|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 17
|
Ja, on i pieniądze
Witam Was
pisze bo sama nie daje sobie z tym rady już. Od miesiąca mieszkam z chłopakiem, niby jest wszystko ok ale zaczynają się kłótnie o pieniądze a konkretnie o to że on chce trzymać całą kasę u siebie na koncie. Wszystko co dali mi moi rodzice na urządzenie się musiałam oddać jemu, "bo on włożył znacznie więcej w to mieszkanie więc muszę mu spłacać"-jego słowa. Potem dowiedziałam się przy kolejnej kłótni że "gdyby nie on to byśmy w ogole tu nie mieszkali", na każdym kroku podkreśla że on jest ważniejszy w tym związku bo on dał więcej. Owszem nie twierdzę że tak nie było bo moi rodzice są mniej zamożni niż jego i większość wkładu we wspólne mieszkanie było w postaci, talerzy, garnków itp. No i to mi ciągle on wypomina że to co ja dałam to jest nic... Teraz zbliża się 10 czyli kwota mojej wypłaty i mój chłopak stwierdził powinnam mu przelać całą kwotę na konto ponieważ wyliczył sobie ze właśnie tyle jestem mu winna. Stanęły mi łzy w oczach kiedy to usłyszałam... Chciałam sobie kupić buty i kurtke na zimę, powiedziałam mu o tym. Powiedział że kupię sobie za grudniową wypłatę bo dostanę od niego 200zł na swoje wydatki a resztę będę musiała znowu mu przelać. W tym miesiącu on się będzie bawił za te pieniądze jak twierdzi "musi odbić sobie to oszczędzanie" a ja dostanę 10zł na kartę do tel i ma mi starczyć. On studiuje, rodzice dają mu pieniądze na utrzymanie a ja muszę się utrzymywać sama. Jak ja powiem rodzicom że nie mam nawet 10zl w portfelu bo musiałam oddać wszystko chłopakowi?:-(( poradźcie mi co mam robić bo im bliżej wypłaty tym jestem bardziej przygnębiona...
|
|
|
|
|
#2 | |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Ja, on i pieniądze
Cytat:
Skąd się biorą tacy faceci Dziewczyno uciekaj od niego gdzie pieprz rośnie... Żeby nie było, że nie wiem o czym mówię - mieszkałam i mieszkam z facetem. Nikt mi nigdy nie powiedział "oddaj mi tyle i tyle bo więcej włożyłem w to mieszkanie i muszę to sobie odbić". Wydatki staramy się dzielić na pół, czasem TŻ coś kupi do domu i nie chce pieniędzy, to staram mu się odwdzięczyć za to jakoś inaczej. Ale żeby komuś coś wypomnieć? Powiedzieć, że mam mu przelać całą wypłatę? Nie wyobrażam sobie tego...
|
|
|
|
|
|
#3 |
|
Ekspert od Dupy Strony
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 20 775
|
Dot.: Ja, on i pieniądze
Boże, jak można być taką masochistką... Dziewczyno, zabieraj garnki i talerze i szukaj pokoju, albo wracaj do rodziców a o facecie zapomnij. Nie mam słów na opisanie jego zachowanie. Tak się nie traktuje osoby, którą się kocha. Nawet obcemu bym tak kasy nie kazała oddawać, żeby mu na życie nie starczało i podstawowe potrzeby.
__________________
Jak na św. Hieronima jest deszcz albo go ni ma, to na św. Szczepana pada albo nie pada. |
|
|
|
|
#4 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 1 374
|
Dot.: Ja, on i pieniądze
Cytat:
__________________
You can spend, minutes, hours, days, weeks or even months over-analyzing a situation; trying to put the pieces together, justifying what could've, would've happened - or you can just leave the pieces on the floor and move the fuck on!! |
|
|
|
|
|
#5 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 816
|
Dot.: Ja, on i pieniądze
Cytat:
Ani się waż przelewać swoją pensję na jego konto, słyszysz?
|
|
|
|
|
|
#6 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 021
|
Dot.: Ja, on i pieniądze
Dziewczyno, po co drugi wątek o tym samym?Myślisz, że tu ci inaczej niż tam doradzą?
|
|
|
|
|
#7 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 465
|
Dot.: Ja, on i pieniądze
Taki wątek JUŻ BYŁ. Po co drugi?
Poza tym z tego co pamiętam, w tamtym pisałaś, że da Ci stówkę na twoje wydatki, a tu są już dwie. Cóż.
__________________
Klik, Klik ! [reebok_a]863331[/reebok_a] Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, aż znajduje się taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on to robi.
Edytowane przez jagodowa90 Czas edycji: 2011-11-06 o 14:54 |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:36.



pisze bo sama nie daje sobie z tym rady już. Od miesiąca mieszkam z chłopakiem, niby jest wszystko ok ale zaczynają się kłótnie o pieniądze a konkretnie o to że on chce trzymać całą kasę u siebie na koncie. Wszystko co dali mi moi rodzice na urządzenie się musiałam oddać jemu, "bo on włożył znacznie więcej w to mieszkanie więc muszę mu spłacać"-jego słowa. Potem dowiedziałam się przy kolejnej kłótni że "gdyby nie on to byśmy w ogole tu nie mieszkali", na każdym kroku podkreśla że on jest ważniejszy w tym związku bo on dał więcej. Owszem nie twierdzę że tak nie było bo moi rodzice są mniej zamożni niż jego i większość wkładu we wspólne mieszkanie było w postaci, talerzy, garnków itp. No i to mi ciągle on wypomina że to co ja dałam to jest nic... Teraz zbliża się 10 czyli kwota mojej wypłaty i mój chłopak stwierdził powinnam mu przelać całą kwotę na konto ponieważ wyliczył sobie ze właśnie tyle jestem mu winna. Stanęły mi łzy w oczach kiedy to usłyszałam... Chciałam sobie kupić buty i kurtke na zimę, powiedziałam mu o tym. Powiedział że kupię sobie za grudniową wypłatę bo dostanę od niego 200zł na swoje wydatki a resztę będę musiała znowu mu przelać. W tym miesiącu on się będzie bawił za te pieniądze jak twierdzi "musi odbić sobie to oszczędzanie" a ja dostanę 10zł na kartę do tel i ma mi starczyć. On studiuje, rodzice dają mu pieniądze na utrzymanie a ja muszę się utrzymywać sama. Jak ja powiem rodzicom że nie mam nawet 10zl w portfelu bo musiałam oddać wszystko chłopakowi?:-(( poradźcie mi co mam robić bo im bliżej wypłaty tym jestem bardziej przygnębiona...




Nie wyobrażam sobie tego...


