Niesforny lok, odrost, co z tym zrobić?

[Izu91]

Cześć Dziewczyny.

Mam problem z włosami i chciałam się do Was zwrócić o pomoc, otóż:

Od dłuższego czasu farbowałam włosy na czarno (naturalny kolor to ciemny blond), ale zaczęły wychodzić w masakrycznej ilości. :/ Do tego mam loki, więc dochodziła prostownica. I tak przez kilka lat...
Teraz chciałam wrócić do naturalnego koloru (mam już jakiś 5-6 cm odrost), ale totalnie nie wiem jak. Nie chce ścinać włosów tak krótko, bo się kręcą, a wizja afro jakoś nie bardzo mnie raduje. I prostowanie ich po ścięciu też nie, bo chciałabym, żeby odpoczęły.
Myslałam też o ściąganiu koloru, ale kolejny zabieg i męczenie tych biednych kłaczków mnie przeraża...
I nie wiem co począć?! Włosy wyglądają na zaniedbane z takimi odrostami. Doradźcie coś, błagam!

[Eloe77]

Ściąganie koloru to nie jest dobry pomysł, jeśli nie chcesz zniszczyć czy tez męczyć włosów. To wyprowadzenie barwnika i jeśli włosy sa zniszczone, to nie wiem, czy nie lepiej będzie obciąć je do długości odrostu i zaczać pielęgnować jak kręcone.
Musisz się na coś zdecydować, bo każdy z zabiegów skończy się czymś definitywnym.

[Izu91]

Tak, wiem. Albo, albo. Tylko co?
Zastanawiam się też nad przedłużeniem obcietych włosków. Tylko nie wiem, czy to dobry pomysł na tak słabe włosy... Kurde, tak źle i tak niedobrze.. Grrr! :/

[AjriszMarta]

Może pasemka? Zniszczą się tylko włosy na pasemkach ;]
obcięcie nie musi oznaczać afro, loki da się rozluźnić do fal nieszkodliwymi sposobami: płukanki lniano-ziołowe, cięższe oleje jak shea (maska Bingo shea u niektórych powoduje rozluźnienie skrętu choć nie u każdego)

[Eloe77]

Niestety
Przedłużenie - jak by nie patrzeć - osłabi Ci cebulki.
Osobiście, gdybym była w kropce,t o obcięłabym na całkowicie krótko i dała im szanse odrosnąć jako zdrowe i w naturalnym kolorze. Dekoloryzacja może skończyć się tym samym, niestety. Przedłużanie - osłabieniem i jeszcze dłuższym oczekiwaniem na nowe włosy.

Oczywiście nie musi być aż tak źle, ale moim zdaniem winnaś mieć świadomość czym i co grozi.

[Izu91]

Dziękuję dziewczyny.
Chyba pozostało mi obcięcie.. Dziwnie. Odkąd pamiętam, zawsze miałam długie włosy. Ale cóż... Dopiero dwudziestka na karku i nie chcę łysa chodzić za kilka lat.
Postaram się jakoś je ogarniać na początku, żeby nie było afro/szopki, a później niech się kręcą...
Mam nadzieję, że się nie rozpłaczę u fryzjerki, jak zobaczę ścięte włosy.

[Ilsa Lund]

ja bym jeszcze spróbowała ufarbować włosy poniżej odrostów bo i tak są zniszczone a jak się nie uda zbliżyć ich do Twojego ciemnego blondu to pójdziesz podciąć

[Izu91]

No niby też jakiś sposób. Tylko właśnie to również osłabi już i tak słabe włosy... Więc myślę, że lepiej od razu ściąć, niż pogorszyć ich stan... Szkoda.. Zapewne będę dziwacznie wyglądać w krótkich włosach. :/

[SceneQueene]

A pokaż swoje zdjęcie, Autorko, obecnych włosów. Nie trzeba ich od razu ścinać, głowa do góry.

[Izu91]

Tylko bardzo ładnie proszę się nie śmiać. :P
Włosy ścięte niedawno, około 13 cm, żeby pozbyć się cienkich końcówek.

W lokach, zdjęcie sprzed kilku miesięcy. Zero połysku, bla bla bla...

Proste, sprzed kilu minut. Nie mogłam się powstrzymać, musiałam sięgnąć po prostownice. Widać okropny odrost, brak połysku i łyse prześwity... No i łupież!!! Tego pieroństwa też się pozbyć nie mogę.










No i co?! Mówiłam, że jest strasznie.

[AjriszMarta]

Napisane przez Izu91

W lokach, zdjęcie sprzed kilku miesięcy. Zero połysku, bla bla bla...

Owszem matowe i suche ale gęste

Proste, sprzed kilu minut. Nie mogłam się powstrzymać, musiałam sięgnąć po prostownice. Widać okropny odrost, brak połysku i łyse prześwity... No i łupież!!! Tego pieroństwa też się pozbyć nie mogę.

Nie widać łupieżu, nie widzę też prześwitów i w tym świetle nie widzę też strasznej różnicy koloru, chociaż do światła dziennego może być widoczna.
Nie musisz ciąć jak nie chcesz
Hm. Może jednak pasemka na farbie? A naturalnym dać spokój? tylko żeby znaleźć fryzjerkę godną zaufania ;]

[agatka89]

ja wracalam z brazu ktory byl prawie czarny wlasnie pasemkami, bylam 3 razy po czym sama juz zafarbowalam calosc na blond i jestem znow blodyna Za pierwszym razem nie wyszly blond te pasemka tylko bardziej zolte, kupilam szampon rossmannowski fioletowy i nim mylam zeby wybielaly, dalo to jakies efekt, chodzilam na pasemka gdzies co ok 2 miesiace. Fakt wlosy byly robione rozjasniaczem wiec troche mi wysuszyly ale sa teraz specyfiki ktorymi mozesz nawilzac wlosy wiec mysle ze da rade Nigdy wiecej rozjasniacza ale wiem ze bylo warto bo na wlasna reke raczej bym nie doszla do blondu no chyba ze zapuszczajac odrost co nie wchodzilo w gre Mam wlosy przesuszone, zniszczone, prostowalam je 7 lat dzien w dzien bo nigdy nie pasowal mi ich skret, dzis pora to odmienic i zadbac o lokensy Wiec bylam w podobnej sytuacji jak ty. Trzymam kciuki!

[newelka]

To mój pierwszy post, więc od razu się przywitam

Ja również odhodowywałam włosy po przefarbowaniu, z bardzo ciemnego brązu na to co obecnie widać w avatarze. Początkowo się łudziłam że uda mi się zafarbować na podobny kolor jednak to mi tylko przedłużyło sprawę o kilka ładnych miesięcy - szukałam koloru idealnie takiego samego i niestety nie znalazłam. Zafarbowałam więc na podobny i hodowałam naturalne włosy - odrost był duży a ja jestem typem perfekcjonistki i na początku było ciężko - ale wolałam odrosty na długich włosach niż odrosty i już krótkie włosy. Gdy odrosty były spore podcięłam włosy i ten "inny" kolor przez to że włosy układały się inaczej wyglądał w zasadzie jak połysk, bo on daje niejednolita barwę włosa w sensie optycznym również. Następnie ścinałam stopniowo wraz ze wzrostem włosa, aż obecnie mam już cały swój kolor.

Jeśli się upierasz przy pasemkach - lepiej balejaż, nie trzeba robić co miesiąc a możesz wytrzymać nawet 3 miesiące miedzy farbowaniem (cieńsze pasemka, wyglądające naturalniej), wybrać kolor zbliżony do naturalnych. Później odhodowanie tego będzie mniej bolesne. I dbać mocno o nawilżenie - połysk włosa nieźle kamufluje zmiany koloru, serio, poza tym że i na złagodzenie łupieżu, znormalizowanie skóry głowy, to powinno wpłynąć też. Przetrzymasz!

[sylwiola]

Miałam ten sam problem, tylko, że moje włosy nie były zniszczone lecz nie podobał mi się już czarny kolor. Włosy mam kręcone od zawsze Jednak 4 lata temu postanowiłam przefarbować się na czarno, gdyż zawsze taki kolor mi się podobał. Włosy farbowałam około 2 lat. Z niewiedzy nie stosowałam żadnych kosmetyków typu odżywek czy masek. Stały się matowe, puszyły się, były przesuszone. Zdecydowałam, że chcę wrócić do swojego naturalnego koloru (ciemny blond). Ścinanie włosów całkowicie odpadało, gdyż mam okrągłą buzię. Postawiłam na dekoloryzację. Długo wybierałam jakim preparatem to zrobić, w końcu wybrałam Renee Blanche (zakupiony na allegro koszt ok 40 zł) efekt był niesamowity! Z czarnych włosów zrobiły się rude, lecz po każdym myciu kolor wybarwiał się aż wróciłam do swojego koloru dekoloryzacja nie zniszczyła mi włosów tak jak myślałam