Dlaczego przestał się odzywać ?

[mandarinka]

Witajcie.. Mam pewien problem: otoz:
Byłam niedawno z kolegą, który mi się podobana małej imprezie alkoholowej. Razem była nas piątka Pierwszy raz znalazłam się w tym gronie na takiej " bibie " ale poszłam bo stwierdziłam ze lepiej się blizej poznać..tym bardziej ze tam był on..
W ogole wczesniej rozmawiałam z nim często na gg..jakos tak czesto klikal, rozmowa naprawdę nam się kleiła..był mily i w ogóle..a ja w siodmym niebie
Ta imprezka też się udała Wszystko bylo fajnie, az zobaczyłam na liscie gg jego opisy..takie bardzo przygnębiające..i dowiedziałam się ( nie od niego ) ze zakochał się na zabój w pewnej dziewczynie..ale bez wzajemności..
I od tej pory przestał się odzywać na gg. Wtedy ja klikałam częściej ale dało się wyczuć ze coś bylo nie tak..odpowiadał w stylu " nudy " albo " nic ciekawego " a wczesniej naprawdę tak nie było..nie wiem już co robić..wiem ze go nie pocieszę w zaden sposób..tym bardziej ze nasza znajomosc jest tylko na stopie koleżeńskim, bo mi się nie zwierza..przykro mi jest gdy widzę jego opisy bo wiem ze nie umiem mu pomóc..a sama też cierpię, bo się do mnie nie odzywa..zrobił się jakiś taki oschły..a chciałabym zeby bylo tak jak kiedyś..bo chciałabym rozwinąć jeszcze bardziej tą znajomość skoro dobrze nam się wczesniej rozmawiało..
Ale nie wierzę, ze zerwał kontakt z całym światem..nie wiem ta nasza impreza się udała więc nie miał powodów aby się na mnie pogniewać..
No nic czuję, ze kontakt się urywa a szkoda. Co mam zrobić ? Czekać az mu minie ta depresja ??
I przepraszam jesli wątek jest dla Was dosc bezsensowny..ale musiałam się wygadać

[traci]

Przestal sie odzywac bo pewnie nie ma na to ochoty po tym jak zakochal sie bez wzajemnosci.Pewnie nie chodzi tu o Ciebie ,ale jesli Cie to9 nurtuje to poprostu zapytaj sie mu dlaczego nie pisze czy obrazil sie na Ciebie?Moze wtedy zaraguje i opowie Ci o tym co Go boli ,a to juz pierwszy krok.

[Fresa]

Napisane przez mandarinka

Witajcie.. Mam pewien problem: otoz:
Byłam niedawno z kolegą, który mi się podobana małej imprezie alkoholowej. Razem była nas piątka Pierwszy raz znalazłam się w tym gronie na takiej " bibie " ale poszłam bo stwierdziłam ze lepiej się blizej poznać..tym bardziej ze tam był on..
W ogole wczesniej rozmawiałam z nim często na gg..jakos tak czesto klikal, rozmowa naprawdę nam się kleiła..był mily i w ogóle..a ja w siodmym niebie
Ta imprezka też się udała Wszystko bylo fajnie, az zobaczyłam na liscie gg jego opisy..takie bardzo przygnębiające..i dowiedziałam się ( nie od niego ) ze zakochał się na zabój w pewnej dziewczynie..ale bez wzajemności..
I od tej pory przestał się odzywać na gg. Wtedy ja klikałam częściej ale dało się wyczuć ze coś bylo nie tak..odpowiadał w stylu " nudy " albo " nic ciekawego " a wczesniej naprawdę tak nie było..nie wiem już co robić..wiem ze go nie pocieszę w zaden sposób..tym bardziej ze nasza znajomosc jest tylko na stopie koleżeńskim, bo mi się nie zwierza..przykro mi jest gdy widzę jego opisy bo wiem ze nie umiem mu pomóc..a sama też cierpię, bo się do mnie nie odzywa..zrobił się jakiś taki oschły..a chciałabym zeby bylo tak jak kiedyś..bo chciałabym rozwinąć jeszcze bardziej tą znajomość skoro dobrze nam się wczesniej rozmawiało..
Ale nie wierzę, ze zerwał kontakt z całym światem..nie wiem ta nasza impreza się udała więc nie miał powodów aby się na mnie pogniewać..
No nic czuję, ze kontakt się urywa a szkoda. Co mam zrobić ? Czekać az mu minie ta depresja ??
I przepraszam jesli wątek jest dla Was dosc bezsensowny..ale musiałam się wygadać

Impreza alkoholowa?
Może on szuka kobiety/a właściwie dziewczyny zważywszy na Twój wiek o nieco innych zainteresowaniach- .

[mandarinka]

Napisane przez Fresa

Impreza alkoholowa?
Może on szuka kobiety/a właściwie dziewczyny zważywszy na Twój wiek o nieco innych zainteresowaniach- .

to były po prostu urodziny koleżanki...

[Fresa]

Napisane przez mandarinka

to były po prostu urodziny koleżanki...

Aaaaa,z wcześniejszego postu wynikało coś innego .

[ufcio]

nic na siłe. tez tak niedawno miałam, dla mnie skonczylo sie tym, ze zostalismy na "CzesC". spytaj go po prostu czemu przestal sie do ciebie odzywać, niech ci odpowie. jesli bedzie sie wymigiwał to daj sobie spokoj, nie warto czekac na cos co moze nigdy nie nastapic.

[FammeFatale25]

No hej Wam!
Mam podobny problem... Trzy tygodnie temu poznałam na imprezie chłopaka, ktory wpadł mi w oko, ale ani przez moment nie przyszło mi na myśl, że będziemy się tak dobrze bawić. Wszyscy rozeszli się do domów a my zostaliśmy i gadaliśmy i całowaliśmy się do bialego rana. Po wyjściu z pubu pojechaliśmy jeszcze się poszlajać po mieście, aż uświadomiłam sobie że jest 8 rano! Było po prostu fantastycznie i magicznie! Magiczne było dla mnie zwłaszcza to że on po dłuższej chwili wpatrywania się w moje oczy zwyczajnie się w pewnym momencie rozpłakał! Widzicie to prawie 30 letni koleś płacze jak dziecko! Wymieniliśmy się numerami telefonu i jeszcze tego samego dnia po południu on do mnie zadzwonił. Byłam w siódmym niebie, nie chciał się umawiać, może nie miał odwagi zaproponować, może chciał wybadać co myślę, więc po prostu skończyliśmy rozmowę. Przez kolejne 2 dni milczenie. Napisałam pierwsza: co slychać? Po wymianie kilku smsów zaprosił mnie do siebie na film i gites, odprowadził mnie do domu, kulturka. przez następne dni było dzwonienie po nocach smsowanie, wspólne wypady, picie z jego kolegami, którzy mnie polubili i zaakceptowali, a nawet spanie razem(ale nie tam żadne bara bara, nie ma lekko i tak gadaliśmy całą noc, ona tam coś się dobierał, ale wiecie ) aż w końcu cisza...Piszę smsa, brak odzewu. W międzyczasie nasi wspólni znajomi z imprezy, na której sie poznaliśmy nagadali mi na jego temat, jaki to on nie jest okropny, że traktuje kobiety jak zabawki i nigdy się z żadną nie związał więc myślę sobie dupa po raz kolejny padłam ofiarą wrednego samca. Olałam go, a tu po 3 dniach ni z tego ni zowego piszę na gg. Więc ja wkurzona wyjechalam mu z jakims tekstem, ten zdziwiony o co mi chodzi. z każdym jego zdaniem mój opór malał ,zaczęliśmy żartować no i stanęło na tym że znów się umówiliśmy (nie śpicie jeszcze?) I znowu kolejny super tydzień jeszcze lepszy niż poprzedni. Po obaleniu wina w kinie zaczęliśmy szczerze gadać. Powiedział mi o tym wszystkim o tym że nigdy się nie wiązał z nikim, bo nie wierzył w takie relacje, ale teraz spotkał mnie i takie tam pitolenie, czy jesteśmy razem... No i stanęło na tym, że tak. W nocy zadzwonił i powiedział że jest pijany i będzie szczery i mogę mu wierzyć lub nie ale się zakochał jak to powiedział -chyba... Potem wyjechał na 2 dni, dzisiaj miał wrócić wczoraj do niego zagadalam na gg bylo w miarę ok chociaz jakoś miałam wrażenie ze jest jakiś nieobecny, o ile na gg można mieć takie wrażenie...:/ Na pożegnanie powiedział że jak naładuje telefon to się odezwie. Nie odezwał się wczoraj... dzisiaj rano ja się odezwałam na gg nie odpisał i cały dzień nic... Od zmysłów odchodzę, ale mi wszyscy nagadali jakichś banałów że facet musi zabiegać i się pierwszy odzywać jak tego nie robi to mu nie zależy... A on tez jest dobry bo całe życie wyrywał laski ma obcykane wszystkie poradniki uwodzenia... Czy moge mu ufać? Co najlepsze on mnie też nie wierzy bo uważa że to ja prowadzę grę... Powiedzcie jak ktoś ma na tyle duże doświadczenie czy on chce mnie tylko zaciągnąć do łożka i wymyślił to wszystko? Czy można być tak obłudnym i czy chciałoby mu się przede wszystkim tak grać? I co oznacza to milczenie znowu? Zależy mi na nim zdawało mi się że jemu na mnie też. Obudziłam się kiedyś przy nim i on na mnie patrzył miał w oczach łzy... Tyle razy cierpiałam że juz nie wiem czy mogę zaufać... a jeśli mnie olał... Powiedzcie co sądzicie.... Przepraszam że tak przynudzam ale smutno mi teraz, że taka cisza po nim nastała, a mieliśmy tyle planów na ten tydzień, czemu nie pisze...?!

[Wyrak]

Napisane przez FammeFatale25

No hej Wam!
Mam podobny problem... Trzy tygodnie temu poznałam na imprezie chłopaka, ktory wpadł mi w oko, ale ani przez moment nie przyszło mi na myśl, że będziemy się tak dobrze bawić. Wszyscy rozeszli się do domów a my zostaliśmy i gadaliśmy i całowaliśmy się do bialego rana. Po wyjściu z pubu pojechaliśmy jeszcze się poszlajać po mieście, aż uświadomiłam sobie że jest 8 rano! Było po prostu fantastycznie i magicznie! Magiczne było dla mnie zwłaszcza to że on po dłuższej chwili wpatrywania się w moje oczy zwyczajnie się w pewnym momencie rozpłakał! Widzicie to prawie 30 letni koleś płacze jak dziecko! Wymieniliśmy się numerami telefonu i jeszcze tego samego dnia po południu on do mnie zadzwonił. Byłam w siódmym niebie, nie chciał się umawiać, może nie miał odwagi zaproponować, może chciał wybadać co myślę, więc po prostu skończyliśmy rozmowę. Przez kolejne 2 dni milczenie. Napisałam pierwsza: co slychać? Po wymianie kilku smsów zaprosił mnie do siebie na film i gites, odprowadził mnie do domu, kulturka. przez następne dni było dzwonienie po nocach smsowanie, wspólne wypady, picie z jego kolegami, którzy mnie polubili i zaakceptowali, a nawet spanie razem(ale nie tam żadne bara bara, nie ma lekko i tak gadaliśmy całą noc, ona tam coś się dobierał, ale wiecie ) aż w końcu cisza...Piszę smsa, brak odzewu. W międzyczasie nasi wspólni znajomi z imprezy, na której sie poznaliśmy nagadali mi na jego temat, jaki to on nie jest okropny, że traktuje kobiety jak zabawki i nigdy się z żadną nie związał więc myślę sobie dupa po raz kolejny padłam ofiarą wrednego samca. Olałam go, a tu po 3 dniach ni z tego ni zowego piszę na gg. Więc ja wkurzona wyjechalam mu z jakims tekstem, ten zdziwiony o co mi chodzi. z każdym jego zdaniem mój opór malał ,zaczęliśmy żartować no i stanęło na tym że znów się umówiliśmy (nie śpicie jeszcze?) I znowu kolejny super tydzień jeszcze lepszy niż poprzedni. Po obaleniu wina w kinie zaczęliśmy szczerze gadać. Powiedział mi o tym wszystkim o tym że nigdy się nie wiązał z nikim, bo nie wierzył w takie relacje, ale teraz spotkał mnie i takie tam pitolenie, czy jesteśmy razem... No i stanęło na tym, że tak. W nocy zadzwonił i powiedział że jest pijany i będzie szczery i mogę mu wierzyć lub nie ale się zakochał jak to powiedział -chyba... Potem wyjechał na 2 dni, dzisiaj miał wrócić wczoraj do niego zagadalam na gg bylo w miarę ok chociaz jakoś miałam wrażenie ze jest jakiś nieobecny, o ile na gg można mieć takie wrażenie...:/ Na pożegnanie powiedział że jak naładuje telefon to się odezwie. Nie odezwał się wczoraj... dzisiaj rano ja się odezwałam na gg nie odpisał i cały dzień nic... Od zmysłów odchodzę, ale mi wszyscy nagadali jakichś banałów że facet musi zabiegać i się pierwszy odzywać jak tego nie robi to mu nie zależy... A on tez jest dobry bo całe życie wyrywał laski ma obcykane wszystkie poradniki uwodzenia... Czy moge mu ufać? Co najlepsze on mnie też nie wierzy bo uważa że to ja prowadzę grę... Powiedzcie jak ktoś ma na tyle duże doświadczenie czy on chce mnie tylko zaciągnąć do łożka i wymyślił to wszystko? Czy można być tak obłudnym i czy chciałoby mu się przede wszystkim tak grać? I co oznacza to milczenie znowu? Zależy mi na nim zdawało mi się że jemu na mnie też. Obudziłam się kiedyś przy nim i on na mnie patrzył miał w oczach łzy... Tyle razy cierpiałam że juz nie wiem czy mogę zaufać... a jeśli mnie olał... Powiedzcie co sądzicie.... Przepraszam że tak przynudzam ale smutno mi teraz, że taka cisza po nim nastała, a mieliśmy tyle planów na ten tydzień, czemu nie pisze...?!

Wiesz co, ja bym sobie zbytnich nadziei nie robil, czestotliwosc kontaktu i brak jakichkolwiek deklaracji sa wg mnie znaczace. Zapewne chce utrzymywac znajomosc z Toba, ale mysle ze macie inne oczekiwania w stosunku do tej znajomosci.

[jodame]

Obłudnym aż tak można być, co nie znaczy że on jest.
Z tym nieodzywaniem się mam/miałam podobny problem i temat dobrze rozeznałam ;p Nie zawsze jest tak, że jeśli się nie odzywa to mu nie zależy.. . Więc tym bym się tak bardzo nie przejmowała -bo jednak przecież się odzywa.. Chociaż to, że obiecuje że się odezwie i olewa to już dużo gorsza sprawa.. .
To, co naopowiadali Ci jego znajomi (nie znasz ich, nie wiesz jacy są) może być kłamstwem albo nie. Ale nawet jeśli to prawda, to i tak nie wiesz czy on się nie zmienił i czy się akurat naprawdę nie zakochał w Tobie.
Nie liczyłabym na zbyt wiele, ale nie skreśliłabym go tak od razu.
Mnie też wpajano, że to facet ma walczyć - i często oni tego właśnie potrzebują/chcą. Oczywiście bez przesady, ale jednak. Myślę, że powinnaś przystopować z odzywaniem się do niego.. bo z tego co piszesz to głównie Ty się odzywasz -on nawala - Ty się odzywasz. A z tą rozmową po alkoholu ;] to hmm.. może mówił prawdę bo pijany ;] może mówił głupoty bo pijany ;]

Poczekaj, postaraj się trochę zdystansować do tego (wiem, fajnie się pisze;] ale mnie to też często piszą/mówią.. ) i poczekaj na jego ruch (-y)

[c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24]

Napisane przez jodame

Poczekaj, postaraj się trochę zdystansować do tego (wiem, fajnie się pisze;] ale mnie to też często piszą/mówią.. ) i poczekaj na jego ruch (-y)

Zgadzam się Jak coś ma z tego wyjść, to wyjdzie. Powiedz sobie: co ma być, to będzie, zajmij się czymś i poczekaj.

[201803290936]

Napisane przez Wyrak

Wiesz co, ja bym sobie zbytnich nadziei nie robil, czestotliwosc kontaktu i brak jakichkolwiek deklaracji sa wg mnie znaczace. Zapewne chce utrzymywac znajomosc z Toba, ale mysle ze macie inne oczekiwania w stosunku do tej znajomosci.

Całkiem możliwe.

[xXxEmkaxXx]

Zapewne nie pocieszę, ale z własnego doświadczenia wiem, że jak facet przestaje się odzywać nie wiadomo dlaczego, to nic dobrego z tego nie wychodzi :/ w każdym razie daj sobie na wstrzymanie, czekaj.

[Deede]

Wg mnie jeśli facet milknie to dlatego, że nie chce się odzywać. Wiem, że to trudne do zrozumienia, ale jakoś tak wychodzi z mojego - i nie tylko mojego - doświadczenia.. Diabli wiedzą. Może mu tak fajnie z tobą z doskoku? Wyjść gdzieś, zabawić się, owszem. Nie wiem, ale nie spotkałam faceta, który olał kontakt z dziewczyną/kobietą, na której naprawdę mu zależało.. Chyba, że jest głupi i postępuje wedle "złotych rad" z kursów uwodzenia czy innych idiotyzmów, ale takiego to automatycznie powinno się zostawiać. Natomiast co do jego znajomych - z tym bym uważała.. Ludzie różne rzeczy mówią i widzą to, co chcą widzieć. Opiniami innych bym się nie sugerowała.

[SickAtHeart]

Napisane przez Deede

Wg mnie jeśli facet milknie to dlatego, że nie chce się odzywać. Wiem, że to trudne do zrozumienia, ale jakoś tak wychodzi z mojego - i nie tylko mojego - doświadczenia.. Diabli wiedzą. Może mu tak fajnie z tobą z doskoku? Wyjść gdzieś, zabawić się, owszem. Nie wiem, ale nie spotkałam faceta, który olał kontakt z dziewczyną/kobietą, na której naprawdę mu zależało.. Chyba, że jest głupi i postępuje wedle "złotych rad" z kursów uwodzenia czy innych idiotyzmów, ale takiego to automatycznie powinno się zostawiać. Natomiast co do jego znajomych - z tym bym uważała.. Ludzie różne rzeczy mówią i widzą to, co chcą widzieć. Opiniami innych bym się nie sugerowała.

zgadzam się!
Jeśli facet przestaje się odzywać tzn że nie chce mieć kontaktu. Jakby mu zależało to by zawsze znalazł chwilkę czasu na rozmowę z Tobą i nie traktowałby Cię w taki sposób... Taka prawda...

[Wyrak]

Napisane przez Deede

Wg mnie jeśli facet milknie to dlatego, że nie chce się odzywać. Wiem, że to trudne do zrozumienia, ale jakoś tak wychodzi z mojego - i nie tylko mojego - doświadczenia.. Diabli wiedzą. Może mu tak fajnie z tobą z doskoku? Wyjść gdzieś, zabawić się, owszem. Nie wiem, ale nie spotkałam faceta, który olał kontakt z dziewczyną/kobietą, na której naprawdę mu zależało.. Chyba, że jest głupi i postępuje wedle "złotych rad" z kursów uwodzenia czy innych idiotyzmów, ale takiego to automatycznie powinno się zostawiać. Natomiast co do jego znajomych - z tym bym uważała.. Ludzie różne rzeczy mówią i widzą to, co chcą widzieć. Opiniami innych bym się nie sugerowała.

Tak jak pisalem, to jest wg mnie kluczowe

[201803290936]

Napisane przez Deede

Wg mnie jeśli facet milknie to dlatego, że nie chce się odzywać. Wiem, że to trudne do zrozumienia, ale jakoś tak wychodzi z mojego - i nie tylko mojego - doświadczenia.. Diabli wiedzą. Może mu tak fajnie z tobą z doskoku? Wyjść gdzieś, zabawić się, owszem. Nie wiem, ale nie spotkałam faceta, który olał kontakt z dziewczyną/kobietą, na której naprawdę mu zależało.. Chyba, że jest głupi i postępuje wedle "złotych rad" z kursów uwodzenia czy innych idiotyzmów, ale takiego to automatycznie powinno się zostawiać. Natomiast co do jego znajomych - z tym bym uważała.. Ludzie różne rzeczy mówią i widzą to, co chcą widzieć. Opiniami innych bym się nie sugerowała.

[Pani Malinowa]

Ja mialam prawie taka sama sytuacje...Tylko, ze tutaj spotykalam sie normalnie przez 2 miesiace...prawie dzien w dzien. Slodkie smsy, spacery, nocne rozmowy...Planowanie wspolnych wakacji, co mi sie wydalo troche dziwne i zbyt wczesne. Po pewnym czasie zaczal rzadko pisac, nie odp. nawet na smsy;/ Odkladal spotkania wymawiajac sie brakiem czasu i zmeczeniem...POmyslalam sobie wtedy ok, moze rzeczywiscie ma ciezki okres...Ale to sie powtarzalo juz za czesto...Wiec chcialam sie spotkac i pogadac co sie dzieje - na co tez mi odp. ze nie ma czasu, wiec sie wkurzylam i napisalam, ze nastepnych spotkan nie bedzie. Po 2 tyg.!! Zareagowal na mojego smsa i kazal mi sie tlumaczyc ;] <sciana> I napisal, ze wie dlaczego sie popsulo ( jak to ladnie ujal) i ze chcialby porozmawiac. I oczywiscie do spotkania nie doszlo, bo jak mielismy sie spotkac, to zadzwonil i powiedzial, ze pozno wyszedl z pracy i ze jest zmeczony. I o detj pory ciiiisza....Trudno mi bylo to zrozumiec, i pogodzic sie z faktem, tak jak piszecie - ze jak sie nie odzywa to znaczy, ze nie chce miec ze mna nic do czynienia...Smutne, ale prawdziwe. Szkoda tylko, ze nie mial na tyle odwagi zeby mi to powiedziec. Wole wiedziec na czym stoje. Dodam ze ten ktos mial 28 lat, ale widac wiek nie gra tu zbyt duzej roli;/

Dlatego mandarinko...nie odzywaj sie ;] Tak ja radza Ci tutaj Wizazanki Bo jak koles chce to sie odezwie. Pewnie w najmniej oczekiwanym momencie.

[angelika1892]

Witam!!Poznałam chłopaka znamy sie ok miesiaca poznalismy sie na pewnym portalu randkowym od pierwszej rozmowy na gg bylo super odrazu sie wymienilismy nr tel on pisal codziennie smsy i dzwonil od czasu do czasu ale dnia bez smsa nie bylo widzielismy sie juz 4 razy i bylo cudownie mialam wrazenie ze mu na mnie zalezy i ze chce ze mna byc tak przynaj,mniej mowil ;/ Moje zdjecie widnialo na tapecie jego telefony (to mile)Ale cos sie zmienilo od ostatniego wekendu nie wiem czemu ale przestal pisac do mnie , owszem odpisuje na moje smsmy ale jakos tak inaczej Nie wiem o jest grane co sie moglo stac bylo naprawde super i zapowiadalo sie ze bede wreszcze szczesliwa i znalzalam swoja drugą połówke od 3 dni chodze struta, chce mi sie plakac wiem ze zabardzo to przezywam ale inaczej nie potrafie zwlaszcza ze zaczelo mi chyba na nim zalezec ;/Doradzcie mi co mam o tym myslec?? bo jestem zalamana;/ czy mam do niego napisac czy poczekac na jego ruch??POMOŻCIE Pozdrawiam

[frg]

No ja mam tak teraz i z tego wszystkiego postanowilam wejsc na forum. Podobalam sie chlopakowi ze wzajemnoscia. Ale chyba juz moge to zaliczyc do przeszlosci, bo cos mu sie odmienilo. Tzn widzial mnie kilka dni temu jadącą samochodem z innym osobnikiem plci przeciwnej (ktos z rodziny) i chyba to inaczej zinterpretowal. A to byl taki etap, ze wypadaloby juz wyjsc z tych usmiechów rozdawanych sobie wzajemnie na korytarzu bydunku zakladu pracy i przejsc do konkretow, np zaproponowac spotkanie. No i najwyrazniej do tego juz nie dojdzie. Choc to sa tylko moje domysly. Moze powod jest inny niz mi sie wydaje. Przed chwila sie z nim minelam i ledwo powiedzial mi czesc, co oczywiscie jest dla mnie zaskoczeniem. No coz. Jest to troche wkurzajace, ale czas pokaze, jak to bedzie. Choc zapewne nic z tego.

[maryanna3]

Napisane przez frg

No ja mam tak teraz i z tego wszystkiego postanowilam wejsc na forum. Podobalam sie chlopakowi ze wzajemnoscia. Ale chyba juz moge to zaliczyc do przeszlosci, bo cos mu sie odmienilo. Tzn widzial mnie kilka dni temu jadącą samochodem z innym osobnikiem plci przeciwnej (ktos z rodziny) i chyba to inaczej zinterpretowal. A to byl taki etap, ze wypadaloby juz wyjsc z tych usmiechów rozdawanych sobie wzajemnie na korytarzu bydunku zakladu pracy i przejsc do konkretow, np zaproponowac spotkanie. No i najwyrazniej do tego juz nie dojdzie. Choc to sa tylko moje domysly. Moze powod jest inny niz mi sie wydaje. Przed chwila sie z nim minelam i ledwo powiedzial mi czesc, co oczywiscie jest dla mnie zaskoczeniem. No coz. Jest to troche wkurzajace, ale czas pokaze, jak to bedzie. Choc zapewne nic z tego.

A nie możesz po prostu do niego zagadać(np. na jakieś tematy związane z pracą skoro razem pracujecie) i zaprosić gdzieś na kawę? Czy nie byłoby prościej?

[kennedy]

Napisane przez Doris1981

Całkiem możliwe.

Napisane przez xXxEmkaxXx

Zapewne nie pocieszę, ale z własnego doświadczenia wiem, że jak facet przestaje się odzywać nie wiadomo dlaczego, to nic dobrego z tego nie wychodzi :/ w każdym razie daj sobie na wstrzymanie, czekaj.

Mi sie wydaje ze on nie potrzebuje twoich pocieszen.
Skoro cie olewa( np przez zdawkowe odpowiadanie) to znaczy ze nie chce twojej pomocy i nie zalezy mu na tobie.

[JanePanzram]

Napisane przez FammeFatale25

Czy moge mu ufać? Co najlepsze on mnie też nie wierzy bo uważa że to ja prowadzę grę...

Jaka jest najlepsza rada? Taka: trzymaj się z dala. On tak w to już wsiąkł, w to uważanie związku za wieczną grę - że z nim niczego trwałego nie stworzysz. Nie istnieje taka możliwość. On, w obecnym stanie, a jeszcze przez wiele lat, będzie nastawiony na grę, na siłowanie się, na niedostępność - on na stały związek się nie nadaje.

Czytałam wynurzenia takich ludzi, mniej-więcej wiem, co będzie dalej. Dalej nie będzie nic. Jakby jeszcze miał z te 25 lat, to może by się coś zmieniło, a też mało to pewne.
Chyba, że: nigdy nie będziesz mu robić o nic awantur, będziesz bezproblemowa (wszelkie przejawy wyrzutów będzie uważał za fochy i twoje fanaberie; nigdy ich istoty nawet nie będzie się starał zrozumieć; twoje najdrobniejsze pretensje będą odbierane jako włażenie mu na łeb i silne starania o owinięcie go sobie wokół palca - niekoniecznie od początku, ale w tym kierunku będzie to dążylo).
Musiałabyś się mocno odróżniać poziomem moralności od kobiet które zna (zna te najbardziej rozwiązłe, sam zresztą taki jest; nowość może na niego podziałać piorunująco). [pogrubiłam ten fragment, bo jest on kluczowy; zdecyduje o wszystkim na dłuższą metę]
W twe szczere intencje będzie raczej powątpiewał notorycznie, bo z osobami o szczerych intencjach ma minimalny styk (towarzystwo imprezowe nie jest związane jakimiś szczególnymi więzami przyjaźni; również kobiety stamtąd, a przynajmniej te, na które "polował" dotychczas - można posądzić o wiele rzeczy, ale nie o posiadanie "szczerych, dobrych serduszek"... on sam tego przez lata też się nauczył).

Jeśli jesteś z innej bajki niż on, to jest to tylko marnowanie czasu - związek z takim mężczyzną. Czy napisałam same herezje? Ja osobiście nie sądzę. Imprezowy tryb życia (vide: częste zmiany partnerek) ma specyficzny wpływ na charakter, on ma lat 30 - więc napatrzył się za kilka osób.
Może kiedyś, a może nigdy to z niego nie wyjdzie.

Popisałam sobie po próżnicy, dziękuję.

[frg]

Napisane przez maryanna3

A nie możesz po prostu do niego zagadać(np. na jakieś tematy związane z pracą skoro razem pracujecie) i zaprosić gdzieś na kawę? Czy nie byłoby prościej?

Owszem i nawet tak zrobiłam. Nie czułam się z tym źle (ze inicjatywa wyszła ode mnie) ale dochodzę do wniosku, że już więcej tego nie zrobię. I nie ważne kto by to był. To nie nasza działka, aby facetów na kawy zapraszać. Nawet jeśli ma to być niezobowiązujące. A w moim przypadku sprawa jest zamknięta. Po prostu doszłam do wniosku, że coś się zmieniło i ostatecznie nie jest mną zainteresowany i muszę to zaakceptować.