|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 431
|
Czy cos jest ze mną nie tak?
Hej, pisze tu po to żeby się wam wyżalić. Sama nie wiem czemu akurat dzisiaj tak mnie naszło na zwierzenia, ale czuję się jakaś samotna. Zacznę może od tego, że mam 22 lata (rocznikowo, jeszcze nieskończone) i mam wrażenie, że mam w życiu jakiegoś cholernego pecha. Nie chcę się tutaj nad sobą użalać, ale naprawdę jakoś wyjątkowo nie mam szczęścia w miłości. I czuję się bardzo samotna. Za każdym razem kiedy się zakochuję facet okazuje się albo dupkiem albo jest kompletnie mną niezainteresowany. Oczywiscie napotykam rowniez facetów, którym się pdoobam ale wtedy zazwyczaj to ja nie potrafię się w nich zakochać. Od kiedy pamiętam tak było, albo facet którym ja się interesuję ma inny obiekt westchnień, albo okazuje się, że mnie wykorzystywał albo jakoś w ogóle nie potrafię nawiązać głębszej znajomości. Nie wiem, może wyjaśnię na przykładzie. Tak naprawdę nigdy nie byłam w prawdziwym związku, raz umawiałam się z facetem przez kilka miesięcy, było oczywiście cudownie, on wydawał się cudowny, wspaniały umawialiśmy się w parkach, kawiarniach, cudownie nam się rozmawiało było wszystko łącznie z pocałunkami, seksem, on mi mówił oczywiście, że mnie kocha ale jeszcze nie wie czy nam się uda, cały czas mnie zwodził, mówił, że musimy się lepiej poznać żeby podejmować poważne decyzje o związkach, aż tu nagle dowiedziałam się, że ma dziewczynę z którą był od początku naszego spotykania się, niedawno z nią zamieszkał i planują ślub... wtedy miałam 20 lat i to była dla mnie ogromna trauma, nie potrafiłam sobie z tym poradzić, w ogóle przestalam wierzyć w ludzi, w facetów. Minęło sporo czasu zanim doszłam do siebie. Wtedy wierzyłam w to, że spotkałam kogoś z kim dobrze się czuję, kto daje mi jakieś poczucie bezpieczeństwa aż wszystko nagle prysnęło 1 dnia. Od tego czasu właściwie nie wchodziłam w żadne poważne relacje, w sumie nawet nie mam z kim. Później poznałam kolejnego chłopaka, który zainteresował się mną, wydawał się całkiem ok, ale ja jakoś nie potrafiłam dać mu szansy, nie czułam po prostu zadnej chemii, nie mialam ochoty nawet sie przytulic do niego... Później spotkałam tylko 1 chłopaka, który mi się podobał ale jakos nie miałam odwagi zagadać. On miał ze mną zajęcia na studiach (labolatoria) tylko z 1 przedmiotu. Był bardzo cichy, spokojny, z nikim praktycznie nie rozmawiał, nikogo z nas nie znał, do nikogo nie zagadywał, oprócz 1 kolegi, którego znał z liceum. Ja też jakoś nie miałam odwagi do niego zagadać. Wiedziałam, że na pewno nie ma dziewczyny... ale uznałam, że skoro on nie zagaduje to widocznie nie jest zainteresowany i odpuściłam, jakos głupio mi było pierwszej zagadać, nie wiem czemu chyba jestem za bardzo nieśmiała... pozniej on wrocil na swój kierunek i juz się z nim nie widuje. nigdy nie potrafiłam być duszą towarzystwa, nigdy nie byłam szczególnie rozrywkowa. Nie umiem pierwsza zagadać, zarzucić tematu itp. Czuję się samotna, widzę jak koleżanki wokół związują się, rodzą dzieci, a ja ciągle żyję tylko studia, dom, studia, dom, jakies ewentualne wypady z koleżankami lub od czasu do czasu z kolegami na piwo. Nawet nie mam gdzie poznać jakiegoś faceta. |Moje studia pochłaniają mi niestety dużo czasu, jest naprawdę ciężko, zwłaszcza na tym semestrze gdy będę bronić licencjatu... nie to, żeby studia mi się nie podobały, bardzo je lubię, daję radę, choć wiem, że na wiele innych rzeczy nie starczy mi niestety czasu, np. koleżanki, które pracują albo przechodzą na warunkach, albo w ogóle nie zdają... i tak to jest, że nie mam gdzie poznawać innych ludzi i zawierać nowych znajomości. Ten chłopak, z którym miałam zajecia podobno na studia 2 stopnia chce isc na mój kierunek... no ale co z tego, przecież nie będę żyć z myslą o chłopaku, który nawet nie wiem czy nie uwaza mnie za idiotkę.
Nie mam pojęcia, innym jakos wszystko tak ładnie wychodzi... poznają faceta na imprezie albo na studiach i jakos kilka tygodni i juz są ze sobą, a mnie zawsze spotykają jakies niemiłe przygody, albo facet w ogóle nie zwraca na mnie uwagi, albo trafiam na oszusta albo nawet nie potrafię rozpocząć znajomości. Zaczynam myśleć, że to może moja wina. Jak patrzę na innych ludzi, są jacyś tacy bardziej weseli, rozrywkowi, potrafią się dobrze dogadać ze wszystkimi a ja zazwyczaj jestem cicha, spokojna i jakoś nigdy nie mogę się tak wpasować w grupę. \Owszem, normalnie z ludzmi rozmawiam, mam kolezanki itp. ale mimo wszystko mam jakieś takie wrażenie, ze inni są inni jakkolwiek to brzmi ![]() Wiem, ze tutaj truję więc jak ktos nie ma ochoty czytac mojego ględzenia to niech nie czyta... po prostu chcialam sie wyzalic... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Gdynia
Wiadomości: 347
|
Dot.: Czy cos jest ze mną nie tak?
Mam ten sam problem co Ty........... Ale czy to na pewno nasz problem? Czy to może mężczyźni się aż tak zmienili, że ciężko znaleźć jeszcze tego, który potrafi się "zachować"? Przeczytaj sobie ten artykuł.... Mam nadzieję, że mogę zamieścić i mnie forum nie ukarze punktami!
http://adonai.pl/milosc/?id=106&fb_source=message |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: pl
Wiadomości: 1 335
|
Dot.: Czy cos jest ze mną nie tak?
Moim zdaniem tylko jęczysz i narzekasz. Masz 22 lat - jesteś jeszcze hoho! Bardzo młoda, a już chciałabyś rodzic dzieci? Na związkowanie też masz czas. Wszystko przyjdzie w odpowiedniej chwili.
Kończysz teraz licencjat, więc powinnaś trochę odpocząć z nawałem zajęć na magisterce. Na marginesie mówiąc, mogłaś zagadać do tego chłopaka. Pewnie był nieśmiały, dlatego się nie odzywał. Ale to co się stało, już się nie odstanie.
__________________
“I know what I have to do, and I’m going to do whatever it takes. If I do it, I’ll come out a winner, and it doesn’t matter what anyone else does.” -Florence Griffith Joyner- |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 464
|
Dot.: Czy cos jest ze mną nie tak?
.
__________________
Edytowane przez katty77 Czas edycji: 2012-07-26 o 20:05 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 330
|
Dot.: Czy cos jest ze mną nie tak?
Myślę że należy zacząć od akceptacji siebie
![]() Zaakceptuj to jaka aktualnie jesteś i zacznij zmiany. Tylko czy na pewno tego potrzebujesz? Są różni ludzie, jedni czują się dobrze wśród innych, a drudzy nie chcą aby ktoś im zawracał tyłek. Może jeszcze nie odnalazłaś odpowiedniej grupki znajomych? Albo za dużo od innych wymagasz? Jedyne co na pewno musisz zmienić to swoje podejście do otaczającego świata. Jeżeli wstaniesz rano to pomyśl o tym co fajnego Cię dziś spotka, uśmiechaj się do przypadkowych ludzi (może zacznij od dzieci? one potrafią cieszyć się życiem ![]() ![]() Co do relacji damsko- męskich to chłopak mógł być po prostu nieśmiały albo milion innych rzeczy. Jeżeli chcesz czegoś od życia to weź się w garść. Z przeszłości miej nauczkę, żyj teraźniejszością a przyszłość kreuj myślami i czynami. 3mam kciuki za zmiany ![]()
__________________
. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Coventry, UK
Wiadomości: 883
|
Dot.: Czy cos jest ze mną nie tak?
Cytat:
__________________
"People should have chips implanted in their skulls that explode when they say something stupid." Sheldon Cooper Bloguję ![]() marcowy wątek wymiankowy |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 431
|
Dot.: Czy cos jest ze mną nie tak?
Właśnie na tym polega problem. Chłopak był nieśmiały i nie zagadał, ja też jestem nieśmiala i tez nie mam pojęcia jak zagadac, no bo co podejdę i powiem "hej co słychac" nigdy nie mam na cos takiego pomysłu. On zresztą też mógł być niezainteresowany... Raczej stał z boku i rozmawiał tylko z ludźmi, których znał z liceum. A zazwyczaj siadał gdzieś na uboczu i nie rozmawiał z nikim dopóki ktoś do niego nie podszedł. A ja nie potrafię sama rozpocząć znajomości... i w ten sposób nigdy mi nic nie wyjdzie :P
Staram się myśleć pozytywnie, nie jest tak, że tylko siedzę i jęczę ale nachodzą mnie takie dni, że po prostu czuję się samotna. Widzę, że większość koleżanek ma już swoich facetów, dużo z nich ma już dzieci, rodzinę... i w porównaniu do nich ja czuję się taka dziecinna. Poza tym czasem zastanawiam się czemu mam takiego pecha, zawsze zakochuję się w nieodpowiednim facecie jak ta historia z tym, który prowadził podwójne życie... może mam jakis dar do przyciagania do siebie nieodpowiednich ludzi. |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: Piernikowo
Wiadomości: 4 262
|
Dot.: Czy cos jest ze mną nie tak?
Dla nie posiadanie własnej rodziny w tym wieku to kompletna abstrakcja.
Masz tyyyyle czasu. Młoda jesteś. 1. Z miłością jest trochę jak z szukaniem zgubionych nożyczek. Jak szukasz to one gdzieś się chowają i nie możesz znaleźć. Jak dasz sobie spokój, to okazuje się, że cały czas leżały na stole. 2. Co głupiego jest w powiedzeniu 'cześć, co słychać'? Zawsze może się z tego rozwinąć jakaś znajomość. To lepiej żałować, że się czegoś nie zrobiło?
__________________
Nie wydaję pieniędzy na głupoty (tysięczna para butów NIE JEST głupotą ![]() Miłośniczka butów wszelakich ![]() Podskakuję z Mel B. Joga ![]() Jem czekoladę aż uszy mi się trzęsą. ---------------------------- Używasz poprawnie? 'Szlak prowadzi na wschód.' 'Szlag mnie trafia.' |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:14.