Wysokie CRP a ząbkowanie...

[AnQś]

Dziewczyny nie znalazłam nic podobnego na forum, a nie chcę się podpinać pod wątek o ząbkowaniu, bo raczej chodzi mi o wysokie crp...DO rzeczy: córka od popołudnia wtorkowego ma b. wysoką gorączkę ( prawie 40st), która przez cały dzień daje się zbić do góra 38st. Byliśmy u lekarza, po badaniach krwi wyszło crp 39 (norma to 5). Mała dostała antybiotyk o szerokim spektrum działania (zastrzyki).Nie ma żadnych objawów poza tą gorączką.
Jedyne co się dzieje, to wyrzynające się trójki. W nocy płacze i przy wybudzaniu się z powodu gorączki przy okazji gryzie (wręcz kąsa, szarpie smoczek). Czy którejś z Was się coś takiego przydarzyło? CRP wysokie i gorączka bez jakichkolwiek objawów przeziębienia itd? Czy może później coś się wykluło?A może zdarza się taki stan zapalny przez zęby?
Wesprzyjcie słowem zmartwioną mamuśkę

[potty]

ja powiem tak... moja mala przy kazdym jednym zebie miala wysoka temperature (prawie 40C), trwalo to ok 3 doby, po czym po tygodniu wychodzil zab. nie wiem jakie wysokie miala w tym czasie crp, bo nie robilismy badan
moj lekarz stwierdzil ze goraczka bez zadnych innych objawow przez 3 doby to nie jest powod do stresu. u was wlasnie mija 3 doba...

[melabn]

podniesione CRP świadczy o infekcji bakteryjnej wiec dobrze ze dziecko ma antybiotyk.Może miec infekcje moczu, zapalenie ucha itp.

[Layla79]

wysokie crp świadczy o stanie zapalnym w organizmie. ja np. miałam wysokie crp jak miałam zakażenie bakteryjne rany pooperacyjnej. mój tata, jak miał zapalenie trzustki. jak moje dziecko miało zapalenie pęcherza, to crp nie było podwyższone, było całkowicie w normie.
ogólnie jak jest zakażenie bakteryjne, to jest podwyższone crp, ale jak widać nie w każdym przypadku. skoro lekarz dał antybiotyk, tzn, że z badań ogólnych krwi tak wynika i dał antybiotyk o szerokim spektrum, żeby zadziało na to coś, czego zdefiniować nie potrafi.

też bym obstawiała zapalenie ucha.

co do zębów, to moim zdaniem lekarz nie dałby antybiotyku na zęby.
mi to wygląda na ucho, badał uszy wziernikiem? to przy nich jest taka wysoka, nie dająca się zbić temperatura. najsilniejszym ponoć lekiem jest nurofen i efferalgan. daje się wtedy zwiększoną dawkę. jak nic nie pomaga, to trzeba zrobić chłodniejszą kąpiel, tak czy inaczej nie można dopuścić do tak wysokiej temperatury, bo grozi to zapaleniem opon mózgowych. idź do innego lekarza, bo moim zdaniem ten Ci za mało dał informacji. i nie lekceważ.

przepraszam, że może mało pocieszająco, ale wydaje mi się, że naprawdę powinnaś pójść do innego lekarza.

[AnQś]

Dzięki Wam za rady. Dzis gorączka wyraźnie spadła.
Co do sugestii,że to zapalenie ucha, to chyba byłoby to widać, bo dziecko ciągnęłoby to uszko i pokazywało,że je boli (bo wiadomo,że ten ból jest b. mocny). A ona za każdym razem , jak proszę żeby pokazała gdzie ją boli, to pokazuje policzek i pośladki (zastrzyki)
U nas było tragicznie , bo nurofen (i to dawka 125mg, która jest dla dzieci od 12,5kg nie działał-a Młoda ma trochę ponad 11 kg). Pomagał tylko paracetamol.
No lekarz od razu mówił,że ta gorączka stanowczo za wysoka jak na zęby...
Dziś po nurofenie temperatura ładnie spadała, z reszta nie była niepokojąco wysoka (podawałam bardziej ze względu na uśnierzenie bólu).Mam nadzieję, że to krok ku poprawie.
We wtorek kontrola i kolejne badanie crp.

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

Napisane przez Layla79

wysokie crp świadczy o stanie zapalnym w organizmie. ja np. miałam wysokie crp jak miałam zakażenie bakteryjne rany pooperacyjnej. mój tata, jak miał zapalenie trzustki. jak moje dziecko miało zapalenie pęcherza, to crp nie było podwyższone, było całkowicie w normie.
.

Marysia jak miała zapalenie płuc w wieku 3 miesięcy też nie miała podwyższonego crp....Zwariować można z tymi wynikami...

[Patrilla]

moja córka ponad 40 stopni "niezbijalna" + zero objawów crp 69 - nieobjawowe zapalenie płuc
najlepiej na tak wysoką temperaturę działają czopki
ciągnięcie za uszko a ząbkowanie idą w parze i najlepiej jak pediatrta obejrzy błonę uszka i upewni czy jest zdrowa
trzymam kciuki za szybkie zdrówko a pediatra mądry, że dał zastrzyki może i bolesne ale lepiej działają i nie obciążają uk pokarmowego

[melabn]

mój syn właśnie skończył antybiotyk bo też miał bezobjawowe zapalenie płuc-no może troche pokasływał ale rzadko a w RTG zonk
moje dziecko zapalenie ucha przeszło zadziwiająco łagodnie , nie ciągną ucha i chyba go aż tak nie bolało bo gdyby nie zagorączkował nawet byśmy nic o nim nie wiedzieli. Dzieci różnie reagują cokolwiek to nie jest to na pewno przejdzie

[AnQś]

No proszę...czyli to może być praktycznie wszystko. Zobaczymy na kontroli po podaniu ostatniego antybiotyku. Wiem jedno-na pewno na szpital bym się nie zgodziła. Ostatnim razem Mala złapała rota i pałeczki ropy błękitnej.NIkomu nie życzę...
Dzięki za wsparcie
PS. Dziś zjadła trochę zupki. Chyba naprawdę zaczyna powoli zdrowieć.

[Silpe]

Napisane przez AnQś

Dzięki Wam za rady. Dzis gorączka wyraźnie spadła.
Co do sugestii,że to zapalenie ucha, to chyba byłoby to widać, bo dziecko ciągnęłoby to uszko i pokazywało,że je boli (bo wiadomo,że ten ból jest b. mocny). A ona za każdym razem , jak proszę żeby pokazała gdzie ją boli, to pokazuje policzek i pośladki (zastrzyki)
U nas było tragicznie , bo nurofen (i to dawka 125mg, która jest dla dzieci od 12,5kg nie działał-a Młoda ma trochę ponad 11 kg). Pomagał tylko paracetamol.
No lekarz od razu mówił,że ta gorączka stanowczo za wysoka jak na zęby...
Dziś po nurofenie temperatura ładnie spadała, z reszta nie była niepokojąco wysoka (podawałam bardziej ze względu na uśnierzenie bólu).Mam nadzieję, że to krok ku poprawie.
We wtorek kontrola i kolejne badanie crp.

---------- Dopisano o 20:49 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------


Marysia jak miała zapalenie płuc w wieku 3 miesięcy też nie miała podwyższonego crp....Zwariować można z tymi wynikami...

nieprawda że malutkie dziecko pokazuje jak ma zapalenie ucha
nie sugeruj sie tym prosze . tym bardziej że ból ucha jest promieniujący i własnie rozchodzi sie na twarz - czesto własnie dzieci boli szczeka i kłopoty są z jedzeniem .
Moje dziecko mialo 2 razy zapalenie ucha w tym raz ostre z wysoką gorączką przy której prawie traciła przytomnosc i dopiero laryngolog przy badaniu stwierdził że to ucho.
przy okazji były mega biegunki i też parcie na zeby
oczywiscie nie strasze ale u kazdego dziecka troszke inaczej to wygląda . A moje dziecko absolutnie nie pokazywało że cos z uchem jest nie tak i nawet jak ją sama badałam - to ucho niby miało bolec przy dotyku a tu nie - miała tylko gorączke przy której nie była wstanie funkcjonowac .

natomiast w lecie jakos - miała mega wysoką gorączke której niczym nie mogłam zbic - podczas badan nic nie wyszło - trwało to trzy dni po tzrch dniach wysypki wskazującej na trzydnówke też nie było
ale po jakims czysie odkryłam górną czwórke

Ja po prostu teraz wiem juz z doswiadczenia - mamy mega gorączke , biegunke itp objawy - idziemy najpierw do laryngologa - zapalenie ucha to cholerstwo - zwłaszcza jak dziec ma przez tydzien dostawac 2x dziennie bolące zastrzyki jak moja córa.

jak by co zapalenie dróg moczowych też przechodziliśmy leczenie szpitalne było bo dziec był malutki i powiem ci ze objawy są cholernie mylące i podobne do tych z uchem
dlatego też na dzien dobry gorączce robimy badanie moczu .

ktoś mówił że macierzynstwo to sielanka

[Layla79]

oj tam Silpe, nie dramatyzuj.

też mieliśmy zapalenie pęcherza, jak mała miała 9 mcy, dostaliśmy skierowanie do szpitala, dopiero jak przestała robić siusiu. ale obyło się bez. nasi znajomi z kolei byli w szpitalu. a dostałaś skierowanie do poradni nefrologicznej?

co do zapalenia ucha..raz widziałam taką dziewczynkę 2 letnią w przychodni,miała ponoć straszną temp. nie dającą się zbić i zapalenie ucha. i powiem Wam, że wyglądała tak źle, że myślałam, że malutka ma porażenie mózgowe albo inne poważne schorzenie. była cała wykrzywiona bez kontaktu. do dziś nie rozumiem, jak ludzie nie puścili jej w kolejce. przecież ona mogła dostać zapalenie opon mózgowych. szok!

......a z tymi zakażeniami szpitalnymi, to słyszałam, że często jest rota, ale co to ta pałeczka ropy błękitnej? udało Ci się to wyleczyć?

[Silpe]

Napisane przez Layla79

oj tam Silpe, nie dramatyzuj.

też mieliśmy zapalenie pęcherza, jak mała miała 9 mcy, dostaliśmy skierowanie do szpitala, dopiero jak przestała robić siusiu. ale obyło się bez. nasi znajomi z kolei byli w szpitalu. a dostałaś skierowanie do poradni nefrologicznej?

co do zapalenia ucha..raz widziałam taką dziewczynkę 2 letnią w przychodni,miała ponoć straszną temp. nie dającą się zbić i zapalenie ucha. i powiem Wam, że wyglądała tak źle, że myślałam, że malutka ma porażenie mózgowe albo inne poważne schorzenie. była cała wykrzywiona bez kontaktu. do dziś nie rozumiem, jak ludzie nie puścili jej w kolejce. przecież ona mogła dostać zapalenie opon mózgowych. szok!

......a z tymi zakażeniami szpitalnymi, to słyszałam, że często jest rota, ale co to ta pałeczka ropy błękitnej? udało Ci się to wyleczyć?

przecież nie dramatyzuje tylko pisze jak jest lub może byc
ja tam jestem troche juz przewrażliwiona bo swoje rzesmy przeszły .

młoda miała zapalenie dróg moczowych jak miała 2.5 miesiąca - takie dzieci od razu idą do szpitala - zresztą złapało ją nagle i było naprawde koszmarnie - nikomu nie życze tego co przeżyłam - z dzieciem na szybko jechałysmy na szpital i zamieszkałysmy tam na 2 tyg
byłysmy pod opieką poradni ostatnie badanie miała pół roku temu i na szczescie nie ma refluksu bo było takie ryzyko - były też małe problemy z nerkami - na dzien dzisiejszy wszystko jest na pikus

przy ostrym zapaleniu ucha moja Gabi też traciła kontakt z otoczeniem pod wpływem temp. wiec wiem jak to jest ..

po prostu pisze że lepiej dmuchac na zimne i od razu sprawdzac co sie kluje a nie czekac - czasem intuicja matki sie sprawdza a nie przypuszczenia lekarza - u nas juz kilka razy tak było .
tymbardziej ze objawy niektórych schorzen są czesto mylnie odczytywane
jak u nas było cos nie tak twardo obstawałam przy swoim i miałam racje w koncu to ja lepiej znam swoje dziecie niz lekarz który widzi je raz na jakis czas

[AnQś]

Napisane przez Silpe

nieprawda że malutkie dziecko pokazuje jak ma zapalenie ucha
nie sugeruj sie tym prosze . tym bardziej że ból ucha jest promieniujący i własnie rozchodzi sie na twarz - czesto własnie dzieci boli szczeka i kłopoty są z jedzeniem .
Moje dziecko mialo 2 razy zapalenie ucha w tym raz ostre z wysoką gorączką przy której prawie traciła przytomnosc i dopiero laryngolog przy badaniu stwierdził że to ucho.
przy okazji były mega biegunki i też parcie na zeby
oczywiscie nie strasze ale u kazdego dziecka troszke inaczej to wygląda . A moje dziecko absolutnie nie pokazywało że cos z uchem jest nie tak i nawet jak ją sama badałam - to ucho niby miało bolec przy dotyku a tu nie - miała tylko gorączke przy której nie była wstanie funkcjonowac .

natomiast w lecie jakos - miała mega wysoką gorączke której niczym nie mogłam zbic - podczas badan nic nie wyszło - trwało to trzy dni po tzrch dniach wysypki wskazującej na trzydnówke też nie było
ale po jakims czysie odkryłam górną czwórke

Ja po prostu teraz wiem juz z doswiadczenia - mamy mega gorączke , biegunke itp objawy - idziemy najpierw do laryngologa - zapalenie ucha to cholerstwo - zwłaszcza jak dziec ma przez tydzien dostawac 2x dziennie bolące zastrzyki jak moja córa.

jak by co zapalenie dróg moczowych też przechodziliśmy leczenie szpitalne było bo dziec był malutki i powiem ci ze objawy są cholernie mylące i podobne do tych z uchem
dlatego też na dzien dobry gorączce robimy badanie moczu .

ktoś mówił że macierzynstwo to sielanka

Macierzyństwo to mega stres
Ja, szczerze mówiąc, zaczynam coraz bardziej podejrzewać ucho...Ale dziś już naprawdę widzę poprawę, więc antybiotyk najwidoczniej dobrany prawidłowo (chociaż i tak "na pałę")

Napisane przez Layla79

......a z tymi zakażeniami szpitalnymi, to słyszałam, że często jest rota, ale co to ta pałeczka ropy błękitnej? udało Ci się to wyleczyć?

Udało się wyleczyć,ale dranie nawet mi o tym nie powiedzieli, dopiero na wypisie wyczytałam...Ta bakteria to już podobno taki szpitalny wyżeracz-szpital to powoli już jej naturalne środowisko Dlatego powiedziałam: od szpitala jak najdalej, póki się da.

[Layla79]

wiesz, co my też ostatnio byłyśmy w szpitalu, na szczęście tylko jedna noc, bo operacja przepukliny i powiem Ci, że najbardziej bałam się właśnie zakażenia bakteryjnego.. mnie zakazili w szpitalu. leczyłam się 3 mce po cc więc operacje to mały pikuś, gorzej z resztą. do szpitala wzięłam swój płyn antybakteryjny, inni patrzyli na mnie jak na dzikusa, ale co tam.. najważniejsze, żeby nic nie dotykała. w wypisie też były błędy, pielęgniarka nie chciała dokładnie zważyć małej , a do wagi dobiera się ilość antybiotyku.. ale na szczęście wszystko jest ok. trzeba ich naprawdę pilnować w szpitalu i patrzeć na ręce, często nie zakładają rękawiczek do wenflonu.

---------- Dopisano o 20:57 ---------- Poprzedni post napisano o 20:53 ----------

Silpe, a z tym nie dramatyzuj, to dotyczyło, że macierzyństwo to nie sielanka.
po dzisiejszym dniu, jak marudziła jak wielka maruda, to może i nie sielanka, ale jakbyś zobaczyła te wszystkie dzieci na chirurgii po oparzeniach, z wielką blizną zamiast twarzy, to byś pomyślała, że wszystkie Twoje problemy to naprawdę mały pikuś. ja tak pomyślałam. jedną operację przepukliny mamy za sobą, jeszcze zabieg dotyczący serca. ale nie panikuję, wiem, że co ma być to będzie i jestem dobrej myśli. naprawdę jak czytam te wszystkie opowieści o problemach zdrowotnych, to jakoś tak spokojnie do wszystkiego podchodzę. najgorsze mimo wszystko są oparzenia. aż płakać się chciało patrząc na te dzieci. a to chwila pociągnęły za garnek i tyle.

[Patrilla]

Laila trzymam kciuki
szpitalto dla mnie ostateczność !! nas zarazili "tylko" grypą jelitową ale tak skutecznie ze i ja stałam się pacjentką oddziału
teraz jak byłam w ciąży 2 mieliśmy skierowanie z zapaleniem płuc ale dałyśmy radę w domu kocham nebulizator za to

[AnQś]

Napisane przez Layla79

wiesz, co my też ostatnio byłyśmy w szpitalu, na szczęście tylko jedna noc, bo operacja przepukliny i powiem Ci, że najbardziej bałam się właśnie zakażenia bakteryjnego.. mnie zakazili w szpitalu. leczyłam się 3 mce po cc więc operacje to mały pikuś, gorzej z resztą. do szpitala wzięłam swój płyn antybakteryjny, inni patrzyli na mnie jak na dzikusa, ale co tam.. najważniejsze, żeby nic nie dotykała. w wypisie też były błędy, pielęgniarka nie chciała dokładnie zważyć małej , a do wagi dobiera się ilość antybiotyku.. ale na szczęście wszystko jest ok. trzeba ich naprawdę pilnować w szpitalu i patrzeć na ręce, często nie zakładają rękawiczek do wenflonu. [COLOR="Silver"]

I bardzo mądrze zrobiłaś! Mojej córce tak podłączyli kroplówkę,że jak się skończyła, to zaczęło zasysać jej krew. Jak zrobiłam awanturę, to potraktowali mnie jak histeryczkę.
Do nas teraz przychodzą pielęgniarki na zastrzyk-są niemiłe, grubiańskie i "sfochowane". Jakby zupełnie nie zdawały sobie sprawy,że goszczą w domu gdzie choruje małe dziecko i gdzie przeżywa się ogromne emocje z tego tytułu. Życzę Ci od teraz już tylko fachowej opieki i dużo zdrowia dla Dzieciątka!

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez Patrilla

Laila trzymam kciuki
szpitalto dla mnie ostateczność !! nas zarazili "tylko" grypą jelitową ale tak skutecznie ze i ja stałam się pacjentką oddziału
teraz jak byłam w ciąży 2 mieliśmy skierowanie z zapaleniem płuc ale dałyśmy radę w domu kocham nebulizator za to

Współczuję tej jelitówki. Okropna sprawa...

[Patrilla]

AnQś ja Ci powiem jak Bruno miał 3 m miał zapalenie oskrzeli i przychodziła pielęgniara na zastrzyki też łaskę robiła ale wzięłam ją pod włos im ona była mniej miła tym ja milsza podarowałam jej dobrą herbatkę itp i była dużo milsza, ale nic nie zmieni tego, że zastrzyków niemowlakowi nie umiała robić maluch krzyczał strasznie - skąd to wiem - kiedy robiliśmy w przychodni miła pielęgniarka mająca wnuki dokładnie mi wytłumaczyła, że trzeba poczekać, aż dziecko weźmie oddech rozluźni mięśnie pośladka i wtedy się wpuszcza lek Bruno tylko kwiknął

[kropka75]

Napisane przez Patrilla

trzeba poczekać, aż dziecko weźmie oddech rozluźni mięśnie pośladka i wtedy się wpuszcza lek Bruno tylko kwiknął

Co do podania, to racja, ale płacz nie ma nic do rzeczy. Albo raczej mało.
Można podać na wdechu, przy miękkich mięśniach, a dziecko i tak będzie krzyczało.
Wykładnikiem dobrego podania leku są ślady na pupie, krwiaki, guzki, sińce. Nie płacz.

Inna sprawa, że są zastrzyki, które cholernie bolą.

Osobiście nabrałam się ich sporo. Czasem ryczałam, bo bolało bardziej, czasem bo miałam taki dzień, czasem bo nie lubiłam jakiejś pielęgniarki, a czasem, bo źle się wkuła.

[AnQś]

Napisane przez Patrilla

AnQś ja Ci powiem jak Bruno miał 3 m miał zapalenie oskrzeli i przychodziła pielęgniara na zastrzyki też łaskę robiła ale wzięłam ją pod włos im ona była mniej miła tym ja milsza podarowałam jej dobrą herbatkę itp i była dużo milsza, ale nic nie zmieni tego, że zastrzyków niemowlakowi nie umiała robić maluch krzyczał strasznie - skąd to wiem - kiedy robiliśmy w przychodni miła pielęgniarka mająca wnuki dokładnie mi wytłumaczyła, że trzeba poczekać, aż dziecko weźmie oddech rozluźni mięśnie pośladka i wtedy się wpuszcza lek Bruno tylko kwiknął

Też jestem z Torunia Może daj namiary na tę miłą pielęgniarkę
U mnie sytuację pogarszał fakt,że Marysia się zanosi. Pielęgniarki nie raz były świadkami moich prób dmuchnięcia jej w usta, bo już siniała

Napisane przez kropka75

Co do podania, to racja, ale płacz nie ma nic do rzeczy. Albo raczej mało.
Można podać na wdechu, przy miękkich mięśniach, a dziecko i tak będzie krzyczało.
Wykładnikiem dobrego podania leku są ślady na pupie, krwiaki, guzki, sińce. Nie płacz.

Inna sprawa, że są zastrzyki, które cholernie bolą.

Osobiście nabrałam się ich sporo. Czasem ryczałam, bo bolało bardziej, czasem bo miałam taki dzień, czasem bo nie lubiłam jakiejś pielęgniarki, a czasem, bo źle się wkuła.

Wiesz co, właśnie nie wiem o co chodzi,ale wszystkie pielęgniarki czekały aż się mała rozpłacze przed wprowadzeniem leku...Może to chodzi o rozluźnienie?
Marysia ma całą pupę w siniakach. Dobrze,że już dziś był ostatni raz. A po południu wreszcie króciutki spacer

[kropka75]

Napisane przez AnQś

Też jestem z Torunia Może daj namiary na tę miłą pielęgniarkę
U mnie sytuację pogarszał fakt,że Marysia się zanosi. Pielęgniarki nie raz były świadkami moich prób dmuchnięcia jej w usta, bo już siniała

Wiesz co, właśnie nie wiem o co chodzi,ale wszystkie pielęgniarki czekały aż się mała rozpłacze przed wprowadzeniem leku...Może to chodzi o rozluźnienie?
Marysia ma całą pupę w siniakach. Dobrze,że już dziś był ostatni raz. A po południu wreszcie króciutki spacer

Zanoszące się dziecko to niestety problem. Też mam. Ale pomaga spokój. Mój.

Bo pierwsza reakcja to napięcie. Całkiem naturalna zresztą. I jak gadzina nabiera powietrza, to zwykle popuszcza mięśnie.
Ale niektóre (większość) piguły chcą szybko, więc siłą wprowadzają lek, do tego zwykle grubszą niż trzeba igłą, co rozrywa napięte tkanki. Ból razy dziesięć. A potem krwiak i gula. /Przerabiałam w szpitalu. Nosiłam potem okłady z octu i innych specyfików na dupie. Nie mogłam leżeć na plecach tak bolało./

Najlepiej wbić, poczekać i powoli podawać. Niestety to wymaga cierpliwości i bywa trudne przy zanoszącym dziecku.

My jesteśmy właśnie po serii 14 zastrzyków. Zero śladów.

[AnQś]

Oj tak...igla wielka i gruba. Nie wiem też jak to jest z injekcją, czy powinno się podawać powoli czy szybko? Bo jak jedna strzeliła Maryśce zastrzyk dosłownie w sekundę, to ja płakałam razem z dzieckiem (a raczej twarda kobita jestem).

A słyszałaś o tym,że zanoszenie się może być objawem kłopotów z sercem? Dziś spytałam lekarza co robić w sprawie zanoszenia się, a on na to "podawać preparaty z magnezem". Tylko nie ma preparatów dla aż tak małych dzieci!Wrry.

[kropka75]

Napisane przez AnQś

Oj tak...igla wielka i gruba. Nie wiem też jak to jest z injekcją, czy powinno się podawać powoli czy szybko? Bo jak jedna strzeliła Maryśce zastrzyk dosłownie w sekundę, to ja płakałam razem z dzieckiem (a raczej twarda kobita jestem).

A słyszałaś o tym,że zanoszenie się może być objawem kłopotów z sercem? Dziś spytałam lekarza co robić w sprawie zanoszenia się, a on na to "podawać preparaty z magnezem". Tylko nie ma preparatów dla aż tak małych dzieci!Wrry.

Powoli, zawsze powoli. Lek ma się rozejść po tkankach i wchłonąć. Jeśli szybko się go podaje w jedno miejsce, robi się gulka. No i boli to oczywiście. Potem to miejsce trzeba rozmasować, a to boli sto razy bardziej niż powolne podawanie.

Tak, czytałam gdzieś, że to może być wynik niedoboru wapnia i magnezu. U nas wapń raczej nie wchodzi w grę, młody nadal wciąga duże ilości mleka, nabiał, jogurty itp.
Ale Mg owszem, jest taka opcja.
Szczerze mówiąc ja dodaję czasem kawałek rozkruszonej tabletki do mleka, na noc, gdy jest wyjątkowo upierdliwy w dzień, w nadziei, że trochę mu nerwy na noc ukoi.
Ale fakt, preparatów takich typowych dla dzieci nie ma. :/

[Patrilla]

kropka75 no właśnie

Powoli, zawsze powoli. Lek ma się rozejść po tkankach i wchłonąć. Jeśli szybko się go podaje w jedno miejsce, robi się gulka. No i boli to oczywiście. Potem to miejsce trzeba rozmasować, a to boli sto razy bardziej niż powolne podawanie.

a ona waliła na ekspres
miła, ale nie jeździ do domu jest w naszym lekarzu
ooo jesteś z Torunia gdzie mieszkacie? my na Mokrym

[AnQś]

Ja też na Mokrym

Że tak zaofftopuję stadion na Świętopełka to jest miejsce naszych wypraw spacerowych

---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:35 ----------

Napisane przez kropka75

Powoli, zawsze powoli. Lek ma się rozejść po tkankach i wchłonąć. Jeśli szybko się go podaje w jedno miejsce, robi się gulka. No i boli to oczywiście. Potem to miejsce trzeba rozmasować, a to boli sto razy bardziej niż powolne podawanie.

Tak, czytałam gdzieś, że to może być wynik niedoboru wapnia i magnezu. U nas wapń raczej nie wchodzi w grę, młody nadal wciąga duże ilości mleka, nabiał, jogurty itp.
Ale Mg owszem, jest taka opcja.
Szczerze mówiąc ja dodaję czasem kawałek rozkruszonej tabletki do mleka, na noc, gdy jest wyjątkowo upierdliwy w dzień, w nadziei, że trochę mu nerwy na noc ukoi.
Ale fakt, preparatów takich typowych dla dzieci nie ma. :/

Nic nie wiedziałam o rozmasowywaniu....no cóż już po ptakach. Będę wiedziała na przyszłość. NO i może też spróbuję dać trochę tabletki magnezu...
Na razie idę moją pannę budzić, bo śpi już ponad 3 h, a wieczorem będzie cyrk

[Layla79]

Napisane przez Patrilla

Laila trzymam kciuki
szpitalto dla mnie ostateczność !! nas zarazili "tylko" grypą jelitową ale tak skutecznie ze i ja stałam się pacjentką oddziału
teraz jak byłam w ciąży 2 mieliśmy skierowanie z zapaleniem płuc ale dałyśmy radę w domu kocham nebulizator za to

dzięki

Napisane przez AnQś

I bardzo mądrze zrobiłaś! Mojej córce tak podłączyli kroplówkę,że jak się skończyła, to zaczęło zasysać jej krew. Jak zrobiłam awanturę, to potraktowali mnie jak histeryczkę.
Do nas teraz przychodzą pielęgniarki na zastrzyk-są niemiłe, grubiańskie i "sfochowane". Jakby zupełnie nie zdawały sobie sprawy,że goszczą w domu gdzie choruje małe dziecko i gdzie przeżywa się ogromne emocje z tego tytułu. Życzę Ci od teraz już tylko fachowej opieki i dużo zdrowia dla Dzieciątka!

dzięki


no ale teraz do rzeczy, co z tym crp?? jestem strasznie ciekawa.

[AnQś]

Wtedy z tym crp nie robiono powtorki badania, bo wszystkie objawy minęły. Teraz mamy powtórkę z rozrywki, bo młoda po gorączce i biegunkach ma znów crp podwyższone. Tzn 12. Teraz ma doskonały humor, pięknie je, po gorączce ani śladu, tylko kupy jeszcze luźne i ze śluzem. I wychodzą jej zęby-piątki.Wcześniej w kupach była też krew
Ciekawe co jutro lekarz powie...

[Glodomorek]

Przy crp 12 nie dawałabym antybiotyku. Widać, że jest jakaś reakcja organizmu, ale póki sam sobie radzi to nie ma co przeszkadzać. Wyjdą zęby, będzie od razu lepiej.

[AnQś]

Też myślę podobnie. Tym bardziej,że mala już sięnajadla antybiotyków podczas swojego krótkiego żywota i nie chcę jej faszerować. Z reszta gdyby nie ten wynik nikt by nie pomyślał,że coś jej dolega-szaleje, skacze, śpiewa, je za trzech.