Chora sytuacja z którą sobie nie radze... - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-05-19, 16:55   #1
lolsonon
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 228
Unhappy

Chora sytuacja z którą sobie nie radze...


Muszę się komuś wyżalić, bo po prostu nie radze sobie już z moją chorą sytuacją. Ta sytuacja jest długa, więc będę się starała to opisać jak najkrócej, ale gdyby ktoś miał ochote to przeczytać i pomóc mi w jakiś sposób, to tutaj jest nawiązanie do tego wszystkiego https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=606592 Już wcześniej zakładałam mnóstwo wątków dotyczących tego wszystkiego, ale jest coraz gorzej i nie wiem co dalej robić...

Gdyby ktoś nie przeczytał co napisałam w powyżej wklejonym linku, to zaczne od tego że przyjaźnie się (teraz to wiem, że był to błąd nazywać tą całą relacje przyjaźnią.) z P od kilku lat. Jednak on od dwóch lat darzy mnie większym uczuciem. Ja nic więcej od niego nie chciałam i nie chce, prócz przyjaźni. Zawsze myślałam że mogę na niego liczyć w każdej sytuacji, ale niestety się myliłam. Była sytuacja że wkradł mi się na gg i czytał moje rozmowy z innymi chłopakami. Nie potrafimy się dogadać, teraz jest okres że kłócimy się kilka razy w tygodniu. Wcześniej to było z zazdrości, bo teraz jak on twierdzi całe uczucie i zazdrość mu przechodzi... Kiedyś podobał mi się jeden chłopak, gdy powiedziałam o tym P to on potrafił tylko powiedzieć, że jak zacznę z nim kręcić to zrobie z siebie tylko pośmiewisko i że nie będzie się z nami we 3 spotykał. Wczoraj byliśmy na imprezie i wyszłam na dwór żeby zadzwonić do chłopaka z którym obecnie kręce. Na początku nie odbierał odemnie telefonów, ale ja wiem że jak nie odbiera to po prostu nie może, bo jak zawsze do niego dzwonie to odbiera. P powiedział żebym tak nie wydzwaniała do niego, że pewnie nie chce ze mną rozmawiać i żebym z siebie idiotki nie robiła. Później zabrał mi telefon. Na początku nic nie mówiłam, bo siedziałam ze znajomymi ale po całej imprezie P odprowadzał mnie domu ze swoim bratem, to nadal nie chciał nie mi oddać tego telefonu. Próbowałam na spokojnie do niego mówić, żeby dał mi ten telefon, to nadal nie chciał. Zaczeliśmy się kłócić i zaczeło się wypominanie różnych spraw. Zaczeło mnie to wszystko denerwować więc już tak miło nie było. Najgorsze jest to że wszystko to mówił przy swoim bracie, gdy ja mu to mówiłam w tajemnicy. Potrafił powiedzieć że lece do tego chłopaka( z którym kręcę) jak pusta blondynka, i że jestem poje*ana, ale nadal mi nie chciał oddać telefonu. Zaczełam na niego krzyczeć, że za kogo on się uważa, że nie ma prawa mi zabierać telefonu, bo to moja sprawa i moje życie i robie co z nim chcę. On stwierdzić że jest moim przyjacielem i nie pozwoli mi z siebie robić idiotki. Mówi tak, a nie zna całej prawdy. Nawet nie zna tego chłopaka, no ale ok, widzi jak ja się staram i jak mi zalezy na tym chłopaku, ale to nie jest tak że ja się staram za obydwoje, bo widze ze temu chłopakowi tez zalezy na mnie. W pewnym momecie myslalam ze go uderze, bo bylam tak zdenerowana jego ciaglym zachowaniem, jakbym byla jego dziewczyną... Takie odchyły on ma często, które za kazdym razem mu wybaczałam... ale teraz swierdziłam ze musze sprawe postawic jasno i ze koniec z tym wszystkim.. Nie chce go skreslac, bo jest on mi jedną z najblizszych osob w moim zyciu, ale po prostu nasze relacje zmienią się totalnie... Aż w koncu doszło do tego ze zostawił mnie samą i poszedł z bratem do domu. Jeszcze jdna rzecz ktora mi bardzo podniosla cisnienie. Jego brat który nic nie wie na ten temat, a wyskoczyl z tekstem 'oddaj jej ten telefon, niech robi z siebie idiotke' wtedy ja wyskoczylam do niego z buzią, ze jakim prawem sie odzywa, gdy nie wie o co chodzi... Czuje że ta cała znajomosc utrudnia mi zycie, bo przez to wszystko poklocilam się wczoraj z tym chłopakiem, bo wkoncu sie do niego dodzwonilam, i jak mowilam po prostu wczesniej nie mógl odebrać... nawet tego kłotnią nie mozna nazwać, ten chłopak mi powiedział ze mam juz nigdy do niego nie dzwonić i się do mnie nie odzywa... a to przez to że on wie, co P mówi na jego temat... Jestem w totalnej załamce, nie wiem co robić, wszystko mi się wali na glowe... Przepraszam że to wszystko jest tak chaotycznie napisane , ale próbowałam to pisać jak najkrócej...


Co powinnam teraz zrobić? P się do mnie nie odzywa, a ja nie mam zamiaru juz sie starac i wszystko naprawiac. Wczesniej tak było, a mimo tego ciągle się klocilismy...

Gdyby to bylo istotne w tej sprawie, to ja mam 18 lat a P 19.

Aha, zapomniałam o najważniejszym... Czy uważacie że nawet taki przyjaciel ma prawo zabierać telefon? Czy w tym wszystkim jest tylko i wyłącznie moja wina?

Edytowane przez lolsonon
Czas edycji: 2012-05-19 o 17:04
lolsonon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 17:17   #2
rnm
Wtajemniczenie
 
Avatar rnm
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Cytat:
Napisane przez lolsonon Pokaż wiadomość
Muszę się komuś wyżalić, bo po prostu nie radze sobie już z moją chorą sytuacją. Ta sytuacja jest długa, więc będę się starała to opisać jak najkrócej, ale gdyby ktoś miał ochote to przeczytać i pomóc mi w jakiś sposób, to tutaj jest nawiązanie do tego wszystkiego https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=606592 Już wcześniej zakładałam mnóstwo wątków dotyczących tego wszystkiego, ale jest coraz gorzej i nie wiem co dalej robić...

Gdyby ktoś nie przeczytał co napisałam w powyżej wklejonym linku, to zaczne od tego że przyjaźnie się (teraz to wiem, że był to błąd nazywać tą całą relacje przyjaźnią.) z P od kilku lat. Jednak on od dwóch lat darzy mnie większym uczuciem. Ja nic więcej od niego nie chciałam i nie chce, prócz przyjaźni. Zawsze myślałam że mogę na niego liczyć w każdej sytuacji, ale niestety się myliłam. Była sytuacja że wkradł mi się na gg i czytał moje rozmowy z innymi chłopakami. Nie potrafimy się dogadać, teraz jest okres że kłócimy się kilka razy w tygodniu. Wcześniej to było z zazdrości, bo teraz jak on twierdzi całe uczucie i zazdrość mu przechodzi... Kiedyś podobał mi się jeden chłopak, gdy powiedziałam o tym P to on potrafił tylko powiedzieć, że jak zacznę z nim kręcić to zrobie z siebie tylko pośmiewisko i że nie będzie się z nami we 3 spotykał. Wczoraj byliśmy na imprezie i wyszłam na dwór żeby zadzwonić do chłopaka z którym obecnie kręce. Na początku nie odbierał odemnie telefonów, ale ja wiem że jak nie odbiera to po prostu nie może, bo jak zawsze do niego dzwonie to odbiera. P powiedział żebym tak nie wydzwaniała do niego, że pewnie nie chce ze mną rozmawiać i żebym z siebie idiotki nie robiła. Później zabrał mi telefon. Na początku nic nie mówiłam, bo siedziałam ze znajomymi ale po całej imprezie P odprowadzał mnie domu ze swoim bratem, to nadal nie chciał nie mi oddać tego telefonu. Próbowałam na spokojnie do niego mówić, żeby dał mi ten telefon, to nadal nie chciał. Zaczeliśmy się kłócić i zaczeło się wypominanie różnych spraw. Zaczeło mnie to wszystko denerwować więc już tak miło nie było. Najgorsze jest to że wszystko to mówił przy swoim bracie, gdy ja mu to mówiłam w tajemnicy. Potrafił powiedzieć że lece do tego chłopaka( z którym kręcę) jak pusta blondynka, i że jestem poje*ana, ale nadal mi nie chciał oddać telefonu. Zaczełam na niego krzyczeć, że za kogo on się uważa, że nie ma prawa mi zabierać telefonu, bo to moja sprawa i moje życie i robie co z nim chcę. On stwierdzić że jest moim przyjacielem i nie pozwoli mi z siebie robić idiotki. Mówi tak, a nie zna całej prawdy. Nawet nie zna tego chłopaka, no ale ok, widzi jak ja się staram i jak mi zalezy na tym chłopaku, ale to nie jest tak że ja się staram za obydwoje, bo widze ze temu chłopakowi tez zalezy na mnie. W pewnym momecie myslalam ze go uderze, bo bylam tak zdenerowana jego ciaglym zachowaniem, jakbym byla jego dziewczyną... Takie odchyły on ma często, które za kazdym razem mu wybaczałam... ale teraz swierdziłam ze musze sprawe postawic jasno i ze koniec z tym wszystkim.. Nie chce go skreslac, bo jest on mi jedną z najblizszych osob w moim zyciu, ale po prostu nasze relacje zmienią się totalnie... Aż w koncu doszło do tego ze zostawił mnie samą i poszedł z bratem do domu. Jeszcze jdna rzecz ktora mi bardzo podniosla cisnienie. Jego brat który nic nie wie na ten temat, a wyskoczyl z tekstem 'oddaj jej ten telefon, niech robi z siebie idiotke' wtedy ja wyskoczylam do niego z buzią, ze jakim prawem sie odzywa, gdy nie wie o co chodzi... Czuje że ta cała znajomosc utrudnia mi zycie, bo przez to wszystko poklocilam się wczoraj z tym chłopakiem, bo wkoncu sie do niego dodzwonilam, i jak mowilam po prostu wczesniej nie mógl odebrać... nawet tego kłotnią nie mozna nazwać, ten chłopak mi powiedział ze mam juz nigdy do niego nie dzwonić i się do mnie nie odzywa... a to przez to że on wie, co P mówi na jego temat... Jestem w totalnej załamce, nie wiem co robić, wszystko mi się wali na glowe... Przepraszam że to wszystko jest tak chaotycznie napisane , ale próbowałam to pisać jak najkrócej...


Co powinnam teraz zrobić? P się do mnie nie odzywa, a ja nie mam zamiaru juz sie starac i wszystko naprawiac. Wczesniej tak było, a mimo tego ciągle się klocilismy...

Gdyby to bylo istotne w tej sprawie, to ja mam 18 lat a P 19.

Aha, zapomniałam o najważniejszym... Czy uważacie że nawet taki przyjaciel ma prawo zabierać telefon? Czy w tym wszystkim jest tylko i wyłącznie moja wina?
nie mial prawa sie tak zachowac.
jest wobec Ciebie zaborczy, bo cos do Ciebie czuje. podtrzymujac te znajomosc w takim ksztalcie, narazajac go na czeste widywanie Ciebie i bliskosc...krzywdzisz go. moim zdaniem nie powinniscie sie widywac, az te emocje nie wroca do zdrowych rozmiarow. inaczej on bedzie sobie dawal prawo do kontrolowania Twojego zycia. i bedzie cierpial...
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować


rnm jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 17:29   #3
lolsonon
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 228
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Cytat:
Napisane przez rnm Pokaż wiadomość
nie mial prawa sie tak zachowac.
jest wobec Ciebie zaborczy, bo cos do Ciebie czuje. podtrzymujac te znajomosc w takim ksztalcie, narazajac go na czeste widywanie Ciebie i bliskosc...krzywdzisz go. moim zdaniem nie powinniscie sie widywac, az te emocje nie wroca do zdrowych rozmiarow. inaczej on bedzie sobie dawal prawo do kontrolowania Twojego zycia. i bedzie cierpial...
Po wczorajszej sytuacji, właśnie tak postanowiłam.
A co powinnam zrobić jak on się nagle do mnie odezwie i będzie chciał się pogodzić? Ja jestem uparta, on też, więc nawet jak się nie odezwie to powinnam zrobić pierwszy krok i się odezwać?

Ale jest też jeden problem, ponieważ chodzimy do tej samej szkoły i jesteśmy skazani na widywanie siebie...
lolsonon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 17:31   #4
Skierka001
Rozeznanie
 
Avatar Skierka001
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Mazowsze
Wiadomości: 686
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

To już nie jest prawdziwy przyjaciel. Gdyby nim był, chciałby twojego szczęścia. Wasza przyjaźń wg mnie jest bez sensu... On coś do ciebie czuje, a ty traktujesz go tylko jak przyjaciela. Zawsze będzie czekał na to, aż coś do niego poczujesz. A nie doczeka się, prawda?

Ten 'przyjaciel' zniszczył ci obiecującą znajomość. Będziesz czekać na to, co jeszcze zniszczy? To jest toksyczna przyjaźń.

Edytowane przez Skierka001
Czas edycji: 2012-05-19 o 17:37
Skierka001 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 19:13   #5
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Cytat:
Napisane przez Skierka001 Pokaż wiadomość
To już nie jest prawdziwy przyjaciel. Gdyby nim był, chciałby twojego szczęścia. Wasza przyjaźń wg mnie jest bez sensu... On coś do ciebie czuje, a ty traktujesz go tylko jak przyjaciela. Zawsze będzie czekał na to, aż coś do niego poczujesz. A nie doczeka się, prawda?

Ten 'przyjaciel' zniszczył ci obiecującą znajomość. Będziesz czekać na to, co jeszcze zniszczy? To jest toksyczna przyjaźń.
Zgadzam się. Ten facet układa ci życie, a ty się na to godzisz. Jest zazdrosny, chce tobą rządzić, mieć wpływ na twoje życie. Jesteć marionetką w jego dłoniach.
To złe dla ciebie, powinnaś odciąć się od niego, bo on próbuje kierować twoim życiem.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 19:46   #6
shansa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Cytat:
Napisane przez lolsonon Pokaż wiadomość
Muszę się komuś wyżalić, bo po prostu nie radze sobie już z moją chorą sytuacją. Ta sytuacja jest długa, więc będę się starała to opisać jak najkrócej, ale gdyby ktoś miał ochote to przeczytać i pomóc mi w jakiś sposób, to tutaj jest nawiązanie do tego wszystkiego https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=606592 Już wcześniej zakładałam mnóstwo wątków dotyczących tego wszystkiego, ale jest coraz gorzej i nie wiem co dalej robić...

Gdyby ktoś nie przeczytał co napisałam w powyżej wklejonym linku, to zaczne od tego że przyjaźnie się (teraz to wiem, że był to błąd nazywać tą całą relacje przyjaźnią.) z P od kilku lat. Jednak on od dwóch lat darzy mnie większym uczuciem. Ja nic więcej od niego nie chciałam i nie chce, prócz przyjaźni. Zawsze myślałam że mogę na niego liczyć w każdej sytuacji, ale niestety się myliłam. Była sytuacja że wkradł mi się na gg i czytał moje rozmowy z innymi chłopakami. Nie potrafimy się dogadać, teraz jest okres że kłócimy się kilka razy w tygodniu. Wcześniej to było z zazdrości, bo teraz jak on twierdzi całe uczucie i zazdrość mu przechodzi... Kiedyś podobał mi się jeden chłopak, gdy powiedziałam o tym P to on potrafił tylko powiedzieć, że jak zacznę z nim kręcić to zrobie z siebie tylko pośmiewisko i że nie będzie się z nami we 3 spotykał. Wczoraj byliśmy na imprezie i wyszłam na dwór żeby zadzwonić do chłopaka z którym obecnie kręce. Na początku nie odbierał odemnie telefonów, ale ja wiem że jak nie odbiera to po prostu nie może, bo jak zawsze do niego dzwonie to odbiera. P powiedział żebym tak nie wydzwaniała do niego, że pewnie nie chce ze mną rozmawiać i żebym z siebie idiotki nie robiła. Później zabrał mi telefon. Na początku nic nie mówiłam, bo siedziałam ze znajomymi ale po całej imprezie P odprowadzał mnie domu ze swoim bratem, to nadal nie chciał nie mi oddać tego telefonu. Próbowałam na spokojnie do niego mówić, żeby dał mi ten telefon, to nadal nie chciał. Zaczeliśmy się kłócić i zaczeło się wypominanie różnych spraw. Zaczeło mnie to wszystko denerwować więc już tak miło nie było. Najgorsze jest to że wszystko to mówił przy swoim bracie, gdy ja mu to mówiłam w tajemnicy. Potrafił powiedzieć że lece do tego chłopaka( z którym kręcę) jak pusta blondynka, i że jestem poje*ana, ale nadal mi nie chciał oddać telefonu. Zaczełam na niego krzyczeć, że za kogo on się uważa, że nie ma prawa mi zabierać telefonu, bo to moja sprawa i moje życie i robie co z nim chcę. On stwierdzić że jest moim przyjacielem i nie pozwoli mi z siebie robić idiotki. Mówi tak, a nie zna całej prawdy. Nawet nie zna tego chłopaka, no ale ok, widzi jak ja się staram i jak mi zalezy na tym chłopaku, ale to nie jest tak że ja się staram za obydwoje, bo widze ze temu chłopakowi tez zalezy na mnie. W pewnym momecie myslalam ze go uderze, bo bylam tak zdenerowana jego ciaglym zachowaniem, jakbym byla jego dziewczyną... Takie odchyły on ma często, które za kazdym razem mu wybaczałam... ale teraz swierdziłam ze musze sprawe postawic jasno i ze koniec z tym wszystkim.. Nie chce go skreslac, bo jest on mi jedną z najblizszych osob w moim zyciu, ale po prostu nasze relacje zmienią się totalnie... Aż w koncu doszło do tego ze zostawił mnie samą i poszedł z bratem do domu. Jeszcze jdna rzecz ktora mi bardzo podniosla cisnienie. Jego brat który nic nie wie na ten temat, a wyskoczyl z tekstem 'oddaj jej ten telefon, niech robi z siebie idiotke' wtedy ja wyskoczylam do niego z buzią, ze jakim prawem sie odzywa, gdy nie wie o co chodzi... Czuje że ta cała znajomosc utrudnia mi zycie, bo przez to wszystko poklocilam się wczoraj z tym chłopakiem, bo wkoncu sie do niego dodzwonilam, i jak mowilam po prostu wczesniej nie mógl odebrać... nawet tego kłotnią nie mozna nazwać, ten chłopak mi powiedział ze mam juz nigdy do niego nie dzwonić i się do mnie nie odzywa... a to przez to że on wie, co P mówi na jego temat... Jestem w totalnej załamce, nie wiem co robić, wszystko mi się wali na glowe... Przepraszam że to wszystko jest tak chaotycznie napisane , ale próbowałam to pisać jak najkrócej...


Co powinnam teraz zrobić? P się do mnie nie odzywa, a ja nie mam zamiaru juz sie starac i wszystko naprawiac. Wczesniej tak było, a mimo tego ciągle się klocilismy...

Gdyby to bylo istotne w tej sprawie, to ja mam 18 lat a P 19.

Aha, zapomniałam o najważniejszym... Czy uważacie że nawet taki przyjaciel ma prawo zabierać telefon? Czy w tym wszystkim jest tylko i wyłącznie moja wina?
To już nie jest Twój przyjaciel.
shansa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 20:01   #7
lady17
Wtajemniczenie
 
Avatar lady17
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2 078
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Ale powiedz mi po co Ty się z nim zadajesz? Koleś jest zaborczy. Najchetniej zamknąłby Cie w klatce. Przyjaciel szanuje, a nie ubliża. Naprawdę podziękowałabym temu Panu.
__________________
My road. My life. My dream.
lady17 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-05-19, 20:02   #8
shansa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Między Ziemią a Niebem
Wiadomości: 607
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Cytat:
Napisane przez lady17 Pokaż wiadomość
Ale powiedz mi po co Ty się z nim zadajesz? Koleś jest zaborczy. Najchetniej zamknąłby Cie w klatce. Przyjaciel szanuje, a nie ubliża. Naprawdę podziękowałabym temu Panu.
To raz, a dwa - w momencie w którym się zakochał przestał być Twoim przyjacielem.
shansa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 22:38   #9
lilkana
Zakorzenienie
 
Avatar lilkana
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 7 821
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

moim zdaniem gówniarstwo, a tak szczerze znałam kiedyś kogoś kto dawał takie "dobre rady", nie jest Twoim przyjacielem i nie będzie. Jeśli jeszcze nie zauważyłaś o co mu chodzi to moim zdaniem na te swoje 18 lat mentalnie masz nieco mniej...
lilkana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-19, 23:44   #10
lolsonon
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 228
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Cytat:
Napisane przez lady17 Pokaż wiadomość
Ale powiedz mi po co Ty się z nim zadajesz? Koleś jest zaborczy. Najchetniej zamknąłby Cie w klatce. Przyjaciel szanuje, a nie ubliża. Naprawdę podziękowałabym temu Panu.
Jest jedną z najbardziej bliskich osób w moim życiu, mimo wszystko zawsze mi zależało na tym aby między nami było jak najlepiej. On zawsze wracał, a ja głupia mu wybaczałam. Teraz będzie inaczej, będę chciała z nim zerwać kontakt, chociaż nie wiem jak to zrobie, bo chodzimy do tej samej szkoły. Przykro mi tylko, że tak późno to zrozumiałam, gdy on zdążył zniszczyć moją znajomość z chłopakiem na którym mi cholernie zależało...
lolsonon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-05-20, 01:18   #11
Olivvek
Zadomowienie
 
Avatar Olivvek
 
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Bydgoszczy wiejskie okolice :)
Wiadomości: 1 326
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Ładna mi przyjaźń
Człowiek, który wywleka brudy przy byle okazji, to nie jest przyjaciel. Jeśli robi to przy innych, to tym bardziej.
Powiem Ci, że ja to bym się bała, czy mnie następnym razem nie zaciągnie za włosy do złotej klatki...

---------- Dopisano o 02:18 ---------- Poprzedni post napisano o 02:11 ----------

Cytat:
Napisane przez lolsonon Pokaż wiadomość
(...)
Teraz będzie inaczej, będę chciała z nim zerwać kontakt, chociaż nie wiem jak to zrobie, bo chodzimy do tej samej szkoły. Przykro mi tylko, że tak późno to zrozumiałam, gdy on zdążył zniszczyć moją znajomość z chłopakiem na którym mi cholernie zależało...
Oj to nie da się tego odbudować, wytłumaczyć mu, że ten głupek utrudnia Ci życie i rości sobie do Ciebie prawa?

A to, że chodzicie do tej samej szkoły nie znaczy, że musicie ze sobą gadać.
__________________
Przeniosłam się na nowe konto
Olivvek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-05-20, 14:27   #12
lolsonon
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 228
Dot.: Chora sytuacja z którą sobie nie radze...

Cytat:
Napisane przez Olivvek Pokaż wiadomość
Ładna mi przyjaźń
Człowiek, który wywleka brudy przy byle okazji, to nie jest przyjaciel. Jeśli robi to przy innych, to tym bardziej.
Powiem Ci, że ja to bym się bała, czy mnie następnym razem nie zaciągnie za włosy do złotej klatki...

---------- Dopisano o 02:18 ---------- Poprzedni post napisano o 02:11 ----------



Oj to nie da się tego odbudować, wytłumaczyć mu, że ten głupek utrudnia Ci życie i rości sobie do Ciebie prawa?

A to, że chodzicie do tej samej szkoły nie znaczy, że musicie ze sobą gadać.
Chciałam mu to wytłumaczyć, bo dzwoniłam do niego, ale nie odbiera, lub po prostu odrzuca jak dzwonie... Napisałam mu też esemesa, że mógłby na 5 minut odebrać i ze mną porozmawiać, a nie chce to wszystko w taki sposób zakończyć... Po tym esemesie znowu próbowałam do niego dzwonić, ale bez zmian. Więc napisałam mu długą wiadomość na gg, z tłumaczeniami jak to było i że go przepraszam. I znowu kolejny esemes poszedł, że czeka na niego wiadomość na gg i że mam nadzieję że odczyta i się odezwie, ale jak narazie cisza... Pozostaje mi tylko czekać, bo nie chce się już narzucać...
lolsonon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.