Jak z tego wyjść.. - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-08-23, 15:36   #1
Nadinee_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 79

Jak z tego wyjść..


Drogie Wizażanki!
Jest tutaj pewnie tysiące takich wątków, ale nie mam siły nawet na ich szukanie.
Chciałabym opisać swoją sytuację, ale się boję. Już wiele razy, nawet we własny domu słyszałam teksty w stylu "weź się w garść". To nie pomaga. Biorę się w garść. Wychodzę na przeciw temu co czuję. Ale to zawsze daremna walka. Dlatego szukam konkretnych pomysłów na rozwiązanie mojego problemu. Ludzie stale mnie oceniają, dlatego błagam, oszczędźcie mi tego tutaj.

Rok temu rozstałam się z facetem, którego bardzo kochałam. Kiedy go poznałam, był bardzo chory. Przez pierwszy rok naszego związku, trwało jego leczenie - chemioterapia, radioterapia. Ciężko było na niego patrzeć. Każdy dzień to była walka i myśl o tym co będzie dalej. Po roku takiej walki, przeszedł przeszczep , wszystko się udało i wrócił do formy. W naszym związku było wszystko jak najlepiej. Zadarzały się czasami jakieś sprzeczki, ale to normalne. Bardzo go kochałam. Byliśmy jużze sobą2,5 roku i nagle coś zaczęło się psuć. Próbowałam o to walczyć. Ale coraz rzadziej się widywaliśmy. Nie było między nami bliskości. Czułam, że się ode mnie oddala. Miesiąc przez tym jak minęły 3 lata.. rozstaliśmy się . W pokoju. Bez żadnej kłótni, awantury , obelg. Bardzo mnie to bolało, ale mówiłam sobie, że to prawda. Że nie damy rady tak dłużej, bo to trwało bardoz długo, coraz więcej dziwnych kłótni.
2 tygodnie po rozstaniu miał już nową dziewczynę. Wtedy dotarło do mnie, że to naprawdę koniec.
Minął rok. Myślałam, że pogodziłam się z tym. Bo to prawda. Ale nie pogodziłam się z tym, że zerwał ze mną całkowicie kontakt, pomimo tego, że obiecaliśmy sobie coś innego. Mam wrażenie , że nigdy nic dla niego nie znaczyłam. Czuję się beznadziejna.
Przez ten rok też kogoś poznałam, widywaliśmy się tylko miesiąc, ale nie zaiskrzyło i nic z tego nie wyszło. A mimo to, ten facet się do mnie odzywa. Mimo to, że ma już dziewczynę. Dla chłopaka który zna mnie tak krótko , znaczę więcej niż dla człowieka , za którego kiedyś oddałabym życie. Człowieka, który był ze mną 3 lata.
To tylko jedna część mojej sytuacji. Z tym sobie jakoś radzę, bo stgaram się o tym nie myśleć.
Czuję się po prostu bardzo samotna. Tamten związek , jeżdżenie po szpitalach, sprawił, że straciłam prawie wszystkich znajomych. Nie mam już z kim wychodzić na imprezy, nawet spotkać się i porozmawiać. Nie mam też wsparcia w domu, bo panuje tutaj zła atmosfera. Rodzice ciągle się kłócą... jest bardzo źle. Mam 22 lata i moje życie wygląda jakbym miała 40. Za każdym razem kiedy próbuję wziąć się w garść, coś się nie udaje. Doszło do tego, że boję się wyjść do ludzi. Muszę zacząć wszystko od nowa i nie wiem jak. Gdyby była ze mną chociaż jedna osoba... Chodzę od 2 miesięcy do psychologa. Uświadomiła mi kilka rzeczy, pomogła poradzić sobie z sytuacją w domu. Ale nie zmienia się nadal to, że nie mam wokół siebie ludzi z którymi mogłabym spędzić czas. Gdzie mogę iść? Co mogę zrobić, żeby poznać nowych ludzi. Dodam, że zawsze boję się odrzucenia, braku akceptacji. Chcę zacząć żyć, ale nie potrafię zrobić pierwszego kroku.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Nadinee_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 15:40   #2
Cholerka_
Rozeznanie
 
Avatar Cholerka_
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Gorzów Wielkopolski
Wiadomości: 675
GG do Cholerka_
Dot.: Jak z tego wyjść..

Wyjdź, znajdź pasje, pasje łączą, może jakiś sport, najlepiej grupowy?
__________________



"To co dla jednej Pani jest śmieciem, dla drugiej jest skarbem."


_________________________ ___________

Cholerka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 16:35   #3
Naciaaa1991
Zadomowienie
 
Avatar Naciaaa1991
 
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Ściśle tajne!
Wiadomości: 1 528
Dot.: Jak z tego wyjść..

Cytat:
Napisane przez Nadinee_ Pokaż wiadomość
Gdzie mogę iść? Co mogę zrobić, żeby poznać nowych ludzi. Dodam, że zawsze boję się odrzucenia, braku akceptacji. Chcę zacząć żyć, ale nie potrafię zrobić pierwszego kroku.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Hm, a odpowiedz sobie na pytanie - co lubię, co lubię robić w wolnym czasie, co robiłam kiedy byłam singielką, co sprawia mi przyjemność?

Dla jednej osoby jest to czytanie książek, dla drugiej bieganie, a dla Ciebie? Musisz znaleźć coś, co będzie takie Twoje, takie uszczęśliwiające

Oczywiście można to połączyć z poznawaniem nowych ludzi, a więc np.:
- kurs tańca,
- zajęcia fitness, aerobic, siatkówka etc,
- może są w Twoim mieście spotkania miłośników książek/filmów/psów czy kotów, a Ty do nich należysz?
- odnowienie kontaktu z kimś, kogo bardzo kiedyś lubiłaś, a Wasze drogi się rozeszły - może pora na ponowne spotkanie i zacieśnienie więzi? Zaproponuj kawę/karaoke/cokolwiek, po prostu wyjdź z inicjatywą!
- może Twoje miasto ma jakieś fora, na których przewijają się różne tematy i ogłoszenia, w których mogłabyś napisać parę słów osobie, że szukasz bratniej duszy do latania po sklepach, wyjściu na kawę i damskich plotek może jest ktoś taki jak Ty, kto też tego potrzebuje, a nie ma odwagi podejść do kogoś na ulicy i ni z tego ni z owego polecieć w gadkę (nie martw się, mało kto ma taką odwagę)
-
masz 22lata, a więc studiujesz albo pracujesz, tzn. że są wokół Ciebie jacyś ludzie, może z nimi spróbuj złapać wspólny język? próbowałaś?
__________________

Kiedyś, w czasie rozmowy o osiągnięciach współczesnej techniki, George Bernard Shaw powiedział:
- Teraz, gdy już nauczyliśmy się latać w powietrzu jak ptaki, pływać pod wodą jak ryby, brakuje nam tylko jednego: nauczyć się żyć na ziemi jak ludzie...

Naciaaa1991 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 17:56   #4
metoo
Raczkowanie
 
Avatar metoo
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 72
Dot.: Jak z tego wyjść..

Moze pomysl o nauce tańca? Zapisz sie do formacji tanecznej, nawet jesli nie bardzo potrafisz to do grupy początkującej, to naprawde świetny pomysł by poznac ludzi, spedzac milo czas, a z czasem moze stanie sie to Twoją wielka pasją
metoo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 18:14   #5
tworazka
Zakorzenienie
 
Avatar tworazka
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: łódź
Wiadomości: 3 468
Dot.: Jak z tego wyjść..

albo zapisz sie do jakies bezplatnej szkoly tam mimo woli znajdziesz tez jakas samotna duszyczke

a poki co wejdz na czata, poczujesz sie znow atrakcyjna tam latwo o komplement, pospotykaj sie z facetami oczywiscie przy wzmozonym bezpieczenstwie ( to choc troche odbije Teoje mysli od exa )

pojdz do biblioteki i wypozycz kilka ciekawych ksiazek ktore zajmia Twoje mysli ( biblionetka -> google tam odnajdziesz wiele mega ciekawych pozycji przy ktorych sen okaze sie nudny )

sciagnij kilka gier na komputer takich latwych aby zajac czyms rece

i oczywiscie jakas pasja ja proponuje basen
__________________
tworazka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 18:25   #6
gryzelda
Zadomowienie
 
Avatar gryzelda
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 1 244
Dot.: Jak z tego wyjść..

Cytat:
Napisane przez Nadinee_ Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki!
Jest tutaj pewnie tysiące takich wątków, ale nie mam siły nawet na ich szukanie.
Chciałabym opisać swoją sytuację, ale się boję. Już wiele razy, nawet we własny domu słyszałam teksty w stylu "weź się w garść". To nie pomaga. Biorę się w garść. Wychodzę na przeciw temu co czuję. Ale to zawsze daremna walka. Dlatego szukam konkretnych pomysłów na rozwiązanie mojego problemu. Ludzie stale mnie oceniają, dlatego błagam, oszczędźcie mi tego tutaj.

Rok temu rozstałam się z facetem, którego bardzo kochałam. Kiedy go poznałam, był bardzo chory. Przez pierwszy rok naszego związku, trwało jego leczenie - chemioterapia, radioterapia. Ciężko było na niego patrzeć. Każdy dzień to była walka i myśl o tym co będzie dalej. Po roku takiej walki, przeszedł przeszczep , wszystko się udało i wrócił do formy. W naszym związku było wszystko jak najlepiej. Zadarzały się czasami jakieś sprzeczki, ale to normalne. Bardzo go kochałam. Byliśmy jużze sobą2,5 roku i nagle coś zaczęło się psuć. Próbowałam o to walczyć. Ale coraz rzadziej się widywaliśmy. Nie było między nami bliskości. Czułam, że się ode mnie oddala. Miesiąc przez tym jak minęły 3 lata.. rozstaliśmy się . W pokoju. Bez żadnej kłótni, awantury , obelg. Bardzo mnie to bolało, ale mówiłam sobie, że to prawda. Że nie damy rady tak dłużej, bo to trwało bardoz długo, coraz więcej dziwnych kłótni.
2 tygodnie po rozstaniu miał już nową dziewczynę. Wtedy dotarło do mnie, że to naprawdę koniec.
Minął rok. Myślałam, że pogodziłam się z tym. Bo to prawda. Ale nie pogodziłam się z tym, że zerwał ze mną całkowicie kontakt, pomimo tego, że obiecaliśmy sobie coś innego. Mam wrażenie , że nigdy nic dla niego nie znaczyłam. Czuję się beznadziejna.
Przez ten rok też kogoś poznałam, widywaliśmy się tylko miesiąc, ale nie zaiskrzyło i nic z tego nie wyszło. A mimo to, ten facet się do mnie odzywa. Mimo to, że ma już dziewczynę. Dla chłopaka który zna mnie tak krótko , znaczę więcej niż dla człowieka , za którego kiedyś oddałabym życie. Człowieka, który był ze mną 3 lata.
To tylko jedna część mojej sytuacji. Z tym sobie jakoś radzę, bo stgaram się o tym nie myśleć.
Czuję się po prostu bardzo samotna. Tamten związek , jeżdżenie po szpitalach, sprawił, że straciłam prawie wszystkich znajomych. Nie mam już z kim wychodzić na imprezy, nawet spotkać się i porozmawiać. Nie mam też wsparcia w domu, bo panuje tutaj zła atmosfera. Rodzice ciągle się kłócą... jest bardzo źle. Mam 22 lata i moje życie wygląda jakbym miała 40. Za każdym razem kiedy próbuję wziąć się w garść, coś się nie udaje. Doszło do tego, że boję się wyjść do ludzi. Muszę zacząć wszystko od nowa i nie wiem jak. Gdyby była ze mną chociaż jedna osoba... Chodzę od 2 miesięcy do psychologa. Uświadomiła mi kilka rzeczy, pomogła poradzić sobie z sytuacją w domu. Ale nie zmienia się nadal to, że nie mam wokół siebie ludzi z którymi mogłabym spędzić czas. Gdzie mogę iść? Co mogę zrobić, żeby poznać nowych ludzi. Dodam, że zawsze boję się odrzucenia, braku akceptacji. Chcę zacząć żyć, ale nie potrafię zrobić pierwszego kroku.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Może dlatego wlasnie sie do ciebie nie odzywa bo bylas dla niego kims wyjatkowym kims waznym i jest za wczesnie by porozmawiac na luzie i po kumpelsku. Moze postaraj sie spotkac z kims ze znajomych czy przyjaciol z ktorymi bylas blisko przed zwiazkiem z tymi z ktorymi bylas zawsze szczera porozmawiaj szczerze ze jest ci trudno , zostalas sama ze zrozumialas swoj blad za pozno... Prawdziwi przyjaciele napewno dadza ci szanse ale pamietaj ze to tymusisz postawic pierwszy krok ty musisz sie bardziej postarac i pokazac ze ci zalezy... zacznij od glupiego zapytania jak leci , co slychac ? a puzniej umow sie na kawe.
Wracajac jeszcze do tematu zwiazku moze chlopak chcial zamknac caly tamten rozdzial z zycia niestety razem z toba i cieszyc sie zyciem na nowo nie pamietajac juz o chorobie bardzo to drastyczne ale nie nam to oceniac...
__________________
Większość kobiet czyni wszystko, by ich mężczyzna stał się inny.
Gdy już się staje, przestają go kochać.
Marlena Dietrich
gryzelda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 18:25   #7
eyo
Zakorzenienie
 
Avatar eyo
 
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
Dot.: Jak z tego wyjść..

1) nie każdy odczuwa potrzebę kontaktowania się z "eks"a normalni ludzie na ogół planują zostać przyjaciółmi na koniec związku niż się wykłócać.. tak czasami bywa i to wcale nie oznacza, że nie byłaś dla kogoś ważna - wtedy kiedy byliście razem na pewno się dla niego liczyłaś, teraz on ma inne życie i to wcale nie znaczy, że związek z tobą był błędem
poza tym nie wiesz jak wygląda jego związek - może tak jak wtedy kiedy wy zaczynaliście? są ze sobą niemalże na wyłączność i oboje urywają kontakty ze znajomymi, może on ma zazdrosną dziewczyna która nie chcę słyszeć o spotkaniach z eks ? różnie może być, nic z tym nie zrobisz ani nawet nie warto z tym nic robić


czym się zajmujesz się na co dzień? pracujesz studiujesz? no bo chyba nie siedzisz w domu ? może zapisz się na jakieś kursy , sporty, cokolwiek? łatwo można tak złapać kontakt z ciekawymi ludźmi, otworzyć się trochę i chociaż głowa ci odpocznie od trosk jak zajmiesz się czymś interesującym
__________________
...

Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich.

15.02.2017 ♥
eyo jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-08-23, 18:27   #8
ksh
Zakorzenienie
 
Avatar ksh
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 8 856
Dot.: Jak z tego wyjść..

idź na koncert
__________________
Je ne veux pas travailler
Je ne veux pas déjeuner
J
e veux seulement oublier
Et puis je fume







ksh jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 19:46   #9
ada9122
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 156
Dot.: Jak z tego wyjść..

Cytat:
Napisane przez Nadinee_ Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki!
Jest tutaj pewnie tysiące takich wątków, ale nie mam siły nawet na ich szukanie.
Chciałabym opisać swoją sytuację, ale się boję. Już wiele razy, nawet we własny domu słyszałam teksty w stylu "weź się w garść". To nie pomaga. Biorę się w garść. Wychodzę na przeciw temu co czuję. Ale to zawsze daremna walka. Dlatego szukam konkretnych pomysłów na rozwiązanie mojego problemu. Ludzie stale mnie oceniają, dlatego błagam, oszczędźcie mi tego tutaj.

Rok temu rozstałam się z facetem, którego bardzo kochałam. Kiedy go poznałam, był bardzo chory. Przez pierwszy rok naszego związku, trwało jego leczenie - chemioterapia, radioterapia. Ciężko było na niego patrzeć. Każdy dzień to była walka i myśl o tym co będzie dalej. Po roku takiej walki, przeszedł przeszczep , wszystko się udało i wrócił do formy. W naszym związku było wszystko jak najlepiej. Zadarzały się czasami jakieś sprzeczki, ale to normalne. Bardzo go kochałam. Byliśmy jużze sobą2,5 roku i nagle coś zaczęło się psuć. Próbowałam o to walczyć. Ale coraz rzadziej się widywaliśmy. Nie było między nami bliskości. Czułam, że się ode mnie oddala. Miesiąc przez tym jak minęły 3 lata.. rozstaliśmy się . W pokoju. Bez żadnej kłótni, awantury , obelg. Bardzo mnie to bolało, ale mówiłam sobie, że to prawda. Że nie damy rady tak dłużej, bo to trwało bardoz długo, coraz więcej dziwnych kłótni.
2 tygodnie po rozstaniu miał już nową dziewczynę. Wtedy dotarło do mnie, że to naprawdę koniec.
Minął rok. Myślałam, że pogodziłam się z tym. Bo to prawda. Ale nie pogodziłam się z tym, że zerwał ze mną całkowicie kontakt, pomimo tego, że obiecaliśmy sobie coś innego. Mam wrażenie , że nigdy nic dla niego nie znaczyłam. Czuję się beznadziejna.
Przez ten rok też kogoś poznałam, widywaliśmy się tylko miesiąc, ale nie zaiskrzyło i nic z tego nie wyszło. A mimo to, ten facet się do mnie odzywa. Mimo to, że ma już dziewczynę. Dla chłopaka który zna mnie tak krótko , znaczę więcej niż dla człowieka , za którego kiedyś oddałabym życie. Człowieka, który był ze mną 3 lata.
To tylko jedna część mojej sytuacji. Z tym sobie jakoś radzę, bo stgaram się o tym nie myśleć.
Czuję się po prostu bardzo samotna. Tamten związek , jeżdżenie po szpitalach, sprawił, że straciłam prawie wszystkich znajomych. Nie mam już z kim wychodzić na imprezy, nawet spotkać się i porozmawiać. Nie mam też wsparcia w domu, bo panuje tutaj zła atmosfera. Rodzice ciągle się kłócą... jest bardzo źle. Mam 22 lata i moje życie wygląda jakbym miała 40. Za każdym razem kiedy próbuję wziąć się w garść, coś się nie udaje. Doszło do tego, że boję się wyjść do ludzi. Muszę zacząć wszystko od nowa i nie wiem jak. Gdyby była ze mną chociaż jedna osoba... Chodzę od 2 miesięcy do psychologa. Uświadomiła mi kilka rzeczy, pomogła poradzić sobie z sytuacją w domu. Ale nie zmienia się nadal to, że nie mam wokół siebie ludzi z którymi mogłabym spędzić czas. Gdzie mogę iść? Co mogę zrobić, żeby poznać nowych ludzi. Dodam, że zawsze boję się odrzucenia, braku akceptacji. Chcę zacząć żyć, ale nie potrafię zrobić pierwszego kroku.
Pozdrawiam Was serdecznie.
Bardzo jest smutne to co napisałaś. Nie powinnaś się poddawać. Za to ile dobrego uczyniłaś spotka Cię szczęście. Właśnie tak sądzę. Dziewczyny powyżej dobrze Ci radzą. Wierzę w Ciebie i mam nadzieję, że moje słowa dodadzą Ci otuchy.
ada9122 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-23, 23:27   #10
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Jak z tego wyjść..

Cytat:
Napisane przez Nadinee_ Pokaż wiadomość
Drogie Wizażanki!
Jest tutaj pewnie tysiące takich wątków, ale nie mam siły nawet na ich szukanie.
Chciałabym opisać swoją sytuację, ale się boję. Już wiele razy, nawet we własny domu słyszałam teksty w stylu "weź się w garść". To nie pomaga. Biorę się w garść. Wychodzę na przeciw temu co czuję. Ale to zawsze daremna walka. Dlatego szukam konkretnych pomysłów na rozwiązanie mojego problemu. Ludzie stale mnie oceniają, dlatego błagam, oszczędźcie mi tego tutaj.

Rok temu rozstałam się z facetem, którego bardzo kochałam. Kiedy go poznałam, był bardzo chory. Przez pierwszy rok naszego związku, trwało jego leczenie - chemioterapia, radioterapia. Ciężko było na niego patrzeć. Każdy dzień to była walka i myśl o tym co będzie dalej. Po roku takiej walki, przeszedł przeszczep , wszystko się udało i wrócił do formy. W naszym związku było wszystko jak najlepiej. Zadarzały się czasami jakieś sprzeczki, ale to normalne. Bardzo go kochałam. Byliśmy jużze sobą2,5 roku i nagle coś zaczęło się psuć. Próbowałam o to walczyć. Ale coraz rzadziej się widywaliśmy. Nie było między nami bliskości. Czułam, że się ode mnie oddala. Miesiąc przez tym jak minęły 3 lata.. rozstaliśmy się . W pokoju. Bez żadnej kłótni, awantury , obelg. Bardzo mnie to bolało, ale mówiłam sobie, że to prawda. Że nie damy rady tak dłużej, bo to trwało bardoz długo, coraz więcej dziwnych kłótni.
2 tygodnie po rozstaniu miał już nową dziewczynę. Wtedy dotarło do mnie, że to naprawdę koniec.
Minął rok. Myślałam, że pogodziłam się z tym. Bo to prawda. Ale nie pogodziłam się z tym, że zerwał ze mną całkowicie kontakt, pomimo tego, że obiecaliśmy sobie coś innego. Mam wrażenie , że nigdy nic dla niego nie znaczyłam. Czuję się beznadziejna.
Przez ten rok też kogoś poznałam, widywaliśmy się tylko miesiąc, ale nie zaiskrzyło i nic z tego nie wyszło. A mimo to, ten facet się do mnie odzywa. Mimo to, że ma już dziewczynę. Dla chłopaka który zna mnie tak krótko , znaczę więcej niż dla człowieka , za którego kiedyś oddałabym życie. Człowieka, który był ze mną 3 lata.
To tylko jedna część mojej sytuacji. Z tym sobie jakoś radzę, bo stgaram się o tym nie myśleć.
Czuję się po prostu bardzo samotna. Tamten związek , jeżdżenie po szpitalach, sprawił, że straciłam prawie wszystkich znajomych. Nie mam już z kim wychodzić na imprezy, nawet spotkać się i porozmawiać. Nie mam też wsparcia w domu, bo panuje tutaj zła atmosfera. Rodzice ciągle się kłócą... jest bardzo źle. Mam 22 lata i moje życie wygląda jakbym miała 40. Za każdym razem kiedy próbuję wziąć się w garść, coś się nie udaje. Doszło do tego, że boję się wyjść do ludzi. Muszę zacząć wszystko od nowa i nie wiem jak. Gdyby była ze mną chociaż jedna osoba... Chodzę od 2 miesięcy do psychologa. Uświadomiła mi kilka rzeczy, pomogła poradzić sobie z sytuacją w domu. Ale nie zmienia się nadal to, że nie mam wokół siebie ludzi z którymi mogłabym spędzić czas. Gdzie mogę iść? Co mogę zrobić, żeby poznać nowych ludzi. Dodam, że zawsze boję się odrzucenia, braku akceptacji. Chcę zacząć żyć, ale nie potrafię zrobić pierwszego kroku.
Pozdrawiam Was serdecznie.
co do bylego faceta - ludzie przy rozstaniu czesto mowia, ze chca sie dalej przyjaznic/utrzymywac kontakt. ale jak przychodzi co do czego to odcinaja przeszlosc gruba kreska. latwiej uklada im zycie od nowa, wiec sie nie dziwie, ze tak jest.

co do ludzi - studiujesz? jesli tak - wybierz sie ze znajomymi z grupy na piwo. zapisz do jakiegos kola naukowego/organizacji studenckiej. albo po prostu idz na jakis wolontariat!
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-24, 12:43   #11
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 804
Dot.: Jak z tego wyjść..

Powiem szczerze, że sama nie wiem czy byłabym zadowolona gdyby mój facet ciągle miał super przyjacielski kontakt z ex. Moim zdaniem po prawdziwej miłości (a tym bardziej gdy jedno jeszcze kocha) nie da się znowu przejść do etapu przyjaźni i zaakceptować nowych parterów byłych kochanków, tak już po prostu jest. Więc pomyśl sobie to wszystko co było piękne, może zapisz te chwile w zeszycie, potem go zaklej, wrzuć na same dno pudła i zapomnij. To jedyna rada, wyrzucić go z życia, wiem że trudne. Wyrzuć wszystko co Ci się z nim kojarzy, a potem poznaj nowych ludzi. Jak? Najlepiej przez przyjaciół przyjaciół, albo przez zainteresowania. Pewnie studiujesz albo pracujesz może tam ktoś ma wspólne zainteresowanie z Toba? A czym się interesujesz ?
b57b0c36aac5e3558a14a2d0d269fc6e062f42ab_5d436f084516d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-24, 14:31   #12
Ver88
Raczkowanie
 
Avatar Ver88
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 124
Dot.: Jak z tego wyjść..

Szukaj swojej pasji, a jak znajdziesz to ją rozwijaj. Myślę, że to najlepsze wyjście
__________________
Więcej moich artykułów znajdziecie tutaj Marcin Wójcik - Droga Zdrowia
Ver88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-24, 14:49   #13
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: Jak z tego wyjść..

Cytat:
Napisane przez Nadinee_ Pokaż wiadomość
Minął rok. Myślałam, że pogodziłam się z tym. Bo to prawda. Ale nie pogodziłam się z tym, że zerwał ze mną całkowicie kontakt, pomimo tego, że obiecaliśmy sobie coś innego. Mam wrażenie , że nigdy nic dla niego nie znaczyłam. Czuję się beznadziejna.
Przez ten rok też kogoś poznałam, widywaliśmy się tylko miesiąc, ale nie zaiskrzyło i nic z tego nie wyszło. A mimo to, ten facet się do mnie odzywa. Mimo to, że ma już dziewczynę. Dla chłopaka który zna mnie tak krótko , znaczę więcej niż dla człowieka , za którego kiedyś oddałabym życie. Człowieka, który był ze mną 3 lata.
to chyba lepiej, że się do Ciebie nie odzywa tamten chłopak... inaczej tylko byś odgrzewała stare sprawy i rozdrapywała rany, nie wierzę w idee- zostańmy przyjaciółmi
co do braku znajomych, to przyłączam się do tego, co mowią inne dziewczyny- jakieś hobby, jakieś zajęcia, kurs fotografii, origami czy czegoś innego... Idź z nastawieniem, żeby miło spędzić czas, a może jeszcze nawiążesz jakąś ciekawą znajomość
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-08-24, 15:21   #14
Gibon5
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2012-08
Wiadomości: 11
Dot.: Jak z tego wyjść..

Jesteś wspaniałą osobą - mało kto trwałby w chorobie przy kimś, w tak młodym wieku. Jesteś dobra i z pewnością zaznasz tego dobra również w życiu.
Ja w podobnej sytuacji zaczęłam wolontariat w schronisku dla piesków, kocham pieski i pomyślałam że tam najbardziej będę czuła się potrzebna. Nie pomyliłam się. Wychodziłam z pieskami na spacer, przez 2 godz 2 razy w tygodniu i poznałam tam kilka fajnych osób, a przede wszystkim moją przyjaciółkę z którą przyjaźnie się już kilka lat. Mam nadzieję, że ten pomysł pomoże!
Gibon5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:10.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.