Tiger, red bull i inne napoje energetyczne, kawa - jak dodać sobie energii?

[perelka-20]

Witam
Ostatnio postanowilam zyc bardziej aktywnie.Wczoraj zaczela sie moja przygoda z basenem.Mam tam zamiar wracac trzy razy w tygodniu, oprucz tego jakies drobne cwiczonka w domu. W zwiazku z tym mam pytanie, jakie polecacie napoje energetyzujace i czy wogole je polecacie. Mam dosc kiepska forme i szybko sie mecze.Chciala bym sobie odrobine pomoc. A moze sa jakies specyfiki, wspomagajace utrate tkanki tluszczowej podczas wysilku fizycznego. Wiem,ze np. L-karnityna tak dziala,ale chyba nie dodaje energii.Slyszalam tez,ze wypicie kawy pomaga,ale na basen chodze na 19:00 wiec puzniej jestem zbyt pobudzona,zeby sie odprezyc i zasnac.
Z gory dziekuje za wszelkie rady.
perelka

[Majeczka993xy]

Czesc mcie moze jakies sposoby na zmeczenie ....
Co robicie gdy jestescie zmeczeni a zostalo wam jeszcze cala masa nauki ?

[MalaLejdi]

Ja robie tak- ucze się do ok godziny 22.00 (to jest taka godzina w której mój organizm domaga się już snu ), bo nie jestem już w stanie niczego się nauczyć, gdyż oczy mi się kleją do spania i żadna kawa czy tiger nie pomaga. Idę spać i budzę się ok 5 nad ranem i się ucze- ciężko jest wstać, ale naprawde- efekty są nie do porównania, bo wszystko mi "wchodzi" do głowy i zapamiętuje bez problemu czego dowodem są dobre stopnie

[201703061224]

mam podobnie do malej lejdi w kryzysowych sytuacjach biore 2 sudafedy, ale rzadko zeby sie nie przyzwyczail organizm..

[Mrrówcia]

jako iż kawki nie pijam to stosuję red bulle

[Mini82]

a na studiach tez preferowalam wczesne wstawanie ( nawet o 3) niz siedzenie do pozna
jak mialam sytuacje kryzysowe i dwa dni nie moglam spac ( rodzaj szkoly przetrwania) stosowalismy metode, coca-cola+ lyzeczka kawy rozpuszczalnej. Nizle buzuje i daje na moment energie. Ale ostrzegam - mocno niezdrowe.

[enex]

Napisane przez Mini82

a na studiach tez preferowalam wczesne wstawanie ( nawet o 3) niz siedzenie do pozna
jak mialam sytuacje kryzysowe i dwa dni nie moglam spac ( rodzaj szkoly przetrwania) stosowalismy metode, coca-cola+ lyzeczka kawy rozpuszczalnej. Nizle buzuje i daje na moment energie. Ale ostrzegam - mocno niezdrowe.

To raczej placebo było niż kop kofeiny, bo rozpuszczalna jej ma mało, co dopiero tylko łyżeczka a coli by w tym wypadku musiało być z pół litra-litr, żeby miało efekt filiżanki naprawdę mocnej kawy

[Olenia20]

kiedy nie mam już siły i oczy mi się same zamykają, kładę się spać, wstaję bardzo wcześnie, piję kawę i jazda . Polecam plusz koncentrację

[Falkor1982]

pepsi + kawa + napój energetyczny(popijane na przemian)
ja niestety nie umiem się uczyć w dzień, najwięcej do głowy wchodzi mi od ok. 22 do 2, 3 nad ranem

jak na razie ten zestaw pomaga


a i jeszcze można spróbować z multiwitaminami typu plusz

[HotterThanFire]

kawa+tiger a na codzien duzo zielonej herbaty i magnezu w tabletkach

[ewelline]

zimny prysznic, mocna bardzo kawa + cos slodkiego - ale to slabo pomagalo, a po Red Bull wiecej latalam do WC niz sie uczylam. Wiec najlepiej wyspac sie i pouczyc sie rano lub nie odkladac nauki na ostatnia chwile

[HotterThanFire]

oj ja niestety zawsze odkladam na ostatnia chwile potem jestem zla na siebie strasznie :P a nauka najlepiej wchodzi mi w nocy :O

[Wyrak]

Nauka nauka, ale cola i red bulle itd. to straszny syf. Jak tu sie czyta o jakis koktaljach jeszcze, to wlos sie jezy

Zeby nie bylo, kiedys zrobilem nocke na coli wlasnie, ale na dluzsza mete to katowanie ogranizmu. Nie mowiac o tym, ze tolerancja na kofeine wzrasta.

[enex]

Redbulle, Tigery itp...wszystko to ma tyle samo kofeiny co jedna bardzo mocna kawa. Wyrzucacie tylko kasę w błoto.
I zgadzam się z Wyrakiem - można użyć, ale nie na stałe, nie często. Nie lepiej się wyspać? Uczyć systematycznie? Jestem na medycynie a jednak się nie zalewam nonstop litrami Redbulli kombinowanych z kawą, u mnie takie to już naprawdę ekstrem kiedy mam na tydzień przed egzaminem. Fakt faktem - nic nie działa tak jak sen. Nie da się go wyeliminować. Nijak i niczym.

[sss7]

Ja polecam Yerba Mate, trzyma mnie przy życiu na dyżurach i na studiach pomagała. Ma poza tym że wzmaga koncentracje mase dobroczynnych skłądników.

[olgicula]

JOGA Nic dodac, nic ujac.
A mam codziennie do przyswojenia olbrzymie ilosci materialu do tego w obcym jezyku- na poczatku probowalam z jakimis herbatkami itd, ale to bez sensu.

[Rena]

Ja w pewnym momencie swojej edukacji uswiadomilam sobie, ze to ile sie ucze, to jakas nienormalna ilosc i dalam na luz. Po prostu w pewnym momencie jest ta granica, ze czlowiek jest tylko czlowiekiem i nie jest juz w stanie wiecej przyswoic. To bylo gdzies na studiach juz, bo w liceum zakuwalam jak maly robocik. Nie mowie o nauce pamieciowej, bo takiej wiele nie mialam, raczej o robieniu kosmicznej ilosci zadan z coraz wieksza liczba gwiazdek i z nienormalnie podwyzszonym poziomem trudnosci. I mimo pasji, bo przeciez wybralam nie to "po czym jest dobra praca" (chociaz tak wyszlo pozniej ze naprawde okazala sie dobrze platna i poszukiwano takich ludzi jak ja) zatracilam w tym w pewnym momencie jakas przyjemnosc. Wciaz coraz wyzej poprzeczka, jeszcze wyzej zero marchewek i same kije. Dzis wspominam to jako koszmar. Potem gdzies w polowie studiow wyluzowalam, choc do konca nie bylo to mozliwe, bo kierunek byl trudny i pracochlonny. Ale przestalam sie przejmowac ocenami i wiecej wychodzilam do ludzi. To byl krok ku normalnosci. Konczac studia mialam nadzieje, ze konczy sie tez i nauka. Oj jak sie mylilam. Trafilam do korporacji totalny wyscig szczurow rywalizacja i masa ksiazek, instrukcji, po 1000 stron czesto w obcym jezyku. Znow dalam sie nakrecic. I znow bylo wiecznie za malo i za wolno i zlote przyklady tych co ucza sie i czytaja lepiej niz ja.

Dopiero wlasna firma dala mi wzgledny spokoj (dla pikanterii to firma wlasnie szkoleniowa ) i jak mi sie nie chce uczyc to ide spac Ale niestety kawa to juz nalog i nie umiem odstawic po tylu latach, troche zmiejszylam energy drinki bo stwierdzilam, ze za bardzo po nich tyje. Firmowa biblioteczka nie jest zbyt obszerna, ale jestem z niej bardzo dumna. No i w koncu chce robic doktorat, ale nie moge sie zmobilizowac. Jednak zmeczenie organizmu jest.

Podsumowujac moj organizm jest juz odporny na kofeine w kawie i poza doraznymi sytuacjami lepiej wyluzowac. Bo bogate cv to nie wszystko. Jak bede miec dzieci to nie chcialabym, zeby one sie uczyly az tyle co ja.

[HotterThanFire]

Napisane przez Rena

Ja w pewnym momencie swojej edukacji uswiadomilam sobie, ze to ile sie ucze, to jakas nienormalna ilosc i dalam na luz. Po prostu w pewnym momencie jest ta granica, ze czlowiek jest tylko czlowiekiem i nie jest juz w stanie wiecej przyswoic. To bylo gdzies na studiach juz, bo w liceum zakuwalam jak maly robocik. Nie mowie o nauce pamieciowej, bo takiej wiele nie mialam, raczej o robieniu kosmicznej ilosci zadan z coraz wieksza liczba gwiazdek i z nienormalnie podwyzszonym poziomem trudnosci. I mimo pasji, bo przeciez wybralam nie to "po czym jest dobra praca" (chociaz tak wyszlo pozniej ze naprawde okazala sie dobrze platna i poszukiwano takich ludzi jak ja) zatracilam w tym w pewnym momencie jakas przyjemnosc. Wciaz coraz wyzej poprzeczka, jeszcze wyzej zero marchewek i same kije. Dzis wspominam to jako koszmar. Potem gdzies w polowie studiow wyluzowalam, choc do konca nie bylo to mozliwe, bo kierunek byl trudny i pracochlonny. Ale przestalam sie przejmowac ocenami i wiecej wychodzilam do ludzi. To byl krok ku normalnosci. Konczac studia mialam nadzieje, ze konczy sie tez i nauka. Oj jak sie mylilam. Trafilam do korporacji totalny wyscig szczurow rywalizacja i masa ksiazek, instrukcji, po 1000 stron czesto w obcym jezyku. Znow dalam sie nakrecic. I znow bylo wiecznie za malo i za wolno i zlote przyklady tych co ucza sie i czytaja lepiej niz ja.

Dopiero wlasna firma dala mi wzgledny spokoj (dla pikanterii to firma wlasnie szkoleniowa ) i jak mi sie nie chce uczyc to ide spac Ale niestety kawa to juz nalog i nie umiem odstawic po tylu latach, troche zmiejszylam energy drinki bo stwierdzilam, ze za bardzo po nich tyje. Firmowa biblioteczka nie jest zbyt obszerna, ale jestem z niej bardzo dumna. No i w koncu chce robic doktorat, ale nie moge sie zmobilizowac. Jednak zmeczenie organizmu jest.

Podsumowujac moj organizm jest juz odporny na kofeine w kawie i poza doraznymi sytuacjami lepiej wyluzowac. Bo bogate cv to nie wszystko. Jak bede miec dzieci to nie chcialabym, zeby one sie uczyly az tyle co ja.

oj co do studiow to mnie postraszylas bo dopiero zaczynam hm oby az tak ciezko jak piszesz sie nie okazalo ze bedzie a jaki studiowalas kierunek ?

[keight]

Napisane przez sss7

Ja polecam Yerba Mate, trzyma mnie przy życiu na dyżurach i na studiach pomagała. Ma poza tym że wzmaga koncentracje mase dobroczynnych skłądników.

Podbijam. Polecam. Sama stosuję. Z tym, że piję cały dzień. Tzn nie szaleję, ale tak ok. 1,5 litra w sumie wypija pro dzień.

W czasie czerwcowej sesji wpadłam w nałóg: Tiger, Red Bull i czekolada. Efekty uboczne widoczne po 2 tygodniach: ból głowy, "wypłukany" z witamin organizm, zmęczenie, gdy już przestałam reagować na taurynę. I najgorsze... 5 kg wagi w górę ;/

Lecz, mam nadzieję, że nie będę musiała znowu tego przechodzić.
Dobre efekty także daje regularne uczenie ;P

---------- Dopisano o 23:02 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Napisane przez olgicula

JOGA Nic dodac, nic ujac.
A mam codziennie do przyswojenia olbrzymie ilosci materialu do tego w obcym jezyku- na poczatku probowalam z jakimis herbatkami itd, ale to bez sensu.

O! Kolejny powód by w końcu spróbować

[3a032fcd5bcbee239629acde3cc1a01c42f8ddce_607622724de4b]

zamiast używek, wystarczy sobie mądrze rozplanować naukę (długoterminowo, a nie w dzień przed kolosem).
nie uwierzę, że się nie da.

[monika030]

[1=3a032fcd5bcbee239629acd e3cc1a01c42f8ddce_6076227 24de4b;15134363]zamiast używek, wystarczy sobie mądrze rozplanować naukę (długoterminowo, a nie w dzień przed kolosem).
nie uwierzę, że się nie da.[/QUOTE]

Dokładnie. Trzeba uczyć się systematycznie! Żadne tigery,kawy,plusze za kija nie pomogą. cicho mówię wam, że jestem uzależniona od kofeiny. Głównie od tigerów. i jestem już uzależniona, a jak chce się uczyć to kawa czy tier to dla mnie sok. dlatego staram się wyspac, uczyc systematycznie i w ciągu nauki wyjść na krótki spacer.

[zrzuc brzuch]

Osobiście nie polecam Ci takich napojów bo są pełne chemii i cukru , lepiej zjedz np. banana. Dużo też daje odpowiednie nawodnienie organizmu i odpowiednia dieta. Na początku na Twoim miejscu nie bawiła bym się w L-karnitynę tylko sumienne treningi i jakaś dieta Jeśli szybko się męczysz spróbuj trenować z mniejszą intensywnością ale dokładnie

[Rule Britannia]

Napisane przez zrzuc brzuch

Osobiście nie polecam Ci takich napojów bo są pełne chemii i cukru , lepiej zjedz np. banana. Dużo też daje odpowiednie nawodnienie organizmu i odpowiednia dieta. Na początku na Twoim miejscu nie bawiła bym się w L-karnitynę tylko sumienne treningi i jakaś dieta Jeśli szybko się męczysz spróbuj trenować z mniejszą intensywnością ale dokładnie

Nie chciałabym nic mówić, ale ten post został wysłany... osiem lat temu xD

[zrzuc brzuch]

Napisane przez Rule Britannia

Nie chciałabym nic mówić, ale ten post został wysłany... osiem lat temu xD

No proszę i tyle lat czekał na odpowiedź

[nosferatku]

Czekajcie, a się doczekacie.

A na pobudzenie na siłowni to najlepsiejsza jest, moim zdaniem, L-karnityna z kofeiną.