Czy już nic z tego nie będzie?

[judyta2461]

Ja prawie 19 lat,on prawie 18 lat.Znamy się tylko z widzenia w szkole,on wie o moim istnieniu,ale nigdy nie zamieniliśmy nawet słowa.To już trwa rok,odkąd się wszystko zaczęło.Spodobał mi się w szkole,zaczęłam się na niego patrzyć,jego koledzy to niemal natychmiast zauważyli i mu o tym powiedzieli.Przez kilka tygodni było między nami głębokie patrzenie sobie w oczy,potem mnie ignorował,znów patrzył i tak na zmianę.Jakiś miesiąc temu,może półtora,uśmiechnął się do mnie,ja do niego wtedy też.Potem znów mnie ignorował,a ostatnio (może jakieś 2 tygodnie temu) mijaliśmy się i przypadkowo na niego spojrzałam to popatrzył jakoś tak jakby sobie pomyślał "Boże,znowu się na mnie gapi",oczywiście w tym negatywnym sensie.Mam wrażenie,że ma mnie dosyć.Nigdy wcześniej do niego nie zagadałam,bo jestem zbyt nieśmiała,żeby to zrobić,poza tym on zawsze stoi z kolegami,a teraz minęło zbyt dużo czasu i mam wrażenie,że on ma mnie już po prostu dosyć.Jakieś 2 tygodnie temu odpuściłam sobie,ignoruję go,bo nie chcę być nachalna i się ośmieszać.Ale to nadal boli,kiedy go codziennie widzę w szkole.Jego koledzy często się nadal na mnie patrzą i mam wrażenie,że się ze mnie śmieją.A on ignoruje mnie,jak stoi z kolegami to zawsze stoi do mnie tyłem.Czy już nic z tego nie będzie,odpuścić sobie?

[Leszy]

Napisane przez judyta2461

Ja prawie 19 lat,on prawie 18 lat.Znamy się tylko z widzenia w szkole,on wie o moim istnieniu,ale nigdy nie zamieniliśmy nawet słowa.To już trwa rok,odkąd się wszystko zaczęło.Spodobał mi się w szkole,zaczęłam się na niego patrzyć,jego koledzy to niemal natychmiast zauważyli i mu o tym powiedzieli.Przez kilka tygodni było między nami głębokie patrzenie sobie w oczy,potem mnie ignorował,znów patrzył i tak na zmianę.Jakiś miesiąc temu,może półtora,uśmiechnął się do mnie,ja do niego wtedy też.Potem znów mnie ignorował,a ostatnio (może jakieś 2 tygodnie temu) mijaliśmy się i przypadkowo na niego spojrzałam to popatrzył jakoś tak jakby sobie pomyślał "Boże,znowu się na mnie gapi",oczywiście w tym negatywnym sensie.Mam wrażenie,że ma mnie dosyć.Nigdy wcześniej do niego nie zagadałam,bo jestem zbyt nieśmiała,żeby to zrobić,poza tym on zawsze stoi z kolegami,a teraz minęło zbyt dużo czasu i mam wrażenie,że on ma mnie już po prostu dosyć.Jakieś 2 tygodnie temu odpuściłam sobie,ignoruję go,bo nie chcę być nachalna i się ośmieszać.Ale to nadal boli,kiedy go codziennie widzę w szkole.Jego koledzy często się nadal na mnie patrzą i mam wrażenie,że się ze mnie śmieją.A on ignoruje mnie,jak stoi z kolegami to zawsze stoi do mnie tyłem.Czy już nic z tego nie będzie,odpuścić sobie?

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=693432

Nie wiem w jakim kopiujesz wątek. Dostałaś tam odpowiedzi.

[showmeyourteeth]

Napisane przez judyta2461

Ja prawie 19 lat,on prawie 18 lat.Znamy się tylko z widzenia w szkole,on wie o moim istnieniu,ale nigdy nie zamieniliśmy nawet słowa.To już trwa rok,odkąd się wszystko zaczęło.Spodobał mi się w szkole,zaczęłam się na niego patrzyć,jego koledzy to niemal natychmiast zauważyli i mu o tym powiedzieli.Przez kilka tygodni było między nami głębokie patrzenie sobie w oczy,potem mnie ignorował,znów patrzył i tak na zmianę.Jakiś miesiąc temu,może półtora,uśmiechnął się do mnie,ja do niego wtedy też.Potem znów mnie ignorował,a ostatnio (może jakieś 2 tygodnie temu) mijaliśmy się i przypadkowo na niego spojrzałam to popatrzył jakoś tak jakby sobie pomyślał "Boże,znowu się na mnie gapi",oczywiście w tym negatywnym sensie.Mam wrażenie,że ma mnie dosyć.Nigdy wcześniej do niego nie zagadałam,bo jestem zbyt nieśmiała,żeby to zrobić,poza tym on zawsze stoi z kolegami,a teraz minęło zbyt dużo czasu i mam wrażenie,że on ma mnie już po prostu dosyć.Jakieś 2 tygodnie temu odpuściłam sobie,ignoruję go,bo nie chcę być nachalna i się ośmieszać.Ale to nadal boli,kiedy go codziennie widzę w szkole.Jego koledzy często się nadal na mnie patrzą i mam wrażenie,że się ze mnie śmieją.A on ignoruje mnie,jak stoi z kolegami to zawsze stoi do mnie tyłem.Czy już nic z tego nie będzie,odpuścić sobie?

ale zaraz zaraz, z czego nic nie będzie? nigdy niczego nie było z tego, co opowiadasz. na co liczyłaś w ogóle? skoro tak Ci się podoba i znudziły mu się wasze przelotne spojrzenia, może weź sprawy w swoje ręce i zagadaj, a jeśli jesteś nieśmiała, jak napisałaś, znajdź go na facebooku, zaproś do znajomych, bo widzę, że teraz tak się rozpoczyna znajomości

[ishy]

ejej proste pytanie: czego oczekujesz skoro nic z tym nie robisz? Przecież to Tobie zalezy a nie jemu,bo tak naprawde póki co go soba nie zainteresowalas

[ktoregos_dnia]

Czy już nic z tego nie będzie? Pytasz tak, jakbyś zrobiła już wszystko

Wysłane z mojej el dziewiątki