ZUS, L4, a wyjazd na Święta

[smolinosek86]

Witajcie,
przejrzałam kilka wątków o ZUS i ciąży, ale nic nie znalazłam. 1 grudnia z powodu dziwnych bólów brzucha trafiłam do szpitala. Okazało się, że jestem w 9 tygodniu ciąży. Od jakiegoś czasu czułam się co prawda dziwnie, osłabiona, zmęczona, spóźniała mi się miesiączka (zdarzało mi się tak wcześniej),ale zrzuciłam to na stres w pracy. Dostałam zwolnienie L4 wypisane w szpitalu. Wczoraj to zwolnienie zostało przedłużone do 5 stycznia 2016. Mam bóle brzucha, kręgosłupa, jestem też osobą otyłą, leczącą się u endokrynologa. Tym razem obok kodu ciąży B istnieje kod 1, który oznacza to, że muszę leżeć pod wskazanym adresem. Normalnie by mi to nie przeszkadzało, bo i tak cały czas leżę w domu i nie wychodzę, bo i tak za bardzo nie miałabym siły, ani chęci, ale planowałam wyjechać z Tż na Święta do domu rodzinnego - w sobotę chciał mnie odwieść do rodziców, żebym już tam została do Wigilii, a on miał w tym dniu przyjechać.
Nie wiem co mam teraz zrobić, bo boję się kontroli i tego, że nie zastaną mnie w domu.
Czy któraś z Was ma podobną sytuację, czy można ewentualnie przekazać do ZUS takie oświadczenie, że na te kilka dni będzie się przebywało w innym miejscu?
Niestety wynajmujemy małe mieszkanie i nie jesteśmy w stanie zaprosić do Nas gości z innego miasta

[koniczyna82]

Nie mam pojęcia jak ZUS na to patrzy ale na twoim miejscu zadzwoniła bym do nich na infolinię i ci na pewno wszystko szczegółowo wyjaśnią. Ja kiedyś zadzwoniłam anonimowo bo chciałam też miałam zagwostkę i pani wyjaśniła mi bardzo dokładnie wszystkie opcje. Tylko zamiast wyjazdu świątecznego użyła bym zwrotu że chciała byś przebywać w drugiej połowie grudnia pod innym adresem w domu rodzinnym

[smolinosek86]

dziękuję Ci bardzo za pomoc

[dorris23]

Nikt Cie raczej nie sprawdzi po tak krotkim czasie na l4 , ja bylam kilka mies. na l4 ze wskazaniem żeby leżec i nigdy żadnej kontroli nie mialam . Raczej rzadko to kontroluja.
Ja bym na Twoim miejscu spokojnie jechala na święta.

[quench]

Ja bym się nie przejmowała. Znam kilka przypadków kontroli ZUS, ale obejmowały one długie zwolnienia lekarskie i kontrole po donosie.

[karolca]

Podczas L4 ciążowego nie miałam kontroli.
Dopiero gdy zachorowałam po ustaniu zatrudnienia, przyszła pani z ZUS w momencie ostatniego tygodnia mojego chorobowego. Mogłam chodzić, ale to i tak nie upoważnia do tego, że możesz być sobie gdzie chcesz (wg pracowników, chodzące zwolnienie umożliwia poruszenie się po mieszkaniu lub okazjonalne wyjście po zakupy jeśli nie ma innego domownika, który może to zrobić). Jechałam tego dnia po recepty dla córki do szpitala i całe szczęście, że nie zrealizowałam ich od razu

[smolinosek86]

Napisane przez karolca

Podczas L4 ciążowego nie miałam kontroli.
Dopiero gdy zachorowałam po ustaniu zatrudnienia, przyszła pani z ZUS w momencie ostatniego tygodnia mojego chorobowego. Mogłam chodzić, ale to i tak nie upoważnia do tego, że możesz być sobie gdzie chcesz (wg pracowników, chodzące zwolnienie umożliwia poruszenie się po mieszkaniu lub okazjonalne wyjście po zakupy jeśli nie ma innego domownika, który może to zrobić). Jechałam tego dnia po recepty dla córki do szpitala i całe szczęście, że nie zrealizowałam ich od razu

Akurat i na zwolnieniu z kodem 1 i 2 leżę w łóżku, bo i tak kiepsko się czuje, a na badania do przychodni idę pół godziny (ach te schody), zamiast 5 minut jak do tej pory Poza tym łapię nawet w domu jakieś infekcje gardła, więc staram się nie ryzykować i tym bardziej nie wychodzić.

A jak wyglądała u Ciebie ta kontrola ZUS? Jestem ciekawa jak to wygląda w praktyce.

[kotwilka]

Mialam taka sytuacje - piszesz oswiadczenie o tresci: Oswiadczam ze w dniach xx-xx.12.2015 bede przebywac pod adresem ul. XY, Miejscowosc, kod pocztowy. Wysylasz listem poleconym ze zwrotnym potwierdzeniem odbioru dzien przed wyjazdem. I jedziesz. Nawet jakby byla kontrola to masz wtedy podkladke, ze poinformowalas ZuS o zmianie miejsca pobytu.
Ssprawdzone, działa.
Pozdrawiam!

[karolca]

Napisane przez smolinosek86

Akurat i na zwolnieniu z kodem 1 i 2 leżę w łóżku, bo i tak kiepsko się czuje, a na badania do przychodni idę pół godziny (ach te schody), zamiast 5 minut jak do tej pory Poza tym łapię nawet w domu jakieś infekcje gardła, więc staram się nie ryzykować i tym bardziej nie wychodzić.

A jak wyglądała u Ciebie ta kontrola ZUS? Jestem ciekawa jak to wygląda w praktyce.

Nie wiem, nie bylo mnie w domu. Zadzwonilam najpierw z pytaniem, czy notuja sobie godziny odwiedzin ale nie.
Pojechalam do ZUS, napisalam oswiadczenie, ze z racji wyjazdu meza odwiozlam dziecko do przedszkola, pojechalam na wizyte do szpitala na konsultacje z lekarzem i zaleceniami po leczeniu, dolaczylam ksero recept. Dodalam, ze musialam tezbwyjsc z psem na dwor, bylam w osiedlowym sklepie (paragon). Moglo byc tez tak, ze bylam w toalecie i nie mogam otworzyc drzwi lub mylam wlosy.
Musialam podac powod, dlaczego nie otworzylam drzwi. Bo moglam spac, kto mi udowodni, ze wyszlam z domu?

[smolinosek86]

Dziękuję za odpowiedzi.
Zadzwoniłam na infolinię i Pani powiedziała, że bardzo dobrze, że o tym pomyślałam i że zawsze warto taką informację przesłać do ZUS
Myślałam, że to jest obowiązek, żeby poinformować, a nie moje i ich "widzi mi się".
Zastanawia mnie dlaczego w takim przypadku nie ma nigdzie jasnych informacji, jakiegoś mini-przewodnika dla ubezpieczonych w ZUS.
Gdy prywatnie się ubezpieczam, to dostaję cały plik dokumentów i regulaminów...

[kotwilka]

Napisane przez smolinosek86

Dziękuję za odpowiedzi.
Zadzwoniłam na infolinię i Pani powiedziała, że bardzo dobrze, że o tym pomyślałam i że zawsze warto taką informację przesłać do ZUS
Myślałam, że to jest obowiązek, żeby poinformować, a nie moje i ich "widzi mi się".
Zastanawia mnie dlaczego w takim przypadku nie ma nigdzie jasnych informacji, jakiegoś mini-przewodnika dla ubezpieczonych w ZUS.
Gdy prywatnie się ubezpieczam, to dostaję cały plik dokumentów i regulaminów...

Takich informacji nigdzie nie ma podanych wprost, zebys nie wiedziala, pojechala i zeby w razie kontroli mogli wsttzymac Ci swiadczenie.
Dzialaja tak, zeby placic ubezpieczonym jak najmniej, proste.

[Polly_]

Napisane przez karolca

Nie wiem, nie bylo mnie w domu. Zadzwonilam najpierw z pytaniem, czy notuja sobie godziny odwiedzin ale nie.
Pojechalam do ZUS, napisalam oswiadczenie, ze z racji wyjazdu meza odwiozlam dziecko do przedszkola, pojechalam na wizyte do szpitala na konsultacje z lekarzem i zaleceniami po leczeniu, dolaczylam ksero recept. Dodalam, ze musialam tezbwyjsc z psem na dwor, bylam w osiedlowym sklepie (paragon). Moglo byc tez tak, ze bylam w toalecie i nie mogam otworzyc drzwi lub mylam wlosy.
Musialam podac powod, dlaczego nie otworzylam drzwi. Bo moglam spac, kto mi udowodni, ze wyszlam z domu?

no własnie jak to jest? ja wogole nie odbieram domofonu, chyba ze sie spodzieam kuriera, domownicy maja klucze, a dzwonią sami domokrazcy i ulotkarze, mam ustawowy obowiązek obierania domofonu?

[smolinosek86]

Napisane przez Polly_

no własnie jak to jest? ja wogole nie odbieram domofonu, chyba ze sie spodzieam kuriera, domownicy maja klucze, a dzwonią sami domokrazcy i ulotkarze, mam ustawowy obowiązek obierania domofonu?

Ja na pewno bym się zastanowiła zanim bym wpuściłabym obcego mężczyznę lub kobietę do domu będąc sama. Już kilka przypadków było w mojej rodzinie, że ktoś się podszywał np. pracownika spółdzielni mieszkaniowej i ofiarą padały, co prawda osoby starsze, ale nie oszukujmy się, że kobieta w ciąży, która zazwyczaj do godzin wieczornych jest sama nie jest bezbronna, szczególnie jak się wynajmuje mieszkanie i nie zna sąsiadów. Dodatkowo dla mnie byłoby to krępujące także ze względu na to, że nie zawsze mamy posprzątane w mieszkaniu aktualnie, bo mi to sprawia kłopot, a Tż pracuje po godzinach, a po domu chodzę w piżamie, koszuli nocnej, szlafroku albo starych, wygodnych dresach i po prostu nie mam ochotę na wizyty, nawet znajomych.
-----------------
Mnie jeszcze przyszło do głowy, że oprócz urzędnika może przyjść też lekarz orzecznik, który będzie chciał mnie przebadać (pomijam fakt, że bez należytego sprzętu), chyba na głowę poupadali, że kobieta będzie dawała się w mieszkaniu badać obcemu człowiekowi...

[Polly_]

Napisane przez smolinosek86

Ja na pewno bym się zastanowiła zanim bym wpuściłabym obcego mężczyznę lub kobietę do domu będąc sama. Już kilka przypadków było w mojej rodzinie, że ktoś się podszywał np. pracownika spółdzielni mieszkaniowej i ofiarą padały, co prawda osoby starsze, ale nie oszukujmy się, że kobieta w ciąży, która zazwyczaj do godzin wieczornych jest sama nie jest bezbronna, szczególnie jak się wynajmuje mieszkanie i nie zna sąsiadów. Dodatkowo dla mnie byłoby to krępujące także ze względu na to, że nie zawsze mamy posprzątane w mieszkaniu aktualnie, bo mi to sprawia kłopot, a Tż pracuje po godzinach, a po domu chodzę w piżamie, koszuli nocnej, szlafroku albo starych, wygodnych dresach i po prostu nie mam ochotę na wizyty, nawet znajomych.
-----------------
Mnie jeszcze przyszło do głowy, że oprócz urzędnika może przyjść też lekarz orzecznik, który będzie chciał mnie przebadać (pomijam fakt, że bez należytego sprzętu), chyba na głowę poupadali, że kobieta będzie dawała się w mieszkaniu badać obcemu człowiekowi...

ale wogole moze byc taka akcja???? nie no..nie wydaje mi sie zeby ktos przychpodzil do domu badac kobiete ( i to moze jesczze ginekologocznie?? ) o jezu..sam pomysł wydaje mi sie tak absurdalny ze to chyba nie mze miec miejsca na prawde

[smolinosek86]

Napisane przez Polly_

ale wogole moze byc taka akcja???? nie no..nie wydaje mi sie zeby ktos przychpodzil do domu badac kobiete ( i to moze jesczze ginekologocznie?? ) o jezu..sam pomysł wydaje mi sie tak absurdalny ze to chyba nie mze miec miejsca na prawde

Oczywiście, że jeśli chory ma wpisany przez lekarza kod 1 i ma leżeć, to mogą wysłać orzecznika do domu.
http://www.infor.pl/prawo/zasilki/wy...przez-ZUS.html

2. Podczas kontroli lekarz może podjąć następujące kroki:

- przeprowadzić badanie ubezpieczonego w wyznaczonym miejscu lub miejscu jego pobytu,
- skierować ubezpieczonego na badanie specjalistyczne przez lekarza konsultanta ZUS
- zażądać od lekarza, dentysty, felczera, który wystawił zaświadczenie lekarskiego, udostępnienia dokumentacji medycznej, udzielenia wyjaśnień i informacji w sprawie
- zlecić wykonanie badań pomocniczych w wyznaczonym terminie.

[karolca]

Z tymi lekarzami orzecznikami to tez dluga bajka, bo nie dysponuja lekarzami z kazdej dziedziny.
Przyklad - mam kolege, ktory traci wzrok, badal go kardiolog orzekajac, ze jest calkowicie zdrowy.

[Polly_]

Napisane przez smolinosek86

Oczywiście, że jeśli chory ma wpisany przez lekarza kod 1 i ma leżeć, to mogą wysłać orzecznika do domu.
http://www.infor.pl/prawo/zasilki/wy...przez-ZUS.html

2. Podczas kontroli lekarz może podjąć następujące kroki:

- przeprowadzić badanie ubezpieczonego w wyznaczonym miejscu lub miejscu jego pobytu,
- skierować ubezpieczonego na badanie specjalistyczne przez lekarza konsultanta ZUS
- zażądać od lekarza, dentysty, felczera, który wystawił zaświadczenie lekarskiego, udostępnienia dokumentacji medycznej, udzielenia wyjaśnień i informacji w sprawie
- zlecić wykonanie badań pomocniczych w wyznaczonym terminie.

Napisane przez karolca

Z tymi lekarzami orzecznikami to tez dluga bajka, bo nie dysponuja lekarzami z kazdej dziedziny.
Przyklad - mam kolege, ktory traci wzrok, badal go kardiolog orzekajac, ze jest calkowicie zdrowy.

i to w swietle prawa tak? jestem w szoku....np ktos ma schorzenie neurologiczne a bedzie go badał ginekolog?

[isabelka00]

Z mojego doświadczenia wiem, że zus kontroluje bardzo " podejrzane " przypadki zwolnień czyli np. wystawione w ostatnim dniu kończącej się umowy o pracę np.
Bardzo fajny pomysł z tym pisemkiem do zusu,żeby powiadomić o tym zus. Masz podkładkę w razie co.

[smolinosek86]

Napisane przez isabelka00

Z mojego doświadczenia wiem, że zus kontroluje bardzo " podejrzane " przypadki zwolnień czyli np. wystawione w ostatnim dniu kończącej się umowy o pracę np.
Bardzo fajny pomysł z tym pisemkiem do zusu,żeby powiadomić o tym zus. Masz podkładkę w razie co.

Dzwonilam jeszcze raz do ZUS bo w sumie to w końcu trafilam do szpitala i dopytywalam raz jeszcze o to pismo i powiedziano mi, że lepiej wysłać taki list niż później to odkręcać w razie co