|
|||||||
| Notka |
|
| Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#1 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 147
|
Zimna sucz - czy muszę taka pozostać?
Witajcie.
Nie było mnie tu już dawno, a pamiętam, że byłam tu ostatnio w najgorszym momencie swojego życia i mocno mnie wsparłyście. A teraz mam totalny mindfuck w mózgu i sercu (?). Potrzebuję obiektywnej oceny. Mam 23 lata i jestem ze swoim facetem już o 6 lat. Nasz związek przechodził kolosalne wydarzenia - oboje pochodzimy z dość dysfunkcyjnych rodzin, a więc mamy spaczone wyobrażenia na temat partnerstwa. Jesteśmy swoimi pierwszymi partnerami i od siebie uczymy się wszystkiego. Dość nieporadnie... Kochałam go jak szalona, on kochał mnie. Za ogień bym za nim poszła, ale "widziały gały, co brały". Mając ledwie 20 lat mój facet przypominał bardziej nastolatka (żeby nie mówić dziecko) niż mężczyznę. Był nieodpowiedzialny i nie mogłam mu niestety ufać. Doszło do tego, że mnie oszukiwał i zdradził (zauroczył się w innej, mówił piękne słowa, całował). Rozstaliśmy się po tym prawie na rok (wieczne schodzenie i rozchodzenie). Straciłam do niego zaufanie, nienawidziłam, wyłam, cierpiałam - wszystko, co związane ze złamanym sercem, wiadomo. Kiedy słyszę "człowiek nigdy się nie zmienia" mogę śmiało wygłosić cały postulat na temat tego, jak bardzo się z tym nie zgadzam. A może wyjątek potwierdza regułę? Ponieważ po tym długim rozstaniu mój TŻ zmienił się niemal o 180 stopni. Dojrzał, stał się odpowiedzialny, zaczął mieć poważne plany, troszczył o mnie. No i wszystko płynęło pięknie i gładko, z tym, że ten nasz powrót opierał się o jego ciągłe staranie o to, abym mogła mu zaufać, wciąż zabiegał o to, abym zobaczyła w nim tego mężczyznę, którym chciałam, aby był. Stał się nim. Ale ja? Ja zdecydowałam być zimna, oschła, z dystansem, aby wciąż się starał i nie odpuścił (bo wcześniej bywałam strasznie niekonsekwentna). Po około półtora roku od tego momentu ta niechęć i bycie po prostu zimną su.ką weszło mi w krew. Jestem okropna dla niego. Strasznie surowa, czepialska, niemal chamska. O zbliżeniach praktycznie nie ma mowy (może to być winą totalnie zniszczonej pewności siebie, przekonaniu, że jestem brzydalem). Sygnalizuje mi to uparcie już od jakiegoś czasu, że brak mu z mojej strony jakiejkolwiek czułości, miłego słowa. Ale ja zwyczajnie nie potrafię się do tego zmusić - nie potrafię się znowu o niego troszczyć, tulić, uwielbiać. Jak bobma atomowa uderzyły we mnie jego ostatnie słowa "jestem z tobą nieszczęśliwy". CO ZE MNĄ NIE TAK?! Czy te wszystkie wydarzenia sprawiły, że nie potrafię już być inna? Nie potrafię już kochać? Chcę z nim być - boję się tylko, że po prostu zamieniłam się w jakąś wielką bryłę lodu, która totalnie broni dostępu do siebie. On już przestaje walczyć; zupełnie się nie dziwię - ile można walić głową w mur? Nie wiem jakie pytanie mam do Was skierować bo sama nie potrafię sobie żadnych zadać. Doradźcie, błagam... |
|
|
|
|
#2 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 114
|
Dot.: Zimna sucz - czy muszę taka pozostać?
Nie potrafisz juz byc z nim. I im szybciej sie z tym pogodzisz i pozwolisz kazdemu z Was pojsc w swoja strone, tym lepiej dla was bedzie.
Troche jakbym czytala o sobie sprzed wieeeeeeelu lat: moj pierwszy zwiazek, zaczelismy byc razem, jak mialam 17 lat, bylismy w sumie 7 lat razem, jesli wliczac w to wszystkie przerwy, rozstania i powroty. I za kazdym powrotem bylo tylko gorzej. Wasz czas sie skonczyl, a Ty nie popelniaj mojego bledu. |
|
|
|
|
#3 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 337
|
Dot.: Zimna sucz - czy muszę taka pozostać?
Potrafisz kochac! Ale juz nie jego. Przezylam cos podobnego (PODOBNEGO TYLKO) i jestem ciut starsza. Jak chcesz to sie odezwij na priv, to pogadamy
Eevone: Jestem z moim 15 lat. Sytuacja miala miejsce po pierwszych 3 latach i 2 dzieci. Wybaczylam. Biorac pod uwage moje wczesniejsze przezycia - dopiero od kilku miesiecy ucze sie realnego zycia. I dalej z nim jestem i ..
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition. Edytowane przez witchwq Czas edycji: 2015-10-22 o 03:58 Powód: Dopisek |
|
|
|
|
#4 |
|
Are you talking to me?!
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 872
|
Dot.: Zimna sucz - czy muszę taka pozostać?
Twoje zachowanie wynika po prostu z przyjętej przez Ciebie postawy obronnej. Miałam serce na dłoni, to mnie zranił. Schowam więc serce głęboko, głęboko.
Proces przebaczania w związku jest bardzo trudny i powolny, zdarza się, że nawet niemożliwy. Ty w dodatku pochodzisz z rodziny dysfunkcyjnej, więc już na starcie jest trudniej - bo bardzo łakniesz równowagi, stabilizacji i miłości w życiu. Twój TŻ wszytko Ci to zburzył, zniszczył. Sytuacja bardzo trudna, bo odzyskanie zaufania do partnera w takim przypadku jest procesem niezwykle trudnym i mozolnym. A czasami w ogóle niewykonalnym. Robi się błędne koło - pragniesz miłości, troski i ciepła, więc dajesz szansę partnerowi, z drugiej strony wciąż mu nie ufasz, wciąż pamiętasz krzywdę, więc zachowujesz się jak zachowujesz - jesteś oschła, zimna, z wciąż obniżonym poczuciem wartości. To nie tak, że nie potrafisz kochać, co to, to nie! Potrafisz, tylko niekoniecznie tego mężczyznę.
__________________
|
|
|
|
|
#5 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 23 776
|
Dot.: Zimna sucz - czy muszę taka pozostać?
Sprawa jest prosta - juz go nie kochasz. Nie mowie tego złośliwie.
Wysłano przez tapatalk |
|
|
|
|
#6 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-09
Wiadomości: 85
|
Dot.: Zimna sucz - czy muszę taka pozostać?
Ba, wydaje mi się, że zapuściłaś korzenie tam gdzie nie trzeba. Owszem, rozumiem, łatwiej jest być taka jaka obecnie jesteś, ale jak długo myślisz, że On pociągnie?
Napisałaś, że oboje pochodzicie z patologicznych rodzin, to może też postaraj się zrozumieć, że być może, On potrzebował trochę czasu aby dojrzeć, stać się odpowiedzialny i zobaczyć gdzie popełniał błędy, i co przez te błędy stracił? Również napisałaś, że On się bardzo starał o to, żebys znowu mu zaufała, więc wie, że źle postąpił, a Ty, ile będziesz go za to karać? Zastanów się, czy go kochasz na tyle, aby dać mu kolejną szansę, i przestać traktować go jak psa. Bo jeśli go kochasz, chcesz z nim mieć jasną przyszłość, to musisz przestać z takim zachowaniem, bo On już Tobie powiedział, że jest z Tobą nieszczęśliwy. Jak długo myślisz, że cłowiek może wytrzywać z osobą która mało z siebie daja, potępia i jest chamska? Nikt normalny nie wytrzyma ciągłego poniżania i tępienie. Skoro zdecydowałaś się na to, żeby być z nim, to również podejmij decyzję, czy jesteś w stanie odpuścić przeszłość i skupić się na przyszłości... On już zapłacił i płaci za swoje tzw., grzechy, a czasu nie cofnie... Być możę, On Ciebie zostawi, i dopiero wtedy sobie uświadomisz, że Twje zachowanie nie było szułszne.. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:43.






