![]() |
#1 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
![]() Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Witajcie....
jestem przyszłą mamusią z łodzi i wybrałam poród w Madurowiczu... Nie miałam jeszcze okzaji przejść się na oddział- wiem, że jest jakis dzień w tygodniu kiedy można wejśc i zobaczyć jak wyglądają sale itp, itd... zapoznać się z odziałem... słyszałam równiez iż przy szpitalu funkcjonuje szkoła rodzenia, do której notabene od tygodnia nie moge sie dodzwonić :P Mam pytanie do mam, które uczęszczały tam na zajęcia, bądz do innych szkól oraz tych rodzących w tym szpitalu...... POLECACIE ???? jakie są plusy i minusy .... będę wdzięczna za każdą poradę.. Pozdrawiam, mama listopadowa 2011
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Też jestem z Łodzi, sama się zastanawiam nad tym gdzie rodzić (wrzesień) i biorę Madurowicza pod uwagę z jednego powodu - oddział położniczy ma być od września przeniesiony do tego wielkiego szpitala na Czechosłowackiej, który się budował tyle lat. Sale są już gotowe i mają ponoć europejski standard
![]() A co do samego personelu w szpitalu to opinie są raczej nienajlepsze. Nikt się tam podobno z rodzącymi nie cacka, a po porodzie dziewczyny są zostawione same sobie. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Z Madurowiczem jest ten problem, że często nie mają tam miejsc. Ja miałam tam rodzić pod koniec listopada 2010 (ale mój lekarz nie był stamtąd), pojechałam ze skurczami i po badaniu stwierdzili, że owszem, coś tam się zaczyna i że skoro mam mieć planowane cc to żebym nie wracała już do domu, ale... mam jechać gdzie indziej, bo nie mają miejsc. Wylądowałam w Matce Polce (dostałam się tam taksówką, nikt mi karetki nie zaproponował), z cc jestem zadowolona, w sumie opieka po porodzie też nie najgorsza (choć to podobno zależy od tego, na który oddział się trafi, ja byłam na Medycynie Matczyno-Płodowej), ale warunki - porażka. Tyle, że słabe warunki to chyba standard ogólnie w naszych szpitalach.
A jakiś miesiąc temu koleżankę z innego wątku na Wizażu spotkała podobna sytuacja - przyjechała ze skurczami do Madurowicza i odwieźli ją karetką do Matki Polki z powodu braku miejsc ![]() Tak że trochę niepewne... Może na tej Czechosłowackiej będzie więcej miejsc, tego nie wiem. Koleżanka ze studiów rodziła natomiast rok temu w Madurowiczu i z powodu braku postępu porodu miała awaryjną cesarkę - była bardzo zadowolona ![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() Edytowane przez kretencja Czas edycji: 2011-06-24 o 15:48 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
ehhhh... mam lekarza z madurowicza plus wsrod znajomych 1 lekarza i położną z oddziału położniczego, wiec..... w sumie od kumepi co na 4tym roku położnictwa jest uslyszalam :
- Matka Polka- jesli cos dzieje sie z ciążą - Madurowicz - gdy wszystko OK ... - inny szpitalk - nie polecam... miala praktyki w CZMP i teraz od 4.07 bedzie miala w madurowiczu i ma sie cos dowiedziec.... ale przyznam ze nie slyszalam ze cos na czechoslowacka sie przenosi .... od kiedy to i o co kaman :P spray - daj znac gdzie rodzisz, jak juz sie zdecydujesz i oczywiscie, jesli mozna, czekam na wiesci po porodzie.... ja dopiero koncowka listopada, wiec troche czasu jeszcze jest ![]() hehehehehe kretencja termin mam ten sam co Ty. a dokładnie 27.11 ![]()
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? Edytowane przez witaminkaccc Czas edycji: 2011-06-24 o 20:26 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Witaminaccc, niestety nie wiem, jak jest na normalnej porodówce w ICZMP. Ja z góry wiedziałam, że będę mieć cc, więc "zwiedziłam" tylko salę operacyjną i pooperacyjną
![]() Na fizjologiczny poród wymarzyłam sobie Kopernika, gdzie przykłada się dużą wagę do porodu naturalnego, w dowolnej pozycji i podobno położne są świetne, natomiast jest to opcja dla odważnych ![]() Ja miałam termin z om na 6 grudnia ![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
kretencja chyba napisała o mnie
![]() ![]() Trafiłam na porodówkę w Matce Polce - miałam rodzić sn...sale porodowe z dwoma łóżkami oddzielonymi parawanem więc trochę lipa...personel z porodówki super... ![]() Niestety skończyło się u mnie cc. No i miałam pecha odnośnie oddziału na jaki trafiłam po porodzie gdyż nie mogłam mieć dzidziusia ze sobą ![]() ![]() ![]() Jakbym miała poród sn to chodziłabym do Niej częściej a tak to mogłam pomarzyć. A na Madurowicza nastawiałam się bardzooooo i nic nie wyszło ![]() a propo zzo to w Matce Polce niestety nie dostałam znieczulenia choć chciałam (ale się nie upominałam) - sądziłam, że sami dadzą mi skoro na wstępie podpisałam kartkę, że się zgadzam na znieczulenie...jak miałam rozwarcie na 7 cm (i na tym się skończyło) powiedzieli, że za późno już na zzo. W ogóle ja to jakoś mało ze swojego porodu pamiętam - więcej chyba mój mąż ![]() ![]()
__________________
Edytowane przez Ollliwka Czas edycji: 2011-06-26 o 07:33 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
O, cześć Olliwka
![]() ![]() Ja w Matce Polce byłam na oddziale, gdzie dzieciątko jest z mamą, co w pierwszych dwóch dobach po cc było uciążliwe. Na szczęście położne się zlitowały i na dwie pierwsze noce zabierały malutkiego, był ze mną tylko w ciągu dnia, żebym w nocy mogła trochę odpocząć (choć w dzień też nie był bardzo kłopotliwy, bardzo dużo spał i był cichutki, ale wiadomo, ze zamiast drzemać w dzień, to ja się na niego gapiłam ![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() Edytowane przez kretencja Czas edycji: 2011-06-26 o 07:42 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
ehhhhh... tego właśnie boje sie najbardziej, ze mnie odeślą.... ale moze dzięki lekarzowi i "znajomosciom" uda mi sie tam urodzic....
dzieki za opinie o CZMP ![]()
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
KWC
Zarejestrowany: 2004-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 990
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Witaminko, mogłabyś podać numer do tej szkoły rodzenia przy Madurowiczu??
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
jasne.... ja ze str mam taki nr 42 6804607 ale chyba zadzwonie do sekretariatu albo sie przejde
![]()
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Ja rodziłam w Madurowiczu w marcu tego roku.
Szkoła rodzenia: Dzwoń w poniedziałek ok 9:00 - 10:00. Pani prowadząca może wydawać się nieprzyjemna. Pierwsze co Cię zapyta, to czy Twój lekarz prowadzący jest z Madurowicza. Ale myślę, że warto chodzić na zajęcia. Dla mnie najważniejszy był kontakt z innymi dziewczynami w tym samym stanie. Teoria na zajęciach ... nadmiar wiedzy nie zaszkodzi. Chociaż ja z tej wiedzy niewiele skorzystałam. Odnośnie przewijania czy mycia teorię znałam, bo moja przyjaciółka ma synka niewiele starszego. Odnośnie karmienia piersią jedne zajęcia to za mało. A zajęcia z oddychania podobno niektórym dziewczynom pomogły. Mnie nie bardzo, nie umiałam tak oddychać podczas skurczy. Szpital: Wody odeszły mi ok. 6:00 rano. W szpitalu byliśmy ok. 7:00. Generalnie poród zaczął mi się ponad dwa tygodnie przed terminem, więc byłam mocno zaskoczona. Nie miałam skierowania do szpitala, ale nie było zupełnie z tym problemu. Lekarz na IP mnie zbadał i przewieźli mnie na porodówkę. Mają tam 5 czy 6 oddzielnych sal i nie było w tym czasie nikogo oprócz mnie. Podłączyli mnie pod ktg, pobrali krew, a mężowi polecili wrócić do domu i przyjechać ok. 12:00. Skurcze zaczęły się ok. 11:00, a o 14:00 były już naprawdę silne. Niestety rozwarcie nie postępowało. Warunki są takie sobie. Łóżko jest ok. ale ja nie mogłam leżeć, bo miałam bardzo silne bóle krzyżowe, które w pozycji leżącej się tylko nasilały. Chodzić czy stać po kilku godzinach skurczy już nie miałam siły. A innej możliwości porodu nie miałam. W końcu przynieśli mi metalowy stołek, i kilka godzin przesiedziałam na nim oparta o ścianę. Masakra! Położna doradziła, żebym weszła pod prysznic, żebym się rozluźniła. No cóż... Maleńka kabina i zasłona bez przerwy przyklejająca się do ciała. Oblech! Mąż był ze mną przez cały ten czas i również siedział na stołku. Niestety rozwarcie nadal się nie zwiększało. Ok. 19:00 zrobili kolejne badania krwi i okazało się, że wdało się zakażenie. Od razu została podjęta decyzja o CC. To były najgorsze dwie godziny w moim życiu, bo już wiedziałam, że będzie CC, a ze skurczami się męczyłam. W kocu zabrali mnie na salę operacyjną, gdzie było pełno ludzi. Dostałam zastrzyk w kręgosłup i po ok. 15 minutach wyjęli małego. Zbadano go na miejscu i okazało się, że wszystko ok. i dostał 10punktów. Pokazali mi synka i pozwolili ucałować. Następnie umieścili w inkubatorze i zabrali. I tu mam żal, że nie przystawiają dziecka do piersi, i później są problemy z karmieniem. Bo mały urodził się po 21:00, a dopiero następnego dna ok. 12:00 mogłam być razem z nim. Na sali pooperacyjnej było ok., trafiłam na miłą i fachową pielęgniarkę, która się mną zajmowała całą noc. Mąż przez cały czas operacji czekał na korytarzu i po operacji mógł porozmawiać z pediatrą o małym i z chirurgiem o mnie. Przez personel przekazał mi aparat i informacje o synku. Dzięki temu cokolwiek wiedziałam (nad ranem przywieźli dwie babki, których mężowie nie czekali i one nic nie wiedziały o dzieciach, i nie dowiedziały się, mimo iż bez przerwy prosiły o jakąkolwiek informację). Następnego dnia zawieźli mnie na oddział i kazali powoli wstawać. A tam warunki koszmarne! Zapadnięte łóżko i metalowy stołek i jedna obleśna łazienka na korytarzu. I jak wstać z zapadniętego łóżka, jak ma się poprzecinane mięśnie i wszystko??? Masakra!!! Przywieźli małego i pielęgniarka pokazała jak przewijać. Następnie karmienie. To już zupełny koszmar. To jest moje pierwsze dziecko, więc nie wiedziałam co i jak. Poprosiłam więc położną, żeby pomogła przystawić dziecko. Przyszła więc, przystawiła i wyszła. Po chwili oczywiście młody puścił pierś i nie umiał złapać. I tak w kółko. A każda, która przychodziła mówiła coś innego i wychodziła. Za poważny minus szpitala uważam brak profesjonalnych doradców laktacyjnych. Także pierwszą noc spędziłam na moim metalowym stołku (od tej pory mam na nie uczulenie) z płaczącym dzieckiem przy piersi i raną brzucha. Ale byłam uparta i jak mały puszczał i nie wiedziałam co robić, to dzwoniłam po położną. I na szczęście udało się. Ale dziewczyny mniej uparte poddawały się już pierwszego dnia. Po prostu nie wiedziały co robić, a jak dziecko ni ssało, to piersi nie produkowały mleka. I drugiego dnia dziewczyny stwierdzały, że nie mają pokarmu i poddawały się. A mleko modyfikowane stoi gotowe na korytarzu i można brać kiedy się chce, także jest to na pewno łatwiejsze. W trzeciej dobie miałam nawał pokarmu, więc musiałam używać laktatora. Chciałam odciągniętym pokarmem nakarmić dziecko, ale nie ma możliwości wysterylizować butelek ani laktatora. To też szok, żeby na takim oddziale nie było podstawowego sprzętu. Tak więc kilka razy w nocy gotowałam wszystko w garnku w kuchni (dzięki uprzejmości personelu), a woda gotowała się pół godziny na przedpotopowej kuchence. Mały miał żółtaczkę był naświetlany. Mają tam bardzo fajny sprzęt do naświetlania, dzięki czemu maluch był ze mną przez cały czas. Niestety wypuścili nas z za wysokim poziomem bilirubiny i po półtora tygodniu wylądowaliśmy na Spornej, przez co praktycznie straciłam pokarm i toczyłam o niego morderczą walkę przez trzy tygodnie. Polecam wziąć ze sobą: - kosmetyki dla siebie - 4 koszule (jedna do porodu, pozostałe po) - kubek, sztućce - wodę do picia (ja piłam jak smok, a nie ma gdzie kupić, mnie mąż dowoził) - poduszkę (te szpitalne są niewygodne, a fajnie na czymś podeprzeć malucha przy karmieniu) - podkłady poporodowe Absorgyn (niby w szpitalu są, ale schodzą takie ilości, że ciężko się co chwilę prosić) - jednorazowe podkłady do przewijania (dla malucha i dla siebie na łóżko - mocno się krwawi, a pościeli nikt przecież nie wymieni; ja na brudnym nie lubię leżeć, więc zmieniałam sobie kilka razy dziennie) - ubranka, pieluszki i mokre chusteczki dla dziecka Podsumowując PLUSY: - lekarze - opieka podczas porodu - opieka medyczna podczas operacji i po niej MINUSY: - warunki lokalowe i sprzętowe - brak fachowej pomocy laktacyjnej - największy minus!!! Ale ogólnie sam poród dobrze odbieram. A to jest najważniejsze. Warunki lokalowe są podobne w większości łódzkich szpitali (widziałam Kopernika i Rydygiera i tam wydawało mi się jeszcze gorzej). W MP jest lepiej pod tym względem, jednak tam jest tak dużo pacjentek, że o pomoc czy poradę jest wyjątkowo trudno. W tej kwestii bez dyskusji najlepsze jest Salve, ale sporo kosztuje. Może na Czechosłowackiej będą lepsze warunki. I plusem i minusem są odwiedziny. Przez dwie godziny dziennie może być u Ciebie jedna osoba. W innych szpitalach jest inaczej. Moja przyjaciółka rodziła w Koperniku i po porodzie mąż był z nią całymi dniami (dzięki temu miała pomoc przy dziecku). Ale z drugiej strony to ograniczenie jest dobre. Po porodzie jest się zmęczonym (i fizycznie i psychicznie), wygląda się koszmarnie i leci z ciebie jak nie wiem co. Masz podpaskę między nogami i ledwo chodzisz. Przeszkadzały by mi osoby przesiadujące u innych pacjentek, szczególnie panowie. Także jeśli jeszcze kiedyś będę rodziła, a sytuacja szpitalna będzie podobna, to też wybiorę Madurowicza. No, chyba, że będzie mnie stać na Salve. Także mogę doradzić dwie sprawy: 1) Musisz być dociekliwa i wymagająca, wtedy pomoc otrzymasz. 2) Jakbym wcześniej wiedziała, to skonsultowała bym się przed porodem z doradcą laktacyjnym, żeby wiedzieć co i jak. Ja chodziłam z małym do poradni laktacyjnej przy szpitalu Rydygiera. Polecam z całego serca. Pani jest wspaniała i bardzo nam pomogła. Mały ma trzy miesiące i karmię piersią dzięki niej. Tel do poradni: 42 632-34-65. ---------- Dopisano o 23:48 ---------- Poprzedni post napisano o 23:42 ---------- Cytat:
Edytowane przez Harrods Czas edycji: 2011-06-26 o 23:04 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 546
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
harrods ja miałam cc o 14.10 i następnego dnia rano się próbowałam podnieść...ból okropny racja
![]() Do Małej iść na drugi koniec to już nie na moje siły było i w rezultacie 3 dnia dopiero do Niej doczłapałam się. Położne pokazywały jak przystawić Małą, ale co z tego skoro ona 3 dni na butli była i jak cycka miała w buzi to 10 sekund i puszczała i RYK. I tak w kółko. Nie miałam siły i wyłam a wiadomo, że jak byłam zdenerwowana to i mała też. Poddałam się choć mleko kapało dosłownie mi po nogach a ja z butelką siedziałam ![]() Także trochę Ci zazdroszczę z tym, że dziecko miałaś przy sobie. Rana po cc bolała mnie tak czy siak więc może oszczędziłabym sobie stresów z karmieniem jakbym ją miała na drugi dzień przy sobie. Niestety ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Harrods dziekuje bardzo za relacje
![]() w lutym leżalam w szpitalu na Przyrodniczej, byla to moja 1wsza w zyciu wizyta w szpitalu, wiec wiem juz czego po panstwowym szpitalu sie spodziewać ![]() ![]() na stronie salve widzialam ze porod sn 3200... spora cena, ale jesli masz indywidualnego lekarza, polozna i cala reszte wydaje sie ze to spoko cena... chociaz w Panstwowce niby mozna wynając polozną.... kurde.... niby to tylko porod, a czlowiek kombinuje jak kon ![]()
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa aaaaaaaaha
![]()
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
"Wynająć położną" można, gdy ubezpieczonym się jest w prywatnych instytucjach. Mp. w Łodzi jak ma się wykupioną kartę z Medicaveru i kobieta idzie rodzić, wówczas Medicaver płaci za nią grube pieniądze dla jednej położnej i ona jest przy pacjentce cały czas.
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia ![]() cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Jak ja się rok temu szykowałam do porodu w Koperniku, to tam można było się "dogadać" z wybraną położną, za bodajże 600zł
![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 244
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
W ICZMP takim praktyk nie ma.
Tylko osoby ubezpieczone w takich prywatnych firmach, płacące kupę kasy za jakieś tam diamentowe i złote karty zdrowia mogą sobie pozwolić na prywatną położną, bo wtedy ona jest legalnie opłacana.
__________________
Jesteś architektem moich snów, projektantem uśmiechu, wynalazcą szczęścia ![]() cel na ten rok - rzucić palenie. Raz na zawsze! |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
ehhhh... coz... ja zlotej nie mam :P wiec bede musiala jak miliony innych kobiet przezyc ten dzien...
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 243
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
hej
![]() rodziłam w Madurowiczu 18 października 2010 ![]() ![]() ![]() co do samego porodu, to ja przyjechałam ze skurczami co 5 minut. Po krótkim badaniu (cholernie niedelikatny lekarz mnie badał na izbie przyjęć ![]() ![]() ![]() aha, co do opieki poporodowej, to ja nie narzekałam. Być może dlatego, że ja generalnie nie mam roszczeniowej postawy, to moje dziecko i ja mam się nim zajmować. Jednak gdy tylko miałam problem, pytanie, nikt mnie nigdy nie zostawił samej sobie - nawet o 3 w nocy, gdy Mała płakała i nie chciała spać. Dobre nastawienie do pielęgniarek na pewno zaowocuje. Miałam trochę przebojów w lekarzami na obchodzie, Mała ze względu na żółtaczkę i zapalenie płuc wylądowała w inkubatorze, a mnie chcieli wygonić. Ale się nie dałam ![]() Generalnie polecam i mam nadzieję, że niedługo tam wrócę ![]() aha, z tego co wiem, w Madurowiczu nie można mieć swojej położnej. ale ja nie jestem zwolenniczką takich praktyk, a położne w Mad. są fajne i bez pieniędzy ![]() Ps. gdybyś miała jakieś pytania jeszcze, to śmiało ![]() Edytowane przez Natala84 Czas edycji: 2011-06-30 o 12:20 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 83
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
cześć dziewczyny,
ja też zastanawiam się nad Madurowiczem i już zgłupiałam od tych wszystkich opinii ![]() ![]() poród mam planowany na 29 listopad także jeszcze trochę czasu mam na wybór szpitala. nie wiedziałam że przy tym szpitalu jest bezpłatna szkoła rodzenia,chyba się tam przejdę... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#22 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Cytat:
2mycha ja mam 27.11 ![]() ![]() ![]() ![]() ja jednak sie zdecyduje, nie jestem zbyt zlosliwa, jesli ktos na poczatku jest mily to odwzajemniam sie tym samym, wiec mam nadzieje ze przezyje ten porod bez niemilych sytuacji...
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 83
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
hmmm... to ja może też pojadę... zobaczymy czy będę miała czas w poniedziałek... kto wie może będziemy chodzić razem hehe
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Witaminkaccc, ale nie jest wcale oczywiste, że Cię przyjmą na wcześniejsze terminy. Ja chodziłam do prywatnej szkoły rodzenia (www.rodzimy.com.pl) i tam przyjmują dopiero chyba po 30 tygodniu z tego, co pamiętam
![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#25 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Cytat:
A co do wspinania się na trzecie piętro to jest to koszmar pod koniec ciąży. Jak już się tam wdrapałam, to stałam chwilę i sapałam. A urodziłam dzień po SR (zajęcia miałam w piątek, a urodziłam w sobotę). ---------- Dopisano o 18:11 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ---------- Cytat:
Edytowane przez Harrods Czas edycji: 2011-06-30 o 17:14 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#26 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 3 243
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Cytat:
![]() tak czy inaczej, Pani Krysia nie jest zła ![]() ![]() ![]() ![]() aha, być może teraz nie obierają, bo kobitka z sr ma urlop. w tamtym roku też wiem, że były 2-3 tygodnie przestoju ![]() jeszcze jedno - ten czy inny szpital, to po prostu szpital. jak jest w państwowych placówkach, chyba wszyscy wiedzą. Generalnie należy przyjąć postawę, że idzie się tam urodzić i uciekać do domu, na odpoczęcie tam na pewno nie ma szans (ohhh, jak ja kochałam te salowe, co o 6 rano waliły metalowymi koszami i kaczkami, właśnie wtedy, gdy Marysia zasnęła ![]() ![]() jeszcze tylko odniosę się do rzeczy do szpitala, które Harrods wymieniła. Więc jak ja byłam, to pieluch dla dziecka nie trzeba było mieć (używają happy), tak samo nie trzeba mieć ciuszków dla dzieciaczka. Ja ubierałam w szpitalne, bo nie chciałam wynosić tych bakterii wszystkich ze sobą. te zasady raczej nadal panują, koleżanka rodziła w maju i było tak samo. Z podkładami nie było problemu, pielęgniarki zawsze mi dawały (zapasowe dwie paczki miałam ze sobą w torbie, ale wróciły ze mną do domu), to samo z podkładami na łóżko. a jak się jakiejś dziewczynie pobrudziła pościel, to też zmieniali. Co do odwiedzin, to ja pochwalam tamtejszą politykę. Ja np jak przychodził mąż, to ile się dało spacerowałam po korytarzu, aby nie krępować reszty dziewczyn. Prawda jest taka, że oddział poporodowy to nie spa, wiele się tam dzieje, a nie na wszystko inni powinni patrzeć ![]() ![]() alem się rozpisała ![]() Edytowane przez Natala84 Czas edycji: 2011-06-30 o 20:42 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 7 758
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Podpisuję się pod tym co napisała Natala wszystkimi odnóżami
![]() Nieważne jaki szpital - trzeba iść, urodzić, przetrwać 2 czy 3 dni, kiedy Cię tam będą trzymać, i zmykać odpoczywać do domu ![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
RAZEM OD 5.03.2000. ![]() Optymista uważa, że świat stoi przed nim otworem. Pesymista... wie, co to za otwór ![]() TYMEK - 26.11.2010 ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#28 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 1 816
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Cytat:
Pieluszki - fakt, były Happy. Po kąpieli w łóżeczku młodego zawsze było kilka nowych. Ale jak się skończyły wcześniej i się szło po dokładkę, to tak trochę patrzyły krzywo, więc wolałam mieć trochę swoich. Ubranka - ja wolałam młodego ubrać w swoje, codziennie świeże. Po zdjęciu pakowałam do dwóch reklamówek, a w domu wrzuciłam je wszystkie do pralki i porządnie wyprałam w najwyższej temperaturze. Podkłady poporodowe - dają, ale ja miałam jedna paczkę swoich i zużyłam. Podkłady na łóżko - nie było na zmianę. I dziewczyny, które nie miały swoich, to leżały w brudnej pościeli. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 134
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
No wlasnie slyszalam ze dopiero po 26 tyg ciązy przyjmują, chociaz prywatnie po 22 tyg.... ale kolezanka polozna poradzila mi by wczesniej sie zglosic i zapisac poki czlowiek nie wyglada jak orka
![]() 2mycha - ja na 13:40 mam połówkowe, wiec pewnie albo pojade przed, albo po ![]() ![]()
__________________
kolejna wizyta ---> 23.09 08:00 ![]() ![]() ![]() 22t 4d - 422 gramy miłości ![]() ![]() 30t 1d - ? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#30 | ||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Pczno
Wiadomości: 2 315
|
Dot.: Szkoła rodzenia i poród w Madurowiczu- Łódź
Cytat:
![]() Cytat:
A tak poza tym to witam! was dziewczyny ![]() ![]() A tak w ogóle mam pytanie do której przychodni chodzicie na nfz? czy też tylko prywatnie? ![]() bo zastanawiałam sie czy nie iśc do tej przy Madu, ale oni mi tam założą kartę ciąży... a a mam juz założoną u tego z Madu tylko ze prywatnie i sama nie wiem, jak to by było odebrane... a może do innej przychodni i wtedy nie będzie problemu tzn. gdzie indziej robią mi badania a gdzie indziej mam karte ciąży... albo to wygląda w ten sposób, że łątwiej mnie przyjma jak będę chodziła do ich przychodni(mam na mysli, poród) ?? Edytowane przez nikaa2 Czas edycji: 2011-07-06 o 07:51 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:48.