Jak poradzić sobie ze śmiercią? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-08-18, 19:46   #1
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881

Jak poradzić sobie ze śmiercią?


Hej

Być może niektórzy z Was pamiętają z innego wątku, że kilka miesięcy temu umarła moja babcia.
Pomimo, że od pogrzebu minęło prawie 8 miesięcy, mam wrażenie, że się z tym pogodziłam. Bardzo łatwo się rozklejam kiedy myślę o babci, ciężko dochodzi do mnie, że już nie usłyszę jej głosu, nie wpadnę do niej na kawę.

Myślałam że po kilku miesiącach ból będzie mniejszy a wcale tak nie jest. Chyba częściowo obwiniam się - wiecie, że nie odwiedzałam babci częściej (choć nie powiedziałabym że bardzo rzadko, ale mogłam częściej), że może mogłam ją bardziej wspierać -w ostatnich miesiącach przed śmiercią spędziła sporo czasu w szpitalach, miała tego dosyć i po prostu się poddała. Widzieliśmy to wszyscy. Jej organizm był po prostu słaby a ona nie walczyła, powiedziała wręcz mojemu tacie że ma dość.

Częściowo też obwiniam ją, za to że się poddała, za to że wcześniej nie próbowała czegoś zmienić - od lat miała szereg problemów typu cukrzyca, zaawansowana przepuklina, nadwaga. Mówiliśmy jej wszyscy że powinna mieć dietę, ćwiczyć, dawaliśmy ulotki, rozmawialiśmy. Niestety niewiele robiła. Jadła co chciała i potem miała boleści, lądowała w szpitalu. Pobyty tam męczyły ją, długo leżała i miała po nich problem z chodzeniem. Nie musiała jeszcze odchodzić, miała 75 lat, mogła jeszcze spokojnie pożyć parę lat

Jest mi ciężko, tym bardziej, że pomimo ćwierćwiecza na karku to jest tak naprawdę pierwsza mi bliska osoba, która zmarła. W dodatku stało się to bardzo niespodziewanie, była już dobre 2 miesiące po wyjściu ze szpitala, miała rehabilitację w domu, robiła postępy. I nagle telefon, że straciła przytomność i jedzie do niej pogotowie, kilka minut później kolejny telefon, że już jej nie ma.

Myślę, że nie bez znaczenia jest fakt, że bardzo boję się śmierci (miałam tak od dziecka - potrafiłam w nocy zacząć płakać bo bałam się, że ktoś bliski umrze). Wiem, że to naturalna kolej rzeczy, że powinniśmy żyć tak, żeby niczego nie żałować. Ale mimo wszystko, przeraża mnie to.

Chciałabym też zaznaczyć, że nie użalam się nad sobą, nie rozmyślam nad tym specjalnie. Chciałabym jednak móc wspominać ją ciesząc się czasem który było jej dane spędzić ze mną, myśleć o tym jak stała w oknie i paliła papierosa rano albo krzątała się po kuchni kiedy ja jako dzieciak spałam na materacu w tym samym pokoju, albo jak robiła swój popisowy tort. Ale te myśli sprawiają mi dużo bólu i rozklejam się.


Nie wiem w sumie czego oczekuję. Może tego, że będzie lepiej? Że to normalne? Rady, pocieszenia?

Dziękuję tym którzy przebrnęli przez ten tekst
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 20:29   #2
blue_flower2
Raczkowanie
 
Avatar blue_flower2
 
Zarejestrowany: 2016-01
Wiadomości: 35
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Kochana, Twoja babcia na pewno nie chciałaby, żebyś się obwiniała o jej śmierć i myślała, że nie byłaś dla niej odpowiednio dobra
Teraz nie ma już najmniejszego znaczenia, co mogłaś zrobić. Babci życia nie wrócisz, a siebie tylko niepotrzebnie zdołujesz.

Zapamiętaj dobre chwile i wracaj do nich zawsze, gdy pomyślisz o babci. Pamiętasz jej uśmiech, kiedy składałaś jej życzenia? Albo jak śmiała się opowiadając śmieszną historię? Albo jak doradzała Ci w jakimś problemie?
Przypomnij sobie jak najwięcej tego typu drobnostek i zachowaj je w pamięci, wypierając te obecne negatywne myśli. Myśl o babci z uśmiechem. Ciesz się, że miałaś tak wspaniałą babcię, że przez te 25 lat mogłaś się od niej wiele nauczyć
blue_flower2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 20:49   #3
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Ja tak nie mogę uwierzyć w śmierć babci już od 1,5 roku, też się rozklejam jak tylko zacznę o niej myśleć, czy trafię na jakieś zdjęcie. Też nie wiem co z tym zrobić.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 21:02   #4
December12
Rozeznanie
 
Avatar December12
 
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 789
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Mój dziadek, który był wspaniałym człowiekiem zmarł 8 lat temu i nadal rozklejam się kiedy sobie go przypominam. Czas leczy rany, więc później na pewno będzie łatwiej. Też boję się bardzo śmierci bliskich, ale na pewno każdy się tego obawia. Jeśli zupełnie Ci to dezorganizuje życie i cały czas chodzisz w strachu, może warto pomyśleć o jakiejś terapii/medytacji, może zacznij bardziej wypełniać sobie wolny czas żeby nie myśleć o tym tak często?
December12 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 21:07   #5
nowaliia
Raczkowanie
 
Avatar nowaliia
 
Zarejestrowany: 2016-06
Wiadomości: 255
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Witaj Kochana! Nawet nie wiesz jak Cię rozumiem. Jak byłam w gimnazjum to straciłam dwie babcie, rok po roku. Przeżyłam to bardzo, zwłaszcza, że jedna z nich umierała praktycznie na moich oczach, a bardzo byłam z nią zżyta. Na pewno to, czego nie możesz robić to jest obwinianie się. Babcie zawsze chcą widzieć swoje wnuki uśmiechnięte, czyż nie? Myślisz, że byłyby zadowolone, gdybyśmy się teraz obwiniały? Na pewno nie!

Moja babcia też chorowała, mogłaby jeszcze długo żyć gdyby lekarz się nie pomylił w diagnozie. Też często myślałam, że mogłaby żyć dłużej, ale kochana, nie zmienimy tego, jedyne co możemy robić to zachowywać i pielęgnować te dobre, cudowne wspomnienia, a na pewno jest takich wiele .

Uwierz mi, będzie lepiej, czas naprawdę leczy rany. Nie zapomnisz o babci, ale ból zamieni się w piękne wspomnienia . Już dobrych kilka lat minęło od śmierci moich babć i teraz naprawdę z uśmiechem wspominam te dobre chwile, siedzimy przy stole, przy którym siedziała i z uśmiechem mówimy co by teraz nam powiedziała. Te obrazy z dzieciństwa nie są już takie wyraźne, ale mam dużo nastoletnich wspomnień, które może kiedyś bolały, a teraz wspominam z uśmiechem . I choć łezka się czasem zakręci, zwłaszcza jak znajomi opowiadają o swoich dziadkach, a ja nie mam już ani babci ani dziadka to z dnia na dzień będzie coraz lepiej .

Trzymaj się ciepło, ściskam mocno!

Edytowane przez nowaliia
Czas edycji: 2016-08-18 o 21:08
nowaliia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-18, 23:49   #6
EdytkaEdytka71
Raczkowanie
 
Avatar EdytkaEdytka71
 
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 149
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

mój tatuś zmarł niecałe 2 miesiące temu.Tesknie bardzo za nim ,ale kilka dni przed jego smiercia modliłam się aby już umarł.Może to wam się wydac okrutne, ale to co widziałam jak męczył się, cierpiał w hospicjum ,co rak robi z człowieka, jak cierpiał nie mógł już mowic ,ruszać się ,ale był świadomy i tylko łzy leciały mu po policzkach.To modliłam się aby umarł i przestał cierpieć.To jest niewyobrażalne ,jak ostatkiem sił objął mnie ,żegnał się .Prosiłam pielegniarke o zastrzyk jak najmocniejszy, żeby stracił swiadomośc i żeby nie wiedział co się z nim dzieje.Ważył 40 kilo a był wysokim facetem.Miał 73 lata.Siedziałam z nim prawie tydzień tam i wierzcie mi w takich chwilach człowiek modli się o smierć .
EdytkaEdytka71 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-19, 02:12   #7
sylwia989
Zadomowienie
 
Avatar sylwia989
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 1 277
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
Hej

Być może niektórzy z Was pamiętają z innego wątku, że kilka miesięcy temu umarła moja babcia.
Pomimo, że od pogrzebu minęło prawie 8 miesięcy, mam wrażenie, że się z tym pogodziłam. Bardzo łatwo się rozklejam kiedy myślę o babci, ciężko dochodzi do mnie, że już nie usłyszę jej głosu, nie wpadnę do niej na kawę.

Myślałam że po kilku miesiącach ból będzie mniejszy a wcale tak nie jest. Chyba częściowo obwiniam się - wiecie, że nie odwiedzałam babci częściej (choć nie powiedziałabym że bardzo rzadko, ale mogłam częściej), że może mogłam ją bardziej wspierać -w ostatnich miesiącach przed śmiercią spędziła sporo czasu w szpitalach, miała tego dosyć i po prostu się poddała. Widzieliśmy to wszyscy. Jej organizm był po prostu słaby a ona nie walczyła, powiedziała wręcz mojemu tacie że ma dość.

Częściowo też obwiniam ją, za to że się poddała, za to że wcześniej nie próbowała czegoś zmienić - od lat miała szereg problemów typu cukrzyca, zaawansowana przepuklina, nadwaga. Mówiliśmy jej wszyscy że powinna mieć dietę, ćwiczyć, dawaliśmy ulotki, rozmawialiśmy. Niestety niewiele robiła. Jadła co chciała i potem miała boleści, lądowała w szpitalu. Pobyty tam męczyły ją, długo leżała i miała po nich problem z chodzeniem. Nie musiała jeszcze odchodzić, miała 75 lat, mogła jeszcze spokojnie pożyć parę lat

Jest mi ciężko, tym bardziej, że pomimo ćwierćwiecza na karku to jest tak naprawdę pierwsza mi bliska osoba, która zmarła. W dodatku stało się to bardzo niespodziewanie, była już dobre 2 miesiące po wyjściu ze szpitala, miała rehabilitację w domu, robiła postępy. I nagle telefon, że straciła przytomność i jedzie do niej pogotowie, kilka minut później kolejny telefon, że już jej nie ma.

Myślę, że nie bez znaczenia jest fakt, że bardzo boję się śmierci (miałam tak od dziecka - potrafiłam w nocy zacząć płakać bo bałam się, że ktoś bliski umrze). Wiem, że to naturalna kolej rzeczy, że powinniśmy żyć tak, żeby niczego nie żałować. Ale mimo wszystko, przeraża mnie to.

Chciałabym też zaznaczyć, że nie użalam się nad sobą, nie rozmyślam nad tym specjalnie. Chciałabym jednak móc wspominać ją ciesząc się czasem który było jej dane spędzić ze mną, myśleć o tym jak stała w oknie i paliła papierosa rano albo krzątała się po kuchni kiedy ja jako dzieciak spałam na materacu w tym samym pokoju, albo jak robiła swój popisowy tort. Ale te myśli sprawiają mi dużo bólu i rozklejam się.


Nie wiem w sumie czego oczekuję. Może tego, że będzie lepiej? Że to normalne? Rady, pocieszenia?

Dziękuję tym którzy przebrnęli przez ten tekst
Już od samego wstępu czułam, że nie przeczytam tego wątku bez łez. Moja babcia zmarła, 5 miesięcy temu, a dokładnie dziś byłyby jej 76 urodziny. Byłam jej jedyna wnuczką, mieszkałyśmy w jednym domu, mówiłam do niej "mamo", bo była dla mnie jak matka i miałam z nią lepszy kontakt niż z moją mamą. Moja babcia chorowała, miała wiele poważnych operacji, a umarła na coś, na co nigdy nie była chora. W niedzielę z nią rozmawialam, a we wtorek już jej nie było.Tak naprawdę nie wiem co Ci poradzić, bo ja sama sobie nie radzę. Od 5 miesięcy codziennie płaczę, najczęściej wieczorem, gdy leżę już w łóżku. Nie ma dnia, żebym o niej nie myślała. Przez całe życie najbardziej bałam się właśnie tego, że mi jej kiedyś zabraknie. Nie bałam się nawet własnej śmierci, tylko tego, że kiedyś będę musiała żyć bez niej. Nie ma chyba nic gorszego niż powiedzenie "będzie dobrze". Ja wiem, że już nie będzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
sylwia989 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-19, 06:58   #8
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Cytat:
Napisane przez EdytkaEdytka71 Pokaż wiadomość
mój tatuś zmarł niecałe 2 miesiące temu.Tesknie bardzo za nim ,ale kilka dni przed jego smiercia modliłam się aby już umarł.Może to wam się wydac okrutne, ale to co widziałam jak męczył się, cierpiał w hospicjum ,co rak robi z człowieka, jak cierpiał nie mógł już mowic ,ruszać się ,ale był świadomy i tylko łzy leciały mu po policzkach.To modliłam się aby umarł i przestał cierpieć.To jest niewyobrażalne ,jak ostatkiem sił objął mnie ,żegnał się .Prosiłam pielegniarke o zastrzyk jak najmocniejszy, żeby stracił swiadomośc i żeby nie wiedział co się z nim dzieje.Ważył 40 kilo a był wysokim facetem.Miał 73 lata.Siedziałam z nim prawie tydzień tam i wierzcie mi w takich chwilach człowiek modli się o smierć .
Serdecznie Ci współczuję. Ja straciłam Tatę mniej więcej półtora roku temu, także na raka i w ostatnich dniach jego życia czułam to samo, co Ty. Dodatkowo nie miałam okazji pożegnać się jak należy bo Tato miał niedotleniony mózg i coraz częściej myliły mu się miejsca i czasy a przez ostatnią dobę cierpiał tak, że lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Tato nie był w hospicjum, praktycznie do ostatniej doby przed śmiercią był w domu pod opieką lekarza z tzw. hospicjum domowego i to ten lekarz uprzedził nas, że Tatę trzeba przewieź do szpitala bo już ma trudności z samodzielnym oddychaniem i męczy się więc w domu już nie da się mu ulżyć i nawet błyskawicznie załatwił karetkę. Dzieki tej farmakologicznej śpiączce Tato mogł odejść spokojnie, mniej więcej niecałą dobę po przyjęciu na OIOM.

Do tej pory czasem nie mogę uwierzyć, że Taty nie ma. Ale po czasie doszłam do wniosku, że dla niego śmierć była w tej sytuacji najlepsza opcją. Życie na łóżku to nie była dla niego opcja. To był niespokojny duch, dusza towarzystwa, zawsze w ruchu. On zbyt kochał życie żeby tak wegetowac dłuzej.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-19, 08:24   #9
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 14 051
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Treść usunięta

Edytowane przez 0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0
Czas edycji: 2016-08-19 o 08:25
0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-19, 08:28   #10
Mija62
uparta chmura
 
Avatar Mija62
 
Zarejestrowany: 2012-03
Lokalizacja: Miasto Portowe
Wiadomości: 8 650
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Cytat:
Napisane przez EdytkaEdytka71 Pokaż wiadomość
mój tatuś zmarł niecałe 2 miesiące temu.Tesknie bardzo za nim ,ale kilka dni przed jego smiercia modliłam się aby już umarł.Może to wam się wydac okrutne, ale to co widziałam jak męczył się, cierpiał w hospicjum ,co rak robi z człowieka, jak cierpiał nie mógł już mowic ,ruszać się ,ale był świadomy i tylko łzy leciały mu po policzkach.To modliłam się aby umarł i przestał cierpieć.To jest niewyobrażalne ,jak ostatkiem sił objął mnie ,żegnał się .Prosiłam pielegniarke o zastrzyk jak najmocniejszy, żeby stracił swiadomośc i żeby nie wiedział co się z nim dzieje.Ważył 40 kilo a był wysokim facetem.Miał 73 lata.Siedziałam z nim prawie tydzień tam i wierzcie mi w takich chwilach człowiek modli się o smierć .
Współczuję Ci...i niestety rozumiem.W styczniu zmał mój Tato miał 63 lat...Zmarł w domu, ale wyglądało tak samo.
Mija62 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-19, 10:14   #11
Gwiazdeczka223
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka223
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Mój dziadek zmarł 10 lat temu, a ja czasami nawet teraz potrafię się rozkleić jak o nim pomyślę. 8 miesięcy to nie jest dużo czasu żeby przetrawić odejście kogoś kogo się kochało i z kim było się blisko. Daj sobie trochę czasu.
__________________
Wymiana
Gwiazdeczka223 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-19, 13:09   #12
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Cytat:
Napisane przez EdytkaEdytka71 Pokaż wiadomość
mój tatuś zmarł niecałe 2 miesiące temu.Tesknie bardzo za nim ,ale kilka dni przed jego smiercia modliłam się aby już umarł.Może to wam się wydac okrutne, ale to co widziałam jak męczył się, cierpiał w hospicjum ,co rak robi z człowieka, jak cierpiał nie mógł już mowic ,ruszać się ,ale był świadomy i tylko łzy leciały mu po policzkach.To modliłam się aby umarł i przestał cierpieć.To jest niewyobrażalne ,jak ostatkiem sił objął mnie ,żegnał się .Prosiłam pielegniarke o zastrzyk jak najmocniejszy, żeby stracił swiadomośc i żeby nie wiedział co się z nim dzieje.Ważył 40 kilo a był wysokim facetem.Miał 73 lata.Siedziałam z nim prawie tydzień tam i wierzcie mi w takich chwilach człowiek modli się o smierć .
Moja babcia miała dwa wylewy, pierwszy był co prawda tragiczny w skutkach, ale ten drugi doprowadził praktycznie do śpiączki, z której wybudzenie było w zasadzie już niemożliwe. Też życzyłam jej, żeby odeszła w spokoju, bo zawsze była bardzo aktywną osobą, która nienawidziła zależności od innych. Już po pierwszym wylewie, kiedy jeszcze była z nią jako-taka komunikacja, widzieliśmy, że jest po prostu wściekła na sytuację. Leżenie kilka lat w stanie, który jest beznadziejny, był dokładnie tym, czego całe życie nie chciała i się obawiała. Więc też wiedziałam, że szybka śmierć będzie dla niej wybawieniem. Ale czułam się paskudnie za każdym razem, kiedy przechodziło mi to przez myśl.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-19, 17:17   #13
grumpy28
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 2
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Kochana Autorko ,

wlasnie mija miesiac , jak pozegnalam Moja Ukochana Mamusie ... Miala tylko 63 lata ; zabral mi Ja rak ...

Ciagle nie moge uwierzyc , ze Jej juz z nami nie ma . Radze sobie srednio , raz lepiej , raz gorzej . Wiesz , nawet nie potrafie powiedziec , co teraz czuje ...
Mamusia chorowala tylko 8 miesiecy . Ostatnie 3 miesiace opieka paliatywna ( w domu ) .
Przepis na bol po stracie ukochanej osoby , chyba nie istnieje . Kazdy z nas jest inny , kazdy inaczej reaguje , przezywa . Daj sobie czas ; miesiac , rok , dwa ... Tyle ile Ty sama potrzebujesz .
Placz kiedy masz ochote , z czasem nauczysz sie smiac .
Przede wszystkim przestan obwiniac Babcie o Jej brak walki , przestan obwiniac siebie ...
Ja od czasu diagnozy Mamy ( od poczatku wiedzielismy , ze medycyna pomoc Jej nie moze ) duzo czytalam , pomogly mi bardzo rozmowy z pielegniarka z hospicjum domowego .
Czasem , miara milosci czlowieka jest pozwolic Ukochanej Osobie odejsc i wiem , ze to trudne ( sama "rycze " jak wol piszac tego posta ).

( ok , troszke sie tu rozkleilam teraz , wiec moze dokoncze posta pozniej , przepraszam )
grumpy28 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-20, 18:02   #14
Yenes
Rozeznanie
 
Avatar Yenes
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 881
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Dziewczyny, nie będę cytowała tu każdej z Was, bo nigdy nie skończyłabym odpisywać

Bardzo dziękuję Wam za odzew. Bardzo współczuję Wam straty bliskich, tak samo jak Wy mam nadzieję, że z czasem wszystko się ułoży, ale Wasze posty trochę mnie pocieszyły, nie czuję się tak źle z tymi uczuciami które mną targają.

Miałam wrażenie, że coś ze mną nie tak, że inni chyba już się z tym pogodzili a na pewno aż tak nie przeżywają, ale te posty uświadomiły mi że nie jestem sama...

A czy z Waszymi bliskim rozmawiacie o osobach które odeszły? Dla mnie to dość ciężkie rozmowy, niektóre osoby z rodziny bardzo często wspominają jak babcia umarła, dowiaduję się nowych szczegółów - nie mam na to siły, ale nie wiem jak taktownie zmienić temat
Yenes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-20, 20:34   #15
cholernarejestracja
Copyraptor
 
Avatar cholernarejestracja
 
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 21 283
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
Dziewczyny, nie będę cytowała tu każdej z Was, bo nigdy nie skończyłabym odpisywać

Bardzo dziękuję Wam za odzew. Bardzo współczuję Wam straty bliskich, tak samo jak Wy mam nadzieję, że z czasem wszystko się ułoży, ale Wasze posty trochę mnie pocieszyły, nie czuję się tak źle z tymi uczuciami które mną targają.

Miałam wrażenie, że coś ze mną nie tak, że inni chyba już się z tym pogodzili a na pewno aż tak nie przeżywają, ale te posty uświadomiły mi że nie jestem sama...

A czy z Waszymi bliskim rozmawiacie o osobach które odeszły? Dla mnie to dość ciężkie rozmowy, niektóre osoby z rodziny bardzo często wspominają jak babcia umarła, dowiaduję się nowych szczegółów - nie mam na to siły, ale nie wiem jak taktownie zmienić temat
Ja nie potrafię, jeszcze nie jestem na siłach z uśmiechem wspominać. Od razu zaczynają mi lecieć łzy, a nie znoszę płakać publicznie, więc zazwyczaj po prostu nie biorę udziału w tych rozmowach.
cholernarejestracja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-20, 23:13   #16
cleopadra
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 095
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Ja nadal poplacze sobie w poduszke z tesknoty za moja prababcia,zmarla gdy ja mialam prawie 18 lat.To byla wspaniala cudowna kobieta,miala zawsze czas by wysluchac wnukow i prawnukow.Spedzalismy u niej cale wakacje,lazilismy po drzewach,tarzlismy sie w blocie,jedlismy kiszone ogorki i chleb ze smalcem,nie bylo zadnych regulaminow
Do dzis pamietam rady prababci np,ze czlowiek po alkoholu pokaze jaki jest naprawde
cleopadra jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-08-21, 10:13   #17
Mijanou
Wizażowy Kot Igor
 
Avatar Mijanou
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: po drugiej stronie lustra
Wiadomości: 17 524
Dot.: Jak poradzić sobie ze śmiercią?

Cytat:
Napisane przez Yenes Pokaż wiadomość
Dziewczyny, nie będę cytowała tu każdej z Was, bo nigdy nie skończyłabym odpisywać

Bardzo dziękuję Wam za odzew. Bardzo współczuję Wam straty bliskich, tak samo jak Wy mam nadzieję, że z czasem wszystko się ułoży, ale Wasze posty trochę mnie pocieszyły, nie czuję się tak źle z tymi uczuciami które mną targają.

Miałam wrażenie, że coś ze mną nie tak, że inni chyba już się z tym pogodzili a na pewno aż tak nie przeżywają, ale te posty uświadomiły mi że nie jestem sama...

A czy z Waszymi bliskim rozmawiacie o osobach które odeszły? Dla mnie to dość ciężkie rozmowy, niektóre osoby z rodziny bardzo często wspominają jak babcia umarła, dowiaduję się nowych szczegółów - nie mam na to siły, ale nie wiem jak taktownie zmienić temat
Grumpy, Yenes

na początku zawsze jest tak, że jak się rozmawia o tak bliskiej osobie to nie można nawet dokończyć zdania, myśli uciakają i sie płacze. Przez jakiś czas po pogrzebie gdy rozmawiałam o Tacie dostawałam jakiejś histerii, nie mogłam wydobyc glosu, szlochałam, dusiło mnie i dławiło i ryczałam jak dziecko- w głos. Pojawiają się pytania: "A dlaczego mój Tato, a dlaczego tak wcześnie, a dlaczego on na raka,.......". Te "dlaczego" kłebią się w głowie, choć się wie, ze odpowiedzi nie ma, zresztą żadnego tłumaczenia wtedy mózg nie przyjmie.

Ale mija czas. Trzeba wrócić do życia i jego spraw. Trzeba funkcjonować i wtedy po prostu błogosławi się pracę, bo daje wytchnienie, odrywa myśli, zajmuje głowę i czas.

I mija czas. A pewnego dnia już można porozmawiać o ukochanym zmarłym i nawet się czasem uśmiechnąć. "A pamiętasz, jak Tato..... (tu następuje jakaś zabawna sytuacja z jego udziałem, jego cięta riposta itp). I te wspomnienia już nie bolą. Przeciwnie, stają się takim....no bezpiecznym kocykiem z dzieciństwa, czymś dobrym, można się w nich schować, gdy jest ciężko i źle z jakiegoś powodu. Jest smutek, ale nie ma rozpaczy a sam smutek jest znany, oswojony i przeplata się z miłością i poczuciem bezpieczeństwa, które zawsze od tego bliskiego otrzymywaliśmy. Nie boli.

Niech tak i Wam się stanie. Ściskam Was i przytulam.Ściskam wszystkich, którzy są na początku tej drogi.
__________________
I don't have time for that! I'm a cat. We are rather busy you know?



Zanim założysz wątek, zajrzyj tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1269209


Warto wsłuchać się w Słowo: https://www.youtube.com/channel/UC5n...oyrF8xorb-IqVw

No pasaran!
Mijanou jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-08-21 11:13:28


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:49.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.