Panny Młode 2014 :)

[mala_czarna_21]

Napisane przez xPaulax19

Coś jak i u mnie mam 20 lat a wyglądam jak dziecko A mój TŻ ma 22 a mówią że wygląda na więcej

U mnie nie wiem czy mają już rezerwację na 2014 rok pewnie niektóre sale już coś mają Będę się orientowała w wakacje

ja bylam w listopadzie w szpitalu i lezalam na sali z Pania kolo 60 lat. Jak weszlam ona do mnie
"choc dziecinko, nie boj sie, na pewno bedzie dobrze " itp
kiedy w rozmowie wyszlo ze studiuje babka do mnie:
"na Milosci Boska !!!! dlaczego Pani mi nie zwrocila uwagi! ja bym dala glowe uciac ze Pani chodzi do GIMNAZJUM i dlatego tak mowilam na 'Ty' "

[chiccoo]

a co myślicie dziewczyny o ustalaniu miejsc przy stole, tzn 'gdzie kto siedzi'?

[iwoncia8]

Napisane przez Cathe_Elen

Łoooooo matko!! Jakie cudo, ale Ci zazdroszczę tego Kościoła!!



Tobie również!!



Przepiękne miejsce, brawo! Uwielbiam drewniane klimatyczne miejsca.



Taaaak, o anoreksję byłam oskarżona w liceum, ważyłam wtedy 39kg Ale to nie z mojej winy, jadłam dużo, normalnie, mnóstwo słodyczy do tego (jestem czekoladoholiczką ), badania i tarczyca w normie - po prostu tak mam. Ale na słowa: "Ale Ty jesteś chuda" reaguję jak byk na czerwony kolor. Bo mówi się SZCZUPŁA! Na szczęście teraz nie widać mi już kości (generalnie to już nikt nie mówi, że jestem ZA szczupła, nie oskarża o anoreksję i te sprawy), figura zrobiła się bardziej kobieca, mimo, że ważę nadal mało. No i stety albo niestety - geny (mama wygląda tak jak ja, a brat ma 25 lat, prawie 190cm wzrostu, a waży 55kg i tez jest zdrowy).
No, ale tylko pomyśl - na starość nie będziesz mieć brzuszka. Ja się staram pocieszać i nie próbować już tyć na siłę, bo to i tak nic nie daje. Piłam nawet białko, ćwiczyłam... Ale żadnych rezultatów.

Co do teściowej... Ja chyba też się nie będę odzywać.
Budżet weselny - moi rodzice płacą za moich gości, rodzice TŻa za jego gości, dodatkowo jeszcze dochodzi im hotel. Razem płacimy za fotografa, kamerzystę, DJ'a i takie tam wspólne pierdółki. Wyliczyliśmy już z zapasem, że bez ubrań wychodzi: moi rodzice 8 tys., TŻa rodzice ok. 12 tys., bo mają więcej osób w rodzinie. Ubrania i dodatki oraz obrączki ja i narzeczony kupujemy we własnym zakresie, żeby rodziców już nie obciążać



Na prawdę?? WOW, a to nowina. Ja suknię będę kupować z mamą/świadkową. Welon mam po mamie... Przepiękny, długi, koronkowy. Wygląda jak nowy. Ja natomiast słyszałam, że na ślubie Panna Młoda i Pan Młody muszą mieć coś na sobie założonego od kogoś, w sensie, że coś pożyczonego - krawat, muszka, spinka do włosów, cokolwiek. No to ja będę mieć welon.

Jeszcze a propo tradycji - my zupełnie odchodzimy od niej, co kto ma kupować itd. Patrzymy na to raczej racjonalnie... Dzielimy wszystko na pół, a osobno płacimy sobie za gości, autokar i alkohol.



Świetny pomysł! Możemy nawet stworzyć własne forum zamknięte i tam wymieniać się przeróżnymi zdjęciami.



Hahaha, no to chyba już wiesz, że Twój TŻ chce dzidziusia.

Ja wrzucę zdjęcia mojej sali, w której termin już zaklepany na 30.08.2014r. - Dworek Śląski Racibórz Końcowe zdjęcia to sposób podania dań.

U mnie też będzie każdy za swoich gości plus "pierdółki" sami będziemy opłacać. Tylko tak napisałam z tym podziałem bo ktoś pisał o tradycji. Wg tradycji też np: panna mloda musi miec cos starego cos niebieskiego i cos pożyczonego, tydzień przed ślubem wystawić pantofelki na parapet żeby pogode przywołać ładną, pan mlody/ojciec musi wsadzić pannie mlodej kase do buta i wiele innych bezsensownych rzeczy
\\

Piękna ta sala

Napisane przez chiccoo

a co myślicie dziewczyny o ustalaniu miejsc przy stole, tzn 'gdzie kto siedzi'?

Mój TŻ jest absolutnie przeciwko, ja się waham. Jeśli będę w stanie usadzić 100% gości tak, że wiem że będą zadowoleni, to może się zdecyduję. Ale jeśli chociaż 1 para miaąłbybyć "pokrzywdzona" to chyba zrezygnujemy. Ale jeszcze nie wiem.
Na wizażu czytałam nawet taką historię ( mam nadzieje ze neic nie pogmatwam) że pan mlody uparł się na winietki i goście byli porozsadzani z nazwiska, a goscie panny młodej mieli winietki ale z napisem "rodzina panny młodej". No i z opowieści wynikało że rodzina panny mlodej byla bardzije zadowolona.

[exist_]

Napisane przez xPaulax19

exist_ tak oglądałam ale podejrzewam że mój TŻ nie zgodził by się aby to on zorganizował wszystko prędzej by się załamał a ja raczej tez nie chciała bym aby to on wszystko zorganizował

Mnie ostatnio ciocia która też to oglądała pytała czy pozwoliłabym mojemu TŻ na takie coś. Powiedziałam że absolutnie

Napisane przez xPaulax19

Zauważyłam że sporo nas jeszcze przed zaręczynami Ja powiedziałam mojemu TŻ że nawet bez zaręczyn ślub będzie w 2014 ale nie protestuje No ale po 6 latach razem coś trzeba zmienić i pewnie dlatego nie protestuje

No cóż niby te 2 lata to dużo ale szybko zleci coś mi się wydaje

Ja też jeszcze przed, ale TŻ powiedział że 2014 Ja też tak chcę więc jestem jak najbardziej za, dlatego tutaj piszę
Pierwotnie wersja była że 2015, ale to będzie ciężki rok jeśli chodzi o moje studia, i dlatego rok wcześniej. Kochamy się, więc nic się nie dzieje że wcześniej

Napisane przez iwoncia8

Zleci zleci, ale nie ma co siać paniki.

My na pewno się zaręczymy przed ślubem. TŻ powiedział że będę mieć niespodzianke i że do chwili zaręczyn nic a nic mi nie zdradzi kiedy gdzie jaki pierścionek itp

Ale czy w tym roku czy w przyszłym... Nie robi mi różnicy. Bo zaręczyny to taka miła tradycja, ale w naszym życiu nic nie zmieni, bo i tak postanowione ze ślubem. ( no może tyle że status chłopak zmieni sie na status narzeczony).

Mnie TŻ powiedział że niby w tym roku, ale to chyba będzie pod koniec tego roku czyli w grudniu, wtedy mamy rocznicę.
Ale może mnie zaskoczy i oświadczy się w urodziny?

Napisane przez tasiulek

Jutro powinnam dostać okres, a objawów które zawsze miałam brak
Powiedziałam tżtowi "Mogę być w ciąży" ten źle coś zrozumiał wziął mnie na ręce zaczął całować po czole " będzie córka napewno" ja tak na niego patrze se myśle AHA

Przynajmniej już wiesz że się ucieszy!

Napisane przez chiccoo

a co myślicie dziewczyny o ustalaniu miejsc przy stole, tzn 'gdzie kto siedzi'?

My nie będziemy mieć wesela, tylko małe przyjęcie raczej, chciałabym okrągłe stoły i wtedy napisałabym określone nazwiska do określonych stołów, ale nie tak że X siedzi obok Y a Y pomiędzy X i Z. Tylko albo osiem, albo dziesięć osób przy stole i będzie
Każdy wtedy sobie juz usiądzie jak będzie mu pasowało

[kwiatuszek10031989]

Cześć dziewczyny znalazłam Was dzięki zaproszeniu od niulki_1985 również planuję ślub na 2014 rok i właśnie sobie uświadomiłam że to już za dwa latka a takie odległe mi się to wydawało

Może opowiem trochę o nas
Znamy się od gimnazjum i jesteśmy już razem ponad 7 lat Zaręczyny były dwa lata temu Studiujemy w jednym mieście i razem wynajmujemy mieszkanko. Jestem strasznie podekscytowana przygotowaniami do naszego ślubu i mogłabym non stop oglądać sukienki ślubne... Ustaliliśmy już wstępnie datę - 5.07.2014 i mamy zarezerwowaną salę (mój wujek ma piękny zajazd, w którym odbędzie się nasze wesele i nie musiałam nawet wpłacać żadnej zaliczki, także z tym nam się udało). Poza tym jeszcze nic innego nie mamy załatwione, ale myślę że jest na to jeszcze czas. Na chwilę obecną skupiam się na zaliczeniu sesji egzaminacyjnej na studiach, więc na nudę nie narzekam
W wolnej chwili poczytam sobie wątek kilka stron wstecz, żeby wiedzieć na jakim etapie przygotowań Wy jesteście Pozdrawiam serdecznie

[chiccoo]

dopiero teraz mam czas żeby napisać. uczyłam się do zaliczenia z ubezpieczeń..

jeśli chodzi o to oznaczanie miejsc to właśnie też się zastanawiam. z jednej strony nie ma zamieszania na weselu, tylko goście siadają tam, gdzie mają przydzielone miejsca. z drugiej strony nie da się wszystkim dogodzić. ale chyba rzeczywiście dobrym rozwiązaniem jest podzielić gości na grupki, a przy stole niech siadają jak chcą.

w kwestii budżetu to tak: za salę, wódkę itp na pewno zapłacą rodzice (jeśli chodzi o moją część), tż zaczął od stycznia odkładać, więc większą część pewnie sobie sam zapłaci, bo rodziców nie za bardzo stać. ja też zaczęłam odkładać, ale tylko po 300zł, bo zarabiam malutko, ale chce chociaż na sukienkę, dodatki, fryzjera itp odłożyć sama.

a tymczasem idę spać jutro po południu przyjeżdża tż, ciekawy wieczór się zapowiada ;> dobranoc

[larys__a]

tasiulek i jak przyszedł okres??
mi ostatnio spóźnił sie tydzień cały, co wieczór robiłam gorace kąpiele by jakoś go przyspieszyc, wymusić bo już zaczęłam wpadać a w panikę.Wiadome tragedi by nie było, cieszylibyśmy sie ale jeszcze nie czas teraz na dziecko.

co to oznaczenia miejsc u mnie to nie wchodzi w gre bo moi goscie i tz goscie znaja sie dobrze ze soba i pewnie beda sie "mieszać" za stolikami.

piekne te Wasze dworki itp. szkoda nawet ze u mnie takich nie ma ale z drugioej strony nie żebyśmy byli dzikusami z lasa wypuszczonymi ale swobodniej górale czuja sie w remizie
bo na weselach u mnie to sie czasem takie cyrki i jaja dzieja na weselu kolezanki jej znajomi z pracy przebrali sie za cyganów i przyszli na to wesele z zywymi kurami ze niby handluja nimi i chcieli je sprzedac Panu Mlodemu a wzamian dostac Pania Młoda, opisałam to tak w skrocie a w rzeczywistosci oni mieli to bardzo dopracowane i bardzo smieszne.

wczoraj mi wizaz nie działal a miałam caly wieczór dla siebie

[moniczka_90]

Napisane przez larys__a

tasiulek i jak przyszedł okres??
mi ostatnio spóźnił sie tydzień cały, co wieczór robiłam gorace kąpiele by jakoś go przyspieszyc, wymusić bo już zaczęłam wpadać a w panikę.Wiadome tragedi by nie było, cieszylibyśmy sie ale jeszcze nie czas teraz na dziecko.

co to oznaczenia miejsc u mnie to nie wchodzi w gre bo moi goscie i tz goscie znaja sie dobrze ze soba i pewnie beda sie "mieszać" za stolikami.

piekne te Wasze dworki itp. szkoda nawet ze u mnie takich nie ma ale z drugioej strony nie żebyśmy byli dzikusami z lasa wypuszczonymi ale swobodniej górale czuja sie w remizie
bo na weselach u mnie to sie czasem takie cyrki i jaja dzieja na weselu kolezanki jej znajomi z pracy przebrali sie za cyganów i przyszli na to wesele z zywymi kurami ze niby handluja nimi i chcieli je sprzedac Panu Mlodemu a wzamian dostac Pania Młoda, opisałam to tak w skrocie a w rzeczywistosci oni mieli to bardzo dopracowane i bardzo smieszne.

wczoraj mi wizaz nie działal a miałam caly wieczór dla siebie

mi też wczoraj cały wieczór wizaz nie działał a akurat miałam czas żeby popisać

tak się zastanawiam... czy tylko ja tutaj nie szukam jeszcze sali, sukni i tych wszytskich rzeczy ? Bo na razie to ja was głównie tylko czytam i nic poza tym

[chiccoo]

moniczka, nie ja też jeszcze nic nie rezerwuję na razie tylko wiem, że będzie ślub

[mala_czarna_21]

ja sprawe sukni zostawiam, bo chce schudnac jeszcze
sale ogladnelismy a umowe moze w marcu popiszemy, sie zobaczy.
Prawie pewni bylismy zespolu ale teraz jeszcze jeden polecila mi moja przyjaciolka wiec mamy zagrychę, kamerzysty nawet nie wiemy gdzie szukac, fotografa mamy w rodzinie wiec spoko. Takze nie tylko Wy dziewczyny
ja na razie chce sie z sesja uporac

[velika]

Ja dzisiaj byłam pierwszą salę oglądać Nawet nie ma złych cen, wstępnie 130 zł już z poprawinami
I już mi się koncepcja zmienia, będzie jednak zespół a nie DJ Mam większość starszych gości, a oni na pewno się przy zespole lepiej wybawią. Właściciel sali dał mi namiary, więc już wiem gdzie uderzać
Ale ja taka jestem, uwielbiam mieć wszystko zaplanowane, na studiach jak miałam egzaminy to robiłam sobie rozpiskę w kalendarzu kiedy się czego uczyć, żeby zdążyć ze wszystkim
A i nie będę robiła narzucała nikomu, gdzie usiąść. Jakbym miała weselicho na 200 osób to jeszcze, ale przy moim niedużym nie ma sensu.

---------- Dopisano o 13:33 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

A suknię to zostawiam na drugą połowę przyszłego roku, nie ma co tak wcześnie szukać też pewnie zrzucę z 5 kilo

[moniczka_90]

Napisane przez chiccoo

moniczka, nie ja też jeszcze nic nie rezerwuję na razie tylko wiem, że będzie ślub

czyli tak jak ja dzięki, ulżyło mi bo już się czułam inna ja zawsze wszytsko robię na ostatnią chwilę i zawsze na tym dobrze wychodzę więc z planowaniem wszytskiego też pewnie tak będzie

[iwoncia8]

Mi w grudniu spóźnił się ponad tydzień i też już strach był, bo chwila jak najbardziej nieodpowiednia na dzidziusia, chociaż już może i bym chciała, ale to by nam wszystko skomplikowalo.

No ja też jeszcze nic nie mam i się nie rozglądam. W wakacje ogladalam sukienki i zaproszenia w internecie ale to tak z nudów. Sale, zespol zostawiam na wakacje - nawet sie nie rozlądam, kamerzyste zaproszenia i inne pierdoły pewnie na wakacje ale 2013 a sukienke zostawiam na jesien 2013 - jak beda promocje.

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Wole mieć wszystko w miare w czasie rozlożone żeby się nie stresować i robić na spokojnie i a nie potem na hura. Ale jeszcze jest tyle czasu ze nie ma co sie spieszyć. Jak załatwicie wszystko teraz to potem zamiast przed slubem cieszyc sie przygotowaniami to bedziecie siedziec bo juz nie ma co zalatwiac

[exist_]

Napisane przez moniczka_90

mi też wczoraj cały wieczór wizaz nie działał a akurat miałam czas żeby popisać

tak się zastanawiam... czy tylko ja tutaj nie szukam jeszcze sali, sukni i tych wszytskich rzeczy ? Bo na razie to ja was głównie tylko czytam i nic poza tym

Mi też nie działał
I ja też nie szukam nic, czekam na pierścionek.

Napisane przez chiccoo

moniczka, nie ja też jeszcze nic nie rezerwuję na razie tylko wiem, że będzie ślub

My niby mamy datę, 6 września, ale tak mi się to 6 i 9 obok siebie nie podoba że chyba przekonam TŻ do zmiany

Napisane przez iwoncia8

No ja też jeszcze nic nie mam i się nie rozglądam. W wakacje ogladalam sukienki i zaproszenia w internecie ale to tak z nudów. Sale, zespol zostawiam na wakacje - nawet sie nie rozlądam, kamerzyste zaproszenia i inne pierdoły pewnie na wakacje ale 2013 a sukienke zostawiam na jesien 2013 - jak beda promocje.
Wole mieć wszystko w miare w czasie rozlożone żeby się nie stresować i robić na spokojnie i a nie potem na hura. Ale jeszcze jest tyle czasu ze nie ma co sie spieszyć. Jak załatwicie wszystko teraz to potem zamiast przed slubem cieszyc sie przygotowaniami to bedziecie siedziec bo juz nie ma co zalatwiac

Ja ostatnio oglądałam zaproszenia na allegro, ale to tak przy okazji bo szukałam na studniówkę i rzucałam okiem jednocześnie na te ślubne.
Suknie też niby oglądałam, ale w internecie, nawet nie wiem na ile kasy mam się nastawić.
W tym roku zarezerwujemy raczej tylko salę jak dobrze pójdzie, resztę zostawiam na '13, ale postaram się to rozplanować jakoś logicznie, nie wszystko na raz i nie wszysko już od razu

[chiccoo]

hehe ja teraz tez mam tak rozpisane w kalendarzu czego kiedy mam się uczyć, jak velika ;D
tak oglądać zaproszenia, suknie itp tez oglądałam - głównie na allegro

suknie będziecie kupować, wypożyczać?
bo moja koleżanka z pracy w maju bierze ślub i ma trzy opcje:
- wybrany model uszyć typowo na nią - 2500zł
- wybrany model uszyć typowo na nią, ale po ślubie zwraca do salonu - 1300zł
- wybrany model z salonu dopasowują do niej i zwraca do salonu - 800zł
Mówi, że zastanawia się nad trzecią opcją. Ja, jak będę wybierać i miałabym taką opcję to chyba wybrałabym drugą. Nie chciałabym brać ślubu w sukni, w której już ktoś był, a z drugiej strony po co mi później ta suknia w domu. Sama nie wiem. Może przed ślubem jeszcze zmienie zdanie, ale na chwilę obecną tak myślę.

[moniczka_90]

Napisane przez chiccoo

hehe ja teraz tez mam tak rozpisane w kalendarzu czego kiedy mam się uczyć, jak velika ;D
tak oglądać zaproszenia, suknie itp tez oglądałam - głównie na allegro

suknie będziecie kupować, wypożyczać?
bo moja koleżanka z pracy w maju bierze ślub i ma trzy opcje:
- wybrany model uszyć typowo na nią - 2500zł
- wybrany model uszyć typowo na nią, ale po ślubie zwraca do salonu - 1300zł
- wybrany model z salonu dopasowują do niej i zwraca do salonu - 800zł
Mówi, że zastanawia się nad trzecią opcją. Ja, jak będę wybierać i miałabym taką opcję to chyba wybrałabym drugą. Nie chciałabym brać ślubu w sukni, w której już ktoś był, a z drugiej strony po co mi później ta suknia w domu. Sama nie wiem. Może przed ślubem jeszcze zmienie zdanie, ale na chwilę obecną tak myślę.

3 opcja też nie jest zła, zastanawiałabym się miedzy 2 a 3 opcją ale to juz wszytsko zależy od krawcowej jaką tam mają i od jej zdolności, bo jak nie umiałabym jakoś dobrze dopasowac to wolałabym już uszyć od nowa. Zastanawia mnie tylko co będzie jak pobrudze taką suknię albo gdzieć zadrę czy cos ?

[velika]

to nie jestem sama
ja kupię chociaż to pewnie będzie droga przez mękę z moim gustem i moją figurą
Ale kiecką to się zajmę w październiku przyszłego roku, bo we wrześniu mam mega ważny egzamin zawodowy i chciałabym go zdać za pierwszym podejściem

[moniczka_90]

ja musze schudnąć jak schudnę to wtedy będzie kupno kiecki

[iwoncia8]

Napisane przez moniczka_90

ja musze schudnąć jak schudnę to wtedy będzie kupno kiecki

Też muszę schudnąć tak ze 4-6 kg, aczkolwiek się jeszcze za to nie biorę Brak motywacji póki co, może na wiosnę bedzie lepiej.

A suknię albo kupię na wyprzedaży albo będę szyć, albo odkupię od kogoś w dobrym stanie. Jako że lubie proste rzeczy i raczej skromne to mam nadzieję że i cana w razie czego za szycie nei będzie ogromna. Ale zobaczymy na przsymiarkach czy takie proste suknie które mi się podobają będą do mnei pasować. Już wiem że mam zamiar przymierzyć wszystkie fasony, nawet te które mi się teraz nie podobają, żeby zobaczyć w czym mi najlepiej.

Nie chciałabym wypożyczyć sukienki i się martwić czy coś się z nią nie stanie.

[exist_]

Napisane przez chiccoo

hehe ja teraz tez mam tak rozpisane w kalendarzu czego kiedy mam się uczyć, jak velika ;D
tak oglądać zaproszenia, suknie itp tez oglądałam - głównie na allegro

suknie będziecie kupować, wypożyczać?
bo moja koleżanka z pracy w maju bierze ślub i ma trzy opcje:
- wybrany model uszyć typowo na nią - 2500zł
- wybrany model uszyć typowo na nią, ale po ślubie zwraca do salonu - 1300zł
- wybrany model z salonu dopasowują do niej i zwraca do salonu - 800zł
Mówi, że zastanawia się nad trzecią opcją. Ja, jak będę wybierać i miałabym taką opcję to chyba wybrałabym drugą. Nie chciałabym brać ślubu w sukni, w której już ktoś był, a z drugiej strony po co mi później ta suknia w domu. Sama nie wiem. Może przed ślubem jeszcze zmienie zdanie, ale na chwilę obecną tak myślę.

Ja bym brała drugą opcję, bo wiem jak moja znajoma czy moja ciocia - miały suknie na siebie - i oczywiście "sprzedamy po ślubie".
A co, dalej wisi gdzieś w szafie i się kurzy, a przecież gdzie jest sens sprzedawać suknię 8 czy 10 lat po ślubie.

Też mam rozpisane czego kiedy się uczę. Do matury
Wydało się, jestem najmłodsza :P W tym roku kończę 19 lat, więc jak pójdę do ołtarza będę mieć 21

Napisane przez moniczka_90

ja musze schudnąć jak schudnę to wtedy będzie kupno kiecki

Ja jestem w trakcie chudnięcia. Chyba Bo cieżko to widzę

[iwoncia8]

Napisane przez exist_

Ja bym brała drugą opcję, bo wiem jak moja znajoma czy moja ciocia - miały suknie na siebie - i oczywiście "sprzedamy po ślubie".
A co, dalej wisi gdzieś w szafie i się kurzy, a przecież gdzie jest sens sprzedawać suknię 8 czy 10 lat po ślubie.

Też mam rozpisane czego kiedy się uczę. Do matury
Wydało się, jestem najmłodsza :P W tym roku kończę 19 lat, więc jak pójdę do ołtarza będę mieć 21


Ja jestem w trakcie chudnięcia. Chyba Bo cieżko to widzę

xPaulax19tez chyba ma 19 lat przynajmniej po nicku ;p

My będziemy za to stare dupy

[moniczka_90]

Napisane przez exist_

Też mam rozpisane czego kiedy się uczę. Do matury
Wydało się, jestem najmłodsza :P W tym roku kończę 19 lat, więc jak pójdę do ołtarza będę mieć 21

jeśli mogę wiedzieć to ile jesteś już ze swoim TŻem ?

[exist_]

Ja się na razie nie przejmuję tym, że młoda jestem, pewnie jak się zacznie gadanie obcych ludzi że nam się spieszy (pewnie w ciąży jestem) to może trochę się tym zainteresuje, ale przejmowała się nie będę, bo to moja, czy też moja i TŻ sprawa.

Mam sąsiadkę która już chyba 3 razy miała brać ślub, ale nie wyszło za żadnym razem, bo "przecież nie będę podpisywała pracy magisterskiej OBCYM nazwiskiem! 24 lata na SWOJE nazwisko pracowałam, to nie zniweczę tej pracy braniem ślubu".

moniczka - w tym roku będą 3 lata.
A znamy się dłużej

[velika]

Napisane przez iwoncia8

My będziemy za to stare dupy

haha no ja na pewno
chociaż ja ja miałam 19, to zamieszkałam ze swoim w kawalerce ku rozpaczy mojej mamy, ale fajnie było Potem, jak zmieniliśmy uczelnię, to już mieszkaliśmy na kupie z innymi ;]
btw, wszystkie zmieniacie nazwiska? Bo ja chyba chcę podwójne

[exist_]

Ja zmieniam, albo podwójne, raczej nie zostanę przy swoim.

[moniczka_90]

Napisane przez velika

haha no ja na pewno
chociaż ja ja miałam 19, to zamieszkałam ze swoim w kawalerce ku rozpaczy mojej mamy, ale fajnie było Potem, jak zmieniliśmy uczelnię, to już mieszkaliśmy na kupie z innymi ;]
btw, wszystkie zmieniacie nazwiska? Bo ja chyba chcę podwójne

ja nie przepadam za swoim a nazwisko TZa bardzo mi się podoba więc... zmieniam na jego nazwisko bezapelacyjnie

[chiccoo]

podobno w tej cenie jest wliczona pralnia, ewentualnie naprawy, więc nie ma obawy

ja nazwisko zmieniam oboje z tż mamy 'ciekawe', więc gdybym wybrała dwuczłonowe to byłoby komicznie ;D jak będzie prywatny klub to Wam napiszę jak

[exist_]

Napisane przez chiccoo

podobno w tej cenie jest wliczona pralnia, ewentualnie naprawy, więc nie ma obawy

No to zdecydowanie nie ma się czym przejmować.
Zwłaszcza jak są naprawy wliczone

Kuzynka TŻ miała na swoim ślubie suknię z trenem - tak dobre z 5 metrów miał, i to później podpięte do sukni (rany, to musiało być ciężkie).
Ale tak się jakoś zdarzyło że jej ktoś nadepnął na suknię i urwał całe to podpięcie trenu.
I mama PM, jej teściowa i świadkowa szyły jej to w kąciku sali, przy wszystkich gościach, niebieską nitką.

Mogły chociaż gdzieś wyjść...

[tasiulek]

Napisane przez larys__a

tasiulek i jak przyszedł okres??
mi ostatnio spóźnił sie tydzień cały, co wieczór robiłam gorace kąpiele by jakoś go przyspieszyc, wymusić bo już zaczęłam wpadać a w panikę.Wiadome tragedi by nie było, cieszylibyśmy sie ale jeszcze nie czas teraz na dziecko.

co to oznaczenia miejsc u mnie to nie wchodzi w gre bo moi goscie i tz goscie znaja sie dobrze ze soba i pewnie beda sie "mieszać" za stolikami.

piekne te Wasze dworki itp. szkoda nawet ze u mnie takich nie ma ale z drugioej strony nie żebyśmy byli dzikusami z lasa wypuszczonymi ale swobodniej górale czuja sie w remizie
bo na weselach u mnie to sie czasem takie cyrki i jaja dzieja na weselu kolezanki jej znajomi z pracy przebrali sie za cyganów i przyszli na to wesele z zywymi kurami ze niby handluja nimi i chcieli je sprzedac Panu Mlodemu a wzamian dostac Pania Młoda, opisałam to tak w skrocie a w rzeczywistosci oni mieli to bardzo dopracowane i bardzo smieszne.

wczoraj mi wizaz nie działal a miałam caly wieczór dla siebie

A ni nic nie przyszło

Napisane przez chiccoo

hehe ja teraz tez mam tak rozpisane w kalendarzu czego kiedy mam się uczyć, jak velika ;D
tak oglądać zaproszenia, suknie itp tez oglądałam - głównie na allegro

suknie będziecie kupować, wypożyczać?
bo moja koleżanka z pracy w maju bierze ślub i ma trzy opcje:
- wybrany model uszyć typowo na nią - 2500zł
- wybrany model uszyć typowo na nią, ale po ślubie zwraca do salonu - 1300zł
- wybrany model z salonu dopasowują do niej i zwraca do salonu - 800zł
Mówi, że zastanawia się nad trzecią opcją. Ja, jak będę wybierać i miałabym taką opcję to chyba wybrałabym drugą. Nie chciałabym brać ślubu w sukni, w której już ktoś był, a z drugiej strony po co mi później ta suknia w domu. Sama nie wiem. Może przed ślubem jeszcze zmienie zdanie, ale na chwilę obecną tak myślę.

Wybrałabym opcje druga To i tak niezbyt wygórowana cena

Napisane przez exist_

Ja się na razie nie przejmuję tym, że młoda jestem, pewnie jak się zacznie gadanie obcych ludzi że nam się spieszy (pewnie w ciąży jestem) to może trochę się tym zainteresuje, ale przejmowała się nie będę, bo to moja, czy też moja i TŻ sprawa.

Mam sąsiadkę która już chyba 3 razy miała brać ślub, ale nie wyszło za żadnym razem, bo "przecież nie będę podpisywała pracy magisterskiej OBCYM nazwiskiem! 24 lata na SWOJE nazwisko pracowałam, to nie zniweczę tej pracy braniem ślubu".

moniczka - w tym roku będą 3 lata.
A znamy się dłużej

To po co wychodzi za "obcego" za mąż? bzdura!
Ja swoje nazwisko zmieniam dwu członowe byłoby już za długie

[iwoncia8]

Niby są w cenie naprawy, ale z tym też bywa rożnie. Bo słyszałam że czasem w umowie są małym druczkiem wypisane jakie obejmuje naprawy(albo inny haczyk) i potem wychodzi że i tak trzeba dopłacać bo uszkodzenie przewyższało te z umowy. W każdym razie wole mieć swoje I myślę że fajnym pomysłem jest odkupić od kogoś ( są czasem naprawdę fajne oferty pięknych sukien i w idealnym stanie i w niskiej cenie). Ale każdy musi wybrać co dla niego lepsze

Z tych trzech opcji (patrząc też na cene) wybrałabym 2

A jesli chodzi o tren to nie chce absolutnie. Co prawda wygląda cudownie w kościele ale potem jak się go podepnie to wygląda jak kaczy kuper. Strasznie mi sie to nie podoba. Fuj...

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

A nazwisko TŻ - dwuczłonowe wydaje mi się zbędnym komplikowaniem życia i dokumentów.