Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach

[Aaliyah1981]

Napisane przez Shpilcia

Ano niewiedza czasem jest błogosławieństwem a czaasem po wyjawieniu okazuje się przekleństwem. Jakos Nivei nie ufam Każda korporacja chroni swoje interesy jak najlepiej umie

Podziwiam rodzice nie tylko z niewiedzy ale także z troski Wam tak mówią m oja kuzynka była 2 lata wegetarianką i ciagle jej cos podtykano. Każdy sam decyduje o swoim życiu i sam dokonuje wyborów. To jest Wasze życie i macie prawo "nie jeść mięsa" Popieram

wiesz ja do diety wege mialam dwa podejscia i przez to ,ze w domu jedza mieso zaliczylam dwie porazki ale przyszedl czas kiedy powiedzialm dosc chce byc wege i udalo sie ale tak jak piszesz to musi byc swiadoma decyzja .teraz nie mecze sie , zdrowie dopisuje a nawet choroba kotra trawila moj organizm zatrzymala sie a nawet cofnela wiec narazie czuje ie bardzo dobrze .Co do kosmetykow caly czas szukam bo co rusz dowiaduje sie ,ze jednak sa testowane ciezko cos znalezc pewnego .Ciesze sie ,ze jest nas tutaj jednak duza grupa dziewczyny razem mozemy wiele.: cmok:

---------- Dopisano o 12:24 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

Napisane przez Czarniuszkowa

Jeśli o wegetarianiżmie było do mnie to już wyjaśniam: mięsa nie jem już rok,krótko ale i tak się cieszę i uważam to za sukces i już nigdy nie będę jadła mięsa.Chodziło mi o to,że zaczynam kupować kosmetyki nie testowane na zwierzętach co się spotka u mnie w domu itd z gadaniem jaka to ja jestem głupia itd ale opinia ludzi którzy guzik wiedzą o cierpieniu zwierząt mnie nie interesuje.Nie jem mięsa już rok i czuję się z tym dobrze,chora nie jestem,w trumnie też jeszcze nie leżę a takie głupoty że zachoruję mnie denerwują bo jeśli się odpowiednio odzywia,mięso zastępuje innym jedzeniem to chorym się nie będzie.Bez mięsa da się żyć,znam kilka osób które nie jedzą mięsa całe życie lub 30 lat i są zdrowi
A to z kosmetykami to faktycznie trudna sprawa,ale jak się chce to postawi się na swoim

mam bardzo podobnie jak ty ale wiesz co juz coraz mniej sie frustruje jak ktos mi proponuje kolejnego kotlecika lub jesli gdzies idziemy i okazuje sie ,ze nie maja nic wege ... czesto kiedy gdzies ide mam problem bo kazdy je mieso i czesto np na weselu zapomianaj ,ze jedna osoba nie je ale co mi tak zawsze mozna przegryzc marcheweczke

[Czarniuszkowa]

Mi w domu na początku gadali że będę chora,że jestem głupia itd.Teraz już jest lepiej,mięsa nie każą mi jeść ale jeszcze są takie sytuacje że mi to wypominają i mówią że kiedyś będę płakać a ja na to im że to oni będą chorzy od jedzenia padliny itd.Moja droga do wegetarianizmu też była długa,zaczynałam,potem mi nie wychodziło itd.Pomogło obejrzenie tego filmu:

http://veg-tv.info/Earthlings

po części to on zdecydował,żebym została wege+ oglądanie różnych strasznych zdjęć z rzeżni i ogólnie moja miłość do zwierząt.Wytrwałam już rok i jestem z tego BARDZO dumna Niby to nic a porównaniu z innymi,którzy mięsa nie jedzą dłuuugo ale uważam to za mój sukces Nie mam teraz wyrzutów sumienia że jem biedne zwierzęta chociaż wiem,że niewiele to pomoże że akurat ja nie będę jadła mięsa.Bycie wege jest trudne ale warto być wegetarianinem i nie żałuję tego że nie jem mięsa

[pamelal]

Napisane przez Czarniuszkowa

Mi w domu na początku gadali że będę chora,że jestem głupia itd.Teraz już jest lepiej,mięsa nie każą mi jeść ale jeszcze są takie sytuacje że mi to wypominają i mówią że kiedyś będę płakać a ja na to im że to oni będą chorzy od jedzenia padliny itd.Moja droga do wegetarianizmu też była długa,zaczynałam,potem mi nie wychodziło itd.Pomogło obejrzenie tego filmu:

http://veg-tv.info/Earthlings

po części to on zdecydował,żebym została wege+ oglądanie różnych strasznych zdjęć z rzeżni i ogólnie moja miłość do zwierząt.Wytrwałam już rok i jestem z tego BARDZO dumna Niby to nic a porównaniu z innymi,którzy mięsa nie jedzą dłuuugo ale uważam to za mój sukces Nie mam teraz wyrzutów sumienia że jem biedne zwierzęta chociaż wiem,że niewiele to pomoże że akurat ja nie będę jadła mięsa.Bycie wege jest trudne ale warto być wegetarianinem i nie żałuję tego że nie jem mięsa

Czarniuszkowa witam kolejna wegetarianke

Mam problem z firma Virtual . Niby moja znajoma pisala do nich, i odpowiedzieli, ze nie testuja, ale z drugiej strony uzywa ona rowniez kosmetykow Nivei, czyli w gruncie rzeczy nie za bardzo sie przejmuje prawdomownoscia tych firm
I co teraz mozna myslec o Virtualu, badz Joko? Ta druga na moje maile nie odpisala ...

[LivingDeadGirl]

Dziewczyny, ratujcie. Mam porozdwajane końcówki i koleżanka poleciła mi jedwab.
Teraz nie wiem, co robić (

[black-bubu]

A serum z avonu na końcówki ? ma bardzo dobre opinie na KWC

[veronicas15]

Napisane przez LivingDeadGirl

Dziewczyny, ratujcie. Mam porozdwajane końcówki i koleżanka poleciła mi jedwab.
Teraz nie wiem, co robić (

To jedwab też testują?

Nie, załamię się niedługo.

[janina1984]

jedwab jest robiony z zabijanych zwierząt!!!!!

[Aaliyah1981]

Napisane przez LivingDeadGirl

Dziewczyny, ratujcie. Mam porozdwajane końcówki i koleżanka poleciła mi jedwab.
Teraz nie wiem, co robić (

polecam olejek kokosowy (np ten http://www.helfy.pl/olejek-kokosowy-czysty-parachute )

ps. ja wogol uzywam olejkow hinduskicha do wlosow i jestem mega zadowolona nie uzuwam juz drogeryjnyh szamponow ani odzywek tylko hinduskie i mam teraz piekne wlosy

http://www.helfy.pl/wlosy

[black-bubu]

zamawiasz je z neta czy są do kupienia gdzieś w sklepie?

[Aaliyah1981]

Napisane przez black-bubu

zamawiasz je z neta czy są do kupienia gdzieś w sklepie?

tzn ja je kupuje tutaj na miejscu w uk w sklepie hinduskiem ale tutaj na wizazu jest watek dotyczacych tych olejkow podalam wam link do sklepu inernetowego z olejkami (2-gi link) ale z tego co wiem jest wiecej tych sklepow tylko trzeba poszukac na wizazu .
prosze
tutaj opisane dokladnie wszystkie olejki (teat zbiorczy)
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=276331

oraz watek http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=218725

sklep internetowy http://www.helfy.pl/wlosy (ale w watkach jest wiecej o sklepach)

aha ja np zaczelam tez kupowac ich kremy do buzi jestem zadowolona sa bardziej naturalne niz te drogeryjne

[Czarniuszkowa]

Wiecie mo.że czy WIBO testuje????

[veronicas15]

jedwab jest robiony z zabijanych zwierząt!!!!!

Dobra, nie musisz się wydzierać, skąd miałam wiedzieć:/

Wibo nie testuje.

[Malla]

black-bubu - olejek kokosowy małej, podkrakowskiej firmy kupowałam kiedyś w części drogeryjnej apteki w Gal.Krakowskiej, teraz mam z BU. Na Mazidłach znajdziesz dużo produktów tego typu do włosów.

[black-bubu]

a dziękuje przejdę sie do galerii w takim razie

[janina1984]

Napisane przez veronicas15

Dobra, nie musisz się wydzierać, skąd miałam wiedzieć:/

bo już drugi raz w ciągu ostatnich dwóch dni o tym piszę na wizażu, że jedwab jest robiony z zabijanych zwierząt.

[veronicas15]

Napisane przez janina1984

bo już drugi raz w ciągu ostatnich dwóch dni o tym piszę na wizażu, że jedwab jest robiony z zabijanych zwierząt.

No ciekawe, chyba masz jakieś błędne poczucie czasu, bo sprawdziłam i napisałaś to 24 maja.
Mniejsza z tym, wybacz, że musiałaś tak przemęczać swoje palce.

Ale jeżeli mówiac 'zabijane zwierzęta' masz na myśli gąsienice, to z jedwabiu nie zrezygnuję.

[Veris]

Napisane przez veronicas15

Mniejsza z tym, wybacz, że musiałaś tak przemęczać swoje palce.

Ale jeżeli mówiac 'zabijane zwierzęta' masz na myśli gąsienice, to z jedwabiu nie zrezygnuję.

Szkoda, że nie było Cię stać na przemęczenie swoich i sprawdzenie jak powstaje jedwab.

A dodatkowo: zastanawia mnie ten podział na zwierzęta do kochania i te, których los jest nam zupełnie obojętny.

Pieski i kotki kochamy, a gąsienice to już można mielić na ładny fatałaszek czy jedwab dla 'pięknego' wyglądu [swoją droga..zastanawia mnie czy w kategoriach piękna mieści się coś zrobione z trupa -futro, jedwab], zmielone mszyce można dodawać do 'przepysznych' jogurtów truskawkowych, a cielaczki odbierać ich krowiej mamie, aby karmić nimi swoje dzieci.

Tak, są rzeczy, których szczerze nie rozumiem.

PS. Ostatnio przerzuciłam się już niemal w zupełności na kosmetyki firmy Weleda, są nietestowane, w 100% roślinne i meeeega dobre.

PPS. Aaliyah1981 - narobiłaś mi 'smaka' na te ajurwedyjskie kosmetyki.

[veronicas15]

Bez przesady, nic takiego nie napisałam.
Nie dzielę zwierząt na kochane i niekochane. Wszystkie zasługują na życie. Ale jeżeli jedwab to jest jedyny kosmetyk (w dosyć przystępnej cenie) który pomaga mi na moje sianowate włosy to chyba mam prawo z niego nie rezygnować, zwłaszcza, że nie kupuję go hurtem każdego miesiaca. Ktoś tu napisał, że jedwab, miód i mleko nie są dla niego czymś przez co zwierzęta cierpia w okropnych męczarniach i jakoś nikt na tą osobę nie najechał

A co do przemęczania palców, ja jakoś normalnie jak człowiek odpisałam jednej wizażance, że Wibo nie testuje, chociaż sama mogła sobie to sprawdzić na tym wątku lub w google.

[janina1984]

nie doczytałam akurat o tej osobie co napisała, że z miodu, mleka i jedwabiu zrezygnują....

Veris - mnie tez prawdę mówiąc dziwi ten podział na zwierzęta do kochania, i te do zabijania i wykorzystania mimo, że nie jestem wege!
myślę, że krówki, cielaczki, kurczaczki to jeszcze oszczędzą - bo to robi muuu, było o nich w filmie Earthlings i krwawią, a jak się kopnie to piszczy...

ale te, które już nie krzyczą i po nich slicznie włoski wyglądają to będą używać. eeech.

poza tym w hodowlach masowych krowy strasznie cierpią przy pozyskiwaniu od nich mleka. kury cierpia strasznie przy pozyskiwaniu od nich jaj.

Veris - nie wiem jak jest z miodem własnie, a jedyne źródła znalazłam po angielsku i napisanie zbyt trudnym językiem żebym przetłumaczyła na polski - co jest nie tak z miodem? nie wydaje mi się, żeby pszczoły cierpiały przy tym... ale może o czymś nie wiem, szczególnie jeśli chodzi o masowe hodowle...
na przykład jajka mam całkowicie CF, bo ze wsi z hodowli przydomowej kur mojego faceta

[Aaliyah1981]

Napisane przez Veris

Szkoda, że nie było Cię stać na przemęczenie swoich i sprawdzenie jak powstaje jedwab.

A dodatkowo: zastanawia mnie ten podział na zwierzęta do kochania i te, których los jest nam zupełnie obojętny.

Pieski i kotki kochamy, a gąsienice to już można mielić na ładny fatałaszek czy jedwab dla 'pięknego' wyglądu [swoją droga..zastanawia mnie czy w kategoriach piękna mieści się coś zrobione z trupa -futro, jedwab], zmielone mszyce można dodawać do 'przepysznych' jogurtów truskawkowych, a cielaczki odbierać ich krowiej mamie, aby karmić nimi swoje dzieci.

Tak, są rzeczy, których szczerze nie rozumiem.

PS. Ostatnio przerzuciłam się już niemal w zupełności na kosmetyki firmy Weleda, są nietestowane, w 100% roślinne i meeeega dobre.

PPS. Aaliyah1981 - narobiłaś mi 'smaka' na te ajurwedyjskie kosmetyki.

Ajuwerdyjskie sa naprawde super polecam Ci goraco jesli bdziesz miec okazje nawet mydelka maja juz nawet nie musze kupowac plynow i zeli pod prysznic kupuje np 100% oliwkowe mydla skora po nich piekna jakbys myla sie czysta oliwa .

i te olejki do wlosow ..kiedys musialam myc wlosy codziennie teraz dwa razy w tygodniu to max po 3 dniach mam nadal puszyste lsniace wlosy czysciutkie .Trozke juz wyprobowalam ych olejkow i tak np po Vatice nie sa tak mocno puszyste tak samo po kokosie (kokos moze byc dla was alternatywa bo mozna go nalozyc juz na same konce bez splukiwania )

narazie naj naj dla mnie jest ten olejek http://www.helfy.pl/bhringaraj-wypad...e-eclipta-alba (polecam da dziewczyn , ktore uwielbiaja miec efekt takich podniesionych wlosow cos typu push up )



AHA DODAM COS OD SIEBIE JEDWAB TAK NAPRAWDE NIC DOBREGO NIE DAJE WLOSOM ON TYLKO POMAGA DORAZNIE TZN TUSZUJE NP ROZDWOJONE KONCOWKI ..A TAK NAPRAWDE NA NIC NIE DZIALA LEPIEJ KUPIWAC olejki hinduskie np alme itd wystarczy popatrzec na ich wlosy jakie sa piekne i geste ....

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez janina1984

nie doczytałam akurat o tej osobie co napisała, że z miodu, mleka i jedwabiu zrezygnują....

Veris - mnie tez prawdę mówiąc dziwi ten podział na zwierzęta do kochania, i te do zabijania i wykorzystania mimo, że nie jestem wege!
myślę, że krówki, cielaczki, kurczaczki to jeszcze oszczędzą - bo to robi muuu, było o nich w filmie Earthlings i krwawią, a jak się kopnie to piszczy...

ale te, które już nie krzyczą i po nich slicznie włoski wyglądają to będą używać. eeech.

poza tym w hodowlach masowych krowy strasznie cierpią przy pozyskiwaniu od nich mleka. kury cierpia strasznie przy pozyskiwaniu od nich jaj.

Veris - nie wiem jak jest z miodem własnie, a jedyne źródła znalazłam po angielsku i napisanie zbyt trudnym językiem żebym przetłumaczyła na polski - co jest nie tak z miodem? nie wydaje mi się, żeby pszczoły cierpiały przy tym... ale może o czymś nie wiem, szczególnie jeśli chodzi o masowe hodowle...
na przykład jajka mam całkowicie CF, bo ze wsi z hodowli przydomowej kur mojego faceta

to chyba chodzi o to gl. ze weganie zupelnie odrzucaja ''wykorzystywanie'' zwierzat dlatego nie jedza nawet moidu poprostu wszystko co mozna czerpac zwierzat jest dla nich nie do przyjecia (no nie wiem jak to wtlumaczyc . ja narazie nie potrafie odstawic jeszcze mleka i jajek ale kupuje jajka z ekologicznych hodowlii czyli tam gdzie kurki sobie chodza wolno a mleczka nie lubie hehe

a co do tego podzialu na zwierzeta tych mi szkoda a tych nie to nie powino tak byc kazda zywa istota ma prawo zyc i my nie mamy praw decydowac o czyjej smierci lub zyciu

A naprawde ten jedwab to jest do luftuuuuuuuuuuuu lepszy kokosek na same konce a do tego choc dziala leczniczo a nie tylko tuszuje

I dziewczyny nie klocmy sie prosze mamy ten sam cel stoimy po tej samej stronie barykady )


************************* ************************* ************************* *****

[Malla]

Nie rozumiem, jak kury cierpią strasznie przy pozyskiwaniu jaj, są im wydzierane z kloaki, czy co? Nawet jeśli chodzi o karmę, to nioski nie są tuczne, więc nie ładują w nich sterydów. I tak by znosiły jaja seryjnie, bo takie już są z natury. Byłyście kiedyś na kurzej fermie w Polsce? Przyczepić można się do tego, że siedzą w klatkach i nie zaznają wolności, ale historie o bólach możecie włożyć między bajki.

Z krowami też różnie bywa, wszystko zależy od ośrodka, w którym są trzymane. Odciąganie mleka jest dla nich ulgą, a nie bólem. Widziałyście kiedyś wierzgającą krowę broniącą się przed dojeniem?

Swetra wełnianego nie ubierzecie, bo cierpiały przy tym strzyżone owce?

Na studiach jeździłam do różnych hodowli zwierząt i zakładów w Małopolsce i nie spotkałam się nigdzie z tym, co widzę na zagranicznych filmikach na youtube. Zwierzęta nie były trzymane w boksach ledwo większych od nich, nie dostawały jedzenia w proszku. Może nasz kraj jest wyjątkowy...

Walka ze znieczulicą to jedno, wiedza to drugie.


PS. Mięso, miód i jaja mam zwykle od rodziny lub znajomych ze wsi. Taki chów jest na pewno przyjaźniejszy dla zwierząt niż masowy. Jeśli ktoś ma takie możliwości, to polecam.

[janina1984]

kury na fermach mają warunki jak w obozach koncentracyjnych. earthlingsów się nie oglądało?

krowa normalnie w naturze nie daje non stop mleka, tylko wtedy, jak ma cielę. ktoś ją zaciążył, zrobił że urodziła, i zabrał jej cielę, cielę przerobił na cielęcinę, a krowę doi. jak dla mnie to wykorzystywanie. poza tym wątpię, czy krowy w boksach z podłączonymi elektrycznymi dojarkami się tak super czują, jak pokazują to w reklamach serów i mlekowity.

[Malla]

Po co mi earthlings, skoro widziałam to na żywo w PL i wcale tak to nie wyglądało?

[janina1984]

to, że siedzą stłoczone w klatkach jest ok?

[Malla]

Czy Ty w ogóle czytasz to co piszę? Piszę, że nie zauważyłam takich warunków jak na filmikach z sieci, czyli nienaturalnego stłoczenia w klatce i braku wybiegu.

Pojedź kiedyś do takiego miejsca.

[kukis]

Mylisz sie, Malla.

Masowe produkcje mleka - najpierw krowie odbierane jest ciele, a potem sie cały czas je doi i doi i doi - a poniewaz mleko jest ciagle pobierane to krowa nie zatraca lahtacji. Wiesz, jakie to jest obciażenie dla organizmu? Krowe doi sie, az w koncu juz dalej 'nie pociagnie', wtedy do rzezni.

A co do innych krajow - ne rozsmieszaj mnie, oni mają brudne raczki, tylko w bialych rekawiczkach. "Tam w sklepach dostępne jest mięso z etykietką ORGANIC. Czyli takie z chowu ekologicznego. Ale obok leży też "zwykłe" mięso. Ekologiczne jest kilka razy droższe. Zgadnijcie które wybiera większość klientów.
Tak naprawdę wszystko to jest jedna wielka fikcja... Sklepy wprowadzają "ekologiczny" asortyment, żeby przypodobać się nielicznej grupie klientów. A zyski czerpią z zupełnie czegoś innego.
Anglicy krytykują polskie hodowle i rzeźnie, które już tak naprawę polskie nie są. Smithfield Foods to koncern amerykański. Jednak w internecie jest sporo zdjęć przedstawiających to co dzieje się w wielkich hodowlach np. świń w Anglii.
Siebie wybielają i udają ekologów. Tylko ja w angielskim supermarkecie nie widziałam jeszcze u nikogo w koszyku np. "organicznego" kurczaka... Spożycie mięsa jest tam ogromne. Zresztą nic dziwnego. Jest ono tańsze od niektórych warzyw...
Z tym mięsem jest trochę tak jak z fermami zwierząt futerkowych. W wielu krajach jest zakaz. Hodowle przeniosły się więc na wschód Europy i do Chin. A "zachód" udaje, że się troszczy o prawa zwierząt.
Zresztą długo i dużo można by o tym pisać..."

Skpiowalam wiadomosc kolezanki z innego forum, bo chciałam ci napisac dokładnie to samo, a ona to bardzo dobrze opisała, wiec to wykorzystałam.

---------- Dopisano o 14:03 ---------- Poprzedni post napisano o 14:01 ----------

http://icppc.pl/pl/index.php?id=461

---------- Dopisano o 14:09 ---------- Poprzedni post napisano o 14:03 ----------

To może jeszcze raz zacytuję:

Niestety cierpi - po pierwsze zabijany jest cielak - inaczej krowa nie bedzie dawac mleka, musi najpierw byc w ciązy ( tak samo jak kobieta - mleko ma związak z urodzeniem dziecka. Mitem jest, ze "krowa daje mleko, bo jest krową i tyle". Kazdy ssak daje mleko dopiero wtedy jak urodzi dziecko i krowa nie jest wyjątkiem). Co się dzieje więc z cielakiem? Za kazdym razem cielak jest krowie zabierany bardzo szybko po urodzeniu - trzeba zobaczyc jak te krowy ryczą, jak bardzo nie chca oddawac swoich dzieci. Dla porownania zrebak jest trzymany z klaczą kilka miesięcy razem w jednym boksie.
Cielak jest przeznaczany albo na hodowlę cielęciny (jesli jest plci męskiej) albo do hodowli na krowę mleczną.
Cielak hodowany na mięso trzymany jest w bardzo małym boksie, w ciemnosci, w pomieszczeniu, gdzie nie ma niczego metalowego, a zamiast mleka swojej matki (bo to od razu kradnie człowiek) dostaje breję pozbawioną żelaza, po to, zeby jego mięso było białe i anemiczne. Zwierzę to tak bardzo czuje brak zelaza, ze z rozpaczy szuka nawet gwozdzi, zeby je lizac. Wkrotce jest zabijane na mięso.
Często tez cielaki są przewożone z jednego krańca Europy na drugi, np z Niemiec do Hiszpanii, bo bardziej sie je opłaca tam tuczyć, podczas podróży wiele z nich umiera, potem wracają znow do Niemiec, tym razem do rzeźni, bo tu opłaca sie je zabić. Podczas podrózy tez wiele z nich umiera.
W Wielkiej Brytanii było wiele demonstracji, ludzie rzucali sie nawet przed tiry, aby powstrzymac te transporty, niektóre osoby zginęły probując uratowac cielaki, np Jill Phipps.
Za granicą ludzie są bardziej swiadomi realiow przemyslu mięsnego i mlecznego i protestuja na dużą skalę, u nas z kolei panuje milczące przyzwolenie albo niewiedza.

Mleko na rynku jest glownie z wielkoprzemyslowych hodowli, w ktorych krowy nigdy nie widzą swiatla dziennego, a ich mlecznosc jest nienormalnie zwiekszona w porownaniu z wiejskimi krowami, sa eksploatowane do granic wydolnosci organizmu, wskutek czego zyja srednio 2-3 lata ( normalna zdrowa krowa zyje powiedzmy ponad 20 lat), a potem idą do rzeźni. Interes się kręci, w reklamach w tv pokazywane sa usmiechniete zdrowe krowy - takich nie ma, to jest bajka dla dzieci.
Poza tym mleko innego gatunku niz ludzki (dla czlowieka) nie jest korzystne, a w wieku doroslym juz w ogole niepotrzebne i nienormalne.

Takie jest moje zdanie prywatne i jako członka Stowarzyszenia Empatia.
Jako SPK - w tej kwestii nie wypowiadam się, bo to nie jest działka SPK.

Polecam artykuł, który był w "Kulisach" w 2003 r:
http://integra.xtr.pl/teksty/PijMleko.htm

Przesłanie, pod którym podpisują się lekarze brzmi:
Pij mleko, będziesz kaleką.
(ale koncern dzięki tobie zarobi).

Przykladowo:

"- Człowiek nie krowa, czterech żołądków nie ma - twierdzi Mariusz Gawlik, lekarz ze Stargardu Szczecińskiego, przez lata pracujący na dziecięcym oddziale laryngologicznym. - Mały człowiek nie jest cielęciem, które potrzebuje innego składu witamin i minerałów niż wolno rozwijający się ludzki organizm. Z tego powodu picie mleka krowiego jest patologią. I przyczyną setek chorób."

"doktor Eugeniusz Zbigniew Siwik, autorytet w dziedzinie ginekologii i położnictwa, twórca pierwszej w Polsce Kliniki i Szkoły Porodu Naturalnego. Z zamiłowania dietetyk.

- Medycyna bierze dziś udział w jednym z największych oszustw ostatniego stulecia - twierdzi. - Jest na usługach koncernów, którym nie zależy na zdrowiu dzieci, tylko na pieniądzach. Lekarze nabrali wody w usta, bo tak jest bezpieczniej.

Siwik używa mocnych słów. Twierdzi, że zawarte w mleku składniki powodują uszkodzenie wielu narządów wewnętrznych człowieka, nieodwracalne zmiany w układzie naczyniowym, sercowym i kostnym.

- Mleko, wbrew powszechnemu mniemaniu, nie wzmacnia kości, tylko je osłabia. Zawarte w nim białko wypłukuje wapń z organizmu. Mleko krowie to najlepszy przepis na wózek inwalidzki - grozi.

- Jeśli wierzymy, że mleko to źródło wapnia chroniącego przed osteoporozą (osłabieniem kości), musimy pamiętać, że osteoporoza jest najbardziej rozpowszechniona w regionach świata o wysokim spożyciu mleka, np. w Europie Północnej, Kanadzie i USA - zauważa również Annemarie Colbin, autorka książki "Osteoporoza".

Kilka lat temu zrzeszająca pięć tysięcy członków międzynarodowa organizacja Lekarze na Rzecz Medycyny Odpowiedzialnej wydała oświadczenie, w którym ostrzega przed piciem mleka. Lista przeciwwskazań jest długa."

Itd itp, warto sie w końcu oświecic, czym jest mleko (krowie).

W lokalu, ktory zakładam - mleka, serów, jogurtów, śmietanki nie będzie i jest to chyba wobec powyzszych rzeczy oczywiste.

[janina1984]

mądre słowa kukis! pozdrów tą koleżankę

[Malla]

Opisuję to, co widziałam w PL. Nie widziałam ryczących krów, rzucających się w pogoń za swoimi dziećmi, cieląt zabijanych tuż po urodzeniu (to się nie opłaca), krów zabijanych po 2 latach życia, płaczących jedwabników itp. Nie kupuję przecież na co dzień mleka z brytyjskich wytwórni, w których dzieją się cuda.

Nie popadajmy w paranoję. Nie możemy wyeliminować wpływu zwierząt na nasze życie. Najczęściej będzie to związane z ich cierpieniem bądź ograniczeniem wolności, można jednak zająć się tym w sposób humanitarny.

- Moja babcia pracowała po wojnie w wytwórni soków - wiecie, ile tam ginie zwierząt, tych biednych robaczków? A potem pijecie sobie Kubusie i Tymbarki...
- Wspomniana babcia hoduje kury. Przez część zimy siedzą w kurniku. Myślicie, że tam płaczą i jest im źle? Nie zauważyłam nigdy u nich objawów typowych dla zwierzęcego stresu jak wahania masy ciała itp. (nie wsadzałam ich na wagę, ale nieraz przenosiłam na rękach, jak trzeba było posprzątać).
- Nie bierzcie leków, bo wszystkie testuje się na zwierzętach.
- Do produkcji czarnego spagetti dodaje się atramentu z kałamarnicy. Także do produkcji niektórych atramentów piśmienniczych. Przestańmy pisać i czytać.
- Na drzewach wycinanych do produkcji papieru znajdują się gniazda ptaków, są też schronieniem innych zwierząt. Przestańmy czytać książki, bo zabijają zwierzęta.
itp.

Wiele nieprawd o ekologii umieszcza się w umysłach ludzi, wiele skrajności. Robi się to celowo, żeby obudzić w ludziach gwałtowne uczucia, zachęcić do działania. Nie jest to złe działanie, tylko trzeba zachować zdrowy odbiór. To że w Chinach obdzierają zwierzęta żywcem ze skóry, potem żywe smażą i jedzą nie oznacza, że wszędzie jest tak samo. Wiele nieprawd krąży też o globalnym ociepleniu i naturalnym pozyskiwaniu energii. Ludzie mają w łazienkach energooszczędne żarówki, które przy włączaniu, a w takich pomieszczeniach włącza się je często i na krótko, pobierają więcej prądu niż zwykła żarówka, co sumarycznie jest mniej oszczędne niż stosowanie zwykłych.

Można nie kupować testowanych kosmetyków, nie ubierać się w skóry, jeść mięso rzadziej lub wcale, nie mniej jednak dyskusje o strasznym cierpieniu pszczół i jedwabników to już przesada.

[kukis]

Nie pisałam o pszczolach i jedwabnikach to po pierwsze.

Przykłady twojej babci przemilczę, bo jak dla mnie istenieje róznica między klatką w której kura nie ma jak sie obrócic, a kurnikiem.
Skoro nie widziałas to masz szczescie, przeciez nie wszystko muisz zobaczyc... Ja tez wiele rzeczy nie widziałam.

Nie wiem skad kupujesz mleko, napisałam jak jest.

[Malla]

Ale przecież pisałam, że byłam w paru hodowlach i fermach na studiach i nie widziałam klatek, w których zwierzęta nie mogą się poruszać Babciny kurnik też jest malutki, jak to kurnik, polatać się nie da (jej kury autentycznie latają, mam zdjęcie jak stoi na dachu domu!). Cały czas piszę, co widziałam na własne oczy i porównuję z tym, co przedstawiają filmiki obrońców praw zwierząt. Też mnie zdziwiło, jak bardzo to się od siebie różni - a jednak można po ludzku. Wiwat, Małopolska!

Co do mięsa organicznego - ludzie nie zrozumieją różnicy, skoro wygląda tak samo, czy to Cię dziwi? Dopiero jak się im pokaże, jaka chemia znajduje się w środku, to szczęki opadają. Raczej nie kupuję mięsa w sklepach, wolę odwiedzić teściów i przywieźć zapas domowego mięska do zamrażarki niż zjadać sterydy.