Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach

[kukis]

Napisane przez Malla

Boją się ludzi w białych fartuchach? O proszę, kolejna bzdura bez żadnych dowodów.

No widzisz, a ty bez zadnych dowodów mówisz, ze to bzdura.

W taki razie gosciu z tej fundacji kłamal, ok
Ja nie wiem w jakim towarzystwie ty sie obracasz, ze wszedzie widzisz krętaczy i oszustów...

[Malla]

Skarbie, studiowałam zachowania zwierząt, dlatego twierdzę, że to bzdura. Rozpowszechniając takie informacje narażasz się na śmiech i nie będziesz brana za poważną. Ekologia i wszystkie działania z tym związane muszą mieć pewne podstawy merytoryczne, nie żerować tylko na ludzkich emocjach wywołanych przez wymyślone przypuszczenia.

[kukis]

Skarbie, nie ja to rozpowszechniłam, tylko członek fundacji (Gaja chyba, ale nie jestem pewna), który mówił to w reportazu 'Uwagi' milionom ludzi przed telewizorami.

No, ale skoro według ciebie zmyślał to juz twoja sprawa.

A wysmiewana to i tak juz jestem przez wielu ludzi, w tym przez rodzine - począwszy od miłosci do moich dwóch uszatych, skończywszy na wegetarianizmie.

[Malla]

Może w kontrolowanym przez niego ośrodku tak zwierzęta reagują, ale generalizowanie takiego zachowania jest bardzo nieprofesjonalne z jego strony, nieważne z jakiej jest fundacji (też byłam przez jakiś czas w paru).

[kukis]

Nawet specjalnie dla ciebie znalazlam ten reportaz:
http://uwaga.onet.pl/14946,wideo,758...,reportaz.html

Fundacja to nie Gaja, a Przystań Ocalenie.

[Malla]

Ale ja nie wątpię, że tam tak jest i to prawda. Nie mniej jednak nie możesz na podstawie jednego reportażu twierdzić, że jest tak wszędzie.

[Aleetzya]

Napisane przez Malla

Boją się ludzi w białych fartuchach? O proszę, kolejna bzdura bez żadnych dowodów.

Sama jesteś bzdura. Jak czytam wypowiedzi takich "wszechwiedzących" to mi się słabo robi. Ja też miałam trochę styczności ze zwierzętami (z końmi) i daję gwarancję, że są takie, które na biały kolor reagują paniką, histerią wręcz, właśnie przez biel fartucha weta, którego kiedyś tam zapamiętały.

Wypadam z tego wątku, bo mi się ciśnienie podnosi. Odnoszę wrażenie, że pełno jest tu obłudnych i zarozumiałych osób, które swoimi "eksperckimi" wypowiedziami chcą sobie podnieść poczucie wartości.

P.S. Nigdy nie dowiecie się, choćbyście obejrzały miliony wstrząsających filmów i przeczytały miliony artykułów i wypowiedzi ekspertów, co siedzi w zwierzęcej głowie. Trochę pokory życzę.

[kukis]

Napisane przez Malla

Ale ja nie wątpię, że tam tak jest i to prawda. Nie mniej jednak nie możesz na podstawie jednego reportażu twierdzić, że jest tak wszędzie.

Ale ja wcale tak nie twierdzę, bo niecodziennie krowa ucieka z rzeźni

Poza tym sama napisałas, ze to bzdura, a teraz piszesz, ze nie twierdzisz, ze to nieprawda...

[Malla]

Aleetzya - powtarzam, że to, że jest tak w jednym miejscu, nie oznacza wcale, że wszędzie. Takiego zachowania da się nauczyć poprzez negatywne bodźce. Wielu dorosłych odczuwa strach przed dentystą z powodu przeżyć w dzieciństwie.

kukis - "bzdura" dotyczyła twierdzenia, że tak jest w sensie ogólnym, czyli że każde zwierzę w każdej hodowli tak ma, a taki wydźwięk miała Twoja wypowiedź. Nie wypieram się swoich słów.

[kukis]

Napisałam:

Co do tej krówki to mnie najbardziej przygnebia to, ze ponoc do teraz boi sie ludzi w białych fartuchach... Wiec ja nie chce myslec, co oni z nia (i innymi zwierzetami) tam robili/robią...

I nie wiem gdzie tu widzisz stwierdzenie, ze wszystkie krowy z rzeźni boja sie ludzi w białych fartuchach.

[Aleetzya]

Malla, przeczytałam Twoje wcześniejsze wypowiedzi i niestety utwierdziłam się w swoich przypuszczeniach. Twój "ekspercki" ton nijak ma się do wartości merytorycznej wypowiedzi.

To taka krótka uwaga, bo to nie użytkowniczki są przedmiotem tematu a zwierzęta. Cierpiące zwierzęta. Wszystkie cierpiące zwierzęta, bez wyjątku. I w każdym aspekcie cierpienia. Amen.

[Malla]

Dziewczyny, apeluję do tego, aby jeśli przychodzi ktoś na wątek po poradę czy dany kosmetyk można bezpiecznie używać, stosować racjonalne wyjaśnienia. Czyli nie "nie używaj jedwabiu, bo w strasznych męczarniach giną jedwabniki" z wieloma wykrzyknikami, tylko "jeśli pozwala Ci na to sumienie, to weź pod uwagę, że kosmetyk może nie być testowany na zwierzętach, ale zawiera składnik odzwierzęcy". Albo zamiast "smarujesz się czymś, za co krówka wśród przeraźliwego wycia straciła dziecko", np. "kosmetyk ze składnikiem mlecznym może pochodzić od krówek, które trzymane były w skandalicznych wacunkach - nie musi, ale może, więc jeśli nie masz pewności, że składnik pochodzi z porządnej hodowli, zastanów się 2 razy, czy nie możesz zastosować jakiegoś zamiennika".

kukis - o, wybacz, faktycznie czytałam na szybkiego i zrozumiałam, że piszesz o ogóle, może dlatego, że napisałaś: "do teraz bo się ludzi w białych fartuchach", więc nie było to jednoznaczne z tym, czy się "boi", czy "boją".

Aleetzya - jeśli nie wierzysz, że istnieją porządne hodowle, o których może opowiedzieć ktoś z pierwszej ręki i nie wszędzie jest tak, jak w reportażu z "Uwagi", to Twoja sprawa. Szkoda, bo nie wszędzie tak jest. Pomyśl o tym kolejnym razem, gdy będziesz na Święta piekła ciasto z jaj - możesz przed kupnem sprawdzić, z jakiej hodowli pochodzą, na opakowaniu, zamiast rezygnować z ciasta, bo kury cierpią (swoją drogą, ciekawe ile z Was faktycznie dostosowuje się do wyrażanych tutaj szumnie poglądów, czyli nie je ani nie stosuje niczego ze składnikami odzwierzęcymi).

[Aleetzya]

Napisane przez Malla

Aleetzya - jeśli nie wierzysz, że istnieją porządne hodowle, o których może opowiedzieć ktoś z pierwszej ręki i nie wszędzie jest tak, jak w reportażu z "Uwagi", to Twoja sprawa. Szkoda, bo nie wszędzie tak jest. Pomyśl o tym kolejnym razem, gdy będziesz na Święta piekła ciasto z jaj - możesz przed kupnem sprawdzić, z jakiej hodowli pochodzą, na opakowaniu, zamiast rezygnować z ciasta, bo kury cierpią (swoją drogą, ciekawe ile z Was faktycznie dostosowuje się do wyrażanych tutaj szumnie poglądów, czyli nie je ani nie stosuje niczego ze składnikami odzwierzęcymi).

Wierzę Malla. Wychowałam się na wsi, potem pracowałam z końmi, zawsze w domu miałam zwierzęta więc temat nie jest mi obcy.

Myślę o tym kupując jaja i nie rezygnuję z ciast (chociaż za nimi nie przepadam). Jem też mięso (niewiele, ale jednak), nabiał, stosuję podstawowe kosmetyki. Nie jestem w stanie wyeliminować wszystkiego, co niesie cierpienie zwierząt i jestem daleka od popadania w paranoję. Wystarcza mi poczucie, że jestem świadomym konsumentem.
Ubolewam raczej nad brakiem wrażliwości ludzi na krzywdę. Zarówno ludzką, jak i zwierzęcą, przy czym tą drugą bardziej. Nic nie boli tak jak bezradność w oczach cierpiącego zwierzaka i nie w****ia tak jak głupie okrucieństwo człowieka.

[Malla]

Aleetzya - dokładnie się z Tobą zgadzam i ani razu nie twierdziłam inaczej

[Elliannia]

Napisane przez veronicas15

Nie wiem czy macie dzieci, czy nie, ale jestem ciekawa, czy dziecku odmówiłybyście jajek, miodu, mleka itp.?

Dobrze, używam jedwabiu, piję mleko, jestem okropna bo myslę tylko o sobie. I wolę mieć ładne włosy niż oszczędzić życie jedwabnikom.

Pomyślcie ile wizażanek używa testowanych kosmetyków. Na KWC jęczą, że zmarnowały pieniądze na beznadziejny kosmetyk, podczas gdy zwierzęciu zmarnowano życie.
A ja przyznałam się, że nie kupuję testowanych rzeczy oprócz jednego cholernego jedwabiu i już wytykacie mi że szufladkuję kochane i niekochane zwierzęta.

Może jeszcze trzeba zwyzywać ludzi, co mają w domu psa czy kota i karmią ich mięsem. Bo to hipokryzja przecież:/

Ktoś pisał o substytutach jedzenia dla zwierząt w odpowiedzi ma Twojego posta, niestety te substytuty są g.... warte odżywczo i szkodliwe dla zwierząt, nieważne jakich...
Ja wolę nie wiedzieć co by było, jakby dieta moich żółwi miała być inna niż teraz - niestety żółw musi jeść mięso krewetek, kalmarów, ośmiornic, musi mieć żywe rybki do polowania, raki, małże, żywe krewetki, dżdżownice, ślimaki, żaby, robaki i ich larwy - i tego nie da się zastąpić substytutami ze sklepu zoologicznego, bo im szkodzą Wybaczcie, ale to są prawa natury - człowiek też ma zęby do jedzenia mięsa, prawda? Nie zniknęły w wyniku ewolucji ani niczego innego... A niestety mięsa nie da się zastąpić niczym w diecie, miałam przypadek na podwórku co się stało z dziewczyną wege, nie goiły się jej ranki, zadrapania, wpadła w anemię... rzuciła wegetarianizm i przeszło...

Co do kosmetyków - staram się sprawdzać czy nie są testowane na zwierzętach, ale czepianie się kogoś o to że używa kosmetyku z mlekiem czy owadem w składzie to już lekka paranoja

Ekolodzy wygłupili się nie tylko ze sprawą foliówek, z futrami jest podobnie - wyprodukowanie sztucznego futra i jego utylizacja przynosi dla środowiska więcej szkód, niż wyprodukowanie futra naturalnego... a zwierze z którego bierze się futro może być dodatkowo wykorzystane jako pożywienie, a nie tylko futro, wtedy będzie mniej zabijanych dla jedzenia zwierząt...

Kolejna sprawa z segregacją śmieci - wybaczcie, ale jak widzę kontenery do segregacji, w których otwory są wielkości jednej butelki, to mi się chce śmiać - musiałabym stać przy kontenerze godzinę i wkładać śmietki pojedynczo... a później przyjeżdża śmieciarka i wrzuca wszystkie śmieci na jedną pakę - totalny bezsens

O hipokryzji nie wspomnę - czy ekolodzy tworząc plakietki, flagi, transparenty itd używają czegoś ekologicznego? Przecież papier niszczy drzewa, do tego jest nieodporny, więc zostaje folia i pochodne... Czy wdrapując się na kominy używają lian i traw, czy też lin do wspinaczki, które nie są produkowane z materiałów eko? To nie jest hipokryzja? A foliówki? 90% konsumentów używało ich jako worków na śmieci - a w tym momenice kupują worki na śmieci osobno, więc zużycie folii pozostaje na tym samym poziomie...

[Malla]

Elli - śmieci są ładowane na jedną pakę, bo potem i tak są segregowane. Osobne kontenery są po to, by uczyć ludzi i uniknąć zabrudzeń, papier mokry jest do d... Jak nie ma miejsca na butelki, spokojnie można rzucić plastik do metalu.

[kukis]

Elliannia - przemilcze wieksozsc twojej wypowiedzi, bo jest po prostu smieszna.

Tylko jedno sprostowanie - uwazasz, ze zamykanie w akwarium/klatce drapieżnika i ofiary, nie dając ofierze szansy na ucieczke, jak to jest w przyrodzie jest naturalne? No to, mylisz sie - nie jest.

Bajki o chorych wege, których jak za dotknięciem magicznej różdżki uratował kawałek miesa to wiesz gdzie sobie mozesz wsadzić...

Zęby przystosowane do jedzenia mięsa? Moze jeszcze powiesz, ze mamy zęby niczym lwy?

Futra naturalne mniej szkodza zwierzetom? Wiesz co, żeby sobie nie podnosic ciśnienia, chyba cie wpisze do listy ignorowanych, bo nie jest juz śmieszne, tylko smutne przygnębiające...

[janina1984]

Napisane przez veronicas15

No tak, jak ty jesz mięso to juz jest dobrze ?
Zastanów się nad sobą, pouczasz innych, wydzierasz się na mnie że jedwab produkowany jest z zabitych zwierząt, a ty niby co jesz? :/
W takim razie krowy czy świnie dla ciebie nie są do kochania? I kto tu szufladkuje?

ależ wszystkie są do kochania
akurat kiedy przestaję jeść mięso całkowicie, to po jakimś czasie zaczynam byc słaba i chora. kwestie zdrowotne. jajka jem tylko CF, mleka w ogóle a tak poza tym, to rośliny tez możliwe że cierpią... ale o tym już pisałam kiedyś... coś jeść trzeba.

widziałam filmik, jak kolega pracował na fermie kur i przypalał tym kurczaczkom dzioby...

ech. najchętniej bym przestała jeśc mięso mimo wszystko, ale zdrowie nie pozwala.

ale to Offtopic


z jedwabnikami jest taki problem, że są z nich ładne ciuszki i dobra odżywka do włosów, dlatego trudno ludziom przestać z nich korzystać... ot historyja cała.

[Aleetzya]

A ja nie mogę jeść nabiału i surowych warzyw i owoców. Gdybym chciała być w porządku wobec cierpiących zwierząt i nie jadłabym też mięsa to groziłaby mi śmierć głodowa, bo na samych korzonkach i wodzie chyba nie dałoby rady

[Malla]

Nadal nie widzę tego wielkiego bólu jedwabników. Widocznie jedwabniki i pszczółki są nie na moją wrażliwość. Idę zjeść jabłko, na które apetyt ludzki przyczynia się do mordowania miliardów robaczków i owocówek. Wliczam kosmetyki z jabłkiem do "not ok".

Elliannia ma rację z żywieniem żółwi. A jakbyście widziały jej duże akwarium, które nieraz tu wkleja, to byście zobaczyły, że te zwierzątka mają się gdzie chować i mają szanse na ucieczkę. Jasne, że jest to bardziej naturalne niż sucha karma sprzedawana w sklepach. Pies też musi jeść mięso i kot też, nie można im dawać wegańskiej paszy. Nie przenośmy właściwości z siebie na nieświadomych podopiecznych.

[kukis]

Nie porównuj mi akwarium z jeziorem. Nie ma co ściemniac, zwierze w zamknięciu nie ma mozliwosci na ucieczke.

[Malla]

Gdzie trzymasz swoje uszatki, w lesie czy w domu?

[janina1984]

Napisane przez Aleetzya

A ja nie mogę jeść nabiału i surowych warzyw i owoców. Gdybym chciała być w porządku wobec cierpiących zwierząt i nie jadłabym też mięsa to groziłaby mi śmierć głodowa, bo na samych korzonkach i wodzie chyba nie dałoby rady

a słyszałaś o diecie witariańskiej? oni jedzą same surowe owoce i warzywa. ja tez nie mogę surowizny jeść, przynajmniej w nadmiarze...

chyba że zostaniemy pro - ana i bedziemy jeść watę

[kukis]

W domu, ale nie rozumiem co to ma do rzeczy.

Moje uszate są weganami, nie zabijaja innych zwierząt

[Elliannia]

Napisane przez kukis

Elliannia - przemilcze wieksozsc twojej wypowiedzi, bo jest po prostu smieszna.

Tylko jedno sprostowanie - uwazasz, ze zamykanie w akwarium/klatce drapieżnika i ofiary, nie dając ofierze szansy na ucieczke, jak to jest w przyrodzie jest naturalne? No to, mylisz sie - nie jest.

Bajki o chorych wege, których jak za dotknięciem magicznej różdżki uratował kawałek miesa to wiesz gdzie sobie mozesz wsadzić...

Zęby przystosowane do jedzenia mięsa? Moze jeszcze powiesz, ze mamy zęby niczym lwy?

Futra naturalne mniej szkodza zwierzetom? Wiesz co, żeby sobie nie podnosic ciśnienia, chyba cie wpisze do listy ignorowanych, bo nie jest juz śmieszne, tylko smutne przygnębiające...

Nie bajki, zmartwię Cię, a przypadek z własnego podwórka I nie kawałek mięsa, a powrót do jedzenia mięsa Nie niczym lwy, ale do czegoś one są, a nie do przeżuwania jak krowy Nie napisałam że mniej szkodzą zwierzętom, a mniej szkodzą ŚRODOWISKU - c'est un petit difference

Napisane przez kukis

Nie porównuj mi akwarium z jeziorem. Nie ma co ściemniac, zwierze w zamknięciu nie ma mozliwosci na ucieczke.

Uważasz że z jeziora ryba ma możliwość ucieczki przed drapieżnikiem - żółwiem? Wyrastają jej nogi, skrzydełka albo płucka? Jezioro to zamknięty zbiornik, ewentualnie połączony ze zbiornikiem obok, helloł. Szczeżuje albo skójki czy inne małżowate też dostają skrzydeł od wujka byka? I nie mam zamiaru przestać dawać im rybek i innych żyjątek do akwa, właśnie przez to że na tych żyjątkach oscyluje dieta żółwi, bez nich by były z lekka schorowane. Po co kupować zwierze jeśli chcesz mu narzucać jedzenie, jakiego nie ma w naturze? Pies nie upoluje w naturze mięsa? Kot też nie? UPOLUJE! Więc dlaczego uważasz że u 'kochającej inaczej pańci' powinien dostawać trawe? Lepiej zostawić je wolno albo niech je kupi doswiadczony hodowca, który nie jest hipokrytą że z jednej strony broni zwierząt własną piersią, a z drugiej odmawia podawania im składników diety które są mu niezbędne do życia w zdrowiu.

Rozumiem że resztę wypowiedzi pomijasz milczeniem, gdyż brak kontrargumentów?

[kukis]

Ja nie jem mięsa i zyje, ma sie dobrze i ciesze sie dobrym zdrowiem.

A co, męsa nie przeżuwasz? Polykasz w calości?

Hmmm nie wiem co waznijesze, zwierzeta czy srodowisko, ale na pewno futer naturalnych popierac nie bede.

Wiesz, wydaje mi sie, ze jednak jezioro jest większe od akwarium.
I nigdzie nie pisałam, ze masz karmic zółwia trawa, ale nie bede tez popierac zamykania drapieznika i zywej ofiary w jednym akwarium (tak jak wkladanie myszy czy królika do terrarium z węzem).

Argumentów mi nie brak, ale nie bede sobie jeszcze bardziej psuć nastroju, napisałam juz, ze uwazam, ze smieszne jest to co napisałaś.


Tymczasem moje drogie panie kończe dyskusje, bo nie widzę klawiatury - mój królik jest poważnie chory i teraz nim sie muszę zająć.

[Aleetzya]

Napisane przez janina1984

a słyszałaś o diecie witariańskiej? oni jedzą same surowe owoce i warzywa. ja tez nie mogę surowizny jeść, przynajmniej w nadmiarze...

chyba że zostaniemy pro - ana i bedziemy jeść watę

Albo kurz z monitora Oh nie..biedne drobnoustroje czy inne roztocza...Przecież to też żyje

[veronicas15]

Napisane przez janina1984

ależ wszystkie są do kochania
akurat kiedy przestaję jeść mięso całkowicie, to po jakimś czasie zaczynam byc słaba i chora. kwestie zdrowotne. jajka jem tylko CF, mleka w ogóle a tak poza tym, to rośliny tez możliwe że cierpią... ale o tym już pisałam kiedyś... coś jeść trzeba.

widziałam filmik, jak kolega pracował na fermie kur i przypalał tym kurczaczkom dzioby...

ech. najchętniej bym przestała jeśc mięso mimo wszystko, ale zdrowie nie pozwala.

ale to Offtopic


z jedwabnikami jest taki problem, że są z nich ładne ciuszki i dobra odżywka do włosów, dlatego trudno ludziom przestać z nich korzystać... ot historyja cała.

W porządku, jedz mięso jeśli bez niego chorujesz, ale wtedy wypadałoby nie pouczać innych bo w ten sposób pokazujesz jaką jesteś obłudną osobą. Skoro ty jesz mięso, to inni mogą jeść jajka czy używać jedwabiu. I ten uśmieszek mogłabyś sobie darować.

Swoją drogą czuję się winna za tą kłótnię, bo to ja ją zapoczątkowałam. Aczkolwiek skąd miałam wiedzieć, że ktoś nie będzie w stanie uprzejmie mi odpowiedź na pytanie czy jedwab jest testowany na zwierzętach.

[Malla]

veronicas15 - o, widzisz, będzie klamra. Ty zaczęłaś, Ty skończyłaś.

Robi się coraz większy offtop, mający coraz mniej wspólnego z tematem. Są stosowne wątki na forum, tam się może przenieść dyskusja.

[veronicas15]

Też myślę, że najlepiej będzie założyć osobny temat. Tutaj rozmawiamy o testowanych kosmetykach.