|
|
#91 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
- 2 posty.
__________________
|
|
|
|
|
#92 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
Ja to tam jedynie biegłam biegłam z koleżanką i sie glebłam koleżanka skapła się po jakiś 10 sekundach że się wywaliłam, przytulałam się do drzew.. kleiłam się do kolegi z czego nie jestem zadowolona wogóle zawsze dzieje się coś fajnego jedynie raz miałam humor do płakania po % i przepłakałam sylwestra tego co był
__________________
|
|
|
|
|
|
#93 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 137
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Dobre dobre te historyjki!
Chyba każdemu przydarzyło się cos zwariowanego po odrobince alkoholu.Ja miałam kilka ekscesów- aż wstyd się przyznać 1. Podczas "parapetówy" tak się wstawiłam że w trakcie imprezy wyszłam i zasnęłam w łazience, przytulając kibel rekami (oczywiście zdjęcia mi zrobiono na pamiątkę) 2. Z atrakcji kąpielowych. Podczas obozu młodzieżowego na Węgrzech świętowaliśmy moje urodziny. Pamiętam że polało się sporo tokaja. I po imprezie postanowiłam się wykąpać, oczywiście pomyliłam kierunki(łazienki były w oddzielnym budynku) i weszłam w ubraniu do Balatonu. Stałam tak i jeszcze zastanawiałam sie gdzie odłozyłam ręcznik. Zostałam wysmiana i już do końca obozu wszyscy wypominali mi to nieszczęsne zdarzenie. 3. Kiedys piłyśmy z koleżanką (cichaczem bo było zabronione picie oczywiście) w namiocie podczas wakacji. I tak nam uderzyło do głowy że poczułyśmy zew natury fizjologicznej. Oczywiście miałysmy problem żeby wydostac się z namiotu - finał wiadomo jaki, aż wstyd pisać 4. Wracając z imprezki i będąc mocno wstawione chciałysmy z koleżanką zrobić coś szalonego- akurat było już grubo po północy, ulice były puste i kiedy znalazłyśmy się już z dala od centrum miasta postanowiłyśmy zrobić siusiu na przejściu dla pieszych! Boże wstyd się przyznac jaki człowiek był głupi, ale to nam wydawało się wtedy tak zabawne i trochę szalone. Chwała Bogu że nic nie jechało, nie wiem czy chciałabym aby mój "titanic"(czytaj tyłek) został oświetlony przez światła Tira 5. Z historii znajomej imprezującej u nas. Wstawiła się mocno, poszła wcześniej do domu. Po jakimś czasie do domu poszedł jej mąż . Pukał, walił w dzrwi, ona siedziała na ziemi w mieszkaniu(przy drzwiach wejściowych) i płakała że męża nie ma a ona nie wie gdzie on jest i nikogo nie wpuści! I mówił"kochanie to ja twój mąż" a ta w kółko " gdzie mój mąż" Cóż musiał wrócic i spać u nas dopóki ona nie wytrzeźwiała.6. W czasie jednej imprezy (u owych znajomych) sąsiedzi nasłali policję bo głośno było i muzyka była. Ów sąsiad tak się wystraszył policji ,będąc już wstawiony , że schował się w małym pomieszczeniu gospodarczym razem z psem. Oczywiście policja szukała pana domu, otwarli pomieszczenie a on bezczelnie powiedział że go nie ma w domu Obyło się bez powaznych kłopotów i chyba sama policja miała ubaw z takiego widoku. Do dzisiaj wspominamy ta historię. Jeszcze kilka historii by się znalazło ale już wystarczająco musiałam stracić twarz I jeszcze jedna historia z ktorej często się śmieję odnośnie taksówkarzy. W czasie domowej imprezy u rodziców pojawił się także dość znany kardiochirurg, pan już grubo po 50, stateczny i bardzo opanowany. No i popili " kilka" dobrych drinków. Zamówiłam mu taksówkę do domu. Stałam w oknie jak goście się rozjeżdżali- pan doktor usiłował usiąść za kierownicą, bo taksówkarz miał takie samo auto jak on, i On był przekonany że to jego, i że sam wróci do domu autem. Tak więc prawie wsiadał taksówkarzowi na kolana i musielismy interweniować bo chyba by nie ustąpił.
__________________
everything is simpler than you think and at the same time more complex than you imagine |
|
|
|
|
#94 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 26 565
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
niestety na mnie alkohol ma zupełnie inne działanie...wypije DOSŁOWNIE lampke winka i śpie...
__________________
[*] 11.09.2012 jeszcze się kiedyś spotkamy... |
|
|
|
|
#95 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
![]() ja kiedys bedac na babskiej domowce wyskoczylam juz troche podpita z kolezanka do sklepu. niestety byl on troche daleko wiec musialysmy pojechac na rowerze. ja akurat bylam wtedy bardzo wystrojona, sukieneczka i te sprawy mialam wtedy 17lat, prawie 18 ale dowodu jeszcze nie wiec zeby nam sprzedano cos do picia moja kumpela wymyslila, ze musze koniecznie zalozyc szpilki zebym wygladala na dojrzalsza oczywiscie na rowerze ciezko jechac w szpilkach wiec zalozylam adidasy. jak dojechalysmy pod sklepem zmienilam buty. weszlam do sklepu a tam podloga sliska a ja pijana i traaaaaach na srodku wywalilam sie jak dluga!! ale udalo sie dojsc do lady kupilysmy co trzeba, wyszlam ze sklepu no i musialam zmienic szpilki na wygodne adidaski panowie spod sklepu smiali sie z nas, jeszcze chyba widzieli moj upadek hahahha jak sobie teraz to przypominamy z kolezanka to nie wytrzymujemy ze smiechu hahha;D;D;DD
|
|
|
|
|
|
#96 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#97 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
taaa ja trz pamietam jak sie szlalo ( dawno nie pilam alkoholu jakos sie tak złozylo
)kiedys bylam z tata i siostra na weselu to bylo takie wesele kamerlane w domu ja juz mialam wprawe w piciu wodki i to nawet niezla.przed weselem tata chcila mnie uswiadomic ze to ja nie wiem jak dziala wodka ze to trzeba uwazac i w ogole,wysluchalam go i poszlam z kuzynka chlac a ze mialam nawet mocna glowe ( nie wiem jak jest teraz)jak kuzynka nie pila swojej kolejki to ja spijalam 2 na raz( wszystko w ukryciu przed tata myslal ze wypilam 1 kielszek ) i sie narabalam mocno nie kontaktowalam zbytnio tata chcil ze mna zatanczyc to nie dao rady a co najlepsze moj tata siedzial przy stole sam i zwino sobie takie sreberko jak z czekolady papierowe i podpalal na swieczce to ja siadlam kolo niego i chcac udac ze jestem tka w pelni siadoma i ze chce podjac dyskusje spytalam:" tatooo a czemu ty palisz na swieczce ten widelec????"tata na mnie spojrzal juz wiedzial co sie dzieje a pozniej siadlam przy stole jeszcze raz i jedna czesc tego stolu byla max licha a tam byla ogromna slatka jarzynowa i jak siadlam i sie oparlam o ten stol to salatka i wyladaowala napodlodze i poszlam do samochodu troche polezec a tata po mnie przyszedl to szlam za nim wezem ) po tym to zaczol mnie sprawdzac jak wraam z dyskoteki troche mnie to wkurza bo nie wolno mi wypic piwa jednego a mam 18 lat moja matka tak jest nie wolno mi na alkohol wg jej spojrzec bo jestem alkoholikiem nie nooo wiele bylo tych sytuacji z alkoholem teraz jade w maju na praktyki do wawy i bee z kolezanka mieszkac w akademiku chyba zasmakujemy tych bib
__________________
jednak Monachium jednak zostaje tu na caly rok ![]() bedzie dobrze.. MA BYC!
|
|
|
|
|
#98 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: daleko
Wiadomości: 7 787
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
![]()
__________________
I już ![]() |
|
|
|
|
|
#99 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Wawa
Wiadomości: 3 739
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
Mam tak samo .Podsumowując : * po wódce wariuję ( i to dosłownie ) * po winie chce mi sie spać ( dlatego nie pije go za dużo )* a po piwie ----> do toalety !
__________________
|
|
|
|
|
|
#100 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: bielsko
Wiadomości: 3 607
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
niedawno oblewalismy prawo jazdy znajomej na mieście-a ż etego dnia spadł śnieg to najpierw byla wycieczka do marketu po łopate do odsnieżania-impreza skończyła sie koło 2 w nocy jak szłam ciagnąc za sobą łopatę
a jak znalazłam się na głównym placu miasta to postanowiłam go poodśnieżać-a tam monitoring mamy-troche udało mi się odśnieżyć zanim straż miejska przyjechała się spytać co ja tak właściwie robię
__________________
MISS VENFLON PORTFOLIO |
|
|
|
|
#101 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 3 920
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
ooo matko wymiękam
|
|
|
|
|
#102 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 23
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Swietny wątek!
Uśmiałam się.Ja kiedyś na imprezie u mnie w domu kipowałam papierosa do własnego drinka, potem go tam wrzuciłam (myśląc chyba, że to popielniczka), a potem go wypiłam Kumpela zwróciła mi uwagę, że tam jest pet, ale mnie to jakoś nie zmartwiło. Oczywiście rano niczego nie pamiętałam, dopóki mi nie przypomniała ![]() Kiedyś też na imprezie u mnie jak już wszyscy ostro spici, zrobiłyśmy z kumpelą pizzę (taką Ristorante) i jak już się upiekła to wzięłam ją i pochyliłam nad zlewem, żeby odsączyć resztkę wody. Zlew był zatkany i pływało w nim mnóstwo wody i różnych śmieci a mi oczywiście pizza wpadła do niego Wszyscy jedli ze smakiem. My też ![]() Moja siostra natomiast ma taką przypadłość, że jak dużo popije to nagle ją bierze na powrót do domu i np. nagle wybiega z knajpy i biegnie do domu nic nikomu nie mówiąc. |
|
|
|
|
#103 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: Sin City
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
to jest boskie
jak wróce z pracy do domu to napisze o swoich a było ich oj było
__________________
Hey little Suzie You don't have to cry no more ![]() |
|
|
|
|
#104 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 922
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
Raz było tak, że wszyscy się w najlepsze bawili, a ja czmychnęłam do domu, bo coś mi się nie spodobało Jak doszłam pod blok przypomniałam sobie o znajomych, którzy zostali w klubie i pomyślałam, że pewnie będą się o mnie martwić, więc postanowiłam wrócić, żeby im powiedzieć, że idę do domu. A że nie chciało mi się samej iść, to w środku nocy, w zimie, wyciągnęłam z domu swoją siostrę i poszłyśmy pod klub. Tam stwierdziłam, że lepiej będzie, jak napiszę im esa, bo mogą chcieć mnie zatrzymać na imprezie i wróciłyśmy do domu
__________________
"Nie rezygnuj nigdy z celu tylko dlatego że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie"
Moje Aniołki wiem, że kiedyś się spotkamy [*] |
|
|
|
|
|
#105 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
Nam wtedy nie było do smiechu.. Teraz juz sie smiejemy ze niezła z niej agentka
|
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#106 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
Świetne leże ze śmiechu ![]() ![]() :rot fl:
__________________
Serce Często Powraca Do Tego Czego Tak Naprawdę Nigdy Nie Było ... |
|
|
|
|
|
#107 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 47 805
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Ja raz z kumplem łaziłam po dachu domu mojej koleżanki
Teraz jak sobie pomyśle o tym, to brrr... ![]() Ogólnie nie miałam nigdy takich jakichś szczególnych przypadłości, bo bieganie bez celu i opowiadanie bzdur (głównie o tym, że nie jestem pijana ) to norma
|
|
|
|
|
#108 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;3832067]Ja raz z kumplem łaziłam po dachu domu mojej koleżanki
Teraz jak sobie pomyśle o tym, to brrr... ![]() Ogólnie nie miałam nigdy takich jakichś szczególnych przypadłości, bo bieganie bez celu i opowiadanie bzdur (głównie o tym, że nie jestem pijana ) to norma [/quote]Hehe.. ja mam odwrotnie. Jak zaczynam mówić.. " Jaka jestem pijana".. "Jak ja się upiłam".. to znaczy, ze juz powazna srpawa jest.. To tak jakbym mowila "zabierzcie mi kieliszek"..
|
|
|
|
|
#109 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z domciu (;
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
-Grill klasowy.. pyrcia pochlała... a tam na tej działce był taki domek.. były schody i sobie weszłam, było wyjście na balkon i nie wiedziałam, że drzwi są zamknięte... święcie przekonana, że są otwarte dziarskim krokiem chciałam wyjść na balkon i zarąbałam z całej pety glanem w okno
Cud, że to okno jest całe ![]() -Sylwester... tak się roztańcowałam na mieście, że aż się wyrąbałam bo zawadziłam o krawężnik ![]() -Ognisko. Spałam pod drzewem, nie zauważyłam, że tam był ketchup i co? Wracałam z czerwoną plamą na dupie ![]() -To już nie mój wybryk, ale koleżanki Ten sam grill, a ona sobie na dach domku wchodzi i titanica robi! ![]() Więcej nic nie było. Oczywiście śmiechy do krawężnika i podobne.
|
|
|
|
|
#110 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 287
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
łoj sporo tego było, przykładowo
koledzy michała wyrwali jakąs pannę i coś tam gadali że bedą z nia robic to itamto i do michała: co też się przyłączysz, wiadomo zart. oczywiście ja siedziałam obok a michał dla zartu: no oczywiście ze tak. a ja pijana tak to sobie wkręciłam ze seidziałam na schodach i beczałam jak by mi rodzinę zabili innym razem był deszcz i biegłam z kolegą do samochodu z dyskoteki a kawałek był. no i biegniemy biegniemy a ja nagle o krawężnik się wywaliłam, najpierw na kolana a zaraz centralnie twarza w maskę jakiegoś samochodu bo ajkoś przed samochodem upadłam. podobno wstałam jak gdyby nigdy nic i biegłam dalej. sladów na szczęście brak kiedyś z imprezy w sobote pojechalismy odrazu do domu kolegi bez spania zadnego a była juz 11 rano-niedziela .dziadek kolegi otwiera drzwi a ja do niego:dobrywieczór heheh albo po pijaku tż niósł mnie na barana a ja centralnie w dół spadłam na głowę to co się działo w wszpitalu to duże cyrki m. in wożenie mnie po całym szpitalu na jakimś łóżku na kólkach przez michała i kłócenie się ze wszytkimi ze mają mnie przyjąć, zbicie szyby tak delikatnie michał wparował do szpitala(było ciągnąc a on łapami na szybę i pcha oczywiscie z rozbiegu tam wchodził więc szyba pękła rachunek 300 zł) no i lekarz mi założył na głowę jakiś bandaż taki wokoło głowy sporo tego było taka czapeczka heheh a ja pijana spojrzałam w lusterko co było w gabinecie zdjęłam to i mu pod nogi rzuciłam:P teraz to brzmi smeisznie i szmiesznie to wpsominam ale wtedy wesoło to nie wyglądało inne ekscesy moze kiedy indziej
|
|
|
|
|
#111 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 7 150
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
ten watek jest swietny
up
__________________
Jeden dzień - a na tęsknotę - wiek.
jeden gest - a już orkanów pochód, jeden krok - a otoś tylko jest w każdy czas - duch czekający w prochu. |
|
|
|
|
#112 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 1 327
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
|
|
|
|
|
#113 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z domciu (;
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
|
|
|
|
|
#114 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 7 150
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
__________________
Jeden dzień - a na tęsknotę - wiek.
jeden gest - a już orkanów pochód, jeden krok - a otoś tylko jest w każdy czas - duch czekający w prochu. |
|
|
|
|
|
#115 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z domciu (;
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
|
|
|
|
|
#116 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
W te ferie na obozie ok 2 w nocy stwierdziłam ze mam ochotę popływać , a że nie było gdzie to przez 10 minut żabkowałam sobie na dywanie .
Ten sam obóz moja kumpel przyszła i powiedziała że ona jest bombką ,ale nie chce już wisieć na szczycie choinki bo ma za daleko do słodyczy . Pamiętam też takie akcje jak zbiorowa kanapka albo udawanie dżdżownicy .
__________________
"Nie pozwólcie aby ktokolwiek wmówił wam ze trzeba być zadowolonym z tego co się ma. Zawsze jest więcej do zdobycia i nie ma powodu abyście tego nie miały osiągnąć"
|
|
|
|
|
#117 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: z domciu (;
Wiadomości: 1 319
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
A kanapki to my robimy jak dostajemy głupatki, przykład sanki, zimno jak nie wiem a my co? Kanaaapka! [dobrze, że byłam na samej górze]
|
|
|
|
|
|
#118 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Wiadomości: 7 150
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
moja tak samo
ja tez przerabialam kanapke szkoda, ze bylam na samym dole... auć
__________________
Jeden dzień - a na tęsknotę - wiek.
jeden gest - a już orkanów pochód, jeden krok - a otoś tylko jest w każdy czas - duch czekający w prochu. |
|
|
|
|
#119 |
|
Miuoshowa
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Ja przeholowalam tylko raz
Akurat kumpel mial osiemnastke. Zalatwil od Ruskich tani spirytus, zrobil belta z woda w baniaku po mineralce 5 litrow i poszlismy w siedem osob w plener. Po konsumpcji w jakichs niezwykle milych krzaczkach postanowilismy sie ucywilizowac i poszlismy do ogrodka piwnego. Siedzimy sobie przy piwku i zachcialo nam sie jesc. No to faceci poszli do Geanta, ktory byl 10 minut drogi dalej. Wrocili po dwoch godzinach. Przyniesli jakies chipsy, kielbase i Mountain Dew. Z okazji udanych zakupow postanowili dokonczyc alko. Ja oczywiscie razem z nimi. Jak wrocilismy z tego lasku zachcialo mi sie pic i postanowilam sama nalac sobie Mountain Dew z dwulitrowej pelnej butli do malego kubeczka. Latwo sie domyslic ze nie trafilam i caly czas lalam na stol bardzo oburzona, ze dalej mam pusty kubek. Jak kumpele zobaczyly ze wszystko na stole plywa wyrwaly mi butelke i rzucily sie do wycierania go chusteczkami. Ja oczywiscie chcialam im pomoc i wzielam kurtke takiego chlopaka i nia wycieralam ten stol. Potem ja ubralam i zaczelam mu grzebac w kieszeniach - znalazlam bilet autobusowy i sobie wzielam. A potem usiadlam i zaczelam rozpaczac, ze chce moja butelke. Wiec kumpele nalaly mi picia i daly ja, ale zabronily otwierac. Wiec jako grzeczna dziewczynka nie zrobilam tego, ale zaczelam sobie czytac napisy. I wyczytalam miedzy innymi "Bo nie pijesz nie zyjesz!" I zaczelam sie wydzierac "Bo nie pijesz nie zyjesz! Nie zyjesz bo nie pijesz!" itd. Ale ci ludzie z tego ogrodka piwnego mieli miny... W zwiazku z tym postanowilismy sie ewakuowac i udac nad jeziorko. Po drodze mijalismy jakiegos dziadka, ktory tez chyba byl wstawiony, i niosl jakis wielki patyk. No to ja sie na niego rzucilam z okrzykiem "Chcesz sie bic?!" i chcialam mu ten kij wyrwac... Jakby mnie nie odciagneli to niezle bym zarobila... Potem spotkalismy kumpla, a ze nie bardzo go lubilam, to zaczelam isc za nim i co krok kopac go w tylek. On sie wkurzyl i chcial mnie wepchnac do jeziorka, bylam juz pare centymetrow od brzegu, ale kumpela mnie uratowala. Potem zaczelam tak samo kopac innego kumpla, a on sie odwrocil i chwycil mnie za noge - niezle wyrznelam i mialam cale spodnie zielone od trawy. Potem postanowilismy wracac - oddalam kumplowi kurtke, ale biletu nie. I kiedy byl juz spory kawalek dalej, zaczelam go gonic zeby mu ten bilet oddac. A jak go w koncu dogonilam to nie pamietalam co chcialam. Ja wracalam do domu z kumplem i kumpela. Idziemy taka ulica, a tam panie lekkich obyczajow. Kumpel patrzyl sie na nie, a ja do niego z taka agresja "Fajne, nie? Chcialbys taka miec?! To idz sobie do nich, zostaw nas!!" W koncu jakos dotarlam do domu, odbylo sie bez haftowania i mega kaca, ekipa jakos o wszystkim zapomniala. No, prawie - "Bo nie pijesz nie zyjesz!" ciagle sie gdzies jeszcze przewija
__________________
"...nasza wielkość miała iskrzyć, a wygasa gdy tak teraz na nią patrzę a ty milczysz..." |
|
|
|
|
#120 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Alkoholowe ekscesy
Cytat:
oo a mi sie przypomnialo wlasnie jak w te wakacje bylam ze znajomymi na wsi w domku mojego taty nie dosc ze pierwszego dnia poszlismy do sklepu i wrocilismy z 2skrzynkami piwa(trzeba bylo przejsc przez plac koscielny-co za wstyd;D) to ktoregos wieczoru znjamoma miala urodziny;D ok 1 w nocu zabraklo alkoholu;D wiec ja i znajomy postanowilismy ze wsiadziemy na rowery i pojedziemy do stacji beznynowe oddalonej o ok 3km?;D oboje w stanie bardzo wskazyjacym wsiedlismy na te cuda... mi w udziale przypadl jakis skladak z siodelkiem tak nisko ze pedalujac spokojnie moglam kapnac sie w brode;D za to kierownica byla na wysokosci twarzy.tragedia;D poza tym ze prawie wjechalam do rowu to wroclismy szczesliwie z kolejnymi butelkami i tak spiewalismy 100lat i kryczelismy i sie wydurnialismy do ok 4 nad ranem na kocu na trawie przed domem. (pod oknami sasiadow;D domek to blizniak;D) . ok 50m dalej mieszka pewien dziwny policjant ktory poskarzyl sie swoim kolegom o naszym zachowaniu..ktorzy z interwencja przyjechali nastepnego dnia o 23 w nocy;D i straszyli mandatem po 250 od osoby![]() ekscesow z "zalewaniem sie w tupa" opisywac nie bede;D ale przypomnia m isie jeszzcze jak kolezanka 2 i pol roku temu na obozie tanecznym.. tak sie upila..(pilismy nad jeziorkiem wszytsko pieknie..zjamomi przywiezli nalewki <matko!>) po skonsumowaniu stwierdzilismy ze trzeba wracac na obiad;D kolezanka stwierdzila ze pojdzie umyc rece... i tak zniknela. odnalezlismy ja w trzcinach w wodzie po brode.. bylo slychac jej smiech i bylo widac wystajacy blekitny daszek z zielonej trzciny;D gdy wytrzezwiala stwierdzila ze jej to wmaiwamy;D
__________________
It is always wise to look ahead but difficult to look farther than you can see... |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:03.






wszyzstko byloby ok, ale ja myslalam, ze jade taxi i ciagle mowilam mojemu tacie swoj adres
a ze nie mialam rajtuz, bo gdzies sie w miedzyczasie zapodzialy to wywalalam z tylnego siedzenia tacie noge przed oczy z textem "niech pan zobaczy, nie mam rajtuz" 
pan taxowkarz musial przez centrale taxi dochodzic, gdzie mieszkam
wogóle zawsze dzieje się coś fajnego
tego co był
alkoholu.
Boże wstyd się przyznac jaki człowiek był głupi, ale to nam wydawało się wtedy tak zabawne i trochę szalone. Chwała Bogu że nic nie jechało, nie wiem czy chciałabym aby mój "titanic"(czytaj tyłek) został oświetlony przez światła Tira








Akurat kumpel mial osiemnastke. Zalatwil od Ruskich tani spirytus, zrobil belta z woda w baniaku po mineralce 5 litrow i poszlismy w siedem osob w plener. Po konsumpcji w jakichs niezwykle milych krzaczkach postanowilismy sie ucywilizowac i poszlismy do ogrodka piwnego. Siedzimy sobie przy piwku i zachcialo nam sie jesc. No to faceci poszli do Geanta, ktory byl 10 minut drogi dalej. Wrocili po dwoch godzinach. Przyniesli jakies chipsy, kielbase i Mountain Dew. Z okazji udanych zakupow postanowili dokonczyc alko. Ja oczywiscie razem z nimi. Jak wrocilismy z tego lasku zachcialo mi sie pic i postanowilam sama nalac sobie Mountain Dew z dwulitrowej pelnej butli do malego kubeczka. Latwo sie domyslic ze nie trafilam i caly czas lalam na stol bardzo oburzona, ze dalej mam pusty kubek. Jak kumpele zobaczyly ze wszystko na stole plywa wyrwaly mi butelke i rzucily sie do wycierania go chusteczkami. Ja oczywiscie chcialam im pomoc i wzielam kurtke takiego chlopaka i nia wycieralam ten stol. Potem ja ubralam i zaczelam mu grzebac w kieszeniach - znalazlam bilet autobusowy i sobie wzielam. A potem usiadlam i zaczelam rozpaczac, ze chce moja butelke. Wiec kumpele nalaly mi picia i daly ja, ale zabronily otwierac. Wiec jako grzeczna dziewczynka nie zrobilam tego, ale zaczelam sobie czytac napisy. I wyczytalam miedzy innymi "Bo nie pijesz nie zyjesz!" I zaczelam sie wydzierac "Bo nie pijesz nie zyjesz! Nie zyjesz bo nie pijesz!" itd. Ale ci ludzie z tego ogrodka piwnego mieli miny... W zwiazku z tym postanowilismy sie ewakuowac i udac nad jeziorko. Po drodze mijalismy jakiegos dziadka, ktory tez chyba byl wstawiony, i niosl jakis wielki patyk. No to ja sie na niego rzucilam z okrzykiem "Chcesz sie bic?!" i chcialam mu ten kij wyrwac... Jakby mnie nie odciagneli to niezle bym zarobila... Potem spotkalismy kumpla, a ze nie bardzo go lubilam, to zaczelam isc za nim i co krok kopac go w tylek. On sie wkurzyl i chcial mnie wepchnac do jeziorka, bylam juz pare centymetrow od brzegu, ale kumpela mnie uratowala. Potem zaczelam tak samo kopac innego kumpla, a on sie odwrocil i chwycil mnie za noge - niezle wyrznelam i mialam cale spodnie zielone od trawy. Potem postanowilismy wracac - oddalam kumplowi kurtke, ale biletu nie. I kiedy byl juz spory kawalek dalej, zaczelam go gonic zeby mu ten bilet oddac. A jak go w koncu dogonilam to nie pamietalam co chcialam. Ja wracalam do domu z kumplem i kumpela. Idziemy taka ulica, a tam panie lekkich obyczajow. Kumpel patrzyl sie na nie, a ja do niego z taka agresja "Fajne, nie? Chcialbys taka miec?! To idz sobie do nich, zostaw nas!!" W koncu jakos dotarlam do domu, odbylo sie bez haftowania i mega kaca, ekipa jakos o wszystkim zapomniala. No, prawie - "Bo nie pijesz nie zyjesz!" ciagle sie gdzies jeszcze przewija

