art clay instrukcje

[czeremiqa]

Napisane przez lubomirka

Olejopasta jest do naprawy już wypalonych rzeczy ale nie jest to do końca trwałe, na etapie przed wypaleniem możesz wkleić element lub wcisnąć najlepiej np, przy wykonaniu zawieszki lekko drut bonacinać żeby zrobić rowki.

no właśnie chodzi mi o to czym wkleić ;-) jaką pastą? a może wystarczy tylko na wcisk? bo na stronie Planetart wyczytałam coś takiego: "Art Clay Srebro Olejo - Pasta
Stworzona do reperowania uszkodzonych, już wypalonych elementów Art Clay oraz do łączenia srebrnych półproduktów..." i zastanawiałam się czy rzeczywiście muszę mieć tą pastę żeby wklejać drut czy blachę... o może wystarczy pasta AC? jak myślicie? czym Wy wklejacie srebrne półprodukty lub doklejacie do takiego podeschniętego już AC inne mniejsze elementy ozdobne lub utrzymujące też z AC? i czy to w ogóle jest różnica?

z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi i porady

[smoczek]

Zwykłą pastą da się przyklejać wszelkie druciki itd. Olejopasta, póki co, nie była mi do niczego potrzebna. Po prostu trzeba kombinować i wypracować sobie trochę zmysłu inżynierskiego

[lubomirka]

Napisane przez czeremiqa

no właśnie chodzi mi o to czym wkleić ;-) jaką pastą? a może wystarczy tylko na wcisk? bo na stronie Planetart wyczytałam coś takiego: "Art Clay Srebro Olejo - Pasta
Stworzona do reperowania uszkodzonych, już wypalonych elementów Art Clay oraz do łączenia srebrnych półproduktów..." i zastanawiałam się czy rzeczywiście muszę mieć tą pastę żeby wklejać drut czy blachę... o może wystarczy pasta AC? jak myślicie? czym Wy wklejacie srebrne półprodukty lub doklejacie do takiego podeschniętego już AC inne mniejsze elementy ozdobne lub utrzymujące też z AC? i czy to w ogóle jest różnica?

z góry bardzo dziękuję za odpowiedzi i porady

Nie bardzo wim czy mnie rozumiesz tą pastą łonczymy 2 elementy ze srebra, jeśli masz glinkę możesz wklejać wciskać i robić najrózniejsze kombinacje.

[czeremiqa]

dzięki Dziewczyny obie odpowiedzi wyczerpały temat i nie mam już więcej pytań w tej kwestii właśnie przylutowałam tradycyjną metodą bigiel do bazy z AC w moich pierwszych próbnych artclayowskich kolczykach... ale jak sobie myślę o ile łatwiej i szybciej można by to zrobić od razu - już na etapie modelowania przed wypaleniem to chyba się jednak szarpnę na drut 999 i pastę jeszcze raz dzięki jesteśmy w kontakcie pa

[smoczek]

Wiesz, jeśli chodzi o bigle to moim zdaniem to zły pomysł używać pasty i drutu 999. Taki drut z reguły (choć różnie bywa) jest dużo bardziej miękki i delikatniejszy i po prostu na bigle się nie nadaje (przynajmniej ja jeszcze takiego nie znalazłam, ale to dziewczyny wrapujące mogą więcej powiedzieć na ten temat). Poza tym - moim zdaniem - mocowanie przy pomocy pasty nie jest tak mocne jak lut i ja np. bigle zawsze przylutowuję tradycyjnie, jeśli robię je przyczepione na sztywno do kolczyka. No ale każdemu metoda wg jego gustu. Ja bigle przyczepione na paście bałabym się posłać w świat, bo to jednak element, który pracuje.

[czeremiqa]

Napisane przez smoczek

Wiesz, jeśli chodzi o bigle to moim zdaniem to zły pomysł używać pasty i drutu 999. Taki drut z reguły (choć różnie bywa) jest dużo bardziej miękki i delikatniejszy i po prostu na bigle się nie nadaje (przynajmniej ja jeszcze takiego nie znalazłam, ale to dziewczyny wrapujące mogą więcej powiedzieć na ten temat). Poza tym - moim zdaniem - mocowanie przy pomocy pasty nie jest tak mocne jak lut i ja np. bigle zawsze przylutowuję tradycyjnie, jeśli robię je przyczepione na sztywno do kolczyka. No ale każdemu metoda wg jego gustu. Ja bigle przyczepione na paście bałabym się posłać w świat, bo to jednak element, który pracuje.

pewnie, że masz rację! ja też tak bym się nie odważyła... ale wgłębiony w bazę + zalany pastą lub wgłębiony i podklejony od spodu wydaje się już trwałym rozwiązaniem bo drut wtopi się w AC pod wpływem temperatury i wypalania - tak to sobie wyobrażam ( wymiana cząsteczek ) warto spróbować - jak przetestuję to podzielę się spostrzeżeniami chyba że z doświadczenia wiesz , że ta pasta jest jakoś ewidentnie krucha - w takim wypadku w ogóle bałabym się nią coś doczepiać
co do druta 999 to nie miałam go jeszcze w ręku dla porównania twardości ale przecież drut 925 też nie jest już tak twardy i sprężysty po lutowaniu ( ciężko go całego zahartować ). poza tym tak sobie myślę, że nie pracuje aż tak dużo w porównaniu z gotowcami zamykanymi, które trzeba rozginać - my przymocowujemy je przecież na stałe i w konkretnym wygięciu nie?... gdybam ... zastanawiam się... ale rzeczywiście dobrze by było gdyby wypowiedziały się Dziewczyny wrapujące - tylko czy tutaj zaglądają?
pozdrówki

ps. obie myślimy o drucie 1,0?

[smoczek]

No tak, ale jak tak będzie przyczepiać (wgłębianie w bazę, mazianie pastą itd.) to to kupa roboty w porównaniu z przylutowaniem. I nie - pasta nie jest krucha, no ale tak czy inaczej elementy AC spajają się ze sobą na zasadzie adhezji, czyli tak jakby np. landrynki w upale robią się jedną landryną , ale tylko tam gdzie się stykają, a to słabsze niż jedna wielka landryna bez przestrzeni pomiędzy landrynkami (tak jak w zwykłym "lanym" metalu). No a bigiel lutowany na sztywno też pracuje. Jak go zakładasz na ucho to mimowolnie trochę odginasz. I ja np. nie mam problemu z miękkimi biglami 925 po lutowaniu - jak się to robi szybko i zdecydowanie, to wcale nie miękną. Po prostu nie trzeba się z tym bawić tylko szybko lutować . No a jeśli zmięknie to można przejechać papierem ściernym albo delikatnie zmłotkować (nawet tak że nie widać - i tak jest efekt). Moje druty 999 były mięciutkie jak masełko - wręcz nie dało się z nich uformować trwałego kształtu, ale super się nimi np. owija - właśnie dlatego, że są takie mięciutkie.
No ale nic Skoro i tak chcesz próbować to daj znać jak to poszło.

[czeremiqa]

Aniu nie wiem czy widziałaś, że np. w ofercie Hopei drut 999 jest twardy i miękki - a te grubsze są w opisie twarde - może to by była odpowiedź? a Ty skąd je miałaś?
może i masz rację, że w sumie może i szybciej przylutować... tylko tak myślę, że to inna procedura, inny sprzęt - trzeba się przeorganizować - technologicznie dłużej, bo po wypaleniu trzeba przecież przygotować obie powierzchnie żeby dokładnie do siebie przylegały... a tak wszystko za jednym odpaleniem palnika... ;-) brzmi nieżle co? ale zobaczymy w praktyce...

[lubomirka]

Dziewczyny możecie doradzić gdzie kupic piec macie jakąś alternatywe oprócz planetart?? A jeśli tam to który wybrać ten mniejszy z wyższą temp czy większy z niższą a większą komorą ??

[smoczek]

Ja będę chyba wreszcie kupować piec w przyszłym miesiącu i będę się decydowała na ten droższy z Planetarta, bo jest podobny do Paragona, który sobie upatrzyłam za granicą. Liczyłam na to, że może Planetart zacznie sprowadzać Paragony, ale w sumie, jak słusznie zauważyła właścicielka Planetart, byłby problem z naprawami itd. no bo co - do USA słać? Bez sensu kompletnie. No i dlatego zlecili zaprojektowanie pieca specjalnie do AC i innych materiałów polskiej firmie. Moim zdaniem to najlepsza opcja teraz. Wolałabym firmowego Paragona, ale kurcze jakby się coś popsuło i miałabym czekać na niego np. 2 msc zanim naprawią ze Stanów i prześlą z powrotem, albo co gorsza powiedzą, że z Polski nie naprawiają to by był hardcore.

[lubomirka]

Bo mnie kusi e-bay http://shop.ebay.pl/efco-shop/m.html...=1&_from=&_ipg= do niemiec nie tak daleko, a zdaje się że i w polsce mają jakieś przedstawicielstwo. Tylko u nas koło 3000 taki piec.

Edit: może jakieś zbiorowe zakupy pieca oczywiście faktury na różne osoby, ale może wtedy można cenę negocjować??

[Reverie1]

Dziewczyny mam kilka pytań-od niedawna bawie się w AC i ciagle natrafiam na problemy techniczne-obecnie mam dwa takie problemy:

1. jak najbezpieczniej połaczyc pękniecie w już wypalonym projekcie? Zaprojektowałam sobie wisiorek w którym ramka z AC była dodatkowo opleciona drutem 925-no i w trakcie oplatania ramka pekła. Nie wiem jak to teraz połączyc by nie uszkodzic drucika przy lutowaniu-pastą lutowniczą do niskich temperatur? hmmm chyba najlepiej gdybym wrzuciła zdjęcie z projektem i zaznaczonym miejscem uszkodzenia bo nie wiem czy się połapiecie o co mi chodzi

2. mam zamówienie na krzyzyk z wypukłym splotem celtyckim-próbowałam ulepic splot i dokleic do bazy ale wszystko mi sie kruszyło w rękach (mam ostatnio niesamowita nadprodukcje pasty z nieudanych pomysłów ) Wiec wymysliłam sobie że zrobie forme w silikonie-silikon zamówiony i czekam aż dojdzie. Zastanawiam się tylko czy przy wyciaganiu wysuszonej masy AC z silikonu nie pokruszy mi sie to wszysko (model ma mase dość głębokich wgłębień) No i jak pracowac z sama formą silikonową? wypełniać ja psata i suszyc każda warstwe czy jest na to jakis inny sposób? Silikon musze natłuscic przed wypełnianiem czy nie? ...eh...rozpisałam się...pomóżcie prosze

[lubomirka]

Napisane przez Reverie1

Dziewczyny mam kilka pytań-od niedawna bawie się w AC i ciagle natrafiam na problemy techniczne-obecnie mam dwa takie problemy:

1. jak najbezpieczniej połaczyc pękniecie w już wypalonym projekcie? Zaprojektowałam sobie wisiorek w którym ramka z AC była dodatkowo opleciona drutem 925-no i w trakcie oplatania ramka pekła. Nie wiem jak to teraz połączyc by nie uszkodzic drucika przy lutowaniu-pastą lutowniczą do niskich temperatur? hmmm chyba najlepiej gdybym wrzuciła zdjęcie z projektem i zaznaczonym miejscem uszkodzenia bo nie wiem czy się połapiecie o co mi chodzi

2. mam zamówienie na krzyzyk z wypukłym splotem celtyckim-próbowałam ulepic splot i dokleic do bazy ale wszystko mi sie kruszyło w rękach (mam ostatnio niesamowita nadprodukcje pasty z nieudanych pomysłów ) Wiec wymysliłam sobie że zrobie forme w silikonie-silikon zamówiony i czekam aż dojdzie. Zastanawiam się tylko czy przy wyciaganiu wysuszonej masy AC z silikonu nie pokruszy mi sie to wszysko (model ma mase dość głębokich wgłębień) No i jak pracowac z sama formą silikonową? wypełniać ja psata i suszyc każda warstwe czy jest na to jakis inny sposób? Silikon musze natłuscic przed wypełnianiem czy nie? ...eh...rozpisałam się...pomóżcie prosze

1. zdecydowanie wrzuć zdjęcie. Naprawy można dokonać olejopastą, ale do tego wymagany jest piec jeśli go masz można spróbować.

2. Można wykonać formę silikonową ( zwróć uwagę żeby silikon nie kupić bylke jaki tylko dość elastyczny) jak najbardziej możesz ją natłuścić przed włożeniem AC, a nie lepiej Ci będzie wykonać wzory strzykawką?? Nie rób zbyt głębokiej formy, bo AC faktycznie może się odkruszyć, to co ci się pokruszy zawsze możesz ratować zwykłą pastą po prostu dokleić i wysuszyć. W silikonowej formie możesz kłaść kolejno warstwy pasty AC i suszyć tak jak to się robi w przypadku liścia, ale uważaj bo praca Twoja będzie bardzo krucha. Powodzenia i czekam na efekty.

[Reverie1]

Napisane przez lubomirka

1. zdecydowanie wrzuć zdjęcie. Naprawy można dokonać olejopastą, ale do tego wymagany jest piec jeśli go masz można spróbować.

2. Można wykonać formę silikonową ( zwróć uwagę żeby silikon nie kupić bylke jaki tylko dość elastyczny) jak najbardziej możesz ją natłuścić przed włożeniem AC, a nie lepiej Ci będzie wykonać wzory strzykawką?? Nie rób zbyt głębokiej formy, bo AC faktycznie może się odkruszyć, to co ci się pokruszy zawsze możesz ratować zwykłą pastą po prostu dokleić i wysuszyć. W silikonowej formie możesz kłaść kolejno warstwy pasty AC i suszyć tak jak to się robi w przypadku liścia, ale uważaj bo praca Twoja będzie bardzo krucha. Powodzenia i czekam na efekty.

zatem dodaje zdjęcia:
1-pekniety wisiorek-miejsce zaznaczone kółeczkiem-niestety nie mam pieca
2. wzor krzyżyka-nie będzie tylko tych lilii-strzykawka nie dałam rady-za duzo przeplotów dlatego myślałam o wykonaniu formy

[smoczek]

Pęknięcie - moim zdaniem najlepiej zlutować tradycyjnie, a tamte druciki zabezpieczyć pastą chłodzącą jak Ci na nich zależy. Inna sprawa, że jak dla mnie to wisior byłby ładniejszy bez nich... Sam element roślinny jest bardzo efektowny i te druciki rozpraszają uwagę - ale co kto woli. Co do krzyża to nie zazdroszczę - przekopany wzór. Najprościej to go chyba wrapami zrobić . Ja bym nie dała rady, ale tak oceniając technikę to wydaje mi się, że najłatwiej. A tak nawiasem mówiąc i offtopując właśnie wypaliłam komplet dla Ciebie, przylutowałam co trzeba, zoksydowałam i już tylko zostało polerowanie, emaliowanie i mocowanie kamieni . Będę w tym wypadku wyjątkowo mało samokrytyczna, ale wyszedł bosko - zakochałam się w nim Koniec offtopu.

[lubomirka]

Tak jak Smoczek napisał lutowanie tu wystarczy jak masz minipalnik to pujdzie głatko. Co do krzyża można wywarpować, ewentualnie wymlotkować troche i zamocować do bazy nawet lutująć , niestety AC ma to do sibie, że przy robieniu wałeczka bardzo szybko wysycha.

[Reverie1]

Hmmm no to dałyscie mi dziewczyny do myslenia-słowem troche się rzucam z motyką na słońce wymyslając sobie wzory których zrobic nie potrafie jeszcze
Wisiorek tak czy siak pewnie zostanie u mnie bo w trakcie wypalania (niestety bez pieca) wszystko się odkształciło i poleciało na jedną strone-stąd te oploty by zniwelowac wizualnie ten błąd
I pytanie: co to u diabła jest pasta chłodzaca???

offtopujac: Smoczku skoro Ty mówisz że wyszedł bosko to musi byc naprawde świetny teraz to rozbudziłaś moją ciekawość i juz się go doczekac nie moge

[smoczek]

Eee, trzeba robić takie wzory, bo a nuż wyjdzie i będziesz z siebie mega dumna . Ja ciągle robię rzeczy, które wydają mi się niemożliwe albo bardzo trudne do zrobienia, tylko wtedy połowa czasu poświęconego na projekt to myślenie a nie robienie go.
Pasta chłodząca to taki żel, który używa się np. wtedy jak Ci się popsuje coś w czymś z kamieniami, których nie da się łatwo wyjąć. Obkładasz kamień i okolice pastą, a ona pochłania ciepło i są szanse, że nic się nie stanie kamieniowi. Można wtedy lutować taki obiekt bez obaw o obłożone pastą elementy. Oczywiście nie zawsze działa ale zwiększa szanse. W Polsce dostępna jest pasta chłodząca o "zaskakującej" nazwie Cool Paste .
A komplet właśnie skończyłam dziś rano Przez noc wygrzewałam emalię, a z rana zawiesiłam kamyczki. Cyknę dziś zdjęcia - mam nadzieję, że zdążę, bo o 13 wyjeżdżam na weekend buszować po dolinkach krakowskich .

[lubomirka]

Mogła ci popłynąć konstrukcja z przegrzania wypalaj AC przy stłumionym świetle i nie pozwalaj mu się zbyt mocno rozrzażyć, podtrymuj kolor lekko różowy taki stłumiony .

[smoczek]

A ja się nie zgadzam z tym lekko różowym - moim zdaniem AC nie staje się wtedy wystarczająco mocne. Jak wypalam to pilnuję żeby była wręcz pomarańczowa żółć czy, w ostateczności pomarańczowy, ale stoję wtedy zawsze przez cały czas wypalania nad kuchenką, bo jest płynna granica między tą żółcią a momentem kiedy pojawia się srebrny błysk i projekt się nadtapia.
Reverie - odbierz maila

[lubomirka]

Hym nie czuję by moje prace były kruche, ale zazwyczaj wypalam dość długo nawet ponad wskazany czas, może przy masywniejszych grubszych konstrukcjach wypalanie na granicy jest niezbędne trudno mi powiedzieć.

[lubomirka]

http://www.lidl.pl/pl/home.nsf//page...komplet_pedzli dla zainteresowanych w Lidlu można kupić zestaw gumowych pędzli w ilości 5 szt za 9,9 dla porównania http://www.antidotum.sote.pl/index.p...t/show/id/1491 - szt. 1

[Yori]

I oto dwudziestego dziewiątego dnia miesiąca września, tak się stało, iż dotarła do mnie paczuszka z zamówionym zestawem art clay dla początkujących. Mądra dzięki książce pani Agnieszki Liszki, w która to zaopatrzyłam się już dobre trzy miesiące temu zostałam porwana twórczym szałem. Najpierw trzeba było stworzyć warunki pracy, zatem pospiesznie urządziłam w pokoju malowniczy bajzel. Potem uważnie obejrzałam każdy element. Obmyśliłam też niezbyt trudną, niezbyt skomplikowaną (w moim mniemaniu) kompozycję. Na bardziej wymyślne potrzebowałabym strzykawki lub pasy, a dysponowałam jedynie wolnoschnącą 650. Odmalowałam na kartce linie, po których wycięłam prostokąciki (pomińmy proces wałkowania). Na dole umiesliłam markizy cyrkonie. Wokół nich miał się elegancko wić cieniutko rozwałkowany wałeczek jednocześnie pełniący funkcję ozdobną jak i przytrzymująca markizę. I tu się zaczęło pieprzyć. wałeczek po osiągnięciu pewnego stopnia "cienkości" zaczął się kruszyć. O ułożeniu go wedle własnego zamysłu nie było mowy! Nic. Zawzięłam się i zrobiłam tylko kuleczki, żeby góra tworzonej zawieszki nie ziała zupełną pustką. Choć nadal niezadowolona z efektu, uznałam, że pierwsza pracę trzeba nieco spieprzyć, przy drugiej będę mądrzejsza. Podsuzyłam zawieszki suszarką. I tyle widziałam kuleczki na zawieszkach. Do tego jedna pękła (zawieszka). Mam nadzieję, że odrobinę zużytej pasty da się jeszcze odratować za pomoca wody, bo nie potraktowałam tego jeszcze ogniem ani drastyczną piekarnikową temperaturą. Na poczatek tez mądrzej będzie wprawić się na wisiorze, i kiedy poczuję, że mi wychodzi zabrac się za kolczyki.

[lubomirka]

Yori jeśli chodzi o cieniutkie rozwałkowane wałeczki może lepiej jest wykonać je strzykawką jeśli chcesz grubszą średnicę po prostu zdejmij końcówkę. Pastę do strzykawki możesz zrobić sama właśnie z tego wolno schnącego AC wystarczy jeszcze troszkę go rozcieńczyć wodą i upchać do strzykawki . Pamiętaj jednak, żeby trzymać strzykawkę w wodzie koncówką, żeby Ci nie zasychała. czekam na zdjęcia prac

[Reverie1]

Napisane przez smoczek

Eee, trzeba robić takie wzory, bo a nuż wyjdzie i będziesz z siebie mega dumna . Ja ciągle robię rzeczy, które wydają mi się niemożliwe albo bardzo trudne do zrobienia, tylko wtedy połowa czasu poświęconego na projekt to myślenie a nie robienie go.
Pasta chłodząca to taki żel, który używa się np. wtedy jak Ci się popsuje coś w czymś z kamieniami, których nie da się łatwo wyjąć. Obkładasz kamień i okolice pastą, a ona pochłania ciepło i są szanse, że nic się nie stanie kamieniowi. Można wtedy lutować taki obiekt bez obaw o obłożone pastą elementy. Oczywiście nie zawsze działa ale zwiększa szanse. W Polsce dostępna jest pasta chłodząca o "zaskakującej" nazwie Cool Paste .
A komplet właśnie skończyłam dziś rano Przez noc wygrzewałam emalię, a z rana zawiesiłam kamyczki. Cyknę dziś zdjęcia - mam nadzieję, że zdążę, bo o 13 wyjeżdżam na weekend buszować po dolinkach krakowskich .

Po dłuuugich poszukiwaniach znalazłam paste!!! tylko że u mnie w UK figuruje pod nazwą Heat Insulating Paste Może wiec mi się uda uratować niszczęsną zawieszke-trzymajcie kciuki

[lubomirka]

Dziewczyny czy dobrym pomysłem jest zlutowanie cargi przed włożeniem w AC??? Bo tak zrobiłam i materiał mi sie rozszedł od dołu nie wygląda to źle wisior zostanie już u mnie ale nie mniej jednak czy wy swoje lutujecie przed??

[anika7]

Napisane przez lubomirka

Dziewczyny czy dobrym pomysłem jest zlutowanie cargi przed włożeniem w AC??? Bo tak zrobiłam i materiał mi sie rozszedł od dołu nie wygląda to źle wisior zostanie już u mnie ale nie mniej jednak czy wy swoje lutujecie przed??

Lubomirko, nie znam się aż tak dobrze.. na AC wogóle ale tak jak sobie myślę.. ja bym nie lutowała cargi przed wypalaniem jeśli temperatura w piecu byłaby wyższa od temperatury topnienia lutu (ogromne ryzyko puszczenia lutowania). Chyba, że spróbowałabyś miejsce lutowania przed wypalaniem czymś zabezpieczyć (np: cool paste, Vigor- Heat shield.. czy inne takie)... ja bym tak spróbowała

[lubomirka]

Aniu w sumie samo zlutowane miejsce nie drgneło, ale uświadomiłaś mi że faktycznie tak może być . Nie ma jak wyobrażnia techniczna hahaha. Może wieczorkiem zrobię zdjęcie sam AC pekł w księżyca od spodu, pewnie nikomu nic to nie powie puki nie zrobię zdjątka.

[skladsznurowadel]

Napisane przez lubomirka

Dziewczyny czy dobrym pomysłem jest zlutowanie cargi przed włożeniem w AC??? Bo tak zrobiłam i materiał mi sie rozszedł od dołu nie wygląda to źle wisior zostanie już u mnie ale nie mniej jednak czy wy swoje lutujecie przed??

jeżeli wypalasz palnikiem to siłą rzeczy nie możesz kontrolować temperatury. W piecu to inna sprawa. Poza tym to też zależy o jak dużym cargo mówimy - bo nawet w piecu przy większych kamieniach problemem nie jest rozlutowywanie się carga tylko deformacje - 7% na 20 mm to jest około 1.5 mm (nie mówiąc o większych kamieniach) i już możesz mieć duży problem z oprawą. Generalnie najlepszym rozwiązaniem jest przylutowywanie cargi po wypalaniu - ale wtedy napotyka się na inne problemy - a to już inna bajka

[lubomirka]

Napisane przez skladsznurowadel

jeżeli wypalasz palnikiem to siłą rzeczy nie możesz kontrolować temperatury. W piecu to inna sprawa. Poza tym to też zależy o jak dużym cargo mówimy - bo nawet w piecu przy większych kamieniach problemem nie jest rozlutowywanie się carga tylko deformacje - 7% na 20 mm to jest około 1.5 mm (nie mówiąc o większych kamieniach) i już możesz mieć duży problem z oprawą. Generalnie najlepszym rozwiązaniem jest przylutowywanie cargi po wypalaniu - ale wtedy napotyka się na inne problemy - a to już inna bajka

No właśnie i tak jest problem i tak , trzeba działać widzę wielokierunkowo. Dzieki za informację , piecyk do mnie już leci więc mam nadzieję na owocną z nim współpracę. Przy lutowaniu są zudy i inne cholery dodatkowo sam AC nie jest zawse prosyty to też już mi świtało w głowie, ale będę walczyć w tym temacie.