Trądzik - cz. 3

[Visez]

Napisane przez taktaktoja

Naprawdę jeśli ktoś myśli,że trądzik to tylko kilka pryszczy i robienie z igły widły,to bardzo się myli.U mnie oddziałuję na każdą sferę życia,i po prostu najzwyczajniej w świecie odbiera całą chęć do egzystowania.
Proszę przyjmijcie mnie do swego grona,jeśli Wy mnie nie zrozumiecie,to już nikt inny tego nie zrobi.

Witamy Jasne że trądzik to nie tylko pryszcze ale też problemy psychiczne... tutaj każda z nas dobrze o tym wie..

[madziak24]

hej dziewczyny macie jakiś sprawdzony sposób żeby poradzić sobie na świecącą się twarz? najpierw wydawało mi się, że jest za mało nawilżona więc nawilżam ją od zewnątrz, a jeszcze dodatkowo od wewnątrz tabletkami niestety nic nie pomaga, następnie zaczęłam używać pudrów transparentnych pomagają na 3 godziny i to nie wszystkie, a myślicie że może to mieć związek z hormonami nigdy nie badałam ich poziomu, a może powinnam?

[--Olka--]

Według mnie świecenie się po 3 godzinach nie jest tragedią, a raczej normą, jeśli ma się mieszaną cerę (zakładam, że taką masz). Ja kiedyś świeciłam się jak latarnia po góra godzinie.
Oczywiście nadmierne "świecenie" może zależeć od hormonów, skoro nigdy nie badałaś, to chyba warto by było, nie sądzisz?
Zwróć uwagę jakich kremów i pudrów używasz, które ci służą. I weź poprawkę na obecne tropikalne upały.

[devojcica]

Napisane przez taktaktoja

Kolejna narzekająca się zgłasza.Nie mam już ostatnio siły,jak widzę się w lustrze to mam ochotę strzelić sobie w głowę.Totalna apatia i brak chęci do życia,nawet staram się nie wychodzić z domu,bo wstyd mi tego jak wyglądam,czuje do siebie obrzydzenie.Trądzik mam już od gimnazjum,w liceum zaczęłam z nim walkę,a obecnie jestem na trzecim roku studiów.Aktualnie mam przerwę antybiotykową,ale to co się dzieje zmusza mnie do udania się do dermatologa,po jakiś inny antybiotyk.Do tej pory brałam Tetralysal,ale jak widzę to tylko dobre okresowo,bo potem są nawroty.Nie wiem co się dzieje z moją skórą,ale mam sporo takich małych białych czubków,i nie są to prosaki.Żadne gule czy cysty,ale coś takiego białego w ilości zdecydowanie nadprogramowej z którą już nie wiem jak działać.Odstawiłam wszystkie kosmetyki,myślałam że może coś mi szkodzi,ale to nie to.Niszczy mnie to okrutnie,samoocena jest poniżej głębokości Rowu Mariańskiego,a wsparcia od otoczenia zero.Nie wierze jak mój facet twierdzi,że mu to nie przeszkadza i dla niego zawsze jestem ładna.Dla mnie po prostu jest to nie do pojęcia,a najgorsze jest to że zamiast mnie wysłuchać,to on mówi,że niepotrzebnie przesadzam i że kiedy tak dramatyzuje,to on czuje się jakbym była z nim tylko dlatego,że uważam się za brzydką i nikogo innego nie znajdę.Do tego wszystkiego zrobiłam się bardziej zazdrosna i czuję się zagrożona.Naprawdę jeśli ktoś myśli,że trądzik to tylko kilka pryszczy i robienie z igły widły,to bardzo się myli.U mnie oddziałuję na każdą sferę życia,i po prostu najzwyczajniej w świecie odbiera całą chęć do egzystowania.
Proszę przyjmijcie mnie do swego grona,jeśli Wy mnie nie zrozumiecie,to już nikt inny tego nie zrobi.

Witaj
Doskonale wiem co czujesz... Trądzik również u mnie oddziałuje negatywnie na samoocenę. Jak już napisałam na innym wątku, są osoby, które widząc ludzi z trądzikiem sądzą, że ich posiadacze na pewno o siebie nie dbają, nic z tym nie robią etc...
Trzymaj się i życzę Ci wytrwałości w walce z tym cholerstwem!

[de_wu]

Dziewczyny które brały/biorą izotek, czy pamiętacie jakie badania trzeba zrobić przed braniem leku ?

[Marzena17]

[QUOTE=de_wu;35593314]Dziewczyny które brały/biorą izotek, czy pamiętacie jakie badania trzeba zrobić przed braniem leku ?[/QUOTE
Przede wszystkim cholesterol LDL, HDL, Trójglicerydy, ja miałam jeszcze ASPAT i ALAT, wszystko z krwi. No i oczywiście test ciążowy (ja musiałam przynosić co miesiąc, ale dostawałam go za darmo od dermatologa)To w zasadzie chyba najważniejsze.

[Dzejd]

de_wu - badania powinien zlecić Ci lekarz, w moim przypadku to były badania zlecone przez dermatologa, ponieważ izotek jest bardzo silnym lekiem o szkodliwych skutach ubocznych, więc najlepiej jak te badania zleci lekarz, który się na tym zna i z tego co wiem przed braniem izoteku powinno się zrobić takie badania:
- morfologia
- asat
- alat
- glukoza
- cholesterol
- trojglicerydy
- cholesterol HDL

[tuturutu]

Napisane przez Marzena17

Przede wszystkim cholesterol LDL, HDL, Trójglicerydy, ja miałam jeszcze ASPAT i ALAT, wszystko z krwi. No i oczywiście test ciążowy (ja musiałam przynosić co miesiąc, ale dostawałam go za darmo od dermatologa)To w zasadzie chyba najważniejsze.

jak ja dziękuję mojej pani dermatolog, że uwierzyła mi na słowo.. co ile robili Wam badania? ja miałam tylko na początku i na końcu kuracji, słyszałam, że powinno się je robić częściej..

[Marzena17]

Napisane przez tuturutu

jak ja dziękuję mojej pani dermatolog, że uwierzyła mi na słowo.. co ile robili Wam badania? ja miałam tylko na początku i na końcu kuracji, słyszałam, że powinno się je robić częściej..

Piszesz tak, jakby zrobienie testu ciążowego było co najmniej bolesne lub megaczasochłonne Ja miałam badania raz w miesiącu

[tuturutu]

Napisane przez Marzena17

Piszesz tak, jakby zrobienie testu ciążowego było co najmniej bolesne lub megaczasochłonne Ja miałam badania raz w miesiącu

dziś nie patrzę na to w ten sposób, jednak w tamtym czasie miałam 15/16 lat i wydawało mi się to krępujące

[jyyli]

Ja jednak uważam, że ten test ciążowy to dobra sprawa, bo lekarz jednak nie zawsze może ufać każdemu pacjentowi A potem mogą być z tego wielkie kłopoty. Może nawet ten lekarz miał już taką sytuację, że dziewczyna się deklarowała, że nie zajdzie, a zaszła i był problem.
Ja też miałam z 16 lat, jak spróbowałam Izoteku. Brałam tabletki anty i słuchałam o tym, że jeśli urodzę chore dziecko, to moja lekarka może je adoptować To dopiero krępujące Tym bardziej, że w tamtym czasie seks już co prawda mnie nie obrzydzał, ale był jeszcze w bardzo, baaardzo odległych planach
Ale i tak skończyło się na tym, że Izotek musiałam niestety odstawić i do tej pory męczę się z trądzikiem.

[marrunia]

Witam Was Kochane Przeglądam wątek od dłuższego czasu i jakoś nigdy nie wpadło mi do głowy, żeby coś napisać. Nigdy w sumie nie wiedziałam co... Mam 28 lat i od 13 roku życia zmagam się z tym paskudztwem. Strasznie podziwiam Waszą chęć do walki, nie poddawanie się, szukanie nowych rozwiązań! Naprawdę! Po czytaniu Waszych losów postanowiłam zapisać się do n-tego już w moim życiu dermatologa. Wizyta w październiku co prawda, ale tyle lat już się męczę to i doczekać się mogę wizyty. Próbowałam już wszystkiego i nic! Hormony w porządku, wszystko w moim organizmie gra. Mama mówiła mi, że jak urodzę dziecko to wszystko może się skończyć,... Urodziłam synusia i nadal to mam To tak wcelach przedstawienia sytuacji po krótce. Chciałąbym tylko powiedzieć Wam że warto zrobić sobie badania na obecność gronkowca. Moja bratowa zdecydowała się poprosić swojego lekarza rodzinnego o skierowanie i okazało się, że ma te paskudztwo w sobie i co? Dostała odpowiednie leki i jej przesszlo! Serio lata walczyła podobnnie jak ja (tylko ona miała łagodniejszy chyba przebieg..tak porównuję). Zachęcam do poczytania na ten temat. Może w niektórych przypadkach to jest powodem trądziku.
Pozdrawiam

[Visez]

Gronkowiec jest obecny praktycznie przy każdym trądziku jeśli są ropne pryszcze...

[marrunia]

No właśnie, praktycznie... U mnie niestety/stety nie wykryto takiego osobnika;( Przynajmniej wiadomo byłoby na co leczyć... Ale to zawsze wskazówka dla innych prawda Visez

[marrunia]

Hej dziewczyny, mam pytanko do Was (przeszukiwałam wątek ale niestety nic nie znalazłam) czy macie problemy z krostami na rzuchwie? Od około 3 m-cy pojawiają mi się bolące podskórne krosty... Miałam robione badania hormonalne po porodzie i wszystko było ok... czy to możliwe że w ciągu 1,5 roku od badań mogło się coś tak drastycznie zmienić w organizmie? Nie biorę żadnych anty tak na marginesie, brałam tylko przez 3 lata w LO na twarz. To było 10 lat temu...Może Wy coś wiecie?

[visionAM]

1,5 roku to bardzo dużo... więc zrób ponownie badania, bo możliwe, że coś się poprzestawiało. Mi krosty na żuchwie wychodziły przy problemach z tarczycą

[marrunia]

No to mnie wystraszyłaś troszkę... ale jeśli rzeczywiście coś zaczęło się dziać to lepiej poznać wroga niż tak w nieświadomości... Dziękuję, że mi odpisałaś; naprawdę dziękuję

[jendai]

Cześć dziewczyny!

Chciałam zapytać się Was, co sądzicie o tabletkach antykoncepcyjnych na trądzik? Czy któraś z Was brała? Czy trądzik potem wraca, a jak tak, to w jakim nasileniu? Dodam, że mam 17 lat, problemy z cerą od 11,12 roku życia (pojedyncze krosty), a poważniejsze stany zapalne jakoś od półtora roku. Brałam też antybiotyki Unidox (pomagał na krótko) i Tetralysal (bardzo mi pomógł, ale nie biorę już od ponad trzech miesięcy). Bardzo proszę o radę Nie wiem, czy iść znowu do dermatologa po antybiotyk, czy po prostu do ginekologa po tabletki Pozdrawiam, trzymajcie się

[--Olka--]

Napisane przez jendai

Chciałam zapytać się Was, co sądzicie o tabletkach antykoncepcyjnych na trądzik? Czy któraś z Was brała? Czy trądzik potem wraca, a jak tak, to w jakim nasileniu?

Podstawowa rzecz - tabletek antykoncepcyjnych nie bierze się "na trądzik".
Ginekolog może je przepisać, jeśli okaże się (PO BADANIACH!!!), że masz jakieś problemy hormonalne, które można tabletkami "naprawić" (najprościej - jeśli hormony są przyczyną trądziku u ciebie). W takim wypadku uregulowanie poziomu hormonów doprowadzi do zmniejszenia/zniknięcia trądziku. Jeśli jednak jesteś całkowicie zdrowa pod kątem hormonalnym, to branie tabletek może tylko zaszkodzić.

Dlatego zadaj sobie podstawowe pytania - jak długo miesiączkujesz? regularnie? zauważasz u siebie inne objawy wskazujące na problemy hormonalne poza trądzikiem? Jeśli dalej sądzisz, że to może być "to" - udaj się do ginekologa i koniecznie zrób badania hormonalne! Nawet odpłatnie, lepiej wydać pieniądze niż brać tabletki w ciemno, ryzykując zdrowie.

[shena]

Olka tabletki można brać na trądzik! Jesli przyczyną trądziku są hormony, tak jak napisałaś
Ale niekiedy w badaniach wszystko wychodzi ok, hormony mieszczą się w normach a i tak jest to przyczyna i tabletki mogą bardzo pomoc. W wynikach nie zawsze problem wychodzi, prawidlowy zakres testosteronu jest duzy.

[--Olka--]

Powtórzę, bo chyba nie zrozumiałaś o co mi chodzi... Właśnie o to, żeby nie używać skrótu myślowego: "tabletki na trądzik", "mam trądzik, idę po tabletki". Nie tędy droga. Tabletkami antykoncepcyjnymi, jak napisałam, reguluje się tylko (aż) układ hormonalny, którego nieprawidłowości mogą (ale nie muszą) powodować trądzik (więc nie "tabletki na trądzik", a eliminacja trądziku jako skutek uboczny normowania poziomu hormonów).
Co do drugiej części wypowiedzi - to, że wychodzi norma (przecież to tylko takie wymyślone widełki), wcale nie znaczy, że jest wszystko w porządku z hormonami w naszym organizmie. Lekarz widzi czy jest to wynik adekwatny do wieku, dnia cyklu, jak wygląda relacja między poziomami poszczególnych hormonów.

[jendai]

Robiłam badania hormonalne ponad 2 lata temu. Miałam androstendion blisko granicy normy, czyli według lekarzy, nieco podwyższony. Poza tym mam stwierdzone nadmierne owłosienie, chociaż to też moim zdaniem przesada bo mam najzwyczajniej w świecie bardzo ciemne włosy, więc nie dziwota, że widać je bardziej niz u blondynek I wiem, wiem, że nie każdy trądzik ma związek z hormonami, antykoncepcja to w końcu nie jest zabawa Zrobię tak jak mówiła koleżanka, ponownie wykonam badania i dopiero potem udam się do lekarza. Dziękuję ślicznie

[summerparadise]

a moja twarz jest tragiczna trochę mnie wysypało, ale jak wyjdę na dwór, to od razu jestem czerwona jak burak.. :/ nie używam kremów zbytnio, bo wtedy mam tak czerwoną twarz..

[jendai]

Ojej, ale to w związku z trądzikiem? Ja mam za to bardzo tłustą cerę... po godzinie od nałożenia podkładu strasznie się świecę, a te wszystkie podkłady do problemowej cery mają jedną okropną wadę - są bardzo ciężkie i mam przez to uczucie zmęczonej twarzy! Koszmar normalnie...

[summerparadise]

Napisane przez jendai

Ojej, ale to w związku z trądzikiem? Ja mam za to bardzo tłustą cerę... po godzinie od nałożenia podkładu strasznie się świecę, a te wszystkie podkłady do problemowej cery mają jedną okropną wadę - są bardzo ciężkie i mam przez to uczucie zmęczonej twarzy! Koszmar normalnie...

ja, gdy tylko nałożę trochę pudru na nos, po 40 min się świecę! Moja cera jest tak tłusta, no koszmar!! i do tego ta czerwona skóra...

[jendai]

Nie łam się kochana, damy radę!! Wszystkie damy radę )

[summerparadise]

jakoś musimy...

[jendai]

No tak... Mówię, że damy radę, a sama mam teraz mega doła. Dostałam miesiączki i straaasznie mnie wysypało Na buzi, na szyi trochę, wokół uszu, nawet na dekolcie znowu mam te wypryski no szlak by to trafił! Nie mam się już komu wyżalać. Wszyscy wokół ciągle tylko słuchali o moich problemach z cerą i wszyscy wokół mają już chyba tego serdecznie dość. Beliczek, założycielka tematu którą pozdrawiam serdecznie pytała czego trądzik nas nauczył. Mnie chyba głównie cierpliwości... do nowych lekarzy Poza tym to same minusy. To cholerstwo zniszczyło nie tylko mnie, moją skórę i psychikę, poczucie własnej wartości i atrakcyjności, ale też wypaczyło niesamowicie mój charakter. Wyżywam się na rodzinie, na mamie i babci, krzywdzę je, obrażam, oskarżam. Ostatnio nawet miałam pretensję do mamy, że mnie urodziła! Absurdalne... Która kobieta w ciąży myśli o tym, czy jej dziecko będzie mieć trądzik A jednak nie potrafię inaczej. W sercu mam wielki żal, że mam coś takiego, a niektórzy ludzie w moim wieku nawet nie wiedzą, co to jest zaskórnik Mogą cieszyć się życiem tak, jak ja nigdy pewnie nie będę mogła. Mogą wyjść z domu w każdej chwili, ubrać się uczesać i wyjść - po prostu. Nie muszą wstawać godzinę wcześniej przed szkołą, żeby nałożyć tapetę, a potem przez cały dzień martwić się, czy przypadkiem jeszcze nie spłynęła. Najgorsze są chyba dla mnie wf-y... Wiem, że powinnam się zmienić, zaakceptować się taką jaka jestem, przede wszystkim POKOCHAĆ SIEBIE i walczyć o swoją cerę z nadzieją, że kiedyś będę mogła wstać rano, umyć twarz, nałożyć krem/puder i wyjść z domu. Teraz chciałabym przede wszystkim przestać ranić innych, w końcu to tylko moja cera, mój problem i uświadomić sobie, że nikt nie jest tutaj winny. Zapamiętałam i zapamiętam na długo słowa beliczka: "Złe rzeczy spotykają nas w życiu i nie możemy wtedy zadawać pytań "dlaczego ja?" - a dlaczego nie? Dlaczego miałoby spotkać kogoś innego, a nie mnie?" Cóż... (i tu znowu cytat z beliczka) "fortuna jest ślepa w rodzielaniu dobrych i złych darów", a my musimy dalej żyć, pamiętając przy tym, że jesteśmy tylko gośćmi na tej pięknej Ziemi i nie dane nam będzie wrócić tu ponownie. Zatem może zamiast wciąż mieć pretensje do całego świata, zaakceptujmy swoje wady (w końcu ma je każdy) i walczmy z nimi najmocniej, jak się da, nie zatracając przy tym prawdziwego sensu życia, które w końcu ani wokół cery, ani wokół wyglądu w ogóle, nie powinno się kręcić.

Wybaczcie, że się tak rozpisałam Mam nadzieję, że mnie zrozumiałyście Buziaki

[summerparadise]

Napisane przez jendai

No tak... Mówię, że damy radę, a sama mam teraz mega doła. Dostałam miesiączki i straaasznie mnie wysypało Na buzi, na szyi trochę, wokół uszu, nawet na dekolcie znowu mam te wypryski no szlak by to trafił! Nie mam się już komu wyżalać. Wszyscy wokół ciągle tylko słuchali o moich problemach z cerą i wszyscy wokół mają już chyba tego serdecznie dość. Beliczek, założycielka tematu którą pozdrawiam serdecznie pytała czego trądzik nas nauczył. Mnie chyba głównie cierpliwości... do nowych lekarzy Poza tym to same minusy. To cholerstwo zniszczyło nie tylko mnie, moją skórę i psychikę, poczucie własnej wartości i atrakcyjności, ale też wypaczyło niesamowicie mój charakter. Wyżywam się na rodzinie, na mamie i babci, krzywdzę je, obrażam, oskarżam. Ostatnio nawet miałam pretensję do mamy, że mnie urodziła! Absurdalne... Która kobieta w ciąży myśli o tym, czy jej dziecko będzie mieć trądzik A jednak nie potrafię inaczej. W sercu mam wielki żal, że mam coś takiego, a niektórzy ludzie w moim wieku nawet nie wiedzą, co to jest zaskórnik Mogą cieszyć się życiem tak, jak ja nigdy pewnie nie będę mogła. Mogą wyjść z domu w każdej chwili, ubrać się uczesać i wyjść - po prostu. Nie muszą wstawać godzinę wcześniej przed szkołą, żeby nałożyć tapetę, a potem przez cały dzień martwić się, czy przypadkiem jeszcze nie spłynęła. Najgorsze są chyba dla mnie wf-y... Wiem, że powinnam się zmienić, zaakceptować się taką jaka jestem, przede wszystkim POKOCHAĆ SIEBIE i walczyć o swoją cerę z nadzieją, że kiedyś będę mogła wstać rano, umyć twarz, nałożyć krem/puder i wyjść z domu. Teraz chciałabym przede wszystkim przestać ranić innych, w końcu to tylko moja cera, mój problem i uświadomić sobie, że nikt nie jest tutaj winny. Zapamiętałam i zapamiętam na długo słowa beliczka: "Złe rzeczy spotykają nas w życiu i nie możemy wtedy zadawać pytań "dlaczego ja?" - a dlaczego nie? Dlaczego miałoby spotkać kogoś innego, a nie mnie?" Cóż... (i tu znowu cytat z beliczka) "fortuna jest ślepa w rodzielaniu dobrych i złych darów", a my musimy dalej żyć, pamiętając przy tym, że jesteśmy tylko gośćmi na tej pięknej Ziemi i nie dane nam będzie wrócić tu ponownie. Zatem może zamiast wciąż mieć pretensje do całego świata, zaakceptujmy swoje wady (w końcu ma je każdy) i walczmy z nimi najmocniej, jak się da, nie zatracając przy tym prawdziwego sensu życia, które w końcu ani wokół cery, ani wokół wyglądu w ogóle, nie powinno się kręcić.

Wybaczcie, że się tak rozpisałam Mam nadzieję, że mnie zrozumiałyście Buziaki

rozumiem Cię doskonale. Mam dopiero 16 lat, a niedawno jeden mój kumpel z gim, taki cham, prostak.. walił opisami do mnie, że mam sobie wycisnąć pryszcze.. to dobijało mnie najmocniej..krępuję się w rozmowach z ludźmi, mam wrażenie, że wszyscy się patrzą na moją cerę, aniżeli mają rozmawiać.. Trądzik mnie męczy 2-3 lata.. Widzę znajome, które mają piękne cery, zero wyprysków, a ja.. no nic nie poradzę. Już odbiło się to na mojej psychice, były gorsze momenty, ale co mamy zrobić? nic.. żyć dalej. Dziękuję osobom, które wspierają mnie, a też mają trądzik, dziękuję, że mogę z wami o tym porozmawiać tutaj na forum, a nikt mnie nie krytykuje.

[marrunia]

Napisane przez summerparadise

rozumiem Cię doskonale. Mam dopiero 16 lat, a niedawno jeden mój kumpel z gim, taki cham, prostak.. walił opisami do mnie, że mam sobie wycisnąć pryszcze.. to dobijało mnie najmocniej..krępuję się w rozmowach z ludźmi, mam wrażenie, że wszyscy się patrzą na moją cerę, aniżeli mają rozmawiać.. Trądzik mnie męczy 2-3 lata.. Widzę znajome, które mają piękne cery, zero wyprysków, a ja.. no nic nie poradzę. Już odbiło się to na mojej psychice, były gorsze momenty, ale co mamy zrobić? nic.. żyć dalej. Dziękuję osobom, które wspierają mnie, a też mają trądzik, dziękuję, że mogę z wami o tym porozmawiać tutaj na forum, a nikt mnie nie krytykuje.

Oj Kochana, tak to już jest, że zawsze będzie ktoś kto znajdzie sobie w nas wdzięczny temat do żartów... jest to baaaardzo przykre i żyć się odechciewa. Wiem co mówię - kiedyś w obecności chłopaka, który baaardzo mi się podobał, jego kumpel wypalił do mnie "ale masz potop pryszczy na mordzie" - to dopiero ekstra! Myślałam, że się pod ziemię zapadnę i nie wyjdę (niestety się nie zapadłam). To nie był jedyny przypadek. Ból straszny, ale minęło kilka lat skończyłam studia, praca i któregoś pięknego popołudnia wchodzę sobie do Biedronki, a tu proszę mój kolega, który mnie wyśmiewał publicznie stoi pod sklepem ledwo żywy i winko popija wątpliwej jakości ma się rozumieć I tak oto dotrało do mnie, że przez to, że miałam/mam taką twarz więcej czasu spędzałam w ksiązkach, więcej się uczyłam i coś osiągnęłam, a gwiazda z mojej szkoły skończyła na delektowaniu się trunkami pod sklepem W sumie to nawet mu współczuję-nie cieszyłam się , może poczułam lekką satysfakcję, i główka poszła do góry - a co! #maj się kochana i nie dawaj! Nie zawsze mamy wpływ na cerę i jej stan - ja nie mam w ogóle a mam 28 lat. Czasami myślę, że się do wszystkiego przyzwyczaiłam i wtedy jest mi łatwiej A co do bliskich to wiem, że oni tego wcale nie widzą, na prawdę! Jak się żyje z człowiekiem, którego się kocha to widzi się jego samego a nie to co ma na twarzy - taka jest najprawdziwsza prawda