Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[olcia00500]

Napisane przez wykrasana

Aż się popłakalam
Najbardziej wzruszyła mnie historia wandy164 , podziwiam Twojego faceta, nparawde

Ja też siedzę zaryczana! Wanda164 - niesamowity facet!

[bocianek22]

19 listopada 2006 roku o godzinie 16,50 własnie wtedy zobaczyłam miłosć taka szczerą i prawdziwą w jego oczach oraz wdzieczność - właśnie wtedy nasza córeczka przyszła na swiat.

[Myszka15krk]

Wanda...poryczałam się jak głupiaaa...

[PomylonaKsiezniczka]

zeobilam blad czytajac ten watek...teraz rycze i rycze, pomyslalam sobie, ze macie cudownie... a za chwile, ze ja nie mam tak i to tylko na wlasne zyczenie. Tak mi w tej chwilii przyszlo pare rzeczy do glowy- jaki to czlowiek glupi..
Nie potrafilam sie przelamac i stracilam kogos kto przez rok znosil moje humorki, ciagle nie wiem, odrzucanie propozycji spotkan, ciagle z anielska cierpliwoscia pytal , proponowal,dzwonil...
Potrafil na kazdy moj cios, krok w tyl odpowiadac jeszce wieksza cierpliwoscia. Po prostu znosil moje potworne zachowanie- a to uwierzcie mi latwe nie bylo, ja bym tego nie zniosla.
Potrafil wiele razy probowac, tlumaczyc, uspokajac...
Gdy bylam chora i nei chcialam sie spotkac tlumaczyl, ze on chcialby zebym przy nim byla nawet gdyby mial 40 stopni goraczki, zebym zawsze przy nim byla, ze on chce byc przy mnie tylko by potrzymac mnie za raczke itd.
Pamietam jak przyjechal przed Bozym narodzeniem- nie bylismy razem.Odjezdzal i powiedzial, zebym przeszukala pokoj. Znalazlam ozdobe choinkowa, jak pozniej mi wytlumaczyl zdjal ja ze swojej choineczki bo chcial by u mnie wisiala.
Zawiozl mnei w pewno wazne dla niego miejsce i z zawstydzeniem poznie powiedzial, ze bylo to dla niego wyjatkowe, bo bylam pierwsza dziewczyna ktora tam zabral..
Jego neizrozumialy zachwyt, ze nazwal mnie"zonka", a ja nei zaprzeczylam heheh choc to akurat smieszne i dziwne bylo
Wszystko to takie moze dla kogos malo znaczace , ale dla mnie piekne...
Jeszce tyle tego bylo, nie chce juz myslec, bo sie calkiem rozkleje...Zniszczylam to wszystko, nie zmienilam sie, nie pozwolilam dalej sie rozwinac...Teraz doceniam co moglam miec

[Madaaa]

Napisane przez bocianek22

19 listopada 2006 roku o godzinie 16,50 własnie wtedy zobaczyłam miłosć taka szczerą i prawdziwą w jego oczach oraz wdzieczność - właśnie wtedy nasza córeczka przyszła na swiat.

ja jestem z 19 listopada Macie małą skorpionice w domku

[6f478752bd2871e8cc7e64201f2c815878556baf_60bff672628d8]

w codziennych gestach , drobnostkach to odczuwam. w kazdym milym slowie, mile jest np. jesli nie moglam sie z nim zobaczyc, to przyjechal 20 km od niego do mnie, tylko by moc mi pomachac , a ja zebym zza szyby go zobaczyla.

[mademoiselle jeanne]

Kiedy po raz pierwszy mnie naprawdę pocałował po dość długim czasie, w którym byliśmy już razem, a mnie przypomniały się słowa, które mi kiedyś powiedział, że chce zaczekać z momentem pierwszego prawdziwego pocałunku do chwili, kiedy w 100% będzie pewny tego, co do mnie czuje i w ten sposób okazać mi szacunek, bo to nie sztuka wsadzić dziewczynie język do gardła

[eyo]

kiedy dla mnie coś sam ugotuje, chociaż za nic nie ma talentu
kiedy zajrzy do mnie chociaż nie ma zbyt wiele czasu - ot tak na chwilkę dac buziaka
kiedy ja mu cos ciezko tlumacze a on mowi, ze rozumie
kiedy sie z nim kloce, czepiam sie go a on mimo to potrafi mnie przytulic
kiedy na niego wrzucam z durnych powodow a on i tak mowi, ze kocha mnie najbardziej na swiecie
kiedy mowi mi ze jestem jego wariatem
kiedy nazywa mnie myszoslonkiem
kiedy uklada mi wlosy chociaz nie jest w stanie pojac po co jest lokowka
kiedy chce ze mna po prostu polezec i poptrzec w niebo/sufit
kiedy robi z siebie dla mnie wariata
kiedy opiekuje sie mna gdy jestem chora
kiedy odwozi mnie przez co musi rezygnowac z zajec bo ja sie zle czuje
kiedy robi mi herbatke
kiedy daje kwiatka bez pytania...
czesto sie tak z nim czuje. Pewnie dlatego czuje, że mnie naprawdę kocha chociaz często nie jest różowo to i tak to wiem. Mimo wszystko.

[bocianek22]

Napisane przez Madaaa

ja jestem z 19 listopada Macie małą skorpionice w domku

ooooo tak skorpionik na najwyzszym poziomie.
dobrze ze druga córcia spokojna prawie wogóle zapomniałam ze mam drugie dziecko a jest z 23 lutego

[Izaluka]

Wszystkie chyba ryczą czytając ten wątek

Jest bardzo pozytywny! Wszystkie macie wspaniałych TŻ-tów

Także wzruszyła mnie historia Wandy i rozśmieszyła mnie Ryfka z tym wielkim pluszowym sercem

[Lanessa]

Napisane przez powerally

Facet, ktorego w dalszym ciagu kocham, mimo tego ze juz nie jest obecny na tym swiecie..zawsze dawal mi odczuc ze mnie kocha przez najprostsze gesty..potrafil przyjsc o 7 rano z bukietem kwiatow i wielkim szczerym, kochajacym usmiechem na twarzy wreczyc mi je i powiedziec "mielgo dnia perelko' i tak po prostu szedl do szkoly...potrafil przyjsc w srodku nocy zeby mnie pocieszyc, byc ze mna bo znowu obejrzalam jakis horror i balam sie zasnac gotowal moje ulubione potrawy, robil mi pyszna kawe na dzien dobry... ale nigdy nie zapomne tego w jakis sposob mi sie oswiadczyl..zachod slonca, moze, plaza tylko ja i on...namietny pocalunek poczulam cos w buzi naturalnym ludzkim gestem sprawdzam co tam mi przeszkadza w kontunuacji pocalunku, wyjmuje orientuje sie co to jest, patrze na mojego Lubego z niedowierzaniem...(wyjela m przesliczny pierscionek ) a on na to ze slowami " Perelko zostan matka moich dzieci;]" heheh...eh...ciezko mi sie teraz odnalesc po tym zyciowym dramacie..Stracic tego jedyego to tak jak stracic siebie samego. Dziewuchy szanujcie i pielegnujcie swoja milosc, bo kiedys moze jej zabraknac..pozdrawiam!: *

Się rozpłakałam. Strasznie.

[a_njunia]

Wczoraj wybrałam się z moim kochanym na dość długi spacer.
Nałożyłam buty, które mu się podobają chociaż są jeszcze nie rozchodzone.
W drodze powrotnej już miałam całe stopy w odciskać, ledwo szłam.
Widać było po jego minie że strasznie się martwi. To było słodkie, ta jego przestraszona minka
Ale jak już nie dałam rady iść, zdjął mi buty, wymasował stopy, wziął na ręce i zaniósł do domu mówiąć:"już Kochanie, wytrzymaj, zaraz będziesz w domku"
To było słodkie.



A jeszcze jedno troche nie na temat bo to nie o moim Ukochanym ale o moim Tacie
Ogólnie całe życie miałam mało kontaktu z moim ojcem, często nie było go w domu. Od kąd pamiętam jeździ tirami i nie ma go 2 tygodnie, zazwyczaj 1 dzień ma tylko odpoczynku.
Więc moje relacje z nim były takie sobie. Nigdy nie było czasu pogadać itp.
Ostatnio jak był w domu a tego dnia było w moim mieście otwarcie dużego centrum handlowego, na które planowałam już pójść od tygodni. (przeceny itp. )
I traf chciał, że o 12 była awaria w całym bloku - pękła rura - i nie było wody.
A 0 14 było otwarcie sklepu. A oczywiście ja bez umytej głowy z domu nie wyjde (ta moje księżniczkowatość mnie dobija czasem:P).
Więc już załamana, że nie załapie sie na otwarcie i wielkie przeceny siedziałam w pokoju.
Ale tato przez ten czas pojechał do znajomego, który mieszka dość daleko od nas i wziął od niego baniak 20 litrów wody, żebym mogła umyć głowę.
To było takie fajne... pierwszy raz zrobił coś takiego dla mnie
Przynióśł wodę, nalał do gara i podgrzał ją i nawet polewał mi włosy, tylko po to, żebym mogła iść do centrum handlowego.
To było jakiś czas temu, a do tej pory o tym myśle.

[Madaaa]

Po 10 godzinnej pracy przychodzi do mnie, mimo zmęczenia potrafi sie mną opiekować, przytuli, pocałuje pomasuje... Znosi moje złe humory...

[atka83]

Dzisiaj ( i nie tylko) kiedy to poraz pierwszy zobaczyłam jego smutek i łzy w oczach,bo jade na miesięczny urlop do PL.Jak mi powiedział,że aby szybko ten czas minął,bo będzie bardzo za mną tęsknił.I vice versa zresztą.

Kiedy czule mnie tuli,mówi ciepłe słowa,że jestem jego najdroższą,jedyną,najważn iejszą (tylko oby tak było )

Kiedy idzie do sklepu po coś np do żarełka,a wraca z niespodzianką bukietem kwiatów.

Kiedy się na niego pogniewałam,a na drugi dzień dostałam od niego niedosc ze bukiet to coś na osłode.

cdn jak sobie przypomne,bo troche tego było/jest a teraz mam pustke w głowie.

[mona37]

Ja napisze, że nie poczułam że mnie kocha ale że mu tak naprawdę zależy, gdy zadzwonił do mnie z USA z polskiej komórki by powiedziec mi że bardzo za mną tęskni i spytał się czy będę na niego czekała. Gdy mu powiedziałąm żeby zadzwonił na skeypie bo zapłaci "majątek" za telefon to powiedział że może zapłacićnawet 3 bo jestem tego warta. Niestety dzisiaj chyba już tak nie twierdzi zaczynamy się oddalać od siebie :-((

[kicccia]

Napisane przez mayuri

Był taki jeden raz. Byłam chora, przeziębiona masakrycznie wręcz, a On stwierdził, że kąpiel w olejkach eterycznych powinna mi pomóc przynajmniej normalnie oddychać. I pomogła, tak jakby Po wyjściu z wanny, gdy czekał na mnie z ręcznikiem po prostu zemdlałam. Chwycił mnie i zaniósł do łóżka, był bardzo przejęty, gdy do siebie dochodziłam. Poczułam wtedy, że naprawdę mnie kocha, a on zanucił... "Miłość to nie pluszowy miś, ani kwiaty..."

Popłakałam się!

Ja to czuje, gdy zatrzymuje się samochodem (korek za nami) na środku ulicy i nie ruszy się dopóki go nie pocałuje...

[beoneself]

Napisane przez kicccia

Popłakałam się!

Ja to czuje, gdy zatrzymuje się samochodem (korek za nami) na środku ulicy i nie ruszy się dopóki go nie pocałuje...

Dosyć oryginalny dowód miłości...

[pani ćma]

Napisane przez kicccia

Popłakałam się!

Ja to czuje, gdy zatrzymuje się samochodem (korek za nami) na środku ulicy i nie ruszy się dopóki go nie pocałuje...

moj tez sie tak czasem wyglupia daje mu jak najszybciej zeby nie zaczeli trąbic

[kicccia]

Napisane przez beoneself

Dosyć oryginalny dowód miłości...

Faktycznie bardzo śmieszne? Dla mnie wszystko jest dowodem miłości a napisałam to co przyszło mi na myśl... i według mnie cały związek jest oryginalny.

[emememsik]

Napisane przez kicccia

Faktycznie bardzo śmieszne?

Po prostu wkurzające dla innych zmotoryzowanych.

[kicccia]

Napisane przez emememsik

Po prostu wkurzające dla innych zmotoryzowanych.

No nie wiem czy o to chodziło poprzedniej wizażance

[pani ćma]

Napisane przez emememsik

Po prostu wkurzające dla innych zmotoryzowanych.

z tym sie akurat zgadzam, dlatego jak moj zaczyna takie wyglupy to szybko daje mu buziaka jeszcze nikt na nas nigdy nie zdazyl zatrabic, wiec nie jest tak zle a moze to dlatego ze rzadko tak robi, bardziej sie skupia na ruchu wokol.

[kicccia]

Napisane przez pani ćma

z tym sie akurat zgadzam, dlatego jak moj zaczyna takie wyglupy to szybko daje mu buziaka jeszcze nikt na nas nigdy nie zdazyl zatrabic, wiec nie jest tak zle a moze to dlatego ze rzadko tak robi, bardziej sie skupia na ruchu wokol.

To tak samo jak u nas Chociaż kiedyś się o coś wkurzyłam, on się zatrzymał i włączył awaryjne i tak staliśmy 10 minut W końcu przegrałam...

[K-H]

Parę tu historii wywołało u mnie morze łez Powerally straszliwie współczuję...

Ostatnio taką szczególną miłość odczułam gdy... farbowałam włosy. Wczoraj. Tzn. mama farbowała mi, a mój TZ był cały czas przy mnie, wiedząc jak się denerwuję < robiłam to pierwszy raz i obawiałam się szalenie > Dodam, że mój ukochany przyniósł mi farbę i pędzelek... No i cały czas nadzorował pracę, pilnował czasu Ale najukochańsze było, kiedy ja nie znałam efektu a mój TŻ zaoferował się,że wysuszy mi włosy... no i czesał je i suszył... Kiedy wstałam z krzesła już się zobaczyłam - wyglądałam super pojechał po jakimś czasie, ale o 22 zadzwonił prosząc abym wyszła na chwilę przed dom. Przyszłam do niego i powiedział że przyjechał, żeby mnie chociaż jeszcze chwilę pooglądać... Dzisiaj mi powiedział, że fajnie mnie oglądać taką zadowoloną.

[happy6]

A ja powiem tak.
- Mój facet ma mało czasu dla mnie, po pracy woli sobie odpocząć niż ze mną pogadac na gg czy skype. (dzieli nas odległość nie duża ale dla niego jest ogromna 30km)
- nie kupuje mi kwiatów (choć nie jestem za tym żeby facet stale cos kupował, ale raz na jakis rok mógłby to zrobić)
- nie ma kasy żeby jechać nad morze. Matka zabiera mu kasę i nią rozporządza. Mimo że on ma 24 lata.
- czuje że się oddalamy, ale on jest odmiennego zdania (rzadkie spotkania swoje robią mimo nie dużej odległości)

[pani ćma]

Napisane przez happy6

A ja powiem tak.
- Mój facet ma mało czasu dla mnie, po pracy woli sobie odpocząć niż ze mną pogadac na gg czy skype. (dzieli nas odległość nie duża ale dla niego jest ogromna 30km)
- nie kupuje mi kwiatów (choć nie jestem za tym żeby facet stale cos kupował, ale raz na jakis rok mógłby to zrobić)
- nie ma kasy żeby jechać nad morze. Matka zabiera mu kasę i nią rozporządza. Mimo że on ma 24 lata.
- czuje że się oddalamy, ale on jest odmiennego zdania (rzadkie spotkania swoje robią mimo nie dużej odległości)

przykre.. wspolczuje moze jeszcze sie ulozy? gadalas z nim?

[barbra88]

Napisane przez happy6

A ja powiem tak.
- Mój facet ma mało czasu dla mnie, po pracy woli sobie odpocząć niż ze mną pogadac na gg czy skype. (dzieli nas odległość nie duża ale dla niego jest ogromna 30km)
- nie kupuje mi kwiatów (choć nie jestem za tym żeby facet stale cos kupował, ale raz na jakis rok mógłby to zrobić)
- nie ma kasy żeby jechać nad morze. Matka zabiera mu kasę i nią rozporządza. Mimo że on ma 24 lata.
- czuje że się oddalamy, ale on jest odmiennego zdania (rzadkie spotkania swoje robią mimo nie dużej odległości)

u mnie jest to samo..

[balckangel]

ja jeszce nie czula czegos takiego. a moze inaczej czulam ale na skutek tego co dzialo sie potem zapominalam i juz wiedzialam ze tamto uczucie pewnosci bylo zludzeniem. zazdroszcze wam dziewczyny ale potrafie sie cieszyc szczesciem innych. trzymajcie sie mocno tej milosci ktora dala wam sile i poczucie bezpieczenstwa

[BaBy Girl]

Mnie z moim ukochanym dzieli tysiące kilometrów.Widzimy się kilka razy w roku,raz ja u niego,raz on bywa w Polsce.Ale codziennie dzwoni do mnie na skype.Rozmawiamy 3 razy dziennie,o wszystkim i o niczym.W czasie przerwy w pracy codziennie dzwoni do mnie chociaz na 5 minutek zeby usłyszec mój głos.Gdy byłam u niego i się rozchorowałam robił mi herbatki i przykrywał kocykiem,gdy przyleciałam do niego w walentynki-na biurku czekał bukiet pięknych róż ,dokładnie było ich tyle ile miesiecy bylismy razem.Czekały na mnie tez 2 wielkie czekolady bo wie ze ją uwielbiam.Kocha mnie taką jaką jestem.Znosi moje humorki,uspokaja mnie,wycisza.Kiedy ma tydzien wolnego woli przyleciec do mnie niz do swoich rodziców.Jest słodko zazdrosny o kolegów ze studiów,poswieca mi swoj wolny czas i siedzi po nocach przy komputerze zamiast isc na piwo z kolegami,codziennie pyta czy nie chodze głodna(ostatnio zaczełam się odchudzac),martwi się ...jeszcze mogłabym wymieniac i wymieniac...Kocham go szalenie za to wszystko,za to że jest i za to kim jest.

[hathayoga]

Pamiętam, jak moja pierwsza wielka miłość wstała o 5 rano, bo czuł przez sen że się zwijam z bólu (okres) i jako że nie miał środków przeciwbólowych rozpuścił mi na łyżeczce aspirynę Oczywiście nie pomogło, ale pamiętam do dziś.