Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[dorrotta83]

nie byliśmy jeszcze razem...przyjaźniliśmy się bardzo długo ,wszyscy naokoło mówili mi, że jest we mnie zakochany po "uszy"...ja tego nie widziałam do pewnego momentu
niby nic...oglądaliśmy jakiś film,
pocałował mnie w szyję i westchnął(ja udałam ,że niczego nie zauważyłam)...jak potem powiedział miał nadzieję ,że będziemy kiedyś razem...
i jesteśmy już 3 lata, a we wrześniu ślub

[liliputka:)]

A ja nie widziałam się z moim TŻ juz prawie 3 tygodnie tak mi go brakuje...

[Petronnelia]

uwielbiam ten wątek.....
... chciałabym tutaj cos kiedys napisac

[Amanda:)]

Wspaniałe są wasze historie może dołożę też coś od siebie.
-kiedy nie mogłam chodzić, TŻ najpierw zapłacił za taksówkę do szpitala a gdy okazało się ,że mnie nie przyjmą nosił mnie przez 8 godz po całej Warszawie szukając miejsca gdzie ktoś by zobaczył moją nogę. Zapłacił też za wizytę i zrobił awanturę personelowi ponieważ lekarka była dla mnie niemiła.
-gdy czymś się zatrułam przyszedł do mnie ze świeżymi bułkami, masłem i malutkim misiem,żebym się siedziała sama kiedy on już pójdzie
-kupuje mi jedzenie, jakieś drobnostki typu batonik bo wie ,że jestem uzależniona od jedzenia
-jak byłam pierwszy raz u niego w domu zapoznał mnie ze swoimi rodzicami, babciami i znajomymi- tak chodziliśmy po całej mieścinie i było widać,że chce się pochwalić swoją dziewczyną.
-pamiętam też smutną sytuację gdy się nie zrozumieliśmy. Myślałam,że będzie jechać do mnie i napisałam mu żeby nie zajeżdżał bo jestem zajęta a później okazało się, że on czekał już pod klatką i kwiatem w ręku. Nie otworzyłam mu, on kwiatka wyrzucił i wrócił do mieszkania. Strasznie mi przykro było gdy się o tym dowiedziałam

[Cassandre]

Kiedyś zapytał mnie jaki kwiat najbardziej lubię.Odpowiedziałam,że różę,zapytał jakiego koloru to odpowiedziałam,że żółtego.Było to na początku znajomości i później okazało się,że chodził po wszystkich kwiaciarniach w mieście żeby znaleźć dla mnie tą różę <3

[201704051255]

- przyznal sie niedawno,ze kiedy sie na rok rozstalismy przyjezdzal wieczorami kilka razy w tygoniu i snul sie pod moim blokiem, bylam wtedy chora, a on mial poczucie, ze w ten sposob sprawdza, czy wszystko ze mną ok, ze jest blisko

- od kilku tygodni nie mieszkamy razem, przyjechał któregoś dnia o 24, żeby mnie ułożyc do snu i przykryc kołderką, przytulił, pogłaskał, a jak zaczęłam ziewac i trzec oczy dal buzi i pojechal spowrotem do domu, efet osiagnal, zasnelam w ciagu jakichs 3 minut

amanda to z misiem przesłodkie, z nogą też

[cofianca92]

Uważam, że było wiele takich sytuacji w których odczułam miłość z jego strony jednak jest jedna która utkwiła mi najbardziej w pamięci.

Byłam u niego ( na wsi) uczył mnie jeździć samochodem, dojechaliśmy do skrzyżowania z UST.P ( nie znałam się jeszcze wtedy na znakach) skręciłam zrywnie na tym skrzyżowaniu w prawo.. ( było duże ryzyko że ktoś mógł jechać i byłoby ogromne buuuum) mój TŻ zabluzgał po czym zaciągnął ręczny i była przesiadka. Kiedy byliśmy w domu siedziałam zapłakana a on podszedł do mnie ze łzami w oczach i powiedział, że w jednej chwili przeleciało mu całe życie ze mną i to ile mógł stracić.
Później uczył mnie dalej jeździć dużo bardziej uważnie i dziś jestem kierowcą który zdał za pierwszym razem

[Wizazanka492]

Pięknie, można się rozczulić tutaj...
Ja też jestem szczęśliwa, że mam kochanego mężczyzne, choć niezawsze było idealnie, to i tak wiem że jest kochany
Jest dużo takich małych i większych sytuacji, kiedy to widzę...np jak kiedyś na imprezie przedobrzyłam z alkoholem, to ciagle tylko sie pytał czy dobrze się czuje, czy wszystko ok, hehe, a potem położył mnie do łóżka, przykrył kołderką tak czule i dał jeszcze buziaka na dobranoc
Kiedy jestem smutna, a on to wyczuje przez telefon to dzwoni co chwila i mówi jak bardzo kocha
Kiedyś szykowałam się na uczelnie , musiałam wstać bardzo wcześnie ok 5 rano, on był duuużo km ode mnie, ale zadzwonił do mnie o 5.10 i zaspanym jeszcze głosem "kochanie weź ładowarkę zeby tel Ci sie nie rozładował, a i uważaj na siebie", to było boskie, hehe.
Kiedy wieczorem marudzę mu i najcześciej wtedy jestem nieznośna i kłóce się, to on nie kłóci się ze mną, (co jeszcze bardziej mnie irytuje ) a odpowiada "Kochanie śpioszku mój idź już spać, bo późno i marudzenie Ci się załączyło"
Lubie też gdy śpimy, a on po cichu całuje moje plecyki ...hehe
Często też widać jak wrogo nastawia się do osób które robią mi krzywdę, wtedy jest bezlitosny dla nich, nieważne czy jest to jego matka,moja rodzina, sąsiad, czy kto inny, jeśli ktoś źle odnosi się do mnie itp potrafi wstawić się za mną, a potem tłumaczy to tym, że jest za mną bardzo i nie pozwoli na to, aby ktoś mi robił krzywdę.
Następny przykład.. jestem osobą wierzącą, chodze dość często do kościoła. TZ niesttey wcześniej nigdy nie chodzil czesto do kosciola, nie modlił się, a do spowiedzi baardzo rzadko, ostatni raz przy bierzmowaniu. . . no ale że ja często chodzę, to i on zaczął, nawet sam proponuje kościół, co na początku aż mnie zdziwiło...mówi, że modli się za nas żebyśmy się zawsze szanowali i kochali a do spowiedzi zaczął chodzić co 4-5 miesięcy, aż jego rodzina się dziwi

[m13081987]

to straszne... ale niesamowicie Wam zazdroszczę dziewczyny!!!
mój facet (co TŻ w ogóle znaczy, bo nie w temacie jestem? :P) nie kupuje mi kwiatów, nie prawi komplementów, nie chce mu się mnie masować... średnio chyba przepada za całowaniem mnie... nic dla mnie od siebie nie robi - nie gotuje, nie wie, co lubię, nie robi mi żadnych niespodzianek... Owszem, mówi, że kocha. Czasem herbatkę mi zrobi
Kiedyś jednak było pięknie... strasznie tęsknię za tym, co było, a nie lubię tego, co jest... Kiedyś było tak, że masował mnie, dotykał, przytulał przy każdej okazji. Cały czas się całowaliśmy, bez przerwy )) Potrafił o 3 w nocy pójść na stację po soczek marchewkowy, bo miałam ochotę patrzył na mnie z tą pasją w oczach...
tak, wtedy czułam, że mnie bardzo kocha... nie musiał tego nawet mówić
teraz, po 3,5 roku dość często mówi, że mnie kocha, że chce ze mną życie spędzić... i tyle

[ciri15]

Napisane przez Wizazanka492

Pięknie, można się rozczulić tutaj...
Ja też jestem szczęśliwa, że mam kochanego mężczyzne, choć niezawsze było idealnie, to i tak wiem że jest kochany
Jest dużo takich małych i większych sytuacji, kiedy to widzę...np jak kiedyś na imprezie przedobrzyłam z alkoholem, to ciagle tylko sie pytał czy dobrze się czuje, czy wszystko ok, hehe, a potem położył mnie do łóżka, przykrył kołderką tak czule i dał jeszcze buziaka na dobranoc
Kiedy jestem smutna, a on to wyczuje przez telefon to dzwoni co chwila i mówi jak bardzo kocha
Kiedyś szykowałam się na uczelnie , musiałam wstać bardzo wcześnie ok 5 rano, on był duuużo km ode mnie, ale zadzwonił do mnie o 5.10 i zaspanym jeszcze głosem "kochanie weź ładowarkę zeby tel Ci sie nie rozładował, a i uważaj na siebie", to było boskie, hehe.
Kiedy wieczorem marudzę mu i najcześciej wtedy jestem nieznośna i kłóce się, to on nie kłóci się ze mną, (co jeszcze bardziej mnie irytuje ) a odpowiada "Kochanie śpioszku mój idź już spać, bo późno i marudzenie Ci się załączyło"
Lubie też gdy śpimy, a on po cichu całuje moje plecyki ...hehe
Często też widać jak wrogo nastawia się do osób które robią mi krzywdę, wtedy jest bezlitosny dla nich, nieważne czy jest to jego matka,moja rodzina, sąsiad, czy kto inny, jeśli ktoś źle odnosi się do mnie itp potrafi wstawić się za mną, a potem tłumaczy to tym, że jest za mną bardzo i nie pozwoli na to, aby ktoś mi robił krzywdę.
Następny przykład.. jestem osobą wierzącą, chodze dość często do kościoła. TZ niesttey wcześniej nigdy nie chodzil czesto do kosciola, nie modlił się, a do spowiedzi baardzo rzadko, ostatni raz przy bierzmowaniu. . . no ale że ja często chodzę, to i on zaczął, nawet sam proponuje kościół, co na początku aż mnie zdziwiło...mówi, że modli się za nas żebyśmy się zawsze szanowali i kochali a do spowiedzi zaczął chodzić co 4-5 miesięcy, aż jego rodzina się dziwi

Cudowne, on cię naprawdę musi bardzo kochać...

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Wizazanka492

Pięknie, można się rozczulić tutaj...
Ja też jestem szczęśliwa, że mam kochanego mężczyzne, choć niezawsze było idealnie, to i tak wiem że jest kochany
Jest dużo takich małych i większych sytuacji, kiedy to widzę...np jak kiedyś na imprezie przedobrzyłam z alkoholem, to ciagle tylko sie pytał czy dobrze się czuje, czy wszystko ok, hehe, a potem położył mnie do łóżka, przykrył kołderką tak czule i dał jeszcze buziaka na dobranoc
Kiedy jestem smutna, a on to wyczuje przez telefon to dzwoni co chwila i mówi jak bardzo kocha
Kiedyś szykowałam się na uczelnie , musiałam wstać bardzo wcześnie ok 5 rano, on był duuużo km ode mnie, ale zadzwonił do mnie o 5.10 i zaspanym jeszcze głosem "kochanie weź ładowarkę zeby tel Ci sie nie rozładował, a i uważaj na siebie", to było boskie, hehe.
Kiedy wieczorem marudzę mu i najcześciej wtedy jestem nieznośna i kłóce się, to on nie kłóci się ze mną, (co jeszcze bardziej mnie irytuje ) a odpowiada "Kochanie śpioszku mój idź już spać, bo późno i marudzenie Ci się załączyło"
Lubie też gdy śpimy, a on po cichu całuje moje plecyki ...hehe
Często też widać jak wrogo nastawia się do osób które robią mi krzywdę, wtedy jest bezlitosny dla nich, nieważne czy jest to jego matka,moja rodzina, sąsiad, czy kto inny, jeśli ktoś źle odnosi się do mnie itp potrafi wstawić się za mną, a potem tłumaczy to tym, że jest za mną bardzo i nie pozwoli na to, aby ktoś mi robił krzywdę.
Następny przykład.. jestem osobą wierzącą, chodze dość często do kościoła. TZ niesttey wcześniej nigdy nie chodzil czesto do kosciola, nie modlił się, a do spowiedzi baardzo rzadko, ostatni raz przy bierzmowaniu. . . no ale że ja często chodzę, to i on zaczął, nawet sam proponuje kościół, co na początku aż mnie zdziwiło...mówi, że modli się za nas żebyśmy się zawsze szanowali i kochali a do spowiedzi zaczął chodzić co 4-5 miesięcy, aż jego rodzina się dziwi

A robi coś jeszcze poza slodkimi słowkami? Przepraszam,ale nie mogę zapomnieć innych Twoich wątków,z których nie wyłania się obraz kochającego faceta.

[paula-zla]

Napisane przez Petronnelia

uwielbiam ten wątek.....
... chciałabym tutaj cos kiedys napisac

Spokojnie, za jakiś czas coś skrobniemy

Napisane przez m13081987

to straszne... ale niesamowicie Wam zazdroszczę dziewczyny!!!
mój facet (co TŻ w ogóle znaczy, bo nie w temacie jestem? :P) nie kupuje mi kwiatów, nie prawi komplementów, nie chce mu się mnie masować... średnio chyba przepada za całowaniem mnie... nic dla mnie od siebie nie robi - nie gotuje, nie wie, co lubię, nie robi mi żadnych niespodzianek... Owszem, mówi, że kocha. Czasem herbatkę mi zrobi
Kiedyś jednak było pięknie... strasznie tęsknię za tym, co było, a nie lubię tego, co jest... Kiedyś było tak, że masował mnie, dotykał, przytulał przy każdej okazji. Cały czas się całowaliśmy, bez przerwy )) Potrafił o 3 w nocy pójść na stację po soczek marchewkowy, bo miałam ochotę patrzył na mnie z tą pasją w oczach...
tak, wtedy czułam, że mnie bardzo kocha... nie musiał tego nawet mówić
teraz, po 3,5 roku dość często mówi, że mnie kocha, że chce ze mną życie spędzić... i tyle

TŻ - Towarzysz Życia.

[madmuazelle]

Napisane przez stokrotka_to_ja

A robi coś jeszcze poza slodkimi słowkami? Przepraszam,ale nie mogę zapomnieć innych Twoich wątków,z których nie wyłania się obraz kochającego faceta.

Ja rownież pamiętam.

[miphuhiz]

Napisane przez madmuazelle

Ja rownież pamiętam.

[MadeleineSamuel]

Witam.
Wątek cudowny Codziennie w pracy, gdy mam przerwę na kawę zaglądam i czytam
Ja z swoim TŻ jesteśmy dopiero 3,5 miesiąca. To jest prawdziwe zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Kiedyś w to nie wierzyłam, wydawało mi się, że to zdarza się tylko w filmach lub książkach. Wiem, że mu bardzo zależy na mnie odczułam to ostatnio, kiedy okazało się że jestem chora, miałam wypadek i problemy rodzinne. Dzwonił i pisał jak się czuję, jeździł ze mną do lekarzach. Wiem że bardzo się zmienił przy mnie i zaczął myśleć poważnie o życiu i przyszłości. Wiem to od jego mamy i przyjaciół. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to że mamy dużo wspólnych znajomych a przez 10 lat tylko słyszeliśmy o sobie a nie spotkaliśmy się.

[m13081987]

Napisane przez paula-zla

Spokojnie, za jakiś czas coś skrobniemy


TŻ - Towarzysz Życia.

aaaaaa, kurczę, różne rzeczy wymyślałam, ale nie wpadłabym, że to takie ładne

[19katarina82]

Napisane przez MadeleineSamuel

Witam.
Wątek cudowny Codziennie w pracy, gdy mam przerwę na kawę zaglądam i czytam
Ja z swoim TŻ jesteśmy dopiero 3,5 miesiąca. To jest prawdziwe zauroczenie od pierwszego wejrzenia. Kiedyś w to nie wierzyłam, wydawało mi się, że to zdarza się tylko w filmach lub książkach. Wiem, że mu bardzo zależy na mnie odczułam to ostatnio, kiedy okazało się że jestem chora, miałam wypadek i problemy rodzinne. Dzwonił i pisał jak się czuję, jeździł ze mną do lekarzach. Wiem że bardzo się zmienił przy mnie i zaczął myśleć poważnie o życiu i przyszłości. Wiem to od jego mamy i przyjaciół. Najfajniejsze w tym wszystkim jest to że mamy dużo wspólnych znajomych a przez 10 lat tylko słyszeliśmy o sobie a nie spotkaliśmy się.

Ale słodko aż się szeroko uśmiechnęłam

mam nadzieje, że i ja będę miała niedługo tu co napisać, bo rozstaliśmy się... Miałam dość po 3 miesiącach słuchania że jest singlem, że jak nie ja to inna... skoro nie chciał byc ze mną to go zostawiłam. zasługuje na kogoś kto mnie doceni

[kolezankaa]

Napisane przez 19katarina82

Ale słodko aż się szeroko uśmiechnęłam

mam nadzieje, że i ja będę miała niedługo tu co napisać, bo rozstaliśmy się... Miałam dość po 3 miesiącach słuchania że jest singlem, że jak nie ja to inna... skoro nie chciał byc ze mną to go zostawiłam. zasługuje na kogoś kto mnie doceni

ja odczuwam to na każdy kroku, codziennie, co chwilę, w niedzielę TŻ po wieczornej mszy na której byliśmy razem zrobił mi niespodziankę pojechaliśmy do mojego ulubionego miasteczka z którym mam ogrom wspomnień, pospacerowaliśmy i wszystko mu opowiedziałam związane z tym miejscem, gdy mówi że mnie kocha i tak mocno przytuli zawsze mam łzy w oczach bo widzę że robi to z całego serca.. w ogóle mówi że jestem jego księżniczką i zawsze jest tak jak ja chce, tzn czy oglądamy film czy idziemy na spacer czy coś tam to ja decyduje, przede wszystkim wiem że jestem dla niego najważniejsza na świecie choć znamy się 3 miesiące a jesteśmy 2 ze sobą, ostatnio miałam okres położylismy się poleżeć sobie i TŻ musiał jechać bo umówił się z kolegą a ja się rozpłakałam.. czemu? nie wiem sama.. tak bardzo nie chciałam zeby jechał i mnie zostawił samą bo wiedziałam że całą noc nie zasne i będę się męczyć z brzuchem, TŻ wyłączył telefon przytulił mnie i próbował rozsmieszać hehe oczywiście został na tyle ile chciałam
tyle razy trafiałam na dupków, kolesi którzy chcieli tylko jednego i już zwątpiłam, że ktoś mógłby mnie tak po prostu pokochać a tu pojawił się on wiem że Bóg mi go zesłał żebym zobaczyła na czym polega ta prawdziwa miłość

[Fas0lka]

Gdy zorganizował mi najlepsze urodziny w życiu - zrobił mi niespodziankę i zabrał mnie do spa, do uroczego apartamentu, gdzie czekał już na nas szampan, wyciągnął z reklamówki tort i świeczki i kazał mi pomyśleć życzenie i zdmuchnąć świeczki

[28361a6f3ad076da1194a510c23b31d135d74533_62be2b666b6c0]

Gdy w nocy się obudził i zobaczył, że leżę odkryta, czule otulił mnie kołdrą po samą szyję, żebym nie zmarzła (a to wiązało się z odkryciem samego siebie, bo kołdra była mała. ).

[paula-zla]

Kocha to za duże słowo, znaliśmy się krótko, ale poczułam wyjątkową więź między nami, gdy zadzwonił do mnie w nocy, właśnie wracał samochodem do domu, stanął na poboczu i powiedział, że koniecznie musi dla mnie zaśpiewać piosenkę Incubus "Drive". Byłam zaskoczona...

A potem zniknął bez słowa.

[Still_Alive]

ahhh a ja mojego przystojniaka jutro zobaczę tak się stęskniłam bardzo oj oj.

Po za tym up up up up! więcej historii miłosnych)

[Wizazanka492]

Tak, były złe chwile i naprawdę było bardzo ciężko, pewien moment w Naszym życiu był straszny i nie potrafiliśmy przez pewien czas tego zrozumieć, kłóciliśmy się, ale Ci którzy czytali watki moje, to wiedzą o co co chodzi.Poronienie to nie jest łatwa sprawa i nie każdy reaguje na to tak samo. Mimo wszystko, wiem, że wtedy pomagał mi gdy byłam w szpiatlu, był 3/4 dnia przy mnie, rezygnował z pracy przez ten czas, był przy mnie gdy "rodziłam", widziałam jego oczy, no i moja mama która stwierdziła, że on jest bardzo za mną. Wspierał mnie. To co było później, to był czas kiedy oboje nie potrafilismy pogodzić się ze stratą, szukaliśmy winy w całym. Nie chce go tłumaczyć, ale ja uważam, że równiez nie jestem ideałem i nie postępowałam też do końca fer. Teraz jesteśmy sami, mieszkamy sami bez rodziców, jesteśmy na swoim i rezultat - świetnie się dogadujemy i świata poza soba nie widzimy.

Z resztą jego najlepszy przyjaciel powiedział mi, że on świata poza mną nie widzi, tak kocha, raz powiedział mu, że gdybym go zostawiła to świat by mu się rozleciał, że masakra by była a on już do końca życia byłby sam.

Ja naprawdę bardzo go kocham, a on mnie. Gdy jesteśmy sami to uwiercie albo nie, ale dogadujemy się bez słów! Szczerze to dam Wam radę, nigdy ale to nigdy nie zaczynacie wspólnego mieszkania z rodzicami, zwłaszcza w sytuacji gdy jeden z nich jest alkoholkiem.

[aimal]

co do kupowania tamponów/podpasek-u mnie nie ma problemu
co do pierwszego pytania-hmm ciężko powiedzieć, nie było jakiegoś przełomowego momentu. Od początku czułam, że nie traktuje mnie, jak zdobyczy, zabawki, że nie jestem tylko na chwilę. Jego szeroko rozumiana troska o mnie sprawia, że czuję się kochana. A najbezpieczniej jest w Jego ramionach...)

[greenka19]

[narciarka]

-kiedy powtarza jak bardzo mnie kocha
-kiedy popłynęły mu łzy jak się żegnaliśmy przed moim wyjazdem
-kiedy przytula mnie i mówi że jestem największym szczęsciem na świecie
-kiedy powtarza mi że jestem piękna
-kiedy głaszcze mój brzuch i mówi że kiedyś tam będzie nasze dziecko
- kiedy czymś mnie zdenerwuje to w taki słodki sposób się przymila żebym przestała się na niego złościć
-strasznie się przejął jak się okazalo że mam PCO i przez całe życie będe musiała truć się tabletkami antykoncepcyjnymi

mogłabym tak jeszcze długo wymieniać

[Ailanna]

Słodko się czyta te wszystkie wasze odpowiedzi


Ja mam kilka takich sytuacji (razem ok. 2,5 roku) Nie liczę drobnych, codziennych gestów, ale te takie NAJ NAJ. Opiszę dwie:



1. Wakacje 2009, pierwsza wspólna wyprawa w góry. Przesieka. Bardzo chciałam dojść na Samotnię (malownicze miejsce, które moi rodzice zachwalają od 2 lat, a ja jeszcze nie miałam okazji iść). Razem jakieś 8 godzin drogi pieszo (wg mapy, chodziliśmy trochę szybciej, ale sam fakt).
Rano wstałam z łóżka i zobaczyłam takie białe „fruwajki” na obrzeżach mojego pola widzenia (zwiastują migrenę), ale mówię sobie „No cholera, tylko nie dzisiaj!”. Nafaszerowałam się proszkami i jako ta uparta baba idę w góry. Doszliśmy do Borowic, wchodzimy na żółty szlak, usiedliśmy na chwilę żeby coś zjeść, a tu ciocia Migrena przyszła i spowodowała kosmiczny wybuch bólu. Mój ukochany natychmiast zobaczył w czym rzecz, zarządził odwrót (mimo moich protestów), doczołgał się ze mną na przystanek (pół godziny w dół), poczekał na autobus (pół godziny), przykładając mokre chusteczki do czoła. Autobus nie dojeżdżał do Przesieki, tylko do Podgórzyna pod Przesieką, trzeba było 20 minut dojść pieszo pod górę. Nam to zajęło jakieś 40 (on trzymał mój plecak, swój plecak i jeszcze mnie podtrzymywał). W ośrodku padłam jak nieżywa na 3 godziny, a on ciągle siedział obok i co chwila sprawdzał czy wszystko w porządku.

2. Moja osiemnastka. Długo nie mogłam z niego wycisnąć co mi chce dać, tylko się tak tajemniczo uśmiechał albo mówił "Kupię Ci książkę..." (wie, że uwielbiam czytać, ale wie też, że książka na osiemnastkę dla mnie to byłoby trochę takie... jak co roku, a prezent na 18. ma być wyjątkowy - ja mu dałam miesiąc wcześniej duży plakat, na którym wykonuje manewry na desce jak profesjonalny skate, a obok "wypisane spray'em" nazwiska sławnych skate'ów i m.in. jego ).
Na imprezie (w stoju a'la Abba, bo styl disco był) biorę do ręki paczkę (jako ostatnią ), macam, myślę "cholera, książka" z niejakim zawodem. Otwieram (starając się udać zainteresowanie), a to szczęka mi opadła bo na okładce mój ulubiony rysunek cmentarnika, a w środku moje nazwisko i WSZYSTKIE moje opowiadania i teksty o tematyce fantastycznej, podpis "Każda pisarka musi mieć swoją pierwszą książkę, ale żadna nie ma takie. Adam ". Oczywiście makijaż diabli wzięli, bo się poryczałam (załączam zdjęcie ściągnięte z NK ). Nie ma piękniejszego prezentu niż spełnione marzenie, a ja od 7. roku życia mówię "Kiedy będę sławną pisarką i będę zarabiać miliony..." i marzę o wydaniu książki, a ten prezent (mimo, że bez ISBN'u itd.) sprawił, ze to marzenie wydało mi się możliwe do zrealizowania.


Życzę Wam wszystkim takich przeżyć

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Kiedy umarł mój przyjaciel.. tak... Tak, wtedy poczułam ze On naprawdę mnie kocha i będzie wspierał, choćby niewiadomo co się działo..

[Annie1441]

lubi alkohol.. jak dla mnie za bardzo
kiedy zobaczył że po wypiciu swoim zachowaniem mnie rani, zaczął pić piccolo na imprezach.. wtedy poczułam że mnie kocha i jestem dla niego ważna

[Wizazanka492]

Napisane przez Annie1441

lubi alkohol.. jak dla mnie za bardzo
kiedy zobaczył że po wypiciu swoim zachowaniem mnie rani, zaczął pić piccolo na imprezach.. wtedy poczułam że mnie kocha i jestem dla niego ważna

Szczerze? To na starcie odradzam Ci znajomości z takim typkiem który lubi wypić..na prawdę, to nic dobrego nie wróży. i nie licz na cudowne przemiany swojego chłopaka /męża jesli chodzi o alkohol, bo ludzie walczą latami k ończy się albo na niczym czyli rozwodzie albo na jakiejs tragedii...