Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[Still_Alive]

dziewczyna napisała, ze jak dla niej to za bardzo lubi alkohol. Może to jest tak, że on po prostu lubi się więcej napić, bo nie miał np. kobiety i tak zapominał nie wiem o wszystkim a mając ją, chce by była szczęśliwa Po za tym , mój też czasem lubi się napić, ale jak jest pijany to jest taki słodki dlatego mi to nie przeszkadza. Mój były zaś łapał agresora- może to też o to chodzi Żeby od razu odradzać związek nie sądzę jak dla mnie to kochane, że dba o to by dobrze się czuła z nim

[makarona]

Ataki szału zdarzają mi się kilka razy w miesiącu. Wiem, że nie potrafię sobie do końca poradzić ze swoimi emocjami. Krzyczę, wyzywam, ubliżam, płaczę - ogólnie widok smutny i przerażający. Najbardziej obrywa mój tż.
Wspominałam taki atak, ze smutkiem i bezradnością. Tż powiedział, że popracujemy nad tym, a po chwili dodał: Kocham Cię. Zniosę wszystko.

[d0lcevita]

Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

gdy przeszedł dla mnie w upale 17 km.....to było 15.o8 ...czyli święto... okazało się że nie ma w to popołudnie autobusu A więc spontanicznie zadecydował że spotkamy się wieczorem )
i szedł do mnie prawie 4 h

[Petronnelia]

up! up!

[mandragona]

Kiedy w piatek pojechał do Malborka, w sobotę na Lednicę w niedzielę na zjazd na uczelnię do torunia i po prawie nieprzespanych ponad 2 nocach jeszcze w niedzielę mnie odwiedził na 2 godziny

[pierwiosnka]

Kiedy NAPRAWDĘ odczułam, ze mój TŻ kocha?

Ciężko powiedzieć, dużo było przeróżnych sytuacji między nami i nie tylko które mogą o tym świadczyć

Zawsze mogę na nim polegać, pozwala mi być sobą.. znosi moje złości i fochy. Dba o mnie kiedy jestem chora, kiedy coś mi dolega chociaż nie musi.
Potrafi podnieść mnie na duchu i motywować
Jest taki kochany

[God Of War 20]

Napisane przez d0lcevita

gdy przeszedł dla mnie w upale 17 km.....to było 15.o8 ...czyli święto... okazało się że nie w to popołudnie autobusu A więc spontanicznie zadecydował że spotkamy się wieczorem )
i szedł do mnie prawie 4 h

Podobna sytuacje miałam

Z kolei mój TŻ (jeszcze do niedawna były, ale teraz znów jesteśmy razem) kiedys pokłocił sie z rodzicami, nie chcieli mu dac samochodu a mamy do siebie ponad 20 km, była już późna godzina, jakoś tak po 22 i zdecydował że skoro tak to on przyjdzie do mnie na piechote
Nie dość że noc, ciemno zimno do tego 3/4 drogi a wkoło las
Nigdy mu tego nie zapomne

[201801280952]

A ja to odczułam kiedy zrezygnował dla mnie z wyjazdu do pracy zagranicą na której bardzo mu zależało.

[taranturella]

Kiedy przyjechal do mnie na drugi koniec (akurat bylam na delegacji) kraju bo mialam dola. Poprostu zadzwonil o polnocy i mowi: Misku wlasnie zostalo mi juz jakies nie cale 300km do ciebie Pare takich akcji jeszcze potem bylo

[d0lcevita]

Napisane przez God Of War 20

Podobna sytuacje miałam

Z kolei mój TŻ (jeszcze do niedawna były, ale teraz znów jesteśmy razem) kiedys pokłocił sie z rodzicami, nie chcieli mu dac samochodu a mamy do siebie ponad 20 km, była już późna godzina, jakoś tak po 22 i zdecydował że skoro tak to on przyjdzie do mnie na piechote
Nie dość że noc, ciemno zimno do tego 3/4 drogi a wkoło las
Nigdy mu tego nie zapomne

ojej
to jak wyszedł o godz.22 to o której był u Ciebie ?

[1c3a9668cb473eb00ec0f3dce65be5361e74cda4_63d1c28200398]

Napisane przez Black Mermaid

A ja to odczułam kiedy zrezygnował dla mnie z wyjazdu do pracy zagranicą na której bardzo mu zależało.

Tak. ! Też tak miałam

[Nuova]

Kiedyś jak byłam strasznie wkurzona sytuacją w szkole, mój chłopak sam z siebie poleciał do kwiaciarni i kupił mi irysa, którego mi wręczył na pocieszenie...(a on nie jest typem romantyka, ciężko mu przychodzi spontaniczność). To było słodkie

[mazdrajka]

Hmmm. na pewno było kilka takich sytuacji, ale te najważniejsze dla mnie:
*miał jechać za granice do pracy, zaczął sie przygotowywać do wyjazdu ale w ostateczności zrezygnował z niego. Stwierdził, że jak wyjedzie może sie porobić między nami nieciekawie i nie będzie miał do kogo wrócić.

*zrobił coś o czym pisałam kilkanaście dni temu posta. Zakończyłam nasz związek. Przyszedł do mnie niespodziewanie, uklęknął, położył głowe na moich kolanach, powiedział, że sobie beze mnie nie radzi.. i poleciały mu łzy..

Dla mnie to był szok bo on zawsze taki pewny siebie twardziel.

[mimimka]

Ja chyba tego nigdy nie odczulam na wlasnej skorze. Slyszalam tylko slowa, puste slowa....

[Kelpie]

Np. wtedy gdy obawiałam się, że będę w ciąży...a On wspierał mnie przez miesiąc, wytrzymywał moje ciągłe smsy i telefony...no i powiedział, że bez względu na to co się stanie będzie przy mnie...

[201804100943]

/

[justkaost]

W sumie nigdy sama z siebie nie zastanawiałam się nad tym kiedy ?? .......
Ale takich sytuacji jest mnóstwo szczególnie teraz ..... patrz suwaczek nr 2.

Ale w pamięci wyryła mi się taka sytuacja.
Na początku jak zaczęliśmy ze sobą być przyjechałam do niego na weekend, wtedy mój Mężuś pracował w sobotę a ja sama w domku siedziałam.......... i tak jakoś przed jego powrotem z pracy zasnęło mi się
Kiedy się obudziłam siedział koło mnie na łóżku i po prostu patrzył.......i właśnie ten jego wyraz oczu i lekki uśmiech utwierdził mnie w przekonaniu, że to Ten, na całe życie

[milusiaam]

Napisane przez justkaost

Ale takich sytuacji jest mnóstwo szczególnie teraz ..... patrz suwaczek nr 2.

Gratulacje zdrowego dzidziusia

Ja to chyba okropna jestem...nigdy nie doceniałam mojego mezczyzny...taka zołza ze mnie,był na kazde moje skinienie ...zmieniałam go poprawiałam na kazdym kroku az wkoncu "kogos " poznałam stwierdziłam,ze chyba go nie kocham po ponad dwoch latach zwiazku... a on wział moja buzie w swoje rece ...łzy ciekly mu ciurkiem i powiedział..."to jest nie ważne z kim będziesz badz szczęśliwa to jest dla mnie najważniejsze...a ja i tak zawsze bede obok i nigdy nie przestane Cie kochac..."i nie przestal...teraz jestesmy ze soba juz prawie 4 lata i juz nie jestem taka okropna

[RoXi2611]

Ja mojego TZ bardzo podziwiam, że w ogóle ze mną jest Ale sytuacje

- pewnego dnia postanowiłam go nabrać i powiedziałam mu że odchodzę
płakał jak małe dziecko a ja naprawdę szczególnie się poczułam....
- powiedziałam mu że go zdradziłam na wyjeździe, na moje pytanie- czemu
teraz mnie nie zostawi i nie wyjdzie z pokoju, odpowiedział że mnie bardzo
kocha i mimo że powinien to zrobić to nie potrafi
- gdy nie miał samochodu , szedł do domu 6 km na piechotę o 2 w nocy
- wytrzymuje moje histerie i napady nerwów( mam nerwice)

Jednak mam wrażenie że mnie nie rozumie, mam początki depresji a on uważa że nie potrzebuję pomocy i na gówno słuchać psycholożki. Wiem jedno- jak on tego nie zrozumie to odejde....

[Vinanti]

*

[greenka19]

[agusia5144]

Jak patrzy, pomaga, nie zostawia w trudnych chwilach...

[Czarodziejka_z_jowisza]

Kilka było takich sytuacji, ale najbardziej to kiedy:
-już dość dawno istniało prawdopodobieństwo (bardzo małe, ale jednak), że mogłam zajść w ciążę, więc w niedzielny wieczór polecieliśmy do ginekologa po receptę na escapelle. Kiedy już wróciliśmy do domu i miałam ją wziąć TŻ złapał mnie za rękę i powiedział, że może lepiej gdybym jej nie brała, że mógłby już mieć ze mną dziecko. Ale wzięłam, miałam dopiero 20 lat.
- I to co bardzo mnie rozczuliło: po bardzo zakrapianej imprezie, kiedy przesadziłam mocno z alkoholem i jeszcze troche się z TŻem pokłóciłam, gdy obudziłam się rano zobaczyłam, że TŻ ubrał mnie w swoją polarową bluzę, którą uwielbiam i jeszcze założył mi swoje długaśne, wełniane skarpety, bo wie, że w nocy strasznie mi zimno. Słodkie to było

[201804100943]

/

[Soph]

Napisane przez agusia5144

Jak patrzy, pomaga, nie zostawia w trudnych chwilach...

u mnie tak samo
i to, że chce być ze mną pomimo trudności...

[KochanaGadzinka]

Napisane przez RoXi2611

Ja mojego TZ bardzo podziwiam, że w ogóle ze mną jest Ale sytuacje

- pewnego dnia postanowiłam go nabrać i powiedziałam mu że odchodzę
płakał jak małe dziecko a ja naprawdę szczególnie się poczułam....
- powiedziałam mu że go zdradziłam na wyjeździe, na moje pytanie- czemu
teraz mnie nie zostawi i nie wyjdzie z pokoju, odpowiedział że mnie bardzo
kocha i mimo że powinien to zrobić to nie potrafi
- gdy nie miał samochodu , szedł do domu 6 km na piechotę o 2 w nocy
- wytrzymuje moje histerie i napady nerwów( mam nerwice)

Jednak mam wrażenie że mnie nie rozumie, mam początki depresji a on uważa że nie potrzebuję pomocy i na gówno słuchać psycholożki. Wiem jedno- jak on tego nie zrozumie to odejde....

Współczuje serdecznie Twojemu facetowi, a Ty chyba rzeczywiście powinnaś udac się do psychologa

[la beaute]

Napisane przez KochanaGadzinka

Współczuje serdecznie Twojemu facetowi, a Ty chyba rzeczywiście powinnaś udac się do psychologa

ja również.

[KochanaGadzinka]

Napisane przez Still_Alive

dziewczyna napisała, ze jak dla niej to za bardzo lubi alkohol. Może to jest tak, że on po prostu lubi się więcej napić, bo nie miał np. kobiety i tak zapominał nie wiem o wszystkim a mając ją, chce by była szczęśliwa Po za tym , mój też czasem lubi się napić, ale jak jest pijany to jest taki słodki dlatego mi to nie przeszkadza. Mój były zaś łapał agresora- może to też o to chodzi Żeby od razu odradzać związek nie sądzę jak dla mnie to kochane, że dba o to by dobrze się czuła z nim

Dobra dobra... piwko raz dziennie po kilku latach zamienia się w piwko co dwie godziny. Wiem co mówię,

[Arashy]

systuacji po których poczułam, że naprawdę mnie kocha było mnóstwo. w ogóle największym dowodem tego, że mnie kocha są wspólnie spędzone trzy lata
ale tak z wydarzen ostatnich, z dnia wczorajszego:

podczas jakiejś rozmowy powiedziałam, ze gdyby nam coś nie wyszło, nie byłabym w stanie pokochać nikogo o jego imieniu [a tak się składa, ze był trzecim M. z kolei, z którym postanowiłam spróbować - pod rząd ]. i wtedy mój TŻ powiedział do mnie: 'wiesz, ja już jestem na takim etapie, ze nie potrafię sobie wyobrazić nawet, ze gdy budzę sie rano, robię coś w ciągu dnia, kładę się spać - kiedy myślę o tobie ciebie już nie ma. zrobiłbym chyba wszystko co tylko mógłbym, żeby cię przy sobie zatrzymać'.
gdyby nie to, że siedziałam na tylnim siedzeniu auta, a on prowadził to rzuciłabym mu się na szyję i namiętnie pocałowała.
przyznam się szczerze, że mnie tym wyznaniem zaskoczył. może dlatego, że zawsze mi się wydaje, że nie ejstem dosć dobra dla niego

[NoPasaran]

Kiedy poważnie pokłóciłam się z rodzicami - wytłumaczył po swojemu, pocieszył ... a potem napisał smsa, ze bardzo mnie kocha i że zawsze mogę na niego liczyć, co by się nie działo..