Jakie macie kompleksy ? :>

[_agaa_]

Ehinokokus: widze że nie jestem sama

[coca_cola]

ja mam cala mase kompleksow, ale z wiekszoscia da sie 'cos' zrobic.. :
1. 'ciazowy' brzuszek
2. wewnetrzna strona ud
3. delikatny cellulitis!!!!!!!!!
4. wlosy [kazdy sterczy w inna strone]
5. nos
6. palce u stop [moze sie wydac smieszne, ale ja ich nieznosze!!!!!!]
7. paznokcie [ciagle sie rozdwajaja]
8. wiecznie posiniaczowe kolana


Noo to chyba tyle.. Tak jak mowilam z wiekszoscia da sie walczyc, ale ehh.. jak zawsze LENISTWO bierze gore nad checiami

[wenedka]

Ja tam sobie przeglądam ten temat i dochodzę do wniosku, że jesteście bardzo niepocieszone. Nikt nie jest idealny, ale każdy ma w sobie cos wyjątkowego- kazdy jest oryginalny. Nie warto mówić"chcę mieć takie nogi jak ona i w ogole tak wyglądać" bo na pewno każda z nas ma coś , czego inna nie posiada. Ja mogłabym narzekać na swoje nogi, małe paznokcie (są małe, bo gram na instrumencie), ale tego nie robię, bo wiem, ze nie ma wielu dziewczyn, które maja, np. takie dłuuugie, złote włosy . TRZEBA ZNAĆ SWOJĄ WARTOŚĆ i cieszyć się tym, co się ma, a kompleksy sprawiaja , ze czujemy się jeszcze mniej dowartościowane, dlatego trzeba się ich pozbyć, oj trzeba
Pozdrawiam

[Supersonic]

Oj, Wenedka, gdyby ktoś znał niezawodny sposób na leczenie kompleksów, byłby baaaardzo bogatym człowiekiem

Moje kompleksy się uaktywniają w najgorszych momentach - kiedy chcę dobrze wypaść, albo np wszystko jest fajnie, fajnie a tu nagle bo mi się przypomina, że np może mój rozmówca o mnie sobie cośtam myśli albo nie ma ze mną o czym gadać. Moje kompleksy fizyczne sprowadzają się do: małego wzrostu i małego biustu. A o kompleksach psychicznych to by można napisać książkę

Na pocieszenie mogę chyba tylko napisać, że skoro każdy myśli o swoich kompleksach, nie zwrac uwagi na nasze (na te, które istnieją, bo duża ich część siedzi tylko w naszych głowach, zresztą same wiecie )

[vanilla_sky]

Napisane przez wenedka

Ja tam sobie przeglądam ten temat i dochodzę do wniosku, że jesteście bardzo niepocieszone. Nikt nie jest idealny, ale każdy ma w sobie cos wyjątkowego- kazdy jest oryginalny. Nie warto mówić"chcę mieć takie nogi jak ona i w ogole tak wyglądać" bo na pewno każda z nas ma coś , czego inna nie posiada. Ja mogłabym narzekać na swoje nogi, małe paznokcie (są małe, bo gram na instrumencie), ale tego nie robię, bo wiem, ze nie ma wielu dziewczyn, które maja, np. takie dłuuugie, złote włosy . TRZEBA ZNAĆ SWOJĄ WARTOŚĆ i cieszyć się tym, co się ma, a kompleksy sprawiaja , ze czujemy się jeszcze mniej dowartościowane, dlatego trzeba się ich pozbyć, oj trzeba
Pozdrawiam

zakompleksione osoby zwykle wiedza, ze kompleksy sa bez sensu... ale sama wiedza nie wystarcza

[Kancia]

ja niestety jestem za duza, o duzo za duza muszę sie zmniejszyc moze ktos chce troche?

[kasia_kajtek]

zależy czego masz a dużo?wzrostu moge troche wziąść...

[Kancia]

no niestety szerokości

[frontin]

Napisane przez natka_pietruszki

Ekhem, temat-rzeka No to zaczynamy: trądzik (twarz i plecy), za mocno owłosione ręce, nos i ogólnie profil, szpara między górnymi jedynkami, tyłek (patrz: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=75818 - nie zeszło ), za mały biust. To te fizyczne kompleksy. Poza tym zdecydowanie brak pewności siebie (ale taki naprawdę poważny, ogromniasty brak), samoakceptacji, nieśmiałość. Pod lenistwem też podpisuję się rękami i nogami.

Natko mozemy sobie przybic piatke, drecza nas te same kompleksy. Mi dochodzi jeszcze brzuch, rozstepy... tylek nie jest w paski, tylko za duzy :P ehhh....

[sylvia7]

no ja też zmagam się z kompleksami, staram się je likwidować ale czasem to poprostu nie wychodzi
1. 80C (za duży)
2. za dużo ciałka ogólnie (jest to u mnie widoczne , a na tle moich koleżanek tyczek (tylko niektóre ważą więcej niż 50 kg :/) wypadam blado...., dlatego zaczynam ćwiczyć, najpierw jakieś aeroby, a poźniej "szósteczka".
3. brak talentów artystycznych , tak jak natka mam za mało pewności siebie, ostatnio zwrociłam uwagę na to że nawet staje się sadystką (chyba za dużo od siebie wymagam)

[tootsie]

niby jestem zadowolona ze swojego wyglądu ale jakby sie dało to chciałabym ujędrnić ociupinkę biuścik (grawitacja robi swoje przy duzym 75C ),zgubic troszeczkę sadełka z ud i brzuszkawybielić ząbki (ale juz niedługo sie za to zabieram)i polepszyć stan moich paznokci ale i bez tego dla mojego TŻ jestematrakcyjna i to jest dla mnie najlepszy lek na kompleksy

[londo]

Mój kompleks to jest od pasa w dół. Wszystko zbyt duże i szerokie.

[artinka]

Moje największe kompleksy to:

1. Trochę za szerokie bioderka
2. Wysokie czoło
3. W ogóle okrągła twarz :/
4. Ząbki z wielką chęcią bym wybieliła
5. Biust mógłby być troszeczkę jędrniejszy
6. Pupa też

Niemiej jednak staram się akceptować siebie

[siena]

hmm...szerokie biodra,według mnie najszersze jakie widzialam;P jakieś 96,97 cm=/ i oczywiście łydki ze zbyt rozbudowanym mieśniem wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

[*chocolate*]

Moim kompleksem kiedys były piersi, bo były za duże... teraz troszkę zmalały ale za to się stały przyklapniete i pojawiły sie na nich rozstępy... Znowu są moim kompleksem ale ćwiczę, więc mam nadzieje, że z dnia na dzień będa coraz jędrniejsze Ech... i chyba jeszcze mogłabym miec bardziej kobiecą twarz... Niby mam szczupłą, słyszę komplementy na temat oczu itd... ale wydaje mi się, że ... sama nie wiem... nie jest to moim kompleksem ale chicłabym ją troszke zmienić... zresztą sama nie wiem czy to mi potrzebne...

[Sanderek]

Moim jedynym kompleksem, jeśli moge to tak nazwać, jest moja budowa ciała i waga.
Mam 158cm wzrostu i waże w granicach 41kg i max 45kg jesli uda mi się przytyć. Nie pamietam żebym kiedyś ważyła wiecej. Sama uważam że to trochę za mało, bo jako 23 letnia kobieta mam budowę "małej dziewczynki". Nie mogę powiedzieć, żebym była szczupła, ja poprostu jestem chuda. Każde zakupy, jeśli wybieram się akurat po spodnie badź spódnice kończą się praktycznie ze łzami w oczach, bo nic mi nie pasuje, a spodnie/spódnice w rozmiarze 34/36 po zapięciu poprostu spadają mi z bioder Ale od razu musze powiedzieć, że moja "chudość" nie jest spowodowana wiecznymi dietami, sportem czy coś podobnego, to poprostu mój "urok". Jem wszystko przez mięso, słodycze, tłuszcze i dużo... a do tego jestem strasznym leniem, i wychodze z założenia że sport jest niezdrowy... bo wtedy jeszcze bardziej chudne.

[Kobieta_słonecznik]

Każdy ma jakies komplesky, ale najlepiej strać się o nich nie myśeć....
Ja też mam swoje, ale nie powiem jakie heheheh

[eM!]

Napisane przez siena

mi oczywiście łydki ze zbyt rozbudowanym mieśniem wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr

mnie tez to deneruje nie lubie swoich lydek, blee.. a gdyby tego bylo malo, mam krzywe nogi kiedys to byl dla mnie straszny kompleks, teraz to zaakceptowalam i jakos z tym zyje

[winner]

hmmm kompleksy a wiec tak : jestem chuda :/, moja cera hmmm rozszerzone pory - masakra , no i maly biut to wszystko

[demetria]

fizyczne:
duzo mnie za duzo ale pracuje czuje ze jak nie bedzie mnie już dużo za dużo to znajde cos innego na punktcie czego będe miała kompleksy
psychicznie:
lenistwo słomiany zapał do wszystkiego niezdecydowanie zbytna podatnośc na sugestie brak własnego zdania brak asertywności

[marcelina73]

A ja nie mam kompleksów. Lubię się taka, jaka jestem. Jak mi się coś nie podoba to to zmieniam. A czego sie zmienić nie da - polubiłam i tyle.

[joannap18]

Kompleksy...hmmmm...to tak
1) Duży brzuch bardzo gąbczasty ogólnie nie-fajny (po ciąży)
2) Zbyt duża masa ciała- dużo za dużo
3) Niski wzrost - 158
4) "Sflaczałe" piersi (po ciąży i karmieniu)
5) Zbyt gęste włosy - strasznie mi się "puszą"
6) Duży rozmiar stopy - 41 (po ciąży stały się dłuższe i szersze - chyba od cięzaru - wczesniej były 40)
i...
1) Zbyt słaba asertywność
2) Straszna niepewność siebie
3) Uważanie siebie za mało interesującą osobę, mającą mało do powiedzenia
no i coś na co czasami narzeka TŻ:
1) czasami nie mam ochoty na sex - w przeciwieństwie do TŻ, który ma ZAWSZE ochotę

Ale mimo wszystko mój kochany mnie kocha i uważa, ze wymyślam sobie moje kompeksy...no i w zasadzie ma rację wiekszość z nich staram sie nie zauważać...poza nadmiarem ciała i to zwłaszcza w okolicach brzucha...

[Sheena_]

kiedys byłam bardzo zakompleksiona na punkcie swojej figury i doszlo do tego ze będąc bardzo szczupłą widziałam siebie dalej jako jakieś monstrum na szczescie to juz za mną ale pojawiły sie nowe kompleksy chociaz nie w takim natężeniu.. nienawidze tego że jestem płaska i mam koszmarny głos, taki niski i dziwny

[sagefighter]

ja rowniez sie wpisze do was, bo tez wiele rzeczy mi sie we mnie nie podoba. Np. duzy i garbaty nosek, za male piersi, cellulitis, pocace sie nadmiernie stopy i wydatny brzuszek + pupa.
Ale dopada mnie smutek z tego powodu rzadko, no chyba, ze mialam zly dzien.

Ale co robie, zeby nie myslec o moich kompleksach, albo je zminimalizowac? Zakladam stanik push-up, cwicze troszke i stosuje kremy na cellulit, cos tam robie ze stopami ( ale szczerze mowiac tutaj jestem leniwa), a z noskiem- hmmm, njachetniej zrobilabym sobie operacje plastyczna, ale jak na razie nie mam czasu i jeszcze odwagi i pieniazkow brakuje...

ale nie myslcie o kompleksach- jesli jest ktos kto was kocha- to nawet jakbyscie nie byly idealnie smukle, z wydatnym biustem i innymi zaletami- to jestescie kochane i ten ktos uwaza was za najpiekniejsze bostwo na swiecie.

Wiec zakochajcie sie- a ukochany wyleczy was z kompleksow

[aprzybyla]

a ja nie powiem jakiemam kompleksy bo sie wstydze

[94098]

Napisane przez Sanderek

Moim jedynym kompleksem, jeśli moge to tak nazwać, jest moja budowa ciała i waga.
Mam 158cm wzrostu i waże w granicach 41kg i max 45kg jesli uda mi się przytyć. Nie pamietam żebym kiedyś ważyła wiecej. Sama uważam że to trochę za mało, bo jako 23 letnia kobieta mam budowę "małej dziewczynki". Nie mogę powiedzieć, żebym była szczupła, ja poprostu jestem chuda. Każde zakupy, jeśli wybieram się akurat po spodnie badź spódnice kończą się praktycznie ze łzami w oczach, bo nic mi nie pasuje, a spodnie/spódnice w rozmiarze 34/36 po zapięciu poprostu spadają mi z bioder Ale od razu musze powiedzieć, że moja "chudość" nie jest spowodowana wiecznymi dietami, sportem czy coś podobnego, to poprostu mój "urok". Jem wszystko przez mięso, słodycze, tłuszcze i dużo... a do tego jestem strasznym leniem, i wychodze z założenia że sport jest niezdrowy... bo wtedy jeszcze bardziej chudne.

no to wiem co czujesz...tylko jestem ciut większa...(167cm, 45 kg)...i ten dziecięcy biust...chciałabym się choć raz zobaczyć tak pięknie jak mnie wiedzi mój Kochany...ale nie potrafię siebie zaakceptować...z niecierpliwością czekam na tegoroczną obronę magisterki i pracę...pierwszy kredyt idzie na piersi (tylko minimalnie...do dużego B) choć baaardzo się boję tej operacji...

[Ona_17]

Moje kompleksy hmm...
(Jesli chodzi o wyglad to nie ma ich za duzo bo staram sie jak moge)
Ale napewno boczki i nieduze piersi
Natomiast jesli chodzi o charakter to chcialabym zmienic jedna rzecz..
Nie dzialac pod wplywem chwili.. Staram sie ale czasami to jest silniejsze ode mnie ;/

p.s. to jest moj 100 watek i z tej okazji chcialabym...
wszystkich pozdrowic

[AaniaA]

a ja nie lubie swojego noska

[*chocolate*]

Napisane przez AaniaA

a ja nie lubie swojego noska

Oj aj też... jest taki... jakiś... duży ?! Nie uważam nosa za kompleks, ale jak sie patrze na siebie na fotkach to odrazu dostrzegam nos...

[antoniusz]

Napisane przez Sanderek

Moim jedynym kompleksem, jeśli moge to tak nazwać, jest moja budowa ciała i waga.
Mam 158cm wzrostu i waże w granicach 41kg i max 45kg jesli uda mi się przytyć. Nie pamietam żebym kiedyś ważyła wiecej. Sama uważam że to trochę za mało, bo jako 23 letnia kobieta mam budowę "małej dziewczynki". Nie mogę powiedzieć, żebym była szczupła, ja poprostu jestem chuda. Każde zakupy, jeśli wybieram się akurat po spodnie badź spódnice kończą się praktycznie ze łzami w oczach, bo nic mi nie pasuje, a spodnie/spódnice w rozmiarze 34/36 po zapięciu poprostu spadają mi z bioder Ale od razu musze powiedzieć, że moja "chudość" nie jest spowodowana wiecznymi dietami, sportem czy coś podobnego, to poprostu mój "urok". Jem wszystko przez mięso, słodycze, tłuszcze i dużo... a do tego jestem strasznym leniem, i wychodze z założenia że sport jest niezdrowy... bo wtedy jeszcze bardziej chudne.

Sanderek nie martw sie
Mam 26 lat i jeszcze dwa lata temu wazylam 43 kilo przy 164 m wzrostu,nosilam ubrania 34/36 i czulam sie chuda i brzydka!!!Moim najwiekszym marzeniem bylo przytycie do 50kilo!!!Od dwoch lat waze 54kilo i jest mi z tym zle!Owszem mam wiekszy biust i to jest dobre ale tylek i brzuch szkoda mowic!I najgorsze jest to ze nie wiem jak to sie stalo ze przytylam i teraz nie wiem jak schudnac.Nie do 43 ale do 50kilo.