Dieta kopenhaska

[so sexy]

Napisane przez ewelciaa144

Matko to ta dieta na tym polega, żeby przez cały dzień zjeść szpinak i wypić kawę ? To ja bym prędzej z głodu umarła niż wytrzymała przez cały dzień. A ja czytałam trochę o tej diecie i była podana wiesza ilość posiłków to może dodawaj coś jeszcze, bo wątpię czy dobrze na tym wyjdziesz jak będziesz zjadała takie znikome ilości kalorii, a nie mówiąc już nic o tym, że później może być prawdopodobnie jojo, które dopadło teraz mamę mojej koleżanki, która właśnie była na kopenhaskiej. Pięknie wytrzymała do końca, minęły 2 tygodnie i znów wróciła do dawnej wagi.

wiem, wiem ale kurcze naprawdę nie chce mi się jeść... dziś wypiłam kawę, zjadłam jogurt to wieczorem przy befsztyku myślałam, że umrę... no ale zjadłam. nie chodzi nawet tu o samo jedzenie, a raczej martwię się o przemianę materii, bo wiem że jeśli tak ograniczam przyswajane wartości odżywcze to ona dyrastycznie się zmniejsza, aż w końcu nic nie spalam... ale jedynym pocieszeniem jest dla mnie fakt, że biegam i się rozciągam,a co drugi dzień robie brzuszki. ale ciągle wydaje mi się to mało. wiem, wiem mam zapał, oby niesłomiany, bo to dopiero drugi dzień, co prawda.

od jutra zjem normalne porcje, tak jak jest to zaplanowane w diecie

Napisane przez gaia

hehe to mnie dopadł w 3 i 4 ale dałam rade. Moja kolezanke złapał po tygodniu i sie poddała... Zalezy od organizmu.

So sexy może nie obcinas tych posiłków az tak rygorystycznie. Pamietaj, ze to bardzo nie zdrowe... Szpinak to 20 kcal i 0.8 tłuszczu na 100g. i caly dzień tylko na tym??

wiem.... i obiecuje po prawe

Aaaaa jak Ci idzie, bo to już będzie mniej więcej tydzień na kopenhaskiej, więc już pewnie widać rezultaty?!

Napisane przez anastazjaa

dziewczyny, a wy tez pijecie jak oszalałe? Ja sie czuje jakbym miala kaca giganta!

nieeee... ja pije mniej więcej 2-3 litry dziennie wody, a oprócz tego 1-2 szklanki zielonej herbaty, ale raczej nie z pragnienia, a po prostu zawsze mam przy sobie butelkę mineralnej i "popijam" po łyku, dwóch, trzech...małe ilości, a bardzo często. myślę, że fajnie wybrnęłam z mojego "pitnego problemu", bo szczerze nigdy nie lubiłam wody mineralnej w dodatku niegazowanej, a teraz sama nie wiem kiedy kończy mi się jedna butelka po drugiej...
ale w każdym bądź razie nie mam problemu typu "pije, bo zaraz umrę z głodu, a tak to zapełnie żołądek", bo zapewne o to Ci właśnie chodziło...

[Ludowa]

So sexy, widzę, że całkiem zignorowałaś mój post na stronie wcześniej, szkoda.
Btw, proszę, nie pisz w przyszłości tylu postów pod sobą. Jest opcja Edytuj.

[gaia]

Nie wiem wile schudłam- zważe się w czwartek.

Ja teoretycznie dziś miałam ostatni dzień. Ale te 2 ostatnie dni to jadlam tak srednio jak było w rozpisce. ZMieniałam kolacje np. zmiast jednego jajka i marchewki zjadłam dzis pomidorka i kromeczke wasy. Wczoraj też sie skusiłam na jakiegoś owocka a dziś na dwie mandarynki. Generalnie pełny luz. W sumie na dziś naliczyłam, łącznie z napojami jakies 625kcal (napoje kaloryczne to tylko zielona herbatka, i ta jedna kawa:P)

Trochę mnie to dziwi, bo jestem strasznie najedzona. Boję się, że mimo tego ze waże wszystkie produkty itd coś żle policzyłam ( wyniki zaokrąglam w gorę!) i w rzeczywistości zjadłam więcej niz mi sie wydaję i dostanę efekt jojo i przytyje ;(

[so sexy]

To pochwal się koniecznie w czwartek ile schudłaś, taaaaaka jestem ciekawa....

ja stwierdziłam, że zważę się w sobotę bo podobnież 1 kg traci się 3ego, 4ego dnia, a potem to już leci z górki i w II połowie 2ego tygodnia się stopuje i waga się po prostu utrwala, więc myślę, że gdybym schudła to będzie widać przynajmniej minimalnie w sobotę oby, oby.....

[ambiguous87]

ja dziś zaczynam

i mam pytanie!

czy zamiast kawy z kostka cukru moge wypic kawe z mlekiem bez cukru??

dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam

[so sexy]

Napisane przez ambiguous87

ja dziś zaczynam

i mam pytanie!

czy zamiast kawy z kostka cukru moge wypic kawe z mlekiem bez cukru??

dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam

najlepiej sprawdź to na http://www.kopenhaska.com/

[ambiguous87]

oo super dziekuje nie pomyslalabym ze dieta ma wlasna strone

[gaia]

Napisane przez ambiguous87

ja dziś zaczynam

i mam pytanie!

czy zamiast kawy z kostka cukru moge wypic kawe z mlekiem bez cukru??

dziekuje za odpowiedz i pozdrawiam

Teoretycznie nie....ale świat sie nie zawali. Wszystko zależy od Ciebie i celu jaki obrałas tylko nie przesadź z mlekiem
Ja przed dietę byłam uzalezniona od kawy z mlekiem wypijałam nawet 5-6 dziennie. Jedna za drugą. A teraz mnie już wcale nie ciągnie Więc może warto było sie pomęczyć, przynajmniej by pozbyś sie tego małego nałogu:P


A oto mój obiecany wynik: -4,5kg do 4kg

[ambiguous87]

moze to i racja? zerwac z nalogami?

wcinam wlasnie befsztyk i salate hmm jak dla mnie ta dieta jest super od rana ja zastosowalam i nie czuje sie zle, w glowie mi sie nie kreci wszystko pieknie! chcialabym schudnac 5kg... mam nadzieje ze sie uda

dziś zrobiłam małe odstepstwo od diety i miedzy sniadaniem a obiadem zjadlam jablko hmmmmm chyba to jakos bardzo nie zniszczy efektow prawda?

czytalam, ze w diecie kopen. chodzi przede wszystkim o nieprzekraczanie 600kcal

[so sexy]

Napisane przez ambiguous87

dziś zrobiłam małe odstepstwo od diety i miedzy sniadaniem a obiadem zjadlam jablko hmmmmm chyba to jakos bardzo nie zniszczy efektow prawda?

czytalam, ze w diecie kopen. chodzi przede wszystkim o nieprzekraczanie 600kcal

raczej nieeee.... nawet na oficjalnej stroni e diety pisze, że w zależności od używanych składników, porcji, itd. dzienna dawka kcal wynosi 600-1000 kcal, i broń Boże nie wolno przekroczyć 1000. Po za tym myślę, że jeśli miałaś ochotę na jabłko to nic strasznego się nie stało, że je zjadłaś, bo wiele ono kalorii to z pewnością nie ma, a zaspokoiłaś swoją psychiczną potrzebę i masz lepsze nastawienie, a więc lepiej się czujesz, a to także, o czym często zapominamy, ma wilki wpływ na rezultaty diety, tak więc.... nic się nie przejmuj, każdy ma swoje małe grzeszki. ja np. wczoraj an kolacje nie zjadłam jogurtu bo nie miałam ochoty, za to dziś na śniadanie zjadłam mały truskawkowy jogurt, ale miałam pewne wyrzuty sumienia, więc dziś na obiad zamiast rybki posiliłam się kawą. Bardzo jakoś nie zawracam sobie tym głowy, bo to mój 5 dzień,a już widać, że coś tam, co nieco schudłam....moja mama dziś to stwierdziła,a nie wie, że jestem na kopenhaskiej, po za tym byłam dziś na zakupach i było bardzo sympatycznie, gdy bluzka w numerze 36 była za duuuża

[gaia]

Napisane przez so sexy

Bardzo jakoś nie zawracam sobie tym głowy, bo to mój 5 dzień,a już widać, że coś tam, co nieco schudłam....moja mama dziś to stwierdziła,a nie wie, że jestem na kopenhaskiej, po za tym byłam dziś na zakupach i było bardzo sympatycznie, gdy bluzka w numerze 36 była za duuuża

dziewczyno to z czego ty sie odchudzasz?? Nie przesadzasz troche??

Ta dieta ma jeden minus...
W sumie taki uboczny skutek spotkał chyba tylko mnie...
Od 3 marca(5 dzien diety) mam problem z wypróżnianiem. Dietę skonczyłam we wtorek. Piję mnostwo herabty zielonej, czerwonej, jem produkty bogate w błonnik, jabłka itd... bezskutecznie

Dziś zaryzykowałam ze starym sposobem: 2 kawy z mlekiem ale i to nie podziałało. Pomyslałam ze moze mam za mało z zołądku,zrezygnowałam więc na jeden dzien z diety i zjadłam 6 kanapek pieczywa razowego ale i to nie pomogło...

W ostateczności zdecydowałam sie na xenne. Oby to pomogło:/

Nie wiem skąd wzieły mi sie te zaparcia. Odzywiam sie o wiele zdrowiej niż wcześniej- mnóstwo warzyw itp. Może to te "cudowne" zmiany w metaboliźmie...ale mam nadzieje ze wszystko wroci do normy:/

[axelka]

a ja kopenhaska wytrzymalam 10 dni , schudlam 3,0 kilo to bylo ponad 2 miechy temu i od tamtego czasu jem prawie normalnie (tzn mniej mi sie chce jesc) pozwalam sobie na slodycze a ciągle chudne w zasadzie od rozpoczecia diety spadlo mi jakies 7 kg.

[ambiguous87]

a mi leci czwarty dzien i mimo ze wczoraj skusilam sie na prince polo widze ze chudne

uwazam ze tej diety nie powinno sie stosowac tak super extra dokladnie bo logiczne ze po skonczeniu taaaak bedzie brakowac tych slodkosci, kawalka pizzy czy coca-coli, ze jak sie czlowiek rzuci na jedzenie, to dieta w diabli pojdzie!

dlatego juz wiem napewno, ze przez 13 dni bede pozwalac sobie na male grzechy, schudne moze i mniej, ale moj organizm tak calkiem sie nie zakreci

pozdrawiam odchudzajace i trzymam kciuki!!

[goya007]

Ja jestem 7 dzien na diecie, ale nie wiem wlasciwie czy mozna to nazwac dieta kopenhaska, bo tez nie stosuje jej tak rygorystycznie. Jak narazie schudlam 3kg w ciagu pierwszych 4 dni i waga stoi- moze to przez te moje grzeszki. Bo na przyklad wczoraj przegielam i zjadalam zamiast 2 jajek i marchewy kotleta schabowego w panierce a dzisiaj kiedy nie powinnam jesc obiadu, na lunch zjadam maly jablkowy jogurcik a ten planowy lunch czyli moj obiad zjem troche pozniej. Jakos mam za slaba wole, chociaz kilogramow do schudniecia zostalo mi przynajmiej ze 6. Ale coz jade dalej. Mam nadzieje ze jeszcze cos zrzuce. Pozdrawiam dziewczyny!!! ambiguous87 trzymam za Ciebie kciuki!!!!!!!!!

[ambiguous87]

goya007 dziekuje slicznie

a ja jestem po zjedzeniu salatki owocowej ( pycha! tylko ten jogurt naturalny okropny....)... no ale moja mama skusila mnie kilkoma frytkami, chyba jakis max konsekwencji nie bedzie

pozdrowienia dziewczyny

[gaia]

Napisane przez ambiguous87

a mi leci czwarty dzien i mimo ze wczoraj skusilam sie na prince polo widze ze chudne

uwazam ze tej diety nie powinno sie stosowac tak super extra dokladnie bo logiczne ze po skonczeniu taaaak bedzie brakowac tych slodkosci, kawalka pizzy czy coca-coli, ze jak sie czlowiek rzuci na jedzenie, to dieta w diabli pojdzie!

dlatego juz wiem napewno, ze przez 13 dni bede pozwalac sobie na male grzechy, schudne moze i mniej, ale moj organizm tak calkiem sie nie zakreci

pozdrawiam odchudzajace i trzymam kciuki!!

gratuluje podejścia i zdrowego rozsadku. Powodzenia :P

[ambiguous87]

Gaia dziekuje bardzo a Ty juz calkiem skonczylas dietke? jaki sukces?

[amorcia]

witam wszystkie odchudzajace sie i panie i mam takie małe pytankooo...bo byłam na tej dietce we ferie -czyli jakos w lutym schudłam 3 kg aaa potem dosłownie w tydzien je nadrobiłamm a w nastepny jeszcze wpadł mi bonus w postci 1kg.CHciałabym ja powtórzyc po nadchodzacych swiętach (no ale niby nie mozna) co wy na to?????

[cytrynowa88]

Napisane przez amorcia

witam wszystkie odchudzajace sie i panie i mam takie małe pytankooo...bo byłam na tej dietce we ferie -czyli jakos w lutym schudłam 3 kg aaa potem dosłownie w tydzien je nadrobiłamm a w nastepny jeszcze wpadł mi bonus w postci 1kg.CHciałabym ja powtórzyc po nadchodzacych swiętach (no ale niby nie mozna) co wy na to?????

Nie rozumiem..przytulas po niej i znowu chcesz ja ztosowac..no chyba ze chodzi ci wlasnie o diete po ktorej sie tyje jesli chcesz zrzucic to mozna to zrobic tez w zdrowy sposob

[gaia]

Napisane przez amorcia

witam wszystkie odchudzajace sie i panie i mam takie małe pytankooo...bo byłam na tej dietce we ferie -czyli jakos w lutym schudłam 3 kg aaa potem dosłownie w tydzien je nadrobiłamm a w nastepny jeszcze wpadł mi bonus w postci 1kg.CHciałabym ja powtórzyc po nadchodzacych swiętach (no ale niby nie mozna) co wy na to?????

A ile dokładnie byłaś na tej diecie? Czy po jej zakończeniu rzuciłaś się na jedzenie czy stopniowo powiekszałaś porcje?

Zgodnie z zaleceniamy jeżeli dieta została przerwana przed upływem 6. dnia to można ja powtorzyć po 3 miesiącach. Jeśli poxniej to po 2 latach.
Wiele z wizanek robi ją co rok. Ale to może nie być za dobre wyjście....
Lepiej zrobić raz a potem zmienic tryb zycia- jeśc zdrowo i dużo sie ruszac

Pozdrawiam Was moje drogie....
Mam nadzieje, że rownież i wy na diecie jak i ja już po, przezyjemy te okrutne, obfitujące w kaloryczne pokusy święta

[diamanda]

witam kobitki z silna wola! Ja poki co przechodze etap nastawiania sie psychicznie na ta dietke. Tak sobie mysle, ze przed swietami to glupota ja zaczynac, bo i tak nie wytrzymam, zwlaszcza, ze slyszalam ze pierwsze 3 dni sa najgorsze, potwierdzacie? Mam jeszcze pytanko czy zastepujecie czasem jakies potrawy innymi, np befsztyk kurczakiem? A i jeszcze mam pytanie o szpinak: czy o tej porze roku mozna kupic swiezy czy tylko mrozony (nigdy go nie jadlam stad moje pytanie)?

[ambiguous87]

diamanda ja szpinaku wogole nie jem, bo nie lubie, a zamiast kupilam sobie swierzego ogorka

pierwsze 3 dni najgorsze? to chyba zalezy od tego jak duzo jesz dziennie, jak duzo sie ruszasz hmmm u mnie nie bylo ciezko, wrecz przeciwnie a to dlatego ze moim problemem bylo podjadanie, mimo braku glodu

jesli chodzi o befsztyk to mozna go chyba zastapic piersia z kurczaka, ale powiem Ci szczerze, ze w B*******E mozna kupic takie karczki wieprzowe pakowane za 7,99. Jest ich tam 5, wiec podzielilam sobie na 2 obiady ( 2,5 karczka na raz, bo to mieso sie strasznie kurczy podczas pieczenia). I jak sie doprawi to super smak

[diamanda]

Napisane przez ambiguous87

d

pierwsze 3 dni najgorsze? to chyba zalezy od tego jak duzo jesz dziennie, jak duzo sie ruszasz hmmm u mnie nie bylo ciezko, wrecz przeciwnie a to dlatego ze moim problemem bylo podjadanie, mimo braku glodu

o to mnie pocieszylas troszke, bo ja ogolnie nie jem duzo, ale jestem strasznym lasuchem na lakocie, a najgorsze dla mnie sa wieczory i chyba tego w tej diecie najbardziej sie boje, bo sniadania moge nie jesc, obiadu tez, ale po 18 to z reguly zaczynam strasznie podjadac i to nic konkretnego, tylko a to kanapeczka a to jogurcik, czekoladka etc. i efekty mam (przez zime mi 5kg przybylo)
Obawiam sie tez ze ta dieta moze mi nie pomoc z tego wzgledu ze nie mam nadwagi jako takiej, tylko troche zbednych kg, ale przechodzenie na zwykla diete (tj nierestrykcyjna typu SB) nic mi nie daje bo i tak nieduzo jem. Dlatego apeluje do dziewczyn ponizej 60kg, udalo wam sie cos na tej diecie zrzucic czy nadaje sie ona tylko dla osob z duza nadwaga?

[Ludowa]

Napisane przez ambiguous87

diamanda ja szpinaku wogole nie jem, bo nie lubie, a zamiast kupilam sobie swierzego ogorka

pierwsze 3 dni najgorsze? to chyba zalezy od tego jak duzo jesz dziennie, jak duzo sie ruszasz hmmm u mnie nie bylo ciezko, wrecz przeciwnie a to dlatego ze moim problemem bylo podjadanie, mimo braku glodu

jesli chodzi o befsztyk to mozna go chyba zastapic piersia z kurczaka, ale powiem Ci szczerze, ze w B*******E mozna kupic takie karczki wieprzowe pakowane za 7,99. Jest ich tam 5, wiec podzielilam sobie na 2 obiady ( 2,5 karczka na raz, bo to mieso sie strasznie kurczy podczas pieczenia). I jak sie doprawi to super smak

Nie musisz gwiazdkować Biedronki, takich informacji nie traktujemy jako reklamę.

Napisane przez diamanda

o to mnie pocieszylas troszke, bo ja ogolnie nie jem duzo, ale jestem strasznym lasuchem na lakocie, a najgorsze dla mnie sa wieczory i chyba tego w tej diecie najbardziej sie boje, bo sniadania moge nie jesc, obiadu tez, ale po 18 to z reguly zaczynam strasznie podjadac i to nic konkretnego, tylko a to kanapeczka a to jogurcik, czekoladka etc. i efekty mam (przez zime mi 5kg przybylo)
Obawiam sie tez ze ta dieta moze mi nie pomoc z tego wzgledu ze nie mam nadwagi jako takiej, tylko troche zbednych kg, ale przechodzenie na zwykla diete (tj nierestrykcyjna typu SB) nic mi nie daje bo i tak nieduzo jem. Dlatego apeluje do dziewczyn ponizej 60kg, udalo wam sie cos na tej diecie zrzucic czy nadaje sie ona tylko dla osob z duza nadwaga?

Jak dla mnie to ta dieta dla nikogo się nie nadaje...

Słuchaj, jeśli Twoja waga jest w normie, ale czujesz, że przydałoby Ci się zrzucić kilka kilo, to nie katuj się ostrym cięciem kalorii, a już na pewno nie tą głodówkową dietą. Przede wszystkim powinnaś zmienić nawyki żywieniowe - zamiast non stop podjadać przygotowuj sobie sycące, pełnowartościowe posiłki. Również kolację powinnaś jeść!
Wywal słodycze, fast foody, gazowane napoje, ruszaj się jak najwięcej i jedz wartościowo.
Szczegóły są na ogólnej Dietetyce. Nie ma co się katować kopenhaską, naprawdę.

[diamanda]

Napisane przez Ludowa

Słuchaj, jeśli Twoja waga jest w normie, ale czujesz, że przydałoby Ci się zrzucić kilka kilo, to nie katuj się ostrym cięciem kalorii, a już na pewno nie tą głodówkową dietą. Przede wszystkim powinnaś zmienić nawyki żywieniowe - zamiast non stop podjadać przygotowuj sobie sycące, pełnowartościowe posiłki. Również kolację powinnaś jeść!
Wywal słodycze, fast foody, gazowane napoje, ruszaj się jak najwięcej i jedz wartościowo.
Szczegóły są na ogólnej Dietetyce. Nie ma co się katować kopenhaską, naprawdę.

Ruchu to mam akurat bardzo duzo, nawet nie pamietam kiedy ostatnio jechalam autobusem. Czesto spaceruje, jezdze na rowerze itd. Co do zmiany nawyków zywieniowych to masz 100% racje i uwierz mi staram sie eliminowac tzw podjadacze od kiedy pamietam, ale mi to nie wychodzi, z ta tylko roznica ze kiedys mimo jedzenia czekolady mialam niezmieniona wage a odkad rzucilam palenie ta waga zaczela rosnac Takze nie wydaje mi sie, zebym bez rygoru zdolala zrzucic te pare kg, wiec tak czy siak sprobuje tej diety i mysle ze te dwa tygodnie na kopenhaskiej mnie nie zabije Poza tym to wydaje mi sie ze to bedzie pierwszy krok do uregulowania mojego trybu zycia, bo do tej pory moglam nic nie zjesc nawet do 18, a tu jednak trzeba sie trzymac wyznaczonych por dnia. Takze mysle, ze moze nawet cos pozytywnego z kopenhaskiej wyniose, a nie tylko same negatywy

[ambiguous87]

a ja z mojej kopenhaskiej czerpie same korzysci z "mojej", poniewaz nie trzymam sie tak mocno jadlospisu, tylko dziennie mam jakis grzeszek a'la prince polo, czy mala paczka chipsow mimo to przez pierwszy tydzien zgubilam 3cm w talii, i przypuszczam ze ten tydzien ( znaczy sie drugi) pozwoli mi na strate jeszcze przynajmniej 2 i co z tego ze sobie na cos pozwalam? i tak chudne

a po skonczeniu tej diety mam zamiar kilka nawykow zatrzymac, znaczy sie na obiad mieso bez ziemniakow, czy ryzu, kawa z 2 grzankami na sniadanie i owoce przez caly dzien

ta dieta pomaga przyzwyczaic sie do przestawienia na zdrowe zywienie

[diamanda]

ambiguous87 bardzo mi się podoba twoje nastawienie, dajesz strasznego pozytywa innym i za to ci dzieki kobieto. Od razu mam wieksza mobilizacje A co do scislego trzymania sie tej diety to tez mysle ze nie bede ortodoksem i troche ja zmodyfikuje, po tobie widze ze sie to sprawdza A swoja droga to ciekawe co tu bede pisac jak wreszcie zaczne kopenhaska, bo na razie to sie przygotowuje mentalnie

[perelka-20]

Hej dziewczyny! Chciała bym się z Wami podzielić moim doświadczeniem z dietą kopenhaską. Myślę, że każda historia osoby która ją stosowała przyda się, aby podjąć decyzję czy stosować i jak. Więc Postanowiłam zastosować tą dietę aby zredukować nadmiar kg. Nie było źle- przy 164cm wzrostu ważyłam 63kg i to był max. No ale źle się w tej wadze czułam. Nie jestem pewna ile przed samą dietą ważyłam, ale już po pierwszym dniu ważyłam nieco poniżej 60kg. Zapomniałam pić i chyba się odwodniłam. No i pewnie po prostu przed odchudzaniem nie ważyłam już 63 a ok 60-61kg. Z tego co czytałam, na tej diecie nie można być głodnym. Jeśli czujesz silny głód, kręci Ci się w głowie i jest Ci zimno to przerwij dietę bo oznacza to, że pada tarczyca. Aby ją podkręcić stosuje się jakieś suplementy. Nie pamiętam jakie, bo nie stosowałam. Mój organizm idealnie reagował na dietę. Czułam podwyższoną temperaturę ciała, nie byłam głodna i miałam więcej energii. Na diecie zażywałam multiwitaminę i magnez z b6. Do posiłków stosowałam wszystkie przyprawy oprócz soli i mieszanek ziół zawierających sól. Stosowałam czosnek do ryb i mięsa. Dodatkowo dodawałam łyżeczkę musztardy do tej nieszczęsnej sałaty z oliwą i cytryną, która jest zmorą większości osób na tej diecie. Rezygnacja z soli to chyba najlepsze co wynika z tej diety. Miną już miesiąc, nie przytyłam ale widzę, że zdecydowanie sól wpływa na ciało i trzymanie wody. W ogólnym rozrachunku ostatecznie schudłam do 58kg. To nie dużo, ale też nie miałam z czego chudnąć. Największy efekt uzyskałam w obwodach. W talii schudłam 4cm , po 1,5cm w każdym z ud i 3cm w biodrach. Ale nie było to efektem tylko diety, bo zaczęłam w między czasie chodzić na basen. I tu najważniejsze. Od zakończenia diety do tej pory staram się sporo ćwiczyć. Chodzę na basen, ćwiczę w domu, jeżdżę na rowerku, zaczęłam chodzić na capoeirę. Ruch, ruch i jeszcze raz ruch. Pokochałam to zmęczenie i ból w mięśniach. Zmieniłam styl życia. No i odżywiania też. Staram się nie jeść słodyczy, ograniczam węglowodany, nie jem smażonego, ryby i mięso jem z folii nie w panierce, no i zero fastfoodów, ew. frytki z piekarnika raz na jakiś czas. Ograniczyłam też alkohol. Nie czuję się przez to nieszczęśliwa a wręcz przeciwnie- czuję że panuję nad swoim ciałem i cieszę się z efektów. Do tej pory udało mi się zejść z obwodów choć nie zmniejszyła mi się waga a mianowicie:
z 57cm w udzie-54cm
z73cm w talii-67/68cm
z 101cm w biodrach-96cm
Jestem z siebie w końcu zadowolona i pomimo, że zaczęłam od niezdrowej diety, była ona wstępem do zdrowego trybu życia. Jestem niecierpliwa i potrzebowałam szybkich efektów na start, ale wiedziałam że dalej sobie poradzę.
Jeśli więc macie podobny plan- trzymam za Was kciuki, jeśli jednak myślicie że na diecie schudniecie a potem wrócicie do dawnego odżywiania- odradzam, wpakujecie się w efekt jojo i kolejne odchudzanie a to już błędne koło.

[lolly_girl]

Witam dziewczęta
poczytałam troszkę wątek, gdyż nastawiam się psychicznie na dietkę kopenhaską- po świętach mam zamiar wytrzymac jakos te 13 dni i schudnąc troszkę... najgorsze jest to, że brak mi silnej woli i ciągle wpada jakis batonik albo coś w tym stylu ale może z Waszą pomocą dam radę!

[Ludowa]

Napisane przez diamanda

Ruchu to mam akurat bardzo duzo, nawet nie pamietam kiedy ostatnio jechalam autobusem. Czesto spaceruje, jezdze na rowerze itd. Co do zmiany nawyków zywieniowych to masz 100% racje i uwierz mi staram sie eliminowac tzw podjadacze od kiedy pamietam, ale mi to nie wychodzi, z ta tylko roznica ze kiedys mimo jedzenia czekolady mialam niezmieniona wage a odkad rzucilam palenie ta waga zaczela rosnac Takze nie wydaje mi sie, zebym bez rygoru zdolala zrzucic te pare kg, wiec tak czy siak sprobuje tej diety i mysle ze te dwa tygodnie na kopenhaskiej mnie nie zabije Poza tym to wydaje mi sie ze to bedzie pierwszy krok do uregulowania mojego trybu zycia, bo do tej pory moglam nic nie zjesc nawet do 18, a tu jednak trzeba sie trzymac wyznaczonych por dnia. Takze mysle, ze moze nawet cos pozytywnego z kopenhaskiej wyniose, a nie tylko same negatywy

Jak chcesz, ja uważam, że głupio robisz, bo kopenhaska nijak się ma do 'pierwszego kroku do uregulowania trybu życia'.
Btw, gdy czytam, że byłaś/jesteś w stanie nic nie jeść do 18 to włos mi się jeży Nic dziwnego, że nic nie jedząc w dzień wieczorem rzucasz się na lodówkę, to zupełnie normalne.

Tak czy owak, zrobisz co uznasz za stosowne.
Powodzenia