Dieta kopenhaska

[madziaaaaa89]

Witam, jesli można, dołanczam się do Was dziewczęta
Ja jestem 4 dzień na tej diecie, co dzien trace 1 kg
Nie czuje się słabo, może po wysyiłku fizycznym troszke kreci mi sie w glowie ale dajke rade Ja po skonczeniu diety wskakuje w rozmiar 38/36 jesli bedzie tak dalej Może jeśli zaczne cwiczyc, jazda na rowerze, szybciej mi to spadnie achh ja chce juz miec to za sobą,

"przez ból do piękna"

a co do planów zero fast food'ów- bo to wszystko przez nie
zero jedzenia po 18
nie jeść słodyczy(i tak nie przepadam)

[Tereskaa]

Napisane przez diamanda

i dzien 9 minal Juz mnie meczy ta dieta, wolalabym jesc mniej ale 5 razy dziennie, a nie tylko 2 (kawy nie licze bo co to za posilek). Tak tez zrobie po skonczeniu z kopenhaska, male porcje ale czesciej i zadnego podjadania po 19 A wy jakie macie plany po skonczeniu tych 13 dni?

Gratuluję rozsądnego podejścia do sprawy. Nie chcę Cię martwić ale jojo po tej diecie murowane, może by od razu przejść na taki rozsądny tryb?

[madziaaaaa89]

Tereskaa, jeśli sie wróci do starych przyzwyczajen to na 100% nie obejdzie sie bez efektu jojo

[madaK]

czesc dziewczyny. mam zmiar tez wypróbowac te diete, zobaczymy co wyniknie. chcem zaczac od poniedziałku. mam 169 wzrostu i okolo 65kg. chcialabym zeby waga wskazała 57 to bym była zadowolona.i mam pare pytan. 1;co do kawy- musi byc prawdziwa czy moze byc tez rozpuszczalna.2-chodzi mi o ten szpinak ,jaki to ma byc,i w jakich ilosciach.czy mozna napewno czym zastapic,czy lepiej trzymac sie wersji ,,orginalnej,,3-befsztyk,jak go przyrzadzic,mozna doprawiac,czy ma byc 200gr,jakie mieso,4 ile sałaty,5-grzanka,jaka najlepiej,nie mam tostera tylko sandwicz,czy tez moze byc. jak przejde przez pierwsze te dni to zapytam o rybke
Dzień 1 i dzień 8
Śniadanie: filiżanka kawy i kostka cukru. Obiad: 2 jaja na twardo, szpinak gotowany i 1 pomidor. Kolacja: 1 duży befsztyk, sałata z olejem i cytryną.
Dzień 2 i dzień 9
Śniadanie: filiżanka kawy i kostka cukru. Obiad: 1 duzy befsztyk, sałata z olejem i z cytryną. Kolacja: 1 plaster szynki, 2 lub 3 szklanki jogurtu naturalnego.
Dzień 3 i dzień 10
Śniadanie: filiżanka kawy, kostka cukru i jedna grzanka. Obiad: gotowany szpinak, 1 pomidor i 1 świeży owoc. Kolacja: 1 plaster szynki, dwa gotowane jaja oraz sałata z olejem i z cytryną.
Dzień 4 i dzień 11
Śniadanie: 1 filiżanka kawy i jedna kostka cukru. Obiad: tarta marchewka, jajo na twardo, i kubek chudego twarożku. Kolacja: salatka owocowa i dwie lub trzy szklanki naturalnego jogurtu.
Dzień 5 i dzień 12
Śniadanie: jedna duża utarta marchewka z cytryną. Obiad: duża ryba. Kolacja: 1 befsztyk, sałata i brokuły.
Dzień 6 i dzień 13
1 filiżanka kawy i jedna kostka cukru. Obiad: kurczak, sałata z olejem i z cytryną. Kolacja: 2 jajka na twardo i marchew.
Dzień 7
Śniadanie: kubek herbaty bez cukru. Obiad: chude grilowane mięso. Kolacja: nic.

mam taka wersje tej dietki

a jeszcze olej moze byc zwykły czy oliwa z oliwek, najbardziej chodzi mi o ten szpinak

[Tereskaa]

Napisane przez madziaaaaa89

Tereskaa, jeśli sie wróci do starych przyzwyczajen to na 100% nie obejdzie sie bez efektu jojo

Więc może napiszę na czym polega efekt jojo Gdy robimy sobie głodówkę (a kopenhaska taką dietą jest) to organizm przyzwyczaja się, że ma mało więc zaczyna oszczędzać (dlatego na początku chudnie się szybko a później waga spada bardzo wolno lub zastyga), gdy tylko zaczniemy nieco więcej jeść wtedy organizm nauczony głodowych czasów odkłada sobie co tylko może na wypadek kolejnej głodówki. Nie prawdą jest, że tylko powrót do starych nawyków daje jojo, wystarczy, że zaczniemy choć trochę więcej jeść, bo w końcu musimy gdyż nie da się na kopenhaskiej ciągnąć na dłuższą metę.

Ja także wierzyłam, ze można przejść kopenhaską, zmienić przyzwyczajenia i żyć długo i szczęśliwie Ale uwierzcie, to bajka. Teraz jem w granicach 1000 kcl, żadnych słodyczy, białego pieczywa ziemniaków itp. Jem same warzywa, chude mięsko, chude twarogi, pieczywo z pełnego przemiału (mąka typ 2000), czyli zdrowo, mało kalorycznie. Mimo to wszystko wróciło + 2 kg gratis (schudłam 12 kg a wróciło 14 )

Nie zastanawiacie się dlaczego nikt tu nie chwali się (swoją) utrzymana wagą? Opowieści o znajomych, ciotkach, które utrzymały swoją wagę po kopenhaskiej to po prostu kłamstwa. Na kopenhaskiej da się schudnąć ale nie na stałe Ja w każdym razie bardzo żałuję, że kiedykolwiek natknęłam się na tą dietę, zrujnowałam sobie przemianę materii i wszystko zaczynam od nowa z tym, że z rozregulowanym metabolizmem.

Nie chcę tu nikogo zmuszać czy dyktować cokolwiek, ale po co macie popełniać ten sam błąd co ja (i setki innych dziewczyn, które wolą o tym przykrym incydencie zapomnieć niż przestrzec innych). Postanowiłam Wam opowiedzieć jak to jest z kopenhaską na prawdę, jedynie od Was zależy czy skorzystacie z mojej nauczki Pozdrawiam Was i życzę sukcesów

[diamanda]

mada k
1. ja pije tylko kawe rozpuszczalna
2. szpinka- kupuje puszke szpinaku bonduelle (taki na jeden raz, kosztuje u mnie w sklepie 2,90) i podgrzewam w mikrofali, niektorzy zastepuja go brokulami, ja tak nie robilam, ale to chyba w niczym diecie nie szkodzi
3. zamiast befsztyku gotowałam jeden filet z kurczaka (bez przypraw)
4. ja bralam 5 lisci salaty, bo wyczytalam tak w jakiejs wersji kopenhaskiej
5. ja przez grzanke rozumialam jednego sucharka
uprzedzajac pytanie o rybke: nacieralam ja czosnkiem, cytryna i przyprawami bez soli, zawijalam w folie aluminowa i pieklam w piekarniku przez 20 minut w 180 stopniach

tereskaa ja juz kiedys stosowalam bardziej glodowkowe diety i do dawnej, wyjsciowej wagi nigdy juz po nich nie wrocilam. A kopenhaska widocznie nie jest az tak restrykcyjna dla mojego organizmu, bo minelo juz 10 dni a ja tylko 3 kg zrzucilam. Wszystko zalezy od organizmu. Przed kopenhaska probowalam troche kg zrzucic zdrowym i niskokalorycznym jedzeniem (tj. bez slodyczy, chleba, ziemniakow, fastfoodow) i do tego duzo cwiczylam (codziennie 45 minut aerolates) i nic mi to nie dalo. Waga stala w miejscu, a ciuchy caly czas byly na mnie opiete. Takze jak widzisz co organizm to potrzeby. U mnie nie da sie inaczej zrzucic na wadze niz scisla dieta, ale to moze wynikac tez z tego, ze nie mam nadwagi, a jedynie ciut za duzo tu i tam po rzuceniu pol roku temu palenia. Pozdrawiam

[GobE]

Napisane przez Tereskaa

Więc może napiszę na czym polega efekt jojo Gdy robimy sobie głodówkę (a kopenhaska taką dietą jest) to organizm przyzwyczaja się, że ma mało więc zaczyna oszczędzać (dlatego na początku chudnie się szybko a później waga spada bardzo wolno lub zastyga), gdy tylko zaczniemy nieco więcej jeść wtedy organizm nauczony głodowych czasów odkłada sobie co tylko może na wypadek kolejnej głodówki. Nie prawdą jest, że tylko powrót do starych nawyków daje jojo, wystarczy, że zaczniemy choć trochę więcej jeść, bo w końcu musimy gdyż nie da się na kopenhaskiej ciągnąć na dłuższą metę.

Ja także wierzyłam, ze można przejść kopenhaską, zmienić przyzwyczajenia i żyć długo i szczęśliwie Ale uwierzcie, to bajka. Teraz jem w granicach 1000 kcl, żadnych słodyczy, białego pieczywa ziemniaków itp. Jem same warzywa, chude mięsko, chude twarogi, pieczywo z pełnego przemiału (mąka typ 2000), czyli zdrowo, mało kalorycznie. Mimo to wszystko wróciło + 2 kg gratis (schudłam 12 kg a wróciło 14 )Nie zastanawiacie się dlaczego nikt tu nie chwali się (swoją) utrzymana wagą? Opowieści o znajomych, ciotkach, które utrzymały swoją wagę po kopenhaskiej to po prostu kłamstwa. Na kopenhaskiej da się schudnąć ale nie na stałe Ja w każdym razie bardzo żałuję, że kiedykolwiek natknęłam się na tą dietę, zrujnowałam sobie przemianę materii i wszystko zaczynam od nowa z tym, że z rozregulowanym metabolizmem. Nie chcę tu nikogo zmuszać czy dyktować cokolwiek, ale po co macie popełniać ten sam błąd co ja (i setki innych dziewczyn, które wolą o tym przykrym incydencie zapomnieć niż przestrzec innych). Postanowiłam Wam opowiedzieć jak to jest z kopenhaską na prawdę, jedynie od Was zależy czy skorzystacie z mojej nauczki Pozdrawiam Was i życzę sukcesów

Tereska no co Ty opowiadasz? Nie bylo mnie tu dlugi dlugi czas... pamietam jak bylas na kopenchadze no i co teraz?
Wybacz ale nie wierze,ze z jedzenia malo i niskokalorycznie przybralo ci 14 kg. Moja hostka chociazby... pulchniejsza byla od kiedy dzieci zaczela rodzic (3 ma) jakies 2 miesiace temu miala angine, przez tydzien.. jakies 5 dni bardzo malo jadla, prawie nic. Gorzej niz na kopenhadze.. schudla ok 5kg, potem wrocily jakies 2kg ale tylko dlatego ze byla odwodniona po tych dniach choroby. Wiec normalne, jak zaczela pic znow no to sie nawodnila a to tez wazy.
Od tamtego czasu swietnie trzyma wage... jak nie chudnie jeszcze. Juz sie gubie nawet. Swietnie wyglada!
Ja tez kiedys bylam prawie, ze na "glodowce" nie celowo.. problemu osobiste powodowaly jadlowstret, no i schudlam 6kg-2lub3 tyg? jakos tak. No i waga sie trzymala swietnie. ciezko bylo mi przytyc. za chuda bylam wtedy wiec zaczelam wpychac w siebie jedzenie i po pol roku przybralam wreszcie jakies 2 kg.
No wiec... ach juz sama nie wiem. To zalezy od organizmu chyba;/
Ja chyba jutro zaczynam.....

[madaK]

no ja tez kiedys miałam problemy ,to przez 3 tyg spadło mi ok 5kg. tez prawie nic nie jadłam,napewno mniej niz jest jedzenia w tej diecie. teraz mi po 1.5 roku wróciło. ale nie byłam na zadnej diecie.jadłam co chciałam,i ile chciałam. teraz chcem schudnac na lato, a jak potem cos wróci to trudno.jak wróci to znowu przejde na jakos diete.od miesiaca chodze 3 razy w tygodniu na siłownie po 2 godz.i nic nie straciłam,a jeszcze przytyłam.
a co do zastapienia tego szpinaku,to ile brokuł trzeba.bo wczoraj gadałam z kolezanka i mowiła ze tez byla na tej diecie.wytrzymała do szpinaku,i nie mogla go przełknac.

[lolly_girl]

czesc dziewczyny jeszcze tylko dzisiaj i jutro i koniec)
po kopenhaskiej mam zamiar przejsc na diete jakies 1200kcal bez chleba ziemniaków makaronu.... bo po co mi to?
zamiast chleba pieczywko wasa

co do kopenhaskiej... osobiscie jakos nie polecam

[madziaaaaa89]

Zgadzam sie z Gobe to w duzej mierze zalezy od organizmu u mnie waga bedzie sie trzymac pod warunkiem ze bede miala duzo ruchu: ) jakies spacerki wycieczki rowerowe lub szwedanie sie po sklepach Ja 6 dzień przerabiam, jestem chora i cos czuje ze nie zjem całego kurczaka:/ Jak goprzezadzacie?;>

[lolly_girl]

w mojej wersji diety nie ma całego kurczaczka:P

[madziaaaaa89]

No własnie w mojej tez nie hehe Jak go przyprawiacie?

[lolly_girl]

Ja pieprze i smażę na teflonie

[GobE]

Dziweczyny!! Zdawajjcie relacje z ostatnich dni diety, no i jak z waga??!!

Wracam do pracy;/
Milego dnia

[lolly_girl]

dzisiaj ostatni dzien
jutro powiem Wam ile schudlam jesli schudlam bo sie nie ważyłam jeszcze

[GobE]

Napisane przez lolly_girl

dzisiaj ostatni dzien
jutro powiem Wam ile schudlam jesli schudlam bo sie nie ważyłam jeszcze

wytrwalas caaale 13 dni?!brawo
Czekam z niecierpliwoscia na wyniki)

[lolly_girl]

Wytrwalam ale nie trzymalam sie tak strasznie diety

[pestka123]

Chciałabym serdecznie powitac wszystkie dziewczyny!!
Dzisiaj mam pierwszy dzień Właśnie popijam kawę, która wydaje mi się strasznie kwaśna bez mleka....
Zobaczymy ile schudnę i czy wytrzymam... Z drugiej strony już dwa razy byłam na kopenhadzkiej, trzy lata temu i rok temu. I wtedy wytrzymałam Jednak za drugim razem schudłam ledwie połowę tego co za pierwszym... Troszeczke mnie to niepokoi, no ale zobaczymy.
Pozdrawiam serdecznie!!!!

Ps. Wpadnę jutro napisac, jak mi idzie

[lolly_girl]

Pestko, ja tam ogolnie nie polecam tej diety , jakos na mnie nie dzialala;(

[madaK]

od jutra zaczynam tez diete.pestko bedziemy prawie równo szły.ja bede pierwszy raz na niej.zobaczymy jak mi pojdzie.zamiast szpinaku kupiłam brokuły.a jak przyrzadzasz befsztyk?. ja jak dzis kupywałam mięsko,to sprzedawczyni wiedziała o jaka diete chodzi i powiedziała ze z mielonego miesa wołowego robi sie kotleciki i smazy na oliwie.

[pestka123]

madaK: Nie słyszałam o tym sposobie z mięsem mielonym, ale to musi byc o niebo lepsze na pewno niz to co ja sobie przyrządzma Ja kroję wołowinę na dosyc cienkie plastry, potem ją "tłukę" jakbym przygotowywała schabowego i obsypuję pieprzem i ziołami. A potem na rozgrzaną patelnię aż będzie gotowa I to jest nawet zjadalne, ale oczywiscie jakiś szczególnych walorów smakowych nie posiada.... Ale bardzo spodobał mi sieten pomysł z kotlecikami, tylko ja jestem służbistką trochę i niepokoi mnie, że we wszystkich jadłospisach, wyraźnie jest napisane BEFSZTYK....
No a w każdym razie, jak Ci idzie pierwszy dzień?!

lolly_girl: ja wiem, że ta dieta jest niezdrowa. Ale to pokusa, tak schudnac szybko Zwłaszcza, że do tej pory na mnie działało... I nie miałam jojo (oczywiscie do czasu, aż zaczęłam ostro przeginac ze słodyczami i jedzeniem np. o 24). Na razie dopiero 2 dzień, wiec zobaczymy jak będzie, a Tobie życzę znalezienie złotego środka, skoro kopen nie działa! Może spróbuj diety 1100 kcal? Wolniejsza, ale jaka skuteczna!
Pozdrawiam!!

[lolly_girl]

Dzisiaj sie ważyłam. schudłam jakies 3 kilo- tylko!!
ale za to widzę po nogach i brzuszku , że spadły

[diamanda]

witam! Ja te z juz po diecie, tez jak u lolly tylko 3kg mi spadly Po ciuchach widac Ale najfajniejsze jest to, ze wreszcie zjadlam ptasie mleczko, za ktorym tak tesknilam.
Teraz jem malo, ale rozsadniej niz na kopenhaskiej. Na tej diecie najgorsza byla dla mnie ilosc posilkow. Teraz jem czesciej ale mniejsze porcje.

Wnioski z diety: dosc marne rezultaty jak na tyle wyrzeczen. Nie polecam osobom, ktore nie maja duzej nadwagi. Boska rzecz, to cudowny plaski brzuszek, na ktory nie moglam sie napatrzec

[lolly_girl]

Diamanda, ja to samo mysle ze to dieta dla osob które mają jakas wieksza nadwage bo to glodowka wiec im kilogramy spadają a potem przybywają z powrotem..
Widac po mnie ale ja bym chciala jeszcze więcej kg:P

[madaK]

wypiłam kawe i jest ok.ja zawsze mialam czym pozniej zjem sniadanie to pozniej nie chce sie jesc.pestko z tymi kotlecikami to mi tak mowiła ta sprzedawczyni, znajomy jej byl na tej diecie.i wlasnie mowila ze mial zaleconą przez lekarza. a własnie befsztyk-co to jest tak dokladnie,bo szukalam i roznie pisza.chyba nikt nie wie dokladnie.ty kroisz w paseczki,inni w calosci,to znowu kotleciki.jedni smaza ,inni gotuja. moze chodzi ze befsztyk to typ miesa.juz sama nie wiem?zaraz pojde sie zwazyc i zmierzyc.i po tygodniu(jak uda mi sie wytrzymac),dopiero sie zwaze.

[lolly_girl]

Co do befsztyka, ja jadłam piersc z kurczaczka smażoną na teflonie

[pestka123]

madaK: Spróbuję z tymi kotlecikami jutro albo pojutrze Bo jakoś wtedy mam befsztyk. To właściwie jest przecież to samo, tylko tu mięso jest zmielone, a tu taki kawał prosto z patelni.... A kotleciki na pewno bedę lepsze! Też próbujesz?

lolly_girl: No kurczaczek, to już na pewno jest o niebo lepszy... Ale aż tak kombinowac nie będę, bo mam w zamrażalniku odliczoną ilosc plastrów wołowiny na całą dietę :P
Kurczę 3 kilo to mało.... Ja nie mam podobno nadwagi (tylko się zblizam do granicy :P), a schudłam raz 8 kilo.... Ale to na pewno zależy od organizmu, przemiany materii i całej reszty.

Ps. Dzisiejsza grzanka to było coś wspaniałego!!!
Pozdrawiam!!

[madaK]

ja smazylam podobnie jak ty pestko,czykli paseczki i takie mini schabowe.troche twardawe ale zjadliwe.ale caly czas mialam na cos ochote.maz nie wierzy ze wytrzymam,mowi ze jestem łakomczuchem i zgadzam sie z nim. jezeli ta dieta nie pomoze ,to pewnie nigdy zadnej nie sprobuje.a co do tych kotlecikow,to narazie mam w porcjach(plastrach)jak teraz bede kupywala to poprosze o jedna porcje zmielona. szkoda ze nie je sie tataru z tego miesa bo lubie.jak dzis przetrwam ,to jutro bedzie strasznie.w razie czego mam wafle ryżowe.ide własnie zrobic sobie kawke.

[lolly_girl]

Napisane przez pestka123

madaK: Spróbuję z tymi kotlecikami jutro albo pojutrze Bo jakoś wtedy mam befsztyk. To właściwie jest przecież to samo, tylko tu mięso jest zmielone, a tu taki kawał prosto z patelni.... A kotleciki na pewno bedę lepsze! Też próbujesz?

lolly_girl: No kurczaczek, to już na pewno jest o niebo lepszy... Ale aż tak kombinowac nie będę, bo mam w zamrażalniku odliczoną ilosc plastrów wołowiny na całą dietę :P
Kurczę 3 kilo to mało.... Ja nie mam podobno nadwagi (tylko się zblizam do granicy :P), a schudłam raz 8 kilo.... Ale to na pewno zależy od organizmu, przemiany materii i całej reszty.

Ps. Dzisiejsza grzanka to było coś wspaniałego!!!
Pozdrawiam!!

ja tez niby dopiero sie zbliżam do tej nadwagi a trzy kilo to nic.. dlatego juz nigdy kopenhaskiej

[madaK]

jednak nie udało mi sie.zrezygnowałam,zaczeło mi słabo robic.to nie dla mnie. pozdrawiam. trzymajcie sie. a popołudniu wybieram sie na siłownie. moze spróbuje jeszcze jakas dietke,ale raczej nie ta.