Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[Violette_24]

Wiecie co, to ja przywalę z grubej rury, nie wiem czemu tegto wczesniej nie napisałam ale chyba z góry założyłam, ze głównie chodzi o numery typu facet mnie olał, odszedł do innej, wystawił...

no to trzymajcie sie

koleżanka, dobra kumpela, poznała kolesia, ,,dzieciaty", rozwodnik, od kielicha nie stroni, ot, taki łobuz, lat chyba 30, nawet przystojny, dobrze zbudowany( no i pokłuty nieco), nie wiem skad ona go wytrzasneła ale ok, jest.

spotkalismy sie u nas w domu, ot imprezka, jeszcze wtedy nie miałam dzieciątka wiec jakas wodeczka lekka, zakąska, pogaduchy, facet tępy ze szok.

wodeczka sie skonczyła...to on skoczy po jeszcze jedną...ja podziękowałąm, moj TZ tez, M. tez nie chciałą ale on chce i juz biegnie.

przyleciał, jeszcze zdazył jakies piwa po drodze sobie ,,zapodac"

palimy na balkonie ( jeszcze wtedy paliłam...ehhh) az tu nagle pada hasło ( i teraz uwaga!): Marek, moze bysmy sie tak kiedys zetkneli nimi? (ze niby no... TYMI ONYMI NIMI).................... ......................... ......................... ......................... ......................... ........................ zamarłam......M. zaczeła sie smiać, mój maz o mało sie dymem z fajki nie zakrztusił, a on jest bardzo wrogo nastawiony do panów homo, no tak ma i juz...
mało tego, pora pozna, nasz znajomy pijaniuski dalej siedzi ostro, nie bardzo wiedzielismy jak skonczyc impreze, mówie kumpeli ze W. chyba ma dosc ale to nie podziałao to mój mąż takie driny mu robił ze do szklanki wodki dolewał krople soku cham ale podziałało...zawleklismy go z kumpela do taksówki.

Mąż stwierdził, ostatni raz, to zbok, skad M. go wytrzasneła.

I sie zaczeło, zaczał nachodzic mojego meza, dzwonic do nas, stac pod oknem, co chwila na piwo go ciagnął, jakies mp3 mu chciał pozyczac, dosłownie polował na niego pod klatką a kiedy juz sie ,,trafili'' np pod domem to ,,szukał kontaktu'', ocierania ręki, ramienia, mój biedny maż dosłownie sie go bał ja miałam ubaw, jeszcze dokuczałam mezowi, co on w sobie ma ze faceci na niego lecą

tylko dziwie sie bo dziewczyna jest z nim juz dobre 5 lat (od tamtej pory sie nie spotykamy-jakos umarło samo), nie wiem, czy tego nie widzi? nie chce widziec?

tylko czasem kiedy spotkamy do gdzies na miescie to tylko powiemy sobie czesc a on tak smutno patrzy na mojego meza

[nie_rOb_scen]

żaaartujesz.? ;>
jak można być 5 lat z kimś w związku i nie widzieć dziwnych-homo zachowań, które inny ludzie (ty i mąż) zaobserwowali już na pierwszym spotkaniu. szok. ;O
a może nie chce widzieć!?

[bradshow]

o moj boze.. ^^ biedny ten twoj maz

[nie_rOb_scen]

a no biedny - nie jesteś zazdrosna o tego przyjemniaczka? ;D

hahha. no popatrz ty się, nawet mężczyźni na niego lecą. no tylko pozazdrościć takiego rozchwytywanego sexi mężusia

[kluska234]

Po 1,5 roku bycia razem rozstałam się z facetem(do tej pory chce wrócić a minęło parę lat). Miesiąc po tym rozstaniu spotkałam się z nim, bo chciałam odzyskać swoje rzeczy. Spotkaliśmy się w środę, namawiał mnie na weekendowy wypad nad jeziora razem z jego rodzicami, mówił jak to tęskni, żałuje,że jest sam itd. W piątek koleżanki namówiły mnie na wyjście, było lato więc siedziałyśmy sobie przed lokalem. A tu idzie mój EX w objęciach ze starszą kobietą!!! Dobrze , że wtedy wyszłam z koleżankami On nadal chce wrócić , ale dla mnie jest już dawno skreślony.

Inny z kolei mówił, że mu zależy, ze chce być ze mną, chciał żebyśmy zamieszkali razem. Przeprowadził się do innego miasta i zaprosił mnie do siebie, by pokazać jak mu zależy (wczesniej zanlismy się rok ale na stopie koleżeńskiej), twierdził, że czuł się przy mnie malutki, bo ja mu nie dawałam żadnych znaków itd. Pojechałam do niego, a tam się do mnie przytulał, całował, namawiałbym od razu zamieszkała, nie wyjeżdżała, żebym mu dała CV to zawiezie do firmy,poznałam wszystkich kolegów, przedstawiał jako "moja przyszła żona". Dodam, że seksu nie było, bo nie chciałam się tak śpieszyć, skoro komuś zależy to poczeka, zresztą nie byłam gotowa, nie tak chciałam zaczynać tak jak ustaliliśmy poważną znajomość. Wróciłam do domu i nastała cisza...Zaczęłam coraz ostrzejsze opisy mieć na gg, za to on coraz słodsze...na końcu (3 tyg. od mojego wyjazdu) wyznał jakiejś lasce, że ją kocha...Wyszpiegowałam ją w necie, strasznie brzydka, przynajmniej ona nie będzie go onieśmielała urodą, a jej opisy na gg : "łożko płonie , sąsiedzi słyszą moje krzyki miłosne". Bez komentarza!!!!!! Zastanawiam się tylko po co było to wszystko, ani przepraszam ani pocałuj mnie w d...A najgorsze, że wisi mi kasę!

Dużo mam takich historyjek...mam takie powiedzonko: faceci do wora i do rzeki !!!! Najlepiej w ołowianych bucikach :P

[Violette_24]

Napisane przez nie_rOb_scen

a no biedny - nie jesteś zazdrosna o tego przyjemniaczka? ;D

hahha. no popatrz ty się, nawet mężczyźni na niego lecą. no tylko pozazdrościć takiego rozchwytywanego sexi mężusia

najgorsze jest to, ze mi koles wszystkie stereotypy poobalał, bo jakos tak zawsze mi sie kojarzyło ze homo jest taki troszke lalusiowaty, a ten to nawet dosc ,,męski"jest, mój TZ tez nie nalezy do takich co maja urode jak panienka wiec tym bardziej mnie to dziwi
a zazdrosna to raczej nie byłam bo mnie to wszystko bawiło, no i moj maz mnie strasznie smieszył w tym wszystkim
kiedys W. zadzwonił na domofon i poprosił zeby mój maz zszedł bo chce mu cos tam pokazac w telefonie, ze zepsuty czy cos, na gore nie chciał wejsc, moze dlatego ze ja byłam 15 min mój TZ go spławiał az w koncu ja sie wkurzyłam i kazałam mu do swietego spokoju zejsc na dół, przyznam sie ze ciekawska zerkałąm dyskretnie zza firanki i on tak sie przyblizał do mojego TZa a mój TZ sie odsuwał i tak z jednego konca chodnika znalezli sie na drugim, w jakies 10 minja byłam dosłownie poskładana ze smiechu

a najlepsze jest to, ze on chciał pokazac mu jakąs tapete z autkiem czy cos, no pretekst ot tyle.

A laska?czy nie widzi? chyba widzi bo kiedys kiedy sie spotkalismy przypadkowo w parku na spacerze to on sie tak narzucał mojemu az ona w koncu wrzasneła na niego,, dajze juz temu markowi spokój!'' i kiedy potem odchodzili to widziałąm jak mu wyrzuty robi, tylko po co zkims takim byc??

[mmalinowa]

Napisane przez Violette_24

A laska?czy nie widzi? chyba widzi bo kiedys kiedy sie spotkalismy przypadkowo w parku na spacerze to on sie tak narzucał mojemu az ona w koncu wrzasneła na niego,, dajze juz temu markowi spokój!'' i kiedy potem odchodzili to widziałąm jak mu wyrzuty robi, tylko po co zkims takim byc??

może laska po prostu uważa że dopóki na jego miejscu nie jest kobieta to to nie zdrada i wszystko jest ok


to ja dodam walentynkową historię
Siedzę sobie z siostrą TŻ i coś tam mówię że ja nie mam do niego cierpliwości już, ona że do swojego męża też czasem traci, ale i tak mamy dobrze i opowiedziała mi historię jej koleżanki. Otóż jej ukochany narzeczony, od 3 lat przyszły mąż, tylko ten cud świata nie chce za nic zmienić przyszły w teraźniejszy. Więc czemu się oświadczał? Bo mieszka u tej laski, ona mu pożycza kasę, jeździ jej samochodem do pracy... szkoda że w tej pracy już dawno zastąpił go mój tż, jako że jest to w innym mieście, koleś narzeczonej wciska że pracuje, a tak na prawdę jeździ na nocki do tamtej. "Tej drugiej" mówi z kolei że pracuje w moim mieście, i wtedy nocuje u narzeczonej. No paranoja. Najlepsze że dziewczynie wszyscy mówią jak jest, przecież on oficjalnie miał pracować z moim szwagrem to chyba ten wie że wcale tak nie jest. Siostra tż zaproponowała koleżance żeby pojechała go sprawdzić, zwłaszcza że oficjalnie ma dyżur w walentynki, wystarczyłoby się przejechać 15 km, a praca jest taka że mogli by ze sobą czas spędzić, a wiecie co ona na to? Że mu ufa i przecież on nigdy by tego nie zrobił, więc ona nie będzie go kontrolować...

[Decadence]

Pewnie boi się tego, że tak jest i woli udawać i utrzymać status quo. Chyba nie jest taka głupia, żeby mu uwierzyć, kiedy wszyscy mówią jak jest naprawdę.

[Violette_24]

Napisane przez mmalinowa

może laska po prostu uważa że dopóki na jego miejscu nie jest kobieta to to nie zdrada i wszystko jest ok


eee nie wpadłam na to...może być, cos w tym jest

to ja dodam walentynkową historię
, a wiecie co ona na to? Że mu ufa i przecież on nigdy by tego nie zrobił, więc ona nie będzie go kontrolować...

skomentowałabym to odpowiednio, ale znowu sie na mnie nagonka zacznie za poglądy więc to przemilczę


albo nie...

te dwie laski-moja M. i ta z historii maja chyba cos wspolnego..boją się prawdy i wolą zyc w kłamstwie, obłudzie i wierzyc w ten wyimaginowany skądinąd ,,światek''ze strachu po prostu, tak myslę, hehe teraz ja sie bawie w psychoanalittyka ale tak mię naszło

[mmalinowa]

Napisane przez Violette_24

skomentowałabym to odpowiednio, ale znowu sie na mnie nagonka zacznie za poglądy więc to przemilczę


albo nie...

te dwie laski-moja M. i ta z historii maja chyba cos wspolnego..boją się prawdy i wolą zyc w kłamstwie, obłudzie i wierzyc w ten wyimaginowany skądinąd ,,światek''ze strachu po prostu, tak myslę, hehe teraz ja sie bawie w psychoanalittyka ale tak mię naszło

nikt nie zrobi nagonki też uważam podobnie, że może myśli że szkoda "zniszczyć" tego narzeczeństwa itd, jest dobrze jak jest, może się jednak kiedyś zmieni i wtedy będzie żałować, że będzie sama... hm ... to takie trzymanie się kogoś na siłę, bo związek to to już nie jest

[kolezankaa]

dziewczyny świeżutka nowinka.!!
wczorajsza mała impreza, kumpel odprowadza mnie do domu a drugi kumpel koleżankę, po czym odprowadził mnie kawałek i zostawił mnie samą o 2 w nocy na środku drogi i się wrócił chłopak, któremu się podobam, zostawił mnie mimo, że ryczałam (bałam się iść sama u nas różne cyrki się po nocach dzieją, miałam krzywą faze bo byłam wczesniej na pogrzebie kogoś kogo bardzo lubiłam i w dodatku byłam nietrzeźwa minimalnie), miał to daleko, nie chciało mu się iść to się wrócił, nie obchodziło go, że może mi się coś stać, że jestem nietrzeźwa itd...
pisze do koleżanki do tej co szła z drugim kumplem.. że nie uwierzy.. a ona mi pisze że ją odprowadził do 1/3 drogi i też zostawił o 2 w nocy i się wrócił

ps. Ci kolesie podobno w nas zakochani 19 lat wszyscy
brak mi słów.
chyba nie muszę mówić, ze płakałam całą droge do domu i biegłam jak głupia..
a teraz nie wiem czy nie odzywać się do końca życia czy go zabic..

w dodatku ten chłopak co mnie zostawił na wakacjach do mnie podbijał, 4 miesiące się starał, zgodziłam się z nim być to za 5 dni na imprezie na której mnie nie było bawił ostro z jakąś panną, prawdopodbnie mnie zdradził, nie chce bliżej wiedzieć co tam robili, potem nie odzywałam się 3 miesiące, pogodziłam się z nim, teraz bylismy na luzie kumplami a ten znów numer..
nie wiem jak to skomentować

[monika9725]

Chyba już było podobnych kilka historii, ale przytoczę też moją
Poznałam u znajomych faceta, fajnie nam się gadało, wymieniliśmy się tel. Jako, że mieszkał dość daleko to planowaliśmy spotkać się za jakieś 2 tygodnie, a w między czasie troche dzwoniliśmy do siebie prowadząc niezobowiązujące rozmowy (żeby nie było ja też dzwoniłam) Po następnym spotkaniu uznałam, ze to jednak nie to i postanowiłam zakończyć znajomość na co on, że mam mu zwrócić za telefony zadzwonił z tą wiadomością do mnie za kilka dni dokładnie wyliczył ile
dodam, że był to facet 30letni i od znajomych wiem, że zarabiający dużo więcej niż średnia krajowa

[limonka1983]

Napisane przez monika9725

Chyba już było podobnych kilka historii, ale przytoczę też moją
Poznałam u znajomych faceta, fajnie nam się gadało, wymieniliśmy się tel. Jako, że mieszkał dość daleko to planowaliśmy spotkać się za jakieś 2 tygodnie, a w między czasie troche dzwoniliśmy do siebie prowadząc niezobowiązujące rozmowy (żeby nie było ja też dzwoniłam) Po następnym spotkaniu uznałam, ze to jednak nie to i postanowiłam zakończyć znajomość na co on, że mam mu zwrócić za telefony zadzwonił z tą wiadomością do mnie za kilka dni dokładnie wyliczył ile
dodam, że był to facet 30letni i od znajomych wiem, że zarabiający dużo więcej niż średnia krajowa

Ciesz się, ze tak szybko znajomość się skończyła. co byłoby, gdybyście byli razem i np. po roku byś odeszła. Podliczyłby paliwo, telefony, kino, prezenty i resztę. Dług do końca życia

[monika9725]

Napisane przez limonka1983

Ciesz się, ze tak szybko znajomość się skończyła. co byłoby, gdybyście byli razem i np. po roku byś odeszła. Podliczyłby paliwo, telefony, kino, prezenty i resztę. Dług do końca życia

cieszę si ebardzo, że to nie rozwinęło sie dalej

[Noelia_]

zasnal podczas seksu

[Violette_24]

Napisane przez monika9725

Chyba już było podobnych kilka historii, ale przytoczę też moją
Poznałam u znajomych faceta, fajnie nam się gadało, wymieniliśmy się tel. Jako, że mieszkał dość daleko to planowaliśmy spotkać się za jakieś 2 tygodnie, a w między czasie troche dzwoniliśmy do siebie prowadząc niezobowiązujące rozmowy (żeby nie było ja też dzwoniłam) Po następnym spotkaniu uznałam, ze to jednak nie to i postanowiłam zakończyć znajomość na co on, że mam mu zwrócić za telefony zadzwonił z tą wiadomością do mnie za kilka dni dokładnie wyliczył ile
dodam, że był to facet 30letni i od znajomych wiem, że zarabiający dużo więcej niż średnia krajowa

przepraszam, wybacz ale muszę:
: hahaha:

ale agent:hah aha:

chciałabym widzieć Twoją minę jak to usłyszałaś

żal mi takich facetów, a najbardziej lasek, któe z takimi sie zwiazują...



mój maz pracuje z takim młodym chłopakiem , ma zone, która nie pracuje bo zajmuje sie poki co ich rocznym synkiem, mieszkaja u jego mamy i on nie daje jej ani grosza bo uwaza ze to nie ona mu gotuje lecz mama wiec kasa sie jej nie nalezy, dziewczyna nie ma na ciuchy, kosmetyki czy fryzjera, ubranka dla dziecka bierze od siostry, nie wiem dokłądnie jak te realcje wyglądają bo wiadomo, jak faceci w pracy gadaja miedzy soba to sie za duzo raczej człowiek nie dowie ale moge sie domyslac tylko ze ta laska ma kosmos z nim, ostatnio musiałą isc kilometry do innego miasta w sniezyce, mroz z dzieckiem do specjalisty bo jej powiedział ze szkoda pieniedzy na bilety tramwajowe ( ok 6 zł by ja to wyszło), i ona z tym dzieckiem w mróz szła ponad 2 h w jedna strone, dziecko pewnie głodne, zmarzniete,przegięcie, nienawidze takich facetów co to zonie liczą,,krupy do zupy"...

[limonka1983]

Napisane przez Noelia_

zasnal podczas seksu

Boże... Też kiedyś zasnęłam. Byłam z długodystansowcem. Stosunek trwał półtora godziny. Przez 40 minut było super, ale potem już miałam dość. Głupio mi było powiedzieć, by już kończył. Podpytywałam tylko, czy "ma jeszcze daleko". On ciągle, że nie. I zasnęłam. W pozycji na pieska z tyłkiem wypiętym do góry Ale ze mnie świnia.

[RedApple]

Napisane przez limonka1983

Boże... Też kiedyś zasnęłam. Byłam z długodystansowcem. Stosunek trwał półtora godziny. Przez 40 minut było super, ale potem już miałam dość. Głupio mi było powiedzieć, by już kończył. Podpytywałam tylko, czy "ma jeszcze daleko". On ciągle, że nie. I zasnęłam. W pozycji na pieska z tyłkiem wypiętym do góry Ale ze mnie świnia.

To sie nadaje do numerów wykręconych przez kobiety

[monika9725]

Napisane przez Violette_24

przepraszam, wybacz ale muszę:
: hahaha:

ale agent:hah aha:

chciałabym widzieć Twoją minę jak to usłyszałaś

żal mi takich facetów, a najbardziej lasek, któe z takimi sie zwiazują...



mój maz pracuje z takim młodym chłopakiem , ma zone, która nie pracuje bo zajmuje sie poki co ich rocznym synkiem, mieszkaja u jego mamy i on nie daje jej ani grosza bo uwaza ze to nie ona mu gotuje lecz mama wiec kasa sie jej nie nalezy, dziewczyna nie ma na ciuchy, kosmetyki czy fryzjera, ubranka dla dziecka bierze od siostry, nie wiem dokłądnie jak te realcje wyglądają bo wiadomo, jak faceci w pracy gadaja miedzy soba to sie za duzo raczej człowiek nie dowie ale moge sie domyslac tylko ze ta laska ma kosmos z nim, ostatnio musiałą isc kilometry do innego miasta w sniezyce, mroz z dzieckiem do specjalisty bo jej powiedział ze szkoda pieniedzy na bilety tramwajowe ( ok 6 zł by ja to wyszło), i ona z tym dzieckiem w mróz szła ponad 2 h w jedna strone, dziecko pewnie głodne, zmarzniete,przegięcie, nienawidze takich facetów co to zonie liczą,,krupy do zupy"...

wybaczam, bo jest się z czego śmiać sama to robię i dziękuję, że nie zabrnełam w to dalej

[BrillanteAstro5]

Nie mi, ale kumpeli koleś wykręcił raz niezły numer. Przed Sylwestrem. Mieli go spędzić razem, byli ugadani, że spędzą go tylko we dwoje, bo ostatnio nie mieli zbyt wiele czasu dla siebie. Ona przygotowała w domu jakąś kolacje i inne duperele, zaplanowała wszystko, przygotowała i jaka godzinę przed jego przyjściem dostała esa od niego, że on jednak nie przyjdzie, bo zatruł się czymś i z łazienki nie wychodzi.. Wyłączył potem tel. i tyle go widziała. Biedna spędzała Sylwestra sama zamartwiając się o niego. A co się okazało? Koleś pojechał ze znajomymi w góry. Mieli go kryć przed tą moją kumpelą, że go niby tam nie było. A jak wpadł? Ktoś się zapomniał i dodał zdjęcie na nk całej grupy.
Dla mnie koleś totalnie przegiął, zwłaszcza, ze to nie pierwszy taki jego wybryk, bardzo często umawia się z nią, a potem nie przychodzi i jeszcze nic sobie z tego nie robi. Bez tej mojej kumpeli chodzi na imprezy, podrywa tam inne laski itd. A moja kumpela nie dość, że w większość tych rzeczy nie wierzy to jeszcze nadal z nim jest, twierdząc, że on bardzo ją kocha.. A ja już też z nim gadałam, obiecał, ze się poprawi, ale za każdym razem jest tak samo. NIe chcę się w nich mieszać, ale jak dla mnie koles to skończony Idiota.

[monika9725]

Napisane przez BrillanteAstro5

Nie mi, ale kumpeli koleś wykręcił raz niezły numer. Przed Sylwestrem. Mieli go spędzić razem, byli ugadani, że spędzą go tylko we dwoje, bo ostatnio nie mieli zbyt wiele czasu dla siebie. Ona przygotowała w domu jakąś kolacje i inne duperele, zaplanowała wszystko, przygotowała i jaka godzinę przed jego przyjściem dostała esa od niego, że on jednak nie przyjdzie, bo zatruł się czymś i z łazienki nie wychodzi.. Wyłączył potem tel. i tyle go widziała. Biedna spędzała Sylwestra sama zamartwiając się o niego. A co się okazało? Koleś pojechał ze znajomymi w góry. Mieli go kryć przed tą moją kumpelą, że go niby tam nie było. A jak wpadł? Ktoś się zapomniał i dodał zdjęcie na nk całej grupy.
Dla mnie koleś totalnie przegiął, zwłaszcza, ze to nie pierwszy taki jego wybryk, bardzo często umawia się z nią, a potem nie przychodzi i jeszcze nic sobie z tego nie robi. Bez tej mojej kumpeli chodzi na imprezy, podrywa tam inne laski itd. A moja kumpela nie dość, że w większość tych rzeczy nie wierzy to jeszcze nadal z nim jest, twierdząc, że on bardzo ją kocha.. A ja już też z nim gadałam, obiecał, ze się poprawi, ale za każdym razem jest tak samo. NIe chcę się w nich mieszać, ale jak dla mnie koles to skończony Idiota.

niezły agent ale jeszcze bardziej dziwi mnie jej postawa

[BrillanteAstro5]

Napisane przez monika9725

niezły agent ale jeszcze bardziej dziwi mnie jej postawa

Ojj mnie tez dziwi, ale widocznie sama tak chce

[MariannaB]

Dziewczyny!Pamiętacie jak wam kiedyś opowiadałam o facecie mojej siostry?!rozstali się na dobre!od tygodnia mieszka u mnie i szuka nowego mieszkania bez niego

[nie_rOb_scen]

Ooo brawo, pogratulować siostrze że przejrzała na oczy.
teraz zostaję nam tylko pożyczyć jej Księcia z bajki, tak dla odmiany

[201803290936]

Napisane przez Violette_24

najgorsze jest to, ze mi koles wszystkie stereotypy poobalał, bo jakos tak zawsze mi sie kojarzyło ze homo jest taki troszke lalusiowaty, a ten to nawet dosc ,,męski"jest, mój TZ tez nie nalezy do takich co maja urode jak panienka wiec tym bardziej mnie to dziwi
(...)

A nie chodziło mu o wymianę partnerkami? Może to rozumiał jako "zetchnięcie się nimi"?? Lub był to dziwny żart zrodzony przez przechlany umysł?

A geje przecież są różni - niektórzy męscy jak cholera.

Napisane przez kolezankaa

dziewczyny świeżutka nowinka.!!
wczorajsza mała impreza, kumpel odprowadza mnie do domu a drugi kumpel koleżankę, po czym odprowadził mnie kawałek i zostawił mnie samą o 2 w nocy na środku drogi i się wrócił
(...)
w dodatku ten chłopak co mnie zostawił na wakacjach do mnie podbijał, 4 miesiące się starał, zgodziłam się z nim być to za 5 dni na imprezie na której mnie nie było bawił ostro z jakąś panną, prawdopodbnie mnie zdradził, nie chce bliżej wiedzieć co tam robili, potem nie odzywałam się 3 miesiące, pogodziłam się z nim, teraz bylismy na luzie kumplami a ten znów numer..
nie wiem jak to skomentować

Wybacz, ale ja nie wiem nad czym Ty dywagujesz jeszcze. Facet już raz Ci pokazał jak bardzo Cię kocha (czytaj: wcale) i jak bardzo Cię szanuje (czytaj: wcale wcale) - akcja z inną, więc ostatnia akcja (zostawienie Cię na "pastwę losu") to tylko potwierdzenie stanu faktycznego. Wybacz mu znowu i za jakiś czas bądź znowu zaskoczona jego strasznym zachowaniem. Ludzie, dajcie spokój...

[kolezankaa]

Napisane przez Doris1981

Wybacz, ale ja nie wiem nad czym Ty dywagujesz jeszcze. Facet już raz Ci pokazał jak bardzo Cię kocha (czytaj: wcale) i jak bardzo Cię szanuje (czytaj: wcale wcale) - akcja z inną, więc ostatnia akcja (zostawienie Cię na "pastwę losu") to tylko potwierdzenie stanu faktycznego. Wybacz mu znowu i za jakiś czas bądź znowu zaskoczona jego strasznym zachowaniem. Ludzie, dajcie spokój...

dziękuję, że to napisałaś naprawdę tego było mi trzeba wiesz.. kiedyś jak "kręciliśmy" wszystko było inaczej, mam z nim najwspanialsze wspomnienia..pomijając te numery i przez to człowiek inaczej wszystko ocenia.

[Violette_24]

Napisane przez Doris1981

A nie chodziło mu o wymianę partnerkami? Może to rozumiał jako "zetchnięcie się nimi"?? Lub był to dziwny żart zrodzony przez przechlany umysł?

A geje przecież są różni - niektórzy męscy jak cholera.

Nie, miał na mysli dokładnie TO bo kiedy to mówił to jeszcze kiwnął głową pokazując na rozporek meza , wiem, NIE SPRECYZOWAŁAM WCZESNIEJ, przechlany umysł i zart?>ok, gdyby to był jednorazowy wyskok tego typu ale cała reszta? zachowanie?jest cos nie tak i tyle..

[201803290936]

Napisane przez Violette_24

Nie, miał na mysli dokładnie TO bo kiedy to mówił to jeszcze kiwnął głową pokazując na rozporek meza , wiem, NIE SPRECYZOWAŁAM WCZESNIEJ, przechlany umysł i zart?>ok, gdyby to był jednorazowy wyskok tego typu ale cała reszta? zachowanie?jest cos nie tak i tyle..

Acha, więc ten pan był bardziej dosłowny . Może siedział w więzieniu i stąd te ciągoty? Albo jest bi/ukrytym gejem. Miałam kiedyś kumpla - typowy metal, macho i obracał się w takim towarzystwie. Ale jak się kilka razy napił, to opowiadał mi w zaufaniu o niezłych akcjach z całowaniem się z innymi wielkimi "macho". Szczęka mi opadła przy kilku nazwiskach.

---
Kolezankoo - cieszę się, że moje słowa dały Ci do myślenia, bo właśnie o to chodziło. Widać to typ "słomiany zapał, mylenie miłości z zauroczeniem", który gdy już zdobędzie - lub myśli, że zdobył - kobietę, pokazuje prawdziwą twarz (czyli kompletny brak klasy i charakteru). Kopnij w tyłek i nawet nie czekaj aż spuchnie.

[Agniesia666]

Napisane przez mmalinowa

koleś narzeczonej wciska że pracuje, a tak na prawdę jeździ na nocki do tamtej. "Tej drugiej" mówi z kolei że pracuje w moim mieście, i wtedy nocuje u narzeczonej.

Ty, a z czego on żyje w takim razie, skoro wogole nie pracuje?

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez takajednaIsia

kiedyś siedzimy przy oknie a on mówi "ciocia patrz!" patrzę za okno, potem na niego a on mi prawie nosem w dekolcie siedzi jak się zorientował, że patrzę to szybko wziął kabel do ręki i mówi "oo jadowalka..." miał wtedy z 2,5 roku xD

wrzucalam to juz gdzies, ale wrzuce tez tu, bo w sumie numer jest

bylam miesiac na praktykach w lesnictwie. lesniczy mial takiego malego, 8letniego syna. z cyklu jego tekstow:
1. rano jestem w przedpokoju, zakladam glany bo ide do pracy do lasu.
hubert: ja tez lubie chodzic w kaloszach latem ale mi mama nie pozwala

2. leze na lozku ogladam tv przyszedl hubert z kolega, rowiez 8letnim, igorem. siadaja na lozku obok mnie i gadka jakby mnie nie bylo: [a musze zaznaczyc ze mam kolczyk w wardze]
hubert: fajna laska, nie?
igor: nooo...
hubert: mloda, nie?
igor: nooo...
hubert: i ma fajny kolczyk, nie?
igor: nooo... TEN W ZĘBIE?

lze na lozku ogladam tv. przychodzi hubert i bez ceregieli:
hubert: masz stanik?
ja: nie.
hubert: czemu?
ja: bo spałam i przed chwila sie obudzilam, a do spania zdjelam.
hubert: pokaz cycki
ja: ale czemu? przeciez jak Twoja mama karmi mala Lene to widzisz piersi.
hubert: TAK, ALE MAMA MA TAKIE DUZE A JA CHCIALEM TAKIE NORMALNE ZOBACZYC!

[mmalinowa]

Napisane przez Agniesia666

Ty, a z czego on żyje w takim razie, skoro wogole nie pracuje?

to nocno-weekendowa praca, poza tym ma samochód jego narzeczonej, pożycza od niej kasę, mieszka raz u tej raz u tej, więc mieszkania nie trzeba... żyć nie umierać... na własne pierdoły zarabia w dzień, tylko jakieś prace dorywcze