Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[syntagma]

nice6irl - cholernie przykro sie to czyta

Orzeszek - a skad wiesz, ze to jest milosc? a nie przywiazanie i lek przed samotnoscia? ... jak to bylo w wiedzminie, nie myl nieba z gwiazdami odbitymi noca na powierzchni stawu. Masz przyklad jakiegos dobrego zwiazku, w ktorym bylas i mozesz porownac?

[mOna01]

Napisane przez nice6irl

Wyjaśniło się dokładnie wczoraj.
Umówiłam się z tą dziewczyną. Czułam, że tylko ona powie mi prawde, dlatego doszło do tego spotkania. Spali ze sobą na przełomie marca i kwietnia, a więc nie była to koleżanka, ale kochanka.

Co ja mogę powiedzieć? Wypowiadając się nie raz w tym wątku o swoim poprzednim facecie, zawsze sobie myślałam, że ten jest inny, w końcu miał całkiem inne priorytety i szanował kobiety. Byłam szczęśliwa, że znalazłam kogoś, kto traktował mnie jak bóstwo. A kilka miesięcy po tym zdradził z jakąś inną panienką...

Miłość...

Ehh... Nawet nie wiesz jak mi się przykro zrobiło sukinsyn po prostu... dobrze, że Ci dziewczyna prawdę powiedziała...

[Amanda:)]

Do tej pory nie wypowiadałam się w tym wątku bo wydawało mi się że trafiłam na ideał... aż w poniedziałek po 1,5 roku znajomości dowiedziałam się przez smsa że do siebie nie pasujemy i że to koniec Na tydzień przed jego urodzinami kiedy to miałam Mu powiedzieć że chce stracić z Nim dziewictwo...
Jest mi tak strasznie ciężko ponieważ był On też moim najbliższym przyjacielem i nawet nie mam komu się wypłakać
Nie chce już nikogo szukać, tyle razy się zawiodłam na mężczyznach że nie chciałam z Nim na początku być w końcu się zgodziłam i znowu cierpię

[syntagma]

Napisane przez Amanda:)

Do tej pory nie wypowiadałam się w tym wątku bo wydawało mi się że trafiłam na ideał... aż w poniedziałek po 1,5 roku znajomości dowiedziałam się przez smsa że do siebie nie pasujemy i że to koniec Na tydzień przed jego urodzinami kiedy to miałam Mu powiedzieć że chce stracić z Nim dziewictwo...
Jest mi tak strasznie ciężko ponieważ był On też moim najbliższym przyjacielem i nawet nie mam komu się wypłakać
Nie chce już nikogo szukać, tyle razy się zawiodłam na mężczyznach że nie chciałam z Nim na początku być w końcu się zgodziłam i znowu cierpię

a rozmawialiscie, podal wiecej powodow oprocz tego ze "nie pasujecie do siebie"?
Masz dopiero 18 lat (!), nie nastawiaj sie tak negatywnie do wszystkich od razu.

[Amanda:)]

Napisane przez syntagma

a rozmawialiscie, podal wiecej powodow oprocz tego ze "nie pasujecie do siebie"?
Masz dopiero 18 lat (!), nie nastawiaj sie tak negatywnie do wszystkich od razu.

Później wymusiłam od Niego że "jego uczucie wygasło", a rozmawiać to wcale nie rozmawialiśmy tylko pisaliśmy smsy. Teoretycznie mamy się spotkać w sobotę (też wymusiłam to spotkanie) i ostatecznie porozmawiać. Chociaż nie wiem czy coś z tego wyjdzie bo zdążyłam już przeczytać że "możemy się spotkać ale to nic nie zmieni" , "nie chce się spotkać", "nawet jakbym chciał się spotkać to nie mam czasu".

I trudno mi się nastawiać pozytywnie bo chociaż mam 19 lat(w lipcu skończę) to mam same złe wspomnienia z mężczyznami ,strasznie się od nich dystansuje i mam dziwne opory spowodowane nieprzyjemnymi doświadczeniami, dlatego np. przez swoją i Jego 100dniówkę nie zatańczyłam z Nim ani razu...

[201803290936]

Napisane przez nice6irl

Wyjaśniło się dokładnie wczoraj.
Umówiłam się z tą dziewczyną. Czułam, że tylko ona powie mi prawde, dlatego doszło do tego spotkania. Spali ze sobą na przełomie marca i kwietnia, a więc nie była to koleżanka, ale kochanka.

Co ja mogę powiedzieć? Wypowiadając się nie raz w tym wątku o swoim poprzednim facecie, zawsze sobie myślałam, że ten jest inny, w końcu miał całkiem inne priorytety i szanował kobiety. Byłam szczęśliwa, że znalazłam kogoś, kto traktował mnie jak bóstwo. A kilka miesięcy po tym zdradził z jakąś inną panienką...

Miłość...



Jakby ktoś nie wiedział o co chodzi:

Och, co za łoś! Bardzo mi przykro, że tak się stało. Mam nadzieję, że następny facet Cię doceni i znajdziesz kogoś kto nie traktuje wierności jak wyrzeczenie. Teraz masz czas na wypłakanie się, wybawienie, wyrzucenie z serca tego kretyna. Niejedno czasem trzeba przejść, aby trafić na skarb. Będzie lepiej.

[rybkad]

W niedzielę spotkałam na mieście byłego, z którym rozstałam się dobre 7 lat temu.
Pogadalismy chwilę na ulicy, on zaczal opowiadac pokrotce co sie u niego pozmienialo a, ze bylam ze swoim TZ i musielismy leciec mowie mu (ex), zeby sie ewentualnie odezwal to pogadamy kiedys przy herbacie.
Dzis dzwoni wyzej wymieniony ex i gadka-szmatka sie rozwija,pyta gdzie teraz pracuje itd i nagle wyjezdza z tekstem, ze moze bysmy sie umowili na jakis sex.
Ja mowie, ze jest to niestety niemozliwe i niewykonalne a on mi na to:
-No to po co bysmy mieli sie spotkac? Zeby gadac? I zyczac mi powodzenia w dalszym zyciu sie rozlaczyl
Ale nie zrobilo mi sie przykro, pomyslalam tylko jakie mam szczescie, ze spotkalam obecnego TZ

[*Vanilla*]

Ja o moim Exie już sie wypowiadałam w tym wątku...definitywnie nie jesteśmy ze sobą od lutego, teraz ma jakąś dziewczyne, ogólnie mi wszystko przeszło, jestem obojętna w stosunku do niego, a za to co z nim przeszłam, powinnam go nienawidzieć Raz na ruski rok sie odezwie, i tak też było kilka dni temu...oczywiście rozmowa ta sprowadziła się do jednego...pisał jaka to jestem boska, co by mi zrobił, itp. I tak sobie myśle teraz, czy niewykorzystać by tego przeciwko niemu Słodka zemsta...Na n-k wypisuje jak to on kocha tą swoją dziewczyne i wogóle a mi pisze takie rzeczy :szok: koleś chyba nigdy się nie zmieni...Mam do niej namiary na n-k i chciałam wysłać te rozmowy Jak myślicie? hehe...z jednej strony miałabym niezmierna satysfakcję, ale znienawidziłby mnie (akurat to mi zwisa) a z drugiej w końcu to też człowiek (ale jaki ) może powinnam dac sobie spokój i się nie wtrącać w ich życie...wyszło jak wyszło ale cóż

[orzeszek01]

Napisane przez Izaluka

Przepraszam, ale czy Ty jesteś tym wiecznie odchudzającym się Orzeszkiem, który ma kłopoty z akceptacją siebie?

Tak Cię kojarzę na Wizażu i to mi daje odpowiedź, dlaczego nie chcesz odejść.

Jeśli się mylę - wybacz

Jestem sławna na Wizazu

[201803290936]

Napisane przez *Vanilla*

Ja o moim Exie już sie wypowiadałam w tym wątku...definitywnie nie jesteśmy ze sobą od lutego, teraz ma jakąś dziewczyne, ogólnie mi wszystko przeszło, jestem obojętna w stosunku do niego, a za to co z nim przeszłam, powinnam go nienawidzieć Raz na ruski rok sie odezwie, i tak też było kilka dni temu...oczywiście rozmowa ta sprowadziła się do jednego...pisał jaka to jestem boska, co by mi zrobił, itp. I tak sobie myśle teraz, czy niewykorzystać by tego przeciwko niemu Słodka zemsta...Na n-k wypisuje jak to on kocha tą swoją dziewczyne i wogóle a mi pisze takie rzeczy :szok: koleś chyba nigdy się nie zmieni...Mam do niej namiary na n-k i chciałam wysłać te rozmowy Jak myślicie? hehe...z jednej strony miałabym niezmierna satysfakcję, ale znienawidziłby mnie (akurat to mi zwisa) a z drugiej w końcu to też człowiek (ale jaki ) może powinnam dac sobie spokój i się nie wtrącać w ich życie...wyszło jak wyszło ale cóż

A jakbyś miała niby super kochającego faceta, to uwierzyłabyś jakiejś lasce, do tego jego ex, gdyby Ci nagle jakieś rozmowy wysłała? Chyba średnio na jeża, co? Po co się w to mieszać?

Oczywiście, decyzja należy do Ciebie, ale takie myśli świadczą o tym, że nie do końca zerwałaś z przeszłością. Nie wdawaj się z nim w żadne rozmowy, zmień namiary, aby nie mógł nawet do Ciebie pisać. Odetnij się od tego bagna, inaczej nadal będziesz nim w jakiś sposób związana.

[karenina19]

Moja kolezanka zakonczyla beznadziejny zwiazek z beznadziejnym facetem...Po rozmowie, ktora miala miejsce u niej w domu, kiedy nagadala mu, ze czuje sie wykorzystywana przez niego (pozyczal od niej rozne rzeczy-laptopa, samochod, komorke...) on stwierdzil, ze skoro ona tak czuje to faktycznie powinni zrobic sobie przerwe, wychodzi od niej z domu i...siega po kluczyki od jej samochodu! Ona na to, co on niby robi a on, ze przeciez musi czyms wrocic do domu (ona mieszkala troche poza miastem)... Na to ona, zeby autobusem wracal (przystanek 5 metrow dalej) a on, zeby go chociaz odwiozla do domu i ze nie zdawal sobie sprawy, ze ona jest taka bezwzgledna kobieta....

[nice6irl]

Napisane przez Doris1981

A jakbyś miała niby super kochającego faceta, to uwierzyłabyś jakiejś lasce, do tego jego ex, gdyby Ci nagle jakieś rozmowy wysłała? Chyba średnio na jeża, co? Po co się w to mieszać?

Oczywiście, decyzja należy do Ciebie, ale takie myśli świadczą o tym, że nie do końca zerwałaś z przeszłością. Nie wdawaj się z nim w żadne rozmowy, zmień namiary, aby nie mógł nawet do Ciebie pisać. Odetnij się od tego bagna, inaczej nadal będziesz nim w jakiś sposób związana.

Zgadzam się. Byłam w podobnej sytuacji i olałam sprawę. Po co się mieszać? Widzisz w tym jakiś sens? Chyba tylko taki, że zrobisz komuś złośliwość. Co innego, gdyby to była jakaś twoja zaufana koleżanka, ale dziewczyny nie znasz, a ona na jakies 80% pomyśli, że pałasz zazdrością.

[nice6irl]

Napisane przez mOna01

Ehh... Nawet nie wiesz jak mi się przykro zrobiło sukinsyn po prostu... dobrze, że Ci dziewczyna prawdę powiedziała...

Niby dobrze, ale zastanawiam się ciągle jakby to było, gdybym nie przeczytała tych sms, tego archiwum. Czy ich romans nadal by kwitł? Czy on by to zakończył? A może ona przejrzałaby na oczy, co robi i komu?
Mam bardzo mieszane uczucia. Spotkam się za jakieś pół godziny z nim i dowiem się czego ode mnie oczekuje, bo wczoraj mówił, że chyba bał by się ze mną ponownie być, gdybym dała mu taką szansę, bo najważniejsze jest dla niego moje dobre i szczęście, a on tak bardzo mnie skrzywdził.
No bajere ma dobrą, ciekawe tylko czy szczerze mówił.

[A-l-a]

Napisane przez Lukrecja_Borgia

Ja nie, ponieważ nie muszę tego podkreślać. Nie muszę nikomu udowadniać swojej wartości, żeby czasem mu się "nie zapomniało", że nie jestem rzeczą do pomiatania.

Wybacz, nie miałam tyle szczęścia co ty i tak samo myslałam, że skoro facet jest starszy ode mnie 7 lat, to przecież sam powinien się pilnować z zachowaniem. A co do "nie muszę nikomu nic udowadniać" - przecież zawsze komus cos udowadniasz, tak kształtujesz swoja osobę, poprzez swoje zachowanie wzgledem innych. I sorry może mam dziwny swiatopogląd, ale czy checie czy nie , zwiazek to zawsze w jakims stopniu próba sił, jak kobieta da się traktowac jak szmata (lub będzie się tak zachowywać), to żaden facet się nad nią nie zlituje i nie będzie traktowal jak damę i na odwrót. Nie każdy? Pokaż mi takiego, który to zawsze będzie wiedział jak ma się zachować. Oczywiście jak ta "próba sił" zaczyna byc az nadto widoczna to wiekszość dziewczyn za taki zwiazek dziekuje, ja również. To ma być dopasowanie się, a nie boks na ringu.

Napisane przez miss venflon

wiesz jest tez takie powiedzonko:
"Każda czeka na swojego księcia z bajki a nie każda kur*a księżniczka"
Każdy medal ma dwie strony...

Wiadomo, tylko nie za bardzo rozumiem jak to się odnosi do tego co napisałam.

[Alessa80]

Napisane przez nice6irl

Spotkam się za jakieś pół godziny z nim i dowiem się czego ode mnie oczekuje, bo wczoraj mówił, że chyba bał by się ze mną ponownie być, gdybym dała mu taką szansę, bo najważniejsze jest dla niego moje dobre i szczęście, a on tak bardzo mnie skrzywdził.
No bajere ma dobrą, ciekawe tylko czy szczerze mówił.

"Bo mogę to zrobić jeszcze raz i ty dobrze o tym wiesz. Nie czuję się na tyle silny, żeby być wierny". Tak ja to rozumiem.
Twoje sformułowanie, że to on ma powiedzieć, czego od Ciebie oczekuje, dużo mówi o Waszych relacjach, tak mi się wydaje.
Przepraszam, jeśli się wtrącam zanadto
Napisz, jak poszło.

[dominikaha]

Orzeszek, skąd ja to znam Od razu mi się mój były TŻ przypomniał. Jak żyję nie spotkałam więcej nikogo takiego jak on. Hipokryta do kwadraru, mistrz stwarzania pozorów, wieczny malkontent. Zgrywał altruistę, a tak naprawdę wszystko było na pokaz i byle tylko zaspokoić jego hedonistyczną naturę. Zdradzał mnie i oszukiwał, nawet przyłapany na kłamstwie nigdy się nie przyznał, tylko brnął w to dalej, aż czasem sam się już gubił. Wściekał się, że go ciągle o coś podejrzewam (co z tego, że każde podejrzenie było słuszne ), obrażał i urywał rozmowę w połowie. Traktował mnie z góry, nie szanował, wykorzystał i zostawił po 3 dniach. Teraz myślę, że to ostatnie było najlepszym co mógł mi zrobić, bo chociaż wtedy tak bardzo to przeżywałam, to teraz jestem mu za to wręcz wdzięczna. To było coś jak terapia szokowa, ale przynajmniej pomogło mi się otrząsnąć. Wpradzie nie od razu, ale takie rzeczy nie przychodzą ani łatwo, ani szybko. Po tym wszystkim normalna dziewczyna wściekłaby się na faceta i w najlepszym wypadku nie chciałaby go znać. No ale nie ja Czym bardziej on miał mnie w dupie, tym bardziej ja byłam dla niego gotowa na wszystko (czego zresztą nie omieszkał wykorzystać). Paranoja totalna. Doprowadził mnie wtedy do takiego stanu, którego nie życzę nikomu. Straciłam przez niego mnóstwo nerwówm zdrowia, kilogramów (dla mnie to spory minus), także pieniędzy. Chciał nawet zaryzykować moje życie, byle tylko jego kłamstwa nie ujrzały światła dziennego. A kilka miesięcy później jakby nigdy nic chciał wrócić Ale ja już miałam inne życie, z kim innym, z dala od niego. Zresztą ze swoją ówczesną wiedzą miałam już świadomość, że więcej się w takie bagno nie będę pakować. To i tak tylko ogólny zarys tego wszystkiego

Ja przepraszam za tego wielkiego off-topa, ale włos mi się jeży jak czytam posty Orzeszka i piszę to ku przestrodze. Ja rozumiem poświęcenia z miłości, ale on absolutnie nie jest tego wart i z pewnością tego nie docenia. Rozumiem też miłość, ale to jego traktowanie może okazać się skutecznym zabójcą tej miłości. Ten związek jest toksyczny i nic dobrego z niego nie wyniknie, uwierz mi. Ja też wtedy myślałam sobie, że albo ten, albo żaden. I gdybym nie przestała tak myśleć, to nie byłabym dzisiaj z moim obecnym TŻ-em, który jest zupełnie inny od byłego
Trzymam kciuki za podjęcie dobrej decyzji

[nice6irl]

Napisane przez Alessa80

"Bo mogę to zrobić jeszcze raz i ty dobrze o tym wiesz. Nie czuję się na tyle silny, żeby być wierny". Tak ja to rozumiem.
Twoje sformułowanie, że to on ma powiedzieć, czego od Ciebie oczekuje, dużo mówi o Waszych relacjach, tak mi się wydaje.
Przepraszam, jeśli się wtrącam zanadto
Napisz, jak poszło.

Nie, nie. Chyba całkiem odwrotnie zrozumiałaś mojego posta. Chodziło mi o oczekiwania, które on ma względem mnie- czyli czego się spodziewa. Powiedział mi, że chciałby ułożyć sobie ze mną życie, a ten błąd, który popełnił jest na tyle ogromny, że zrozumie jeśli zrezygnuję z tej opcji. Oczywiście były zapewnienia i prośby o wybaczenie, ale to nie takie proste.
Rozumiem, że ludzie popełniają błędy, bo mi niegdyś również się taki zdarzył i dostałam szansę. Rozpatruje możliwość bycia z nim, ale nie wiem czy umiałabym patrzeć mu w oczy i myśleć o tej drugiej dziewczynie. Zwłaszcza, że rozmawiałam z nią wczoraj 3 godziny i wydawała mi się dobrą dziewczyną, rozkochaną i zagubioną.

[motylek1007]

nice6irl przeczytałam cala Twoja "historie" i nie wiem co napisac....tylko
Ja mam wielkie opory ze zaufac drugi raz innemu a co dopiero Ty...nie wyobrazam sobie jak musisz sie czuc

[Alessa80]

Napisane przez nice6irl

Nie, nie. Chyba całkiem odwrotnie zrozumiałaś mojego posta. Chodziło mi o oczekiwania, które on ma względem mnie- czyli czego się spodziewa. Powiedział mi, że chciałby ułożyć sobie ze mną życie, a ten błąd, który popełnił jest na tyle ogromny, że zrozumie jeśli zrezygnuję z tej opcji. Oczywiście były zapewnienia i prośby o wybaczenie, ale to nie takie proste.
Rozumiem, że ludzie popełniają błędy, bo mi niegdyś również się taki zdarzył i dostałam szansę. Rozpatruje możliwość bycia z nim, ale nie wiem czy umiałabym patrzeć mu w oczy i myśleć o tej drugiej dziewczynie. Zwłaszcza, że rozmawiałam z nią wczoraj 3 godziny i wydawała mi się dobrą dziewczyną, rozkochaną i zagubioną.

Być może zanadto jestem nastawiona negatywnie, masz rację. Kochana, odpocznij sobie parę dni od tego, nic na szybko. Wy nie doszliście do żadnego porozumienia, prawda?
Trzymaj się tam mocccno

(Przepraszam za offtopy)

[nice6irl]

Napisane przez nice6irl

(...)
Mój obecny facet z racji męskiej szkoły (którą kończy w tym roku) oraz miejsca, w którym mieszka (podwórko+kumple) nie jest narażony na zbyt częste kontakty z dziewczynami, więc się nie boję, że przypadkiem jakaś mu w głowie zakręci i stanie się obiektem pożądania. Ma swój męski światek i bardzo dobrze . Ale pewnego dnia... gdzieś... w sklepie po bułki... No słowem- nigdy nic nie wiadomo.

Ja to napisałam w lutym, a on od stycznia spotykał się z inną. Naprawdę - nie wiecie z kim śpicie. Wydawało mi się, że mam nad wszystkim kontrolę, ale byłam naiwna

Napisane przez Alessa80

Być może zanadto jestem nastawiona negatywnie, masz rację. Kochana, odpocznij sobie parę dni od tego, nic na szybko. Wy nie doszliście do żadnego porozumienia, prawda?
Trzymaj się tam mocccno

(Przepraszam za offtopy)

Nie doszliśmy, odpocznę, to może podejmę decyzję.

[Lexie]

Nice6irl, trzymaj się ciepło

[slonko098]

Drogie Panie, prawda jest taka, ze panowie to bardzo proste w budowie istoty. Nie tak skomplikowane jak My. Oni tyle nie mysla a jesli nawet to zupelnie innym torem i czasami zupelnie inna partia ciala. Nie ma nic bardziej banalnego, ze dla nich seks to tylko seks i moze byc bez milosci (czytaj: jest okazja to biore). Dla nas nie do pomyslenia (bynajmniej dla wiekszosci). To takie zaspokojenie bierzacej potrzeby- mam pragnienie-aha sprobuje w domu a jak sie nie uda to zawsze dobrze jest miec jakie zaplecze.
Nie mozna jednak wkladac wszystkich do jednego worka- sa na swiecie faceci ktorzy nie sa swiniami. Drogie Panie uwierzmy w to, bo inaczej zycie nie bedzie mialo sensu. A z drugiej strony nam tez nic nie brakuje i taki watek zalozony w druga strone pewnie tez nie swiecilby pustkami.
Pozdrawiam wszystkie niemilo doswiadczone forumowiczki

[nice6irl]

Dziękuje dziewczyny za wsparcie

[Amanda:)]

Przypomniała mi się historia z już byłym Tżem, która pokazuje ,że jednak nie był tak idealny więc pomyślałam ,że o niej napisze...
Zbliżała się moja 100dniówka w związku z tym kupiłam sobie parę kosmetyków na Allegro (róż,puder,cień-każdy za 25zł). Powiedziałam o tym Tżowi a on na to że nie mogę wydawać tyle pieniędzy na kosmetyki i ,że muszę się zmienić bo on sobie nie wyobraża jak to będzie w przyszłości jeśli wydaje tak dużo kasy.
Kosmetyki kupiłam tylko ze względu na 100dniówkę bo na co dzień używałam tylko tuszu do rzęs i skrobi więc zupełnie nie rozumiałam Jego pretensji. Na koniec wymiany zdań stwierdził ,że "jestem tak brzydka ,że żadne kosmetyki i tak mi nie pomogą" wiedząc ,że i tak mam kompleksy na temat swojego wyglądu. Oczywiście obraziłam się na Niego i przestałam się odzywać więc On powiedział że "jeśli nie zamierzam z Nim rozmawiać to On sobie idzie...",odwrócił się i poszedł nawet się za sobą nie oglądając a ja zostałam sama na środku chodnika

[mOna01]

Napisane przez Amanda:)

Przypomniała mi się historia z już byłym Tżem, która pokazuje ,że jednak nie był tak idealny więc pomyślałam ,że o niej napisze...
Zbliżała się moja 100dniówka w związku z tym kupiłam sobie parę kosmetyków na Allegro (róż,puder,cień-każdy za 25zł). Powiedziałam o tym Tżowi a on na to że nie mogę wydawać tyle pieniędzy na kosmetyki i ,że muszę się zmienić bo on sobie nie wyobraża jak to będzie w przyszłości jeśli wydaje tak dużo kasy.
Kosmetyki kupiłam tylko ze względu na 100dniówkę bo na co dzień używałam tylko tuszu do rzęs i skrobi więc zupełnie nie rozumiałam Jego pretensji. Na koniec wymiany zdań stwierdził ,że "jestem tak brzydka ,że żadne kosmetyki i tak mi nie pomogą" wiedząc ,że i tak mam kompleksy na temat swojego wyglądu. Oczywiście obraziłam się na Niego i przestałam się odzywać więc On powiedział że "jeśli nie zamierzam z Nim rozmawiać to On sobie idzie...",odwrócił się i poszedł nawet się za sobą nie oglądając a ja zostałam sama na środku chodnika

!!!!!! co za baran! ciesz się że z nim nie jesteś ;s

[A-l-a]

Napisane przez slonko098

Drogie Panie, prawda jest taka, ze panowie to bardzo proste w budowie istoty. Nie tak skomplikowane jak My. Oni tyle nie mysla a jesli nawet to zupelnie innym torem i czasami zupelnie inna partia ciala. Nie ma nic bardziej banalnego, ze dla nich seks to tylko seks i moze byc bez milosci (czytaj: jest okazja to biore). Dla nas nie do pomyslenia (bynajmniej dla wiekszosci). To takie zaspokojenie bierzacej potrzeby- mam pragnienie-aha sprobuje w domu a jak sie nie uda to zawsze dobrze jest miec jakie zaplecze.
Nie mozna jednak wkladac wszystkich do jednego worka- sa na swiecie faceci ktorzy nie sa swiniami. Drogie Panie uwierzmy w to, bo inaczej zycie nie bedzie mialo sensu. A z drugiej strony nam tez nic nie brakuje i taki watek zalozony w druga strone pewnie tez nie swiecilby pustkami.
Pozdrawiam wszystkie niemilo doswiadczone forumowiczki

Heh, dokładnie, tylko gdzie sa Ci przyzwoici faceci? Teraz jak spojzy się na większość to wypada albo maminsynek, albo psychol, albo cham, lub daj żyć wszystko w jednym. Ja naprawdę chętnie bym zrzuciła mój pozór "żylety" tylko najpierw chce spotkać normalnego faceta - takiego co aż dech zapiera , prawdziwego faceta z krwi i kości. . Ahh dziewczyny rozmarzyłam się

[lapus]

Amanda - co za pacan, niech pilnuje swoich funduszy.

a ja tak nie do końca na temat-ale cieszę się że jestem singlem, wiecie jak mi się stan nerwów poprawił?

nice - trzymaj się, zrobisz jak uważasz ale miej wzgląd na to, że twój Tż nie dość że zdradził, to jeszcze okłamał cię, mówiąc że to tylko koleżanka. czyli jakbyś nie spotkała się z tą dziewczyną, to nadal byłabyś w błogiej nieświadomości.

[00aga00]

Napisane przez lapus

a ja tak nie do końca na temat-ale cieszę się że jestem singlem, wiecie jak mi się stan nerwów poprawił?

Miałam to samo Nawet rodzice zauważyli zmianę w moim zachowaniu.

Napisane przez lapus

nice - trzymaj się, zrobisz jak uważasz ale miej wzgląd na to, że twój Tż nie dość że zdradził, to jeszcze okłamał cię, mówiąc że to tylko koleżanka. czyli jakbyś nie spotkała się z tą dziewczyną, to nadal byłabyś w błogiej nieświadomości.

Dokładnie

[nice6irl]

Napisane przez lapus

nice - trzymaj się, zrobisz jak uważasz ale miej wzgląd na to, że twój Tż nie dość że zdradził, to jeszcze okłamał cię, mówiąc że to tylko koleżanka. czyli jakbyś nie spotkała się z tą dziewczyną, to nadal byłabyś w błogiej nieświadomości.

Oczywiście, że biorę to pod uwagę, bo to najbardziej mnie boli- te wszystkie kłamstwa prosto w oczy. Romanse się zdarzają, zdrady się wybacza, ale gdy ktoś zacznie kłamać to nie potrafi skończyć i nie można tego określić chwilą słabości. Postanowiłam dać mu szansę, bo na tym polega miłość- wiele się wybacza, a on wygląda na naprawdę żałującego. Zobaczę jak będzie wyglądał nasz związek przez jakiś czas i podejmę wtedy decyzję. Jeśli zawsze już będzie słodki jak teraz to ok, uwierzę w zmianę. Lecz jeśli znów zaczną się kłótnie- odejdę i nie powiem nawet dowidzenia. Oczywiście nie poinformuję go o tych postanowieniach.

[mOna01]

Napisane przez nice6irl

Oczywiście, że biorę to pod uwagę, bo to najbardziej mnie boli- te wszystkie kłamstwa prosto w oczy. Romanse się zdarzają, zdrady się wybacza, ale gdy ktoś zacznie kłamać to nie potrafi skończyć i nie można tego określić chwilą słabości. Postanowiłam dać mu szansę, bo na tym polega miłość- wiele się wybacza, a on wygląda na naprawdę żałującego. Zobaczę jak będzie wyglądał nasz związek przez jakiś czas i podejmę wtedy decyzję. Jeśli zawsze już będzie słodki jak teraz to ok, uwierzę w zmianę. Lecz jeśli znów zaczną się kłótnie- odejdę i nie powiem nawet dowidzenia. Oczywiście nie poinformuję go o tych postanowieniach.

Przepraszam że to napiszę, ale muszę.
Popatrz. Przespał się z nią na przełomie marca/kwietnia, a Ty OSTATNIO przeczytałaś smsy do niej z tymi słodkimi określeniami. To oznacza, że wcale nie był to jednorazowy wybryk - gdyby żałował tego co zrobił, nie chciałby utrzymywać z nią kontaktu, a już na pewno nie pisałby do niej takich rzeczy! Zastanów się nad tym, proszę.
Ile razy ja sobie powtarzałam "Ok, to mu wybaczam, ale jak tylko będzie coś nie tak to go zostawiam bez słowa". Teraz tak sobie wmawiasz, minie miesiąc, dwa, znów będzie Ci się wydawało że jest słodki i kochany aż tu nagle znów z czymś wypali. I nie będzie Ci tak łatwo odejść, uwierz.

Na Twoim miejscu bym się w to już nie pakowała... Zasługujesz na lepszego faceta.