Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane)

[malinowooka]

Niektórym z Was bardzo współczuję - zwłaszcza Buraka Roku Ja na szczęście aż takich przeżyć nie miałam, ale też kilka mało ciekawych:
1. Młodzieńcza miłość w czasach liceum, moje urodziny-poszliśmy ze znajomymi i z nim gdzieś coś zjeść, na piw itd. Było super. Następnego dnia budzę się rano i mam nagraną na poczte głosową wiadomość od niego, że jednak mnie nie kocha i już ma inną miłość życia. A w urodzinki buziaczki i w ogóle sielanka
2. Ex z którym byłam dość długo i intensywnie. Też moje urodziny, ja wspaniale odpicowana w piękną spódniczkę, bluzeczkę, żeby go oczarować. On ze znajomymi przychodzi do mnie, zbieramy się do wyjścia do klubu czy coś, a on do mnie "a Ty sie nie przebierasz?", ja "a czemu?", "bo ta spódnica jest beznadziejna i tragicznie w niej wygladasz" Na nic sie zdały tłumaczenia kolegów, ze tak sie nie mówi, a ja na złość wyszłam w tej spódniczce, bo mi sie podobała bardzo! o!
3. Ten sam ex, jestesmy na wakacjach, super hiper, wchodzimy do morza, woda zimnawa na początku i tak powolutku się zamaczmy. Ja w pewnym momencie mówie, że jak już brzuch zamoczę to jeszcze tylo piersi są szokiem i luzik, a on do mnie "ale przecież Ty nie masz piersi" Byłam wściekła, poryczałam sie i w ogóle. To prawda, że wielkością miseczek nie grzeszę, ale nie musiał mi tego mówić
4. Notoryczne spóźninanie się lub nie przychodzenie na spotkania, to standard.
5. Facet z którym sie spotykałąm tak ze 2 miesiące, starszy, zdawałoby się rozsądny. Zabrał mnie na moje imieniny do kina (ja płaciłam! nie pytajcie czemu, nie wiem ), to na dodatek następnego dnia mi powiedział, że on jednak nie może i nie chce mnie dalej krzywdzić (skąd my to znamy)... Ale żeby mnie zmacać w kinie, to już oporów nie miał

Obecnie zaczynam wątpić czy są jeszcze jacyś porządni faceci na tym świecie...

[1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c]

siedzicie? nie wiem kto nie wiem jak wielkie podziękowania dla jednej z forumowiczek.;]
dziewczyny istnieje WIZAz dla facetów wiecie? nie wiecie?
uwaga tylko rposze sie nie zalamać

tu ejst link

a propo ściągnęłam sobie Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. bo w biblio nie ma.

[Elliannia]

Napisane przez Doris1981

W jakim małżeństwie?? Praktycznie się nie znają, ona jakieś dziwne jazdy urządza, ledwo się rozwiodła (z tego, co zrozumiałam)... Nawet jeśli ciąża - tfu tfu odpukać - to niech on się w żadne śluby nie bawi.

Widzisz, jego pierwsza myśl - jeśli jest w ciąży, to się z nią ożenię. Chyba niestety jest bardzo (wręcz za bardzo) honorowy... Bogu dzięki przejrzał na oczy i widzi że ślub byłby najgorszą opcją

Napisane przez Malla

Elliannia - dobrze, że są testy genetyczne. Chyba że ona myśli, że jak jest w ciąży, to plemniki innego mężczyzny potrafią wbudować swój materiał dziecku

Mall, nie zdziwiłabym się niestety... bo jaka 25 letnia kobieta, była mężatka, określa swój cykle wg cyklu koleżanki?

Napisane przez missVixen

A co do laski opisanej przez Elliannie.. nie wiem co ona ma w głowie i jaki jej się tam plan uknuł ale to ewidentnie trąci jakimś przekrętem. Nie chciała zrobić testu ciążowego bo? bo co? I jak to ona jeszcze go chce do łóżka zaciągać? może nie jest w ciąży ale żeby utrzymać go przy sobie udaje ją i próbuje dalej a nóż widelec za którymś w końcu zajdzie naprawdę. Trzymaj go jak najdalej od niej!

Nie zrobi testu, i nie bo nie, a przy nim to już w ogóle może zapomnieć, a nie zrobi, bo takie ma widzimisię, i skoro on chce żeby zrobiła, to znaczy ze jej nie ufa i uważa że ona kłamie - tu łzy i histeria :/

Lirangel - przeglądałam kiedyś to forum, i płakałam ze śmiechu czytając opisy akcji i teksty, którymi oni zarywają do dziewczyn - padłam Na takie teksty nawet hot napalona 15 zareaguje prychnięciem

[wsiowy_gupek]

Nie zrobi testu, i nie bo nie, a przy nim to już w ogóle może zapomnieć, a nie zrobi, bo takie ma widzimisię, i skoro on chce żeby zrobiła, to znaczy ze jej nie ufa i uważa że ona kłamie - tu łzy i histeria :/

Boooże co za psychiczna laska...Jak on ma jej już ufać skoro 'znają' się tylko tydzień a ona takie cyry odstawia

[Bawitching]

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10679641]

tu ejst link

[/QUOTE]

znam to forum i czytam zawsze na siedzaca, poniewaz sa posty doslownie zwalajace z nog

[Elliannia]

Napisane przez wsiowy_gupek

Boooże co za psychiczna laska...Jak on ma jej już ufać skoro 'znają' się tylko tydzień a ona takie cyry odstawia

Tak... trzeba ufać od razu, a zwłaszcza przy takich cyrkach...

Dziś historii część dalsza (dziewczyny, jesteście na bieżąco ) - dzwoni rano i mówi, że jeden test wyszedł negatywny.... A po minucie dodaje, że drugi pozytywny

Czy jak ją dziś weźmie do gina, to gin wykryje, wybada ciążę? Bo ja ją planuję wołami do gabinetu zaciągnąć :/

[mehja]

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10679641]siedzicie? nie wiem kto nie wiem jak wielkie podziękowania dla jednej z forumowiczek.;]
dziewczyny istnieje WIZAz dla facetów wiecie? nie wiecie?
uwaga tylko rposze sie nie zalamać

tu ejst link

[/quote]

Super. Zabieram się do czytania, czuję, ze będzie śmiesznie.

Ellianna na wykrycie przez gina jeszcze za wcześnie, dopiero 3-tyg ciąże wykryje. Może zrobić badanie krwi na obecność hormonu ciąży, ono daje 100% pewności ale na wynik czeka się tydzień.

[enjoy89]

Napisane przez mehja

Ellianna na wykrycie przez gina jeszcze za wcześnie, dopiero 3-tyg ciąże wykryje. Może zrobić badanie krwi na obecność hormonu ciąży, ono daje 100% pewności ale na wynik czeka się tydzień.

Oj no niekoniecznie tydzień. U mnie w mieście czeka się albo jeden dzień a jeśli zrobi się w jakimś punkcie analitycznym to wystarczy poczekać 2 godziny - ja tak miałam, czyli to też zależy gdzie się to badanie robi.

[the_sania]

Napisane przez rybkad

To laska po 7 dniach znajomosci zaszla w ciaze i juz jej sie okres spoznia?
Ja znam podobny przypadek,kolega mojego TZ poznal dziewczyne,kochali sie 2 razy,zawsze w prezerwatywie, ona dzien po drugim stosunku miala juz mdlosci,potem spoznial jej sie okres, wmawiala mu ze jest w ciazy, on oczywiscie jak to jest mozliwe?W koncu ktos go uswiadomil, ze to nie pierwszy taki jej numer. Po prostu na dziecko meza chciala sobie zlapac...

ojaaaaa nie mogę skąd się biorą takie panny?

Napisane przez Elliannia

No niestety... mam nadzieję że tak się nie stanie, bo odkąd się im 'przydarzyło' to ona go wołami do łóżka nie może zaciągnąć, i też zdenerwowana z tego powodu 'nie pociągam Cię, nie podobam Ci się, bla bla'

Ale jak wyjdzie że jego, to albo alimenty i widywanie dziecka bez mamusi, albo walczenie o prawo do dziecka dla niego - co będzie ciężką, syzyfową pracą :/

Bo jakoś nie widzę, żeby byli w małżeństwie szczęśliwi - ona ma jak dla mnie (i dla niego of course) zbyt roszczeniową postawę i histeryczny charakter

niech ją zostawi i będzie miał spokój

[mehja]

Napisane przez enjoy89

Oj no niekoniecznie tydzień. U mnie w mieście czeka się albo jeden dzień a jeśli zrobi się w jakimś punkcie analitycznym to wystarczy poczekać 2 godziny - ja tak miałam, czyli to też zależy gdzie się to badanie robi.

No widzisz, to dobrze macie. U mnie tydzień, bo dzwoniłam sama kiedyś się dowiedzieć tym lepiej, że tak szybko jest wynik. Niech ona zrobi to badanie a nie trzyma gościa w niepewności.

Przeczytałam parę wątków z tego męskiego forum i ręce mi opadły. Ja się nie dziwię, że my tu takie numery wykręcone przez facetów opisujemy jak koledzy tak ''świetnie" im doradzają.

[Rzabba]

Napisane przez Elliannia

Czy jak ją dziś weźmie do gina, to gin wykryje, wybada ciążę? Bo ja ją planuję wołami do gabinetu zaciągnąć :/

Gin nie wykryje najlepiej pojsc 5-6 tygodni od miesiaczki
Moze isc na badanie krwi beta HCG (jesli jest w ciazy to badanie moze pokazac jak zaawansowana jest ciaza, bo hormon dosc szybko rosnie, trzeba by jakas tabelke dorwac, ale kolega nie musi jej o tym mowic )

[Elliannia]

Napisane przez enjoy89

Oj no niekoniecznie tydzień. U mnie w mieście czeka się albo jeden dzień a jeśli zrobi się w jakimś punkcie analitycznym to wystarczy poczekać 2 godziny - ja tak miałam, czyli to też zależy gdzie się to badanie robi.

Dzwonił do laboratorium, i wyniku testu po 4h są - ale ona dziś się nie może zwolnić wcześniej z pracy, więc pojadą ok. 18 dopiero, laboratorium do 19, więc wynik będzie jutro - ale za to można go sprawdzić przez internet

On planuje mnie też wziąć na te badania, mam udawać że mi się spóźnia, ale przed badaniem mam dostać okres Jako podpora duchowa

Napisane przez the_sania

ojaaaaa nie mogę skąd się biorą takie panny?
niech ją zostawi i będzie miał spokój

No najlepiej byłoby gdyby ją zostawił - ale jeśli wyjdzie +, jeśli to jego, to powinien się podjąć obowiązków, że tak powiem... W każdym razie płacić i widywać dzieciaczka... co dziecko winne za głupotę rodziców :/ a już na pewno matki :/ Ja teraz żałuję że nie kazałam mu dodać jej escapelle do kanapki albo czegoś

mehja - cóż, to forum to wielka pomyłka, ale ile śmiechu z tego jest, najbardziej podoba mi się post od kobiety do kobiet, że my, kobiety możemy czuć się dziwnie czytając to forum, ale ona poznała na żywo większość użytkowników, i to naprawdę wspaniali mężczyźni I że nie mamy się co obawiać, tylko logować się na ich forum i podpowiadać Współczuję im, naprawdę, tyle nazw sposobów podrywania, tyle artykułów i książek do wykucia - a jak ja słyszę którykolwiek z takich tekstów to mam niekontrolowany napdad śmiechu

[cava]

Kobieta masakra po prostu. Ale tez Twój kolega Elianno trochę taki cielakowaty, dziecko dzieckiem, ale podwożenie w te i we w te powinien z miejsca ukrócić- zaszłaś , zajmę się dzieckiem jak się okaże że moje , ale w związku nie jesteśmy i już.


BTW- ja bym jednak doradzała ostrożność, nie wiem czy dobrze kojarzę, ale wykonywanie badań osobie która o nich nie wie i nie wyraża zgody jest chyba KARALNE!
Nie wolno też bez zgody zaglądać do czyichś wyników badań - to naruszenie danych osobowych!
Jak ona ma takiego szmergla to jeszcze Wam obojgu sprawę wytoczy, oskarży że ją nękaliście, naruszyliscie tajemnice jej danych medycznych bo chcieliście strącić płód, czy jakieś inne bzdety sobie uroi.
Ostrożnie, ciąża jak jest to sama się w końcu ... wybrzuszy, a badania genetyczne w takim przypadku koniecznie, bo faktycznie wygląda jakby szukała jelenia.

najbardziej podoba mi się post od kobiety do kobiet, że my, kobiety możemy czuć się dziwnie czytając to forum, ale ona poznała na żywo większość użytkowników, i to naprawdę wspaniali mężczyźni

Większość poznała?
W sumie ich tam faktycznie nie za wielu siedzi, ale i tak- "szybka niunia" jest.

[Klarissa]

Napisane przez Elliannia

mehja - cóż, to forum to wielka pomyłka, ale ile śmiechu z tego jest, najbardziej podoba mi się post od kobiety do kobiet, że my, kobiety możemy czuć się dziwnie czytając to forum, ale ona poznała na żywo większość użytkowników, i to naprawdę wspaniali mężczyźni I że nie mamy się co obawiać, tylko logować się na ich forum i podpowiadać Współczuję im, naprawdę, tyle nazw sposobów podrywania, tyle artykułów i książek do wykucia - a jak ja słyszę którykolwiek z takich tekstów to mam niekontrolowany napdad śmiechu

Też zajrzałam na to forum i także czytałam post, o którym piszesz. Powiem tak, że właściwie to brak mi słów na opisanie swoich odczuć. Kobieta jako "target" do podrywania... Język forum i prezentowane tam spojrzenie na sprawy damsko męskie tak niesamowicie spłycają relacje między ludźmi... Forum to pokazałam mojemu mężowi - najpierw myślał, że to forum jakiejś gry, potem, że to żarty... Nie był w stanie uwierzyć, że są mężczyźni w taki sposób traktujący kobiety jak przedmiot, obiekt seksualny - owszem to zjawisko znane od wieków, ale żeby aż wymyślać specjalne do tego słownictwo?

Ponadto sposoby na podryw tam prezentowane są tak prostackie, że nigdy nie złapałabym się na żadną z ich "technik" a jedynie mogliby wzbudzić u mnie uśmiech politowania... Najbardziej jednak zdumiało mnie, że wśród burackich, męskich wypowiedzi pojawiają się kobiety, które myślą podobnie do nich... No i jeszcze ten tekst, ze większość z nich to wrażliwi i inteligentni młodzi mężczyźni. Taaa...

[Elliannia]

Napisane przez cava

Kobieta masakra po prostu. Ale tez Twój kolega Elianno trochę taki cielakowaty, dziecko dzieckiem, ale podwożenie w te i we w te powinien z miejsca ukrócić- zaszłaś , zajmę się dzieckiem jak się okaże że moje , ale w związku nie jesteśmy i już.


BTW- ja bym jednak doradzała ostrożność, nie wiem czy dobrze kojarzę, ale wykonywanie badań osobie która o nich nie wie i nie wyraża zgody jest chyba KARALNE!
Nie wolno też bez zgody zaglądać do czyichś wyników badań - to naruszenie danych osobowych!
Jak ona ma takiego szmergla to jeszcze Wam obojgu sprawę wytoczy, oskarży że ją nękaliście, naruszyliscie tajemnice jej danych medycznych bo chcieliście strącić płód, czy jakieś inne bzdety sobie uroi.
Ostrożnie, ciąża jak jest to sama się w końcu ... wybrzuszy, a badania genetyczne w takim przypadku koniecznie, bo faktycznie wygląda jakby szukała jelenia.

Nie nie, to absolutnie nie będzie bez jej wiedzy (przecież jej morfiny nie podam i nie utoczę krwi ), zgodziła się na test dzisiaj... I po prostu w tej przychodni jak się wyrabia kartę stałego klienta, to można sprawdzić wyniki w necie A on tam ma, bo to prywatna przychodnia, więc kwestia jest - on płaci i w jego 'profilu' wynik się pojawia, czy jakoś tak


On się boi, że ona się 'uniesie honorem' jak jej tak powie (że tylko dziecko między nimi i nic więcej), i że go zostawi bez wiadomości - a chyba każdy chciałby wiedzieć, czy ma dziecko, czy nie (chociaż osobiście wątpię, żeby ten typ się honorem miał unieść, no ale jego zdanie jest takie...)

Napisane przez cava

Większość poznała?
W sumie ich tam faktycznie nie za wielu siedzi, ale i tak- "szybka niunia" jest.

A przepraszam, niektórych, dawno to czytałam i już pamięć nie ta

Tutaj jest <- wypowiedź tej 'forumowiczki'



Rzabba - z tego co wyczytałam na necie (ach, to google ) wynika, że na karteczce z wynikami są podane przedziały, jakie stężenie w którym tygodniu ciąży, więc będzie można to sprawdzić Tylko faktycznie - jak się ją o tym poinformuje, to może zrezygnować z testu, bo przykłądowo boi się igieł :/

[mOna01]

[1=1264cfbd25b40f51a2184ba b410ce1a999cc0a39_625ded7 235d3c;10679641]siedzicie? nie wiem kto nie wiem jak wielkie podziękowania dla jednej z forumowiczek.;]
dziewczyny istnieje WIZAz dla facetów wiecie? nie wiecie?
uwaga tylko rposze sie nie zalamać

tu ejst link

a propo ściągnęłam sobie Dlaczego mężczyźni kochają zołzy. bo w biblio nie ma. [/quote]




ja zaczęłam czytać to forum od wątku "Seks w klubie" i pierwszy post zwalił mnie z nóg, nie wiem czy chcę to dalej czytać bo i tak moja wiara w facetów jest ostatnio niewielka, a po tym to już chyba spadnie do zera

[Rzabba]

Napisane przez Elliannia

Rzabba - z tego co wyczytałam na necie (ach, to google ) wynika, że na karteczce z wynikami są podane przedziały, jakie stężenie w którym tygodniu ciąży, więc będzie można to sprawdzić Tylko faktycznie - jak się ją o tym poinformuje, to może zrezygnować z testu, bo przykłądowo boi się igieł :/

Tylko pamietajcie ze ciaze najczesciej liczy sie od daty ostatniej miesiaczki (nie wiem jak przy badaniu na bete) wiec jesli od zaplodnienia minelo np 10 dni to moze byc to liczone jako 4 t.c.

A jak chcesz posciemniac do konca, to zawsze mozesz zrobic sobie morfologie nie jest to drogie a stan zdrowia warto skontrolowac

[Eva ID]

Napisane przez Elliannia

On planuje mnie też wziąć na te badania, mam udawać że mi się spóźnia, ale przed badaniem mam dostać okres Jako podpora duchowa

Eli, przypomniało mi się (ehhh... te lata), jak byłam na studiach, mój przyjaciel w innym mieście miał trochę hmmm... podobny problem z dziewczyną, która wmówiła sobie, że koniecznie musi z nim być, również mówiła o ciąży ale w taki zawoalowany sposób, że w końcu nie wiadomo było co robić.

Zaczęła wydzwaniać do niego i jego kolegów, śledziła go po to aby potem pokazać się z nim i mówić "mój chłopak" (tak mi się skojarzyło, jak na herbatę został zaproszony, to po to aby go pokazać koleżankom).

Masakra się działa, bo chłopak już sam nie wiedział co robić. Ona dzwoniła do jego rodziców, do dziekana... no cuda się działy.

Postanowiliśmy trochę "pograć aktorsko", bo nic nie pomagało, nic po prostu.

Poszłam na spotkanie z tą X jako jego narzeczona....

Oj, jakich ja się szczegułów nasłuchałam, no ale nic to, powiedziałam, że ślub mamy już za kilka miesięcy, i ona nie jest pierwszą jego laską "na boku" i w dodatku w ciąży, bo kilka takich było i jak chce, to nich to dziecko urodzi to ja go adoptuję albo będzie od NAS otrzymywać alimenty, bo ja sama jestem bezpłodna i cieszę się jak mój misio będzie miał dzidziusia, poza tym nie jestem zazdrosna, bo i o co, wszak kocha tylko mnie i zawsze do mnie wraca....

[ineczka7]

hm, przeglądam sobie od dłuższej chwili to forum lovercośtam, zauważyłyście, że tam jest cholernie mało aktywnych wątków? Wsio im dość szybko umiera

[ineczka7]

Napisane przez Eva ID

Eli, przypomniało mi się (ehhh... te lata), jak byłam na studiach, mój przyjaciel w innym mieście miał trochę hmmm... podobny problem z dziewczyną, która wmówiła sobie, że koniecznie musi z nim być, również mówiła o ciąży ale w taki zawoalowany sposób, że w końcu nie wiadomo było co robić.

Zaczęła wydzwaniać do niego i jego kolegów, śledziła go po to aby potem pokazać się z nim i mówić "mój chłopak" (tak mi się skojarzyło, jak na herbatę został zaproszony, to po to aby go pokazać koleżankom).

Masakra się działa, bo chłopak już sam nie wiedział co robić. Ona dzwoniła do jego rodziców, do dziekana... no cuda się działy.

Postanowiliśmy trochę "pograć aktorsko", bo nic nie pomagało, nic po prostu.

Poszłam na spotkanie z tą X jako jego narzeczona....

Oj, jakich ja się szczegułów nasłuchałam, no ale nic to, powiedziałam, że ślub mamy już za kilka miesięcy, i ona nie jest pierwszą jego laską "na boku" i w dodatku w ciąży, bo kilka takich było i jak chce, to nich to dziecko urodzi to ja go adoptuję albo będzie od NAS otrzymywać alimenty, bo ja sama jestem bezpłodna i cieszę się jak mój misio będzie miał dzidziusia, poza tym nie jestem zazdrosna, bo i o co, wszak kocha tylko mnie i zawsze do mnie wraca....

Boskie i prawie identycznie bym to rozegrała jakby jakiemuś mojemu koledze laska próbowała wywinąc podobny numer. A co, a na badaniu krwi bym grzecznie zasugerowała, że wcześniej (tu chichoczemy albo pobłażliwie się uśmiechamy) też mnie na takie zaciągał.

[enjoy89]

Napisane przez Eva ID

Eli, przypomniało mi się (ehhh... te lata), jak byłam na studiach, mój przyjaciel w innym mieście miał trochę hmmm... podobny problem z dziewczyną, która wmówiła sobie, że koniecznie musi z nim być, również mówiła o ciąży ale w taki zawoalowany sposób, że w końcu nie wiadomo było co robić.

Zaczęła wydzwaniać do niego i jego kolegów, śledziła go po to aby potem pokazać się z nim i mówić "mój chłopak" (tak mi się skojarzyło, jak na herbatę został zaproszony, to po to aby go pokazać koleżankom).

Masakra się działa, bo chłopak już sam nie wiedział co robić. Ona dzwoniła do jego rodziców, do dziekana... no cuda się działy.

Postanowiliśmy trochę "pograć aktorsko", bo nic nie pomagało, nic po prostu.

Poszłam na spotkanie z tą X jako jego narzeczona....

Oj, jakich ja się szczegułów nasłuchałam, no ale nic to, powiedziałam, że ślub mamy już za kilka miesięcy, i ona nie jest pierwszą jego laską "na boku" i w dodatku w ciąży, bo kilka takich było i jak chce, to nich to dziecko urodzi to ja go adoptuję albo będzie od NAS otrzymywać alimenty, bo ja sama jestem bezpłodna i cieszę się jak mój misio będzie miał dzidziusia, poza tym nie jestem zazdrosna, bo i o co, wszak kocha tylko mnie i zawsze do mnie wraca....

ahah świetne chciałabym widzieć jej minę

[malinowooka]

Jak dla mnie co do tego kolegi, to jakaś bardzo mocno podejrzana sprawa ze strony tej laski... może go chce poprostu tak postraszyć czy co? No nic, czekamy na dalszy rozwój wydarzeń

Co do forum lover... Powiem szczerze, że sie załamałam.. po przeczytaniu tego wątku co to panowie wyrabiają patrząc na to damskim okiem, a potem jak przeczytałam ich posty, to stwierdziłam, że porządnego faceta już chyba nie znajdę A to słownictwo.... Musiałam przeczytać najpierw tą ściąge, bo w ogóle nie wiedziałam co się w tych klubach dzieje jak oni o tych targetach, openerach, Kc, Fc itd zaczęli

A przy okazji przypomniał mi się jeszcze jeden wyczyn mojego Ex... Wychodził ode mnie jakoś wiczorem koło 22-23. Jechał do domu i miał mi jeszcze puścić smska, że dojechał cało. Tak też zrobił. Następnego ranka dzwoni do mnie jak byłam w pracy i co się okazuje... Że szanowny ukochany nie pojechał do domu tylko do swojego kolegi, który mmieszka niedalek mnie i z jeszcze jednym kolegą poszli na piwo... Ja mu nigdy nie zabraniałam takich wyjść, więc nie wiem czemu się wcześniej nie przyznał A czemu w końcu to zrobił? Bo wracał po paru piwach (!!!) samochodem, zatrzymała go policja, dmuchał, miał tam ileś % w krwi i go wzieli na dołek - caaałą noc spędził w celi i zabrali mu pro jazdy na rok! Aczkolwiek byłam dalej naiwna i do przez prawie cały ten rok wszędzie woziłam sama już nigdy więcej

[TmargoT]

Napisane przez Eva ID

Eli, przypomniało mi się (ehhh... te lata), jak byłam na studiach, mój przyjaciel w innym mieście miał trochę hmmm... podobny problem z dziewczyną, która wmówiła sobie, że koniecznie musi z nim być, również mówiła o ciąży ale w taki zawoalowany sposób, że w końcu nie wiadomo było co robić.

Zaczęła wydzwaniać do niego i jego kolegów, śledziła go po to aby potem pokazać się z nim i mówić "mój chłopak" (tak mi się skojarzyło, jak na herbatę został zaproszony, to po to aby go pokazać koleżankom).

Masakra się działa, bo chłopak już sam nie wiedział co robić. Ona dzwoniła do jego rodziców, do dziekana... no cuda się działy.

Postanowiliśmy trochę "pograć aktorsko", bo nic nie pomagało, nic po prostu.

Poszłam na spotkanie z tą X jako jego narzeczona....

Oj, jakich ja się szczegułów nasłuchałam, no ale nic to, powiedziałam, że ślub mamy już za kilka miesięcy, i ona nie jest pierwszą jego laską "na boku" i w dodatku w ciąży, bo kilka takich było i jak chce, to nich to dziecko urodzi to ja go adoptuję albo będzie od NAS otrzymywać alimenty, bo ja sama jestem bezpłodna i cieszę się jak mój misio będzie miał dzidziusia, poza tym nie jestem zazdrosna, bo i o co, wszak kocha tylko mnie i zawsze do mnie wraca....

matko
,brawa za rolę i scenariusz.

[Eva ID]

Napisane przez ineczka7

Boskie i prawie identycznie bym to rozegrała jakby jakiemuś mojemu koledze laska próbowała wywinąc podobny numer. A co, a na badaniu krwi bym grzecznie zasugerowała, że wcześniej (tu chichoczemy albo pobłażliwie się uśmiechamy) też mnie na takie zaciągał.

Też ciekawie. W tamtych czasach aborcja była legalna, najgorsze, że ona zasugerowała, że może usunąć ciążę, ale nie ma pieniędzy, a ja jej powiedziałam, że nie musi usuwać, bo ja to dziecko wezmę i będę kochać jak swoje.

Napisane przez enjoy89

ahah świetne chciałabym widzieć jej minę

Popłakała się niestety i musiałam naprawdę walczyć z moimi emocjami aby się nad nią nie zlitować.

Potem mnie zwyzywała (potwornie wulgarnie) ale ja byłam spokojna i grzeczna, aż do końca powtarzałam jej, że ja bardzo chętnie to dziecko przyjmę jak własne i wychowam.

Napisane przez TmargoT

matko
,brawa za rolę i scenariusz.

Ehhh... już sie bałam, że mnie ochrzanicie, za takie akcje.

Tamta laska jeszcze dzwoniła do jego rodziców ale, że oni dla mnie ciocia, wujek, to się im wszystko powiedziało jak na spowiedzi, więc poinformowali panienkę, że tak, Evunia wychodzi za mąż za naszego syna.

Okazało się, że żadnej ciąży nie było.


No ale do rzeczy, chłopak to syn bardzo wysoko postawionych rodziców, a teraz to już on sam robi karierę, ożenił się po studiach w wieku 30 lat po raz pierwszy, byłam na weselu i niestety skomentowałam, nic z tego nie będzie, panienka była bardzo dużo wymagająca, zwłaszcza pieniędzy.

Delikatnie, każdy z nas mu o tym wspomniał, ale on uparcie twierdził, że ona go kocha.

Powiedział jej o naszych podejrzeniach i laska znienawidziła mnie i całą paczke naszych przyjaciół zabraniając mu z nami wszelkich kontaktów.

Efekt, po dwóch latach przyjaciel się rozwiódł.

Teraz ma stałą partnerkę i jak narazie ślubu nie planuje.

[TmargoT]

Napisane przez Eva ID

Też ciekawie. W tamtych czasach aborcja była legalna, najgorsze, że ona zasugerowała, że może usunąć ciążę, ale nie ma pieniędzy, a ja jej powiedziałam, że nie musi usuwać, bo ja to dziecko wezmę i będę kochać jak swoje.



Popłakała się niestety i musiałam naprawdę walczyć z moimi emocjami aby się nad nią nie zlitować.

Potem mnie zwyzywała (potwornie wulgarnie) ale ja byłam spokojna i grzeczna, aż do końca powtarzałam jej, że ja bardzo chętnie to dziecko przyjmę jak własne i wychowam.




Ehhh... już sie bałam, że mnie ochrzanicie, za takie akcje.

Tamta laska jeszcze dzwoniła do jego rodziców ale, że oni dla mnie ciocia, wujek, to się im wszystko powiedziało jak na spowiedzi, więc poinformowali panienkę, że tak, Evunia wychodzi za mąż za naszego syna.

Okazało się, że żadnej ciąży nie było.


No ale do rzeczy, chłopak to syn bardzo wysoko postawionych rodziców, a teraz to już on sam robi karierę, ożenił się po studiach w wieku 30 lat po raz pierwszy, byłam na weselu i niestety skomentowałam, nic z tego nie będzie, panienka była bardzo dużo wymagająca, zwłaszcza pieniędzy.

Delikatnie, każdy z nas mu o tym wspomniał, ale on uparcie twierdził, że ona go kocha.

Powiedział jej o naszych podejrzeniach i laska znienawidziła mnie i całą paczke naszych przyjaciół zabraniając mu z nami wszelkich kontaktów.

Efekt, po dwóch latach przyjaciel się rozwiódł.

Teraz ma stałą partnerkę i jak narazie ślubu nie planuje.

wniosek? trzeba się słuchać mądrzejszych.
poza tym człowiek zakochany ślepnie,więc czasem dobra rada kogoś z boku jest na wagę złota

[Blond_Venus]

Napisane przez ...:::oblabobla:::...

Tacy taktowni panowie zdarzają się baaardzo często. Nie ma to jak zaprosiźć gdzieś dziewczynę i zapytać "Masz jakąś kasę?" A ekstremalne przypadki każą płacić za oboje

Ja miałam taki przypadek
Taki nowo poznany chlopak bardzo chciał sie ze mna spotkac drugi raz, ja nie miałam ochoty,ale tak marudził,że pomyslalam,że jak sie z nim umowie to go spławie i da mi spokoj Zaproponowałam spacer,bo nie byłam zbytnio przy kasie,ale on sie uparł na knajpke i piwko.boooosh!! wynudziłam sie okrutnie!on siedział i sie gapił we mnie głupio szczerząc zęby i poszturchując mnie zebym cos mowila (a mi sie nie chcialo z nim wcale gadac i tylko ziewałam).Opowiadał jaka to zajeżysta jest praca w McDonaldsie i on lubi smierdziec tłuszczem od frytek itd.
pech chcial ze mialam 2h pozniej w tej samej knajpce inne wazne spotkanie z waznymi ludzmi i musialam tyle czasu go znosic do ich przyjscia .Ludzie wyszli,wiec i ja zaczełam sie zbierac.Kelner podał rachunek.On sie popatrzył na mnie jak cielak i spytał się czy moge go "zaprosic".Ja powiedziałam,że to ON mnie tu wyciągnął wiec jego powinnością powinno byc zapłacic za siebie (no i chyba za mnie jak zaprosił!!!?)
Akurat na szczescie mialam przy sobie tyle kasy,zeby zapłacić za siebie(uważałam przy zamówieniach jakby tak sie właśnie miało stać) ubrałam sie i wyszłam.On leci za mną i nie rozumie o co mi chodzi ,czemu jestem zła.
Spławiłam go,bo nie lubie sknerów,facetów którzy chcą zeby laska za nich płaciła,no i niemyslących debili
dzwonil i pisal jeszcze dlugo po tym, bo nie mogl zrozumiec dlaczego sie juz nie odzywam do niego (aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!! )

[201803290936]

Napisane przez TmargoT

jest juz taki

i niech nie zapomina osobiście zdjąć gume i osobiście ją wyrzucic,bo zdarzają się takie,ktore zabierają gumkę ze spermą i w łazience wlewają w siebie.cel -zajśćie w ciążę

Kurde, a myślałam, że naprawdę nic mnie już nie zdziwi.,.

[Elliannia]

Wynik testu Beta HCG po 9 dniach i 17h od feralnego 'stosunku', odczytany z logowania się na necie (podała mu hasło i login płacząc że jest w ciąży):
>1

A na wykresie niebieska linia na poziomie -1 (minus jeden).

Telefon do znajomej laborantki - przedstawienie wyników - ciąży nie ma na 99,9%


Wiecie, normalnie dziś przeszła samą siebie, podjechaliśmy po nią, chciałam się przesiąść do tyłu, a ona burknęła że nie, tylko żebym fotel odsunęła... to ok... przez całą drogę nic nie mówiła, urządziła hotline smsowy. Idziemy do ośrodka, ja zagaduję, zagajam rozmowę - burczenie i warczenie. Na mnie i na kumpla Weszła do pobrania krwi, ja poszłam do łazienki, wracam - kumpel stoi zdębiały, i mówi że uciekła po pobraniu krwi

Nie mamy jak sprawdzić wyników, bo zrobiła na siebie, więc lipa.... Jedziemy do mnie z moją przyjaciółką, siedzimy i gadamy mega zestresowani, i po 3,5h smsy z wyrzutami, jak on mógł mnie zabrać, i nią się nie zajmować Mnie wcięło, że moja wina, kumpel cośtam tłumaczy smsowo (oczywiście praca grupowa ), w końcu ona sfochowana dzwoni do niego (po 4 h od testu), zaczyna się drzeć, i pada jej telefon Po kolejnej godzinie sms, znowu z wyrzutem... Kumpel odczekał godzinę, zadzownił zapytać czy sprawdziła, a ona z płaczem że tak i że jest w ciąży My szok.... Poprosił ją o login i hasło, że sam chce zobaczyć na własne oczy - o dziwo podała ^^


Wynik testu Beta HCG po 9 dniach i 17h od feralnego 'stosunku', odczytany z logowania się na necie:
<1
A na wykresie niebieska linia na poziomie -1 (minus jeden).

Telefon do znajomej laborantki - przedstawienie wyników - ciąży nie ma na 99,9%
Oczywiście zrobiłam screenshoty wyników, żeby nie było

[wsiowy_gupek]

Uff
O matko jakaś wariatka to jest niehc ten koelś teraz się trzyma od niej z daleka skoro już wie że nie jestw tej ciąży

[ineczka7]

to teraz laska powinna od niego usłyszeć co nieco na pożegnanie :/ wątpię, żeby cokolwiek dotarło, ale spróbować można. Obstawiam, że weźmie się za łapanie następnego na ciążę, nie wiem czy zainteresowania jej brakuje, czy męża, czy rodzina naciska na jakieś konkrety, ale to wszystko dość żałośnie wygląda. No i histeryczka potworna :/