|
|
#241 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: lutowana biżuteria
Do dziewczyn posiadających palnik FengTai z allegro. Jad długo się go ładuje? Bo nie wiem co jest z moim. Dostałam go naładowanego (!) to przez jakiś czas pięknie działał. Potem gdy już sama próbowałam go nabić, to się jakoś strasznie szczątkowo nabijał, tak że gaz się zaraz kończył. A teraz kupiłam nowy gaz, znowu spróbowałam nabić i zachowuje sie jakby w ogóle się nie naładował, nie ma praktycznie płomienia. Może mi się tam coś zatkało i dlatego nie puszcza tyle gazu ile powinien? Nie wiem co robić
__________________
Moja biżuteria aktualnie: + wire wrapping itp. + "nowa era" Stare dzieje: + debiut + gliniaki |
|
|
|
|
#242 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 049
|
Dot.: lutowana biżuteria
Mam ten właśnie i straszne mam z nim problemy. Nabić go to kurcze spora sztuka, no i mnóstwo gazu się niestety marnuje, bo wylatuje bokami przy ładowaniu (nie da się dobrać szczelnej końcówki). Po naładowaniu działa długo, ale czasem trzeba nim potrzepać do góry nogami, bo się dysza przytyka. Zresztą on się rozkręca podczas pracy - na początku słaby płomyczek, potem jest coraz lepiej.
|
|
|
|
|
#243 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: lutowana biżuteria
Wiecie co miałam identyczny problem. Już prawie kupowałam inny palnik. A jak nabijacie? najlepiej (moim zdaniem) wychodzi w taki sposób:
1. Palnik w lewą ręke podstawą do góry (czyli tam gdzie zawór) 2. w prawej gaz dyszą do dołu 3. Pod kątem 90 stopni Nabijam rytmicznymi dociśniecniami gaz do palnika. Końcówka pasuje ta co standardowo jest w gazach. I jeszcze sadza sie osadza (masło maślane) eee tam gdzie płomień jest sprezone powietrze dmuchnąć i powinno być lepiej. Albo zwyczajnie mocniej dmuchnąć " z płuca"![]() Ale wydaje mi sie, że problem z nabijaniem jest. Ciężko nabić tak na full. Raczej dobijam tak na troche. Mam wrażenie, że jest to problem z uciekaniem sprężonego powietrza z palnika czy coś. |
|
|
|
|
#244 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: lutowana biżuteria
Do usuniecia nalotu po lutowaniu lub zmiekczaniu srebra mozna zamiast kwasku uzywac alunu. Alun dostaniecie w kazdej aptece gdzie sa robione leki na zamowienie (bialy proszek, mozna kupic na wage). Alun trzeba wymieszac z woda i podgrzac do ok. 60 stopni, gdyz tylko w wysokich temper. "sciaga" super nalot. W zimnym alaunie tez sciagniecie nalot ale trzeba jakies pare dni czekac. To znaczy im wyzsza tempr. tym szybciej zachodzi reakcja.
Uwaga: Wasze skarby wyciagajcie wylacznie pinceta miedziana jak ktos nie ma to mozna wziasc drucik miedziany i tak powyginac, zeby nim mozna bylo wyciagac rzeczy. Lot najlepiej brac miekki, ma nizsza temper. topnienia, chyba ze lutujecie pare miejsc kolo siebie to zaczynajcie od lutu twardego co by przy drugim lutowaniu wam ten pierwszy nie wyplyna. Wybrzuszenia po lutowaniu sa normalne jak ktos nie ma duzo wprawy. Ale wystarczy pilnik i mozna wybrzuszenie ladnie spilowac. Jak ktos ma jakies pytania to piszcie. ![]() |
|
|
|
|
#245 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: lutowana biżuteria
Kremka, dzięki za info.. a ten Alun to też wybiela i matowi srebro?
|
|
|
|
|
#246 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: lutowana biżuteria
Tak Naila, alun wybiela i matowi potem trzeba tylko wypolerowac i po sprawie
|
|
|
|
|
#247 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: lutowana biżuteria
Dzięki, trzeba będzie spróbować, bo może ładniej ściąga ciemny nalot niż inne wynalazki
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#248 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 19
|
Lutownica, lutowanie
Hej dziewczynki
Chcialabym sie pobawic troche lutowaniem srebra. Wiele elementow mozna robic samemu, i to wychodzi o wiele taniej- tylko ze nie mam pojecia co kupic do lutowania, na co zwrocic uwage itp. Wiem tylko, ze do lutowania srebra raczej nie nadaje sie taka zwykla lutownica, bo srebro ma wysoka temp topnienia. Prosze o pomoc i rady
|
|
|
|
|
#249 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: lutowana biżuteria
Witam wszystkie koleżanki.
Udało mi się nareszcie przelecieć przez te 9 stron tematu... Przeczytałam wszystko i wiem już znacznie więcej na temat lutowania niż jakieś 40 minut temu Dzisiaj zakupiłam mikropalnik gazowy (58 zł w Łodzi) Teraz siedzę na ALCO i zamawiam lut w drucie miękki 0,6 mm oraz pastę polerską zieloną, bo z tego co czytałam będzie absolutnie najlepsza do polerowania srebra. Jutro wybieram się do sklepu z chemią i zakupię BORAKS oraz kwas jeśli będzie. W razie gdyby ktoś chciał na szybko kupić w Łodzi boraks - ul. Brukowa przy Św. Teresy - dowiedziałam się tego dzisiaj od jubilera, który powiedział mi dokładnie co i gdzie mogę kupić. Jak tylko dojdzie mi lut zabieram się za próby. Na początek chciałabym zlutować ogniwka. Nie wiem za bardzo jak się do tego zabrać. Zrobię kółko, spiłuję końcówki drutu (mam zestaw pilników diamentowych) Jak już je spiłuję to jak mam włożyć lut na miejsce? Bardzo proszę o praktyczne rady, bo jeśli w jednej ręce będę trzymać pęsetę przytrzymując kółko, w drugiej palnik to niestety trzeciej ręki mi brakuje i jak mam wziąć lut?? W teorii wszystko jest proste.
__________________
Pozdrawiam Giselie
|
|
|
|
|
#250 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: lutowana biżuteria
ja mam jeszcze dodatkowo cegłę szamotową (sprzedawana na sztuki w skepach budowlanych na dziale kominki), która pochłania ciepło. Moczę ogniwko w lutówce (u Ciebie jej rolę pełni boraks), kładę je na cegle, ucinam malenki kawałek lutu, pęsetą kładę go na miejsce styku końcówek ogniwka i płomieniem omiatam to miejsce robiąc kółeczka. Chodzi o to aby rozgrzał się drut dookoła, od niego rozgrzeje jsię lut i wleje w szczelinę.
__________________
Moja biżuteria aktualnie: + wire wrapping itp. + "nowa era" Stare dzieje: + debiut + gliniaki |
|
|
|
|
#251 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: lutowana biżuteria
acha ggagatka
czyli muszę dla bezpieczeństwa zakupić cegłę szamotową i do dzieła. ciekawa jestem jak mi wyjdzie. Swoją drogą, zamierzam kupić pastę polerską zieloną. Czy używa się jej na szmatkę czy muszę nałożyć ją na tarczę??
__________________
Pozdrawiam Giselie
|
|
|
|
|
#252 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 450
|
Dot.: lutowana biżuteria
pasty można nakładać na szmatke i tak polerować ale jak masz możliwość zrobić to jakimś dremelkiem albo czymś takim to osobiście radę tak- efekty będą spektakularniejsze
![]() na polerowanie ogniwek to jest taki patent z kolei że się je nakłada na jakiś drut wiele sztuk unieruchamia lekko np.drucikiem po ostatnim i pierwszym ogniwku i dopiero sie poleruje tarczą |
|
|
|
|
#253 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 11
|
Dot.: lutowana biżuteria
yhm w ten sposób.
Niczego nie bedę kupować, ale wiem, że mój tato coś takiego na pewno ma, bo widziałam nieraz jak coś szlifował tarczą. Myślę, że dam radę.
__________________
Pozdrawiam Giselie
|
|
|
|
|
#254 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: lutowana biżuteria
Giselie, no myślę, że dasz radę. Ja kupowałam pastę polerską zieloną w Armie. Ale było zdziwienie w domu, gdy próbowałam nabrać ją na szmatkę.. jest tak twarda, że się nie dało - albo mam jakąś przeterminowaną wersję
|
|
|
|
|
#255 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: wro
Wiadomości: 115
|
Dot.: lutowana biżuteria
naila - spróbuj ją ogrzać. Zmięknie.
|
|
|
|
|
#256 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 450
|
Dot.: lutowana biżuteria
Bo jej się nie da nabrać jak dajmy na to kremu z pudełeczka, najlepsza metoda to potrzeć szmatką parę razy- ta minimalna ilość która zostanie to będzie akurat...to profesjonalny produkt jest dużo go nie trzeba
|
|
|
|
|
#257 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: lutowana biżuteria
jakoś sobie poradziłam rzuciłam polerowanie ręczne i kupiłam Dremela Na filcową końcówkę nabiera się bez trudu... ale może kiedyś nie będzie mi się chciało wyciągać 'maszynki' to spróbuję szmatką, jak radzicie.
|
|
|
|
|
#258 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 3
|
Dot.: lutowana biżuteria
Witam,
Trafiłem na ten wątek całkiem przypadkiem i pobieżnie przejrzałem cały. Chciałem pogratulować Panią wytrwałości w tworzeniu biżuterii. Może troszkę pomogę w temacie lutowania srebra, chociaż i tak już większość została powiedziana... Do lutowania srebra jak najbardziej palnik i nie chodzi tu o temperaturę topnienia srebra, a lutu. Srebro topi się w temperaturze 960,5 st. C, a luty od około 600 st. C w górę. Tak więc lutownice odpadają. Lutówka zapobiega utlenianiu się srebra w miejscu lutowania tzn. zapobiega powstawaniu warstwy tlenków ( w tym wypadku miedzi) i ułatwia lutowanie. Lutowanie bez lutówek prowadzi do powstania tzw. zimnych lutów, które są kruche i pękają. Czarny nalot o którym tu była mowa to właśnie tlenki miedzi( brak ich przy topieniu, lutowaniu srebra 0,999). Można pozbyć się ich za pomocą kwasu siarkowego zmieszanego z wodą tzw. bejca, ale wystarcza też kwasek cytrynowy z wodą na gorąco. Usuniemy też w ten sposób pozostałości lutówki. Srebro po takim traktowaniu staje sie matowo białe. Dalej pozostaje już tylko je wypolerowac za pomocą filcu szmatek tarcz polerskich itd. Samo patynowanie nic nie da, gdyż pozostałości lutówki nie zczernieją. Samo lutowanie najlepiej wykonywać na płytce szamotowej... lutowany przedmiot leży sobie spokojnie, a my w jednej ręce mamy palnik w drugiej lut. Ważne aby miejsca lutowania jak najbardziej do siebie dolegały, ale to kwestia wprawy i lutem można zalać i większe nierówności. Srebro po potraktowaniu palnikiem staje się miękkie, aby je utwardzić wystarczy sklepać je młotkiem. To tak na szybko... postaram się tu jeszcze zajrzeć i pomóc w razie problemów. Pozdrawiam |
|
|
|
|
#259 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 10
|
Dot.: lutowana biżuteria
Witam
Gdzie można kupić blache srebrna w mniejszych ilościach (nie od razu cały metr kwadratowy hehe)? Marvin000, napewno Twoja wiedza przyda się na tym forum pozdrawiam |
|
|
|
|
#260 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: lutowana biżuteria
grrr... zdobylam palnik, wszystkie przybory i.... jestem absolutnie zdegustowana tym lutowaniem
uzylam malenkiego kawalka dobrze splaszczonego lutu i po ogrzaniu palnikem - stopil sie caly srebrny drut oprocz tego nieszcesnego lutu.......a gdybym zostawila szpare i zawinela ja normalnie drutem zeby sie nie ruszalo mialabym teraz pieknego kwiatuszka
|
|
|
|
|
#261 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 049
|
Dot.: lutowana biżuteria
Też się właśnie uczę lutowania i na początku był koszmar. Potem poszłam do znajomego jubilera i jak mi pokazał co i jak, to stwierdzam, że ten lut przypełznie gdzie trzeba nawet jak a drucie nie leży- serio. Wcale go nie spłaszczam, ucinam malutki kawałeczek, mniej więcej taki długi jak szeroki, kładę mniej więcej tam gdzie trzeba, ale jak się przesunie, spadnie z drutu (i leży zaraz przy drucie) to żaden problem. Jak się grzeje tam gdzie ma być zlutowane to lut sam idzie do szpary, bo on tak jakoś lezie tam gdzie gorące
. Na razie robiłam same takie banalne lutowania a la zlutowanie kółeczka, przylutowanie kółeczka, przylutowanie sztyftów do kolczyków, przylutowanie innych bigli do kolczyków, ale teraz właśnie robię pierwsze bardziej złożone pod względem lutowania, tak więc używam już dwóch twardości lutu do tego. Zobaczymy co wyjdzie. Jak coś sensownego to się pochwalę
|
|
|
|
|
#262 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 3
|
Dot.: lutowana biżuteria
[quote=alma58;12453904]Witam
Gdzie można kupić blache srebrna w mniejszych ilościach (nie od razu cały metr kwadratowy hehe)? Proponuję odwiedzić Walcownie Metali na Obozowej 16 (www.walcowniametali.pl/walcownia.html) lub spróbować na Orlej 8 w Hopei (www.hopea.pl) |
|
|
|
|
#263 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: lutowana biżuteria
Witam Wszystkich,
Chcę lutować min. łańcuszki, wszystko robię na własną rękę, sam się uczę... Chciałbym podzielić się z Wami doświadczeniami, popytać... Kupiłem łańcuch z metra, końcówki (według zapewnień dostawcy z lutem na końcach), mały palnik gazowy, lutówkę no i ... zaczynam zabawę.. Napiszę, jak to robiłem - na krótko włożyłem końcówki i łańcuch do lutówki, następnie nałożyłem na siebie, podgrzałem, docisnąłem, wszystko nabrało ciemnego koloru (tlenki powstały), no i... część się trzyma, część, za Chiny Ludowe nie.. Wszystko robiłem na elemencie z węgla drzewnego, lutowałem takim małym palnikiem na butan...Czy powinno to tak wyglądać? Jak długo mam moczyć elementy w "lutówce"? Pytanie techniczno - optymalizacyjne: Jak trzymać te przedmioty i czym? Bo z braku wprawy, poparzyłem się i wszystko ogólnie odbywało się bardzo długo )Czy ten lut, ktory niby jest na końcówkach, to można tylko raz wykorzystać, bo część "zużytych" końcówek, jednak się zużyła... Czy trzeba dociskać te elementy do siebie? Tak na przyszłość - może kupić jakąś pastę z lutem, lut miekki, włożyć do rozgrzanych elementów i podgrzać, docisnąć, jak myślicie? No i mam zamiar jeszcze do kwasu włożyć te końcówki, żeby te ściemnienie pousuwać - na jak długo moczycie elementy w kwasie właśnie? Z góry wielkie DZIĘKUJĘ, za wszelką pomoc, Pozdrawiam Janek |
|
|
|
|
#264 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 7 712
|
Dot.: lutowana biżuteria
Janekkarov, ja lutówkę dawałam kropelkę tuż przed ogrzewaniem na miejsce lutowania. A moczę w kwasie, aż czarne zejdzie
|
|
|
|
|
#265 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: lutowana biżuteria
Wiem jak wyczyścić drut z czarnego nalotu po potraktowaniu palnikiem, ale co zrobić jeśli po lutowaniu już mam kamień jakoś wkomponowany i nie mogę go zdjąć a miejsce lutowania jest przyciemnione? Dodam, że zależy mi na jasnym srebrze.
Poza tym istnieje jakiś lut w paście? Bo mnie doprowadza do szewskiej pasji nałożenie kawalątka lutu w drucie tam gdzie chcę. Ciągle mi spada albo przyczepia się do pincety. Jeśli wykonuję kilka połączeń lutowanych blisko siebie to właśnie w jaki sposób to najlepiej zrobić i jaki lut zastosować?
__________________
Moja biżuteria aktualnie: + wire wrapping itp. + "nowa era" Stare dzieje: + debiut + gliniaki |
|
|
|
|
#266 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 393
|
Dot.: lutowana biżuteria
jest lut w paście i sprawdza się rewelacyjnie, w szafirze, chyba nawet dwa rodzaje, ale drogi, jakieś 60zł za 10gram w strzykawce, o ile dobrze pamiętam
|
|
|
|
|
#267 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 55
|
Dot.: lutowana biżuteria
Poza tym istnieje jakiś lut w paście? Bo mnie doprowadza do szewskiej pasji nałożenie kawalątka lutu w drucie tam gdzie chcę. Ciągle mi spada albo przyczepia się do pincety.
Kochana Ggagatko spróbuj postąpić tak: weź np.rozprostowany spinacz, namocz go w lutówce, rozgrzej i przyłóż do przygotowanego kawałeczka lutu. Przyklei Ci się on do tego drutu tak, że będziesz go mogła przenieść i przyłożyć dokładnie tam gdzie chcesz wtedy palnikiem nagrzewaj wszystko aż lut z drutu-spinacza zapłynie do miejsca łączenia - będzie to trwału chwilunie szybciutko zabierz drut-spinacz i GOTOWE!pozdrawiam cieplutko
__________________
Czeremiqa |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#268 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: lutowana biżuteria
To może ja podpowiem jak ja lutuję
![]() Ponieważ mój palnik, a raczej gaz do zapalniczek jest jakiś lipny, lutuję nad kuchenką gazową Mam lut w drucie Mój plan jest bez zarzutu..... Lut mi nigdy nie spada ... ofiara zawsze daje się złożyć.... (wybaczcie, ostatnio się naoglądałam Madagaskaru 2) ![]() No to jakże ja to robię Mam sobie bazę do zlutowania.Wiadomo - 2 końcóweczki mi się ładnie stykają. Biorę lut w drucie i szczypce płaskie (bo są malutkie). Robię nimi takiego kanciatego loopika Właściwie to trójkącik mi wychodzi. Nadziewam na bazę i gotowe. Manewruję tak, by lucik się umiejscowił na miejscu styku drucika, nad kuchenkę i gotowe nic nie spada, nic nie ucieka i zawsze się zlutuje tam gdzie ma ![]() Też bawiłam się w nakładanie, zakładanie, zgniatanie i takie tam i zawsze się nawkurzałam Teraz jest spokojnie i bez problemu
|
|
|
|
|
#269 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 574
|
Dot.: lutowana biżuteria
Ja tez jak lutuje to jest mi wygodniej podłożyć cały lut (drut) a nie małe beleczki. Podgrzewam cały przedmiot by był równomiernie gorący (lut płynie tam gdzie ciepełko) ale uważać by nie spalić (srebro wtedy zmienia strukturę wewnątrz) wtedy na chwilkę przytykam drut grzejąc cały czas palnikiem, topi się malutki kawałeczek lutu i wskakuje tam gdzie powinien
... i nic nie ucieka
|
|
|
|
|
#270 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: lutowana biżuteria
Dzięki dziewczyny zarady. Chyba będę kombinować z różnym sposobem przykładania lutu, może właśnei z całym drutem.
Nie wiem ciągle jak sobie poradzić z tym kamieniem już wkomponowanym w kolczyki, które chę oczyścić z tlenków. A wiecie może coś na temat trawienia srebra? Chciałabym na płytce srebrnej jakiś wzór zrobić. Na razie znalazłam taką informację: "Wyroby wykonane ze srebra trawi się w roztworach na bazie kwasu azotowego. Stężenie kwasu azotowego dobiera się w zależności od próby srebra. Im wyższa zawartość srebra w stopie, tym należy stosować bardziej stężone roztwory kwasu. Bardzo dobre rezultaty uzyskuje się, stosując do trawienia roztwór dwuchromianu potasu i kwasu azotowego. Dodatek soli chromu zmniejsza emisje tlenków azotu wydzielanych w procesie trawienia." Ale nie wiem jak można zrobić jakiś wzór np o kształcie litery, żeby był cienki tak jakby się pisało. Jak nakladać te kwasy?
__________________
Moja biżuteria aktualnie: + wire wrapping itp. + "nowa era" Stare dzieje: + debiut + gliniaki |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Biżuteria
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:01.






sprezone powietrze dmuchnąć i powinno być lepiej. Albo zwyczajnie mocniej dmuchnąć " z płuca"
![:]](http://static.wizaz.pl/forum/images/smilies/krzywy.gif)

uzylam malenkiego kawalka dobrze splaszczonego lutu i po ogrzaniu palnikem - stopil sie caly srebrny drut oprocz tego nieszcesnego lutu.......
