DIETA MONTIGNACA - kto sie przylacza?

[LittleWoman]

Napisane przez Anusia1584

Ojjj, jak ja Cię rozumiem...

Odpadam, za dużo myślę o jedzeniu będąc na Montim. Już wolę MŻ, choć dłużej będę chudła.

Powodzenia

[sjeeny]

witam dziewczyny
jestem, żyję ale nie da się opisać czego doświadczam
to najbardziej traumatyczne doświadczenie w moim życiu
córka zniosła pierwszą chemię hmm terminalnie z większością możliwych skutków ubocznych
wróciliśmy na kilka dni ( w zależności od jej stanu zdrowia ) do domu, czeka nas rezonans i decyzja o dalszej, długiej kuracji

z dietą ubogo ale raczej zgodnie z mm
jednak wszystko raczej na zimno tzn rano płatki, potem kabanos plus pomidor, potem soczewica dopóki mi się nie popsuła i pomidor

pozdrawiam

[kisiej25]

Zabawna sytuacja. Dzisiaj czytałam sobie o IG (po przeczytaniu książki o pszenicy) i nagle wpadam na wątek o Montignacu. A przerobiłam już całą stronę poświęconą tej diecie.
I tak nie wiem jeszcze, czy w pełni ogarnęłam jej zasady.
Dzisiaj wiem, że popełniłam już dwa błędy:
-zjadłam 2 wafle ryżowe (już się pozbyłam - oddałam resztę)
-zjadłam jabłko do śniadania
Ale dopiero wchodzę w tajniki tej diety.
Ogólnie bardzo mi się podoba, bo od przeczytania ww książki postanowiłam spożywać jedzenie o niższym indeksie glikemicznym. Ze względów zdrowotnych.

I na śniadanie u mnie:
Potrawka z 2 jajek (IG=0) i twarogu (IG=0?) na oleju kokosowym
2 wafle ryżowe(IG=64) z dżemem truskawkowym(IG=~40) i jabłkiem(IG-38)
4 pomidorki koktajlowe (IG=10?)

II śniadanie:
Serek wiejski (IG=30) z mielonym lnem (IG=35?) i 3 orzechami włoskimi (IG=15)

Także liczę na pomoc z Waszej strony.
Nie przechodzę na tę dietę ze względów...odchudzania. Bardziej chodzi mi o wyeliminowanie pewnych zagrożeń i po prostu odżywianie się zgodne z moimi pewnymi założeniami

[Izulek72]

Witaj Sjenny,
miło Cię widzieć. Trzymaj się ciepło, dużo sił Ci życzę i zdrowia dla córki. Nie mogę sobie wyobrazić nawet przez co przechodzicie, ale mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze .

[Anusia1584]

Napisane przez LittleWoman

Odpadam, za dużo myślę o jedzeniu będąc na Montim. Już wolę MŻ, choć dłużej będę chudła.

Powodzenia

Szkoda, że od nas odchodzisz.
Powodzenia Ci życzę.

Sjeeny ściskam Cię mocno. Trzymaj się dzielnie. Zdrowia dla córki. Mam nadzieję, że zaczniecie wychodzić już na prostą.

---------- Dopisano o 22:50 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

Napisane przez kisiej25

Zabawna sytuacja. Dzisiaj czytałam sobie o IG (po przeczytaniu książki o pszenicy) i nagle wpadam na wątek o Montignacu. A przerobiłam już całą stronę poświęconą tej diecie.
I tak nie wiem jeszcze, czy w pełni ogarnęłam jej zasady.
Dzisiaj wiem, że popełniłam już dwa błędy:
-zjadłam 2 wafle ryżowe (już się pozbyłam - oddałam resztę)
-zjadłam jabłko do śniadania
Ale dopiero wchodzę w tajniki tej diety.
Ogólnie bardzo mi się podoba, bo od przeczytania ww książki postanowiłam spożywać jedzenie o niższym indeksie glikemicznym. Ze względów zdrowotnych.

I na śniadanie u mnie:
Potrawka z 2 jajek (IG=0) i twarogu (IG=0?) na oleju kokosowym
2 wafle ryżowe(IG=64) z dżemem truskawkowym(IG=~40) i jabłkiem(IG-38)
4 pomidorki koktajlowe (IG=10?)

II śniadanie:
Serek wiejski (IG=30) z mielonym lnem (IG=35?) i 3 orzechami włoskimi (IG=15)

Także liczę na pomoc z Waszej strony.
Nie przechodzę na tę dietę ze względów...odchudzania. Bardziej chodzi mi o wyeliminowanie pewnych zagrożeń i po prostu odżywianie się zgodne z moimi pewnymi założeniami

Witaj.
Moim zdaniem Twoje wczorajsze dwa śniadania nie są w ogóle mm. Niskie IG nie oznacza od razu mm.
Na mm nie łączymy jajek z twarogiem, który jemy do 1,5% tłuszczu. Wafle ryżowe już sama wiesz, że się nie nadają. Jaki miałaś dżem? Powinien być taki słodzony fruktozą. Surowe owoce powinno się zjeść 0,5 h przed śniadaniem. I te 4 pomidorki koktajlowe, to trochę mało. W ogóle do każdego posiłku jemy owoce. Serka wiejskiego też nie jemy a z lnem nie wiem jak jest, więc się nie wypowiem.

Izulek co u Ciebie? Czemu nic się nie odzywasz?

[megi26]

Dziewczyny,

postanowiłam znowu zacząć, długo nie stosowałam tej diety i odłożyło mi się co nieco w boczkach. Lata temu pięknie na niej schudłam. Przypominam sobie zasady, ale już na starcie mam pytanie. Czy można jeść chleb żytni z pełnego przemiału z hummusem? To pasta z cieciorki, IG 25,więc wg mnie można, ale chciałabym dopytać...

Dzięki!

Edit: doczytałam, że można

[megi26]

Napisane przez sjeeny

ja odnośnie orzechów mam taką infromację:

Orzechy - Orzechy ziemne, migdały, orzechy laskowe i pekany mają IG wynoszący około 15 i można je jeść podczas Fazy I. Jednak ze względu na wysoką zawartość tłuszczów powinno unikać się łączenia ich z posiłkami węglowodanowymi.

Orzechy należy jadać niesolone i nieprażone. Montignac szczególnie poleca migdały:

A czy avocado zostało też odczarowane? Bo z tego co pamiętam było porównywane do orzechów kiedyś...

Edit: już doczytałam, że raz w tygodniu dozwolone po tłuszczowym posiłku

[megi26]

To ja mam kolejne pytanie, podejrzewam, że nie doczytam już tego...
Jestem weganką - czyli zero mięsa (ryb też), nabiału. Dopuszczam jajka.
Rozumiem, że jedynym posiłkiem tłuszczowym to dla mnie jajecznica, jajka na miękko bądź w majonezie?
A co z białkiem do każdego posiłku? Zajadać się hummusem i strączkowymi? Proszę ładnie o poradę.
Dzięki!

[sjeeny]

Napisane przez megi26

To ja mam kolejne pytanie, podejrzewam, że nie doczytam już tego...
Jestem weganką - czyli zero mięsa (ryb też), nabiału. Dopuszczam jajka.
Rozumiem, że jedynym posiłkiem tłuszczowym to dla mnie jajecznica, jajka na miękko bądź w majonezie?
A co z białkiem do każdego posiłku? Zajadać się hummusem i strączkowymi? Proszę ładnie o poradę.
Dzięki!

tak na szybko bo łeb mam zajęty ciężką chorobą córki
strączki już można i do tłuszczy, i do węgli
hummus może być i do tłuszczy, i do węgli
białko do każdego posiłku w schemacie białko/tłuszcz/warzywa
oraz białko/węgle/warzywa
lej dużo oliwy z oliwek coby uzupełnić dobre tłuszcze

podziwiam weganizm

---------- Dopisano o 20:58 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ----------

jak coś poprawiać mnie

[Izulek72]

Cześć dziewczyny,
ja tak na szybko, bo niestety zbyt dużo się u mnie dzieje, żeby udzielać się na forum.
Schudłam 4 kg, i niestety nawał różnych spraw spowodował, że zrezygnowałam z diety, chociaż nadal staram się utrzymać jako takie zasady.
Sjenny myślę o Tobie i Twojej córce. Mam nadzieję, że radzicie sobie w tej trudnej sytuacji. Pozdrawiam i przesyłam pozytywną energię.

[sjeeny]

ja się trzymam MM jak rak torby
jakbym teraz, w tym stresie zaczęła jeść słodkie tobym dopiero popłynęła....
więc staram się ( czasem ubogo ) ale MM
poleciało od 15 lipca 17,5 kg

dzięki za pozytywną energię
przeszłyśmy krytyczne powikłania ale już jest dobrze, jesteśmy po drugiej chemii dziś robimy morfologię i jeśli będzie ok wracamy do Wawy 13 listopada.
Niestety do operacji jeszcze długa droga. Lokator musi zostać spacyfikowany wpierw.
Będę już z wami częsciej ( jeśli ktoś się pojawi tu ) bo już zamiast iplusa na kartę mam na abonament a to znaczna różnica w kosztach.

[Gozja]

Witam,
mam pytanie do dziewczyn, które trochę mają już z MM do czynienia. Chciałabym wiedzieć jak wygląda to według Was finansowo? Drożej czy taniej niż "zwykłe jedzenie" ? Czy podobnie? Wiem, że może nie patrzy się pod tym względem, ale zamierzam zacząć MM od stycznia, teoretyczne przygotowanie mam ale lękam się o wydolność finansową (studentka na wyłącznie własnym utrzymaniu, psia kasa ). Będę wdzięczna za pomoc Pozdrawiam serdecznie

[Andziusiaech]

Witam prosze o sprawdzenie czy dobrze jem:
9.00 jabłko
10.00 2 kawałki pieczywa chrupkiego zytniego Pano+ pomidor+ jajko
13.00 jajko+ warzywa(kalafior, brokuł, fasola szparagowa)
18.00 pierś z kurczaka+ warzywa

[mloda_to_glupia]

Napisane przez Andziusiaech

Witam prosze o sprawdzenie czy dobrze jem:
9.00 jabłko
10.00 2 kawałki pieczywa chrupkiego zytniego Pano+ pomidor+ jajko
13.00 jajko+ warzywa(kalafior, brokuł, fasola szparagowa)
18.00 pierś z kurczaka+ warzywa

cale jajko to tluszcz. na sniadanie jak dla mnie za malo...
nieregularne posilki. przerwy 1h - 3h - 5h bez sensu. lepiej 9:00, 12:00, 15:00, 18:00 i wtedy masz lux

o 10 to samo, jak chcesz weglowy bo pieczywo na to wskazuje to samo bialko, o 13 do warzyw jakies wegle typu ryz, makaron bo samo jajko nic nie wnosi do posilku, o 18:00 jest ok, ale tluszczowy bym zrobila wczesniej, a na kolacje warzywa z weglem.

[palomeetka]

cześć!
jest tu ktoś jeszcze... ?

[sjeeny]

Jak sie ciesze, ze Cię widzę

Nawet myslalam żeby PW Ci napisać

[Amarante18]

No właśnie, czy to forum jeszcze żyje, jakoś tak nagle zamilkło

[palomeetka]

Witam poniedziałkowo!

sjeeny

Amarante18

sjeeny, właśnie doczytałam co u Ciebie sie działo
tule mocno i aż strach zapytać co słychać...
podobny temat przerabiałam z Mamą, jak czekaliśmy w lutym na badanie pet i wyniki, brr

u mnie nie było za ciekawie
właściwie waliło się w każdym obszarze, pracowym, rodzinnym i zdrowotnym, a że nie chciałam smęcic i dołować jeszcze swomi problemami, więc w ogóle nie zaglądałam na wizaż

polece truizmem, ale zdrowie najważniejsze, jak go nie ma to reszta właściwie się nie liczy...

ale dosyc mazgajstwa, trzeba jakoś się ogarnąć, prawda?

ostatnio moje MM rozlazło sie i przeszło w III fazę
i tak prawie pół roku było do , to może druga połówka będzie lepsza
tu z Wami wypadałoby zachowac twarz, bo glupio będzie dawac plamę, nie?

plan na dziś:
s owsianka z dzemem bezcukrowym,ogórek
s2 racuchy drożdżowe (jeszcze nie wiem czy na słono czy na słodko) i warzywa
o sadzone na bekonie, fasolka szparagowa
k wedzona makrela, pieczone szparagi

za mną godzina zumby
może jeszcze dziś zrobie pare cwiczeń z pilatesu, aby porozciagac obolały kregoslup
i pewnie spacer jakiś wcisnę

miłego dnia dziewczeta!

[Figarro]

ale numer
myslalam dzisiaj o Was dziewczyny
u mnie niestety ... tez bez diety ...podupadlam jeszcze bardzej na zdrowiu, w jadlam sporo (no moze nie wszystko ... nie jem miesa, nabialu ...)


ja od jutra zaczynam rowerek

sjeeny - tez chcialam zapytac, co ... slychac?

[sjeeny]

oj dziewczyny jak się cieszę, że Was widzę

Palomeetka w tej chwili proszę o adres mailowy na pw :P

dzięki improwizowanemu MM ten koszmar jakoś przeżyłam, bez tego zażarłabym się na śmierć

już raportuję co u nas
spędziłam, z kilkudniowymi przerwami, pół roku na onkologii w Centrum Zdrowia Dziecka. Siódme piętro tego szpitala cudów jest szczególne. Mieszają się wszelkie skrajne uczucia. Ale konkrety. U córki zastosowano taki schemat leczenia : kilka serii bardzo ciężkiej chemioterapii, operacje i kolejne chemioterapię. Jej nowotwór był z tych bardzo złośliwych ale i dobrze reagujących na leki. Nie policzę kroplówek, transuzji, powikłań, bólu. Operacja była w grudniu. Straciła tylko jeden jajnik i jajowód. Guz nie naciekał. macica i drugi jajnik czyste. W dniu swoich 16 urodzin Ola wracała z oddziału chirurgii na oddział onkologii.To było jak powrót do domu. Chemie po operacji były już trochę lżejsze. Ostatnia chemia była w lutym. Teraz jeździmy tylko kontrolnie mając nadzieję, że nie będzie wznowy. Dzieć dojrzał o dobre kilka lat, nasza miłość też młoda dostała wiatr w żagle, żyje, nadrabia zabrane sobie pół roku życia... w piątek zaryczana odbierałam świadectwo z paskiem. Nie da się dziewczyny tego opisać...

---------- Dopisano o 16:26 ---------- Poprzedni post napisano o 16:21 ----------

Palomeetkaa co z Mamą?

Figarro ty miałaś operację ręki, prawda, coś się skomplikowało?

[palomeetka]

Figarro hej hej!
wytrzymałaś w zeszłym roku 100 dni?
jak efekty?

sjeeny
matko jedyna!
ależ mieliście przeżycia!gratuluje wygranej z tym cholernym skorupiakiem!!
i ogromne, gigantyczne gratulacje za czewony pasek!!
uściskaj Młodą bo jest fantastyczna!!!
cudnie jest, normalnie aż się

moja rodzicielka także ze skorupiakiem walczy
tylko troche wyzej umiejscowiony, bo pierś, a teraz przerzuty do kości były badane
pet miał rozwiac wątpliwosci, czy to rak czy cos innego i tak naprawdę dalej nic nie wiemy

więc pozostalo leczenie we własnym zakresie, czyli dbanie o cialo i ducha

[sjeeny]

nie będę czarować jest wielka
cztery miesiące temu musiała pól godziny odpoczywać po nalaniu wody do szklanki żeby mieć siłę ją wypić
zero słowa skargi, tylko kilka razy łzy rozpaczy, utrata przepięknych włosów bez dramatyzowania
zakapior
jest wielka, silna i kocham ją bezbrzeżnie

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

i jak wyniki peta wyszly?
współczuję, naprawdę
wiadomo choć z czym się walczy?

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:03 ----------

a scyntografia była?

dbanie o ciało i ducha to bardzo, bardzo ważne
klękam przed holistycznym podejściem do leczenia medycyny wschodu

[palomeetka]

silna, WIELKA Młoda!
naprawdę, cudnie czytać, że jest dobrze

u nas Mama też straciła włosy, ale wiesz, że urosły jeszcze ładniejsze niż miała?
dużo bardziej gęste i krecone, takie jak miała w młodości

wyniki pet byly nierozstrzygające
jeden z pomysłów - zmiana w kosci to wynik naświetlania (które miała po operacji wycięcia)
ale wcześniej nie było tego, wiec cholera wie co to
tak scyntygrafię miała robioną
jej lekarz jest naprawdę ludzki, bardzo się Mamą opiekuje
autentycznie byl załamany jak po badaniach wyszło, że coś jest w kościach

ja jak tonący brzytwy trzymam sie opinii, że nie stwierdza sie jednoznacznie, że to guz i wspieram Mamę w pozytywnym mysleniu, w tym aby trzymała diety, aby jak najmniej sie stresowała etc...

Ona wie co ma robić - pilnować miski, medytowac, wywalić syfy z diety (i tak tego niewiele u nas w domu bylo)
ma swoje książki, które sa niemal jak biblia (Klimuszko, Servan, Tombak, Korżawska...)
jest mocno wkręcona w zioła, troszke w 5 przemian, pestki moreli, kapsaicynę, kasze jaglaną, siemię....
teraz podsyłam jej wiele info o oleju konopnym, ale w tym kraju zapomnianym przez Boga nie jest dostepny...

w każdym bądź razie jest dobrze i oby tak było

[palomeetka]

Cześć!

trudne tematy przyblokowały i tak ledwo zipiący wątek...

wczorajszy dzień lekko skiepściłam
rozjechałymi się godziny posiłków i nie wziełam nic ze sobą jak wyszłam na pare godzin z domu, ale było minęło

juz mam do czego odliczać!!
za 10 tyg urlop TZta, a co za tym idzie i mój

wstałam dzis o 4:30
upiekłam chleb
zrobiłam parmigianę juz mam ślinotok
krem ze szparagów

do tego TZtowi muffiny z boczkiem i zupe bolońską do pracy
i sałatkę

dla mnie

teraz zbieram się do MelB'y

a i plan na dzis:

dzień 1/70
s pomidor, owsianka z dżemem
s2 chleb z serem i nowalijkami
o parmigiana, sałatka z oliwą
k krem ze szparagów, pieczony pstrąg, sałatka z oliwą

miłego dnia wszystkim

[sjeeny]

Palomeetka kiepski dzień było wczoraj a dziś jest dziś
co to jest to parmicośtam ?
brawo za zmotywowanie się i wstanie
zdjęcia miodzio

to co, też by sie przydało wyspowiadać :/ moje jedzenie jest takie średnie chyba mi potrzeba Twojego opr
ale co by nie było waga spadła, pochwalę Wam się, że od 15 lipca - dzięki Tobie głownie moja skarbnico wiedzy - systematycznie, spokojnie ubyło mi 32,5 kg a ja przecież na stres to raczej tyjącą mam
także może jeszcze szału nie ma. Nie uzależniam szczęścia od wagi ale patrzę się w lustro i starając się nie widzieć skutków grawitacji mówię jest ok

a w domu ospa, młoda - znaczy najmłodsza - przytargała z przedszkola

[Figarro]

Dziewczyny, jutro napisze co u mnie
teraz zalatana troszke jestem

[palomeetka]

Witam wieczornie!

Figarro a napisz jak Twoje zdrowie?
po operacji z ręką wszystko ok?

sjeeny własciwie powinnam napisac parmigiana di melanzane, czyli zapiekanka z bakłażana i parmezanu
u mnie zgrillowane plastry bakłażana, sos czonkowo-pomidorowy, mozzarella z serem zółtym i wszystko zapiekane
pychota taka, że mój TZ mimo iż nie może krowy, tj. mleka i serów etc własnie wrąbał 2 porcje i zerka łakomie na trzecią

że niby średnio jesz?
szczeka mi opadła i tak lezy i szybko nie wróci na miejsce
jakie EFEKTY!!!
normalnie padam do nóg
jestem w szoku!!!

toż Ty pół czlowieka schudłaś! 32,5kg!! wow

gratuluje, kawał dobrej roboty zrobiłaś!
NAPRAWDĘ!

tym bardziej takie straszne przezycia, można było 100 razy sie załamać!
krochmalnąć MM na bok i wrócić do tego co oswojone...
normalnie jesteś wspaniała!

jakie masz teraz BMI?
może już nie musisz chudnąć?
i wystarczy Ci stosować II fazę?
......................... ....................

uff, dzień 1. uważam za udany
z nadprogramowych rzeczy - do śniadania wypiłam espresso z arabiki
wg MM taka kawa jest ok, ale mnie czasami kawa napedza tak że mam telepkę... musze uważać, aby nie przegiąć

[sjeeny]

Palomeetka no proszę nie zawstydzaj

przecież mi to właśnie życie uratowało, bez MM ten koszmar, który przeszłam, przerodziłyby się w jeden niekończący się kompuls ... w szpitalu tym bardziej myśli o jedzeniu były strasznie natrętne ...

tylko czuję ulgę, fizyczną ulgę bez tego przymusu ciągłego jedzenia
ulga w ciele przekłada się na umysł, tam ( prowadząc równolegle jakiś tam terening ale ciii ) też dużo się porządkuje
nie bez powodu w zdrowym ciele zdrowy duch

pamiętaj, że startowałam w lipcu z trzycyfrowej wagi więc schudnięcie nie jest tak spektakularne, bmi doopy nie urywa 26,72 czyli jeszcze niecałe 5 kg żeby wg statystyki była normalna waga

pomimo miłości do roczników statystycznych ( kolekcjonowałam swego czasu ) nie jest mi zupełnie do szczęścia potrzebne nawet i to 5 kg będzie to fajnie bo w szafie na dnie nadal pełno zarąbistych jeansów w rozmiarówce 25-26 ale szczęścia i dobrego samopoczucia od tego nie uzależniam

co robię żle, znaczy nie MM
za dużo kawy ( arabika z ekspresu ciśnieniowego ale dużżżo ), przejście na 3 posiłki przy tak długim dniu jak mój , brak owoców przed śniadaniem i warzywa do śniadania, czasem za długa przerwa między drugim a trzecim posiłkiem, za mało strączków i ryb, odejście zupełnie od drugiego węglowego posiłku w trakcie dnia
więcej grzechów nie pamiętam :/

wczoraj
1- owsianka z kefirem 1,5% i łyżeczką dżemu bez cukru
2- sałatka z pomidorów i cebuli z oliwą, cały Valbone
3- dużo kalafiora, gruby plaster szynki ( swoja )
4- dwa duże jabłka

[palomeetka]

sjeeny nie ma co sie wstydzić!
sukces masz i to duży
sama wiesz, że waga to tak naprawdę mały pikuś, a najważniejsza jest psycha
jednak nie ma co ukrywac, milej jest jak waga mniejsza

piękne masz BMI
teraz aby utrzymać to co jest z lekką tendencją do spadków i będzie grało
oczywiście bez maniakalnego przykrecania śruby bo nie tędy droga...

Napisane przez sjeeny

1- owsianka z kefirem 1,5% i łyżeczką dżemu bez cukru
2- sałatka z pomidorów i cebuli z oliwą, cały Valbone
3- dużo kalafiora, gruby plaster szynki ( swoja )
4- dwa duże jabłka

aby posiłek 4 był bardziej warościowy dorzucaj garść migdałów, orzechów laskowych lub pistacji, ostatecznie ziemnych (chociaz te najmniej warościowe) ale jak już to wybieraj te do samodzielnego łupania, a nie z puszki solone i w oleju

a te orzechy to dlatgo, że wydaje mi się, że masz mało kalorii, tak na oko
no i żeby nie zwolnić metabolizmu, a takie migdały są zdrowe i podobno na głowę dobrze robią

Napisane przez sjeeny

za dużo kawy ( arabika z ekspresu ciśnieniowego ale dużżżo ), przejście na 3 posiłki przy tak długim dniu jak mój , brak owoców przed śniadaniem i warzywa do śniadania, czasem za długa przerwa między drugim a trzecim posiłkiem, za mało strączków i ryb, odejście zupełnie od drugiego węglowego posiłku w trakcie dnia
więcej grzechów nie pamiętam :/

najważniejsze to mieć świadomośc co się robi źle, bo wtedy wiadomo co zmienić


u mnie dziś - dzień 2/70:
s klasyk, czyli owsianka z dzemem i pomidorem
espresso
s2 muffiny z morelami, pomidorki, szklanka kefiru
o parmigiana, salata ze śmietaną
k salata z oliwą, pieczony pstrąg

i jeszcze melba czeka

[palomeetka]

Hej!

źle mi strasznie
właśnie się dowiedziałam, że nasz pies jest bardzo chory
konsultacje u różnych weterynarzy i jak najszybciej operacja
mój biedny mały przyjaciel

mam niechcieja na wszystko

trzymajcie sie dziewczyny!