Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :) - Strona 59 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Wizażowe Społeczności

Notka

Wizażowe Społeczności Wizażowe społeczności to forum, na którym poznasz osoby w swoim wieku, spod tego samego znaku zodiaku, szkoły. Dołącz do nas i daj się poznać.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2010-04-19, 18:52   #1741
9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 7 510
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez kicccia Pokaż wiadomość
Pewnie przesadzam (jeśli bardzo to proszę zlejcie mi dupsko...) Oboje jesteśmy strasznymi zazdrośnikami i zdajemy sobie z tego sprawę. Dawno BS prosił, żebym nie wsiadała nigdy sama do samochodu żadnego faceta, kolegi itp. A że okazji nie było to dotrzymywałam słowa. On wtedy obiecał to samo. (wiem...głupie troche)
Jako, że teraz Bs się szkoli na jakiegoś tam 'biznesmena' jeździ na różnego typu szkolenia. Pomógł mu się w to wplątać jego brat. Brat też wciąga w to inne osoby. Między innymi młode dziewuszki które pracują u niego w sklepie. W tym też sklepie pracuje także kuzynka byłej BSa. Dziś kochanie moje dzwoni i mówi, że szkolenie ma o 15 i gada jak gdyby NIGDY NIC, że jeszcze musi jechać po dwie dziewczyny bo one jadą pierwszy raz a brat nie może ich zabrać. (biedaczkowi coś wypadło i zlecił transport mojemu BS) a on oczywiście się zgodził bo jak to bratu odmówi? (na szczęście bez tej kuzynki)
Przepraszam a co mnie to obchodzi, że one nie wiedzą jak tam trafić? To problem brata Bsa i ICH!!! mój chłopak nie jest szoferem jakichś panienek Ale widocznie jemu to się podoba...
Potem już nie odebrałam od niego telefonu. Napisałam mu tylko, że złamał obietnice... Jak ja o czymś zapomnę co obiecałam to jest awantura a on mi takie numery wykręca
Przesadzam?
Cała ta umowa brzmi idiotycznie
Cytat:
Napisane przez Labirynth Pokaż wiadomość
Druga kwestia: Ja nie moge spotykać z moimi kumplami, a mam samych. BO BS uważa, że wszyscy chcą mnie "ruchać", bo kolesie tak mają.
Na podstawie własnych doświadczeń nigdy z kimś, kto stawia mnie przed jakimś wyborem, bym się nie wiązała, nara i tyle. Masakra...
9c8d9cec639f523640ce6df817fef7acb209e2c9_626728175cda8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 19:00   #1742
Labirynth
Zakorzenienie
 
Avatar Labirynth
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 8 386
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;18686741][FONT="Georgia"

Na podstawie własnych doświadczeń nigdy z kimś, kto stawia mnie przed jakimś wyborem, bym się nie wiązała, nara i tyle. Masakra...[/QUOTE]

Jakby nie było na kumplach mimo wszytsko zalezy mi mniej, tymbardziej, że każdy z naszej ekipy powaznie mysli o życiu i spokojnie sobie je układa, a że sa to faceci, którzy mają dziewczyny, a te z kolei nie zgadzają się na spotkania z emną, bo jestem DZIEWCZYNĄ sprawa jest rozwiązana
.. ze znajomymi i tak się spotykam, bez przesady

Dla mnie wazniejsze jest "picie". Hipokryzje - ja nie mogę nic, On może wszytsko. Niesprawiedliwośc i brak konsekwencji.

Edytowane przez Labirynth
Czas edycji: 2010-04-19 o 19:36
Labirynth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 19:07   #1743
Iwa844
Zakorzenienie
 
Avatar Iwa844
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 3 898
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;18686642]Mam tak samo... Przez prawie 3 lata związku zabraniałam BSowi pić. Tzn. mógł pić, ale tak, żeby nawet mu nie szumiało w głowie. Zmieniłam zdanie w tym roku w sylwka, bo sama się lekko schlałam i było mi głupio, nie chciałam być hipokrytką. Może pić, ale z rozsądkiem... Też wiąże się to u mnie z traumą, swego czasu mój tata sporo pił, a zdarzały się np. takie sytuacje, że wrócił do domu nad ranem, a my z mamą czekałyśmy, wkurzył się o coś i stwierdził, że wychodzi, na co ja stanęłam mu w drzwiach. Chciał mnie chyba tylko przestawić sobie z drogi, ale wyszło na to, że rzucił mną niechcący o kant szafy Kolano miałam całe czarne i kulałam przez miesiąc, podobnie oba łokcie.[/QUOTE]
U mnie też chodzi o niegdysiejsze zachowania mojego taty...jego "picie" co prawda nigdy nie nosiło znamion alkoholizmu... problem polegał na tym, że po prostu lubił - i nie umiał odmówić. Nie było to więc tzw. "mądre picie". I pamiętam jak mama często zaczynała kłotnie o to, robiła mu awantury... jak byłam mała to pytałam ją - po co zaczynasz? po co chcesz się kłócić? Nie odzywaj się w ogóle... przecież on nie zacznie awantury. Pamiętam, jak nie kładła się spać, gdy taty nie było w domu (a był dość aktywny społecznie i towarzysko, co te kilkanaście lat temu tworzyło znakomite okazje do imprez). A ja mówiłam - po co czekasz, przecież wróci, a nawet jakby coś się stało, to pierwsza się o tym dowiesz. Zastanawiałam się - czemu? A teraz już wiem. Bo go kocha. Teraz na szczęście w moim domu rodzinnym jest dobrze, tata - może trochę ze względu na zdrowie, może wiek - "uspokoił się" i doskonale wie, kiedy powinien powiedzieć stop. Ale we mnie jednak te wspomnienia gdzieś siedzą... i nie chcę, by historia zatoczyła koło i by moje, nasze dzieci musiały coś takiego przeżywać. Ale musze powiedzieć, że od kiedy o tym wszystkim opowiedziałm BS'owi zupełnie zmienił się jego stosunek do alkoholu... na dobre
Iwa844 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 20:15   #1744
Jemi91
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 526
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Labirynth Pokaż wiadomość
To troszkę skomplikowane, ale nie chodzi o zdradę. Zdrada nie wchodzi w grę.
Natomiast są dwie kwestie:
BS nie chce dziewczyny, któa pije alkohol, ma tego farta, bo ja nie piję, a jak już to bardzo rzadko. Ja postawiłam taki sam warunek. Ktoś powie, że przesadzam, a ja odpowiem od razu:
Mój facet może pić alkohol, jesli potrafi go pić. Niestety mój BS kilka razy udowodnił, że tak nie jest. Więc okazuje się i ja mu to zawszę mówię: nie umiesz pić - nie pij.
Druga rzecz, pytam go: dlaczego nie chcesz dziewczyny, która pije?
A on, że takie głupie się zachowuja , robia głupie rzeczy. Więc ja mu na to, że z tego samego powodu nie chce, żeby on pił. Niesttey nie rozumie tego - co mnie doprowadza do szału. Nawet teraz się zeźliłam, gdy o tym piszę. Bo mi to hipokryzja zalatuje.
Druga kwestia: Ja nie moge spotykać z moimi kumplami, a mam samych. BO BS uważa, że wszyscy chcą mnie "ruchać", bo kolesie tak mają. Więc ja mu na to tak: to, że Ty tak masz, nie znaczy, że każdy facet tak ma. Skoro ja nie mogę z moimi, Ty nie możesz ze swoimi koleżankami. I tak siedziałam przez rok u niego w meiście, widywałam się z jego znajomymi, zero kontaktu z moimi. Dodam, ż ejak on spotkał swoja koleznakę, gadał z nią i dziwił sie, ż eja się wkurzam. Czyzby znowu hipokryzja?
teraz jednak w tym roku sobie to odbiłam, i czasem widuję się z nimi.
Tak więc wygląda sprawa.
No z tym piciem to tak jakbym swojego widziała ;] wcześniej i tak było dużo gorzej, ale teraz też często przesadza, mimo iż go często proszę, że starczy etc etc to i tak zazwyczaj wychodzi 'za dużo'. Ja lubię wypić, ale bez alko też się mogę bawić..i jak jesteśmy w klubie, a ja jestem trzeźwa to po prostu mną trzęsie...bo albo jest zazdrosny jak wściekły jamnik, albo nad wyraz sympatyczny...ale tak opór opór... ;] ehh.

I też ma pogląd, że praktycznie każdy by tylko ruchał ;]
Ale tego negować nie będę, każdy ma swoje zdanie i ju.
Jemi91 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 20:25   #1745
meggara
Wtajemniczenie
 
Avatar meggara
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 711
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

"praktycznie każdy facet by tylko ruchał" Co to jest w ogole za poglad?! Ok. moze i by ruchal, ale tylko w myslach. Niech Wasi BSi nie robia z Was pierwszych lepszych tak mowiac. To, ze faceci (kazdy) by tylko ruchali nie znaczy że będą, bo nie znaczy, ze kazdemu na zawołanie my damy - zwłaszcza ze mamy swoich BSów.

Wiec niech Wasi BSi nie podaja tego argumentu, bo jest lipny.
__________________
Zaprzeczam stwierdzeniom, że kot to coś pomiędzy psem a paprotką.
Psy są fajne.
Czasem potrzebne.
Ale koty to potęga.
Co Wizaż robi z Kobietami?
Odpowiedź:
Farmaceutka
meggara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 20:26   #1746
Labirynth
Zakorzenienie
 
Avatar Labirynth
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 8 386
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Ja może napisze tak, mój BS nie wiem jak był sam, ale odkiedy jesteśmy razem nie powiem pije rzadko, nawet bardzo. Ja jestem jednak bardzo wymagająca. Chodzi o umowę: ja nie widuję moich kumpli, Ty nie pijesz. On mimo, że robi to bardzo rzadko, powiedzmy raz na miesiąc mimo wszytsko łamie ją, więc po roku siedzenia w chacie postanowiłam, że ja w takim razie jade do moich znajomych i tak tez się stało. Jesteśmy kwita. A do tego ja nie widziałam nikogo z moich znajomych i rodziny przez rok, bo każdy wyjazd równał się zdradzie. A On koleżaneczka tu, koleżka tam, koncercik tu, imprezka tam, a ja z nim, bo co? Mam w chacie siedzieć i się nudzić?
Jesli wypije i nie ma kontroli to przykro mi, świdczy tylko o słabości charakteru!!!

Mimo wsyztsko, mimo, że rzadko pije, ja jestem przewrazliwiona.

Kocham Miśka, ale slabości charakteru nie zniese. Ma być twardziel!!! W łózku, zyciu!!!! Ma mówić "nie", gdy kumple mówią "tak", mój facet ma być przywódcą, a nie kolesiem, co ciagnie za kolesiami. Czesto jakimiś nieudacznikami zyciowymi. Wybaczcie dosadnośc, ale mam konkretne poglądy.

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------

Cytat:
Napisane przez meggara Pokaż wiadomość
"praktycznie każdy facet by tylko ruchał" Co to jest w ogole za poglad?! Ok. moze i by ruchal, ale tylko w myslach. Niech Wasi BSi nie robia z Was pierwszych lepszych tak mowiac. To, ze faceci (kazdy) by tylko ruchali nie znaczy że będą, bo nie znaczy, ze kazdemu na zawołanie my damy - zwłaszcza ze mamy swoich BSów.

Wiec niech Wasi BSi nie podaja tego argumentu, bo jest lipny.
Toteż zaiste ciagle powtarzam Memu BS, że moż eoni by chcieli, wazne, że ja nie chce. Wtedy buzia mu się zamyka

Edytowane przez Labirynth
Czas edycji: 2010-04-22 o 08:48
Labirynth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 20:54   #1747
Callanthe
Zakorzenienie
 
Avatar Callanthe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 007
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez kicccia Pokaż wiadomość
Call... koniecznie musisz znaleźć jakiś nowy OBIEKT!!!
jakbym się nie rozglądała..
Cytat:
Napisane przez Ketamina Pokaż wiadomość
Też pomyślałam, że może się rozleniwił. Aczkolwiek skoro zwróciłaś mu wprost uwagę czego potrzebujesz, to powinien coś zmienić..



Nie-e.. Mnie tam się wydaje, że to są jak najbardziej klasyczne i prawidłowe objawy zauroczenia
Szkoda, że on jest zajęty..
Cytat:
Napisane przez meggara Pokaż wiadomość
Kiccia dobrze mowi proponuje siebie na tenże obiekt



jak to co? na praktyce bylam i przenosilam jeden magazyn do drugiego


Ja uwazam, ze ciutek przesadzilas. Ale moze ja nie do konca rozumiem ta sytuacje. Zdaje mi sie ze nie ma o co byc zazdrosnym, bo od jezdzenia (tylko jezdzenia!) w aucie w ciaze sie nie zachodzi ani czlowiek sie nie rucha z pierwszymi osobami jakie podwozi. Troche to dla mnie dziwne taka umowa
Tobą Megg już dawno jestem zauroczona!
Cytat:
Napisane przez sexysoul Pokaż wiadomość
No i ciocia przyjechała
Do mnie też
Cytat:
Napisane przez meggara Pokaż wiadomość
"praktycznie każdy facet by tylko ruchał" Co to jest w ogole za poglad?! Ok. moze i by ruchal, ale tylko w myslach. Niech Wasi BSi nie robia z Was pierwszych lepszych tak mowiac. To, ze faceci (kazdy) by tylko ruchali nie znaczy że będą, bo nie znaczy, ze kazdemu na zawołanie my damy - zwłaszcza ze mamy swoich BSów.

Wiec niech Wasi BSi nie podaja tego argumentu, bo jest lipny.
Callanthe jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-04-19, 20:59   #1748
Dama_pikowa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 257
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Dziewczynki Kochane!!
Czytałam wszystkie Wasze wypowiedzi odnośnie umów między Wami, a Waszymi BSami. Zwracając głównie uwagę na kwestię alkoholu.
Zgadzam się- nie umiesz pić, nie pij. Niestety wielu facetów (a teraz już nawet coraz więcej kobiet) po prostu nie umie pić. Dla nich każda impreza w klubie czy domówka to "naj*bka". Ja bym się nie związała z facetem, który nie umie się w tej kwestii zachować- musi umieć w odpowiednim momencie przestać. I to bez żadnych umów z ukochaną osobą i zakazów. Bo prędzej czy później będzie miał tą umowę w dupie. Może to być spowodowane chociażby tym, że koledzy go wyśmieją, że daje się babie.

Nie umiesz pić- nie pij. To też powiedziałam mojemu ex BSowi, kilka dni przed naszym rozstaniem. Była impreza, głównie moi znajomi. Nie miał umiaru. Ani kropli umiaru. Jak zabierałam mu piwo, obrażał się. W końcu zaczął się rzucać do mojego kolegi z klasy, z którym się żegnałam przytulająć się (normalna praktyka w mojej klasie-liczyła 11 osób więc wszyscy byli przyjaciółmi). Później do tych, co go uspokajali. Wyszłam z imprezy z płaczem z dwoma koleżankami, nic mu nie mówiąc. Następnego dnia mnie przepraszał z różami, spotykaliśmy się kilka dni pod rząd i to wyjaśnialiśmy. Ale ja po takiej akcji już nie umiałam na niego spojrzeć jak na swojego chłopaka, przytulić się... Zerwałam z nim tydzień po tej imprezie. Mimo, że był bardzo przystojny, męski, (dobrze wyposażony), studiował medycynę, to nie żałuję tej decyzji i cieszę się, że nie było między nami żadnych umów i zakazów odnośnie picia. Bo takie umowy tylko szkodzą. Gdyby była umowa o nie piciu, to może byłabym z nim do tej pory, a nasze dzieci miałyby w przyszłości widok pijanego ojca wracającego do domu i robiącego awantury...


Z moim BSem nie mamy żadnych umów.
Ani o niespotykaniu się, z koleżankami/kolegami, nawet z byłymi. Po prostu informujemy siebie, że się umówiliśmy i kiedy idziemy na spotkanie. Nie masz zaufania- po co z kimś jesteś? Żeby Cię zdradził w przyszłości?
Ani o ograniczeniu/zabronieniu picia. Jeszcze NIGDY nie upił się tak, żeby nie wiedzieć o co chodzi czy ledwo iść (jesteśmy razem 1,5roku). fakt, czasem mu wspomnę jak gdzieś idzie- "Kochanie, nie przesadź", ale praktycznie nie mam do tego podstaw, bo nigdy nie przesadził.
Jedyna impreza, po której się zataczał i język mu się plątał, to jego urodziny wywiązał się wtedy taki śmieszny dialog (adres krótka 22/8):
taksówkarz: dokąd jedziemy?
BS: yyy.. ulisa króTka 28
ja: chyba 22/8
BS: noooo ale pot dszwi mieszkania ci pszeciesz pan nie podjedzieee

Zakazany owoc smakuje dużo lepiej.

Tyle z moich rozważań.

Edytowane przez Dama_pikowa
Czas edycji: 2010-04-19 o 21:00
Dama_pikowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 21:04   #1749
Labirynth
Zakorzenienie
 
Avatar Labirynth
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 8 386
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

bardziej wyznaczenie granic, a nie umowa Na kompromis mozna iśc, dogadać się, ale sama po sobie widzę, że ja już nie chce iśc na kompromis.

Edytowane przez Labirynth
Czas edycji: 2010-04-22 o 08:49
Labirynth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 21:05   #1750
Callanthe
Zakorzenienie
 
Avatar Callanthe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 007
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Dama_pikowa Pokaż wiadomość
Dziewczynki Kochane!!
Czytałam wszystkie Wasze wypowiedzi odnośnie umów między Wami, a Waszymi BSami. Zwracając głównie uwagę na kwestię alkoholu.
Zgadzam się- nie umiesz pić, nie pij. Niestety wielu facetów (a teraz już nawet coraz więcej kobiet) po prostu nie umie pić. Dla nich każda impreza w klubie czy domówka to "naj*bka". Ja bym się nie związała z facetem, który nie umie się w tej kwestii zachować- musi umieć w odpowiednim momencie przestać. I to bez żadnych umów z ukochaną osobą i zakazów. Bo prędzej czy później będzie miał tą umowę w dupie. Może to być spowodowane chociażby tym, że koledzy go wyśmieją, że daje się babie.

Nie umiesz pić- nie pij. To też powiedziałam mojemu ex BSowi, kilka dni przed naszym rozstaniem. Była impreza, głównie moi znajomi. Nie miał umiaru. Ani kropli umiaru. Jak zabierałam mu piwo, obrażał się. W końcu zaczął się rzucać do mojego kolegi z klasy, z którym się żegnałam przytulająć się (normalna praktyka w mojej klasie-liczyła 11 osób więc wszyscy byli przyjaciółmi). Później do tych, co go uspokajali. Wyszłam z imprezy z płaczem z dwoma koleżankami, nic mu nie mówiąc. Następnego dnia mnie przepraszał z różami, spotykaliśmy się kilka dni pod rząd i to wyjaśnialiśmy. Ale ja po takiej akcji już nie umiałam na niego spojrzeć jak na swojego chłopaka, przytulić się... Zerwałam z nim tydzień po tej imprezie. Mimo, że był bardzo przystojny, męski, (dobrze wyposażony), studiował medycynę, to nie żałuję tej decyzji i cieszę się, że nie było między nami żadnych umów i zakazów odnośnie picia. Bo takie umowy tylko szkodzą. Gdyby była umowa o nie piciu, to może byłabym z nim do tej pory, a nasze dzieci miałyby w przyszłości widok pijanego ojca wracającego do domu i robiącego awantury...


Z moim BSem nie mamy żadnych umów.
Ani o niespotykaniu się, z koleżankami/kolegami, nawet z byłymi. Po prostu informujemy siebie, że się umówiliśmy i kiedy idziemy na spotkanie. Nie masz zaufania- po co z kimś jesteś? Żeby Cię zdradził w przyszłości?
Ani o ograniczeniu/zabronieniu picia. Jeszcze NIGDY nie upił się tak, żeby nie wiedzieć o co chodzi czy ledwo iść (jesteśmy razem 1,5roku). fakt, czasem mu wspomnę jak gdzieś idzie- "Kochanie, nie przesadź", ale praktycznie nie mam do tego podstaw, bo nigdy nie przesadził.
Jedyna impreza, po której się zataczał i język mu się plątał, to jego urodziny wywiązał się wtedy taki śmieszny dialog (adres krótka 22/8):
taksówkarz: dokąd jedziemy?
BS: yyy.. ulisa króTka 28
ja: chyba 22/8
BS: noooo ale pot dszwi mieszkania ci pszeciesz pan nie podjedzieee

Zakazany owoc smakuje dużo lepiej.

Tyle z moich rozważań.
padłam! ale masz świetnego BSa!
Callanthe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 21:06   #1751
Labirynth
Zakorzenienie
 
Avatar Labirynth
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 8 386
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Dama_pikowa Pokaż wiadomość
.


Z moim BSem nie mamy żadnych umów.
Ani o niespotykaniu się, z koleżankami/kolegami, nawet z byłymi. Po prostu informujemy siebie, że się umówiliśmy i kiedy idziemy na spotkanie. Nie masz zaufania- po co z kimś jesteś? Żeby Cię zdradził w przyszłości?
To On mi nie ufa, nie ja jemu....

Edytowane przez Labirynth
Czas edycji: 2010-04-19 o 21:10
Labirynth jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-19, 21:06   #1752
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

HEHE ODNOŚNIE PICIA, to ja nawet piję wiecej od BS-ano i często ''oddaje Tobie co kryje w sobie''/aż wstyd/
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 21:10   #1753
Labirynth
Zakorzenienie
 
Avatar Labirynth
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 8 386
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;18691499]HEHE ODNOŚNIE PICIA, to ja nawet piję wiecej od BS-ano i często ''oddaje Tobie co kryje w sobie''/aż wstyd/[/QUOTE]

Duzo lepszy układ
Labirynth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 21:16   #1754
meggara
Wtajemniczenie
 
Avatar meggara
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 2 711
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Callanthe Pokaż wiadomość
Tobą Megg już dawno jestem zauroczona!
:


Damo - post pierwsza klasa. Masz calkowita racje. Bardzo mi sie podoba, ze masz takie czyste zasady w zwiazku żadnych niedomówień Nalejcie jej! (po tyłku)
__________________
Zaprzeczam stwierdzeniom, że kot to coś pomiędzy psem a paprotką.
Psy są fajne.
Czasem potrzebne.
Ale koty to potęga.
Co Wizaż robi z Kobietami?
Odpowiedź:
Farmaceutka
meggara jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 21:24   #1755
kicccia
Zakorzenienie
 
Avatar kicccia
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 099
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez meggara Pokaż wiadomość
Kiccia dobrze mowi proponuje siebie na tenże obiekt



jak to co? na praktyce bylam i przenosilam jeden magazyn do drugiego


Ja uwazam, ze ciutek przesadzilas. Ale moze ja nie do konca rozumiem ta sytuacje. Zdaje mi sie ze nie ma o co byc zazdrosnym, bo od jezdzenia (tylko jezdzenia!) w aucie w ciaze sie nie zachodzi ani czlowiek sie nie rucha z pierwszymi osobami jakie podwozi. Troche to dla mnie dziwne taka umowa
Biedna jesteś z tymi magazynami
Pewnie do końca nie jest zrozumiała ta sytuacja bo bez sensu jest, żebym opisywała tutaj wszystko. Ale i tak dziękuję za pomoc dziewczynki
[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;18686642]Mam tak samo... Przez prawie 3 lata związku zabraniałam BSowi pić. Tzn. mógł pić, ale tak, żeby nawet mu nie szumiało w głowie. Zmieniłam zdanie w tym roku w sylwka, bo sama się lekko schlałam i było mi głupio, nie chciałam być hipokrytką. Może pić, ale z rozsądkiem... Też wiąże się to u mnie z traumą, swego czasu mój tata sporo pił, a zdarzały się np. takie sytuacje, że wrócił do domu nad ranem, a my z mamą czekałyśmy, wkurzył się o coś i stwierdził, że wychodzi, na co ja stanęłam mu w drzwiach. Chciał mnie chyba tylko przestawić sobie z drogi, ale wyszło na to, że rzucił mną niechcący o kant szafy Kolano miałam całe czarne i kulałam przez miesiąc, podobnie oba łokcie.[/QUOTE]

Co prawda nigdy MNIE tata nie dotknął ale też pamiętam z dzieciństwa jak przez mgłę jego zachowanie spowodowane %...dobrze, że to minęło.
[1=9c8d9cec639f523640ce6df 817fef7acb209e2c9_6267281 75cda8;18686741]Cała ta umowa brzmi idiotycznie

[/QUOTE]
Każdy związek jest inny
Cytat:
Napisane przez Iwa844 Pokaż wiadomość
U mnie też chodzi o niegdysiejsze zachowania mojego taty...jego "picie" co prawda nigdy nie nosiło znamion alkoholizmu... problem polegał na tym, że po prostu lubił - i nie umiał odmówić. Nie było to więc tzw. "mądre picie". I pamiętam jak mama często zaczynała kłotnie o to, robiła mu awantury... jak byłam mała to pytałam ją - po co zaczynasz? po co chcesz się kłócić? Nie odzywaj się w ogóle... przecież on nie zacznie awantury. Pamiętam, jak nie kładła się spać, gdy taty nie było w domu (a był dość aktywny społecznie i towarzysko, co te kilkanaście lat temu tworzyło znakomite okazje do imprez). A ja mówiłam - po co czekasz, przecież wróci, a nawet jakby coś się stało, to pierwsza się o tym dowiesz. Zastanawiałam się - czemu? A teraz już wiem. Bo go kocha. Teraz na szczęście w moim domu rodzinnym jest dobrze, tata - może trochę ze względu na zdrowie, może wiek - "uspokoił się" i doskonale wie, kiedy powinien powiedzieć stop. Ale we mnie jednak te wspomnienia gdzieś siedzą... i nie chcę, by historia zatoczyła koło i by moje, nasze dzieci musiały coś takiego przeżywać. Ale musze powiedzieć, że od kiedy o tym wszystkim opowiedziałm BS'owi zupełnie zmienił się jego stosunek do alkoholu... na dobre
To samo powtarzałam swojej mamie i też nigdy tego nie mogłam zrozumieć

Cytat:
Napisane przez Labirynth Pokaż wiadomość
Ja może napisze tak, mój BS nie wiem jak był sam, ale odkiedy jesteśmy razem nie powiem pije rzadko, nawet bardzo. Ja jestem jednak bardzo wymagająca. Chodzi o umowę: ja nie widuję moich kumpli, Ty nie pijesz. On mimo, że robi to bardzo rzadko, powiedzmy raz na miesiąc mimo wszytsko łamie ją, więc po roku siedzenia w chacie postanowiłam, że ja w takim razie jade do moich znajomych i tak tez się stało. Jesteśmy kwita. A do tego ja nie widziałam nikogo z moich znajomych i rodziny przez rok, bo każdy wyjazd równał się zdradzie. A On koleżaneczka tu, koleżka tam, koncercik tu, imprezka tam, a ja z nim, bo co? Mam w chacie siedzieć i się nudzić?

Jednak alkoholu nie toleruje!!! Jesli wypije i nie ma kontroli to przykro mi, świdczy tylko o słabości charakteru!!!

Mimo wsyztsko, mimo, że rzadko pije, ja jestem przewrazliwiona. Nawet dziś na spacerze znów poruszyliśmy ten temat. Powiedziałam jasno: wiesz w co wchodzisz, ja tego tolerować nie będę. Od samego poczatku jasno okresliłam warunki, granice. Jak Ci nie odpowiadam - koniec.

Kocham Miśka, ale slabości charakteru nie zniese. Ma być twardziel!!! W łózku, zyciu!!!! Ma mówić "nie", gdy kumple mówią "tak", mój facet ma być przywódcą, a nie kolesiem, co ciagnie za kolesiami. Czesto jakimiś nieudacznikami zyciowymi. Wybaczcie dosadnośc, ale mam konkretne poglądy.

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ----------



Toteż zaiste ciagle powtarzam Memu BS, że moż eoni by chcieli, wazne, że ja nie chce. Wtedy buzia mu się zamyka
Podpisuje się rękami i nogami !!!
Cytat:
Napisane przez Dama_pikowa Pokaż wiadomość
Dziewczynki Kochane!!
Czytałam wszystkie Wasze wypowiedzi odnośnie umów między Wami, a Waszymi BSami. Zwracając głównie uwagę na kwestię alkoholu.
Zgadzam się- nie umiesz pić, nie pij. Niestety wielu facetów (a teraz już nawet coraz więcej kobiet) po prostu nie umie pić. Dla nich każda impreza w klubie czy domówka to "naj*bka". Ja bym się nie związała z facetem, który nie umie się w tej kwestii zachować- musi umieć w odpowiednim momencie przestać. I to bez żadnych umów z ukochaną osobą i zakazów. Bo prędzej czy później będzie miał tą umowę w dupie. Może to być spowodowane chociażby tym, że koledzy go wyśmieją, że daje się babie.

Nie umiesz pić- nie pij. To też powiedziałam mojemu ex BSowi, kilka dni przed naszym rozstaniem. Była impreza, głównie moi znajomi. Nie miał umiaru. Ani kropli umiaru. Jak zabierałam mu piwo, obrażał się. W końcu zaczął się rzucać do mojego kolegi z klasy, z którym się żegnałam przytulająć się (normalna praktyka w mojej klasie-liczyła 11 osób więc wszyscy byli przyjaciółmi). Później do tych, co go uspokajali. Wyszłam z imprezy z płaczem z dwoma koleżankami, nic mu nie mówiąc. Następnego dnia mnie przepraszał z różami, spotykaliśmy się kilka dni pod rząd i to wyjaśnialiśmy. Ale ja po takiej akcji już nie umiałam na niego spojrzeć jak na swojego chłopaka, przytulić się... Zerwałam z nim tydzień po tej imprezie. Mimo, że był bardzo przystojny, męski, (dobrze wyposażony), studiował medycynę, to nie żałuję tej decyzji i cieszę się, że nie było między nami żadnych umów i zakazów odnośnie picia. Bo takie umowy tylko szkodzą. Gdyby była umowa o nie piciu, to może byłabym z nim do tej pory, a nasze dzieci miałyby w przyszłości widok pijanego ojca wracającego do domu i robiącego awantury...


Z moim BSem nie mamy żadnych umów.
Ani o niespotykaniu się, z koleżankami/kolegami, nawet z byłymi. Po prostu informujemy siebie, że się umówiliśmy i kiedy idziemy na spotkanie. Nie masz zaufania- po co z kimś jesteś? Żeby Cię zdradził w przyszłości?
Ani o ograniczeniu/zabronieniu picia. Jeszcze NIGDY nie upił się tak, żeby nie wiedzieć o co chodzi czy ledwo iść (jesteśmy razem 1,5roku). fakt, czasem mu wspomnę jak gdzieś idzie- "Kochanie, nie przesadź", ale praktycznie nie mam do tego podstaw, bo nigdy nie przesadził.
Jedyna impreza, po której się zataczał i język mu się plątał, to jego urodziny wywiązał się wtedy taki śmieszny dialog (adres krótka 22/8):
taksówkarz: dokąd jedziemy?
BS: yyy.. ulisa króTka 28
ja: chyba 22/8
BS: noooo ale pot dszwi mieszkania ci pszeciesz pan nie podjedzieee

Zakazany owoc smakuje dużo lepiej.

Tyle z moich rozważań.
Uwielbiam Cię Dałaś mi dużo do myślenia Damo
Masz 100%rację i bardzo trzeźwo myślisz.
Jak było w Krakowie w końcu?
__________________



kicccia jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2010-04-19, 21:34   #1756
Dama_pikowa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 257
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

[1=f36f09c64670dbbf8506d7b 7195631196fb4f2ce_65c2c81 98d77a;18691499]HEHE ODNOŚNIE PICIA, to ja nawet piję wiecej od BS-ano i często ''oddaje Tobie co kryje w sobie''/aż wstyd/[/QUOTE]
Jeśli już to ja się tez na tym łapię

Cytat:
Napisane przez Labirynth Pokaż wiadomość
bardziej wyznaczenie granic, a nie umowa Na kompromis mozna iśc, dogadać się, ale sama po sobie widzę, że ja już nie chce iśc na kompromis, stąd tez dziś moja rozmowa z BS...
w piatek jade do domu... a czas? czas pokaże, ja swoje w głowie już mam

Ale dzięki Damo Zreszta przejeżdżam przez Wrocław
O, a skąd jestes??

Wyznaczanie granic- a czy to nie umowa? Umawiasz się, że nie przekroczy takiej i takiej granicy. Jakby tego nie nazwać- wyznaczanie granic, umowa, obietnice, przyrzeczenia itp., to zawsze jest jakieś ograniczenie i nie dowiesz się jak tak naprawdę ta osoba się zachowuje w danych sytuacjach.
Labirynth- to nie było tylko personalnie do Ciebie, ale ogólnie ja po prostu nie wyobrażam sobie poważnego związku, w którym czuję się spokojna dopiero jak wyznaczę jakieś granice drugiej osobie. Ona sama ma wiedzieć jak się zachować, kiedy przestać, kiedy co zrobić i powiedzieć.
Oczywiście zawsze jest ryzyko, ja w swoim związku tez mam momenty, gdzie się boję o to, co BS zrobi, ale zostawiam to jego rozumowi/sumieniu i wtedy wiem z jaką osobą mam doczynienia.

Cytat:
Napisane przez Callanthe Pokaż wiadomość
padłam! ale masz świetnego BSa!
Juz na pierwszych randkach urzekł mnie właśnie swoim poczuciem humoru

Cytat:
Napisane przez Labirynth Pokaż wiadomość
To On mi nie ufa, nie ja jemu....
Jesteś pewna, że z Twojej strony jest zaufanie?
To po co te nieprzekraczalne granice?

---------- Dopisano o 22:34 ---------- Poprzedni post napisano o 22:24 ----------

Cytat:
Napisane przez kicccia Pokaż wiadomość
Każdy związek jest inny

Uwielbiam Cię Dałaś mi dużo do myślenia Damo
Masz 100%rację i bardzo trzeźwo myślisz.
Jak było w Krakowie w końcu?
Dokładnie, Kiciu, każdy związek jest inny.
Ja tylko opisałam swój, żeby właśnie może w ten sposób komuś pomóc. Pokazać, że da się bez nakazów i zakazów Co oczywiście nie oznacza, że nie jesteśmy zazdrośnikami (zwłaszcza ja), że się nie kłócimy, nie oznacza też, że się nie "przejadę" na Nim Dopuszczam wszystkie możliwości, ale tez właśnie (Meg) jest wszystko klarowne.

Dziękuję dziewczyny- aż sama sobie się dziwie, że takiej weny dostałam Ale to Wasza zasługa, bo to Wy mnie natchnęłyście do takich przemyśleń nad moim związkiem i tym jak on jest traktowany

Meg- DAJESZ MALEŃKA, DAJESZ!!

Kiciu- nie pojechaliśmy w końcu. Niby nocleg od biedy (bardzo od biedy) by był, ale stwierdziliśmy, że te wszystkie problemy z wyjazdem może po prostu oznaczają, że powinniśmy nie jechać
Dama_pikowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 21:51   #1757
Labirynth
Zakorzenienie
 
Avatar Labirynth
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 8 386
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Już nie komentuje, bo nie mam sił (fizycznych, upiekłam ciacho przed chwilą ), ale może wrócimy kiedyś do tej debaty
Laseczki kochane gadać nawet w sumie nie ma co, bo ja już sobie swoje wiem, znam mój związek, wiem w czym przesadzam, a w czym nie Ja swoje postanowienia mam, wiem jak postapić, ale bardzo pomogły mi tu co niektóre wypowiedzi utwierdzić się w swoim!!!
teraz czas niech sobie płynie, ja się uśmiecham, co miałam zrobić zrobiłam, może za duzo, może czasem za mało....
Przede mną miłe wizyty, spotkania, sam relaks

Edytowane przez Labirynth
Czas edycji: 2010-04-22 o 08:50
Labirynth jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 21:56   #1758
asiaczek87
Zakorzenienie
 
Avatar asiaczek87
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 10 705
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Dama_pikowa Pokaż wiadomość
Dziewczynki Kochane!!
Czytałam wszystkie Wasze wypowiedzi odnośnie umów między Wami, a Waszymi BSami. Zwracając głównie uwagę na kwestię alkoholu.
Zgadzam się- nie umiesz pić, nie pij. Niestety wielu facetów (a teraz już nawet coraz więcej kobiet) po prostu nie umie pić. Dla nich każda impreza w klubie czy domówka to "naj*bka". Ja bym się nie związała z facetem, który nie umie się w tej kwestii zachować- musi umieć w odpowiednim momencie przestać. I to bez żadnych umów z ukochaną osobą i zakazów. Bo prędzej czy później będzie miał tą umowę w dupie. Może to być spowodowane chociażby tym, że koledzy go wyśmieją, że daje się babie.

Nie umiesz pić- nie pij. To też powiedziałam mojemu ex BSowi, kilka dni przed naszym rozstaniem. Była impreza, głównie moi znajomi. Nie miał umiaru. Ani kropli umiaru. Jak zabierałam mu piwo, obrażał się. W końcu zaczął się rzucać do mojego kolegi z klasy, z którym się żegnałam przytulająć się (normalna praktyka w mojej klasie-liczyła 11 osób więc wszyscy byli przyjaciółmi). Później do tych, co go uspokajali. Wyszłam z imprezy z płaczem z dwoma koleżankami, nic mu nie mówiąc. Następnego dnia mnie przepraszał z różami, spotykaliśmy się kilka dni pod rząd i to wyjaśnialiśmy. Ale ja po takiej akcji już nie umiałam na niego spojrzeć jak na swojego chłopaka, przytulić się... Zerwałam z nim tydzień po tej imprezie. Mimo, że był bardzo przystojny, męski, (dobrze wyposażony), studiował medycynę, to nie żałuję tej decyzji i cieszę się, że nie było między nami żadnych umów i zakazów odnośnie picia. Bo takie umowy tylko szkodzą. Gdyby była umowa o nie piciu, to może byłabym z nim do tej pory, a nasze dzieci miałyby w przyszłości widok pijanego ojca wracającego do domu i robiącego awantury...


Z moim BSem nie mamy żadnych umów.
Ani o niespotykaniu się, z koleżankami/kolegami, nawet z byłymi. Po prostu informujemy siebie, że się umówiliśmy i kiedy idziemy na spotkanie. Nie masz zaufania- po co z kimś jesteś? Żeby Cię zdradził w przyszłości?
Ani o ograniczeniu/zabronieniu picia. Jeszcze NIGDY nie upił się tak, żeby nie wiedzieć o co chodzi czy ledwo iść (jesteśmy razem 1,5roku). fakt, czasem mu wspomnę jak gdzieś idzie- "Kochanie, nie przesadź", ale praktycznie nie mam do tego podstaw, bo nigdy nie przesadził.
Jedyna impreza, po której się zataczał i język mu się plątał, to jego urodziny wywiązał się wtedy taki śmieszny dialog (adres krótka 22/8):
taksówkarz: dokąd jedziemy?
BS: yyy.. ulisa króTka 28
ja: chyba 22/8
BS: noooo ale pot dszwi mieszkania ci pszeciesz pan nie podjedzieee

Zakazany owoc smakuje dużo lepiej.

Tyle z moich rozważań.
Damo jestem pełna podziwu co do waszego tolerancyjnego związku ale czy były jakieś okazje wykorzystania tych zasad w ciągu całego związku? Umówiliście się z kolegami/ koleżankami sam na sam? Czy żadne z Was nie czuję takowej potrzeby? Ja mam zasady jak koleżanka wyżej: Ja nie spotykam się z kolegami to on z koleżankami choć Ja bardzo chętnie pogadałabym z jakimś przy kawie, natomiast BS nigdy nie wyrażał takiej chęci nawet więc w sumie nie mamy o co się kłócić w tej materii
__________________

1.08.2015



asiaczek87 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 22:00   #1759
Wizazanka5000
Zakorzenienie
 
Avatar Wizazanka5000
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 6 246
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Hmm, a ja uważam, że nie mają sensu takie umowy, to jest ograniczanie 2 osoby. Ja uwielbiam wyjść z moimi znajomymi, zabawić się, wypić wiadra wódki popijając piwem i świetnie się bawić. Mam kontrolę nad sobą i jeśli kogoś kocham, to nie zdradzę. (zresztą jak wiecie zdardziłam nawet na trzeźwo) więc to wg. mnie kwestia siły uczucia, a nie ilości wypitego alkoholu..
Wizazanka5000 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-04-19, 22:05   #1760
Renoma
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 13
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Dziewczyny, a jak u was w kwestii wolności, zaufania, zazdrości? i czy pozwoliłybyście BSowi na tygodniowy wypad z kumplami na domki nad jeziorem? bo mój chyba sie wybiera, ja niestety nie mogę, a nie wiem co myśleć.
__________________
prawdziwa miłość otwiera ramiona, a zamyka oczy..
Renoma jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 22:12   #1761
afrodytta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 405
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Dama_pikowa Pokaż wiadomość
. I to bez żadnych umów z ukochaną osobą i zakazów. Bo prędzej czy później będzie miał tą umowę w dupie. Może to być spowodowane chociażby tym, że koledzy go wyśmieją, że daje się babie.

cieszę się, że nie było między nami żadnych umów i zakazów odnośnie picia. Bo takie umowy tylko szkodzą. Gdyby była umowa o nie piciu, to może byłabym z nim do tej pory, a nasze dzieci miałyby w przyszłości widok pijanego ojca wracającego do domu i robiącego awantury...


Z moim BSem nie mamy żadnych umów.
Ani o niespotykaniu się, z koleżankami/kolegami, nawet z byłymi. Po prostu informujemy siebie, że się umówiliśmy i kiedy idziemy na spotkanie. Nie masz zaufania- po co z kimś jesteś? Żeby Cię zdradził w przyszłości?
I teraz juz stało sie wszystko jasne co dotyczy umow na wyzej wymienione tematy - Sprawa potraktowana jasno i rzeczowo przez DamePik uwazam ze jest to wzorzec do nasladowania.
To moze cos o mojej byłej BS-owej
Ja dałem mojej ostatniej sympati prawo wolnej woli i wyboru nie podyktowanego niczyim zdaniem i Jest jak jest - zostalismy tylko na stopie kolezenskiej
Rzecz dzieła sie nad morzem:
Było pozyczysz mi na fajki?
( a nie znosze palenia , ktore notabene przez jakies czas bylo ukrywane przede mna na samym poczatku zwiazku)
Ja - dobrze wiessz ze nie!
Ona - to bede musiale z czego zrezygnowac zeby mi zostalo na papieroski - ciekaw bylem z czego
Ja - nie zartuj nie bedzie zle ograniczysz i wyjdzie nam to obojgu na zdrowie
Nie ograniczyła, Nie wytrzymała
O Boże co mnie najbardziej dotkneło to zrezygnowała z wysyłki kartek do rodziny i znajomych za to miala na fajki dodam ze ja wysłalem a mielismy to w planach od samego poczatku
To taki incydent wyjety z zycia podczas spedzania wakacji ktore ja zafundowałem
Ale było mineło nie ma, teraz sa znow inne czasy inne pragnienia i inne oczekiwania

---------- Dopisano o 23:12 ---------- Poprzedni post napisano o 23:07 ----------

Cytat:
Napisane przez Wizazanka5000 Pokaż wiadomość
więc to wg. mnie kwestia siły uczucia, a nie ilości wypitego alkoholu..
Tak jak tworzysz z kims jednosc i minal czas zauroczenia to chodzby niewiadomo co to ma sie przed samym soba swoje zasady ktorych zlamanie nie wchodzi w gre
Cytat:
Napisane przez Renoma Pokaż wiadomość
Dziewczyny, a jak u was w kwestii wolności, zaufania, zazdrości? i czy pozwoliłybyście BSowi na tygodniowy wypad z kumplami na domki nad jeziorem? bo mój chyba sie wybiera, ja niestety nie mogę, a nie wiem co myśleć.
Kochasz ufasz, to puść a jesli nie to sie sama domysl
afrodytta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 22:14   #1762
Dama_pikowa
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 2 257
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez asiaczek87 Pokaż wiadomość
Damo jestem pełna podziwu co do waszego tolerancyjnego związku ale czy były jakieś okazje wykorzystania tych zasad w ciągu całego związku? Umówiliście się z kolegami/ koleżankami sam na sam? Czy żadne z Was nie czuję takowej potrzeby? Ja mam zasady jak koleżanka wyżej: Ja nie spotykam się z kolegami to on z koleżankami choć Ja bardzo chętnie pogadałabym z jakimś przy kawie, natomiast BS nigdy nie wyrażał takiej chęci nawet więc w sumie nie mamy o co się kłócić w tej materii
Umawiałam się (nie tego samego dnia). z moim byłym, jednym i drugim, on z dziewczyna z którą się "bliżej kumplował" w liceum. Opowiadałam mojemu BSowi gdzie poszliśmy, jak reaguje obecna dziewczyna ex na dzwięk mojego imienia- jest potwornie zazdrosna i mu po prostu zakazała ze mną się spotykać. ()[ja to szanuję, chociaż pogadałabym sobie czasem z nim, ten ex właśnie przez jej zakazy kontaktował się ze mna przez nk, bo ona sprawdza mu komórkę, kombinuje i spotyka się z kim chce, mówiąc jej, że np. idzie wcześniej do pracy]. Co do opowiadania mojemu BSowi- on nie wypytywał szczegółów spotkania, po prostu sama powiedziałam jak spędziłam czas, zapytałam się jego jak jemu te godziny minęły.

Rodzynku- dziękuję Co do Twojej byłej- przykre, że wybrała nałóg a nie rodzinę... Ale chyba to nie było bezpośrednią przyczyną rozstania? mam nadzieję, że nie wybrała fajek zamiast Ciebie?

Edytowane przez Dama_pikowa
Czas edycji: 2010-04-19 o 22:24
Dama_pikowa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 22:18   #1763
Callanthe
Zakorzenienie
 
Avatar Callanthe
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 007
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Wizazanka5000 Pokaż wiadomość
Hmm, a ja uważam, że nie mają sensu takie umowy, to jest ograniczanie 2 osoby. Ja uwielbiam wyjść z moimi znajomymi, zabawić się, wypić wiadra wódki popijając piwem i świetnie się bawić. Mam kontrolę nad sobą i jeśli kogoś kocham, to nie zdradzę. (zresztą jak wiecie zdradziłam nawet na trzeźwo) więc to wg. mnie kwestia siły uczucia, a nie ilości wypitego alkoholu..
Czy wy też to widzicie! Zaraz ją chyba zleje po dupsku!
Wizazanko! Ty nikogo nie zdradziłaś i dobrze pamiętasz nasze opinie na ten temat!
Callanthe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 22:21   #1764
afrodytta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 405
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Callanthe Pokaż wiadomość
Czy wy też to widzicie! Zaraz ją chyba zleje po dupsku!
Wizazanko! Ty nikogo nie zdradziłaś i dobrze pamiętasz nasze opinie na ten temat!
Zdradza bo ma forumowego BS-a, a z tego co sie stało to zdradzała
afrodytta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 23:09   #1765
9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 20 817
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Cytat:
Napisane przez Renoma Pokaż wiadomość
Dziewczyny, a jak u was w kwestii wolności, zaufania, zazdrości? i czy pozwoliłybyście BSowi na tygodniowy wypad z kumplami na domki nad jeziorem? bo mój chyba sie wybiera, ja niestety nie mogę, a nie wiem co myśleć.
Jeśli kumpli znam, jeśli bez dziewczyn - czemu nie?
Mam zaufanie do BSa, a w zdecydowanej większości jego kumple to naprawdę super goście

---------- Dopisano o 00:09 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:24 ----------

Uch,19/28, choć nie miałam dziś już siły na nic. Może ta wizja zbliżającej się matury tak osłabia psychicznie i fizycznie? Bo na takie objawy narzeka niemal cały mój rocznik teraz.
9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 23:13   #1766
afrodytta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 405
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

[1=9dc519fadc633b7a757b479 8db7309973aba49fa_66c3ce7 215651;18694001]
Uch,19/28, choć nie miałam dziś już siły na nic. Może ta wizja zbliżającej się matury tak osłabia psychicznie i fizycznie? Bo na takie objawy narzeka niemal cały mój rocznik teraz. [/QUOTE]
Jeśli chcesz po maturze siwecic przykładem na plaży w bikini to badz mocna przynajmniej fizycznie

Co do posta( nieco wyżej ) o zdradzie to zarty sie mnie trzymały
afrodytta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 23:16   #1767
9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 20 817
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Jeśli będę świecić na plaży, to tylko przed BSem i parką znajomych, bo jedziemy nad jezioro pod namiot na jakąś dziką plażę w środku lasu, jak w zeszłym roku
Naprawdę widzę już efekty tych ćwiczeń i jestem zadowolona, tylko z siłami do dalszych ćwiczeń ciężko
9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 23:18   #1768
sexysoul
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: tu i tam ♥
Wiadomości: 3 027
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Ale temat się rozwinął :P
Fajki to straszny nałóg.. Sama widzę po sobie, że jednak ciężko rzucić ten shit. Ale ja jestem w takiej sytuacji, że BS także pali, bo jakby mój partner nie palił wiedziałabym, że mu to przeszkadza i starała się przy nim nie palić albo w ogóle i wstyd byłoby mi zapytać czy mi da na papierosy;/
sexysoul jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 23:25   #1769
afrodytta
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 405
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Wiele razy chcialem sie nauczyc ale nic z tego nie wyszlo nie ciagnie mnie nie umiem - towarzysko na dyskotece czy przy piwie to targne sie na jednego bo podobno taka znikoma dawka nikotyny nie jest szkodliwa dla organizmu
Temacik papierosow jest bardzo obszerny i w tym przypadku głodny sytego nie zrozumie dlatego nie podejmuje sie dalszej wypowiedzi co do palenia
afrodytta jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2010-04-19, 23:44   #1770
sexysoul
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: tu i tam ♥
Wiadomości: 3 027
Dot.: Nimfomanki w natarciu, czyli dyskusji część III :)

Bierni palacze mają gorzej od tych aktywnych.
Może jakbym miala w swoim kręgu mniej palących łatwiej by mi było pożegnać się z nałogiem, ale wiem, że da się to rzucić bo mam przykład w domu. Mama nie pali od ponad 2 lat, tata prawie od roku. Więc teraz czas na córę. Tak myśle, że może zamiast wydać jutro 10zł na papierosy odłożę je i będę na coś zbierać (pewnie na jakiś nowy ciuch) no ale zobaczymy jak długo wytrzymam.
BS by się ucieszył jakbym mu powiedziała, a potem chyba zadeklarował, że nie dam rady;/

---------- Dopisano o 00:44 ---------- Poprzedni post napisano o 00:28 ----------

uciekam spać, Kolorowych ;-)
sexysoul jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:25.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.