|
|
#2461 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
))
|
|
|
|
|
#2462 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: POZNAŃ
Wiadomości: 21
|
Dot.: Rzucić palenie
Ja rzuciłam palenie (po ok. 15 latach palenia) z dnia na dzień, kiedy okazało się, że jestem w ciąży. Wcześniej 2 razy próbowałam rzucić niestety z mizernym skutkiem. Jednak zdrowie maleństwa było dla mnie wystarczającą motywacją. No i teraz nie palę od: 2lat 2miesięcy i 19dni!!!
A palącym dziewczynom w ciąży proponuję się zastanowić: czy pozwoliłyby zapalić swojemu (kilkuletniemu nawet) dziecku??? Zamknijcie na moment oczy i wyobraźcie sobie słodkiego bobasa, któremu dajecie do ust śmierdzącego papierosa... A ja po rzuceniu palenia (paliłam często ponad paczkę dziennie) żadnego szoku nie miałam. Poczułam się o niebo lepiej!!!
__________________
Nie ma złych zakrętów. Tylko ścieżki, o których nie wiedzieliśmy, że są nam przeznaczone. G.G.KAY |
|
|
|
#2463 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Gdynia/cały świat
Wiadomości: 1 267
|
Dot.: Rzucić palenie
Tak tylko informacyjnie - już 8 dzień bez papierosa
Czuję się meeega cudownie, nie mam tego paskudnego kaszlu, skóra zaczyna jakoś zdrowiej wyglądać, mam więcej pieniędzy (wooohuuuu!) i ...nie śmierdzę .Dziewczyny, nie zastanawiajcie się ani dnia...czas rzucić palenie, najlepiej natychmiast !
__________________
Be happy for this moment. |
|
|
|
#2464 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rzucić palenie
|
|
|
|
#2465 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
![]() DAMY RADE;![]() ![]()
__________________
Catarina71 Życie jest piękne jak żyć się umie |
|
|
|
|
#2466 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Gdynia/cały świat
Wiadomości: 1 267
|
Dot.: Rzucić palenie
Tymeno - potwierdzam, to byłam ja
. Też niestety poległam - i to w żenującej sytuacji - bez piwka, bez stresu - jakoś tak..miałam ochotę, a byłam pewna, że po 3 tygodniach jak zapalę jednego to mi nic nie grozi (oooo ja głupia!). Teraz, nauczona doświadczeniem, wiem że nie mogę napalić nawet jednego, wziąć nawet małego buszka..kompletnie nic, zero, null i tyle!Tymenko - eeee...no to dawaj, nie ma co się nakręcać, raz dwa trzy i do przodu - jesteśmy z Tobą - w potrzebie, na dobre złe i gorsze ![]() ![]() .Catrinko - jesteśmy meeega twarde, ot co ! Gratuluję Ci super wytrwałości. Musi nam się udać, nie ma innej opcji (udało mi się nawet przekonać samą siebie, że nawet jak przytyję te 2 - 3 kilogramy to i tak lepiej niż dalej palić, jeeeest dobrze!).RAZEM WYTRWAMY NA 100%!!! Buziaki dla wszystkich walczących (a dla tych co się przygotowują do rzucenia lekki kopniak w tyłek - taki na szczęście
__________________
Be happy for this moment. |
|
|
|
#2467 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rzucić palenie
Cześć dziewczyny!
Znalazłam Was w zeszłym tygodniu i od razu doszłam do wniosku, że z Wami będzie mi się raźniej rzucało palenie. I jak na razie... działa!!! To mój siódmy dzień bez papierosa po 12 latach palenia Tak się cieszę, że udało mi się przetrwać ten tydzień!! Wszystkim trzymaczom kciuków dziękuję i proszę o jeszcze ![]() Właściwie przeżycie tego tygodnia bez fajki to i tak pikuś w porównaniu z tym, co mnie czeka. Bo teraz byłam sobie na wakacjach i miałam koło siebie "Cerbera" - siostrę, przy której nigdy nie paliłam. I wiecie co? Zaliczyłam pierwszą odkąd pamiętam imprezę z piwkiem i drinkami ale bez papierosa!!! Zresztą w pubie dla niepalących. Myślałam, że to niemożliwe, ale poszło całkiem sprawnie A jak fajnie rano - praktycznie zero kaca, ciuchy nie śmierdzą, włosy nie śmierdzą, nie ma paskudnego kaszlu gruźliczego o poranku... Ale fakt, że w trakcie imprezy chciało mi się strasznie i gdyby nie Cerber koło mnie, to nie wiem, jak by było.Tak bardzo chcę wytrzymać. Teraz wracam do pracy i zaczynają się schody - odmawianie koleżankom pójścia na dymka itd. Ale to jeszcze jestem w stanie sobie wyobrazić (Nicorette i do przodu). Najbardziej boję się wesela, na które wybieram się w sobotę. Boję się, że w trakcie tak długiej zabawy (i to jeszcze w towarzystwie praktycznie samych palaczy) stwierdzę, że "jeden mi nie zaszkodzi". Jak tego uniknąć? Macie jakiś pomysł? Catarina, Veris i inne "rzucaczki" - trzymam kciuki! Razem damy radę. |
|
|
|
#2468 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 166
|
Dot.: Rzucić palenie
Ja mam taki
Czego nie chcesz stracić???? ![]() Ja dzisiaj jestem 2 dzien i powiem Ci że się łamię....Zobaczymy Acha nikoret nie pomoże jak bedziesz wychodzic , ja tak robiłam przy którejś n-tej próbie rzucenia. Wczesniej czy później zapalisz. Ale trzymam kciuki!!!!!![]() |
|
|
|
#2469 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 667
|
Dot.: Rzucić palenie
przyłączam sie do was, ja na razie troche sie czaje ale tylko troche. Pale niedlugo, od jakiegos 1.5 roku tak, ze kupuje sobie sama a nie popalam jak mnie poczestuja. Jestem z tych co sie zarzekali ze tylko na imprezce, do piwka, ze ja to w nałóg niegdy,ehh Jestem teraz chora i siedze w domu i specjalnie nie kupilam petów i trzymam sie klawiatury zeby nie poleciec do sklepu.
A co do sposobu dla Manawee ja ostatnio poszlam na grila gdzie mieli byc sami nie palacy, nie wzielam papaierosów i siedze spokojnie (z piwkiem!) a tu przychodzi taka jedna i wyciaga paczke, na szczescie byl akurat dzien bez papierosa i chwile wczesniej oznajmilam wszystkim, ze z tego powodu nie pale. Potem mnie skrecalo zeby wysepic jednego, ale po moim wystapieniu moja duma nie pozwalala mi zapalic
|
|
|
|
#2470 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rzucić palenie
Bardzo Wam dziękuję za rady! Jobu33, Twój pomysł jest świetny, już nawet wtajemniczyłam kolegę i obiecał współpracować.
Tylko słusznie zauważył, że muszę jakoś "z głową" wybrać to coś, o co się będziemy zakładać - no bo jakbym na przykład założyła się z nim o stówę, że nie zapalę na tym weselu, to on by miał słabą motywację, żeby mnie wspierać - w końcu gdybym zapaliła, to on ma stówę w kieszeni... No coś wymyślę, grunt, że pomysł już jest. Jobu33, wiem, że pierwsze dni są trudne, ale jak wytrzymasz, to potem będzie Ci szkoda zaprzepaścić tych dni, które przecierpiałaś, więc... chyba warto. Ja wiem, że u mnie to dopiero 7 dzień i że nie wiadomo, jak będzie, ale jak sobie doliczam kolejny dzionek, to to takie budujące jest... Chociaż myślę o tym paskudztwie na razie b. dużo. Pozdrawiam i myślę ciepło o wszystkich rzucających i przymierzających się. |
|
|
|
#2471 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 166
|
Dot.: Rzucić palenie
Kurczę siedze w pracy i nic nie robię tylko mysle o fajce
Już nie wytrzymam, obok mnie siedzi kolega który biega co 5 min na fajeczkę
|
|
|
|
#2472 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Wiadomości: 6 667
|
Dot.: Rzucić palenie
ja siedze na zwolnieniu chorobowym i tesknie za praca, bo tam akurat nie pale nigdy. A w domu zawsze ktos wpadnie z pełna paczka
oczywiscie wczoraj przyszla kumpela i zapalilam, buuu
|
|
|
|
#2473 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 6 085
|
Dot.: Rzucić palenie
|
|
|
|
#2474 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
a tak w ogóle to wcz czytałam jakis artykuł ze faje maja drastycznie zdrożeć więc to chyba kolejna motywacja do pozbycia sie nałogu? |
|
|
|
|
#2475 | ||
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Masakra. Mój mąż też zaczął palić. I teraz odzywa się we mnie głos - rzucę po urlopie, bo jakże będzie wyglądał mój urlop bez ukochanej fajeczki? ![]() Cytat:
Tako, ja też tak myślałam Beznadziejna jestem, pół roku niepalenia a wróciłam do nalogu w jeden tydzień. Strasznie mi wstyd, no i Perfumiary tak mnie wspierały i we mnie wierzyły...
|
||
|
|
|
#2476 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Rzucić palenie
Tymeno, łączę się z Tobą w bólu.
Zaczęłam palić jakieś 1,5 miesiąca temu, po półtorej roku przerwy. ![]() Niestety przeżyłam multum stresu, najgorszy czas w moim życiu, ale to niczego nie tłumaczy, nie dałam rady, wróciłam do nałogu i poległam.
|
|
|
|
#2477 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Kropko, myślałam o Tobie, czy dajesz radę... Półtora roku, strasznie długo, jednak nałóg wciąż w nas tkwi Ja mam czasami wrażenie, że już nigdy się nie uwolnię Co więcej, wcale nie mam ochoty teraz na rzucanie. Oczywiście targają mną olbrzymie wyrzuty sumienia i źle się czuję sama ze sobą ale przeraża mnie wizja spędzania urlopu bez fajeczki
|
|
|
|
|
#2478 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
mnie przerazała wizja weekendu z grillem i piwkiem bez fajów , weekend u palącej jak smok koleżanki z nocnym oglądaniem filmów etc ale dałam radę. Myślę że jak sie człowiek zaweźmie i powie sobie "no jak to. JA nie dam rady?????" to ze wszystkim mozna sobie poradzic.
|
|
|
|
#2479 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Kiedyś też miałam wrażenie, że się nie uwolnię. Przed rzuceniem. I teraz mam je znowu. Jakby gdzieś w podświadomości była pewność, że cokolwiek zrobię, ile razy nie rzucę, to zawsze stanie się coś takiego, że wrócę do nałogu prędzej czy później... Wyrzuty sumienia też mam. Wczoraj nie paliłam do wieczora. O 17ej mąż się położył przed nocką, a ja... wiadomo. Choć wiem, że po pierwszej będzie druga, a potem trzecia... Wyrzuty sumienia mnie nie opuszczają. Wizja urlopu bez fajeczki... No, tego to nie mam, mnie przeraża wizja urlopu z fają właśnie. Ale rozumiem Cię doskonale. Mnie np. przeraża wizja bycia samej w domu bez fajeczki. I tak np. nie paliłam, gdy mąż miał rano i byliśmy w domu po południu razem, teraz palę wieczorem, bo ma nocki, za tydzień ma popołudnie... Fajki nie wyjmę pewnie z gęby do 22-giej. Jak mnie to wk... Cytat:
|
||
|
|
|
#2480 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
dobrze rozumiem, ja się zbierałam dobre 2 lata zanim rzuciłam.. z jednej strony nienawidziłam siebie za to że palę ale z drugiej strony to tak do końca nie chciałam rzucić.. nie wyobrazalam sobie poranka bez faja, odpoczynku po jedzeniu bez faja, siedzeniu przed kompem bez faja, nawet codziennej wizyty w klo tez nie wyobrazalam sobbie bez faja.. nie palilam tylko podczas snu ale i tak zdarzalo mi sie obudzić w nocy i zapalić.. to było dno.. robiłam zapasy fajek przed weekendami, świetami, wolnymi dniami.. nie wbyło mowy zeby zostac na noc z 1-2 papierosami. potrafilam w nocy biec na stacje benzynowa.. nawet jak bylam chora i mialam goraczke to palilam.. papieros towarzyszyl mi w dobrych i zlych chwilach.. koil moje nerwy, wyciszal emocje.. byl ze mna zawsze i przez tyle lat/.. zaczelam palic jak mialam 12 lat wiec ze stazem 16 lat z dymkiem juz nie wyobrazalam sobie jak to jest nie palic.. nie przemawialy do mnie choroby, szkodzenie zdrowiu etc. za mloda jestem zeby sie tym przejmowac chociaz juz mialam symptomy wielu chorob zwiazanych z paleniem..
decyzja o paleniu dojrzewala dlugi czas razem ze mną i to był impuls. że teraz i już, natychmiast. teraz nie pale prawie miesiac ale nie powiem ze mnie nie ciagnie chwilami. ale postanowilam sobie ze dam rade i musze ... |
|
|
|
#2481 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
A widzisz Kropko, ja po pół roku nie odczuwałam jeszcze radości z niepalenia jedynie dumę, że dałam radę. Nie trwało to jednak długo... Teraz podświadomie narzucam sobie karę za powrót do nałogu. Nawet flaszki i kolorówka mnie tak nie cieszą bo co to za nagroda? za co? przecież jestem beznadziejna To uczucie beznadziejności i klęski najbardziej mi doskwiera i wstyd mi.Jeżeli przeraża Cię wizja urlopu z fają w zębach to jesteś na najlepszej drodze do podjęcia ponownej walki z nalogiem Alido, życzę Ci wytrwałości Moja mama paliła 30 lat po dwie paczki carmenów, normalnie masakra. Ja nie wierzyłam, że wyjdzie kiedykolwiek z nałogu. A jednak udało się jej Jestem z niej strasznie dumna. Wspomogła się rezonansem magnetycznym, do tego doszła wielka chęć rozstania się z nałogiem. No i dała radę. Ale to trzeba chcieć
|
|
|
|
|
#2482 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 166
|
Dot.: Rzucić palenie
![]() Nie mam silnej woli i nigdy juz nie będę mówić nikomu o tym,że oduczam sie palić. Wstyd
|
|
|
|
#2483 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
oczywiście źle sie stało, ale nie zniechęcaj się |
|
|
|
|
#2484 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Teraz tego nie czuję. Cytat:
Jest więc spora możliwość, że przestanę na urlop i zacznę po... Najgorsze jest właśnie to poczucie beznadziei... Chociaż myślę, że to właśnie ono w ogóle pozwala nam próbować rzucić... Gdyby nie ono może byłoby nam dobrze z tym nałogiem, nie sądzicie? Cytat:
Gdy poprzednio rzucałam mąż dowiedział się po miesiącu, a rodzice po trzech.
|
|||
|
|
|
#2485 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 8
|
Dot.: Rzucić palenie
Witajcie
![]() Chciałabym się pochwalić nie palę od 5 maja 2008 r. Wielokrotnie próbowałam rzucić lub chociaż ograniczyć palenie. Miałam "mocne" postanowienia, że będę paliła tylko 5 fajek dziennie i rzeczywiście udawało się ale na krótko, potem przychodził stres, impreza lub inna sytuacja, w której potrzebowałam papierosa jak powietrza i z 5 papierosów robiło się 25. Do rzucenia przygotowywałam się przez cały kwiecień. Przy każdym papierosie jakiego wypalałam powtarzałam sobie, że od 1 maja nie palę, nie udało się od 1 ale dopiero od 5, ale dzisiaj nie palę. Myślę, że moje wcześniejsze próby skończyły się niepowodzeniem bo nie rzucałam papierosów dla siebie, ale dla chłopaka, a potem męża i tak naprawdę nie chciałam rzucić. Trzeba być samolubem, trzeba zrobić do tylko dla siebie. Pozdrawiam wszystkich, którzy rzucili i tych, którzy dopiero biją się z myślami
|
|
|
|
#2486 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Rzucić palenie
Naftka masz całkowitą rację ze trzeba robić to tylko i wyłącznie dla siebie i samemu trzeba chcieć. Brzmi to banalnie, ale póki same siebie nie przekonamy, że palenie jest do kitu, póty nam się nie uda. Bardzo Ci gratuluję podjęcia decyzji i rozstania się z papierosem
Ja nie palę od wrzesnia, do tej pory (b. rzadko ale jednak) mam momenty, kiedy pomyślę, że zapaliłabym. Są to chwile dużego zdenerwowania czy stresu. Ale jednocześnie mam świadomość że przecież papieros żadnego problemu nie rozwiąze, a bez papierosów żyje się tak fajnie. |
|
|
|
#2487 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 2 166
|
Dot.: Rzucić palenie
Cały czas tu jestem i czytam Was. Boże dlaczego zapaliłam a myslałam że mi sie uda. Od lipca mam urlop mam nadzieję,że jak nie będę w pracy to nie poczuje dymu a moje domowe towarzystwo nie pali... |
|
|
|
#2488 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: moje miasto...?
Wiadomości: 21 441
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Więc nie zniechęcaj się, z tego co czytam widać że zależy Ci na rzuceniu...... wierzę, że Ci się uda. |
|
|
|
|
#2489 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-06
Wiadomości: 16
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
I że jak nie zapalisz, to będziesz miała mega-satysfakcję, przyjdziesz tu do nas pochwalić się.A ja się przy okazji pochwalę, że nie zapaliłam na weselu |
|
|
|
|
#2490 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Ja juz prawie 3 tygodnie bez .Ciężko było i nie mówię,że łatwo jest ,ale coraz lepiej .Miałam kilka takich chwil,że o mało nie wziełam cygara ale ,dobrze ,ze nie wziełam .Trzymam kciuki za wszystkich uda sie tylko wierzmy w to.
![]() DAMY RADE NIKT NIE MÓWIŁ,ZE BĘDZIE ŁATWO
__________________
Catarina71 Życie jest piękne jak żyć się umie |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:05.







.
:
Życie jest piękne jak żyć się umie
- jakoś tak..miałam ochotę, a byłam pewna, że po 3 tygodniach jak zapalę jednego to mi nic nie grozi (oooo ja głupia!). Teraz, nauczona doświadczeniem, wiem że nie mogę napalić nawet jednego, wziąć nawet małego buszka..kompletnie nic, zero, null i tyle!
A jak fajnie rano - praktycznie zero kaca, ciuchy nie śmierdzą, włosy nie śmierdzą, nie ma paskudnego kaszlu gruźliczego o poranku... Ale fakt, że w trakcie imprezy chciało mi się strasznie i gdyby nie Cerber koło mnie, to nie wiem, jak by było.



Czego nie chcesz stracić???? 
i powiem Ci że się łamię....Zobaczymy
Tylko słusznie zauważył, że muszę jakoś "z głową" wybrać to coś, o co się będziemy zakładać - no bo jakbym na przykład założyła się z nim o stówę, że nie zapalę na tym weselu, to on by miał słabą motywację, żeby mnie wspierać - w końcu gdybym zapaliła, to on ma stówę w kieszeni...
Już nie wytrzymam, obok mnie siedzi kolega który biega co 5 min na fajeczkę


