Rzucić palenie

[joanna1978]

beti gratulacje

[smolista]

42 dni
joanna 1978 ja też tak rozpisywałam .... tyle że teraz jakoś mi nie wychodzi odkładanie....mam zamiar nawet skarbonę kupić i faktycznie wrzucać tam te pieniądze, tyle że zawsze mi na coś potrzebne.... aż mnie dziwi jak ja się wcześniej finansowo wyrabiałam jak 200 zł dodatkowo na faje szło.? tak jak już pisałam wcześniej - na fajki się kombinowało....teraz nie kombinuję i nie mam

[betibeata7]

5 dzień dzisiaj a ja czuję jak bym z rok nie paliła heh Wcale mnie nie ciągnie tak. Pojawia sie czasami myśl o papierosku, ale to trwa chwilkę i zaraz zapominam. Myślałam że bede przeżywała straszne męki, a tu nic. Rzucam nie pierwszy raz i nigdy tak nie miałam. Chyba to ten odpowiedni moment. Cieszę sie bardzo ze nie pale.
Dziewczyny wiem że przedemną jeszcze dłuuuuuuuuga droga żeby dawac dobre rady, ale prawda jest taka że jesli naprawde bardzo chcecie rzucić fajki to wam sie to uda. Jeśli natomiast macie wątpliwości i wmawiacie sobie że kochacie palić to bedzie wam ciężko.
Smolista gratuluję silnej woli i sukcesu.
Joanna1978 dzięki
Kasieni887 a jak tam rzucanie nałogu u ciebie?? Powadzenia!!!
Trzymam kciuki za wszystkie walczące z nałogiem

[joanna1978]

beti ja nie pale jakies 9 miechów.i powiem ci że kochałam kurzyć.to uczucie we mnie tkwi tyle miechów. jak długo niewiem.
ale do wszystkich musicie miec silną wole i nie dawc sie pokusą to wytrwacie.po dwóch tygodniach jest ok na jakiś czas potem uczucie chęci wraca ale już w mniejszym stopniu.tak jak mówie ja mam za sobą 9 michów. pamiętam jak mój brat gdy rzucał i był w szoku żę pół roku ma ochote na faje.tak jest i się pilnujcie. faja to jest uzależnienie i mówie tu o papierosie oczywiście. tamto to przyjemność .pozrawiam

[betibeata7]

Joanna ja tez uwielbiam palić. Chodziło mi tylko o to, że trzeba sie naprawde zaprzec i nawet jak przyjdzie chęć na papieroska to nie palić. Natomiast jeśli korci(przynajmniej ja tak miałam) to od razu wmawiałam sobie- a ten jeden nie zaszkodzi, albo mówiłam po co sie męczyć, przecież ja kocham palić. Chciałam rzucić a z drugiej strony nie wyobrażałam sobie ze nigdy juz nie zapalę kochanego papieroska. A takie zwątpienie nie ułatwia sprawy. Trzeba sobie powiedzieć ja już nie palę i wytrwac choćby niewiem co!

[Malinka_5]

polecam stronkę:
http://www.rzuceniepalenia.pl/motywacja.html (POCZĄTEK końca...)
http://www.rzuceniepalenia.pl/aktualnie.php (do wpisywania liczby dni niepalenia)
http://www.rzuceniepalenia.pl/opinie.php (można się wypisać)
http://s1.polchat.pl/chat.php?_room=rzucenie+palenia (czat)

program do liczenia NIEPRZEPALONej kasy
http://www.mooqoo.com/pl/nasze-programy/rzuc-palenie/

[Malinka_5]

Napisane przez smolista

42 dni
. aż mnie dziwi jak ja się wcześniej finansowo wyrabiałam jak 200 zł dodatkowo na faje szło.? tak jak już pisałam wcześniej - na fajki się kombinowało....teraz nie kombinuję i nie mam

ja rzuciłam ze względu na rosnące ceny papierosów, nie palę od ponad pół roku...

Na poczatku mojego niepalenia NIE ODCZUWAŁAM, że mam więcej pieniędzy...

ale też i pozwalałam sobie na więcej przy robieniu zakupów (przecież nie palę to mogę sobie na więcej pozwolić )
TERAZ już widzę te nieprzepalone pieniądze W MOIM PORTFELU

[cezia]

Te Joanny z 78 roku to wytrzymale babki ja nie pale od 6 stycznia 2008 rzucilam po 13 latach przytylam troche ale teraz juz zrzucam powoli nie chce mi sie palic nawet tego jednego nie ciagnie mnie nawet przy piwie czuje sie rewelka mam wiecej czasu dla siebie srednio na fajki tracilam oproc kasy i zdrowia ok 2 godzin dziennie

[gosia261282]

Witam.A ja ciągle palę!Już tyle razy próbowałam,że nawet nie zliczę.Może dziś będzie ten szczęśliwy dzień,pierwszy dzień reszty życia jako osoby niepalącej...Tak bym tego chciała

[smolista]

45 dni bez papierocha

[madame paranoja]

Napisane przez kropka75

Nie chciałam tego pisać, ale...
Ja na pocztę mam 2 minuty drogi, jestem na miejscu nim dopalę do końca, wykurzam przed drzwiami, wchodzę, wychodzę i w drodze do firmy odpalam drugą... też na zapas.
Myślałam, że tylko ja tak mam. Nie przyznałam się ze wstydu.

nie wierzę, jakbyś o mnie pisała. A to już brzmi okropnie.
Robię tak samo, wychodzę na chwilkę do sklepu, na pocztę, kiedyś jeszcze potrafiłam całe 8 godz nie palić ale i tak nadrabiam, zawsze.

dziewczyny, ja sie czuję podle, umówiłam sie z TZ, że od dziś nie palimy, razem miało byc raźniej i co?
juz skopciłam fajurę :|

czemu ja taka miętka jestem już od 10 lat?

no nic... zobaczymy jak pójdzie przez resztę dnia, dla mnie najważniejszym papierosem był (jest) ten pierwszy, poranny.

[betibeata7]

Hej!!!
A ja muszę sie przyznać że w sobote wieczorkiem zapaliłam sobie. Nie dlatego że mnie ciągło, tylko tak do piwka lajtowo(nie jak zawsze jak smok bo smaczka mialam. I nie czuję sie z tym źle, bo dalej nie pale Pozdrawiam kobietki kochane

[happyland]

Nie palę już 22 dni (+ 00g04m28s).
Ilość niewypalonych papierosów: 220.
Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 16g20m20s)!
Zaoszczędzone pieniądze: 88,01 zł!

[syla-78]

Hej dziewczyny, właśnie oglądam filmiki na youtube odnośnie palenia. Słabo mi normalnie.Jak chcecie to sobie obejrzyjcie, znalazłam je na stronie http://www.jakrzucicpalenie.pl/index...d=1&p=58&ip=75. Na youtube, obok tych z linków są jeszcze lepszeSpróbuję od jutra, wykańczają mnie te fajki najbardziej nerwowoGosia261282 i Madame Paranoja może spróbujemy od jutra, razem będzie nam raźniej, ja jeszcze przejrzę A. dzisiaj Książkę a. Carra. Boże daj mi rozum i siłę żebym to rzuciła.., bo czuję, że długo nie pociągnę, mam 30 lat a czuję się na 70, mój dziadek pod 80-tkę ma lepszą kondycję( po 3 zawałach i bajpasach,tez jarał do emerutury) Dobrze, że chociaż, wyglądam młodo, zdarza się, że mnie o dowód proszą jak fajki kupuję, ale zdaję sobie sprawę, że długo to nie potrwa. Fakt, moja mama po 40 stce dopiero miała pierwsze zmarszczki, ale paliła kilka szt, a nie jak ja ok. 20-25Kiedyś mi się wydawało to niemożliwe tyle jarać
Happyland gratuluję
Smolista, również
Betibeata, gratuluję, ale bądź czujna, papierosy to podstępne dziadostwo

[gosia261282]

I znowu się nie udało.Ciągle wymyślam powody dla których jeszcze ten jeden dzień muszę palić...Beznadzieja

[smolista]

47 dni ale ten czas leci

[betibeata7]

Melduję dziewczynki że to już 10 dzień bez smrodka

[betibeata7]

Dziewczyny melduję że to juz 10 dzień bez smrodka

[jagodka15]

Napisane przez gosia261282

I znowu się nie udało.Ciągle wymyślam powody dla których jeszcze ten jeden dzień muszę palić...Beznadzieja

Gosiu doskonale Cie rozumiem, jeszcze nie tak dawno sama byłam w podobnej sytuacji. Odkładałam rzucenie palenia na jutro, pojutrze, popojutrze, następny miesiąc, po urodzinach i tak dalej...Chcialam z tym skonczyć, ale sama niewiedziałam co mnie blokuje. Chyba byla to jakaś glupia obawa, że strace cos cennego i zmieni się całe moje zycie (wtedy myślałam, ze na gorsze). Aż w końcu spojrzałam na całą tę sytuację z pewnego dystansu i zobaczyłam cały jej absurd i moją żałosną osobę w środku tego absurdu. Myślę, żę taka samorefleksja jest bardzo istotna i pomaga w podjęciu decyzji o rzuceniu palenia. A jeśli nie przychodzi Ci ona łatwo może troszke poczytaj, ale nie o tym, że palenie szkodzi bla bla bla....bo to każda z nas na tym forum wie. Mogę polecić Ci za to poradnik Allena Carra naprawdę fajna książeczka, a najlepsze efekty daje z ppaierosem w reku. I tak z każdą następna stroną ten piękny do niedawna ppaierosek, coraz bardziej traci w twoich oczkach, aż zaczynasz patrzeć na niego z coraz większym obrzydzeniem i w koncu mówisz BLE sprawdzilam na mojej skromnej osobie i jeszcze paru znajomych... mi wiele w główce rozjaśniło i było wielkim krokiem do niepalenia. Pozdrawiam i 3mam za Was wszystkie kciuki

[syla-78]

Dziewczyny, napiszę za kilka dni jak skończę książkę A. Carra i zmądrzeję

[gosia261282]

Napisane przez jagodka15

Gosiu doskonale Cie rozumiem, jeszcze nie tak dawno sama byłam w podobnej sytuacji. Odkładałam rzucenie palenia na jutro, pojutrze, popojutrze, następny miesiąc, po urodzinach i tak dalej...Chcialam z tym skonczyć, ale sama niewiedziałam co mnie blokuje. Chyba byla to jakaś glupia obawa, że strace cos cennego i zmieni się całe moje zycie (wtedy myślałam, ze na gorsze). Aż w końcu spojrzałam na całą tę sytuację z pewnego dystansu i zobaczyłam cały jej absurd i moją żałosną osobę w środku tego absurdu. Myślę, żę taka samorefleksja jest bardzo istotna i pomaga w podjęciu decyzji o rzuceniu palenia. A jeśli nie przychodzi Ci ona łatwo może troszke poczytaj, ale nie o tym, że palenie szkodzi bla bla bla....bo to każda z nas na tym forum wie. Mogę polecić Ci za to poradnik Allena Carra naprawdę fajna książeczka, a najlepsze efekty daje z ppaierosem w reku. I tak z każdą następna stroną ten piękny do niedawna ppaierosek, coraz bardziej traci w twoich oczkach, aż zaczynasz patrzeć na niego z coraz większym obrzydzeniem i w koncu mówisz BLE sprawdzilam na mojej skromnej osobie i jeszcze paru znajomych... mi wiele w główce rozjaśniło i było wielkim krokiem do niepalenia. Pozdrawiam i 3mam za Was wszystkie kciuki

Już czytałam i rzuciłam po przeczytaniu na jakieś 2 tyg,a potem z głupoty sięgnęłam znowu po papierosa,właśnie czytam ją ponownie i zaraz skończę.U mnie nie jest problemem tyle przestać palić co wytrwać w tym postanowieniu

[jagodka15]

Napisane przez gosia261282

Już czytałam i rzuciłam po przeczytaniu na jakieś 2 tyg,a potem z głupoty sięgnęłam znowu po papierosa,właśnie czytam ją ponownie i zaraz skończę.U mnie nie jest problemem tyle przestać palić co wytrwać w tym postanowieniu

Ja w sytuacjach kryzysowych, kiedy nachodzi mnie chęć na papierosa, kiedy boli i smutno jakoś, zupełnie tak jakbym straciła coś cennego, mówię sobie ... przecież tyle razy w życiu spotkało Cię coś podobnego, ale wyszłaś z tego szczęśliwie. Tyle razy bolało, a jednak wygrałaś z tym bólem. I powtarzam sobie - poboli teraz, ale niedługo przestanie, potrwa tylko troszeczkę - wytrzymasz teraz i będziesz szczęśliwa już na zawsze, a przede wszystkim będziesz wolna! Do tego pyszna herbatka, ciekawa książeczka i apetyt na dymek przechodzi...
Książka Allena Carra, wyjaśnia wiele, porządkuje wszystkow główce i pokazuje jak w ogóle mysleć o tym calym wstrętnym nałogu. Do mnie jednak jeszcze mocniej pzremówily te argumenty w wersii real na seminarium jego metodą. Myśle że warto spróbowac jeśli ksiązka nie wystarczy. pzdr

[gosia261282]

Napisane przez jagodka15

Ja w sytuacjach kryzysowych, kiedy nachodzi mnie chęć na papierosa, kiedy boli i smutno jakoś, zupełnie tak jakbym straciła coś cennego, mówię sobie ... przecież tyle razy w życiu spotkało Cię coś podobnego, ale wyszłaś z tego szczęśliwie. Tyle razy bolało, a jednak wygrałaś z tym bólem. I powtarzam sobie - poboli teraz, ale niedługo przestanie, potrwa tylko troszeczkę - wytrzymasz teraz i będziesz szczęśliwa już na zawsze, a przede wszystkim będziesz wolna! Do tego pyszna herbatka, ciekawa książeczka i apetyt na dymek przechodzi...
Książka Allena Carra, wyjaśnia wiele, porządkuje wszystkow główce i pokazuje jak w ogóle mysleć o tym calym wstrętnym nałogu. Do mnie jednak jeszcze mocniej pzremówily te argumenty w wersii real na seminarium jego metodą. Myśle że warto spróbowac jeśli ksiązka nie wystarczy. pzdr

Gdybym miała tyle pieniążków to na pewno bym poszła na tą terapię,ale jest to dla mnie zbyt kosztowne.Ja wiem oczywiście,że w ogólnym bilansie palenie wychodzi drożej,ale nie mam aż tyle pieniędzy,żeby wydać jednorazowo.

[smolista]

48 dni

w sobotę wyjazd na urlop do palących teściów.... i wiecie co.... nie boję się że zapalę, tylko nie chcę wąchać tego smrodu papierosowego..... nawet jak paliłam to mi u nich przeszkadzało że całe mieszkanie było zadymione.....

[betibeata7]

11 dzień zaliczony Dziś trochę nerwowy dzień miałam i przyszła mi ochota na fajkę, ale nie zapaliłam. Nawet nie przeszła mi myśl po głowie żeby iść do sklepu po papierochy

[smolista]

49

[gosia261282]

Napisane przez smolista

49

Gratuluję!!! I zazdroszczę

[happyland]

Nie palę już 26 dni (+ 00g50m50s).
Ilość niewypalonych papierosów: 260.
Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 23g43m53s)!
Zaoszczędzone pieniądze: 104,14 zł!
Wciąż nie mogę uwierzyć że nie palę.
Bardzo mi z tym dobrze.Nie mam zamiaru już nigdy do tego wracać. Mam nadzieję że się uda.

[gosia261282]

Napisane przez happyland

Nie palę już 26 dni (+ 00g50m50s).
Ilość niewypalonych papierosów: 260.
Będę żyć dłużej o 1 dzień (+ 23g43m53s)!
Zaoszczędzone pieniądze: 104,14 zł!
Wciąż nie mogę uwierzyć że nie palę.
Bardzo mi z tym dobrze.Nie mam zamiaru już nigdy do tego wracać. Mam nadzieję że się uda.

Jakie szczegółowe wyliczenia!
Też tak chcę,też chcę żyć dłużej chociaż o kilka dni.
To po miesiącu wychodzi około 2 dni?To ja już chyba zacznę.Od teraz.

[kropka75]

Napisane przez betibeata7

11 dzień zaliczony Dziś trochę nerwowy dzień miałam i przyszła mi ochota na fajkę, ale nie zapaliłam. Nawet nie przeszła mi myśl po głowie żeby iść do sklepu po papierochy

Brawo!

Napisane przez smolista

49

Jesteś wielka!