Plotkowy dla Avono-maniaczek

[musso4]

spojrzałam przez okno, a tam auto jedzie z przyczepką, na niej lodówka czy pralka, nie wiem i facet na przyczepce stoi i trzymaludzie to mają pomysły

[katniewojt]

Napisane przez musso4

a mi mama przyniosła fajną dzianinę w kwiatki z pracy i myślę co z niej uszyć, pewnie będzie kolejna sukienka tylko myśl na fasonem sporo tego to może jeszcze bluzka wyjdzie

Ja ostatnio widziałam dziewczynę w spódnicy, która zaczynała się w talii, a kończyła mniej więcej ciut nad kolanem. Spódnica była rozkloszowana, coś w stylu lat 50-tych (). Byłą różowo-biała w kwiaty, a do tego biały obcisły top. Świetnie wyglądała

[Oja 84]

Napisane przez zalotnica83

Andrzej to moja pierwsza miłość...
No wiesz ja tam nie wiem czy aby na pewno wiedziałaś co bierzesz...chociaż "trochę" inne te pieski...

moja też pierwsza

[musso4]

Napisane przez Oja 84

moja też pierwsza

mi się Andrzej niestety źle kojarzy miałam narzeczonego Andrzeja, była już ustalona data ślubu i sporo pozałatwiane na wesele, do którego On mnie namawiał, a tu nagle wziął nogi za pas i tyle go widziałam, nawet ze mną nie zerwał normalnie tylko przez telefon i nie powiedział dlaczego, tylko wstydu się najadłam przed rodziną

[Meitsa]

Skasowało mi całego posta i muszę od nowa się produkować

Witam w ten burzowy i parny dzień z Borów Tucholskich

Despa, mamy tak samo na imię

Kawy lubię wszelakie, ale piję kilka razy w ciągu miesiąca tylko bo ja to herbatoholiczka jestem Ostatnio moje herbaty zajęli mi cały duży karton od Avonu Kawę najbardziej lubią taką z jednej czubatej łyżeczki sypanej, 1 łyżeczki cukru i 1/5 szklanki mleka. Ostatnio zasmakowała mi zbożówka z mlekiem bo smakuje jak cappucciono

Z Tż'em mówimy na siebie kotek, ale jak mamy fazę to wymienimy cały zwierzyniec i spożywczak Z kolei nigdy nie nazwę Tż'a "misiek" bo kojarzy mi się z pulchnym facetem, a że mój Tż jest przy kości to potwierdziłabym to Ale już nabiera sylwetki i zaczyna mieć ladne mięśnie Ja to taka kruszynka do niego
Pamiętam jak jego świętej pamięci mama tak mnie nazywała. Mówiła też na mnie cipulka co mnie strasznie irytowało Ale była naprawdę kochana i teraz mi jej brakuje...

Napisane przez katniewojt

Zdolniacha
Ja po całym dniu w kuchni biorę się teraz za skracanie spodni Tak to jest jak się ma 156 cm wzrostu

Ja mam 157 cm I problem z ciuchami. Z butami też bo noszę rozmiar 35

[Resscue21]

hihi właśnie złożyłam sobie fajne zamówionko z oriflame za 3 dni będę miała swoje świeto paczki ahh jak ja dawno nic z ori nie zamawiałam , ale teraz trzeba było bo podkłady się konczą no ale okazało się że mają tez duzo innych ciekawych produktów i nie mogłam się powstrzymać

[musso4]

Napisane przez Resscue21

hihi właśnie złożyłam sobie fajne zamówionko z oriflame za 3 dni będę miała swoje świeto paczki ahh jak ja dawno nic z ori nie zamawiałam , ale teraz trzeba było bo podkłady się konczą no ale okazało się że mają tez duzo innych ciekawych produktów i nie mogłam się powstrzymać

powiedziałabym, że nie chciałaś się powstrzymać skąd ja to znam

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

czy wam kupowanie też sprawia tyle radości bynajmniej nie chodzi mi tu o pełny koszyk z marketu

[Resscue21]

Napisane przez musso4

powiedziałabym, że nie chciałaś się powstrzymać skąd ja to znam

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

czy wam kupowanie też sprawia tyle radości bynajmniej nie chodzi mi tu o pełny koszyk z marketu

hihi przejrzałaś mnie

ahh skarbie mój mąż to ma mnie za chorą serio bo za każdym razem jak jesteśmy w jakiś markecie to nie ma szans abym nie wyszła z jakimś kosmetykiem , chociażby musze kupić jakąś sól do kąpieli czy kuleczki ale musze
Poza tym dużo radości daje mi sam fakt przebierania oglądania wybierania

[musso4]

Napisane przez Resscue21

hihi przejrzałaś mnie

ahh skarbie mój mąż to ma mnie za chorą serio bo za każdym razem jak jesteśmy w jakiś markecie to nie ma szans abym nie wyszła z jakimś kosmetykiem , chociażby musze kupić jakąś sól do kąpieli czy kuleczki ale musze
Poza tym dużo radości daje mi sam fakt przebierania oglądania wybierania

ach ci tż-ci nie rozumieją podstawowych zasad życia na ziemi

[Meitsa]

Napisane przez musso4

powiedziałabym, że nie chciałaś się powstrzymać skąd ja to znam

---------- Dopisano o 16:51 ---------- Poprzedni post napisano o 16:51 ----------

czy wam kupowanie też sprawia tyle radości bynajmniej nie chodzi mi tu o pełny koszyk z marketu

Ja już się pogodziłam z tym, że robię to nałogowo Zawsze jak jadę na zjazd to muszę zajść do galerii i coś kupić. Na szczęście wyrobiłam sobie zwyczaj kupowania tylko rzeczy z wyprzedaży. Jeżeli jakaś bluzka mi się podoba a kosztuje około 70zł to czekam aż stanieje do 30-40zł, jak mi wykupią to trudno. Ale dzięki temu upolowałam sporo okazji, raz udało mi się kupić sztruksową rozkloszowaną spódnicę za 30zł, a kosztowała 120zł Przyznam się bez bicia, że mnie pieniądze się nie trzymają Mówię sobie, że koniec z kupowaniem kosmetyków i ciuchów, ale za to te pieniądze przeznacze na książki czy dobre jedzenie, heh... Chociaż przyznam się, że jeżeli sytuacja mnie do tego zmusza to bez problemu odmawiam sobie przyjemności, jak mam okazję korzystać z życia to szaleję ile dusza zapragnie bo potem to niewiadomo kiedy taka okazja się trafi

[Resscue21]

Napisane przez Meitsa

Ja już się pogodziłam z tym, że robię to nałogowo Zawsze jak jadę na zjazd to muszę zajść do galerii i coś kupić. Na szczęście wyrobiłam sobie zwyczaj kupowania tylko rzeczy z wyprzedaży. Jeżeli jakaś bluzka mi się podoba a kosztuje około 70zł to czekam aż stanieje do 30-40zł, jak mi wykupią to trudno. Ale dzięki temu upolowałam sporo okazji, raz udało mi się kupić sztruksową rozkloszowaną spódnicę za 30zł, a kosztowała 120zł Przyznam się bez bicia, że mnie pieniądze się nie trzymają Mówię sobie, że koniec z kupowaniem kosmetyków i ciuchów, ale za to te pieniądze przeznacze na książki czy dobre jedzenie, heh... Chociaż przyznam się, że jeżeli sytuacja mnie do tego zmusza to bez problemu odmawiam sobie przyjemności, jak mam okazję korzystać z życia to szaleję ile dusza zapragnie bo potem to niewiadomo kiedy taka okazja się trafi

dokładnie , my z męzem teraz tak sobie żyjemy póki dzieciaczów nie mamy

[katniewojt]

Napisane przez Resscue21

hihi przejrzałaś mnie

ahh skarbie mój mąż to ma mnie za chorą serio bo za każdym razem jak jesteśmy w jakiś markecie to nie ma szans abym nie wyszła z jakimś kosmetykiem , chociażby musze kupić jakąś sól do kąpieli czy kuleczki ale musze
Poza tym dużo radości daje mi sam fakt przebierania oglądania wybierania

Zgadza się Bardzo lubię oglądać, ale nie kupować

[Meitsa]

Napisane przez Resscue21

dokładnie , my z męzem teraz tak sobie żyjemy póki dzieciaczów nie mamy

Z Tż'tem razem jesteśmy prawie 6 lat a mi wciąż mało takich okazji do szaleństwa Do dzieci to mi się w ogóle nie śpieszy bo ja jestem wygodnicka i egoistyczna i nie wiem jak ja miałabym być mamą 24h Bo wiem po sobie, że jak już będę miała dzieci to oddam im się bez reszty. Mam nadzieję, że przed 30tką zdążymy się z Tż'em wyszaleć

[nightsong]

Napisane przez musso4

ach ci tż-ci nie rozumieją podstawowych zasad życia na ziemi

haha dobrze powiedziane

Tak jak wcześniej pisałam, kawy piję bardzo mało, jeśli już, to rozpuszczalną z mlekiem i cukrem

A poniżej zdjęcia mojej świni Pierwsze - obgryza resztki na pestce po brzoskwini Potem jej ulubiona kryjówka. Ostatnie, to jak udaje wampira - uwielbiała buraki

[sheryl]

Napisane przez Resscue21

Piontka za herbatki siostro

Piontka.


A ja lubię tylko czarne. No i ewentualnie czarne aromatyzowane. A moja ulubiona to Earl Grey.

Napisane przez musso4

a mi mama przyniosła fajną dzianinę w kwiatki z pracy i myślę co z niej uszyć, pewnie będzie kolejna sukienka tylko myśl na fasonem sporo tego to może jeszcze bluzka wyjdzie

Uch, jaki Wy niektóre macie talent. Ja to lecę po gotowcach ze sklepu.

Napisane przez musso4

czy wam kupowanie też sprawia tyle radości bynajmniej nie chodzi mi tu o pełny koszyk z marketu

Tak I jakimś takim szczególnym sentymentem darzę firmy katalogowe znaczy lubię wybierać z katalogu.

[despa]

Napisane przez Meitsa

Ja już się pogodziłam z tym, że robię to nałogowo Zawsze jak jadę na zjazd to muszę zajść do galerii i coś kupić. Na szczęście wyrobiłam sobie zwyczaj kupowania tylko rzeczy z wyprzedaży. Jeżeli jakaś bluzka mi się podoba a kosztuje około 70zł to czekam aż stanieje do 30-40zł, jak mi wykupią to trudno. Ale dzięki temu upolowałam sporo okazji, raz udało mi się kupić sztruksową rozkloszowaną spódnicę za 30zł, a kosztowała 120zł Przyznam się bez bicia, że mnie pieniądze się nie trzymają Mówię sobie, że koniec z kupowaniem kosmetyków i ciuchów, ale za to te pieniądze przeznacze na książki czy dobre jedzenie, heh... Chociaż przyznam się, że jeżeli sytuacja mnie do tego zmusza to bez problemu odmawiam sobie przyjemności, jak mam okazję korzystać z życia to szaleję ile dusza zapragnie bo potem to niewiadomo kiedy taka okazja się trafi

Niestety mam tak samo

[jamapi]

Napisane przez nightsong

A poniżej zdjęcia mojej świni Pierwsze - obgryza resztki na pestce po brzoskwini Potem jej ulubiona kryjówka. Ostatnie, to jak udaje wampira - uwielbiała buraki

boski
ja w swoim młodym życiu miałam masę świnek najpierw miałam jedą - samczyka, a że był taki samotny to dokupiłam mu samiczkę ... niestety ten pierwszy był z odzysku (czytaj stary) i nic z tego nie wyszło on umarł to kupiłam nowego ... i wtedy się zaczeło co chwilę nowe 2-3 świnki te małe takie słodkie odrazu z futerkiem się rodzą no poprostu małe cudeńka potem niestety samiczka odeszła ... to kupiłam nową i tak w kółko


choruję na królika miniaturkę miałam jednego - roger'a tak mnie zauroczył w zoologicznym, ze musiałam go kupić akurat wtedy zaczełam wynajmować mieszkanie ze sławkiem, więc nie było obaw o psa - został u rodziców;
dziewczyny on był bokski angorka biały z dwoma czy trzema brązowymi plamkami ...
jak wprowadziłam się spowrotem do rodziców (kupiliśmy mieszkanie i póki deweloper nie dał, to żeby nie wydawać na wynajem, a odłożyć na sprzęty mieszkaliśmy w moim starym pokoju); z psem w sumie nie było problemu, więc nie było przeszkód, żeby latał sobie luzem; miał postawioną klatkę przy oknie balkonowym na stoliku i z różnych kartonów schody na dół klatka była non stop otwarta - króliki mają to do siebie, że załatwiają swoje potrzeby w klatkach, więc jak chciał coś to wskakiwał po schodach do klatki, robił co jego i znowu wychodził
ale co najlepsze - miałam taką maskotkę - panią króliczkową też biała z czerwoną kokardką na szyi dziewczyny jak on ją posuwał to poezja my pękaliśmy ze śmiechu tempo miał niesamowite - no jak to królik a potem zziajany leżał na niej tego się nie da opisać ... coś nieprawdopodobnego
codzienne miał taką uciechę, więc dobrze mu było z nami
niestety, jak to zwierzak - umarł typowa "angorkowa" przypadłość - zadławił się kłaczkami ... płakałam strasznie

no i dlatego cały czas na królika choruję, bo tamten to był mistrz świata ale 1. jaka jest pewność, że znowu trafię na takiego fajnego moja bratowa na królika i ciągle biedak w klatce siedzi, bo niby dziki i gryzie ... 2. nie wiem, czy bo go mój bąbel nie zamęczył - chociaż przecież bym go nauczyła, co można a co nie ... 3. króliki lubią siedzieć pod czymś ... a my mamy w dużym pokoju dużą narożną kanapę na stópkach, więc jakby tam wlazł to byśmy nie mieli go jak stamtad wykurzyć...

ehhhh normalnie sama się teraz do siebie śmieję na wspomnienie roger'a

[Meitsa]

Napisane przez sheryl

Piontka.


A ja lubię tylko czarne. No i ewentualnie czarne aromatyzowane. A moja ulubiona to Earl Grey.


Uch, jaki Wy niektóre macie talent. Ja to lecę po gotowcach ze sklepu.

Tak I jakimś takim szczególnym sentymentem darzę firmy katalogowe znaczy lubię wybierać z katalogu.

Ja najmniej lubię Earl Grey'a. Nie podchodzi mi ten aromat Za to lubię Darjeelinga I uwielbiam zieloną herbatę z grejpfrutem

Moje największe życiowe osiągnięcie to przerobienie swetra na rozpinany. Rozcięłam go na pół i na maszynie przyszyłam zamek

A jakie to firmy katalogowe? Z ciuszkami, sprzętem czy typu avonowe? Bo z ciuszkami nie odważyłabym się kupić. Na mnie tyle rzeczy różnie leży, że muszę wszystko przymierzyć

Napisane przez despa

Niestety mam tak samo

No to witaj w klubie

[Resscue21]

Napisane przez Meitsa

Z Tż'tem razem jesteśmy prawie 6 lat a mi wciąż mało takich okazji do szaleństwa Do dzieci to mi się w ogóle nie śpieszy bo ja jestem wygodnicka i egoistyczna i nie wiem jak ja miałabym być mamą 24h Bo wiem po sobie, że jak już będę miała dzieci to oddam im się bez reszty. Mam nadzieję, że przed 30tką zdążymy się z Tż'em wyszaleć

my dzidzie byśmy chcieli tak do 2 lat

---------- Dopisano o 19:47 ---------- Poprzedni post napisano o 19:45 ----------

Napisane przez sheryl

Piontka.


A ja lubię tylko czarne. No i ewentualnie czarne aromatyzowane. A moja ulubiona to Earl Grey.

moja to zaś lipton white tea - te piramidki jedna paczka starcza mi na maks 3 dni

[despa]

Kurde przegapiłam prognozę pogody i muszę się czaić na następną. Jutro moja gwiazda ma rocznicę Komunii i chciałabym, żeby było ciepło...

Jamapi- to mieliście niezły ubaw z króliczkiem

Ja miałam białą mysz, przez kilka lat, nie pamiętam jak się fachowo nazywa ten gatunek cos mi chodzi po głowie skoczki. Dostaliśmy ją z bratem jak była malutka, od kolegi. Mieszkała sobie w słoju wyłożonym watą, była przesłodka. Mój brat był jej ulubieńcem cały czas siedziała w słoju ale jak on wchodził do domu to wyskakiwała ze słoika i siedziała mu do wieczora na ramieniu. Padła nam niestety jak ojciec z jakiegoś latoratorium przyniósł jej samca- zagryzł i ją i malutkie a potem zdechł. Płakaliśmy strasznie ale następnej już nie sprawilismy sobie.

U mamy z kolei jest i pies i kot. Kotka uratowana z rzeki, bo ktoś ją chciał utopić, dzieci z którymi mama była na wycieczce ja uratowały i tak od 14 lat jest z nami.

A pies to miał być nasz- dobry dziadek kupił wnuczce owczarka z rodowodem. Wyjeżdżaliśmy na wakacje wtedy i został u dziadków, to tak się do nich przyzwyczaił, że do nas już nie wrócił.
Jest ulubieńcem mojej córy, zresztą jest po szkoleniu, bardzo ja pilnuje. Czasem ja się wkurzam bo nie mogę jej opierniczyć za nic, bo jak podniosę głos to warczy.

[Resscue21]

Odwaliło mi normalnie i cały dzień jaram się tą piosenką http://www.youtube.com/watch?v=ohXI3po8hK0

[sheryl]

Napisane przez Meitsa

A jakie to firmy katalogowe? Z ciuszkami, sprzętem czy typu avonowe? Bo z ciuszkami nie odważyłabym się kupić. Na mnie tyle rzeczy różnie leży, że muszę wszystko przymierzyć

Avon, Ori, Yves Rocher (ale do nich to zachodzę do stacjonarnego sklepu), Tchibo - co tydzień zmieniają się katalogi (ale tu też sprawdzam w sklepi stacjonarnym, jak to jakościowo się przedstawia) i Świat Książki(zawsze coś tam sobie wybrałam też czywiście szłam do stacjonarnego kupić). Ale lubię te katalogi przeglądać i planować zakupy

[despa]

Napisane przez Resscue21

Odwaliło mi normalnie i cały dzień jaram się tą piosenką http://www.youtube.com/watch?v=ohXI3po8hK0

Strasznie mi się ten kawałek podoba.

Napisane przez sheryl

Avon, Ori, Yves Rocher (ale do nich to zachodzę do stacjonarnego sklepu), Tchibo - co tydzień zmieniają się katalogi (ale tu też sprawdzam w sklepi stacjonarnym, jak to jakościowo się przedstawia) i Świat Książki(zawsze coś tam sobie wybrałam też czywiście szłam do stacjonarnego kupić). Ale lubię te katalogi przeglądać i planować zakupy

stronka Tchibo mnie korci, dużo fajnych rzeczy mają.

[Resscue21]

Napisane przez despa

Strasznie mi się ten kawałek podoba.


.

no ma coś w sobie

http://www.youtube.com/watch?v=bsm9qxPZuv0 te wykonanie jest nie ziemskie , ostatnio zaśpiewałam je męzowi grając na gitarce - nie powiem zakręciła mu się łezka w oczku dla takich chwil warto żyć

[jamapi]

Napisane przez Resscue21

moja to zaś lipton white tea - te piramidki jedna paczka starcza mi na maks 3 dni

mam te herbatki
ja wogóle nałogowo ... kupuję herbaty, ale nie piję, bo nie przepadam
ale za to goście mają w czym wybierać zawsze oczopląsu dostają przy moim arsenale

[sheryl]

Jejku, podoba mi się to nasze pomarańczowe Scenitini ...
To znaczy mają tę swoją avonowską nutę i nie są wysokich lotów, ale jakoś tak mi się spodobały...

[Resscue21]

Napisane przez jamapi

mam te herbatki
ja wogóle nałogowo ... kupuję herbaty, ale nie piję, bo nie przepadam
ale za to goście mają w czym wybierać zawsze oczopląsu dostają przy moim arsenale

dobra jesteś hihi to kiedy mogę wpaść na te herbatki hihi ?

[jamapi]

Napisane przez Resscue21

dobra jesteś hihi to kiedy mogę wpaść na te herbatki hihi ?

mam teraz tydzień urlopu - zapraszam

[Resscue21]

Napisane przez jamapi

mam teraz tydzień urlopu - zapraszam

super to moze akurat w tydzień zdąrzę spić Ci wszystko co masz w szafeczce

[jolkag78]

Napisane przez musso4

mi się Andrzej niestety źle kojarzy miałam narzeczonego Andrzeja, była już ustalona data ślubu i sporo pozałatwiane na wesele, do którego On mnie namawiał, a tu nagle wziął nogi za pas i tyle go widziałam, nawet ze mną nie zerwał normalnie tylko przez telefon i nie powiedział dlaczego, tylko wstydu się najadłam przed rodziną

Ot gnojek

Napisane przez jamapi

boski
ja w swoim młodym życiu miałam masę świnek najpierw miałam jedą - samczyka, a że był taki samotny to dokupiłam mu samiczkę ... niestety ten pierwszy był z odzysku (czytaj stary) i nic z tego nie wyszło on umarł to kupiłam nowego ... i wtedy się zaczeło co chwilę nowe 2-3 świnki te małe takie słodkie odrazu z futerkiem się rodzą no poprostu małe cudeńka potem niestety samiczka odeszła ... to kupiłam nową i tak w kółko


choruję na królika miniaturkę miałam jednego - roger'a tak mnie zauroczył w zoologicznym, ze musiałam go kupić akurat wtedy zaczełam wynajmować mieszkanie ze sławkiem, więc nie było obaw o psa - został u rodziców;
dziewczyny on był bokski angorka biały z dwoma czy trzema brązowymi plamkami ...
jak wprowadziłam się spowrotem do rodziców (kupiliśmy mieszkanie i póki deweloper nie dał, to żeby nie wydawać na wynajem, a odłożyć na sprzęty mieszkaliśmy w moim starym pokoju); z psem w sumie nie było problemu, więc nie było przeszkód, żeby latał sobie luzem; miał postawioną klatkę przy oknie balkonowym na stoliku i z różnych kartonów schody na dół klatka była non stop otwarta - króliki mają to do siebie, że załatwiają swoje potrzeby w klatkach, więc jak chciał coś to wskakiwał po schodach do klatki, robił co jego i znowu wychodził
ale co najlepsze - miałam taką maskotkę - panią króliczkową też biała z czerwoną kokardką na szyi dziewczyny jak on ją posuwał to poezja my pękaliśmy ze śmiechu tempo miał niesamowite - no jak to królik a potem zziajany leżał na niej tego się nie da opisać ... coś nieprawdopodobnego
codzienne miał taką uciechę, więc dobrze mu było z nami
niestety, jak to zwierzak - umarł typowa "angorkowa" przypadłość - zadławił się kłaczkami ... płakałam strasznie

no i dlatego cały czas na królika choruję, bo tamten to był mistrz świata ale 1. jaka jest pewność, że znowu trafię na takiego fajnego moja bratowa na królika i ciągle biedak w klatce siedzi, bo niby dziki i gryzie ... 2. nie wiem, czy bo go mój bąbel nie zamęczył - chociaż przecież bym go nauczyła, co można a co nie ... 3. króliki lubią siedzieć pod czymś ... a my mamy w dużym pokoju dużą narożną kanapę na stópkach, więc jakby tam wlazł to byśmy nie mieli go jak stamtad wykurzyć...

ehhhh normalnie sama się teraz do siebie śmieję na wspomnienie roger'a

Nie wiem kto tu większy zboczuch... Roger czy Ty?