Stosuje prezerwatywy i NIE jestem w ciąży, czyli wątek antyschizowy

[Mariatta]

U nie panika juz się dziś zaczęła, bo wujaszka nadal nie ma Czuję, że jak się nie pospieszy to się na testowaniu skończy.

[Arya90]

Taa dziewczyny ja też tak mówiłam "guma jest po to by jej używać w dni płodne". Teraz już nie jestem taka pewna tych gum. :PP
Owszem w owu guma, ale tylko z przerywanym. Nie chcę już więcej przeżywać takiego stresu, nikomu tego nie życzę, a zrozumieją tylko te, którym kiedyś pękła guma w samą owu!
I ja też jeszcze się jej nie spodziewałam, bo to był 11dc, więc wiecie przy moich 28 dniowych cyklach powinna być za 3 dni, a tu tak mnie zaskoczyła.://
Schizuję niemiłosiernie w tym miesiącu. Ciągle mam przed oczami dzieci, a jak widzę moją koleżankę z brzuchem na roku, to boję się, że będę wyglądała jak ona.
Niby mam 22 lata i w czerwcu się bronię, ale... nie chciałabym dziecka teraz. Może za jakieś 5-6 lat...
Ratunku!

[KamilaEwa]

Arya90 to witam koleżankę z tego samego rocznika ja mam dokładnie to samo, co chwilę na fejsie koleżanki zdjęcia dzieci wstawiają, ja też wolałabym najpierw się obronić, skończyć magistra i dopiero myśleć o rodzinie, dlatego panika jest :P

[Garadiela]

Arya90
skoro tak bardzo panikujesz to moze pomysl o tabletkach
Ja akurat nie bardzo moge je brac w tym momencie ze wzgl zdrowotnych,ale nawet jesli przydarzyla by sie dzidzia to byla bym mega szczesliwia Licze /Liczymy sie z moim Miskiem ze mooze tak sie stac i nie bedziemy z tego powodu siac paniki
Poki co ani razu(tfu tfu tfu) gumka nie pekla wiec nie jest zle

[Lia89]

Napisane przez Arya90

Taa dziewczyny ja też tak mówiłam "guma jest po to by jej używać w dni płodne". Teraz już nie jestem taka pewna tych gum. :PP
Owszem w owu guma, ale tylko z przerywanym. Nie chcę już więcej przeżywać takiego stresu, nikomu tego nie życzę, a zrozumieją tylko te, którym kiedyś pękła guma w samą owu!
I ja też jeszcze się jej nie spodziewałam, bo to był 11dc, więc wiecie przy moich 28 dniowych cyklach powinna być za 3 dni, a tu tak mnie zaskoczyła.://
Schizuję niemiłosiernie w tym miesiącu. Ciągle mam przed oczami dzieci, a jak widzę moją koleżankę z brzuchem na roku, to boję się, że będę wyglądała jak ona.
Niby mam 22 lata i w czerwcu się bronię, ale... nie chciałabym dziecka teraz. Może za jakieś 5-6 lat...
Ratunku!

Mi nie musiała żadna pęknąć, żeby zdawać sobie sprawę z tego stresu... Dlatego mamy chwilowy celibat, nie chcę wystawiać się na niepotrzebne nerwy, tym bardziej, że mam mieć teraz pierwszą miesiączkę od roku.

[Niewymierna]

Cóż, gdybym się tak bała chyba musiałabym sobie założyć celibat na najbliższe 5-7 lat.
Dzisiaj mnie strasznie boli głowa, sama nie wiem od czego. I najchętniej bym poszła spać, tymczasem wysyłam listy motywacyjne i CV

[Mariatta]

Mnie przyjaciółka okrzyczała, żeby sie przetestować dla świetego spokoju jednak. I negatywny. Także teraz spokjne oczekiwanie na wujka. Ale generalnie to myslę, że ja to chyba się do psychologa nadaję jako ciężki przypadek Chwilowo myślę czy nie dać sobie spokoju z seksem co w sumie równałoby sie końcowi związku w tym przypadku. Ale te nerwy:/ Z jednej strony boję się, że z tymi gumami kiedys cos sie stanie, z drugiej boję się tabletek ze względu na zdrowie. Póki co, po rozmowie z TŻ-tem stanęło na tym, że zostaje przy gumach i grzecznie czeka na wizytę u neurologa z tymi moimi bólami głowy. Ostatnio 3 dni juz trwał

[Lia89]

Mariatta, wytrzymaj sobie 5 dni z imprezą w głowie, na którą żadne leki nie pomagają. Tak wygląda migrena.

[Mariatta]

Napisane przez Lia89

Mariatta, wytrzymaj sobie 5 dni z imprezą w głowie, na którą żadne leki nie pomagają. Tak wygląda migrena.

Ja nie wiem czy to migrena czy co, wiem tyle, że mi lekarz pierwszego kontaktu powiedział, że go niepokoi to i wysłal do neurologa, tyle, ze tam terminy długie. Bo mój ból głowy to kończy się dreszczami i wymiotami często.

[Lia89]

...i takie bywają migreny. Mnie męczą od pół roku, myślisz, że mnie nie niepokoił 5-dniowy maraton? Ja żyć nie mogłam. Już myślałam, że guza mam, bo mnie tak nawalała prawa półkula. A tu się okazało, że wyniki w normie, nic w głowie nie ma, a leki pomagają doraźnie i nie zawsze. Neurolog mi powiedział, że migreny to takie cholerstwo, że może objawiać się na milion sposobów, bo do tej pory jeszcze nikt nie zgłębił tej dziedziny - takie to skomplikowane.

Edycja: W sumie minęła mi chcica jakoś 2-3 dni temu, do tego mam taki mazisty śluz, czy to może oznaczać, że już po owulacji? Tak sobie tylko głośno myślę. Chyba w weekend poszalejemy z TŻ.

[maggies07]

Mariatta - a może Twoje bóle głowy są od stresu, sama wiem jak czasami się zestresuję głowa mnie boli, a mięśnie na barkach mam pospinane. Chociaż warto najpierw iść do neurologa niech da skierowanie na badania i oceni sytuacje.

[KamilaEwa]

Czekam na Wujcia cały czas jeden dzień opóźnienia na razie, no ale zawsze był na czas;/wydaje mi się, że coś mnie kłuje na dole więc może idzie, ehh

[katja_24]

Widze, ze wy tu szalejecie z tymi testami ciazowymi. Ja odpukac ani razu nie robilam, a mialam po odstawieniu cykle po 40 dni

[Arya90]

Napisane przez Garadiela

Arya90
skoro tak bardzo panikujesz to moze pomysl o tabletkach
Ja akurat nie bardzo moge je brac w tym momencie ze wzgl zdrowotnych,ale nawet jesli przydarzyla by sie dzidzia to byla bym mega szczesliwia Licze /Liczymy sie z moim Miskiem ze mooze tak sie stac i nie bedziemy z tego powodu siac paniki
Poki co ani razu(tfu tfu tfu) gumka nie pekla wiec nie jest zle

gdybym je mogła brać to bym je brała. chociaż jak tak pomyślę o moim byłym lekarzu to nie był on zbyt kompetentny, i może jak za tydzień się wszystko rozwiąże to pójdę do nowego gina z nim pogadać o hormonach.
a panikuję chyba słusznie skoro pękła mi gumka w owu w tym cyklu?
a bardzo łatwo się mówi liczymy się i nie będziemy siać paniki. Ja też byłam bardz opanowana póki mnie to nie spotkało- poczytaj sobie kilka stron przed.

[timotei]

Arya90
To tak jak bym słyszała siebie kilka tygodni temu. Spróbuj ograniczyć nerwy bo one naprawde nie pomagają a mogą jednynie przesunać Ci nie co okres. Zreszta jesli nie dostaniesz go w terminie to raczej nie masz co się załamywać po tej tabletce tak bywa, jakby na to nie patrzeć to bomba hormonalna. Kiedy masz dokładnie dostać wujaszka ?

[Arya90]

Napisane przez timotei

Arya90
To tak jak bym słyszała siebie kilka tygodni temu. Spróbuj ograniczyć nerwy bo one naprawde nie pomagają a mogą jednynie przesunać Ci nie co okres. Zreszta jesli nie dostaniesz go w terminie to raczej nie masz co się załamywać po tej tabletce tak bywa, jakby na to nie patrzeć to bomba hormonalna. Kiedy masz dokładnie dostać wujaszka ?

27.04 ma termin.
Ja się zastanawiam właśnie czy nie wybrać się do gina i nie pogadać z nim o hormonach. Może by lepiej dobrał? Ostatnio brałam Novynette i kiepsko na nie reagowałam, ale nie próbowałam żadnych zmian tylko od razu odstawienie...

[Lia89]

Rety, zażyłaś bombę atomową jaką jest Escapelle. Po niej naprawdę mogą się dziać cuda. Ja bym nie wierzyła w te opowiastki, że każda kobieta dostawała po niej okres co do dnia, bo po prostu to dla mnie bajki. Prawda jest taka, że organizm ludzki nie jest zaprogramowany tak samo u każdego człowieka i każdy reaguje inaczej na hormony (tak jak Ty to antyki). Chillout, zrób test jak nie przyjdzie na czas i się przekonasz.

[Arya90]

Lia, ja też w to nie wierzę Tak sobie tylko tu głośno myślę, nie denerwujcie się na mnie

[Mariatta]

Napisane przez KamilaEwa

Czekam na Wujcia cały czas jeden dzień opóźnienia na razie, no ale zawsze był na czas;/wydaje mi się, że coś mnie kłuje na dole więc może idzie, ehh

Jeden dzień to żadne opóźnienie. A ja zrobiłam ten test dla uspokojenia a rano wujek przyszedł

[KamilaEwa]

Napisane przez Lia89

Rety, zażyłaś bombę atomową jaką jest Escapelle. Po niej naprawdę mogą się dziać cuda. Ja bym nie wierzyła w te opowiastki, że każda kobieta dostawała po niej okres co do dnia, bo po prostu to dla mnie bajki. Prawda jest taka, że organizm ludzki nie jest zaprogramowany tak samo u każdego człowieka i każdy reaguje inaczej na hormony (tak jak Ty to antyki). Chillout, zrób test jak nie przyjdzie na czas i się przekonasz.

jak miesiąc temu zażyłam Escapelle to dostałam okres co do dnia, aczkolwiek w tym miesiącu już jest inaczej i mi się spóźnia :/ mam nadzieję, że to po prostu jakieś przesilenie wiosenne bo naprawdę uważałam w tym miesiącu i kochałam się z Tz pod koniec cyklu z gumką :p

[Mariatta]

Napisane przez KamilaEwa

jak miesiąc temu zażyłam Escapelle to dostałam okres co do dnia, aczkolwiek w tym miesiącu już jest inaczej i mi się spóźnia :/ mam nadzieję, że to po prostu jakieś przesilenie wiosenne bo naprawdę uważałam w tym miesiącu i kochałam się z Tz pod koniec cyklu z gumką :p

A ja Was nigdy nie zrozumiem z tymi przedokresowymi szaleństwami.

[Lia89]

Napisane przez KamilaEwa

jak miesiąc temu zażyłam Escapelle to dostałam okres co do dnia, aczkolwiek w tym miesiącu już jest inaczej i mi się spóźnia :/ mam nadzieję, że to po prostu jakieś przesilenie wiosenne bo naprawdę uważałam w tym miesiącu i kochałam się z Tz pod koniec cyklu z gumką :p

Kolejne anomalie po Escapelle. To, że raz było okej, nie znaczy, że za miesiąc-dwa też będzie. Kobiety odstawiające tabletki miewają i tak, że okres po odstawieniu jest regularny pierwsze 2 miesiące, a potem szlag trafia i jest nieregularny.

Mariatta, ja też nie zrozumiem, chyba dlatego, że jestem dzieckiem poczętym w okolicach tego terminu. Niech tylko jednej się zajdzie, to zaraz będzie celibat dla wszystkich. Nie, żebym komukolwiek źle życzyła.

[ollga25]

to pocieszę te które płaczą że im się jeden dzień spóźnia

. Ja odstawiłam tabletki jakieś 8 miesiecy temu. Na początku bylo wszystko ok, miesiączka co miesiąć trochę bardziej bolesna niż podczas brania prochów, ale co najważniejsze zawsze na czas.
Nie narzekałam na samopoczucie podczas brania tabletek, byłam przynajmniej emocjonalnie bardzie stabilna i miałam śliczną cere....a jak odstawiłam to dostałam takiego wysypu na twarzy i plecach ( czyli tam gdzie NIGDY nic nie miałam). Zrozumiałam, organizm sie oczyszcza, to normalne, w końcu każda tabletka nawet witaminy to chemia.

...jest kwiecień a ja od 2 miesięcy nie miesiączkuje... czuje się fatalnie, na wizytę u ginekolog na NFZ czekam do 25 maja bo terminów nie mają. Robiłam test dla własnego spokoju. Gdyby wyszedł pozytywny to bym się chwaliła więc same sobie odpowiedzcie.

testów nigdy się nie bałam , nie stresowałam bo wolę wiedzięć w razie czego wcześniej i nie mieć później pretensji do samej siebie że za późno się zoorientowałam, w innym przypadku omnełabym te 4 imprezy z alkoholem.

no nic, nie zmienia faktu że mam doła i czuje się się ŹLE ...po raz pierwszy brakuje mi miesiączki jak przyjaciółki...

[Niewymierna]

A ja w czwartek do ginekologa idę. Po plastry albo tabletki. Niech mi coś dobierze najwyżej jak nie będę tolerować to odstawie, ale przynajmniej spróbuję :P

[Mariatta]

Napisane przez Niewymierna

A ja w czwartek do ginekologa idę. Po plastry albo tabletki. Niech mi coś dobierze najwyżej jak nie będę tolerować to odstawie, ale przynajmniej spróbuję :P

Ta, albo skończy sie jak u mnie, że podobne historie jak ollgi cię skutecznie od hormonów odstraszą. I jeszcze uznasz, że dla seksu 2-3 razy na miesiąc nie ma sensu Eh, ja niby ufam gumkom dopóki wiem, że z nimi wszystko ok jest. Z drugiej strony starczy, ze podczas pieszczot poczuję/zauważę, że TŻ-towi cos tam pocieknie i juz całe podniecenie leci na łeb na szyję.

[Niewymierna]

Ufam gumkom, ale nie chcę dopuścić do sytuacji w której mnie zawiodą. I ze względu na swój wiek głupotom byłoby z mojej strony nie pomyśleć o solidnym zabezpieczeniu.
Jasne, że horomony mnie odstraszają. Boję się jak cholera, ale hormony to hormony, a ewentualna ciąża w tym momencie unieruchomiłaby mnie już na całe życie. Nie skończyłabym studiów, nie osiągnęła niczego, oboje z Tż nie bylibyśmy w stanie z brakiem wyższego wykształcenia jakoś się usamodzielnić, więc bylibyśmy w jakimś stopniu zależni od rodziców, co z mojego punktu widzenia byłoby czymś strasznym.
Podsumowując - nie wybaczyłabym sobie i nasi rodzice na pewno też by nam nie wybaczyli, gdybyśmy wpadli, więc muszę spróbować, najwyżej na własnej skórze przekonam się, że antykoncepcja hormonalna nie jest dla mnie.

W sumie plastry wydają mi się wygodniejsze w użyciu.

[Lia89]

Napisane przez Mariatta

Ta, albo skończy sie jak u mnie, że podobne historie jak ollgi cię skutecznie od hormonów odstraszą. I jeszcze uznasz, że dla seksu 2-3 razy na miesiąc nie ma sensu Eh, ja niby ufam gumkom dopóki wiem, że z nimi wszystko ok jest. Z drugiej strony starczy, ze podczas pieszczot poczuję/zauważę, że TŻ-towi cos tam pocieknie i juz całe podniecenie leci na łeb na szyję.

Nie gadaj, bo ja jestem bardzo zadowolona z tabletek... Dla mnie tego psychicznego komfortu NIC nie zastąpi. Są jeszcze wkładki, nawet takie bez hormonów. Jeśli będzie czas, że nie będę mogłą łykać już hormonów, to na pewno się zdecyduję na spiralę. Zakładają nawet nieródkom. Nie mogłabym ciągnąć na gumkach i koniec. Mam dosyć problemów z prolaktyną przez stres, dziękuję za dodatkowy.

[Niewymierna]

Będę musiała po prostu zwrócić większą uwagę na swoją dietę, co może mieć swoje dobre strony i zwrócić ginekologowi uwagę, że potrzebuję takich które nie zatrzymują wody w organiźmie

I pewnie wrócę do gumek wtedy, kiedy dziecko nie będzie tragedią. Większość z osób, które przerzuciły się na gumki, mój okres wiekowy przeżyły na tabletkach i coś w tym jest, jeśli tabletki będą mi nie służyć to wrócę do gumek.

Tż dzisiaj powiedział, że najchętniej chciałby aby wynaleziono tabletki dla mężczyzn. Z chęcią by je brał, abym nie musiała się truć. Długo rozmawialiśmy na ten temat i życie przez całe studia w panicznym stresie będzie koszmarem.

Hm, chyba próbuję się przekonać, że warto spróbować. Taaak, chyba po to jest ten post

[xXRudaXx]

a ja czekam na pierwszy naturalny okres. już 26 dni od krwawienia z odstawienia więc jeżeli raczy przyjść jak należy no to na weekend będę załatwiona

a ja już sama nie wiem co o tej całej antykoncepcji myśleć na tabletkach bardzo dobrze sie czułam. no tylko moje libido było poniżej zera. po 3 latach zaczęłam się zastanawiać nad sensem łykania skoro seks jest 2-3 razy w miesiącu.. teraz pozostały gumki i mimo, że jest ciągły strach, to kochaliśmy się przez te 20 dni częściej w gumach niż przez ostatnie 2 miesiące na tabletkach.. więc już całkiem zgłupiałam

do tego wczoraj zrobiłam sobie dokładny "przegląd" nóg i przeraziłam się tym co ujrzałam. naczynka pękają jak szalone mam 24 lata i prawie tak paskudne nogi jak moja mama w wieku 51 (!). więc nie wiem czy w moim przypadku powrót do hormonów będzie możliwy. poza tym im starsza tym bardziej świadoma jestem negatywnego wpływu hormonów na organizm.
jeżeli chodzi o gumki to pocieszam się tym, że moi rodzice od 24 lat jadą na gumkach, a to ja jestem najmłodsza w rodzinie

[Niewymierna]

Jak długo byłaś na tabletkach ?

Jejku, Ruda, po tym tekście że Twoi rodzice od 24 lat jadą na gumkach ponownie pojawiła się myśl, że możnaby na nich zostać.
Niby tyle form antykoncepcji do wyboru, ale hormonalna jednak nigdy nie zostaje bez szkody na organiźmie.

No nic, może akurat nic mi nie będzie. Zrobie badania, może akurat plastry mi spasują, chociaż będzie mi szkoda moich regularnych cykli w przypadku odstawienia.