Stosuje prezerwatywy i NIE jestem w ciąży, czyli wątek antyschizowy

[XxCzarnotkaxX]

katja_24 jesteś moim mistrzem
Ogólnie bardzo się uśmiałam czytając te wypowiedzi
Śmiechu warte już te baby na prawde powariowały,tak są w ciąży to zachowują się jakby Mojżesza miały urodzić,najchętniej to by chciały żeby każdy na rękach je nosił no bo przecież są w ciąży ech

[paskudas]

Napisane przez XxCzarnotkaxX

katja_24 jesteś moim mistrzem
Ogólnie bardzo się uśmiałam czytając te wypowiedzi
Śmiechu warte już te baby na prawde powariowały,tak są w ciąży to zachowują się jakby Mojżesza miały urodzić,najchętniej to by chciały żeby każdy na rękach je nosił no bo przecież są w ciąży ech

[Niewymierna]

Napisane przez wontrubka

katja, dzieciate harpie hahaha

paskudas, a no ja właśnie dzisiaj 'zakańczam' okres i każę wujaszkowi w siną dal odjeżdżać (ale wrócić za 24 dni spowrotem!! ). Dzisiaj planuję igraszki

Disnejova witaj i opowiadaj wszystkie pikantne szczegóły swojego życia hehe no dobra, wystarczy przynajmniej trochę

Arya90, sto lat w zdrowiu, miłości i bezpiecznym seksie

Mój wujaszek też sobie już odchodzi powoli. Na dzień zakochanych zaplanowane są walentynkowe igraszki aczkolwiek nadal nie mogę przemóc się z seksem w dni potencjalnie płodne, a te takie będą. Chyba aż tak bardzo jeszcze nie ufam prezerwatywą, z drugiej strony to walentynki, z trzeciej globulki mogłyby popsuć nastrój :<

[wontrubka]

Katja: mam Cię teraz nazwać krową rozpłodową, żeby było po równo? aaaaaaaaaahahahahhahahaha hhahaha ! Dzięki Ci Kochana za ten link, mam od rana dobry humor

pokłóciłam się dzis z TŻ o podział obowiązków w domu. Powiedział, że nic nie będzie robił, bo jego ojciec też nic nie robił w domu i dlatego on nie zamierza obierać ziemniaków może za to wynosić śmieci... udusić takiego to mało

[paskudas]

Napisane przez wontrubka

Katja: mam Cię teraz nazwać krową rozpłodową, żeby było po równo? aaaaaaaaaahahahahhahahaha hhahaha ! Dzięki Ci Kochana za ten link, mam od rana dobry humor

pokłóciłam się dzis z TŻ o podział obowiązków w domu. Powiedział, że nic nie będzie robił, bo jego ojciec też nic nie robił w domu i dlatego on nie zamierza obierać ziemniaków może za to wynosić śmieci... udusić takiego to mało

o matko i córko bierz się za transformacje tego faceta! mój na początku znajomości (omg 7 lat temu) też tak twierdził. Ale szybko wybiłam mu to z głowy i teraz sam mówi (nie tylko przy mnie ale i przy znajomych), że jedna osoba nie może wszystkiego odwalać w domu a druga leżeć i że jak się kogoś kocha to nie można się tak zachowywać.
Nie wiem nienawidzę takiego podejścia jak ma Twój Tż (bez obrazy). To co masz mieć 3 etaty? praca, może dziecko i dom? A pan i władca będzie się wylegiwał. Powiem szczerze, że chyba nie przetrwałabym takiego układu. Wiadomo, że może się zmieni- trzeba próbować i tłumaczyć 100 razy, bo facetom 10 nie wystarczy. Mam nadzieję, że go naprostujesz, bo inaczej będziesz miała bardzo cieżko z taką ilością obowiązków

[Arya90]

Wontrubka dziękuję za życzenia

Nie lubię jak faceci się migają od obowiązków domowych.
Mojego na szczęście mama jak był nastolatkiem goniła do roboty i teraz nie ma problemu (mówię jak był nastolatkiem, bo za miesiąc będzie miał już 29 urodziny, między nami 7 lat różnicy )

[wontrubka]

no właśnie, to też sprawia, że tak często się zastanawiam, czy to ma sens... u niego w domu było trochę inaczej, bo ojciec faktycznie miał inne obowiązki... ale ja się nie godzę na takie zwykłe wykorzystywanie. I skoro on z góry zakłada, ze sobie rączek nie ma zamiaru brudzić, to ja się zaczynam zastanawiać czy mi się chce te rączki brudzić za dwójkę mega kłótnia była, przeprosił i powiedział, to co wymusiłam na nim, żeby powiedział, ale zastanawiać się nad tym nie przestałam.

[paskudas]

Napisane przez wontrubka

no właśnie, to też sprawia, że tak często się zastanawiam, czy to ma sens... u niego w domu było trochę inaczej, bo ojciec faktycznie miał inne obowiązki... ale ja się nie godzę na takie zwykłe wykorzystywanie. I skoro on z góry zakłada, ze sobie rączek nie ma zamiaru brudzić, to ja się zaczynam zastanawiać czy mi się chce te rączki brudzić za dwójkę mega kłótnia była, przeprosił i powiedział, to co wymusiłam na nim, żeby powiedział, ale zastanawiać się nad tym nie przestałam.

ja sobie nie wyobrażam tego. Przypuścmy oboje mieszkacie w bloku. Oboje pracujecie, dajmy na to do 16-17. Wracacie z pracy, tż przed tv i śpi zmęczony. A co robi wontrubka? pierze, prasuje, nie zapominajmy o obiedzie i posprzątaniu po nim. jest 22 wontrubka pada, tż podnosi się wypoczęty... W weekend sprząta całe mieszkanie itp itd. a tż nic. Zamęczyłabyś się dziewczyno wcale się nie dziwię, że się pokłóciliście. Tak nie może być, nie te czasy! bardzo dobrze, że dajesz mu do zrozumienia jak to widzisz i czego oczekujesz. Bo najgorsze to sie na takie coś zgodzić.

[katja_24]

Napisane przez XxCzarnotkaxX

katja_24 jesteś moim mistrzem
Ogólnie bardzo się uśmiałam czytając te wypowiedzi
Śmiechu warte już te baby na prawde powariowały,tak są w ciąży to zachowują się jakby Mojżesza miały urodzić,najchętniej to by chciały żeby każdy na rękach je nosił no bo przecież są w ciąży ech

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez wontrubka

Katja: mam Cię teraz nazwać krową rozpłodową, żeby było po równo? aaaaaaaaaahahahahhahahaha hhahaha ! Dzięki Ci Kochana za ten link, mam od rana dobry humor

pokłóciłam się dzis z TŻ o podział obowiązków w domu. Powiedział, że nic nie będzie robił, bo jego ojciec też nic nie robił w domu i dlatego on nie zamierza obierać ziemniaków może za to wynosić śmieci... udusić takiego to mało

Zawsze do uslug


Co do TZta nieroba, to moj naszczecie jest nauczony, ze jak chce jesc/miec czysto/miec wyprane i td, to tez ma zapieprzac i koniec. A i tak szlag mnie trafia, jak mi na stole zostawia papierki po slodyczach zamiast wstajac wyrzucic je do kosza

[paskudas]

mój ma na fotelu składowisko ubrań ale to już mu chyba podaruję, postawię jakiś fotel w piwnicy i niech ma

[katja_24]

Napisane przez paskudas

mój ma na fotelu składowisko ubrań ale to już mu chyba podaruję, postawię jakiś fotel w piwnicy i niech ma

Leeee tam, jak tez czasem skladuje ubrania na krzesle

[paskudas]

Napisane przez katja_24

Leeee tam, jak tez czasem skladuje ubrania na krzesle

składuję to i ja ale on tworzy istny mount everest hehehe ile się zmieści tyle upchnie:P

[katja_24]

Napisane przez paskudas

składuję to i ja ale on tworzy istny mount everest hehehe ile się zmieści tyle upchnie:P

A, to ja az tak to nie Co najwyzej jeden komplet

[Arya90]

Ja też tak składuję ubrania
a mnie w moim denerwuje to, że zostawia naczynia do mycia z wieczora na drugi dzień rano. No, ale nie toczę o to batalii, bo to zazwyczaj naczynia po kolacji, którą ON gotuje dla mnie, także już nie będę wredna i niech tam sobie stoją do rana

[iinnkkaa]

dziewczyny ratujcie!!


10 dni spoznienia @...

[katja_24]

Napisane przez iinnkkaa

dziewczyny ratujcie!!


10 dni spoznienia @...

A masz jakies podstawy, zeby sie bac?

[iinnkkaa]

Napisane przez katja_24

A masz jakies podstawy, zeby sie bac?

nie przypominam sobie jakieś sytuacji gdzie mogloby się cos stać. ale skad to opoznienie?nigdy tak nie miala, nie byłam chora, nie stresowałam się. zaczynam się bać

[katja_24]

Spokojnie, skoro nic sie nie stalo, nie ma co sie martwic na zapas. Moze jakies lekarstwa/wyjazd/cokolwiek. Nasz organizm bywa dziwny

[iinnkkaa]

Napisane przez katja_24

Spokojnie, skoro nic sie nie stalo, nie ma co sie martwic na zapas. Moze jakies lekarstwa/wyjazd/cokolwiek. Nasz organizm bywa dziwny

mam nadzieje! ale chyba kupie test dla pewnosci i spokoju. chyba zawału dostane czekając na wynik

[katja_24]

Napisane przez iinnkkaa

mam nadzieje! ale chyba kupie test dla pewnosci i spokoju. chyba zawału dostane czekając na wynik

Najprosciej jest wiedziec, kied masz owulacje. Pewnie Ci sie przesunela, stad caly ambaras. Od owulacji zawsze mija 10-14 dni, u jednej kobiety na ogol zawsze tyle samo

[paskudas]

Napisane przez iinnkkaa

mam nadzieje! ale chyba kupie test dla pewnosci i spokoju. chyba zawału dostane czekając na wynik

dobrze będzie nasz organizm czasami schizuje mi też nigdy się nie spóźniał, najwyżej był wcześniej a w tamtym mcu ni z tego ni z owego odwlekał swoje przyjście może zrób test- dla świetego spokoju

[Tepsa]

Napisane przez iinnkkaa

mam nadzieje! ale chyba kupie test dla pewnosci i spokoju. chyba zawału dostane czekając na wynik

omg czekam na wynik,mam nadzieje,że negatywny!!!Ale jeśli gumka nie pękła to powinno być dobrze!U mnie 2 miesiące temu było 3 tygodnie poślizgu,ale trochę mi się kg zrzuciło to i pewnie @ się przesunął

[iinnkkaa]

Napisane przez Tepsa

omg czekam na wynik,mam nadzieje,że negatywny!!!Ale jeśli gumka nie pękła to powinno być dobrze!U mnie 2 miesiące temu było 3 tygodnie poślizgu,ale trochę mi się kg zrzuciło to i pewnie @ się przesunął

dziś, najpóźniej jutro kupie test!
a robiłyście juz moze testy? bo z tego co wiem to są rózne strumieniowe, płytkowe czym one się różnią?

[paskudas]

Napisane przez iinnkkaa

dziś, najpóźniej jutro kupie test!
a robiłyście juz moze testy? bo z tego co wiem to są rózne strumieniowe, płytkowe czym one się różnią?

ja robiłam, zawsze mówię na nie sikany prosiłam po prostu w aptece o test i tyle

[Monichulaa]

Koniec mojej kariery u boku Tż. Dziś spotkaliśmy się po wielu dniach jego nieobecnosci u mnie i powiedział, mi że to nie to. I koniec!
☠☠☠☠a mać, najgorsze jest to, że tak bardzo mi na nim zalezy, ze go kocham i nie wiem kompletnie co teraz robic. Mam wrażenie, że to do mnie jeszcze nie dociera, że to dzieje się obok mnie i zupełnie mnie nie dotyczy.
Jak mi to mówił miał łzy w oczach, no nie pojmuję tego zupełnie. Oczywiście nie wytrzymałam i poryczałam się jak głupia patrząc na Niego i nie wiedząc co powiedzieć.
I na dodatek w poniedziałek obrona, masa materiału do opracowania i przyswojenia a ja ryczę w poduszkę i nie potrafię się skupić na niczym innym.
I oczywiście Jego tłumaczenie, ze to nie moja wina, że ja jestem cudowną, wspaniałą dziewczyną, że dobrze mu się ze mną rozmawia i jest ale to nie to i nie chce dłużej udawac.
Źle, jest cholernie źle

[paskudas]

Napisane przez Monichulaa

Koniec mojej kariery u boku Tż. Dziś spotkaliśmy się po wielu dniach jego nieobecnosci u mnie i powiedział, mi że to nie to. I koniec!
☠☠☠☠a mać, najgorsze jest to, że tak bardzo mi na nim zalezy, ze go kocham i nie wiem kompletnie co teraz robic. Mam wrażenie, że to do mnie jeszcze nie dociera, że to dzieje się obok mnie i zupełnie mnie nie dotyczy.
Jak mi to mówił miał łzy w oczach, no nie pojmuję tego zupełnie. Oczywiście nie wytrzymałam i poryczałam się jak głupia patrząc na Niego i nie wiedząc co powiedzieć.
I na dodatek w poniedziałek obrona, masa materiału do opracowania i przyswojenia a ja ryczę w poduszkę i nie potrafię się skupić na niczym innym.
I oczywiście Jego tłumaczenie, ze to nie moja wina, że ja jestem cudowną, wspaniałą dziewczyną, że dobrze mu się ze mną rozmawia i jest ale to nie to i nie chce dłużej udawac.
Źle, jest cholernie źle

jejku biedactwo nie wiem co Ci napisać chyba nie da się w takiej sytuacji nikogo pocieszyć

[Arya90]

Napisane przez Monichulaa

Koniec mojej kariery u boku Tż. Dziś spotkaliśmy się po wielu dniach jego nieobecnosci u mnie i powiedział, mi że to nie to. I koniec!
☠☠☠☠a mać, najgorsze jest to, że tak bardzo mi na nim zalezy, ze go kocham i nie wiem kompletnie co teraz robic. Mam wrażenie, że to do mnie jeszcze nie dociera, że to dzieje się obok mnie i zupełnie mnie nie dotyczy.
Jak mi to mówił miał łzy w oczach, no nie pojmuję tego zupełnie. Oczywiście nie wytrzymałam i poryczałam się jak głupia patrząc na Niego i nie wiedząc co powiedzieć.
I na dodatek w poniedziałek obrona, masa materiału do opracowania i przyswojenia a ja ryczę w poduszkę i nie potrafię się skupić na niczym innym.
I oczywiście Jego tłumaczenie, ze to nie moja wina, że ja jestem cudowną, wspaniałą dziewczyną, że dobrze mu się ze mną rozmawia i jest ale to nie to i nie chce dłużej udawac.
Źle, jest cholernie źle

Tak strasznie mi przykro kochana Nie wiem, co powiedzieć. Rozstania zawsze są przykre i bolesne. Rok temu facet z którym byłam 4,5 roku też ni stąd ni zowąd zakończył związek, co więcej byliśmy narzeczeństwem, więc wiem, jak się teraz musisz czuć.
Ale głowa do góry, będzie z czasem dobrze
A może da się to jakoś naprawić?

[katja_24]

Napisane przez Monichulaa

Koniec mojej kariery u boku Tż. Dziś spotkaliśmy się po wielu dniach jego nieobecnosci u mnie i powiedział, mi że to nie to. I koniec!
☠☠☠☠a mać, najgorsze jest to, że tak bardzo mi na nim zalezy, ze go kocham i nie wiem kompletnie co teraz robic. Mam wrażenie, że to do mnie jeszcze nie dociera, że to dzieje się obok mnie i zupełnie mnie nie dotyczy.
Jak mi to mówił miał łzy w oczach, no nie pojmuję tego zupełnie. Oczywiście nie wytrzymałam i poryczałam się jak głupia patrząc na Niego i nie wiedząc co powiedzieć.
I na dodatek w poniedziałek obrona, masa materiału do opracowania i przyswojenia a ja ryczę w poduszkę i nie potrafię się skupić na niczym innym.
I oczywiście Jego tłumaczenie, ze to nie moja wina, że ja jestem cudowną, wspaniałą dziewczyną, że dobrze mu się ze mną rozmawia i jest ale to nie to i nie chce dłużej udawac.
Źle, jest cholernie źle

ja tez nie wiem, co Ci napisac Bardzo wspolczuje...

[Monichulaa]

Kompletnie to do mnie nie dociera. Nawet nie mam już jakiejś wewnętrznej siły, żeby ryczeć ani motywacji, żeby zebrać się w sobie i wziąć się za naukę. Wydaje mi się to takie odległe a przecież rozmawiałam z Nim zaledwie kilka godzin temu.
Najdziwniejsze i chyba najgorsze w tym wszystkim jest to, że jak mi to mówił, tłumaczył i w ogóle to był taki kompletnie inny, jakby się bał i zaczął płakać. Wiedziałam, że jest uczuciowy i w ogóle ale skoro On zdecydował to zakończyć "bo to nie jest to" to nie rozumiem jego zachowania w tym momencie.
Łapię się na tym, że szukam telefonu i chcę coś do Niego napisać i sprawdzam czy jest na gg czy coś.
Nie wiem, kompletnie nie wiem czy da się coś z tym jeszcze zrobić.
Przecież nie mogę go atakować wiadomościami, że mi zależy, że kocham itd.

[maggies07]

Monichulaa Nie wiem co Ci powiedzieć... Współczuję bardzo

iinnkkaa Daj znać co do wyniku testu!, ale pewnie będzie negatywny jak Ci się nic nie przytrafiło.