Przeklinanie :P

[malena18]

Własnie, zdarza wam sie przekląć? I czy uwazacie to za calkowicie niedopuszczalne czy naprawde dobry sposob na upust emocji?

[aniess]

jasne, że się zdarza
dla żartu, z nerwów, zdenerowania.

Ale nie uznaję przeklinania non stop, słowa ***** traktowanego jako przecinek i innych takich słów. Tak czasem myślę, po usłyszeniu rozmów osób , które co drugie słowo używają słowa na K, to gdyby im się to słowo z wypowiedzi wycięło, to powstałby krótki bełkot.

[różowiutka]

przeklinanie jest niestety u mnie na porządku dziennym, choc umiem sie powstrzymac kiedy trzeba

[różowiutka]

ale oczywiscie rozmowa nie jest co drugie K, tylko np. w przypadku emocji, itp

[fistaszek20]

Napisane przez malena18

Własnie, zdarza wam sie przekląć? I czy uwazacie to za calkowicie niedopuszczalne czy naprawde dobry sposob na upust emocji?

kiedys nie przeklinałem w ogole, jednak w pracy wszyscy przeklianja non stop co drugie słowo, a to wszystko przez czasem bardzo natretnych ludzi i niestety teraz nawet nie kontroluje tego przeklinania zdarzy mi sie poweidziec a ja nawet o tym nie wiem a ktos zwraca mi uwage. Na upust emocji napewno pomaga ale pozwala tez jasno postawić sprawe nawet mam taki ciekawy przykład.
Ostatnio gdy bylismyna koncercie wpuszczalismy razem z kolega pania piosenkarke i osoby ktore cos tam wygrały koncert organiozowany przez simplusa, jeden z mlodszego pokolenia chlopakow koło 16, 17 lat chciał koniecznie wejsc bez przepustki, grzecznie mu wytłumaczyłem ze to nie jest koncert michaela jacksona a Reni Jusis i nie moze tam wejsc on dalej sie upierał, nawet poszedł po swoich kolegów, wtedy podszedł muj kolega i powiedział jedno słowo i wyp....... stad i wtedy juz chyba do niego dotarło

[Madzia007]

Hmm mnie niestety często zdarza się przekląć A nie uważam to za powód do dumy. Kiedyś próbowałam się tego oduczyć, ale nie mogę, po prostu tak weszło mi w nawyk! Moja norma to 3-4 przekleństwa dziennie. Nie wzięło się to znikąd, moi rodzice przeklinają strasznie... Ale w ich towarzystwie nigdy tego nie robię. Tylko w towarzystwie koleżanek i osób, z którymi mam luźne stosunki zdarza mi się pofolgować emocjom.

[seemore]

mi też sie czasem zdarza najczesciej kuźwa sorry ale od kolezanki sie nauczylam takiego przekręcenia i powiem szczerze że czasem moja wypowiedz nie miałaby takiego charakteru jaki ma z tym słowem dlatego uważam że takie od czasu do czasu to sie nic nie stanie

[koko]

Ja niestety klnę jak szewc. Bardzo mnie to denerwuje, szczególnie wtedy, gdy wypowiadam się w gronie osób, przy których nie wypada tego robić i okazuje, że brakuje mi słów, żeby się wysłowić. Swoją drogą musi to idiotycznie wyglądać, bo mam aparycję grzecznej i miłej dziewczynki lat 16.
W gruncie rzeczy nie mam nic przeciwko przekleństwom, niektóre są naprawdę piękne.Zresztą pomyślmy- ludzie umówili się, że niektóre słowa są brzydkie, złe i nie wypada ich mówić.Czy to ma sens?

[koko]

I jeszcze jedno- lubię soczyste przekleństwa, a nie jakieś hybrydy w stylu zajefajnie.

[różowiutka]

Ja tez sie w sumie nauczyłąm od rodziców....
i od pewnego czasu nawet przeklinam przy mamie bo ją to za bardzo nie obchodzi...

[missy7]

Pewnie że się zdarza, ale staram się powstrzymywać, dużo zależy też od towarzystwa w jakim się przebywa..

[cattt]

Napisane przez malena18

Własnie, zdarza wam sie przekląć? I czy uwazacie to za calkowicie niedopuszczalne czy naprawde dobry sposob na upust emocji?

był podobny wątek

[malena18]

Ja uwazam ze nie nalezy wykluczac przeklenstw z naszego slownika, tylko po prostu umiejetnie i z ograniczeniem ich uzywac czasem nie wystarczy powiedziec "cholera", gdy jest sie "wk...", prawda? to tak soczyscie akcentuje nasz stan emocjonalny

[Jula]

Napisane przez koko

Zresztą pomyślmy- ludzie umówili się, że niektóre słowa są brzydkie, złe i nie wypada ich mówić.Czy to ma sens?

Pewnie jakiś ma. Tylko jaki??
Kiedyś strasznym przekleństwem było: psia krew, teraz jest to normalne a nawet śmieszne.
Ja przeklinam tylko i wyłącznie w złości i staram się tego nie nadużywać.

[paliziomka]

Mi też zdarza się przeklnąć, jednak nigdy nie robie tego w towarzystwie osób dorosłych, nawet pod wpływem emocji, jakoś czuje taką barierę niewidoczną. Gdy jestem z ludźmi z którymi utrzymuję luźne konakty, to owszem mam predyspozycje do przeklinania ;/ ale oczywiście wulgaryzmy stanowią tylko taki dodatek ( niepotrzebny zresztą ) a nie główne motto zdania
Pozdrawiam

[sylwónia]

Nie przeklinam . wogole.moi znajomi i otoczenie dziwią się że nie usłyszeli nigdy z moich ust żadnego k**** i odpie**** sie. Wlaściwie nie wiem czemu nie przeklinam , kiedy wszyscy wokol klną na potęgę, nie umiem tego wytłumaczyć. Myślę, że wszyscy by się zdziwili mocno gdybym nagle z dnia na dzień zaczeła rzucać mięsem. Nie przeszkadza mi jeśli ktoś przy mnie przeklina, oczywiście jesli nie traktuje słowa K**** jako przecinek, ale zauważyłam że ludzie hamuja się jakoś w mojej obecności, szczegolnie faceci :/

[lil' sexy]

Mi się to bardzo nie podoba - zarówno u mnie jak i u innych, a w szczególności dziewczyn. Chociaż bez bicia się przyznam, że jak puszczę wiązankę to niejednego faceta przebijam Najczęściej w szkole przeklinam, bo to miejsce wzbudza we mnie agresję

[jaszmurka]

Ja też się czasem powstrzymać nie mogę .
I nic na to poradzić nie mogę. A przeraża mnie to,że nic sobie z tegoi nie robię- zupełnie NIC. Chyba że przy mojej babci mi się "wymksnie" to wtedy się czerwienię ze wstydu jak patrzę na wyraz twarzy mojej babci i słyszę jej słowa "ojeeej tak mądrze powiedziane ale po co to k**wa?? "

A na uczelni... to pod nosem potrafię tak kogoś "pojechać" ,że aż czasem muszę się ugryźć w język bo aż mnie to razi
Ale nie za często to robię

[olafjensen]

Oj taaaak...niestety

[aniess]

Napisane przez koko

I jeszcze jedno- lubię soczyste przekleństwa, a nie jakieś hybrydy w stylu zajefajnie.

a to w ogóle przekleństwo?
też tego nie uznaje jak przeklinać to naprawde

[Izunia86]

Mnie zdarzalo sie przeklnac niekiedy ,ze zlosci lub dla zartow. Teraz od ok 2 lat nie przeklinam prawie wogole ,gdyz przestalam przeklinac radykalnie gdy zaczelam sie spotykac z miom Tomkiem Powiedzialam sobie ,ze nie przystoi dziewczynie tak przeklinac Zdarzaja sie oczywiscie wyjatki ale najczesciej jak poprostu kogos cytuje
Odzwyczajanie sie od przeklinania bylo troche trudne ,ale teraz przeklenstwa w moich ustach brzmia nienaturalnie ,wrecz nie potrafie juz przeklinac

[Pomadka]

Pewnie, że klnę jak szewc i lubię zaklnąć siarczyście. Przynzaje się.

W towarzystwie swoich znajomych, równieśników nie mam problemu zarówno z przeklinaniem jak i powstrzymaniem swojego ciętego języka przed tym faktem. Ogólnie nie przeszkadza mi przeklinanie, zwłaszcza jak jest to wyrzucanie z umiarem.

Natomiast w domu, w stosunku do swojej mamy, brata, rodziny bliżeszej dalszej nie przeklinam nigdy. Największym upustem emocji jest słowow "cholera".

[beat@]

no niestety wpadło mi to w nałóg :/ ale przeważnie przeklinam w przypływie jakichś emocji. Teraz jestem na etapie oduczania się tego brzydkiego nalogu ale łatwo nie jest mając znajomych którzy także przeklinają. Ale i tak widze rezultaty przeklinam juz troszke mniej

[manolita]

Należę do tych osób , ktore klna jak szewc. Nie jest to pwód do dumy, ale tez nie specjalnie mi to przeszkadza.
Potrafie zapanowac nad swimi emocjami i potrafie je rowniez w sposob racjonalny, bez tzw. "dodatkow" wyrazic, ale czasami lubie sobie tak siarczyscie przeklnac, wtedy zlosc szybciej mi mija

[IngridR]

"Rzucam mięsem" na potęgę Kiedy trzeba to potrafię się powstrzymać, ale ogólnie to porażka.... W domu się też już przyzwyczaili Znajomi też (zresztą sami też klną jak stadko szewców)...
Zawsze mnie to interesowało, dlaczego np. słowo "ku..a" należy do "brzydkich" słów...a np. "papier", "dywan" i cała kupa innych wyrazów jest ok?? ....

[ufcio]

czasem przeklinam, mialam taki okres ze klnelam bez przerwy teraz juz mniej staram sie kontrolowac bo wiem, ze to niezbyt ładnie wyglada. klne szczegolnie jak jestem zdenerwowana i to pozadnie. czasem kiedy ktos mnie zaskoczy czyms milym. nigdy nie przeklnelam przy rodzinie, nawet przy kuzynkach w moim wieku.

[Ines1985]

Pewnie ze mi sie zdarza.... Ale tylko w zartach albo kiedy chce pokazac swoja wscieklosc.

Nie uzywam przeklenstw jako przecinków i bardzo mnie to w ludziach razi - szczegolnie u dzieci i młodzieży. Czasem sie zalamuje kiedy slysze jak osiedlowe dzieci klną gorzej niz dorosli i uwazaja ze to jest fajne .

Napisane przez IngridR

Zawsze mnie to interesowało, dlaczego np. słowo "ku..a" należy do "brzydkich" słów...a np. "papier", "dywan" i cała kupa innych wyrazów jest ok?? ....

Tez mnie to zawsze zastanawialo czemu te slowa budza takie emocje i sa uwazane za "brzydkie". Czemu AKURAT TE słowa. Kto to ustalil i w jaki sposob sie to przyjelo

[tootsie]

buuuu cięzko jest mi żyć bez choć małego przekleństwa czasami wogóle nie słysze co mówie i tylko TŻ zwraca mi uwage dlatego jak jestem z nim chcąc uniknąć wykładu staram się być kulturalną kobietką nie używam jednak k... jako przecinka jakoś wogóle nie lubie tego słowa a gdy słysze zajefajnie zbiera mnie na mdłości ale jak sie zdenerwuje to z moich ust idzie taka wiązanka że aż wstyt się przyznać

[misioczat]

Przeklinam i to OKROPNIE wylacznie w towarzystwie mojego przyjaciela Bo mamy wtedy ubaw Np dzisiaj napisalam do niego smsa: "Kur***!!! Nie moge sie do Ciebie dodzwonic!!! Zrob cos z tym swoim ch***wym telefonem, bo kur*** wiecej do Ciebie nie zadzwonie!!!" Oczywiscie w smsie nie bylo gwiazdek Przy jednej z moich przyjaciolek tez zdarza mi sie rzucic mieskiem, ale rzadko i tylko jak sie wkurze. Przy TŻ baaardzo rzadko i tez wylacznie jak sie strasznie zdenerwuje. Zdarza mi sie dobitnie mruknac kurrrrrrrr*** pod nosem, jak prowadze albo cos pojdzie nie po mojej mysli . W kazdej innej sytuacji jestem grzeczna, mila i subtelna...

[Jelonek]

Oczywiście, że zdarza mi się przekląć... szczególnie stojąc w korkach i mając jedną myśl, o innych kierowcach rzecz jasna, w głowie: "prawo jazdy za świnie czy jak? "