|
|
#1321 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Właśnie, jakie leki są w tej chwili potrzebne? Yustyna wysyła paczkę a ja się dołączam i nie wiem co jest naj naj najbardziej potrzebne
__________________
|
|
|
|
#1322 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 546
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Czesc kochani!
Wczoraj nie mialam jak sie tu do Was dostac, wiec chociaz usiadlam sobie i naskrobalam dlugiego posta, ktorego wklejam ponizej. Ale najpierw odpowiedzi dla Mukashany ( i reszty )Prąd jest - jak nie solar, to generator, wiec jest OK. Mpanshya nie posiada urzedu, ale robiac mapke na pewno wkleje Wam kilka fotek okolicy ![]() Lekarstwa...hmm...poki co jeszcze nie wem czy dobre bo nadal leżą u mnie - brak czasu na przekazanie ![]() A jakie są potrzebne - dowiem sie. Robilam rozpiske z wplat za miesiace od polowy lutego do prawie konca czerwca. A teraz wczorajsza tworczosc własna - opis wczorajszego dnia: Czesc wszystkim! Właśnie podłączyłąm swój komputer i siedzę u Sióstr, więc mogę na spokojnie napisać Wam długaśnego posta z opisem dnia dzisiejszego ![]() A więc: dziś miałąm chodzony dzień Ale było super super super! Tym bardziej, że oswajam się powoli z tutejszym angielskim. Angielski angielskiemu nierówny, a ten tutaj jest zupełnie inny niż ten którego mnie uczono w szkole. Tzn akcent, sposób wymowy...to wszystko sprawia ze czasami kompletnie nie rozumiem, co ludzie do mnie mówią, ale jest coraz lepiej, wiec czuje sie coraz swobodniej ![]() Najbardziej lubię przebywać z Elisem, który wg mnie powinien zostac nauczycielem. Kiedy widzi po mojej minie ze nie bardzo rozumiem co do mnie mówi, zaczyna mi powoli tłumaczyć jak małemu dziecku az wszystko stanie sie dla mnie zrozumiale. Potrafie juz nawet przekomarzac sie z Nim, np na temat godziny Duzo mam przy tym smiechu...ale od poczatku. Wstałam dzis wczesniej, bo rano mialam z Siostra jechac z programem ocznym do Rufunsy. Poszłam na sniadanie, potem wrocilam do siebie i dokonczylam rozpisywanie cyferek i nazwisk do wielkiej ksiegi. Mysle ze Siostra nie bedzie miala nic przeciwko, jak wrzute na koniec zdjecie tych wszystkich dokumentow, zeby wszystkie niedowairki mialy czarno na bialym, jak wygladaja kwestie wplaty i co sie dzieje z pieniazkami, a przynajmniej z ich rozliczaniem. Po chwili Siostra mnie zawołała do apteki, gdzie opisywalam torebeczki na lekarstwa, az przyjechal po nas samochod. Pojechalismy do Rufunsy. Ponoc w Rufunsie zawsze jest kilkudziesieciu pacjentow, wiec Siostra umowila sie z kierowca ze wroci po nas ok 12, czyli mielismy ok 2 godzin. Okazalo sie jednak, ze w tym samym czasie kiedy przyjechalismy, odbywal sie pogrzeb, wiec wszyscy, a na pewno wiekszosc mieszkancow byla wlasnie na pogrzebie. Mielismy chyba trzech pacjentow. Zeby nie siedziec bezczynnie w miejscowym kosciele i czekac na samochod, Siostra poprosila Davisa, zeby pokazal mi okolice. W Rufunsie jest posterunek policji, jest sąd, targ...to wszystko mial pokazac mi Davis, bo klinike i szkole pokazala mi chwile wczesniej Siostra. Poszlismy wiec na spacer po okolicy. Spacer w sloncu, piaszczysta sciezka...trwal ponad godzine chyba, bylam padnieta, ale bardzo zadowolona. Czasami w Polsce patrzylam na zdjecia z Afrryki i marzylam, zeby sie znalezc tam osobiscie. Dzis idac z Davisem nie moglam uwierzyc, ze tu jestem. Przed nami rozciagaly sie piekne gory, na okolo krzewy, trawy, palmy, posrod ktorych od czasu do czasu widac bylo charakterystyczne dachy afrykanskich domkow. Booooooosko!!!!!! ![]() Wrocilismy chwile przed przyjazdem samochodu, ale mialam jeszcze czas, zeby porozmawiac z Siostra o planach dotyczacych Arki. Imponujace, tylko niech staną mury Smialam sie, że jak Siostra poinformuje, że kazdy wolontariusz do pracy z dziecmi jest tu mile widziany, a wrecz potrzebny, ustawi sie dluga kolejka i beda klotnie- kto pierwszy ma jechac. Pozwolcie, ze zaklepie sobie miejsce gdzies na poczatku tej kolejki, OK? Specjalnie pojde nawet na kurs pedagogiczny jakis Po powrocie byl obiadek, a po obiedzie mialam isc z Elisem, zobaczyc gdzie mieszka i poznac jego rodzine. Elias jest gadatliwy i troche sie obawialam, ze nic nie bede rozumiec. Dlatego, kiedy tak sobie siedzialam i czekalam, mialam troche nadzieje, ze moze zapomnial, albo nie ma czasu i nie przyjdzie. Chwile przed piata....patrze....idzie „No to super”-pomyslalam ale tak na prawde ucieszylam sie. Znacie takie uczucie – spotykacie kogos i od razu darzycie go ogromna sympatia? Nie wiem, co ten czlowiek w sobie ma. Moze to ze caly czas sie usmiecha, moze to ze czesto nuci, moze to ze zawsze chce pomoc. Nie wiem...wiem tylko, ze On, oraz cala jego rodzina to bardzo, ale to bardzo sympatyczni ludzie, wobec ktorych nie mozna zostac obojetnym, ani tym bardziej nie mozna ich nie lubic. Dlatego obiecalam sobie, ze po powrocie do Polski zrobie wszystko, zeby nie stracic z Nimi kontaktu!Kiedy szlismy do Eliasa, zaczelismy rozmawiac – co robilam wczoraj, co robilam dzis, ile On ma lat, ile ma dzieci itp itd. I tak jak juz pisalam – kiedy czegos nie rozumialam, On powoli mi wszystko tłumaczyl. Poza tym to prawdziwy dżentelmen Szedł pierwszy i oczyszczał dla mnie droge z galezi To bylo takie mile ![]() Kiedy doszlismy na miejsce, weszlismy do...chyba kuchnio-jadalni Trudno mi okreslic przeznaczenie budynkow, ale był to jedyny taki budynek, na pewno nie do spania. Taka okragla wiata, ze scianami siegajacymi do pasa. Elias podsunal mi stolek, sam usiadl na drugim, a jego żona zaczela na stoliku stawiac jakies garnek, szkalnki itp. „o rany, oni chca mnie czyms poczestowac!!!” - pomyslalam. Nie mozna odmowic, nie wypada...ale co jak nie bedzie mi smakowalo???? A ja jestem strasznie wybredna, jesli chodzi o jedzenie. Kiedy wszystko bylo gotowe, Elias podsunał mi miskę pod rece, a na dlonie polal wode, zebym mogla je umyc, a potem zaprosil do jedzenia....jedlismy tylko my dwoej, cala rodzina byla na zewnatrz. Jadlam maize, czyli kukurydze Nie taką jaką mamy w Polsce oczywiscie. Ziarenka kukurydzy byly ugotowane ale jakos tak inaczej chyba niz jakbysmy u nas ugotowali taka kupiona. Dobrze ze lubie kukurydze Zjadlam, popilam wodą, a potem dostałam...kukurydze ale tym razem chyba pieczoną w ogniu. Byla super, taka slodka...zupelnie inna niz nasza polska. Kukurydza byla jedna, wiec zapytalam Eliasa, co z Nim...Odpowiedział, że to nic, żebym jadła....ale ja kazalam mu przekroic ją na poł i zjedliśmy po polowie po pierwsze tak wypada, po drugie nie lubie jesc jak ktos sie mi przyglada wole jesc w towarzystwie innych jedzących po posilku dostalam w prezencie 4 kolby kukurydzy z instrukcją słowną jak je przyrządzić, porobilam troche zdjec, poszlam zobaczyc jak wyglada dom Eliasa w środku, dałam dzieciakom torebke z cukierkami i lizakami i pozegnalam sie z całą rodzina, a Elias poszedł ze mną żeby mnie odprowadzić. Wtedy właśnie zaczęlismy się przekomarzać o godzinę – nie wiedziałam, czy spoznie sie na kolacje, czy nie, bo Elias miał w zegarek z lokalnym czasem (godzina wczesniej niz u nas) a ja nie pamietalam, wg jakiego jadamy kolacje. Tzn wiedzialam ze o 18:30...ale ktorego czasu? Wracalismy w pieknym afrykanskim wieczorze. Gdy dotarlismy, okazalo sie ze bylam na czas. Zalezalo mi na tym bardzo, bo na kolacji swietowalismy imieniny S. Sabiny wiec nie chcialam sie spoznic. Jednak i tak sie spoznilam, bo musialam choc troche sie odswiezyc, bo z Eliasem szlismy bardzo szybko, od chwili kiedy zorientowalismy sie ze nie wiem, czy kolacja trwa juz od pol godziny, czy dopiero bedzie za pol godziny ![]() O kurcze , ale sie rozpisalam. Wybaczcie mi to, ale mam mozliwosc, to pisze.... przerwe tylko na chwiile, musze leciec do siebie posmarowac sie czyms od komarow, bo lataja i gryza.... zaraz wracam ![]() Juz jestem Teraz juz mnie nie beda gryzły mam nadzieje. OK, dzien Wam opisalam. To jeszcze Wam napisze cos co mnie tu szokuje, krepuje itp Pytalam sie Siostry dlaczego tak jest. Odpowiedziałą mi że to wyraz szacunku. A chodzi mi dokladnie o cos takiego: opisze Wam konkretna sytuacje. Ostatnio podeszła do mnie kobieta ze słowami, że Siostra prosiła ją żeby posprzątała w domku gościnnym. Niby nic takiego...gdyby nie to, że Ona przede mną uklękła!!!!! Czułam się tak strasznie głupio, że udało mi sie tylko powiedzieć OK i uśmiechnąć się. Ta sama sytuacja dziś u Eliasa – jego żona, kiedy postawiła już jedzenie na stole, podeszła do mnie, ukucnęła, żeby być niżej niż ja i powiedziala, ze przygotowali dla mnie poczestunek! To strasznie takie...klopotliwe dla mnie...jak zachwoac sie w takiej sytuacji. Chcialo by sie powiedziec: no co ty, wstań, bo kim ja jestem, żebyś musiala kucac czy klekac przede mna....!!! Miedzy nami nie ma zadnej roznicy, zebys musiala okazywać mi szacunek. Strasznie mi głupio w takich sytuacjach, ale Oni tu podobno tak mają...OK, chyba wystaczy tej pisaniny. Mapki dzis nie bedzie bo musze sie lepiej rozeznac w okolicy Ale kilka zdjec – czemu nie ![]() Ślę Wam całusy gorące, jak afrykańskie słońce (i nawet się zrymowało!!! )Mukashana - pocieszyłaś mnie tym ze pisalas, ze tez uciekalas od ludzi, bo myslalam ze to tylko ja taki dzikus tutaj Dzieki!!!
|
|
|
|
#1323 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosiak - ty się nic nie przejmuj, pewnie że ci wybaczymy że się rozpisałaś...
![]() Możesz częściej... ![]() Uwielbiam czytać, co tam u Ciebie...
__________________
|
|
|
|
#1324 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Ojej Gosiek jak się rozpisałaś
)Strasznie Ci zazdroszczę .... dosłownie wsyztskiego... tego, że tam jesteś, pomagasz, zwiedzasz , jesteś taki blisko naszych dzieciaczków. Podziwiam Cię za odwagę, za to co robisz. Mam nadzieje, że kiedyś mi również będzie dane napisać taaaaki dłuuuuuugaśny list prosto z ..... Zambii Pozdrawiam Cie cieplutko. *
__________________
(...) wzniósł ręce do nieba, i zwracając się do Boga, wrzasnął: „Dlaczego właśnie ja?!” Przez chwilę przyglądał się milczącym gwiazdom, a ponieważ żadna odpowiedź nie nadchodziła, wzruszył ramionami i wymamrotał: „Jasne, że wiem! Bo niby dlaczego właśnie nie ja?!” |
|
|
|
#1325 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
aaaaaa byz zapomniała ....
Ja wrócisz nie daruję Ci ![]() ![]() ![]() Jak wrócisz to te opowieści chcę usłyszeć !!!!!!!!!!!!! ![]() ![]() ![]()
__________________
(...) wzniósł ręce do nieba, i zwracając się do Boga, wrzasnął: „Dlaczego właśnie ja?!” Przez chwilę przyglądał się milczącym gwiazdom, a ponieważ żadna odpowiedź nie nadchodziła, wzruszył ramionami i wymamrotał: „Jasne, że wiem! Bo niby dlaczego właśnie nie ja?!” |
|
|
|
#1326 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 546
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
hehe...nie ma sprawy, tylko ze czasem mam tak, że jak zacznę mówić to mowie, mowie i mowie...i jeszcze bedziesz patrzec na zegarek, kiedy w koncu skoncze
![]() Ale jak wroce, to musimy zorganizowac jakies spotkanie!!! |
|
|
|
#1327 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Superpomysł z tym spotkaniem!!!
__________________
|
|
|
|
#1328 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiadomości: 198
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Witam Cię Gosiu bardzo serdecznie!!!
Dziękujemy za wspaniałe wspomnienia,zdjęcia super,pisz do nas jak najwiecej i rób dużo zdjęć. My tu bardzo czekamy,na każdy Twój wpis. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Piotrek wysłał 19-08-08r paczkę 7kg.priorytet dla naszych dziewczynek, dobrze by było gdyby doszła, kiedy Ty tam jeszcze będziesz. Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie oraz Siostrę i wszystkich pracowników. Spotkanie koniecznie na 100% Edytowane przez mamapity Czas edycji: 2008-08-28 o 12:39 Powód: dopisek |
|
|
|
#1329 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 27
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Witam!
Pozdrawiam wszystkich serdecznie - a najcieplej oczywiście Gosię - pisz ile tylko możesz. Wszyscy czekamy na Twoje relacje. Ucałuj dzieciaczki (jeśli będziesz miała okazję być w Chimusanya to szczególnie Reginkę Lungu. 20 sierpnia wysłałam dla niej paczkę priorytetem - mam nadzieję że dojdzie jeszcze w czasie Twojego pobytu.) Oczywiście pozdrów też Siostry. |
|
|
|
#1330 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój - Bzie
Wiadomości: 205
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosiu masz wielki dar opowiadania,kiedy się to czyta to tak jakbyśmy szli z Tobą po afrykańskich ścieżkach
A potem będziesz musiała zrobić objazd po Polsce,bo rodziny adopcyjne sa wszędzie. Pisz i ciesz się kazda chwilą w Afryce |
|
|
|
#1331 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 280
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Z tym oczekiwaniem różnie bywa. Czasem jest długie, czasem nie aż tak bardzo. Wszystko zależy od ilości dzieciaków przeznaczonych w danym momencie do adopcji i długości kolejki. Ale poczekać warto - my takie czekanie nazywamy wirtualną ciążą Rozgość się i jeśli masz jakieś pytania, to śmiało pytaj ![]() Cytat:
I jeśli chodzi o spotkanie, to chyba nie myślałaś, że uda Ci się wymigać? To nawet nie wchodzi w rachubę, jeszcze nie będziesz się mogła od nas odgonić Pozdrawiam serdecznie i nie daj się zjadać tym komarom |
||
|
|
|
#1332 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 115
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cudownie Gosiu, że tak duuuuuuużo napisałaś czekamy na więcej, więcej i wieeeelee więcej
![]() ![]() A ja zamiast pracować cały dzień siedzę na forum i czytam, czekam na kolejne wpisy...
|
|
|
|
#1333 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-03
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 10 537
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
![]() Gosiu takie pytanie: A Rodzina Eliasa jadła coś, jak Wy tam jedliście w tej jadalni? ![]()
|
|
|
|
|
#1334 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Gosia: ....jedlismy tylko my dwoej, cala rodzina byla na zewnatrz. |
|
|
|
|
#1335 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosia ale dajesz czadu. Jak czytam Twoje opowiadania to mam niezły banan z radości
A uwieżcie że takiego banana to w całej Afryce nie znajdziecie Naleśniku witaj Jesli masz jakies pytania to zadawaj je smialo Witam ze rodziców Gosi Karotka pozdrowienia dla szefowej hehe Aniu przesyłam Ci duzego buziaka w brzuszeek |
|
|
|
#1336 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
gosiu - wszystko j.w. nie bedę się powtarzać
![]() witam naleśnika ![]() czekanie też fajna rzecz w tym czsie dowiesz się niezbędnych rzeczy
__________________
|
|
|
|
#1337 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
dzieki suzi
__________________
zapuszczam i dbam o włosy ![]() nie farbuję od 20.12.2012 |
|
|
|
#1338 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
pytań mam sporo, zacznę od najprostszych:1. czy wśród dzieci objętych adopcją zdarzają się przypadki niedożywienia? czy jest to region "skrajny" jeśli chodzi o warunki bytowe? 2.Czy Siostry zajmujące się misją, są Polkami? 3. W jakim języku mówią tamtejsi ludzie? 4. Jak często Rodzice dostają listy ,jakiekolwiek wiadomości, rysunki, zdjęcia... 5. Jak długi okres czasu musi minąć, by wysłana przeze mnie paczka dotarła do Zambii? 6. Czy wysyłka paczek z prezentami jest droga? 7. Czy wraz z danymi osobowymi dziecka otrzymuję jego wzrost, numer buta itd? Narazie tyle, będę dalej pytał na bieżąco ![]() Pozdrawiam i miłego dnia! PS. Widzę w opisach ludzi z Poznania My również w Poznaniu mieszkamy i studiujemy!
|
|
|
|
#1339 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Większość odpowiedzi na te pytania znajdziesz na stronie głównej www.adopcjaserca.pl w FAQ
1. W Zambii głód wynika jakby z warunków naturalnych, a w szczególności z suszy jaka w ostatnich latach nękała ten kraj. Miliony obywateli staje w obliczy śmierci głodowej, a sytuację pogarsza fakt, że wielu z nich jest nosicielami wirusa HIV, który to wirus obniża jeszcze możliwości przetrwania w warunkach skrajnego niedożywienia. Wśród niektórych "naszych" dzieci również niestety spotykamy się z tym problemem. 2. Misja prowadzona jest przez Zgromadzenie Sióstr Boromeuszek Mikołowskich. 3. Na terenie Zambii mówi się w języku nyanja, rozpada się on na kilka dialektów, czasami uznawane są za oddzielne języki. Niektórzy rodzice posługują się językiem angielskim i w tym języku piszemy listy do dzieci i rodzin. 4. Trudno to określić. Ja zauważyłam, że listy otrzymuje po wysłanej paczce. Czasami do listów dołączone są rysunki. Na temat dzieci otrzymujemy informację przynajmniej raz w roku: formularz dotyczy ich stanu zdrowia oraz ich rodziny. Zdjęcie również powinnaś otrzymać raz w roku, chociaż oczywiście może zdarzyć się to częściej. 5. Wszystko zależy jaką paczkę wyślesz. Paczka ekonomiczna idzie pół roku, paczka priorytetowa ok. 3-4 tygodni. 6. To zależy od wagi przesyłki. Paczka ekonomiczna to ok. 9-10zł/kg. Paczka priorytetowa jest droga. Pełny cennik za przesyłki znajdziesz na stronie Poczty Polskiej. 7. W obecnej chwili otrzymaliśmy takie zestawienie dla numerów od 1-300, niestety nie wszystkie. To ogrom pracy zebrać takie dane u ponad 500 dzieci rozsypanych we wiosek na 200km2, dlatego lepiej pieniądze na buty przesłać siostrze, natomiast co do ubrań ja wysyłam zazwyczaj większe numery. |
|
|
|
#1340 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Nasza Kasia jak zawsze na posterunku i wszystkim odpowiada nie pomijajac zadnych szczegolow
![]() PS PRZYPOMINAM O CZACIE
|
|
|
|
#1341 | |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
![]() A co do przesyłki, to według cennika poczty za 1kg płaci się 57 zł za paczkę ekonomiczną... Bardzo dziękuję za odpowiedzi ![]() Miłego wieczoru! |
|
|
|
|
#1342 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 377
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Gosia, rewelacja!
ale ci tu wszyscy zazdrościmy ![]() spotkanie po powrocie obowiązkowe! ![]() buuuziak
__________________
|
|
|
|
#1343 | |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
Jeżeli wysyłamy paczkę ekonomiczną często ogłaszamy to na forum i powstaje zbiórkowa wysyłka. Staramy się za wszelką cenę dobić do 20kg, wtedy wychodzi dokładnie 9.35zł za kg. Widzę, że sprawdziłeś jaki byłby koszt paczki kilogramowej. To zupełnie nie opłacalne, lepiej wysłać list ponad 1 do 2kg (ekonomiczny:40.90zł, priorytet:77zł) |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#1344 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
już rozumiem
wielkie dzięki
|
|
|
|
#1345 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Niedawno ktoś się ogłaszał chęć stworzenia paczki grupowej. Ja będę wysyłać paczkę dopiero w październiku, jeszcze nie wiem ile będę miała miejsca, bo wysyłam karimaty i śpiwory. Wiem, że wtedy zacznie się już pora letnia, ale teraz nie mam takich możliwości finansowych. Może wtedy będziecie mieć już swojego dzieciaczka i wyślemy coś razem. Ja również jestem z Poznania
|
|
|
|
#1346 |
|
Przyczajenie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
mam nadzieję, że zostaniemy rodzicami jak najszybciej
na pewno będziemy w kontakcie bo paczki i listy będziemy wysyłać wkońcu to będzie nasze dziecko:P
|
|
|
|
#1347 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 546
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Czesc Kochani!
Ciesze sie ze podobal Wam sie poprzedni wpis. Dzis bedzie zdecydowanie mniej, bo wczoraj nie bylo tylu wrazen a to dlatego, ze troszke zaszwankowalam ze zdrowiem i popoludnie spedzilam u siebie, troche leżąc, troche śpiąc. Wiem ze to straszne marnowanie czasu, ale czulam sie troche rozbita, bol gardla, katar i meczący kaszel. Siostra mowila, zebym sie nie przyznawala, ze sie przeziebilam...tu...w Afryce, bo beda sie ze mnie smiac ![]() Mukashana - lekarstwa przekazane, przydadza sie na pewno, Siostra byla zadowolona. Yustyna - jelitka bomba! Ślę podziekowania od Siostry Seona - dokladnie tak, jak to KateMwale zauważyła - jedlismy we dwoje, ale byla taka jedna sytuacja, bardzo slodka. Kiedy tak siedzielismy z Eliasem, podeszła do Niego nieśmiało jego córeczka, z talerzykiem. Elias nalozyl jej gore kukurydzy i posypal cukrem. Nie wiem, czy to bylo dla Niej...chyba tak, bo Elias zapytal sie jej czy chce z cukrem czy bez...wiec pewnie dla niej. To bylo mile, bo utarlo sie przekonanie, ze ojciec w Afrykanskiej rodzinie jest guru...i ma tak wiele praw, ktorych my nie rozumiemy i nie jestesmy w stanie przyjac. Czasami, przynajmniej w moich oczach stawal się taki mezczyzna kims bez uczuc...a ta scenka u Eliasa byla pelna milosci do dziecka, takiej prawdziwej ojcowskiej milosci i troski. Zreszta Siostra sama mi mowila, ze tutejsi rodzice bardzo swoje dzieci kochaja i zrobia dla nich na prawde duzo! OK...to tyle na teraz, moze wieczorekim uda mi sie cos napisac wiecej. Dzis siadam jeszcze do cyferek, a potem pojde pomoc Siostrze w aptece Remont w aptece trwa ale bedzie pięęęknie Zrobie zdjecia ![]() Buziaki kochani i bardzo Wam dziekuje za to ze jestescie tu ze mną Waszymi myślami i serduchami! |
|
|
|
#1349 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
juz straciłam nadzieje - coś z hasłamispróbowałam - myśle se - ostatni raz i się udało ![]() niestety nadal będę pisać
__________________
|
|
|
|
|
#1350 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 142
|
Dot.: Misja w Zambii - część III
Cytat:
![]() Polecam się na przyszłość. Mogę zaopatrywać w jelitka każde "świnkobicie" ![]() Cytat:
. Twoje opowieści są suuuper, chociaż mnie jest ciągle mało . I błagam nie rozchoruj nam się. A swoją drogą to nie przypuszczałam, że w Afryce można się przeziębić
|
||
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:36.




)

*

Rozgość się i jeśli masz jakieś pytania, to śmiało pytaj 


Jesli masz jakies pytania to zadawaj je smialo 
Człowiek przychodzi po pracy głodny wrażeń a tu cisza
