Koty część II - Strona 133 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Hobby > Zwierzęta domowe - wiZOOż

Notka

Zwierzęta domowe - wiZOOż Forum dla miłośników zwierząt domowych. Szukasz porady w temacie psów, kotów, żółwi, chomików itp.? Forum wiZOOż to miejsce dla ciebie.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2011-10-13, 09:55   #3961
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Mirell Pokaż wiadomość
Ja juz nie wiem co myśleć:
Forint (kastrowany tydzień temu we wtorek) cały czas był ok, już nie znaczył, temperament mu się uspokoił.
Ale wczoraj obsikał cały sedes i centralnie na czysty wyprany dywan pod prysznicem
A dzisiaj rano na środku łazienki zostawił kawałek kupy
Podkreślam, że zestresowany nie jest, je to co zawsze a nic sie nie zmieniło (no, tylko ten dywanik był wyprawny, ale wcześniej leżał już prany i nic nie robił z nim)
Nie mam już siły na to
znaczenie albo choroba

jak znaczenie to tylko trening by cos dal, niestety znam tylko jedna metode, pisalam o niej wczesniej, w zmodyfikowanej wersji zastosowalam do Skutera, trwalo to ok 2.5 tygodnia i wymagalo ode mnie sporo silnej woli
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-13, 10:07   #3962
cholerna romantyczka
Zakorzenienie
 
Avatar cholerna romantyczka
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 4 437
Dot.: Koty część II

Bedzie dobrze
A z kotami to już tak jest, zawsze podbiją Twoje serce . Moja mama była wielkim przeciwnikiem kotów, kiedy tata przyniósł małą Odzię do domu było :'zabierz TO ode mnie, jakie TO brzydkie (chodziło o jej profil)' a teraz są największymi przyjaciółkami i mama Ode nieba by uchyliła. Podejrzewam, że kocha ją bardziej od własnych dzieci
cholerna romantyczka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-13, 10:08   #3963
Mirell
Zakorzenienie
 
Avatar Mirell
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 945
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
znaczenie albo choroba

jak znaczenie to tylko trening by cos dal, niestety znam tylko jedna metode, pisalam o niej wczesniej, w zmodyfikowanej wersji zastosowalam do Skutera, trwalo to ok 2.5 tygodnia i wymagalo ode mnie sporo silnej woli
Ja już wczorajnie wyrobiłam i przyznam że trzepnęłam go od razu tym oszczanym dywanem... zła byłam mega, bo jak go piore to uruchamiam pralke specjalnie tylko na niego, a że jest gruby to ciężko schnie, no i brać prysznic bez niego to gimnastyka, a tu kot foch i szczoch

A możesz po krótce przypomniać swój sposób treningu?

Ze śladem kupy, to może też lekkie zatwardzenie (choć ma i pije wodę), szedł do kuwety i nie wychodziło, wyszedł i ooo...
Mirell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-13, 10:27   #3964
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Mirell Pokaż wiadomość
Ja już wczorajnie wyrobiłam i przyznam że trzepnęłam go od razu tym oszczanym dywanem... zła byłam mega, bo jak go piore to uruchamiam pralke specjalnie tylko na niego, a że jest gruby to ciężko schnie, no i brać prysznic bez niego to gimnastyka, a tu kot foch i szczoch

A możesz po krótce przypomniać swój sposób treningu?

Ze śladem kupy, to może też lekkie zatwardzenie (choć ma i pije wodę), szedł do kuwety i nie wychodziło, wyszedł i ooo...
oryginalna metoda najpierw (to jest z ksiazki o wychowaniu, trenowaniu i zdrowiu kotow)

potrzebne jest cos a la klatka, malutki zamkniety wybieg, chodzi o zmniejszenie kociej przestrzeni w ktorej kot bedzie mial tylko spanie i kuwete, kot ma przebywac w tej malutkiej przestrzeni caly czas, jedyny czas poza to wtedy gdy wlasciciel moze skupic 100% uwagi na kocie - gdy je (kot nie wlasciciel) lub wlasciciel sie z nim bawi. Zalozenie jest takie ze koty to madre stworzenia i majac do wyboru spanie i kuwete powinny wybrac kuwete to sikania bo na wlasne loze sie nie szcza

metoda a la Rybiorek (bo maz nie chcial sie zgodzic na zakup klatki bo wydalismy juz na Skutera wtedy kupe szmalu bo chcialam mu zrobic wszystkie testy przed szczepieniami, dostal nowe zabawki itp a maz byl wsciekly na Skutera bo lal i gryzl co popadlo, dostalam ultimatum - naucze kota zasad albo wylatuje, moj maz nie rzuca slow na wiatr wiec musialam cos wymyslic)

Uzyte do metody: moja lazienka - usunelam dywanik z przed wanny i stosowalam wtedy tzw mate egipska (to taki gruby, sztywny recznik), jak bralam prysznic to rozkladalam go sobie, potem wieszalam na szybie od prysznica (generalnie kiedys uzywalismy przed dywanikami, teraz stosuje jak piore dywaniki)
w lazience przy ubikacji byla kuweta (lazienke mam w kwadrat), na pod druga sciana (prostopadla do tej z kuweta, tworza kat prosty) Skuterowe poslanie i miseczki z woda i jedzeniem, poslanie od kuwety w sumie jest odgrodzone ubikacja, polka i zlewem (w rogu mam zlew) ale wg oryginalnej metody wcale nie musi tak byc

Skuter przebywal tam wtedy gdy bylismy w pracy, w nocy gdy spalismy no i wtedy gdy zadne z nas nie moglo go pilnowac, po tygodniu czesciej w ciagu dnia byl poza lazienka ale na noc wracal tam bo niestety 2 razy posikal lozko (a veci wykluczyli chorobe), lozko posikal raz wieczorem jak sie kladlismy i raz rano jak wstal, po ok 2.5 tygodnia zaryzykowalam i nie zamknelam go na noc (spi ze mna rzecz jasna), bylo ok ale przez kolejne 2 tygodnie sypialnia i pokoj na gorze byly zamykane aby sobie nie przypomnial ze tam sikal

i jeszcze doszla wanna bo tam lubil sikac a akurat w mojej lazience jest - po myciu nalewalam ok 10 cm wody do wanny, pare razy sie zapomnial i latal potem mokry po domu, teraz wanne wykorzystuje wlasciwie - urzadza tam sobie zapasy z Cyckiem albo bawi sie moimi spinkami

chyba wszystko opisalam, jakby cos bylo niejasne pytaj
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-13, 10:41   #3965
Mirell
Zakorzenienie
 
Avatar Mirell
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 945
Dot.: Koty część II

O matko, Rybiorek, dzięki za taki wielki opis
Ale u mnie te metody nic nie dadzą. Jak mówiłam Forint u nas jest zadomowiony i szybko sie nauczył kuwety, nie musiałąm zamykać go na noc. Pierwszego dnia zrobił tylko kupe na fotel i w ciągu tygodnia raz nasikał na torebkę (bo była miękka) i raz gdzieś na podłogę. I był spokój. Tylko z czasem zaczął się interesować co robimy w łazience (jak szliśmy nie wyrzucaliśmy go) i też ze 2 razy obsikał sedes. Ale wystarczało wyrzucanie do z łazienki na oment by nie widział co robimy i więcej tak nie robił. Po tym czasie wielkie szczanie to było to przed kastracją - jak zalał sedes, kafelki, dywan, laczki i po ścianie. No i od tego czasu spokój (ponad tydzień) i wczoraj sruuu - siki na dywanie i sedesie a potem kupa rano.

Z ta metoda egipska, to jedno się przyda - po prostu będę wieszała dywanik na prysznicu w ciągu dnia, może go on prowokuje i wtedy na pewno nie obszcza. Ja się boję tylko tego, że planuję zakup wielkiego włochatego dywanu do pokoju i że on mu się spodoba do lania...
Mirell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-13, 10:57   #3966
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Mirell Pokaż wiadomość
O matko, Rybiorek, dzięki za taki wielki opis
Ale u mnie te metody nic nie dadzą. Jak mówiłam Forint u nas jest zadomowiony i szybko sie nauczył kuwety, nie musiałąm zamykać go na noc. Pierwszego dnia zrobił tylko kupe na fotel i w ciągu tygodnia raz nasikał na torebkę (bo była miękka) i raz gdzieś na podłogę. I był spokój. Tylko z czasem zaczął się interesować co robimy w łazience (jak szliśmy nie wyrzucaliśmy go) i też ze 2 razy obsikał sedes. Ale wystarczało wyrzucanie do z łazienki na oment by nie widział co robimy i więcej tak nie robił. Po tym czasie wielkie szczanie to było to przed kastracją - jak zalał sedes, kafelki, dywan, laczki i po ścianie. No i od tego czasu spokój (ponad tydzień) i wczoraj sruuu - siki na dywanie i sedesie a potem kupa rano.

Z ta metoda egipska, to jedno się przyda - po prostu będę wieszała dywanik na prysznicu w ciągu dnia, może go on prowokuje i wtedy na pewno nie obszcza. Ja się boję tylko tego, że planuję zakup wielkiego włochatego dywanu do pokoju i że on mu się spodoba do lania...
kochana to jest metoda dla malych i duzych kotow, w sensie kociakow i doroslych, nasz tez sie zadomowil ale co z tego jak lal sobie w rozne miejsca, maz tez nie wierzyl ze to cos da

metoda trwa srednio 2 tygodnie, jak po tym czasie kot wraca do nawykow to sie powtarza, ja sie balam ze maly nas przestanie lubic (w sensie mnie bo do meza nadal sie nie przekonal) ale nic z tych rzeczy, jak rano otwieralam drzwi do lazienki zeby mu dac sniadanie to lasil sie do nog i wkladal lepek pod reke zeby go poglaskac

oczywiscie maluchom chyba idzie szybciej ale dziala i na dorosle (polecilam ten sposob wlascicielce piecioletniego zlosnika, jemu zajelo to miesiac ale akurat przebywal w klatce bo miala po psie, klatka byla umieszczona na srodku salonu i kot widzial co sie dzieje w domu, nie byl odosobniony, wypuszczany byl tylko do jedzenia i na zabawe, wlascicielka stwierdzila ze gdyby jeszcze kiedsy powtorzyl numer klatka wraca do salonu, na razie jest dobrze bo nie miala problemu od 3 tygodni, a zwykle srednia zlosnika byla 2 razy sikanie w tygodniu w roznych miejscach, raz zrobil kupe w szafce gdzie trzyma suchy prowiant)

i jeszcze dopisze cos kontrowersyjnego ale co tam - kot musi wiedziec kto rzadzi w domu, na razie Forint robi co chce i znaczy ze to jego teren (jesli choroba jest wykluczona)

uwielbiam Skutera choc jest lobuz, sa jednak sytuacje ze mu nie pozwalam na duzo, ostatnio jak sie uczylam wszedl na krzeslo za mna i zaczal drapac oparcie (to takie biurowe krzeslo obrotowe),syknelam a on dalej wiec wzielam go za kark i skubany chcial mnie ugryzc (moj ukochany kotek), to nie byloby typowe mocne chapniecie bo chcial mi tylko pokazac ze on moze sobie robic co chce ale jednak, sprowadzilam go do pionu kladac na dywanie i przyciskajac kark do ziemi, dlugo nie trwalo jak zaczal mruczec (maz stwierdzil ze Skuter to masochista), jak puscilam nie uciekl, ladnie sie przylasil i wskoczyl na lozko, polozyl sie i 'uczyl' sie ze mna dalej (zawsze jak ide sie uczyc idzie za mna), czasami niestety trzeba byc ostrym dla dobra naszego i kota, tak abysmy mogli zyc w harmonii, w tej ksiazce o kotach autor pisze ze wlasnie dlatego potrzebne sa zasady, jak nie nauczymy kota jakie sa bedziemy zli i sfrustrowani

generalnie to stosuje patent z pryskaniem woda ale czasami nie mam psikacza pod reka
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa

Edytowane przez Rybiorek
Czas edycji: 2011-10-13 o 11:07
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-13, 12:16   #3967
marea
Wtajemniczenie
 
Avatar marea
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 458
Dot.: Koty część II

Metodę klatkową zawsze się stosuje w przypadku kociaków z dworu bądź dorosłych, nie nawykłych do kuwety, no i dzikuski szybciej się oswajają w klatce, na małej powierzchni szybko łapią że muszą siusiać do kuwety bo przecież mało przyjemnie jest spać na swoich odchodach a koty to zwierzeta czyste, a jak taki maluch zostanie od razu puszczony na pokoje i się kitra po kątach to siusia wszędzie gdzie popadnie, najczęściej za kanapami czy pod szafkami

a wracając jeszcze do tematu dachowców i kotów rasowych, rozmawiałam dziś z moją kosmetyczką, która za kotami ogólnie nie przepada ale to ze wzgl że nigdy nie miała i się ich obawia, też mówi że ona nie widzi różnic między zachowaniem rasowców i dachowców u znajomych, choć wg obiegowej opinii większość osób twierdzi że rasowe są pewniejsze
Swojego czasu moja sąsiadka zanim wyjechała do Stanów miała 4 rosyjskie, czasem wypuszczała je na klatkę na wybieg jak tylko ktoś obcy się pojawił te pędem do domu ja swoje też na wybieg puszczam na klatkę, kocur też panikuje i ucieka ale kotka do każdego się łasi i pcha do mieszkań, każdy jest pod wrażeniem jej zachowania, jak na kota, odwagi i przymilności, pcha się do mieszkań heh i wychodzi zadowolona ociekająca mleczkiem które ubóstwia ale rzadko dostaje
marea jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-10-13, 12:35   #3968
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez marea Pokaż wiadomość
Metodę klatkową zawsze się stosuje w przypadku kociaków z dworu bądź dorosłych, nie nawykłych do kuwety, no i dzikuski szybciej się oswajają w klatce, na małej powierzchni szybko łapią że muszą siusiać do kuwety bo przecież mało przyjemnie jest spać na swoich odchodach a koty to zwierzeta czyste, a jak taki maluch zostanie od razu puszczony na pokoje i się kitra po kątach to siusia wszędzie gdzie popadnie, najczęściej za kanapami czy pod szafkami
dokladnie, jednak mozna sprobowac i z doroslym domowym kotem, ja jestem zadowolona z rezultatow (choc zmodyfikowalam troche oryginal)
Cytat:
a wracając jeszcze do tematu dachowców i kotów rasowych, rozmawiałam dziś z moją kosmetyczką, która za kotami ogólnie nie przepada ale to ze wzgl że nigdy nie miała i się ich obawia, też mówi że ona nie widzi różnic między zachowaniem rasowców i dachowców u znajomych, choć wg obiegowej opinii większość osób twierdzi że rasowe są pewniejsze
Swojego czasu moja sąsiadka zanim wyjechała do Stanów miała 4 rosyjskie, czasem wypuszczała je na klatkę na wybieg jak tylko ktoś obcy się pojawił te pędem do domu ja swoje też na wybieg puszczam na klatkę, kocur też panikuje i ucieka ale kotka do każdego się łasi i pcha do mieszkań, każdy jest pod wrażeniem jej zachowania, jak na kota, odwagi i przymilności, pcha się do mieszkań heh i wychodzi zadowolona ociekająca mleczkiem które ubóstwia ale rzadko dostaje
czasami sie tez kotu zmienia. Cyc jak byl mlodszy to nie reagowal na obcych (chyba ze byli glosni jak np. hydraulik nam rury naprawial i walil narzedziami), jak byli goscie to dalej lezal w tym samym miejscu, czasami jak ktos go podsiadl (bo poszedl jesc i kanapa wolna wiec goscie siadali) to pakowal sie nam na kolana, teraz to zwiewa gdzie pieprz rosnie

Skuter na razie ciekawski i wacha wszystkich choc nie lubi jak go ktokolwiek poza mna bierze na rece, za mleko dalby sie posiekac, a ze ja mam miekkie serce to kupuje mu mleko bez laktozy, w sumie dobrze bo przynajmniej maz jada teraz nalesniki bo na mleku sojowym mu nie smakowaly a tak zawsze jest w lodowce mleko bez laktozy co smakuje jak normalne i zuzywa sie na biezaco (bo wiadomo Skuter nie wypije litra w ciagu 4 dni), niestety nie mam serca odmowic jak Skuter o nie prosi a codziennie jak dostaje porcje mokrego to w polowie przerywa jedzenie i podchodzi do lodowki pokazujac ze mam dolac mleko do miseczki

raport w sprawie Cyca, od ostatniego posta koty oba spaly na naszym lozku w sypialni, Skuter zauwazyl ze Cyc jest nie bardzo i przyszedl do niego i sie przytulil, dostalam takiego smsa od meza przed chwila (cytuje)
'Hrabia i Baronet zeszli z gory na dolne pokoje, Hrabia szczypie suche a Baronet walczy z mysza i larmo robi'
(wyjasnienie, Hrabia to drugie imie Cycka, Baronetem to Skuter zostal dzisiaj pierwszy raz)
odpisalam ze chyba Cyc sam sie przestraszyl ze wymiotowal i teraz uwaza aby sie malo ruszac, maz odpisal
'rusza sie slabo, jest roche nieruchawy. Widac ze nie jest w formie ale nie wyglada na zdychalskiego'

nie ma goraczki, brzuszek miekkie, je i pije wiec chyba wszystko ok
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-13, 17:44   #3969
Mirell
Zakorzenienie
 
Avatar Mirell
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 945
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
dokladnie, jednak mozna sprobowac i z doroslym domowym kotem, ja jestem zadowolona z rezultatow (choc zmodyfikowalam troche oryginal)
Tak, tylko akurat z Forintem jest tak, że nie wyobrażam sobie zamknąć go w łazience na noc, on jest w stanie godzinami (jak nie do rana) się wydzierać Na prawdę, weterynarz potwierdza że to strasznie silny i uparty kot, więc to by był sajgon... to jego naszczanie na dywan i sedes na znaczenie wyglądało, może jeszcze ma jakies odpały hormonów, czasami szaleje jeszcze, trochę też czuć że mocz lekko śmierdział... zobaczymy, póki co to się tylko w łazience zdarzało, on chyba całą resztę uznaje za wielkie legowisko, w łóżko też nie nalał i raczej się nie zanosi (chociaż go wyrzucamy ze spania to w nocy się "przemyca", i śpi w nogach, więc za legowisko to bierze)...
Mirell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-14, 09:34   #3970
donka_bez_ogonka
Wtajemniczenie
 
Avatar donka_bez_ogonka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: To tu, to tam. Wszędzie i nigdzie.
Wiadomości: 2 270
Dot.: Koty część II

Wczoraj w końcu byłam u weterynarza z Kitty. Biedna, tak się bała, cała się trzęsła... Jednak już w gabinecie była anielsko grzeczna i dla weta pozwalała na wszystko Upewniliśmy się co do płci- to dziewczynka Wet określił wiek, że ma ok 2,5 miesiąca. W uszkach miała świerzb, więc dostała pomiędzy łopatki płyn Advocat, który usunie świerzb i dodatkowo odrobaczy. Za równo miesiąc mamy ponownie przyjść na drugą dawkę advocata. Zapytałam się też o ciucianie i wet powiedział, że to jest choroba sieroca. Za szybko zostala odstawiona od matki i teraz brakuje jej ciepła i miłości matczynej, więc mnie i TŻ zaadoptowała sobie na rodziców i dlatego nas ciucia Podobno z tego wyrośnie. Jak wet mówił o tym, że Kitty traktuje nas jak rodziców, to aż oczy mi się zaszkliły hehe
Po powrocie od weta Kitty była ospała- w końcu miała trochę wrażeń jak na jeden dzień. Spała przy worku z ziemniakami- jakby się bala, że ktoś je ukradnie Dziś od rana szalała, a szalała! Nawet TŻ zauważył, że jakby odżyła. Może te krople zaczęły już działać i nic jej nie przeszkadza, ani nic jej nie rozprasza. Biegała z kuchni do pokoju i z powrotem. Na parapet, na poduszkę, na ścianę, na parapet, na łóżko itp. Wszędzie jej było pełno. Aż miło jest mieć taką wariatkę w domu
__________________
07.04.2012[*]-Kitty jest kocim aniołkiem za TM
http://www.youtube.com/watch?v=Be4XsIYKNvc
donka_bez_ogonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-14, 09:47   #3971
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Mirell Pokaż wiadomość
Tak, tylko akurat z Forintem jest tak, że nie wyobrażam sobie zamknąć go w łazience na noc, on jest w stanie godzinami (jak nie do rana) się wydzierać Na prawdę, weterynarz potwierdza że to strasznie silny i uparty kot, więc to by był sajgon... to jego naszczanie na dywan i sedes na znaczenie wyglądało, może jeszcze ma jakies odpały hormonów, czasami szaleje jeszcze, trochę też czuć że mocz lekko śmierdział... zobaczymy, póki co to się tylko w łazience zdarzało, on chyba całą resztę uznaje za wielkie legowisko, w łóżko też nie nalał i raczej się nie zanosi (chociaż go wyrzucamy ze spania to w nocy się "przemyca", i śpi w nogach, więc za legowisko to bierze)...
Skuter tez sie wydzieral wiec znalazlam sposob na niego - zabawa, bardzo intensywan az padal (czasami i 1.5 godziny), potem szlismy do lazienki, dostawal papu a ja wychodzilam zamykajac drzwi. Wszystko mialam juz zorganizowane, w sensie po zamknieciu drzwi szlismy spac - zadnych halasow, bo jak slyszal ze jeszcze cos robimy to piszczal a tak zmeczony szedl spac i dopiero rano jak slyszal Cycka (ktory o 5 zaczynal mnie budzic zebym podala hrabiemu sniadanie) to zaczynal wycie, skutek tego taki ze do tej pory pamieta ze w lazience sie dostaje jedzenie, jak ide do lazienki leci za mna, dlatego mam w szafce jego suche jedzenie i zawsze mu troszke daje co ciekawe je tylko jak ja tam jestem, jak wychodze on tez

Cytat:
Napisane przez donka_bez_ogonka Pokaż wiadomość

Dziś od rana szalała, a szalała! Nawet TŻ zauważył, że jakby odżyła. Może te krople zaczęły już działać i nic jej nie przeszkadza, ani nic jej nie rozprasza. Biegała z kuchni do pokoju i z powrotem. Na parapet, na poduszkę, na ścianę, na parapet, na łóżko itp. Wszędzie jej było pełno. Aż miło jest mieć taką wariatkę w domu
Cycek doszedl juz do siebie i dzisiaj rano byly gonitwy, maz zaczal marudzic (bo ogladal treninig F1 i koty przeszkadzaly), jednak nie za glosno bo po wczorajszym milo bylo popatrzyc jak Cycek szaleje
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-14, 09:58   #3972
Mirell
Zakorzenienie
 
Avatar Mirell
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 945
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
Skuter tez sie wydzieral wiec znalazlam sposob na niego - zabawa, bardzo intensywan az padal (czasami i 1.5 godziny), potem szlismy do lazienki, dostawal papu a ja wychodzilam zamykajac drzwi. Wszystko mialam juz zorganizowane, w sensie po zamknieciu drzwi szlismy spac - zadnych halasow, bo jak slyszal ze jeszcze cos robimy to piszczal a tak zmeczony szedl spac i dopiero rano jak slyszal Cycka (ktory o 5 zaczynal mnie budzic zebym podala hrabiemu sniadanie) to zaczynal wycie, skutek tego taki ze do tej pory pamieta ze w lazience sie dostaje jedzenie, jak ide do lazienki leci za mna, dlatego mam w szafce jego suche jedzenie i zawsze mu troszke daje co ciekawe je tylko jak ja tam jestem, jak wychodze on tez
My robimy co wieczór to samo, zabawki interaktywne na kijach już mamy porozwalane od tego, jeszcze robimy tak żeby on to gonił wskakując na drapak (bardziej sie męczy) i bawimy się aż on dyszy jak pies po maratonie (my też mamy dość), ale... po 15min już chodzi jak nowy, a w środku nocy skakanie po wyrku od nowa, to jest na prawdę strasznie silny kot
Wgl wczoraj wieczorem nalał na laczki w łazience... Miałąm totalnie dość, taki dostał opiernicz że cały był sfochany (to rzadkie bo on sobie nigdy nic z nikogo nie robi), ale od rana już pujkanie o rękę, lizanie i przytulanie Na prawdę nasz związek jest wybuchowy, to koci przytualas i wredota w jednym, to nie typ kota sikającego pod siebie ze strachu bo mu człowiek fotel 5cm przesunął.
Zrobiłam swoją metodę - wymyłam tę część łazienki octem i jak wyschło rozsypałam tam jego chrupki. Mam nadzieję, że jak zacznie tam jeść to nie będzie szczał i wystarczy raz w tygodniu polać octem i dać tam chrupki.
Ocet mu śmierdzi ale parę chrupków już zjadł On nie leje nigdzie indziej (tylko to miejsce go zachęcało), więc mam nadzieję że to pomoże, zobaczymy...
Mirell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-14, 10:46   #3973
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Mirell Pokaż wiadomość
My robimy co wieczór to samo, zabawki interaktywne na kijach już mamy porozwalane od tego, jeszcze robimy tak żeby on to gonił wskakując na drapak (bardziej sie męczy) i bawimy się aż on dyszy jak pies po maratonie (my też mamy dość), ale... po 15min już chodzi jak nowy, a w środku nocy skakanie po wyrku od nowa, to jest na prawdę strasznie silny kot
Wgl wczoraj wieczorem nalał na laczki w łazience... Miałąm totalnie dość, taki dostał opiernicz że cały był sfochany (to rzadkie bo on sobie nigdy nic z nikogo nie robi), ale od rana już pujkanie o rękę, lizanie i przytulanie Na prawdę nasz związek jest wybuchowy, to koci przytualas i wredota w jednym, to nie typ kota sikającego pod siebie ze strachu bo mu człowiek fotel 5cm przesunął.
Zrobiłam swoją metodę - wymyłam tę część łazienki octem i jak wyschło rozsypałam tam jego chrupki. Mam nadzieję, że jak zacznie tam jeść to nie będzie szczał i wystarczy raz w tygodniu polać octem i dać tam chrupki.
Ocet mu śmierdzi ale parę chrupków już zjadł On nie leje nigdzie indziej (tylko to miejsce go zachęcało), więc mam nadzieję że to pomoże, zobaczymy...
piatka za pomyslowosc daj znac czy zadzialalo
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-14, 12:46   #3974
diablica071086
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 151
Dot.: Koty część II

Witam, cisezę się że moja tiga jest kochan co do kuwety ale czyszczenie 2-3 razy dziennie jest cięzkie jak się zwierzaka nie miało,
dzis przespała z nami cała noc napierw na brzuchu męża przynajmniej tak twierdzi a potem w moich nogach,
na weekend jedziemy do moich rodziców i kotke zawiozę do siostry żeby nie czuła się samotnie, mam nadzieje że im nic w pokoju nie zrobi,
a znacie jakiegoś dobrego wet we wrocławiu albo link do innego watku.
diablica071086 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-14, 22:14   #3975
agent
Przyczajenie
 
Avatar agent
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 4
Dot.: Koty część II

Dobry wieczór, przedstawiam kosmitę
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg aaaaa.jpg (35,4 KB, 16 załadowań)
__________________
alex. mów mi alex.
agent jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 08:36   #3976
donka_bez_ogonka
Wtajemniczenie
 
Avatar donka_bez_ogonka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: To tu, to tam. Wszędzie i nigdzie.
Wiadomości: 2 270
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez agent Pokaż wiadomość
Dobry wieczór, przedstawiam kosmitę
O matko- faktycznie jak kosmita Ale i tak uroczy
__________________
07.04.2012[*]-Kitty jest kocim aniołkiem za TM
http://www.youtube.com/watch?v=Be4XsIYKNvc
donka_bez_ogonka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 13:18   #3977
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Jedziemy za godzine do veta, Cycek znow wymiotowal, znow w trakcie jedzenia mokrego. Dzisiaj byl mniej wystraszony tym ale i tak po przyszedl do nas i sie myzial (!!!!!!). NIe ma goraczki, brzuszek miekki. Podejrzewamy ze ma podrazniony przelyk, moze wlos, moze cos innego. Suche je normalnie i wali piekne qupale.

Jak nie urok to .....
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 13:23   #3978
Mirell
Zakorzenienie
 
Avatar Mirell
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 945
Dot.: Koty część II

Za to Forint zaczął nas atakować - mam całe ręce podrapane.
Po konsultacji z vetem okazało się, że on nad nami dominuje, ma nas za nic. Te małe krople kupy co zostawiał, to nie choroba, a on pokazuje innym osobnikom w domu, że rządzi, niewdzięcznik robi to specjalnie . Tak samo z laniem po laczkach. On się rzuca na ręce nawet przy głaskaniu, z całą siłą wbija zęby i pazury, rzuca się też na nas jak idziemy i gryzie z agresją (to nie zabawa). Jedyna metoda to ponoć łapać go wtedy mocno za fałdy skóry na grzbiecie i potrząsając przywalać na ziemię. Innej rady nie ma, a jak to nie pomoże go zdetronizować to będzie trzeba odesłać go do teściowej na wieś bo już taki wredota z niego zostanie, a życie z takim kotem jest strasznie uciążliwe.
Normalnie mam ochotę go utłuc
Mirell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 13:34   #3979
marea
Wtajemniczenie
 
Avatar marea
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 458
Dot.: Koty część II

ehh współczucia Mirell mój kocur też jest diabeł, ale jest strachliwy no i z kotką wyżywają się na sobie, zawsze mi szkoda gdy w domu jest tylko jeden zwierzak, w większości się męczą, a koty w szczególności potrzebują ogrom stymulacji intelektualnej którą daje im obcowanie z innym zwierzakiem...nie myśleliście o drugim kocie do towarzystwa dla niego?

Edytowane przez marea
Czas edycji: 2011-10-15 o 13:36
marea jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 13:35   #3980
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Mirell Pokaż wiadomość
Za to Forint zaczął nas atakować - mam całe ręce podrapane.
Po konsultacji z vetem okazało się, że on nad nami dominuje, ma nas za nic. Te małe krople kupy co zostawiał, to nie choroba, a on pokazuje innym osobnikom w domu, że rządzi, niewdzięcznik robi to specjalnie . Tak samo z laniem po laczkach. On się rzuca na ręce nawet przy głaskaniu, z całą siłą wbija zęby i pazury, rzuca się też na nas jak idziemy i gryzie z agresją (to nie zabawa). Jedyna metoda to ponoć łapać go wtedy mocno za fałdy skóry na grzbiecie i potrząsając przywalać na ziemię. Innej rady nie ma, a jak to nie pomoże go zdetronizować to będzie trzeba odesłać go do teściowej na wieś bo już taki wredota z niego zostanie, a życie z takim kotem jest strasznie uciążliwe.
Normalnie mam ochotę go utłuc
przykro mi ze mialam racje, jednak jak sie zaprzesz to mozesz wygrac, takie jest zycie, u ludzi wystarczy pogadanka, u kotow sila, uzywaj wody pryskajac go gdy robi cos zle, sycz glosno i groznie a jak dalej robi swoje za kark (luzna skora na gornej czesci szyji) jedna reka i kladz na ziemi, trzymaj mocno pare minut (tak matka karci kotki, ale widzialam tez jak dorosle robily tak miedzy soba)

i tak dodam: zamkniecie za kare w lazience tez by sie przydalo, za kark i do lazienki, np na godzine, w tym czasie tv na full i nie ma ze boli, on nie jest glupi, za ktoryms razem zalapie
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 13:44   #3981
marea
Wtajemniczenie
 
Avatar marea
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 458
Dot.: Koty część II

Oglądałyście ten program, coś w stylu zaklinacz kotów !? w każdym z przypadków okazywało się że za problemami czy agresją kota stoi człowiek brak miłości i przywiązania, nieakceptowanie zwierzaka, bo w jakiś tam sposób nie spełnia oczekiwań, każdy kot ma inne potrzeby i trzeba je spełniać by ten był spokojniejszy i szcześliwszy...
Mirrel masz duży drapak w domu? miejsce które jest tylko kota i może on tam bez przeszkód się wyżywać? no ale zauważcie też że Forint jest po kastracji ledwo co, jest kotem dominującym dodatkowo, może to sytuacja przejściowa? ja tam wychodzę z założenia że z każdej sytuacji jets wyjście a problemy są po to by je rozwiązywać, i czasem sami je wyolbrzymiamy

Ehh, mój kocur właśnie jeździ po szybie balkonowej bo mucha jest za roletą mają drapak wielki przy oknie, żeby miały rozrywkę i widoczki

Edytowane przez marea
Czas edycji: 2011-10-15 o 13:45
marea jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 15:50   #3982
Mirell
Zakorzenienie
 
Avatar Mirell
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 945
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez marea Pokaż wiadomość
ehh współczucia Mirell mój kocur też jest diabeł, ale jest strachliwy no i z kotką wyżywają się na sobie, zawsze mi szkoda gdy w domu jest tylko jeden zwierzak, w większości się męczą, a koty w szczególności potrzebują ogrom stymulacji intelektualnej którą daje im obcowanie z innym zwierzakiem...nie myśleliście o drugim kocie do towarzystwa dla niego?
Nienienie,
w życiu nie drugi kot,
on sie nie nudzi bo ma w domu MULTUM zabawek, w dodatku my się z nim codziennie bawimy a po chwili on nadal broi. Jakby 2 mi tak latały to juz nie wyobrażam sobie.

Cytat:
Napisane przez Rybiorek Pokaż wiadomość
przykro mi ze mialam racje, jednak jak sie zaprzesz to mozesz wygrac, takie jest zycie, u ludzi wystarczy pogadanka, u kotow sila, uzywaj wody pryskajac go gdy robi cos zle, sycz glosno i groznie a jak dalej robi swoje za kark (luzna skora na gornej czesci szyji) jedna reka i kladz na ziemi, trzymaj mocno pare minut (tak matka karci kotki, ale widzialam tez jak dorosle robily tak miedzy soba)

i tak dodam: zamkniecie za kare w lazience tez by sie przydalo, za kark i do lazienki, np na godzine, w tym czasie tv na full i nie ma ze boli, on nie jest glupi, za ktoryms razem zalapie
No niestety, tu już nie ma patyczkowania, muszą wyjść ciężkie działa.
Woda na niego już nie działa.
O przed chwilą wszedł i rozłożył się bezczelnie na stole
Zgoniłam go i jak próbowałam złapać to z zębami do mnie, ale szybko za grzbiet i do podłogi - byście widziały jak cicho siedział. Trzymałam z pół minuty, pomrukiwał tylko i ani drgnął przyciśnięty do podłogi. Jak puściłam to zupełnie inna mina, inny kot, jakby ostrożniejszy i mniej pewny w swoim zachowaniu.
Trzeba będzie go trenować
Zastanawia mnie tylko, jak go skarcić, jak będzie znaczył kupą czy sikał? Też złapać i za grzbiet czy jak? To łapanie za grzbiet zawsze będzie działało, czy może mu się znudzic?

---------- Dopisano o 14:57 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

Cytat:
Napisane przez marea Pokaż wiadomość
Oglądałyście ten program, coś w stylu zaklinacz kotów !? w każdym z przypadków okazywało się że za problemami czy agresją kota stoi człowiek brak miłości i przywiązania, nieakceptowanie zwierzaka, bo w jakiś tam sposób nie spełnia oczekiwań, każdy kot ma inne potrzeby i trzeba je spełniać by ten był spokojniejszy i szcześliwszy...
Mirrel masz duży drapak w domu? miejsce które jest tylko kota i może on tam bez przeszkód się wyżywać? no ale zauważcie też że Forint jest po kastracji ledwo co, jest kotem dominującym dodatkowo, może to sytuacja przejściowa? ja tam wychodzę z założenia że z każdej sytuacji jets wyjście a problemy są po to by je rozwiązywać, i czasem sami je wyolbrzymiamy

Ehh, mój kocur właśnie jeździ po szybie balkonowej bo mucha jest za roletą mają drapak wielki przy oknie, żeby miały rozrywkę i widoczki
Tak, mamy drapak chociaż niewiele z niego korzysta, on jest typowym niskopodłogowcem, bardziej go cieszy możliwość biegania po podłodze i gonienia piłek niż wspinanie.
On właśnie był strasznie uwielbiany, pieszczony, aż mama mówiła że za bardzo pieszczocha zrobimy i sie przez to zrobi wredny choć w to nie wierzę to moze też jest ziarenko prawdy, zrobił sobie z nas personel do głaskania i sprzątania

---------- Dopisano o 16:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:57 ----------

Dziewczyny, a jak po 2-3 minutowym trzymaniu (po próbie gryzienia) za grzbiet przy podłodze on puszczony odwrócił się i syknął, to znaczy że za krótko trzymałam? Trzymać dopóki całkowicie się nie uspokoi? Bo jak go trzymam to on jakoś powarkuje i rusza nerwowo ogonem, chyba za krótko było, co?
W każdym razie jak syknął, to my z TŻ na niego syknęliśmy i wiał aż mu się nogi uginały, aż miło było popatrzeć na poskromioną bestię
Mirell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 16:27   #3983
honey999
Rozeznanie
 
Avatar honey999
 
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: LBW
Wiadomości: 833
Dot.: Koty część II

dziewczyny, moze wy pomozecie od 4 dni mam znaleziona mala kotke.., wczoraj kotka narobila do kuwety i troche obok, sprzatnelam, dzisiaj wyczyscilam na mokro dywan, roznicy specyfikami, gowienko z kuwety wyrzucone a smrod taki ze do pokoju nie wchodze od rana, wietrze i nic nie daje... boje sie ze gdzies narobila ale nie moge znalezc tego, w lozku za lozkiem, no nie ma a smierdzi tak ze neiw iem...
__________________
"Kiedy kłamstwo to za mało musi wystarczyć prawda..."
honey999 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 17:36   #3984
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

My juz po vecie, Cycek dostal jedzenie dla chorego i syrop - Zantac, mamy mu podawac strzykawka 3 razy dziennie, pierwsza proba poszla srednio, maz za plytko dal strzykawke, Cyc siedzial na tylu ze wszystkimi lapami do przodu i rozcapierzonymi pazurami, potem plus wszedzie

Cyc zrobil wrazenie na vetce (ona widziala go pierwszy raz), zauwazyla jego piekne oczy i wspaniale zachowanie, nawet zapytala skad go mamy bo nie wyglada na kota z ulicy ani z wygladu ani zachowania, krotko opowiedzialam jak z nami zostal i zaraz sobie przypomniala jak jej o Cycku opowiadalam jak szczepila Skutera

Na razie Cycek zjadl suche, mokre tylko dziabnal, wyglada ze ma obawy jesc mokre bo pamieta ze po nim wymiotowal

Mirell - chyba faktycznie musisz dluzej trzymac a wspolne sykanie z TZ to dobry pomysl, Forint musi czuc ze on nie jest panem domu tylko Wy
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 22:01   #3985
marea
Wtajemniczenie
 
Avatar marea
 
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Gdansk
Wiadomości: 2 458
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez Mirell Pokaż wiadomość


Dziewczyny, a jak po 2-3 minutowym trzymaniu (po próbie gryzienia) za grzbiet przy podłodze on puszczony odwrócił się i syknął, to znaczy że za krótko trzymałam? Trzymać dopóki całkowicie się nie uspokoi? Bo jak go trzymam to on jakoś powarkuje i rusza nerwowo ogonem, chyba za krótko było, co?
W każdym razie jak syknął, to my z TŻ na niego syknęliśmy i wiał aż mu się nogi uginały, aż miło było popatrzeć na poskromioną bestię
Uhm, jakoś nie mam przekonania do tej metody bo taka "agresja" skierowana w jego stronę może nasilić jego zachowania, no ale próbujcie i testujcie co na dziada podziała kot to nie pies, i niestety nie da się go wytrenować, bo koty to zupełnie inne zwierzęta i inaczej działają mam wrażenie że cierpliwością i zbliżeniem emocjonalnym z kotem można więcej zyskać. Czasami są takie egzemplarze, bardzo dominujące i nijak chcą się poddać nakazom innych
Czasem stosowałam tą metodę, jak już wytrzymać z młodym nie mogłam, ale to go jeszcze bardziej nakręcało, chwila spokoju, dla ściemy i potem wybuch szaleństwa, tyle że mój nigdy mnie nie ugryzł i nie podrapał ze złością ale w dzieciństwie miałam kotkę straszną choleryczkę, która pacała łapą i gryzła jak jej coś nie pasiło poprostu schodziliśmy jej z drogi
marea jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-15, 22:19   #3986
Mirell
Zakorzenienie
 
Avatar Mirell
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 4 945
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez marea Pokaż wiadomość
Uhm, jakoś nie mam przekonania do tej metody bo taka "agresja" skierowana w jego stronę może nasilić jego zachowania, no ale próbujcie i testujcie co na dziada podziała kot to nie pies, i niestety nie da się go wytrenować, bo koty to zupełnie inne zwierzęta i inaczej działają mam wrażenie że cierpliwością i zbliżeniem emocjonalnym z kotem można więcej zyskać. Czasami są takie egzemplarze, bardzo dominujące i nijak chcą się poddać nakazom innych
Czasem stosowałam tą metodę, jak już wytrzymać z młodym nie mogłam, ale to go jeszcze bardziej nakręcało, chwila spokoju, dla ściemy i potem wybuch szaleństwa, tyle że mój nigdy mnie nie ugryzł i nie podrapał ze złością ale w dzieciństwie miałam kotkę straszną choleryczkę, która pacała łapą i gryzła jak jej coś nie pasiło poprostu schodziliśmy jej z drogi
No tak polecają doświadczeni weterynarze To nie do końca agresja, tylko raczej symboliczne skarcenie.
Faktycznie pierwsze jego reakcje są takie, że 5min spokoju (ma taki jakby szok, że ktoś mu się postawił) a zaraz potem wariactwo z wściekłością, ale po zastosowaniu tego dzisiaj kilka razy, chyba podziałało. Do teraz siedział cicho, tam wstał tyle co do kuwety, coś zjeść, obszedł wszystko i dalej na fotel. To chyba działa, ale potrzeba czasu, bo naturalne, że z początku mu się to wielce nie podoba, no wyobraźcie sobie że nagle ktoś chce Wami zawładnąć Ale po kilku razach nadchodzi zwątpienie i jakby uznawanie że ta władza na prawdę jest wyższa, silniejsza.
Forint niech jest jaki jest, ale niech ma świadomość kto jest w hiererchii wyżej. I tego raczej da się kota nauczyć, to jak w naturze, gdzie koty niżej wiedzą które są wyżej, tylko trzeba go uświadomić

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:08 ----------

O a teraz Forint przyszedł leżeć mnie na kolana i najzwyczajniej daje sie głaskać, miziać, aż przymyka oczy tak się puja o rękę...
Bo on jest na prawdę fajowy z charakteru, ale trzeba go nauczyć czego nie wolno i kto tu rządzi
Mirell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-16, 10:01   #3987
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Unhappy Dot.: Koty część II


Dziewczyny, tragedia ....
Przyplątał się do mnie kociak z matką.
Kotkowi coś odgryzło całą tylną łapkę... Rana była świeża, zabrudzona...
Nie dał się złapać, podeszłam na ok. 6m to uciekł...
Jest dokarmiany, jest z nim kocica.
Wczoraj próbowaliśmy go złapać w "ślepy zaułek"... Okazało się, że przednią łapkę prawdopodobnie ma złamaną, lub zwichniętą... Tylnej nie ma ...
Chcę mu pomóc, ale nie wiem jak
Nie mam klatki, ucieka strasznie szybko, nie da się do niego podejść...
Szukam go dziś od rana, ale nigdzie go nie ma...
Cały czas o nim myślę...

Zaraz będę dzwonić jeszcze raz do TOZ, nie mogłam się dodzwonić... Czy nie odbierają, bo jest niedziela?
Powiedzcie mi, czy wet może go "postrzelić" głupim jasiem? Wiem, że głupie pytanie, bo raczej nie jest wyborowym strzelcem, a z 5m trudno w coś trafić ze pierwszym razem... Czy w ogóle coś takiego jest?
Mam nadzieję, że się w końcu odnajdzie u mnie gdzieś na podwórku i da się go jakoś złapać... Mogę nawet zapłacić za jego leczenie, nie mogłam patrzyć na tą małą bidę... Nawet mógłby u mnie zamieszkać, tylko jak go odnaleźć i złapać?
Idę szukać dalej...

Nie pouczajcie mnie proszę o sterylizacji, kastracji, kotach wychodzących, wszystko wiem, wszystko rozumiem, to nie mój kot, przyplątał się przedwczoraj chyba... Wszystkich kotów nie zbawię, ale naprawdę temu muszę jakoś pomóc, tylko jak??

EDIT: Złapałam. Jadę do weta. Trzymajcie kciuki ;(
__________________


Edytowane przez monika_sonia
Czas edycji: 2011-10-16 o 11:44
monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-10-16, 12:42   #3988
esfira
Zakorzenienie
 
Avatar esfira
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 002
Dot.: Koty część II

monika_sonia, to super,że udało się go złapać kociak bez łapki da sobie radę, jeśli jest młody to jest szansa, że się oswoi i da się mu znaleźć dom, trzymamy za was kciuki !
__________________
Wiedzę o świecie czerpię z forum Wizaż

Scandinavian Sleeping & Living
esfira jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-16, 14:08   #3989
monika_sonia
KOTerator
 
Avatar monika_sonia
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 7 344
Dot.: Koty część II

Wróciłam ... sama...

Złapaliśmy kota w siatkę na ryby, wsadziliśmy do kartonowego pudełka razem z tą siatką, zakleiliśmy taśmą i pojechaliśmy.

Była bardzo agresywna (to ona!). Potargała weterynarzowi rękawice. Została włożona do transportera i dostała "głupiego jasia". Weterynarz ją oglądnął dokładnie. Diagnoza: tylna lewa łapa do całkowitej amputacji, tylna prawa - prawdopodobnie martwica mięśni, przednia prawa - nie ma jednego palca, łapa prawdopodobnie złamana... Kotka ma tez prawdopodobnie teraz rujkę, być może jest ciężarna...

Kotka została w szpitalu. Jutro ma amputację i sterylizację, zostanie też odrobaczona i zaszczepiona. Przednia łapka musi być dokładnie oczyszczona i utrzymana w czystości, ale jeszcze nie wiadomo co z nią będzie.

Kotka prawdopodobnie będzie żyć. Będziemy o nią walczyć. W szpitalu ma zostać ok. 7-10 dni.

Rachunek mnie zabije...

Przygarnęłabym ją, ale boję się o moją Sonię. Kotce zrobimy badania w kierunku białaczki w odstępie kilku miesięcy i wtedy podejmę decyzję, czy będzie moja. Do tej pory na pewno znajdzie swoje miejsce u babci, ja muszę tylko pomóc ją zsocjalizować....

A póki co to może macie dla mnie jakiekolwiek rady? Nigdy nie miałam do czynienia z niepełnosprawnym kotem...

A i kotka ma ok. 6 miesięcy, jest biało-szara i ma śliczne niebieskie oczka. Chce żyć. Weterynarz powiedział, że to cud, że jeszcze żyje, i że uratowałam jej życie w ostatniej chwili.

Potrzebuję oderwać się od całej tej sytuacji, więc może macie jakieś propozycje imienia (choć ostateczną decyzję podejmie babcia - proszę o pomoc, bo jak nie, to dziadek chce, żeby była Maryśką).

EDIT: Zapomniałam jeszcze napisać, że prawdopodobnie wpadła we wnyki (tak się to chyba nazywa) lub też krzywdę zrobił jej człowiek np. łopatą...
Ale jestem już spokojna, że kotka jest w cieple, uśpiona, znieczulona, wiem gdzie jest i z kim, nie muszę się aż tak martwić jak od paru dni (jak ją złapać? co robić? czy będzie żyć? itp).
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg Zdjęcie-0347.jpg (109,4 KB, 52 załadowań)
__________________


Edytowane przez monika_sonia
Czas edycji: 2011-10-16 o 14:13
monika_sonia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2011-10-16, 14:22   #3990
Rybiorek
Zakorzenienie
 
Avatar Rybiorek
 
Zarejestrowany: 2010-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 7 537
Dot.: Koty część II

Cytat:
Napisane przez monika_sonia Pokaż wiadomość
Wróciłam ... sama...

Złapaliśmy kota w siatkę na ryby, wsadziliśmy do kartonowego pudełka razem z tą siatką, zakleiliśmy taśmą i pojechaliśmy.

Była bardzo agresywna (to ona!). Potargała weterynarzowi rękawice. Została włożona do transportera i dostała "głupiego jasia". Weterynarz ją oglądnął dokładnie. Diagnoza: tylna lewa łapa do całkowitej amputacji, tylna prawa - prawdopodobnie martwica mięśni, przednia prawa - nie ma jednego palca, łapa prawdopodobnie złamana... Kotka ma tez prawdopodobnie teraz rujkę, być może jest ciężarna...

Kotka została w szpitalu. Jutro ma amputację i sterylizację, zostanie też odrobaczona i zaszczepiona. Przednia łapka musi być dokładnie oczyszczona i utrzymana w czystości, ale jeszcze nie wiadomo co z nią będzie.

Kotka prawdopodobnie będzie żyć. Będziemy o nią walczyć. W szpitalu ma zostać ok. 7-10 dni.

Rachunek mnie zabije...

Przygarnęłabym ją, ale boję się o moją Sonię. Kotce zrobimy badania w kierunku białaczki w odstępie kilku miesięcy i wtedy podejmę decyzję, czy będzie moja. Do tej pory na pewno znajdzie swoje miejsce u babci, ja muszę tylko pomóc ją zsocjalizować....

A póki co to może macie dla mnie jakiekolwiek rady? Nigdy nie miałam do czynienia z niepełnosprawnym kotem...

A i kotka ma ok. 6 miesięcy, jest biało-szara i ma śliczne niebieskie oczka. Chce żyć. Weterynarz powiedział, że to cud, że jeszcze żyje, i że uratowałam jej życie w ostatniej chwili.

Potrzebuję oderwać się od całej tej sytuacji, więc może macie jakieś propozycje imienia (choć ostateczną decyzję podejmie babcia - proszę o pomoc, bo jak nie, to dziadek chce, żeby była Maryśką).

EDIT: Zapomniałam jeszcze napisać, że prawdopodobnie wpadła we wnyki (tak się to chyba nazywa) lub też krzywdę zrobił jej człowiek np. łopatą...
Ale jestem już spokojna, że kotka jest w cieple, uśpiona, znieczulona, wiem gdzie jest i z kim, nie muszę się aż tak martwić jak od paru dni (jak ją złapać? co robić? czy będzie żyć? itp).

Monika wielki szacunek za to co zrobilas

A kotka faktycznie sliczna, nie wiem czemu ale mnie przyszlo do glowy jedno imie - Milady (de Winter), to byla wlasnie taka agresywna kobieta, duzo przeszla i choc byla negatywna postacia w powiescie to zostala szpiegiem kardynala bo nie miala w sumie wyjscia po tym jak Atos uznal ze wyszla za niego nie z milosci a dla pieniedzy i chcial ja powiesic (zrobil to ale przezyla).
__________________
Fotograf wizerunkowy/biznesowy, portretowy i ślubny
Miłośniczka psiaków, kawy i naleśników
Moja praca i pasja
Blog fotografa
Poza pracą fotografa
Rybiorek jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Zwierzęta domowe - wiZOOż


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:54.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.