Śmieszne i irytujące sytuacje podczas jazdy środkami komunikacji miejską:]

[srubka]

Napisane przez Reniz

Ehhh, a ja właśnie dzisiaj musiałam wracać autobusem, no i stoję sobie na przystanku, podjeżdża mój MPK i akurat dokładnie tak zajechał, że przednie drzwi otworzyły się przede mną Robię krok na schodek, i nagle bęc, leże sobie jak długa Starsza pani chciała mnie wyprzedzić i podłożyła mi laskę pod nogi.... Pozbierałam się, pomógł mi w tym nawet kierowca i pytam się kobiety dlaczego to zrobiła a ona na mnie od ku..w i dziw..k, mnie wcięło bo babunia niepozorna a słownictwo jak z rynsztoku, wiec miły kierowca zaczął mnie "bronić", no to oberwał od babuni laską po głowie, a słów już nie przytoczę... Ostatecznie nadpobudliwa Pani została siłą wyprowadzona przez pasażerów i kierowcę z autobusu, a jak odjeżdżaliśmy to zaczęła laską okładać również autobus!!!
Dodam niechlubnie, że przygoda z podkładaniem laski przez starsze Panie nie jest mi obca, bo to już druga taka sytuacja w moim życiu...

co za baba wstretna!

Napisane przez Tamlin

Przejrzałaś mnie

ha wiedzialam

[Celestia]

Ja raz mialam taką sytuację, co mnie dosyć irytowała. W mpk usiadł obok mnie jakiś gosciu, na moje oko po 50tce, brudny, zapity i śmierdzący. Trzymałam zatkany nos, bo nie dało się ścierpieć. Miał ze sobą siatkę rzodkiewek, dodam, ze nie umytych. Jedziemy w najlepsze, on ciapie je tak, ze nie mogłam wytrzymać. W pewnym momencie spojrzał sie na mnie z politowaniem, wyciaga nadgryzioną rzodkiewkę i mowi tak "dziecko, widzę, ze jesteś jakaś niedożywiona, chcesz rzodkiewę?"

[Clarissa:)]

Napisane przez aguna

kolezanka opowiadala mi taka historie z autobusu

paru chlopakow ( moze wiecej niz paru ) z liceum jechalo akurat autobusem i wymyslili sobie taka "zabawe" na kazdym przystanku pchali sie na jedne dzwi robiac sztuczny tlok, przykladali twarze do okien a jak kierowca otwieral drzwi na przystanku to wypadali z autobusu i do ludzi chcacych wejsc krzyczeli "komplet, komplet" ludzie zdesperowani szybko biegli do drugiego wejscia. wyobrazcie sobie ich miny jak wsiedli a ich oczom ukazal sie na wpol pusty autobus ;d

[aagnesska22]

Napisane przez Celestia

Ja raz mialam taką sytuację, co mnie dosyć irytowała. W mpk usiadł obok mnie jakiś gosciu, na moje oko po 50tce, brudny, zapity i śmierdzący. Trzymałam zatkany nos, bo nie dało się ścierpieć. Miał ze sobą siatkę rzodkiewek, dodam, ze nie umytych. Jedziemy w najlepsze, on ciapie je tak, ze nie mogłam wytrzymać. W pewnym momencie spojrzał sie na mnie z politowaniem, wyciaga nadgryzioną rzodkiewkę i mowi tak "dziecko, widzę, ze jesteś jakaś niedożywiona, chcesz rzodkiewę?"

co za cham!!!

[Ciarra]

ja ostatnio jechalam pewna linia autobusowa z warszawy...nie bylo w autokarze toalety a to 5/6 godz jazdy

pewnien niezbyt ladnie pachnacy pan na siedzeniu za mna wypil 10 piw (liczylam otwarcia puszek ) i nie wysiadl na zadnym przystanku...wole niewiedziec gdzie sie zalatwial...

[sandrina]

ja również jechałam ostatnio autobusem z panami "po spożyciu" i tak głośno rozmawiali, że chyba na zewnątrz autobusu było ich słychać..nikt im uwagi nie zwrócił bo poza tym zachowywali się spokojnie a ich dialogi były przekomiczne, np.
- Leon wiesz co....ja to ci powiem coś...ja to jestem PICASSO
- Paweł Ty?! Picasso?...hehe....Ty nie jesteś Picasso , Ty jesteś RembranDt

a co do irytujących sytuacji...nie znoszę jak siedzi obok mnie ktoś i piłuje sobie paznokcie...no po prostu od razu robi mi się niedobrze..jakby nie można tego w domu zrobić...wrrr

[Flofferek]

Napisane przez sandrina

a co do irytujących sytuacji...nie znoszę jak siedzi obok mnie ktoś i piłuje sobie paznokcie...no po prostu od razu robi mi się niedobrze..jakby nie można tego w domu zrobić...wrrr

to ostatnio siadła na przeciwko mnie dziewczyna, ok. 23 lat, w sumie zadbana, wszystko spoko, ale przez 20 min. jazdy obgryzała skórki przy paznokciach.. myślałam, ze zwymiotuję, bo nie lubię tego, a inna sprawa, ze było dużo ludzi dookoła, okno zamalowane, więc jedyny widok na świat był do przodu, ale oczywiście mój wzrok musiał momentami uciekać na to obgryzanie :/

[Renatka_2108]

Mój tż jako `dowcipniś` byl w Holandi (holenderskiego nie zna, angielskiego tez nie) jedzie w autobusie i robili sobie zarty z ludzi, dzwonil mu telefon (tzn udawal ze dzwoni) i biegnie do jakiegos murzyna i daje mu ten telefon i krzyczy ze to do niego
Murzyn biedny bierze telefon a tam nic, ani polaczenia ani nic. Wyobrazcie sobie jego mine Nie widzialam tego, slyszalam od kolegi

Kolega nam opowiadał jak zrobili sobie zarty z ludzi jadacych w miejskim autobusie. Zaczeli gadac do kasownika ze prosza o pizze na tym i tym przystanku a wczesniej byli umowieni z kolega ze im a pizze dostarczy Wyobrazcie sobie mine ludzi ktorzy widzieli ta sytuacje



---------- Dopisano o 17:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

Napisane przez stricte

moja tramwajowa przygoda we Wrocławiu:
jechałam tramwajem sama na spotkanie z koleżanką,
godzina ok 12:00, w pewnym momencie do tramwaju wsiadły 3 osoby - kobieta i dwóch mężczyzn, wszyscy byli 'lekko wstawieni'.
W tramwaju w szybach były wstawione obrazki ( takie półprzezroczyste, nie wiem jak sie to fachowo nazywa). Na obrazkach były: Doda, Edyta Górniak, Liszowska i nie pamiętam kto, w każdym razie było ich sporo.
W pewnym momencie jeden z 'trójki' zaczął śpiewać, klaskać i chyba mu sie wkręciło, że będzie rozkręcać towarzystwo w tramwaju.
I tak przez dłuższy czas nikt nie zwracał na niego uwagi, gdy nagle dosłownie rzucił się na jakąś kobietę, która siedziała przy oknie, na którym była podobizna Górniakowej, zaczął gładzic 'Edytę' po nodze i krzyczał, że całkiem niezła sztuka.
Po chwili ujrzał podobiznę Dody i to samo, biegł przez cały tramwaj wiedziony pragnieniem by dotknąć ' jego byłą suczkę - Dodę'-jak to określił.

Heh ja z Dodą widzialam inna sytuacje ;] tez byl jej plakat czy cos tego typu w autobusie, siedza koledzy i mowia
1: ja to by szło brac, nie szkodzi ze ma sztuczne cycki
2: no co ty?? ona mi ostatnio z łózka uciekla!! (i wielkie oburzenie)

myslalam ze padne

[illuvies]

Napisane przez nenowka152900

jechaliśmy ze znajomymi na Sylwestrza autobusem mpk na obrzeża miasta. autobus pełen ludzi w wieku ok 20 lat w baaardzo zabawowo piwnym nastoju. nagle typ drze się na pół autobusu że mu się chce siku po czym bierze butelkę piwa i idzie do kierowcy i pyta czy za piwko by na niego nie poczekał on się wysika na przystanku. i mieliśmy przymusową przerwę bo kierowca się skusił

OMG, myślałam że ta butelka to po piwie była, i że zagrozi kierowcy że jak się nie zatrzyma to...

[KochamMichasia]

Przeczytałam od dechy do dechu.
O Boziu, ale miałam polewki

[kasiulecka89]

hmm może dorzucę coś od siebie
jechałam kiedyś z kumpelą tramwajem i stanęłyśmy sobie z tyłu, trzymamy się tych rurek :P no i gadamy, normalka; motorniczy gadał przez telefon :/ i w pewnym momencie bardzo ostro zahamował.. ludzie zdążyli się czegoś złapać, utrzymać, ale moja koleżanka nie dała rady i poleciała do przodu... na początku przerażenie, bo z końca tramawaju wylądowała prz środkowych drzwiach, w dodatku na wózku dziecięcym, a raczej jego kołach. Gdyby nie wózek, może motorniczego by mogła z dołu oglądać przez całą drogę jakieś piruety, w końcu na czworaka leciała wstała, opierniczyła motorniczego (ten nawet nie przeprosił), otrzepała sie wściekła jak osa.. ale potem sytuacja zaczęła nas bawić i ze śmiechhu nie mogłyśmy wytrzymać, miałyśmy bekę niezła hehe ojj piękne to było :P

[Dorota 71]

Jakieś dwa lata temu spotkałam się z pewną sytuacją.

Do tramwaju wsiadła starsza pani z dzieckiem (wnukiem)
Młody mężczyzna ustąpił jej miejsca, a ona na to miejsce posadziła dziecko.
Ktoś zwrócił uwagę, że to ona miała usiąść, ale dziecko za chiny nie chciało zejść i strasznie się darło, więc babcia odpóściła.
I powiedziała, że dziecko jest bezstresowo chowane i może robić co chce.
Na to ten młody mężczyzna wyjął z buzi gumę do żucia i przykleił babci na czoło mówiąc, że też był chowany bezstresowo.
Ludzie w tramwaju pękali ze śmiechu i bili brawo.

[aguna]

Napisane przez Dorota 71

Jakieś dwa lata temu spotkałam się z pewną sytuacją.

Do tramwaju wsiadła starsza pani z dzieckiem (wnukiem)
Młody mężczyzna ustąpił jej miejsca, a ona na to miejsce posadziła dziecko.
Ktoś zwrócił uwagę, że to ona miała usiąść, ale dziecko za chiny nie chciało zejść i strasznie się darło, więc babcia odpóściła.
I powiedziała, że dziecko jest bezstresowo chowane i może robić co chce.
Na to ten młody mężczyzna wyjął z buzi gumę do żucia i przykleił babci na czoło mówiąc, że też był chowany bezstresowo.
Ludzie w tramwaju pękali ze śmiechu i bili brawo.

znam to historie wiec albo to "plotka" albo rozpowszechnila sie po calej Polsce ;p

[ola_108]

Napisane przez Dorota 71

Jakieś dwa lata temu spotkałam się z pewną sytuacją.

Do tramwaju wsiadła starsza pani z dzieckiem (wnukiem)
Młody mężczyzna ustąpił jej miejsca, a ona na to miejsce posadziła dziecko.
Ktoś zwrócił uwagę, że to ona miała usiąść, ale dziecko za chiny nie chciało zejść i strasznie się darło, więc babcia odpóściła.
I powiedziała, że dziecko jest bezstresowo chowane i może robić co chce.
Na to ten młody mężczyzna wyjął z buzi gumę do żucia i przykleił babci na czoło mówiąc, że też był chowany bezstresowo.
Ludzie w tramwaju pękali ze śmiechu i bili brawo.

urban legend

ostatnio kolezanka wracała zapchanym autobusem z warszawy do lublina. jakaś ukrainka miala ciężką torbę, a nie załapała się na miejsce siedzące, więc wrzuciła koleżance na kolana te torbe . kolezanka zdziwiona mowi, że moze pani położyć ją na podłodze, a ta jej odpowiada, że podłoga jest brudna, a jej nic nie bedzie, jak potrzyma torbę na kolanach... koleżanka nic nie odpowiedziała, ale w polowie drogi kobieta zaczeła grzebac w torbie (oczywiscie szturchająć kolezankę), wyciągneła kiełbasę i keczup i chlapneła jej keczupem na płaszcz.... Hm, niby nie było to specjalnie, ale mogła to przewidzieć...

[illuvies]

Uh, ja bym się nie dała. Trudno, najwyżej by była awantura, ale skoro kobiecina chce wieźć jakieś torby, niech sobie je sama trzyma na kolanach. Albo na głowie.

[srubka]

Napisane przez ola_108

urban legend

ostatnio kolezanka wracała zapchanym autobusem z warszawy do lublina. jakaś ukrainka miala ciężką torbę, a nie załapała się na miejsce siedzące, więc wrzuciła koleżance na kolana te torbe . kolezanka zdziwiona mowi, że moze pani położyć ją na podłodze, a ta jej odpowiada, że podłoga jest brudna, a jej nic nie bedzie, jak potrzyma torbę na kolanach... koleżanka nic nie odpowiedziała, ale w polowie drogi kobieta zaczeła grzebac w torbie (oczywiscie szturchająć kolezankę), wyciągneła kiełbasę i keczup i chlapneła jej keczupem na płaszcz.... Hm, niby nie było to specjalnie, ale mogła to przewidzieć...

jakby mi ktos rzucil torbe na kolana zebym trzymala, to bym odrzucila ja na podloge, i niech mnie w (_:_) pocaluje
ze tez twoja kolezanka nic nie zrobila tylko potulnie torbe trzymala

[KochamMichasia]

Napisane przez ola_108

urban legend

ostatnio kolezanka wracała zapchanym autobusem z warszawy do lublina. jakaś ukrainka miala ciężką torbę, a nie załapała się na miejsce siedzące, więc wrzuciła koleżance na kolana te torbe . kolezanka zdziwiona mowi, że moze pani położyć ją na podłodze, a ta jej odpowiada, że podłoga jest brudna, a jej nic nie bedzie, jak potrzyma torbę na kolanach... koleżanka nic nie odpowiedziała, ale w polowie drogi kobieta zaczeła grzebac w torbie (oczywiscie szturchająć kolezankę), wyciągneła kiełbasę i keczup i chlapneła jej keczupem na płaszcz.... Hm, niby nie było to specjalnie, ale mogła to przewidzieć...

to jakaś dziwna ta Twoja koleżanka jak pozwoliła na to...

[Aggie125]

Ja też bym się nie zgodziła na trzymanie cudej torby na kolanach

Czasem jak jeżdże autobusem z lotniska, to połowa siedzeń zajęta jest przez bagaże. Jaśnie państwo siedzi na jednym siedzeniu, ale bagazy nie łaska postawić na podłodze. Kiedyś wracałam po półdniowym locie z przesiadką, więc byłam zmęczona jak licho (wstałam bladym świtem) i oczywiście połowa miejsc zajęta była przez plecaki, walizki, itp. Sama miałam mała walizeczkę, poprosiłam więc właściciela aby zdjął walizkę, bo chciałam usiąść. On zaczął wydziwiać, że nie ma miejsca, itp. Wściekłam się, jednym ruchem zdjęłam walizkę z siedzenia, postawiłam mu ja na podłodze i powiedziałam "Guzik prawda, miejsce jest". I usiadlam. Faceta zamurowało, ale nic nie powiedział. Pewnie, ja będę stac, a walizeczka jechac na siedzeniu...

[201604200942]

Napisane przez Aggie125

Ja też bym się nie zgodziła na trzymanie cudej torby na kolanach

Czasem jak jeżdże autobusem z lotniska, to połowa siedzeń zajęta jest przez bagaże. Jaśnie państwo siedzi na jednym siedzeniu, ale bagazy nie łaska postawić na podłodze. Kiedyś wracałam po półdniowym locie z przesiadką, więc byłam zmęczona jak licho (wstałam bladym świtem) i oczywiście połowa miejsc zajęta była przez plecaki, walizki, itp. Sama miałam mała walizeczkę, poprosiłam więc właściciela aby zdjął walizkę, bo chciałam usiąść. On zaczął wydziwiać, że nie ma miejsca, itp. Wściekłam się, jednym ruchem zdjęłam walizkę z siedzenia, postawiłam mu ja na podłodze i powiedziałam "Guzik prawda, miejsce jest". I usiadlam. Faceta zamurowało, ale nic nie powiedział. Pewnie, ja będę stac, a walizeczka jechac na siedzeniu...

mnie tez bardzo denerwuje jak ktoś kładzie sobie plecak na siedzenie.
Często tak jest, gdy wracam ze szkoły. Tłok w autobusie ogromny, ale nikt nie może usiąść, bo ktoś sobie trzyma plecak na siedzeniu, bo nie chce, żeby ktoś nieznajomy/nielubiany usiadł na tym miejscu.

[Kasiarzynek]

Napisane przez sandrina

a co do irytujących sytuacji...nie znoszę jak siedzi obok mnie ktoś i piłuje sobie paznokcie...no po prostu od razu robi mi się niedobrze..jakby nie można tego w domu zrobić...wrrr

A co powiesz na obgryzanie skórek czy paznokci przez babkę koło 60? Siedzącej siedzenie obok?

No i kolejna sytuacja w stylu - cały autobus wolny, a które miejsce upatrzyła sobie babcia z laska? Koło mnie.

Ostatnio nic mnie tak nie wnerwia jak tłumek na przystanku przy drzwiach, który nie pozwala nikomu wysiąść.
Albo wsiada, kiedy człowiek jeszcze nie zdążył postawić nogi na chodniku.

[groszek75]

a mnie denerwuje jak ktos kaszle na caly tramwaj i nie zatyka ust

[sandrina]

Napisane przez Kasiarzynek

A co powiesz na obgryzanie skórek czy paznokci przez babkę koło 60? Siedzącej siedzenie obok?

Napisane przez Kasiarzynek

Ostatnio nic mnie tak nie wnerwia jak tłumek na przystanku przy drzwiach, który nie pozwala nikomu wysiąść.
Albo wsiada, kiedy człowiek jeszcze nie zdążył postawić nogi na chodniku.

to już jest klasyka
mnie jeszcze wkurzają osoby które stają zwykle koło kasowników i nie chcą się ruszyć dalej i trzeba się koło nich przeciskać raz- żeby skasować bilet i dwa-żeby przejść dalej wrrr
ja nie wiem czy tam się naprawde im wygodniej stoi niż w innej części autobusu?

[Marbella85]

Miałam dziś ciekawą sytuację nie w środku komunikacji miejskiej ale na przystanku autobusowym więc myslę, że do tematu pasuje. Stałam sobie na przystanku autobusowym a dokładnie we wiacie, wybrałam sobie miejsce tak w rogu tej wiaty, wokół mnie było sporo miejsca i właściwie każdy kto przyszedł na przystanek się pod nią zmieścił. No i przyszła na przystanek pani ok 65 letnia z wielkim brzuchem i akurat upatrzyła sobie w którym stałam jak się później okazało. Pani zaczęła zmierzać w moim kierunku jakoś tak groźnie na mnie patrząć, ale ja nic. Podeszła jeszcze bliżej z tym samym spojrzeniem a ja nadal nic. W końcu podeszła tak blisko, że popchnęła mnie swoim brzuchem, a jej twarz była jakieś 15 cm od mojej. W tym momencie trochę się przestraszyłam, no bo w końcu nie wiadomo może to jakaś wariatka i wyszłam spod wiaty, a pani hop od razu zajęła moje miejsce. Obejrzałam się a ona się uśmiechnęła złośliwym uśmieszkiem i tryumfalnie na mnie spojrzała. Co za babsztyl wredny Teraz żałuję, że nie zapytałam jej jak do mnie podeszła czy może ma jakiś problem, że tak się zbliża i dziwnie patrzy, odpuściłaby nie spodziewając się takiej reakcji z mojej strony.
Niektóre babsztyle nie mają za grosz ogłady.

[alkaxy]

Napisane przez Aggie125

Ja też bym się nie zgodziła na trzymanie cudej torby na kolanach

Czasem jak jeżdże autobusem z lotniska, to połowa siedzeń zajęta jest przez bagaże. Jaśnie państwo siedzi na jednym siedzeniu, ale bagazy nie łaska postawić na podłodze. Kiedyś wracałam po półdniowym locie z przesiadką, więc byłam zmęczona jak licho (wstałam bladym świtem) i oczywiście połowa miejsc zajęta była przez plecaki, walizki, itp. Sama miałam mała walizeczkę, poprosiłam więc właściciela aby zdjął walizkę, bo chciałam usiąść. On zaczął wydziwiać, że nie ma miejsca, itp. Wściekłam się, jednym ruchem zdjęłam walizkę z siedzenia, postawiłam mu ja na podłodze i powiedziałam "Guzik prawda, miejsce jest". I usiadlam. Faceta zamurowało, ale nic nie powiedział. Pewnie, ja będę stac, a walizeczka jechac na siedzeniu...

Ostatnio zauważyłam, że dużo osób robi tak też w pkp. Ludzie stoją na korytarzu, a w przedziele dziewczyny pozajmowały po 2 miescja bo mają ciężkie bagaże i nie będą na 1,5 h wkładały ich na półki

[Vegusia]

Napisane przez sandrina

to już jest klasyka
mnie jeszcze wkurzają osoby które stają zwykle koło kasowników i nie chcą się ruszyć dalej i trzeba się koło nich przeciskać raz- żeby skasować bilet i dwa-żeby przejść dalej wrrr
ja nie wiem czy tam się naprawde im wygodniej stoi niż w innej części autobusu?

W moim mieście kasowniki w niektórych autobusach są umieszczone tuz przy wejściu...Wygląda to mniej więcej tak, że jeśli chcesz wygodnie skasować bilet (tzn. bez dziwnych wygibasów), to powinnaś stanąć dokładnie na schodku i tym sposobem tamujesz cały ruch i nie dajesz nikomu wsiąść

[balsam_do_ciala]

Autobusy świetna sprawa, juz co prawda nie jezdze nimi za duzo, ale uwielbialam nimi jezdzic, czesto spotykalo mnie w nich cos ciekawego...

raz spotkalam np ekshibicjoniste (juz to kiedys pisalam w jakims watku) - to akurat nie było miłe, chociaz teraz sie z tego smieje w zatłoczonym autobusie koles doslownie na przeciwko mnie rozpioł rozporek i zaczoł machać interesem mnie zatkało a kumpela obok obgryzała rurkę ze śmiechu, wogole sie nie speszyl zapioł rozporek i na przystanku wysiadł

raz sama nabawiłam się niezłego wstydu.
wracałam ze szkoły z kolezankami, wsiadłysmy do autobusu (pamietam zima była i straszna chlapa) kolezanki usiadly w miejscu gdzie nie miały przed soba zadnej poreczy, a ja stanełam przed nimi oparta o szybe rece w kieszeni! zaczełam sie nabijac z nich, ze gdyby autobus zachamował lezałyby jak długie przed moimi nogami... no tyle co to powiedziałam autobus zahamował gwałtownie a ja nie zdarzylam wyjac rak z kieszeni by chwycic sie czegokolwiek.. poleciałam na plecy, uderzając głową w jakaś metalową skrzynke, w miedzy czasie jakis chłopak chciał mnie złapać i jak juz wstałam popłakana ze śmiechu, cała uwalona z tej chlapy usłyszałam od niego "trzeba sie było nie pchać" chociaz w rzeczywistosci powiedział "trzeba było się mnie złapać" skrzyczałam go strasznie a pozniej przepraszałam, smialysmy sie tak glosno ze wracajac do domu mama slyszala nas przez zamkniete okno, a mina ludzi w autobusie jak wstalam kazdy chcial zachowac powage ale ze smichu chowali sie za siedzenia

raz tez siedzialam na przeciwko drzwi i do autobusu wpadla starsza babcia, z tym ze wpadla nie w pore bo akurat sie drzwi zamykaly no i tak bokiem babcie przycisnelo troche, babcia zaczeła krzyczeć umierooooooooooooom umierommmmmmmmm pomocy!! ludzie ciagneli te drzwi bo mysleli ze faktycznie umiera, ze cos jej sie stalo... jak w koncu drzwi sie otwarły babcie posadzili na krzesle, babcia sobie odsapła glosno stwierdzila... jo myślałach że mi ze zmynczenio, że tak leciałach serce wysiadło a to ino te pierzynskie drzwi mje przycisły... wszyscy jak jeden parsklismy smiechem, babcia zadowolona ze to nie serce jechala usmiechajac sie...

[ankasz]

Napisane przez balsam_do_ciala

raz tez siedzialam na przeciwko drzwi i do autobusu wpadla starsza babcia, z tym ze wpadla nie w pore bo akurat sie drzwi zamykaly no i tak bokiem babcie przycisnelo troche, babcia zaczeła krzyczeć umierooooooooooooom umierommmmmmmmm pomocy!! ludzie ciagneli te drzwi bo mysleli ze faktycznie umiera, ze cos jej sie stalo... jak w koncu drzwi sie otwarły babcie posadzili na krzesle, babcia sobie odsapła glosno stwierdzila... jo myślałach że mi ze zmynczenio, że tak leciałach serce wysiadło a to ino te pierzynskie drzwi mje przycisły... wszyscy jak jeden parsklismy smiechem, babcia zadowolona ze to nie serce jechala usmiechajac sie...

hahahhhaa : hahaha:

[Foka29]

Dorzucę pozytywny akcent.
Dawno temu, jeszcze na studiach jechałam tramwajem na egzamin.
Egzamin miał być ciężki, ja byłm strasznie zmęczona bo raz, ze to już końcówka sesji, dwa, że jeszcze głupio w nocy usiłowałam się uczyć.
Musiałam wyglądać jak zombie, bo na mój widok z przerażeniem podniosła się pani: lat na oko 80 z laską i powiedziała żebym usiadła. Zrobiło mi się strasznie głupio i odmówiłam. Na to pani (okazała się całkiem krzepka) złapała mnie mocno za ramiona i usadziła niemalże przemocą.

[sandrina]

zasłyszane...
Do autobusu wsiada starsza kobieta i kobieta w ciąży. Czarnoskóry mężczyzna ustępuje miejsca kobiecie w ciąży, na co babcia do niego:
"Nie wiem jak u was w Afryce, ale u nas w Polsce to się ustępuje miejsca starszym"
na co on jej odpowiedział
"Nie wiem jak u was w Polsce, ale u nas w Afryce to takich starych jak Pani to się już zjada"
wymiana zdań była na tyle głośna, że wszyscy pasażerowie słyszeli i podobno nikt łącznie z kierowcą nie mógł się od śmiechu powstrzymać, a babcia wysiadła na następnym przystanku

historia opowiedziana mi przez mojego TŻ-ta, a jemu przez koleżankę (była świadkiem całego zdarzenia,Murzyn to jej dobry kolega i wcale z Afryki nie pochodzi)...
strasznie mnie rozbawiła ta opowieść, tylko zastanawiam się ile w niej prawdy

[Afra86]

Napisane przez alkaxy

Ostatnio zauważyłam, że dużo osób robi tak też w pkp. Ludzie stoją na korytarzu, a w przedziele dziewczyny pozajmowały po 2 miescja bo mają ciężkie bagaże i nie będą na 1,5 h wkładały ich na półki

Trzeba było na początku się zapytać, czy wykupiły bilety na te miejsca. Jeśli nie, to mogłaś poprosić o zdjęcie tych rzeczy z siedzenia, bo chcesz usiąść . Jeśli by się kłóciły, wystarczy pójść do kierownika pociągu . Strasznie mnie wkurza takie chamstwo ;/ Człowiek ma stać, a walizka siedzieć