Fantazje na forum:)

[lemoorka]

Napisane przez Fresa

Ja też mam dobrą pamięć .
Zwłaszcza do tego,co ktoś pisze .

Pamiętam tą reklamę -fajna była i rzeczywiście do tematu pasuje .
Fantazja+pieniądze .

A reklama była o tym:
Zajeżdża "dziadek" pod stację benzynową/zatankował i poszedł zapłacić.
W tym czasie "babcia" siedzi w samochodzi-a "młody" poptrząsał samochodzem z "babcią" w środku-"babcia" siedzi wystraszona.

Nadchodzi "dziadek" ,a "młody" do niego - "trzeba mieć fantazję dziadku"
Na to dziadek - "trzeba mieć fantazję i pieniądze ,synku" .

Dzieki- wniosek z tego taki mam słaba pamiec, ale reklama była z 8 lat temu, jak nie więcej .....

[Aeterna]

Gdy mi się chce pokłamać, to mi wizaż nie wierzy.
Nie rozumiem czemu, skoro i tak właściwie najczęściej o sobie niczego nie piszę, a ino się ogólnie wymądrzam.

[syntagma]

Niektorzy fantazjuja tez w realnym zyciu: jacy to sa oczytani, maja talent do jezykow, swietni z przedmiotow scislych, sa inteligentni i maja wielkie powodzenie u plci przeciwnej W necie to im sie pewnie tylko wzmacnia. To jest dopiero cos.

Ja nie wiem czy oni nie zdaja sobie sprawy, ze rzeczywistosc nie jest tak rozowa? czy to wpojone od dziecka przez rodzicow: "zosia jestes najladniejsza, najlepsza i najmadrzejsza. Dzieci inne sie z Ciebie smieja bo zazdroszcza". To nic, ze Zosia jest malym nierozgarnietym brzydkim kaczatkiem z krzywymi zebami i odstajacymi uszami. Ale wyrasta w przekonaniu, ze jest tytanem intelektu, piekna jak J.Lo i sie z tym obnosi.

[Fresa]

Napisane przez lemoorka

Dzieki- wniosek z tego taki mam słaba pamiec, ale reklama była z 8 lat temu, jak nie więcej .....

Nie ma sprawy-służę moją memory -reklama była fajna,to mi w pamięć zapadła .

Napisane przez Aeterna

Nie rozumiem czemu, skoro i tak właściwie najczęściej o sobie niczego nie piszę, a ino się ogólnie wymądrzam.

Hmmm.
Coś/tam-coś/tam o sobie popisałaś .

Ale fakt-więcej się wymądrasz .

[izia17]

Czy mi się zdaje czy tylko ja się przyznałam do fantazjowania?

no pięknie..

[Aeterna]

Jak śmiałaś nie zaprzeczyć.

Aaa, już kumam, na pewno właśnie zafantazjowałaś.

[rambo]

Napisane przez Luba

Ale jesli ktos (powiedzmy) zadomawia się na wizażu (czy gdzie indziej)... I wymysla sobie życie to mnie to zastanawia...
Bo po pierwsze: zwykle gdzies tam, w któryms momencie (nawet drobiazg to moze być) wsypuje się, bo zeznania przestaja sie zgadzać. I wstyd...
A po drugie: takie wymyslone zycie, moze i jest lepsze niż to prawdziwe życie... Ale nie jest moje... Więc o czym tu mówić? Jak pomysleć, że ktos tam (na wizażu, przykładowo) mnie lubi, jesli to nieprawda? Jesli to nie ja? Tylko ktos kim chciałbym być?
Bez sensu. Jesli ktoś ma mnie lubić czy też nie lubic to niech to przynajmniej będę ja... A nie wymyslona przeze mnie postać, której przygodami dwóch ludzi moznyby obdzielic, która pieknością i mądrościa przewyższa wiekszość ludności ziemi... Itd.

Ale tak naprawdę, chcemy czy nie i tak nie lubimy (jeśli już lubimy ) w naszym kochanym internecie konkretnych osób.
Tak naprawdę to lubimy jakiś tam obrazek (o ile ktoś ma avatar), kilka literek w nicku, i miliony literek tworzące często tysiące wypowiedzi.
No i cechy charakteru wypływające z tych wypowiedzi. A nie możemy ich być pewni i tak w żaden sposób.

Mi tam nie przeszkadza, że ktoś będzie Miss World - o ile bytność w świecie tej miss, jej obeznanie, pieniądze i kontakty nie będą zakłócać komunikacji ze zwykłą szaro-burą w porywach do brunatnej - mną

A i tak (i nie próbujcie mi wmówić, że nie - bo nie uwierzę ) "jesteśmy" w necie bardziej idealni niż naprawdę.
Siłą woli.

[syntagma]

Napisane przez rambo

A i tak (i nie próbujcie mi wmówić, że nie - bo nie uwierzę ) "jesteśmy" w necie bardziej idealni niż naprawdę.
Siłą woli.

No, w internecie nie rzucam bluzgami na prawo i lewo. Na zywo to roznie ze mna bywa

[Aeterna]

Napisane przez syntagma

No, w internecie nie rzucam bluzgami na prawo i lewo. Na zywo to roznie ze mna bywa

A ja mam już coś nieteges; jakąś odmianę wizazicy - złapałam się na tym, że gdy się kłócę, to wyjeżdżam sobie z tekstem: z całym szacunkiem...

[Luba]

Napisane przez rambo

Ale tak naprawdę, chcemy czy nie i tak nie lubimy (jeśli już lubimy ) w naszym kochanym internecie konkretnych osób.
Tak naprawdę to lubimy jakiś tam obrazek (o ile ktoś ma avatar), kilka literek w nicku, i miliony literek tworzące często tysiące wypowiedzi.
No i cechy charakteru wypływające z tych wypowiedzi. A nie możemy ich być pewni i tak w żaden sposób.

Mi tam nie przeszkadza, że ktoś będzie Miss World - o ile bytność w świecie tej miss, jej obeznanie, pieniądze i kontakty nie będą zakłócać komunikacji ze zwykłą szaro-burą w porywach do brunatnej - mną

A i tak (i nie próbujcie mi wmówić, że nie - bo nie uwierzę ) "jesteśmy" w necie bardziej idealni niż naprawdę.
Siłą woli.

Mnie juz najmniej o wygląd chodzi... w koncu wszystkie i tak jestesmy Zdzichami pod 50tkę

Tylko...
Jesli ktos już ma na koncie te 1000(przykładowo) czy więcej postów, to raczej cos tam juz o nim wiemy. Nie to, jakie ma oczy czy jest miss czy nie...
Ale raczej wiemy (mniej wiecej) jakie ma poglądy... nawet jeśli kreuje sie na kogos (powiedzmy) tolerancyjnego do wypeku... a taki nie jest. To w takiej ilosci postów (predzej czy późnie) to wychodzi. Ze ta np. tolerancja trochę wybrakowana jest.
Bo mnie chodzi nie o wyglad ale o poglądy... i myslenie.
Predzej czy później wychodzi na jaw (najczęściej miedzy wierszami) jaki kto jest i co tak naprawdę mysli...

Czy jest (w miarę) mądry czy tylko pozuje... czy ma cos do powiedzenia, czy tylko chce nam zaimponować a tak naprawde to cieniutko z mysleniem... Czy faktycznie wie o czym mówi czy cos sobie wymyslił i nam oczy mydli...




Jasne, ze jestesmy tu bardziej idealni niż naprawdę Ja się w życiu tutaj nie przyznam, że własnie ide do cukierni pozreć kawał tortu

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tak sobie właśnie pomyślałam, że najszybciej w necie wyłazi na wierzch nasza udawana mądrość i skrywana skrzętnie głupota

Luba - a czemu się do tortu nie przyznasz? Ja tam kocham słodycze, i nigdzie nie potrafię tego ukryć

[Luba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;4342272]Tak sobie właśnie pomyślałam, że najszybciej w necie wyłazi na wierzch nasza udawana mądrość i skrywana skrzętnie głupota

Luba - a czemu się do tortu nie przyznasz? Ja tam kocham słodycze, i nigdzie nie potrafię tego ukryć [/quote]


Ja cały wykład a Ty zręcznie w jednym zdaniu to podsumowałaś...
Wychodzi moja skrzetnie ukrywana głupota

A z tortem to cóż... własnie poznałyscie moja skrzętnie ukrywana tajemnicę... lubie słodycze.

[rambo]

Jesli o jakiejś wizazicy mowa to :
Ja kiedyś jak pisałam jednego ważnego maila to się podpisałam :
Kamila Bxyz : jap :

Dobrze, że się zorientowałam - bo prawie bym go tak wysłała


Bluzgami nie rzucam - zazwyczaj , ale mam okropną manierę powtarzania "w każdym razie". Na wizażu powtarzam "zresztą"
I jak opowiadam to się czasem wczuwam.
Czasem tak, że kiedy opowiadam jedną historię, potrafię zawrzeć w niej 5 kolejnych

Napisane przez Luba

Mnie juz najmniej o wygląd chodzi... w koncu wszystkie i tak jestesmy Zdzichami pod 50tkę

Tylko...
Jesli ktos już ma na koncie te 1000(przykładowo) czy więcej postów, to raczej cos tam juz o nim wiemy. Nie to, jakie ma oczy czy jest miss czy nie...
Ale raczej wiemy (mniej wiecej) jakie ma poglądy... nawet jeśli kreuje sie na kogos (powiedzmy) tolerancyjnego do wypeku... a taki nie jest. To w takiej ilosci postów (predzej czy późnie) to wychodzi. Ze ta np. tolerancja trochę wybrakowana jest.
Bo mnie chodzi nie o wyglad ale o poglądy... i myslenie.
Predzej czy później wychodzi na jaw (najczęściej miedzy wierszami) jaki kto jest i co tak naprawdę mysli...

Czy jest (w miarę) mądry czy tylko pozuje... czy ma cos do powiedzenia, czy tylko chce nam zaimponować a tak naprawde to cieniutko z mysleniem... Czy faktycznie wie o czym mówi czy cos sobie wymyslił i nam oczy mydli...


Jasne, ze jestesmy tu bardziej idealni niż naprawdę Ja się w życiu tutaj nie przyznam, że własnie ide do cukierni pozreć kawał tortu

Ano jesteśmy

Nie no. Stylu i poglądów to raczej udawać się nie da. To jest nierealne po prostu.
Inteligencję mamy chyba jedną (kto ma ten ma - mi chyba ukradli ostatnio ).
Ale to głupie by było (z całym szacunkiem) udawać inteligenta wielkiego czy coś w tym stylu.
Przecież to bez sensu.

Wymądrzanie wymądrzaniem - ale nawet jak się chce, to chyba nie można być mądrzejszym niż się jest ?
(chociaż można sobie wyrobić swój własny styl pisania - tak mi się wydaje )

[Aeterna]

Eee; chciałabym wiedzieć, jak ktoś głupi może mądrego udawać.
I jak się odróżnia pseudo-filozoficzny <no dobra, czasem ktoś na naprawdę meganiegramotnego okazuje się wyglądać > bełkot od tego prawdziwie filozoficznego.

[Aeterna]

Mi brakuje w smsach emotek; czasem daję te z gg.

[Luba]

Napisane przez Aeterna

Eee; chciałabym wiedzieć, jak ktoś głupi może mądrego udawać.
I jak się odróżnia pseudo-filozoficzny <no dobra, czasem ktoś na naprawdę meganiegramotnego okazuje się wyglądać > bełkot od tego prawdziwie filozoficznego.

Aete, da się, bez obaw... Na krótka metę.
Trochę obycia, troche poczytac (no własnie: w internecie), trochę łatwości pisania (no, jakis talent trzeba miec ) ...
Tylko to potem wychodzi bokiem. Bo nie wystarczy liznąć wiedzy...
Trzeba zjesc cały tort, nie tylko kawałek

Ide, już idę...

[lemoorka]

Luba jakiego tortu ??/

Tak na przyszlośc podziel się z nami smakoszami

[Nati femme fatale]

Niestety tak.

Napisane przez Aeterna

[...] i tak właściwie najczęściej o sobie niczego nie piszę, a ino się ogólnie wymądrzam.

Dobrze powiedziane

[Asi_ek]

Mysle ze tak
Niestety czesto ludzie tak robia..
Ja? Nie.. bo to bezsensu.. co mi to da? Nic..

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

No nie, coś tam jednak im daje - chwilę poczucia, że są lepsi. Taka tania forma psychoterapii

[m.a.r.t.a]

Jasne, że anonimowość może przyczynić się do zabarwienia swojego realnego życia, wzbogacenia życiorysu o dodatkowe atuty.Można w ten sposob się dowartościować, poczuć lepszym a zarazem zabłysnąć interesującą osobowością.

Jak dla mnie wykorzystanie anonimowości właśnie w tym kierunku jest... żałosne.

[syntagma]

A ja wam powiem, ze tak jak slodycze ogolnie kocham to tortow nie lubie Meczarnie na wszelkich uroczystosciach tortowych zawsze przezywam, bo trzeba toto zjesc tak symbolicznie chociaz (przeciez nie wypluje), a mi na sama mysl o tym biszkopcie i kremie (czy co to jest) robi sie slabo

I nie fantazjuje teraz W necie ludzie sie kreuja, tak jak na pierwszej randce a jacy sa naprawde to inna para kaloszy.

[lemoorka]

Napisane przez syntagma

A ja wam powiem, ze tak jak slodycze ogolnie kocham to tortow nie lubie Meczarnie na wszelkich uroczystosciach tortowych zawsze przezywam, bo trzeba toto zjesc tak symbolicznie chociaz (przeciez nie wypluje), a mi na sama mysl o tym biszkopcie i kremie (czy co to jest) robi sie slabo

I nie fantazjuje teraz W necie ludzie sie kreuja, tak jak na pierwszej randce a jacy sa naprawde to inna para kaloszy.

Podejrzewam, że taki tort jak jadła Luba, to byś zjadła Miałam przyjemność zjeśc kiedyś prawdziwy tort w cukierni w Niemczech- i to był prawdziwy tort, bo w Polsce tort to 3 kostki margaryny, tłusta masa czekoladopodobna i tani alkohol by nasaczyć

[Luba]

Można nie lubic tortów, czemu nie.
Ja lubię i faktycznie tort tutaj jest inny niż polskie torty... Mniej tłusty i ... nie, nie mozna opisac tortu. Trzeba spróbować
Za to w Polsce sa duzo lepsze serniki.

Ale jestem gapa. Wczoraj się naprodukowałam ale nie zagłosowałam. Poprawiam się, głupio tak "wymadrzac się" a głosu nie oddać

[Fresa]

Napisane przez Fresa

Myślę,że w niektórych przpadakach określenie "fantazjowanie" jest bardzo trafne.
A nawet określiłabym niektóre przypadki,jako bajkopisarstwo.

Zastanawiam sie tylko,po co ludzie fantazjują-skoro internet "zapewnia anonimowość" -w cudzysłowiu oczywiście ,ale jednak w jakimś tam stopniu anonimowi jesteśmy.

W jakim celu wymyślać historie na swój temat-skoro tak naprawdę chyba nikogo nie interesuje ani statut materialny,ani wykształcenie Kowalskiego siedzącego po drugiej stronie monitora.

(...)

Jak zauważę,że jakaś o soba puszcza wodze fantazji ,to biorę na nią poprawkę .

Cytuję samą siebie, bo nawet po takim czasie, który upłynął od napisania tego posta, lepiej bym tego nie ujęła.

Zdecydowanie, ludzie fantazjują, bo chcą zwrócić na siebie uwagę.
No cóż, moja wina, że moje życie jest nieciekawe: mąż mnie nie zdradza i nie bije, na brak pieniędzy też nie mogę narzekać... .
Więc, kogo miałaby interesować taka zwyczajna osoba, co to nawet gdy potknie się na skórce od banana i nie zdąży nawet równowagi stracić, bo ktoś ją już z tyłu podtrzymać zdążył... .

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Anonimowość z pewnością stwarza możliwość fantazjowania, czy kreowania różnych historii.

Osobiście, nie jestem pewna, czy obserwuję forumowiczki na tyle, żeby pokusić się o stwierdzenie, czy fantazjują, czy też nie.

Ja na Wizażu wbrew pozorom wcale nie czuję się anonimowo.
Wypowiadam się w wątkach, które mnie interesują, w zgodzie z moim charakterem.
Prywatnych tematów staram się nie poruszać.

Jeżeli ktoś ma chęć dopowiadać coś sobie, jak dla mnie jego sprawa.
Z tym, że rzeczywiście można "wpaść" na jakiejkolwiek drobnostce i wtedy daną osobę odbiera się już zupełnie inaczej.

[Hultaj]

Fresiaku, bo za duży licznik masz, to nie wiesz...

Ale przekomarzać się (nie odczytywać: ściemniać) z Calkiem Spoko uwielbiam (), ilekroć widzę te wysoko wyciągnięte rączki w górze: ja, ja, ja <i pobieram moc z kosmosu>, to ach.

[Turquoisee]

Wydaje mi sie, ze anonimowosc internetu moze sklaniac do fantazjowania. I faktycznie ciezko ustalic czy ta osoba klamie/fantazjuje czy nie. Wg mnie na takie kolorowanie swojego zycia moga sobie pozwolic osoby z wyjatkowo dobra pamiecia, bo ja np. 'potrafie' klamac prosto z oczy (czy tez prosto w monitor) ale jak za tydzien ktos mnie zapyta o to samo to juz nie pamietam co nawymyslalam Dlatego unikam fantazjowania/klamania/koloryzowania swojego zycia bo to i tak do niczego sensownego nie prowadzi

[benito_mruffkolini]

eee

a po czym to poznać, że ktoś ściemnia na necie??

bo ten tego...
jakby tak poczytać moje posty mogłoby wyjść kilka nieścisłości

chyba głównie z tego powodu, że nie umiem się zdecydować, czy chcę pisać o sobie wszystko czy pozostać tajemnicza


a tak naprawdę to wiecie
jestem gruba, stara, pracuję na kasie w pierdonce

[kleo14]

Oczywiście, że anonimowość skłania do fantazjowania.
Można się wtedy poczuć lepszym, podnieść sobie morale, żyć drugim życiem, mieć drugie ja, zawłaszcza jeśli wiąże się to z podziwem innych.
Skoro wiele osób zmyśla w normalnym, codziennym, niewirtualnym życiu, to wymyślanie głupot w internecie chyba dla nich jest jeszcze bardziej 'korzystne'.
Myślę, że są to osoby po prostu zakompleksione, rozpaczliwie chcące zwrócić uwagę na siebie... czasem, gdy zauważam, że takie kłamstwa są grubymi nićmi szyte to zaczyna mi się robić żal takich ośmieszających się delikwentów
Ja jestem szczera zawsze, bez względu czy piszę w internecie czy obcuję z innymi ludźmi.. źle bym się czuła prowadząc takie podwójne życie, ciągły stres czy nie dam się zdemaskować Nie rozumiem takich ludzi.