Nasze brzuchy szybko rosną, urodzimy późną wiosną. Mamusie V-VI 2012 cz. III

[Tacca]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;32043843]No ja mam to samo... Nie wiem, co robić...[/QUOTE]
Ja mam taki cały czas, to nie skurcze... Inaczej bym chyba już do szpitala pędziła. Daję na luz... Może przez to ćmienie głowy taka wrażliwa na ciało jestem...

Napisane przez andzya

Ja dzisiaj przeżyam sprawę Madzi z Sosnowca. Strasznie mnie to ruszyło ...

Tacca mi wczoraj często brzuszek twardniał, ale miałam gorączkę, więc może to było przyczyną. I mały trochę mniej się ruszał niż zwykle, ale dzisiaj już jest tak jak normalnie

Też wiele razy zwróciłam tu uwagę na to, że dziewczyny się żalą, że mało przytyły... Ja mam już 8 kg do przodu, może 9, nie wiem sama.... Ważyłam się niecały tydzień temu. Trudno,nie jestem tym zachwycona,ale będę walczyć po porodzie.

Po porodzie z 10 kg może nam spaść od razu, mojej koleżance ubyło 13 z wodami... Przytyła ponad 30 kg, a za zrzucanie wzięła się dopiero jak zaczęła się dobrze czuć i wyniki wróciły do normy.
Gorączki chyba nie mam, nie mierzyłam... Myślę, że chyba jest ok.

Też mnie to jakoś ruszyło... A jeśli ta kobieta zrobiła co zrobiła, bo była w depresji? Tylko czemu nikt nic nie widział, nie pomógł, nie interweniował... Nie potrafię tej sytuacji pojąć. Nawet nie chcę już się nad tym zastanawiać...
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;32044355]Ja zauważyłam, że mam twardy, jak stoję, jak siedzę to jest miękki. Ale nie chce mi się go już tak ciągle macać, niepokoję tylko dziecia :P A może to zwykły brzuszek ciążowy?
Nie wiem, kiedy się mam zaniepokoić... Wzięłam ciepły prysznic, na razie nie czuję twardnień, takie stricte twardnienia to czułam może 3-4 razy w ciągu ostatnich 4 godzin. A tak poza tym to czuję po prostu, że brzuszek jest twardszy, ale nie wiem, jaki był wcześniej... Znowu sobie coś uroiłam?[/QUOTE]
Ja skurczy nie mam w ogóle. Może taki brzuszek powinien być skoro obie mamy podobnie...

Napisane przez _agata

Ale ciąża nie jest po to, żeby pozwalać sobie na wszystko.
Bo w ciąży nie mamy jeść za dwoje, tylko dla dwojga. A to duża różnica.
Oczywiście można popuścić pasa i przytyć 30 kilogramów albo więcej, ale później będzie płacz.

Nie każdy ma wpływ na to ile tyje, i jeśli nie mamy sobie nic do zarzucenia (nadmierne obżarstwo, zajadanie się słodyczami bez ograniczeń), to może to powodować takie a nie inne reakcje. Bo nagle okazuje się, że ktoś tyje ponad jakieś tam ustalone normy. I jeśli chce się pożalić, to ma do tego prawo.

Wcale nie uważam, że po ciąży to będzie dbry czas na zrzucanie tego co się przytyło w ciąży. Bo jak się popuści w ciąży, to później trudno zgubić.




Otóż to.
Ja póki co nie zgłębiam tematu kosmetyków dla dzieci, a kilka razy temat był poruszany.
Jeśli mnie w danym momencie nie interesuje, to nie czytam. Przyjdzie pora, to ja będę pytala.




A dlaczego nie?
Tak samo wielokrotnie był poruszany temat zwolnień czy urlopu macierzyńskiego. I jeśli ktoś nie był w danym momencie zainteresowany, to przeleciał pobieżnie wzrokiem, nie zastanawiając się nad tym. A za miesiąc czy dwa będzie pytał. I ja po raz dwudziesty odpowiem na pytanie.




Ano właśnie, nerwowe reakcje.
Dlaczego jedna osoba ma drugiej zabraniać pisać o tym co ją boli czy zastanawia? Nikt nie ma takiego prawa.
Każdy ma prawo pisać to co mu się podoba, z poszanowaniem innych uczestników dyskusji. I nagle wpada ktoś i krzyczy, że dość tego tematu, bo był poruszany X razy. Z jakiej racji, ja pytam.

W dyskusji z założenia strony mają różne poglądy, a ilu ludzi tyle różnych spojrzeń na jedną sprawę.
Najważniejsze, żeby niepotrzebnie nie wprowadzać zamętu i nerwów. Po to tu zaglądamy, żeby odpocząć, wesprzeć się i czerpać wzajemnie ze swoich doświadczeń i wiedzy.

Napisane przez anulka4771

Mi lekarz powiedział,że jak brzuch twardnieje 10 razy na godzinę to trzeba jechać do szpitala.Jak 8 to jest jeszcze dobrze.

Mi gin nic nie mówił o twardnieniach...

Napisane przez kapukat

nawet mając specjalną dietę można przytyć - moja bratowa miała insulinę, dietę i tak przytyła...i co? nie jadła ani słodyczy, ani się nie obrzerała, robiła zastrzyki z insuliny jak tylko cukier wychodził wyższy - oprócz tego że kilogramy leciały to jeszcze dziecko z niedocukrzeniem się urodziło i musiało mieć glukozę dożylnie natychmiast podawaną....


No właśnie - powinnyśmy się cieszyć tym co mamy, rozmawiać na temat prawie gotowych <żart> wyprawek i zaraz przejść do tematu jak się takim maleństwem opiekować po porodzie a nie ciągle narzekać że kolejny kilogram przybył



zgadzam się z Tobą - była to reakcja na dramatyzowanie i nikt tu nie był złośliwy

a pewnie że są - np jak się dziecka nie czuje - Tacca apropos czucia - ostanio tutaj pisałam ale powtórzę jeszcze raz - ja też się o to martwiłam, nawet specjalnie umówiłam się na prywatną wizyte bo mi to spać nie dawało i lekarz po pierwsze pokazał mi gdzie jest łożysko, wyjaśnił też, że dziecko uderza w łożysko a to działa jak poduszka powietrzna i nie jestem wstanie czuć tak delikatnych uderzeń, jedynie z prawego lub z lewego boku.... więc nie denerwuj się, bo ja jestem przykładem że można być w 29 tygodniu i bardzo rzadko czuję ruchy mojego dziecka...ale wiem że nic mu nie jeest

Dzięki uspokoiłaś mnie po raz kolejny... Chyba zaczynam trochę schizować...

Napisane przez aga_bre

Podaj nazwę sprzedawcy. Jak coś to razem będziemy psioczyć na jednego.


Spokojnie. Ja mam równo 2 na plusie, ale ja zaczynałam z wagą 3cyfrową, więc dla mnie taki przybytek to nie przybytek, ale mam mały brzuch i boję się, że jak wystrzeli to mi cała skóra popęka chociaż używam kremów na rozstępy.

Co do systuacji z MAdzią to jestem w szkou. Chodzi mi o Rutkowskiego. Ok MAtka nie ważne czy dziecko nie chcąy jej wypadło czy może było w tym wszystkim działanie świadome - to nie udzieliła dziecku pomocy i porzuciła je. I ja nie rozumiem tłumaczenia, że robiła to w szoku. Co do całej konferencji pana mam parcie na szkło Rutkowskiego. DLam nie żenujące było to, ze on mówił o takich szczegółach, o ktrych w ogóle nie powinien wspominać ponieważ rodzina mu zaufała a on wyprał troszkę brudy.

A co do ostrej wymiany zdań. Myślę, że każda może wyrazić zdanie, nie wszystkie muszą się z nim zgadzać. Mnie denerwuje temat fotelików, więc nie skupiam się za mocno na tym temacie. Wkurzalo mnie l4 to się wypowiedziałam i tyle. Każdy ma prawo powiedziec co myśli, a że nasze teamty będą krażyć wokół fotelików, wagi, bóli i tego typu rzeczy no niestety - to ciąża właśnie.

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=21186118 tu kupowałam, koszty przesyłki kuriera bardzo tanie jak się kupuje dużo rzeczy...

Ostatnio kupowałam bodziaki ED, zapłaciłam zgodnie z aukcją 12zł za list polecony priorytetowy, babka kazała mi dopłacić 2 zł, a koszt wysyłki z z listu 11zł... Zdenerwowało mnie to...

Pan Rutkowski lubi być chyba w centrum uwagi a było o nim cicho ostatnio...
Zastanawiam się, czy to koniec rewelacji czy jeszcze coś "wypłynie"... Czasem chciałabym mieć takie podejście jak mój tata, rozmawiałam z nim i powiedziałam, że nie daje mi to spokoju, próbuję zrozumieć i nie mogę. Krótko stwierdził, że ta kobieta jest chyba chora psychicznie. Nie analizował, nie wnikał, dla niego to jasne. Ja tak nie umiem... Mój mąż też nie roztrząsa, krótko zabiła, powinna ponieść konsekwencje... Pewnie nie będę mogła zasnąć, bo będę o tym myślała.

[śliweńka]

trzymajmy kciuki że jesteśmy jeszcze wszystkie razem i za anulkę by szybko ze szpitala wyszła

[Tacca]

Tak.

[aga_bre]

Napisane przez Tacca

http://allegro.pl/listing/user.php?us_id=21186118 tu kupowałam, koszty przesyłki kuriera bardzo tanie jak się kupuje dużo rzeczy...

Ostatnio kupowałam bodziaki ED, zapłaciłam zgodnie z aukcją 12zł za list polecony priorytetowy, babka kazała mi dopłacić 2 zł, a koszt wysyłki z z listu 11zł... Zdenerwowało mnie to...

Pan Rutkowski lubi być chyba w centrum uwagi a było o nim cicho ostatnio...
Zastanawiam się, czy to koniec rewelacji czy jeszcze coś "wypłynie"... Czasem chciałabym mieć takie podejście jak mój tata, rozmawiałam z nim i powiedziałam, że nie daje mi to spokoju, próbuję zrozumieć i nie mogę. Krótko stwierdził, że ta kobieta jest chyba chora psychicznie. Nie analizował, nie wnikał, dla niego to jasne. Ja tak nie umiem... Mój mąż też nie roztrząsa, krótko zabiła, powinna ponieść konsekwencje... Pewnie nie będę mogła zasnąć, bo będę o tym myślała.

Dzięki za linka, biorę się za oglądanie. --- dopisek to ja też mam go własnie w ulubionych i kupiłam od niech rogala do karmienia.
A co do drugiego to masz rację. Ja też nie potrafię obok tego przejśc obojętnie. Najbardziej mnie boli to, że nie zadzwoniła po pogotowie czy coś takiego. Mnie ostatnio nawet sniło się, że Magda nie żyje i że zrobiłto taki facet koło 40 i mieszkał na jakiejś wiosce.

[anulka4771]

Napisane przez śliweńka

trzymajmy kciuki że jesteśmy jeszcze wszystkie razem i za anulkę by szybko ze szpitala wyszła

Napisane przez Tacca

Tak.

[Gaabbi]

Napisane przez śliweńka

agata chodzi mi o to ze niektóre dziewczyny tragedie robią bo przytyło 2kg a ile jest bezdzietnych kobiet które by chciały tyle przytyć by mieć dziecko, dlatego cieszmy się ciążami i że wszystko jest ok bo kilogramy to najmniejszy problem w porównaniu z tym co słyszałam na patoligii ciąży się dzieje

szkoda, że od razu nie było takich komentarzy, tylko te w stylu "znowu to samo".

Napisane przez kapukat

hmm..chore czy nie ale to naprawdę czasami tak wygląda... "jestem w 24 tygodniu ciąży przytyłam 4 kg o MATKO!!!"... nie uważasz że to trochę przesada?
Taka dobra rada - przestańcie się ważyć a życie będzie piękniejsze -nie wystarczy że mamy bóle pleców, rozstępny na skórze, trudności z poruszaniem się i inne dolegliwości?

Niestety, ale te dolegliwości wiążą się w ciąży również z przybraniem na wadze. Jeśli ktoś przybrał więcej, to ma dolegliwości nasilone- logiczne. Mnie np. żadne z tych dolegliwości nie dotyczą...tfu tfu tfu, odpukać

Swoją drogą, nie możemy się tutaj porównywać, bo np. śliweńka ma poród zaplanowany na ponad miesiąc wcześniej niż ja, a to dużo czasu na np. dodatkowe kg

Dla jednej dziewczyny 6kg, to jest problem, a dla innej 30kg nie jest problemem. Najważniejsze, żeby każda mogła o tym otwarcie pisać. A oburzenie ze strony tych, które przytyły najwięcej jest uzasadnione?

A było tak przyjemnie...

Coś mi się chce, ale nie wiem co Pójdę chyba po loda do sklepu. Tylko tam jest tak zimno... brrrrrr.

[_agata]

Napisane przez kapukat

Taka dobra rada - przestańcie się ważyć a życie będzie piękniejsze -nie wystarczy że mamy bóle pleców, rozstępny na skórze, trudności z poruszaniem się i inne dolegliwości?



mnie przeraża ten moment wyjścia ze szpitala do domu z trzy dniowym maleństwem...i co dalej? umyć przewijać... wolałabym żeby rodziły się już półroczne

Nie uważam, żeby zaprzestanie kontroli wagi było dobrym posunięciem. Bo jak inaczej ustrzec się przed nadmiernym przytyciem związanym z tzw. popuszczaniem pasa? Ja wchodzę na wagę bo muszę się kontrolować. I widzę, że jak sobie pofolguję to waga zdecydowanie idzie w górę. A gdybym na wagę nie wchodziła, to podejrzewam, że trudniej by mi teraz było spojrzeć w lustro.
Wagę jak najbardziej należy kontrolować.


A jak tu urodzić takie półroczne?

Napisane przez śliweńka

mówili w tv że tej matce nawet jakby mała Madzia wypadła z rąk to by tylko guza albo siniaka miała że podejrzane

agata chodzi mi o to ze niektóre dziewczyny tragedie robią bo przytyło 2kg a ile jest bezdzietnych kobiet które by chciały tyle przytyć by mieć dziecko, dlatego cieszmy się ciążami i że wszystko jest ok bo kilogramy to najmniejszy problem w porównaniu z tym co słyszałam na patoligii ciąży się dzieje

Ale ten wątek nie jest o bezdzietnych kobietach.
Jest o kobietach w ciąży i o tym wszystkim co się z tym wiąże. O ich radościach i smutach, ich zdrowiu, dolegliwościach, rozterkach. O wyborach, podejmowanych decyzjach, zakupach i wszystkim tym dookoła. Dlaczego więc o tym wszystkim nie pisać? Dlaczego nie dzielić się swoimi spostrzeżeniami?

Jedne mogą robić tragedię z nadmiernej wagi, inne z niedowagi. Jedne się smucą bo mają komplikacje czy problemy zdrowotne, inne finansowe.
Można by napisać "a co mnie obchodzą wasze problemy?". Ale czy nie po to tu jesteśmy, żeby tym wszystkim się dzielić? Czasami nie ma z kim o tym porozmawiać, nie można powiedzieć mężowi czy rodzicom, bo nie zrozumieją. A tutaj jak najbardziej.
Ja przechodzę ciążę doskonale, pracuję, jestem aktywna, mam czas na swoje hobby, na gotowanie, pranie i urządzanie mieszkania. I mogłabym po każdym poście, którym ktoś opisuje swoje dolegliwości i smutki pisać, że "znowu to samo". Ale nie piszę, bo nie o to tu chodzi.

[Tacca]

Napisane przez aga_bre

Dzięki za linka, biorę się za oglądanie. --- dopisek to ja też mam go własnie w ulubionych i kupiłam od niech rogala do karmienia.
A co do drugiego to masz rację. Ja też nie potrafię obok tego przejśc obojętnie. Najbardziej mnie boli to, że nie zadzwoniła po pogotowie czy coś takiego. Mnie ostatnio nawet sniło się, że Magda nie żyje i że zrobiłto taki facet koło 40 i mieszkał na jakiejś wiosce.

To chyba dobrze trafiłam...

Ja wcześniej nie zastanawiałam się co mogło się stać, wydawało mi się dziwne, ale nie wnikałam szczegółowo.

Napisane przez anulka4771

Pewnie się nudzisz... Mówili coś, kiedy wyjdziesz?

[kapukat]

Napisane przez blueelektron

jak ktoś chce się ważyć niech się waży, ma ochotę się poużalać to niech piszę, nic złego nie robi, ja nie odczułam, żeby ktoś z tego akurat robił tragedie, akurat tej dziewczynie pisząc o tym chodziło o coś innego. Napisała, że nie je wiele, tylko tyle co przed ciąża i że podejrzewa tarczycę, a tu wyszło zupełnie coś innego, jakaś nagonka na osoby co mało przytyły, bez sensu

to nie było do postu o tarczycy - bo takie przypadki znamy z własnego otoczenia - więc nie było na nią nagonki tylko o dziewczynach całkowicie zdrowych i powtarzających ciągle że przytyły 2kg albo 4... i tragedia sie wydarzyła. Zatem to Twoja nadinterpretacja tylko

Napisane przez Tacca

Po porodzie z 10 kg może nam spaść od razu, mojej koleżance ubyło 13 z wodami... Przytyła ponad 30 kg, a za zrzucanie wzięła się dopiero jak zaczęła się dobrze czuć i wyniki wróciły do normy.


W dyskusji z założenia strony mają różne poglądy, a ilu ludzi tyle różnych spojrzeń na jedną sprawę.
Najważniejsze, żeby niepotrzebnie nie wprowadzać zamętu i nerwów. Po to tu zaglądamy, żeby odpocząć, wesprzeć się i czerpać wzajemnie ze swoich doświadczeń i wiedzy.


Dzięki uspokoiłaś mnie po raz kolejny... Chyba zaczynam trochę schizować...
.

no właśnie - więc nie ma co się stresować
co do Dyskusji - apsolutnie masz rację
nie ma sprawy - wiem co przeżywasz, bo ja przez cały dzień czasami nic nie czułam i tak się denerwowałam że spać nie mogłam...tym bardziej po tych wszystkich nieszczęściach jakie się słyszy albo czyta - byłam przerażona bo powinnam czuć 10 ruchów tak? a tu jak coś poczułam wieczorem to był cud. Na szczęście to ułożenie łożyska i mojego dziecka - pewnie w Twoim przypadku jest dokładnie tak samo

Napisane przez aga_bre

A co do drugiego to masz rację. Ja też nie potrafię obok tego przejśc obojętnie. Najbardziej mnie boli to, że nie zadzwoniła po pogotowie czy coś takiego. Mnie ostatnio nawet sniło się, że Magda nie żyje i że zrobiłto taki facet koło 40 i mieszkał na jakiejś wiosce.

zobaczymy co tak naprawdę wyjdzie, bo teraz to tylko same domniemania....

[blueelektron]

Napisane przez kapukat

to nie było do postu o tarczycy - bo takie przypadki znamy z własnego otoczenia - więc nie było na nią nagonki tylko o dziewczynach całkowicie zdrowych i powtarzających ciągle że przytyły 2kg albo 4... i tragedia sie wydarzyła. Zatem to Twoja nadinterpretacja tylko

może Tobie akurat o to nie chodziło, ale na pewno nie jest to nadinterpretacja

[nasteczka83]

Laski nie wiedziałam, że moje niewinne pytanie o to ile przytyłyście spowoduje taką dyskusje Pozdrawiam Was wszystkie Mamusie

[loksa]

melduje sie

[MonikaFaustyna]

Napisane przez Gaabbi

szkoda, że od razu nie było takich komentarzy, tylko te w stylu "znowu to samo".


Niestety, ale te dolegliwości wiążą się w ciąży również z przybraniem na wadze. Jeśli ktoś przybrał więcej, to ma dolegliwości nasilone- logiczne. Mnie np. żadne z tych dolegliwości nie dotyczą...tfu tfu tfu, odpukać

Swoją drogą, nie możemy się tutaj porównywać, bo np. śliweńka ma poród zaplanowany na ponad miesiąc wcześniej niż ja, a to dużo czasu na np. dodatkowe kg

Dla jednej dziewczyny 6kg, to jest problem, a dla innej 30kg nie jest problemem. Najważniejsze, żeby każda mogła o tym otwarcie pisać. A oburzenie ze strony tych, które przytyły najwięcej jest uzasadnione?

A było tak przyjemnie...

Coś mi się chce, ale nie wiem co Pójdę chyba po loda do sklepu. Tylko tam jest tak zimno... brrrrrr.

Ja dzisiaj zrobiłam super dobry obiadek i co? Mąż wrócił do domu i mu się nie chciało jeść, a mi też się w sumie odechciało... i mam cały wok jedzenia na jutro. Za to zjadłam kruche ciasteczka, co nam mama przysłała na święta i do tego mega kubek herbaty z miodem i cytryną. I tym sposobem ciasteczka nie zwietrzeją a mi się nie chce jeść już do końca dnia .

Mąż biedny się wkurzył, bo nam talerz nie chce odbierać kanałów z polsatu cyfrowego... nachodził się w mrozie, nawyginał talerz i nic . Może jutro się uda.

Nie kłóćmy się o pierdoły, bo to bez sensu. Mnie jak jakiś temat nie interesuje, to go omijam. Najwyżej potem będę wracać x stron, albo się spytam. Co do kg, to moja mama na skypie się zacieszała, że mi poszło w cycki i brzuch :P, no i ostatnio mi teście powiedzieli, że na twarzy lepiej wyglądam, że nie mam takiej chudej buzi, tylko bardziej normalną ;P.

[śliweńka]

agata ale są tu aniołkowe mamy i cieszą się każdym kilogramem i każdym dniem ciąży

więc jak napisałam wcześniej trzymajmy kciuki za anulkę i za nas wszystkie

[clauudik]

Ciekawe czy mi panna cotta wyjdzie nie dałam rady doprowadzić jej do wrzenia bo na dnie zaczęła się przypalać i teraz nie wiem czy mi stężeje. Próbowała któraś z Was już tego "Pomysłu na.."?

---------- Dopisano o 20:00 ---------- Poprzedni post napisano o 19:58 ----------

Napisane przez śliweńka

agata ale są tu aniołkowe mamy i cieszą się każdym kilogramem i każdym dniem ciąży

więc jak napisałam wcześniej trzymajmy kciuki za anulkę i za nas wszystkie

klask i:

[_agata]

Napisane przez śliweńka

agata ale są tu aniołkowe mamy i cieszą się każdym kilogramem i każdym dniem ciąży

więc jak napisałam wcześniej trzymajmy kciuki za anulkę i za nas wszystkie

Oczywiście, że są. Ale nie tylko one się cieszą.
A to, ze ktoś napisze, że przytyła już kilogramów, nie oznacza, że robi z tego tragedię.

[śliweńka]

w ciąży tycie jest nieuniknione niestety i nie trzeba przytyć tyle co pisze w książce, tak jak mdłości kończą sie z pierwszym trymestrem a mi trwały do ponad 20t i miesiąc temu nawet wymiotowałam jeszcze i nic nie poradzę uroki ciąży

[Tacca]

Napisane przez clauudik

Ciekawe czy mi panna cotta wyjdzie nie dałam rady doprowadzić jej do wrzenia bo na dnie zaczęła się przypalać i teraz nie wiem czy mi stężeje. Próbowała któraś z Was już tego "Pomysłu na.."?

Ja nie... Napisz czy dobre...

[missmalezji]

Coś mi wizaż szwankuje.. nie mogę cytować i wysłać PW.
Maya pytałaś się o śpiworki.. uważam,że to świetny pomysł! Dziecko nie wykopie się, a więc nie zmarznie, i nie zarzuci sobie kołderki na główkę. Dobry pomysł, muszę zapamiętać
Co do pamperów i chłopaków.. Pandzia ma rację.
W Stanach prowadzone są już badania na temat wpływu pampersów na jąderka. Oni mogą już je prowadzić bo mają pampersy od ok 1965r, i wiążą je z dzisiejszą plagą bezpłodności. Jak powszechnie wiadomo, jądra powinny mieć niższą temperaturę niż reszta ciała. A jeśli siedzą do 3 roku życia w pamersie,to mają cieplej,no nie ma się co oszukiwać. Dzieciaki teraz nie chcą tak szybko rezygnować z pampersów, ponieważ jest to dla nich wygodne,a kiedyś za czasów tetry szybko rezygnowały z pieluch bo było im zimno mokro i niewygodnie. Także lekarze wieszczą powrót tetry i powszechne stosowanie wielorazówek jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić..

[kapukat]

Napisane przez missmalezji

Coś mi wizaż szwankuje.. nie mogę cytować i wysłać PW.
Maya pytałaś się o śpiworki.. uważam,że to świetny pomysł! Dziecko nie wykopie się, a więc nie zmarznie, i nie zarzuci sobie kołderki na główkę. Dobry pomysł, muszę zapamiętać
Co do pamperów i chłopaków.. Pandzia ma rację.
W Stanach prowadzone są już badania na temat wpływu pampersów na jąderka. Oni mogą już je prowadzić bo mają pampersy od ok 1965r, i wiążą je z dzisiejszą plagą bezpłodności. Jak powszechnie wiadomo, jądra powinny mieć niższą temperaturę niż reszta ciała. A jeśli siedzą do 3 roku życia w pamersie,to mają cieplej,no nie ma się co oszukiwać. Dzieciaki teraz nie chcą tak szybko rezygnować z pampersów, ponieważ jest to dla nich wygodne,a kiedyś za czasów tetry szybko rezygnowały z pieluch bo było im zimno mokro i niewygodnie. Także lekarze wieszczą powrót tetry i powszechne stosowanie wielorazówek jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić..

mi też - ciekawe kto wróci do prania i gotowania tetry chyba że potem, jak już dziecko będzie mniej sikać

[Tacca]

Ja sobie nie wyobrażam... Chyba, że tetrę zrobią tak tanią, że będzie jednorazowa...

[izotropia]

hm... ja po cichu myślę o pieluchach wielorazowych... na razie robię rozeznanie obawiam się o wrażliwą skórę dziecka (po mnie) i odparzeniach fakt, że od samego początku nie planuję tetry ale po jakimś czasie mam zamiar spróbować

[GaTTa]

Napisane przez śliweńka

sory ale myślisz że dziecko, macica, piersi, łożysko nic nie ważą?


na wasze wieczne narzekanie z wagą napiszę wam tak

Aktualnie....jaram się tym co mam.... najmilsze kopniaki świata, najlepiej skopane żebra, najlepszy ból pleców na świecie, cudne kilogramy szczęścia!!!!!! najpiękniejszy, największy brzuch jaki kiedyś miałam, najlepsze problemy z wsiadanie do samochodu i wysiadaniem, z wchodzeniem na 4 piętro, z łapaniem oddechu.... jaram się tym bo mam to pierwszy raz, oby nie ostatni i trwać to będzie jeszcze tylko 2,5 m-ca a szkoda ale potem będą chwile którymi tak samo będę się jarać....BĘDZIEMY!!!!!

Takie podejście zaje.... :P

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;32044355]Ja zauważyłam, że mam twardy, jak stoję, jak siedzę to jest miękki. Ale nie chce mi się go już tak ciągle macać, niepokoję tylko dziecia :P A może to zwykły brzuszek ciążowy?
Nie wiem, kiedy się mam zaniepokoić... Wzięłam ciepły prysznic, na razie nie czuję twardnień, takie stricte twardnienia to czułam może 3-4 razy w ciągu ostatnich 4 godzin. A tak poza tym to czuję po prostu, że brzuszek jest twardszy, ale nie wiem, jaki był wcześniej... Znowu sobie coś uroiłam?[/QUOTE]


Ja też tak mam jak stoję to twardszy, a jak siedzę to nie, ale to chyba moje wina bo zawsze jak pracowałam stojąc to na wciągniętym brzuchu i teraz się łapię na tym że jak stoję to próbuje go wciągać, a tu się nie da jak usiądę to w ogóle inne uczucie

Napisane przez śliweńka

trzymajmy kciuki że jesteśmy jeszcze wszystkie razem i za anulkę by szybko ze szpitala wyszła

Napisane przez Tacca

Tak.

Trzymamy mocno



Robicie smaka na pączki
Ja dziś po Big Macu, frytkach i lodach czuję się szczęśliwe

Jak wracaliśmy z Maca to termometr w samochodzie pokazywał nam -22 stopnie.. brrrr zimno....

[_agata]

A ja wielorazówek będę używać.
I nie, nie jestem eko-oszołomem

[izotropia]

Napisane przez _agata

A ja wielorazówek będę używać.
I nie, nie jestem eko-oszołomem

ja też nie jestem eko ale nie mówicie mi, że pielucha tetrowa jest droższa niż pampersy (czy tam inne jednorazówki) bo nie wierzę

[anulka4771]

Napisane przez Tacca

Pewnie się nudzisz... Mówili coś, kiedy wyjdziesz?

Nudze sie,leże,leże,leże i dobrze że na sali obok leży moja kierowniczka z pracy to mam do kogo iść pogadać.Ona walczy z wysokim ciśnieniem.
Kiedy wyjde hmm nie wiem,jeszcze nic nie mówili.Jutro się zapytam o moje wyniki z krwi.Pani co mnie przyjmowała mówiła że parę dni polerze ale to pewnie wyjdzie w praniu.Skurcze miałam tak jak piałam po15 ale było ich mało a i brzuch mnie mniej boli.

[kapukat]

Napisane przez _agata

A ja wielorazówek będę używać.
I nie, nie jestem eko-oszołomem

.... złośliwiec

Napisane przez anulka4771

Nudze sie,leże,leże,leże i dobrze że na sali obok leży moja kierowniczka z pracy to mam do kogo iść pogadać.Ona walczy z wysokim ciśnieniem.
Kiedy wyjde hmm nie wiem,jeszcze nic nie mówili.Jutro się zapytam o moje wyniki z krwi.Pani co mnie przyjmowała mówiła że parę dni polerze ale to pewnie wyjdzie w praniu.Skurcze miałam tak jak piałam po15 ale było ich mało a i brzuch mnie mniej boli.

to dobrze że sytuacja opanowana - daj znać jak tam po badaniach i kiedy do nas wracasz. Znaczy do domu oczywiście

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez anulka4771

Mi lekarz powiedział,że jak brzuch twardnieje 10 razy na godzinę to trzeba jechać do szpitala.Jak 8 to jest jeszcze dobrze.

Ale 8/10 razy na godzinę czy na dzień? Wszędzie czytam, że to norma na dzień

Napisane przez Tacca

Ja mam taki cały czas, to nie skurcze... Inaczej bym chyba już do szpitala pędziła. Daję na luz... Może przez to ćmienie głowy taka wrażliwa na ciało jestem...

Ja skurczy nie mam w ogóle. Może taki brzuszek powinien być skoro obie mamy podobnie...

No mi już nie twardnieje, ale mam wrażenie, że jest twardy. A może taki ma być, sama nie wiem. Takie twardnienie-skurcz miałam może 3-4 razy, takie, że je czułam. A teraz sobie siedzę i po prostu jest trochę twardszy.
Masakrycznie się martwię, bo się naczytałam oczywiście o przedwczesnych porodach

Napisane przez śliweńka

agata ale są tu aniołkowe mamy i cieszą się każdym kilogramem i każdym dniem ciąży

więc jak napisałam wcześniej trzymajmy kciuki za anulkę i za nas wszystkie

Trzymam kciuki, ja bym wolała przytyć i 20 kg i nie mieć tych wszystkich stresów i myśli, które miałam - na początku bałam się plamień, teraz boję się skurczy.

[_agata]

Napisane przez izotropia

ja też nie jestem eko ale nie mówicie mi, że pielucha tetrowa jest droższa niż pampersy (czy tam inne jednorazówki) bo nie wierzę

Pielucha tetrowa kosztuje ok. 1,8 zł. Jednorazówki, w zależności od marki jakieś 0,70-1 zł. Dziecko tych ostatnich zużywa ok. 8-10 na dobę, w późniejszym okresie trochę mniej.
Pieluchy wielorazowe to wydatek rzędu 25-80 zł za sztukę. Ale kupuje się ich 10 czy 20, można więcej, na cały okres pieluchowania.
Dla mnie jednorazówki, poza kwestią ekologii, są po prostu nieekonomiczne.

[Tacca]

Napisane przez izotropia

ja też nie jestem eko ale nie mówicie mi, że pielucha tetrowa jest droższa niż pampersy (czy tam inne jednorazówki) bo nie wierzę

Jeśli policzysz ile pieluch tetrowych musisz mieć, dodasz pranie, prasowanie i swój czas oraz energię, sama sobie skalkuluj...

Napisane przez anulka4771

Nudze sie,leże,leże,leże i dobrze że na sali obok leży moja kierowniczka z pracy to mam do kogo iść pogadać.Ona walczy z wysokim ciśnieniem.
Kiedy wyjde hmm nie wiem,jeszcze nic nie mówili.Jutro się zapytam o moje wyniki z krwi.Pani co mnie przyjmowała mówiła że parę dni polerze ale to pewnie wyjdzie w praniu.Skurcze miałam tak jak piałam po15 ale było ich mało a i brzuch mnie mniej boli.

Pewnie kilka dni profilaktycznie Cię zatrzymają. Najważniejsze, że pod stałą opieką jesteś i czujesz się choć kapkę lepiej.
Fajnie, że ktoś znajomy. Zawsze raźniej...

---------- Dopisano o 21:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Napisane przez _agata

Pielucha tetrowa kosztuje ok. 1,8 zł. Jednorazówki, w zależności od marki jakieś 0,70-1 zł. Dziecko tych ostatnich zużywa ok. 8-10 na dobę, w późniejszym okresie trochę mniej.
Pieluchy wielorazowe to wydatek rzędu 25-80 zł za sztukę. Ale kupuje się ich 10 czy 20, można więcej, na cały okres pieluchowania.
Dla mnie jednorazówki, poza kwestią ekologii, są po prostu nieekonomiczne.

O wielorazowych już kiedyś rozmawiałyśmy, nie wiem kto, ale któraś dziewczyna radziła te droższe po ok. 80zł sztuka o ile dobrze kojarzę. Mogę się mylić.
Ale wielorazówki to inna bajka niż zwykłe tetrowe pieluszki. Sama się zastanawiam, ale na początku będą jednorazówki.