Brak ochoty na seks

[Iamnotbeperfect]

Napisane przez YOUdith

Jestem z moim facetem już 9 miesięcy! Na początku miałam ogromną ochote na seks z nim...jednek z biegiem czasu ta ochota sie zmniejszała Od paru tygodni seks moglby dla mnie nie istniec Moj chlopak jest tym zalamany bo on uwielbia kochac sie ze mną... A ja chce sie do niego przytulac, calowac z nim ale nie mam ochoty na nic wiecej, wręcz irytuje mnie gdy on zaczyna sie do mnie dobierac, gdy caluje i piesci moje cialo Mysle o tym by jak najszybciej skonczyl Nasz seks zawsze byl udana kochalismy sie w najrozniejszych pozycjach i miejscach wiec o rutynie nie bylo mowy. On zawsze dwoil sie i troil by mi bylo dobrze bo jeszcze nigdy nie zdazylo sie bym miala orgazm w trakcie stosunku, zawsze przed.Wiem ze ta obecna sytuacja moze byc zabojcze dla zwiazku dlatego blagam pomorzcie mi!

MAm ten sam problem znaczy w sumie niedosłownie, poeniewaz moge uprawiac seks ale jakos niespecjalnie mnie do niego ciagnie. . . Kiedyś jak zaczynalismy prawie poltora roku temu moglam to robic codziennie a teraz to jak on niezacznie to ja napewno tego niezrobie w sumie to nawet niewiem czy mam ochote sie calowac i przytulac. Też uważam że coś się psuje i dzieje bardzo niedobrego :/ ale niewiem gdzie szukac przyczyny tego. Może nie w rutynie stosunku samewgo tylko Naszego bycia razem :/ ?

[YOUdith]

Napisane przez Iamnotbeperfect

MAm ten sam problem znaczy w sumie niedosłownie, poeniewaz moge uprawiac seks ale jakos niespecjalnie mnie do niego ciagnie. . . Kiedyś jak zaczynalismy prawie poltora roku temu moglam to robic codziennie a teraz to jak on niezacznie to ja napewno tego niezrobie w sumie to nawet niewiem czy mam ochote sie calowac i przytulac. Też uważam że coś się psuje i dzieje bardzo niedobrego :/ ale niewiem gdzie szukac przyczyny tego. Może nie w rutynie stosunku samewgo tylko Naszego bycia razem :/ ?

Mysle, ze troche sie soba znudziliscie. . . Wszystko stalo sie przewidywalne, nie dzieje sie nic nowego. . . Mysle, ze kazdy zwiazek przez to przechodzi. . .

[Iamnotbeperfect]

Własnie tak myślałam. i cotraz abrdziej dochodzi do mnie że to poprostu nuda i pzrewidywanie co ktoś zrobi, przy czym ostatnio bardzo on mnie denerwuje wszystkim moze niewszytkim ale jest cos co mnie kusi do klotni z nim :| sama niewiem jak to wyjasnic. W takim razie PROSZE O RADE CO DALEJ :/ ? a moze to koniec ?

[201704051255]

Nie mam długiego stażu, ale jestem zwolenniczką tych kulturalnych kłótni. Najgorsze to w sobie nosić, nosić jak sfermentowane mleko na żołądku, którym się wciąż odbija. Im dłużej siedzi tym bardziej irytuje. Po paru tygodniach "jest ok, PO PROSTU MAM ZłY HUMOR, DAJ MI SPOKóJ!" dzisiejsza kłótnia rozładowała u nas wszystko. Mimo, że zawsze w łóżku było super, to ostatnio byłam zbyt niedotykalska i zła, żeby robić coś poza leżeniem i czekaniem aż proceder dobiegnie końca.

[YOUdith]

Napisane przez Iamnotbeperfect

Własnie tak myślałam. i cotraz abrdziej dochodzi do mnie że to poprostu nuda i pzrewidywanie co ktoś zrobi, przy czym ostatnio bardzo on mnie denerwuje wszystkim moze niewszytkim ale jest cos co mnie kusi do klotni z nim :| sama niewiem jak to wyjasnic. W takim razie PROSZE O RADE CO DALEJ :/ ? a moze to koniec ?

Ja tez kiedys tak mialam. Ukladalo nam sie calkiem dobrze tylko ta nuda. Spotykalam sie z nim tylko z obowiazku. Tez wszystkim mnie draznil. Pozniej doszly do tego awantury. W koncu to on mnie zostawil, a ja bardzo to przezylam. Dopiero wtedy go docenilam. Teraz nie zaluje ze tak sie stalo, ale wtedy wygladalo to zupelnie inaczej. Mimo wszystko uwazam, ze nuda nie musi oznaczac konca zwiazku. Milosc przechodzi przez rozne etapy. Od fascynacji, drzenia dloni i motylkow w brzuchu, przez pozadanie, az do rutyny. Mysle ze ta wkrada sie do kazdego zwiazku. Z czasem uznajemy, ze wiemy juz o sobie niemal wszystko, ze ta druga osoba nie jest juz nas w stanie niczym zaskoczyc. Jednak gdyby kazdy zwiazek mial sie konczyc z powodu rutyny, malzenstwa pewnie by nie istnialy. W moim obecnym zwiazku tez juz troche powialo nuda, ale przeciez sie kochamy. Czasem mysle, ze fajnie byloby poczuc jeszcze kiedys laskotanie w brzuchy na widok jakiegos chlopaka, jednak nie zniszcze tego co zbudowalismy z moim obecnym chlopakiem dla jednego kaprysu.

[olka_222]

Napisane przez Aeterna

Jest jeszcze 1 czynnik, swego czasu dość często pojawiały się w sieci artykuły poruszające ten problem, i padało w nich, że partnerka gdy czuje się bezpieczna w związku przestaje mieć ochotę na seks, to tak w gigantycznym skrócie rzecz przedstawiam, ile w tym psychologicznej prawdy a ile sensacji, nie wiem.

no coś w tym jest bo jak TZta nie ma przez 3 dni to jakoś inaczej o nim myśle niż jak jest stałe przy mnie

[dorinka30]

Napisane przez YOUdith

Zazdroszcze wam niesamowicie!

Czego ??? Ochoty na sex ? Ale pomyśł, że my często mamy tak jak Ty tylko odwrotnie...czyli w efekcie brak zgrania w temacie

Mnie się kiedyś wydawało, że mój związek jest wyjątkowy, że sex to sfera gdzie naprawdę oboje czujemy "żar" ale po dwóch latach żar trochę gaśnie....Czy to Kwestia czasu, jak długo jesteśmy razem ? że na początku wszystko smakuje inaczej?, jeśli o mnie chodzi to nie, smakuje tak samo dobrze..

[slonce00]

Ojej też mam z tym ogromny problem... Od dłuższego czasu nie mam ohcoty na cokolwiek, owsze przytulanie itp jak najbardziej, ale sex... nieee. W dodatku mój TŻ jest w wojsku jak wraca na przepustke to jest na mnie napalony ze wzmocnioną energią i w sumie mu sie nie dziwie ale ja jakoś tak nie bardzo hehe az doszło do tego, że stwierdził, że chyba mam innego na boku skoro nie mam ochoty ale co ja na to poradze, jesiennej depresji raczej nie mam, może to wina tabletek

[hania811]

Napisane przez YOUdith

Zazdroszcze wam niesamowicie!

Napisane przez dorinka30

Czego ??? Ochoty na sex ? Ale pomyśł, że my często mamy tak jak Ty tylko odwrotnie...czyli w efekcie brak zgrania w temacie

Własnie- czego??
mamy odwrotnie i ta odwrotnosc jest równiez flustrujaca. Rózne mysli, chcać nie chcąc chodzą mi po głowie gdy mąz nie ma ochoty.... że juz go nie pociągam, nie daję mu tego czego pragnie, może istnieje jakis inny problem. Na szczęcie takie mysli miewam coraz żadziej. Potrafimy ze soba o tym rozmawiac i dzięki temu moje wszelkie obawy sa szybko rozwiewane.

Napisane przez dorinka30

Mnie się kiedyś wydawało, że mój związek jest wyjątkowy, że sex to sfera gdzie naprawdę oboje czujemy "żar" ale po dwóch latach żar trochę gaśnie....Czy to Kwestia czasu, jak długo jesteśmy razem ? że na początku wszystko smakuje inaczej?, jeśli o mnie chodzi to nie, smakuje tak samo dobrze..

Pewnie żar troszkę gasnie. Po 2 latach jest zupełnie inaczej- ale czy gorzej. Nie!! napewno nie!!!.
Seks jest taki hmmm....bardziej świadomy. Wiemy co lubimy, na co moge sobie pozwolic. Jest zupełnie inaczej...ale dla mnie coraz lepiej.
To że się nie kochamy juz z taka częstotliwościa tez ma swoje uroki. Coraz częściej potrzebuje po prostu bliskosci a nie szalonego uniesienia.

[YOUdith]

Napisane przez dorinka30

Czego ??? Ochoty na sex ? Ale pomyśł, że my często mamy tak jak Ty tylko odwrotnie...czyli w efekcie brak zgrania w temacie

Gdybym ja miala wasza ochote moj chlopak bylby w siódmym niebie! On mogłby sie kochac zawsze i wszedzie!

[hania811]

Napisane przez YOUdith

Gdybym ja miala wasza ochote moj chlopak bylby w siódmym niebie! On mogłby sie kochac zawsze i wszedzie!

Ale nie masz i Twój TZ powinien to zrozumiec i byc wyrozumiałym. Ty natomiast troszke wyluzuj. Im bardziej i cześciej bedziesz o tym myslała tym gorzej.
Czasem nie ma istotnej przyczyny braku ochoty. Ty masz inny temperament on inny i trzeba spokojnie o tym pogadać.

A tak pozatym ja tez nie mam zawsze ochoty. Czasem mi się po prostu nie chce, wole się połozyc do łózka i zasnac. Nie mam ochoty mniej więcej w polowie cyklu, a w drugiej połowie mam szalona.

No i moze rzeczywiście spadło Ci libido przez tabletki anty

[dorinka30]

Napisane przez YOUdith

Gdybym ja miala wasza ochote moj chlopak bylby w siódmym niebie! On mogłby sie kochac zawsze i wszedzie!

No tak, byłby pewnie happy

Youdith wiesz ja tez się długo rozkręcałam w tym temacie, w poprzednich związkach sex to była dla mnie kara......aż przyszedł czas, gdy jak za dotnięciem czarodziejskiej różdzki wszystko się zmieniło. Może w tej sferze trzeba dojrzeć, sama nie wiem.

Youdith co Ci mogę poradzić ze swojego doświadczenia, to buteleczka wina na rozluźnienie i zobaczysz, ze ochota Ci przyjdzie.....Próbowałaś tego sposobu???

[senira666]

witam.
Od jakiegos czsu mam podobny problem...ale bylam u lekarki powiedziala ze moze przez tabletki..zmienila na inne dopiero zaczne je brac wiec jeszcze nie wiem czy podziala...mam nadzieje zew tak

[YOUdith]

Napisane przez dorinka30

Youdith co Ci mogę poradzić ze swojego doświadczenia, to buteleczka wina na rozluźnienie i zobaczysz, ze ochota Ci przyjdzie.....Próbowałaś tego sposobu???

Moj chlopak w nadziei, ze alkohol troche mnie rozluzni i podniesie moje libido juz kilka razy serwowal mi wino lub drinki... Konczylo sie tym ze stawalam sie senna i zasypialamwiec na mnie to chyba za dobrze nie dziala

[dorinka30]

Napisane przez YOUdith

Moj chlopak w nadziei, ze alkohol troche mnie rozluzni i podniesie moje libido juz kilka razy serwowal mi wino lub drinki... Konczylo sie tym ze stawalam sie senna i zasypialamwiec na mnie to chyba za dobrze nie dziala

Aha, to słabo
A Ty nie masz ochoty na sex, sex Cię nie kręci czy nie podnieca Cię Twój facet? Jak byś to określiła ?

[YOUdith]

Napisane przez dorinka30

Aha, to słabo
A Ty nie masz ochoty na sex, sex Cię nie kręci czy nie podnieca Cię Twój facet? Jak byś to określiła ?

Nie mam po prostu ochoty. Kiedys moglam sie z nim kochac zawsze. A teraz kocham sie z nim tylko po to by jemu bylo dobrze. Ja nie czerpie z seksu zadnej przyjemnosci. Nie mam orgazmu podczas stosunku nigdy nie mialamczasem podczas gry wstepnej ale ostatnio i z tym bywa kiepsko To tak jakby moje pozadanie totalnie sie wypalilo...

[dorinka30]

Napisane przez YOUdith

Nie mam po prostu ochoty. Kiedys moglam sie z nim kochac zawsze. A teraz kocham sie z nim tylko po to by jemu bylo dobrze. Ja nie czerpie z seksu zadnej przyjemnosci. Nie mam orgazmu podczas stosunku nigdy nie mialamczasem podczas gry wstepnej ale ostatnio i z tym bywa kiepsko To tak jakby moje pozadanie totalnie sie wypalilo...

To z tego co piszesz wnioskuję, że sex nie kojarzy Ci się z przyjemnością, czy mówiłaś kiedykolwiek swojemu facetowi, że nie masz zadowolenia podczas sexu??? Jeśli nie to musisz mu to powiedzieć? Czy On Ci nie zadaje takich pytań? Mój Tż zawsze się dopytuje, on musi mieć pewność że oboje wynosimy taką samą przyjemność z kochania się Dla niego to priorytet, inaczej dla niego się nie liczy, bo co za przyjemność i radocha z sexu jak jedno jest zadowolone a drugie nie
Niestety bez rozmowy nie pójdziecie do przodu w temacie...

A masz fantazje sexualne z innymi facetami? Pytam z ciekawości, bo ja kiedys mialam etap oziębłości w innym związku ale fantazje z innymi facetami miałam i wiedziałam, że u mnie to była kwestia ''niedopasowania" temperamentówz tym akurat facetem.

[YOUdith]

Napisane przez dorinka30

To z tego co piszesz wnioskuję, że sex nie kojarzy Ci się z przyjemnością, czy mówiłaś kiedykolwiek swojemu facetowi, że nie masz zadowolenia podczas sexu??? Jeśli nie to musisz mu to powiedzieć? Czy On Ci nie zadaje takich pytań? Mój Tż zawsze się dopytuje, on musi mieć pewność że oboje wynosimy taką samą przyjemność z kochania się Dla niego to priorytet, inaczej dla niego się nie liczy, bo co za przyjemność i radocha z sexu jak jedno jest zadowolone a drugie nie
Niestety bez rozmowy nie pójdziecie do przodu w temacie...

A masz fantazje sexualne z innymi facetami? Pytam z ciekawości, bo ja kiedys mialam etap oziębłości w innym związku ale fantazje z innymi facetami miałam i wiedziałam, że u mnie to była kwestia ''niedopasowania" temperamentówz tym akurat facetem.

Rozmawialam z nim o tym wiele razy. . . On niby twierdzi, ze rozumie, ale. . .caly czas sa z tego powodu problemy bo on chce seksu a ja nie mam na niego ochoty. Nie mam juz na to wszystko sily. . .na zmuszanie sie do seksu, na szukanie w tym wszystkim przyjemnosci, ktorej nie odczuwam, na ciaglym dazeniu do tego by zaspokoic mojego chlopaka. Fantazje erotyczne z innymi facetami mialam, ale wtedy, gdy seks z moim facetem dawal mi przyjemnosc. Teraz raczej nie miewam zadnych fantazji. Beznadziejna sytuacja

[Dziubek90]

pisałaś że jesteś ospała, masz doła itd... może zrób sobie badania? wcale bym sie nie zdziwiła, że masz stan podanemiczny albo braki witamin. Bo te braki wysysają z nas energie, i w związku z tym ochote na igraszki. Czasami przyczyna nie leży w naszej psychice ale w naszym buntującym się organiźmie.

[YOUdith]

Napisane przez Dziubek90

pisałaś że jesteś ospała, masz doła itd... może zrób sobie badania? wcale bym sie nie zdziwiła, że masz stan podanemiczny albo braki witamin. Bo te braki wysysają z nas energie, i w związku z tym ochote na igraszki. Czasami przyczyna nie leży w naszej psychice ale w naszym buntującym się organiźmie.

Ostatnio już czuje sie lepiej, nie jestem juz oslabiona, nie mam sie tez poki co czym martwic wiec niby wszystko jest ok. Ale ochoty na seks ciagle brak. To jakby psychiczna blokada. Nie mam potrzeby uprawiania seksu, nie odczuwam pozadania, nic mnie nie podnieca. Beznadziejny przypadek

[Dziubek90]

hmm.. nie kocham sie z moim chłopakiem więc trudno mi doradzić. ale mysle że w każdym związku są takie okresy , że raz chcemy zjeśc naszego mężczyzne i sądzimy że to wielka miłość do końca życia, a innym razem panuje taki stan bezemocjonalny - niby ok, ale nie ma tego szaleństwa. To zalezy też od podejscia TŻ , bo wiadomo, że jak nie słyszymy komplementów, miłych słów, nie czytamy słodkich smsów to mamy do niego inne podejście niż gdy jest właśnie kochany, czarujący itd. czy Twój meżczyzna często Ci mówi , że jesteś piękna, pociągająca i udawadnia Ci jak bardzo Cie kocha?

[YOUdith]

Napisane przez Dziubek90

hmm.. nie kocham sie z moim chłopakiem więc trudno mi doradzić. ale mysle że w każdym związku są takie okresy , że raz chcemy zjeśc naszego mężczyzne i sądzimy że to wielka miłość do końca życia, a innym razem panuje taki stan bezemocjonalny - niby ok, ale nie ma tego szaleństwa. To zalezy też od podejscia TŻ , bo wiadomo, że jak nie słyszymy komplementów, miłych słów, nie czytamy słodkich smsów to mamy do niego inne podejście niż gdy jest właśnie kochany, czarujący itd. czy Twój meżczyzna często Ci mówi , że jesteś piękna, pociągająca i udawadnia Ci jak bardzo Cie kocha?

Moj facet jest cudowny. Stara się dla mnie. Czesto mowi ze mnie kocha, ze jestem piekna i cudowna, kupuje mi kwiaty, robi mi niespodzianki, zawsze gdy go potrzebuje jest przy mnie. . . W łóżku też jest cudowny. Nie wiem czemu już mnie tak nie pociaga. . . Może po prostu jest mi z nim za dobrze Sama już nie wiem. . .

[Dziubek90]

może jesteście zbyt pewni siebie w tym związku? kochacie sie, jest super, zero problemów.. to sie człowiek rozleniwia. :P a jak sie ma odrobine obaw czy coś, to sie bardziej stara dla tej drugiej osoby, i to działa w 2 strony. może dreszczyk emocji który podkręci atmosfere? zróbcie razem coś szalonego, pełnego radości , moze nawet strachu.. po jakiejś fajnej akcji razem może wróci TA ochota.

[YOUdith]

Napisane przez Dziubek90

może jesteście zbyt pewni siebie w tym związku? kochacie sie, jest super, zero problemów.. to sie człowiek rozleniwia. :P a jak sie ma odrobine obaw czy coś, to sie bardziej stara dla tej drugiej osoby, i to działa w 2 strony. może dreszczyk emocji który podkręci atmosfere? zróbcie razem coś szalonego, pełnego radości , moze nawet strachu.. po jakiejś fajnej akcji razem może wróci TA ochota.

Tzn. co np.???

[Dziubek90]

hmm.. szkoda że już taka brzydka pogoda. najfajniej w lato sie wymyśla rózne akcje gdy noce są cieplutke. np: kąpiel nago w jeziorze w środku nocy, wypad do aquaparku na rwącą rzekę, zaciągnij swojego faceta do przymierzalni w sklepie i sie perfidnie do niego dobierz :P nie wiem czy takie sytuacje by wzbudziły w Tobie porządanie ale może wróci dawna dzikość.

[patrysia88]

Ja mam ten sam problem dziewczyny... Jak sie piescimy jest super ale jak tylko dochodzi do stosunku zaczynam myslec zeby skonczyl zeby to jak najkrocej trwalo.... zadko kiedy mam orgazm moze to tez dlatego. O pochwowym nie mam co marzyc a lechtaczkowy dostaje w 1 pozycji i to musze sie tak nameczyc.... Poprostu masakra. Moj chlopak juz zaczyna sie wkurzac bo to trwa rok. Podnieca mnie i w ogole jest miedzy nami dobrze, zmienialam proszki, ale tyo wszystko na nic

[YOUdith]

Co tu tak cicho się zrobiło??? U mnie jest coraz gorzej Znienawidzilam sex! Nienawidze piszczot mojego chlopaka! Czuje obrzydzenie, gdy zaczynamy uprawiac sex! Nie wiem co sie ze mna dzieje! Jestem zalamana Boje sie, ze go strace. . . Zmuszam się do seksu, ale dluzej tak nie moge! Co mi jest!?

[YOUdith]

Dziewczyny czy wg ktorejs z was zwiazek moze w ogole istniec bez seksu??? A moze jakis pan sie wypowie. . . Ja stracilam wiare w mezczyzn i w bezinteresowna milosc. . .

[hania811]

Napisane przez YOUdith

Dziewczyny czy wg ktorejs z was zwiazek moze w ogole istniec bez seksu??? A moze jakis pan sie wypowie. . . Ja stracilam wiare w mezczyzn i w bezinteresowna milosc. . .

Nie zdecydowanie nie. Seks jest bardzo bardzo istotny, to on scala związek.
To głownie seks sprawia ze związki pomiedzy mezczyzna i kobietą są związkami- a nie tylko przyjaźniami. To seks daje mi poczucie bliskosc, bezpieczeństwa, dodaje pikanterii, usmiechu, sprawia ze jestem szczesliwa. Nie wziełabym ślubu z meżczyzna który nie odpowiadałby mi w łózku

[YOUdith]

Nie zamierzalam byc dziewica do slubu. Ale czekalam dluzej niz wiekszosc moich kolezanek. . .czekalam na kogos wyjatkowego, z kim chcialabym spedzic reszte zycia. Moze jestem troche staroswiecka ale trudno mi wyobrazic sobie, ze moglabym byc z kims innym i z tym kims uprawiac seks. . . Wydaje mi sie, ze innemu chlopakowi mogloby przeszkadzac, np. to, ze uprawialam seks oralny z innym facetem. . . Kidys wierzylam, ze ludzie jesli sie kochaja moga ze soba zyc bez seksu. Zawsze uwarzalam, ze seks ma byc dodatkiem do milosci a nie jej podstawa. Teraz moj zwiazek cierpi, bo moj chlopak nie wyobraza sobie wspolnego dnia bez seksu a ja wrecz przeciwnie. . . Czy jest ktos kto sie ze mna zgadza??? Czy wg wszystkich milosc bez seksu nie ma szans na przetrwanie???