Dlaczego mężczyźni kochają zołzy ?

[edit23]

Napisane przez Cathas

Możliwe. Ale też wydaje mi się, że "prawdziwa" zołza nigdy się zołzą nie nazwie. Bo dla niej taki sposób bycia to norma, coś naturalnego, co nie potrzebuje etykietki.
Ale kto tam wie - ja zołzą nie jestem, więc nie wiem. Mogę tylko gdybać

To nie chodzi o to, że ktoś sam ot tak stwierdzi: "zołza jestem". Są pewne cechy, które takie osoby charakteryzują i wtedy następuje analiza: "oo ja tak postępuję" i wtedy można stwierdzić czy się jest czy nie zołzą.

Ja sobie zdaję sprawę, że nie mogłabym być na każde skinienie mężczyzny (wiecie o co chodzi) i widzę różnicę pomiędzy zachowaniem swoim, a np. koleżanki nota bene bardzo usługliwej.
Poza tym TŻ stwierdził, że to dobrze, że mu się nie podporządkowuję, bo wiałoby straaaszną nudą, a tak przynajmniej można podyskutować.

[Momo]

Napisane przez edit23

Ja sobie zdaję sprawę, że nie mogłabym być na każde skinienie mężczyzny (wiecie o co chodzi) i widzę różnicę pomiędzy zachowaniem swoim, a np. koleżanki nota bene bardzo usługliwej.

Mąż mojej najlepszej koleżanki,nie lubi mnie - buntuję mu żonę

Poza tym TŻ stwierdził, że to dobrze, że mu się nie podporządkowuję, bo wiałoby straaaszną nudą, a tak przynajmniej można podyskutować.

Mój mówi ,to samo

[Alvesta]

Napisane przez edit23

Poza tym mężczyzna lubi czuć, że ma przy sobie kobietę zaradną, czasem kapryśną, a czasem uległą.

coś w tym jest
w każdym razie w naszym wypadku się sprawdza. Mój kumpel twierdzi że mój mąż jest ze mną biedny i musi mieć anielską cierpliwość do mnie, a ja nie przeczę, że czasem zołza ze mnie wyłazi.
Ale to wynika chyba z tego, że nie cierpię u facetów kluchowatości i roztkliwiania sie nad sobą, więc czasem jestem ostra, a kumpel najchętniej założył by Ligę Uciśnionych Mężczyzn.

[edit23]

Tak sobie myślę, że nadmiar cech zołzowatości też nie służy. Mówię to z własnego doświadczenia, bo dzisiaj chyba troszkę przegięłam z tą zaradnością. Otóż mój TŻ ma troszkę problemów, nie są one aż tak poważne, a mi oczywiście włączyła się czerwona lampka i z marszu zaczęłam proponować mu rozwiązania. Chyba się poczuł jak dziecko w szkole.
Dochodzę so wniosku, że czasem mężczyźnie trzeba dać wolną rękę. Mi jest trochę trudno, ponieważ odkąd pamiętam zawsze byłam zaradna.

ps. co za skromność chyba nie posiadam takiej cechy

[yeah]

ale dziewczyny, to o czym piszecie dotyczy również kobiet. no bo powiedzcie czy wolicie uległego ciepłego klucha, czy zdecydowanego, pewnego siebie chłopa?
ja zdecydowanie opcja nr. 2.

[miphuhiz]

Ja niestety jestem zołzą. Ale nie tą z książki pt "Dlaczego faceci kochaja zolzy", tylko zołzą "słownikową". Jestem kłotliwa, dokuczliwa i upierdliwa.
Wiekszosc ludzi dziwi sie jak TZ ze mna wytrzymuje. Ale tez nigdy nie moglam narzekac na brak powodzenia. Takze jednak cos w tym jest, ze faceci kochaja zolzy (te prawdziwe tez )

[edit23]

Napisane przez yeah

ale dziewczyny, to o czym piszecie dotyczy również kobiet. no bo powiedzcie czy wolicie uległego ciepłego klucha, czy zdecydowanego, pewnego siebie chłopa?
ja zdecydowanie opcja nr. 2.

Ja również wybrałabym opcję nr 2

[yeah]

Napisane przez edit23

Ja również wybrałabym opcję nr 2

powiedz jeszcze tylko, że też czasami prowokujesz, żeby było ciekawiej

[Chii1986]

Napisane przez yeah

ale dziewczyny, to o czym piszecie dotyczy również kobiet. no bo powiedzcie czy wolicie uległego ciepłego klucha, czy zdecydowanego, pewnego siebie chłopa?
ja zdecydowanie opcja nr. 2.

Bezsprzecznie opcja nr 2 natomiast ta opcja musi być też czuła i milusia... i taka opcja mi się trafiła... raz stanowcza-raz milutka

niestety mam a raczej miałam słabość do niegrzecznych chłopców- narkotyki, kradzieże, poprawczaki... grzechy młodości... właśnie udało mi się wychować mojego niegrzecznego chłopca na porządnego faceta ...a może On zawsze był grzeczny...

[anitka12345]

ja się nie uważam za zołze,bo bardzo wiele rzeczy wybaczyłam TŻ,nie spakowałam jego manatek ale wybaczyłam
gdy mieszkałam z nim wszystko robiliśmy razem,gotowanie,pranie itd.choć ja siedziałam w domu całe dnie a on pracował...
ale potrafie być wredna,nawrzeszczeć gdy zrobi coś nie po mojej myśli,mam charakterek ... gdy ja jestem zdenerwowana na niego to krzycze,ale mu na to nie pozwole,lubie dostawać kwiatki,smski,od niego .... ja żadko okazuje mu miłość,już taka jestem...
w lutym miną 4 lata jak jesteśmy raze z drobnymi przerwami :P ale jakoś wytrzymał ze mną ;P

[miphuhiz]

Napisane przez anitka12345

ale jakoś wytrzymał ze mną ;P

chyba Ty z nim

[Pancza]

A ja własnie czytam tą kobiecą Bilbię I uważam, że wiele w tym racji
Poznałam się z pewnym chłopakiem. Po kilku miesiącach zauroczyłam się na zabój. Byłam na każde zawołanie. Słodziłam, poświęcałam się, mogłam mu nieba przychylić ...
Prosiłam wciąż o to, aby powiedział mi na czym stoję ... eh jaka ja byłam głupia. I on uciekł ... przestraszył się. To co chciał dostał ... po co się wiązać z dziewczyną, która już wszystko mu zaoferowała ?
Później byliśmy na stopie przyjacielsko/ kumpelskiej.
Od pewnego czasu to się zmieniło A teraz czytając książkę widzę, że podświadomie zachowuje się jak zołza A jego do mnie ciągnie ... Myśli o mnie, pisze do mnie
Teraz muszę się tylko opanować, żeby nie ponowić zaproszenia na sylwestra ... muszę

[00aga00]

Napisane przez Pancza

A ja własnie czytam tą kobiecą Bilbię I uważam, że wiele w tym racji
Poznałam się z pewnym chłopakiem. Po kilku miesiącach zauroczyłam się na zabój. Byłam na każde zawołanie. Słodziłam, poświęcałam się, mogłam mu nieba przychylić ...
Prosiłam wciąż o to, aby powiedział mi na czym stoję ... eh jaka ja byłam głupia. I on uciekł ... przestraszył się. To co chciał dostał ... po co się wiązać z dziewczyną, która już wszystko mu zaoferowała ?
Później byliśmy na stopie przyjacielsko/ kumpelskiej.
Od pewnego czasu to się zmieniło A teraz czytając książkę widzę, że podświadomie zachowuje się jak zołza A jego do mnie ciągnie ... Myśli o mnie, pisze do mnie
Teraz muszę się tylko opanować, żeby nie ponowić zaproszenia na sylwestra ... muszę

Tak, jak dla mnie jest też zołzowatość nabyta. Ja nauczyłam się jej od...byłego TŻa

[AgataM86]

Ja polece Wam ksiazke "Szelmostwa negrzecznej dziewczynki"
Ta to dopiero to zolza!
Mysle, ze chodzi w tym wszystkim o zabawe w kotka i myszke. Jak kobieta nie da poczuc mezczyznie pewnosci to ten zawsze bedzie za nia latal.
A jak mu da wszystko... to on sie znudzi.

[Ptysio5]

Napisane przez AgataM86

Mysle, ze chodzi w tym wszystkim o zabawe w kotka i myszke.

Nie wiem jak to może być wykonalne w starym małżeństwie, z dziećmi, psami, daczą i ogrodem


A książke przeczytam




* Tez jestem zołza - z urodzenia
fajny watek

[vadi]

Napisane przez Ptysio5

Nie wiem jak to może być wykonalne w starym małżeństwie, z dziećmi, psami, daczą i ogrodem


A książke przeczytam




* Tez jestem zołza - z urodzenia
fajny watek

np. poprzez posiadanie własnych znajomych i zainteresowań

[Ptysio5]

Napisane przez vadi

np. poprzez posiadanie własnych znajomych i zainteresowań

zabawa w kotka i myszkę?


nie neguję zainteresowań, znajomych i włąsnego zycia, absolutnie.
Ale tajemniczość i podchody - to raczej mało realne

[La bamba]

Podbijam watek bo ksiazkę przeczytałam i się wypowiem a co:p

Cattt święte słowa popieram w 100%.

Napisane przez cattt

taak,już widze tłumy wizażanek dobrowolnie pachjące się do worka a napisem "zołzy"

.....bo to takie buntownicze,uwydatniające charakter kobiety i jej wolny umysł nieskażony chęcia poddania się facetowi

Polecono mi książkę bo podobno znajde tam wiele ciekawego o sobie,ale ja uwazam że teraz wiele dziewczyn będzie próbowało utożsamiać się z zołzami bo to oznacza,że można mieć każdego faceta bo przecież jesteśmy takie super,niezależne zaradne a to nieprawda.W swoim środowisku mam opinię zołzy a to wcale nie wynika z tego,ze jestem taka mega zbuntowaną lalą,tylko ze strachu przed zaangażowaniem w związek,obdarzeniem kogoś zbyt dużym zaufaniem czy lękiem przed rozczarowaniem facetem.Niestety trudno mi jest komukolwiek zaufac,taki to ze mnie trudny typ już jest :p.Zołzy są tak samo oszukiwane i rzucane przez facetów jak dobre dziewczyny,tylko że tego tak nie odczuwają,bo przecież im 'nie zależy'.Dziewczyny kazda z nas kiedyś kogoś pokocha a w zwiazku trzeba być przede wszystkim mądrą kobitką i wiedzieć czego się oczekuje,gierki typu 'kto pierwszy pokaże że kocha przegrywa' tracą na znaczeniu gdy spotykamy osobę na której nam naprawdę zależy.

Ale i tak wszystkim Wam tutaj życzę najlepsiejszych gahów pod słońcem! Czy będziecie zołzami czy nie

[lapus]

cóż, życie weryfikuje poglądy, ja też myślałam kiedyś że jestem wielką zołzą i że żaden facet mnie nie skrzywdzi - skrzywdził, dopiero po wieeelu miesiącach nauczona własnym doświadczeniem mogę się teraz określić zaszczytnym mianem zołzy, po prostu jestem bogatsza o doświadczenie i zmienił mi się charakter, nauczyłam się bronić siebie. Moim zdaniem bycie zołzą nie polega na wyżywaniu się na facetach, tylko na świadomości że to MY jesteśmy dla siebie najważniejsze, bo życie mamy tylko jedno i szkoda je zmarnować na jakiegoś podpierdołka.

[Temisa]

Właśnie czytam ową książkę i przyznam,że wiele z rad w niej zawartych mi się podoba.Na początku związku umiałam być taka zołzowata i było mi z tym lepiej(bo w moim związku i tak było średdnio),niestety przyszła miłość ,a z nią staranie się ,bycie miłą dziewczynką,w gruncie rzeczy miałam swoje sprawy,zainteresowania,al e jakoś bardziej jego potrzebowałam,wtedy on już sie nie staral i było coraz gorzej,ale nie wiem,czy umiałabym udawać,bo z milością przychodzą te wszystkie 'ciepłe 'uczucia o drugiej osobie.
W każdym razie zamierzam dbać o moje dobre samopoczucie i postarać się pozostać na zawsze zołzą dla swojego dobra

[madzia.a]

dziewczyny widze , ze jest również książka "dlaczego mężczyźni poślubiają zołyz" Czytałyście? http://allegro.pl/item398675678_398675678.html

oraz "tylko zołzy robią kariere" http://allegro.pl/item427886652_tylk...a_kariere.html

[koculek]

Napisane przez madzia.a

dziewczyny widze , ze jest również książka "dlaczego mężczyźni poślubiają zołyz" Czytałyście? http://allegro.pl/item398675678_398675678.html

oraz "tylko zołzy robią kariere" http://allegro.pl/item427886652_tylk...a_kariere.html

czytałam bo myślałam, że to będzie o bardziej zaawansowanych związkach, ale to dokładnie to samo co w 1 części, także oszczędź sobie pieniędzy.

[Ponura]

A co to za zołza, która stała się zołzą dla faceta?

[lotta6]

Ja niedawno kupilam dlaczego mezczyzni poslubiaja zolzy i jestem w trakcie jej czytania. Wypowiem sie jak przeczytam cala. Ale obawiam sie, ze wielu nowosci nie bedzie. Ale jest kilka nowych histori.

Jedna z nich:
Przychodzi pan do pani, nie jst zadowolony z jej ubioru, a wiec kaze jej sie przebrac. Na co ona mowi, ze zamierza tak chodzic i moze go powiadamiac, kiedy zamierza wyjsc w tym stroju, zeby sie nie fatygowal i nie przychodzil.
Jesli to prawdziwa historia to chcialabym zobaczyc jego mine

Ale ksiazka dobrze radzi. Mniej inwestujesz w zwiazek a wiecej w siebie. I nie dosc, ze jestes dzieki temu bardziej wysportowana/wykremowana/wyspana/oczytana to jeszcze w zwiazku jest dobrze.

Czy jestem zolza? moze nie taka 100% Ale nigdy tez nie bylam taka mila dziewczyna. Potrafie tak zajac sie soba, ze zapominam o facecie, a potem spogladajac na komorke i widzac smsy i nieodebrane polaczenia usmiecham sie. Bo ja swietnie bawilam sie sama ze soba, a on musial zadzwonic.

[cochonnetta]

Ostatnio przeczytalam i baaaardzo duzo w tym prawdy.

Niestety mezczyzni (moze nie wszyscy, ale przewazajaca wiekszosc) nie szanuje i nie docenia codziennych obiadkow, podstawiania wszystkiego pod nos, uzaleznienia kobiet od nich. Wola kobiety niezalezne, pewne siebie i wlasnie troche zolzowate. Kiedy kobieta jest na kazde skinienie, przestaje byc atrakcyjna.

Niestety wiele kobiet popelnia bład, przestaje sie troszczyc o siebie, a zaczyna niańczyć partnera. Klasyczne "kochanie za bardzo", a potem sie dziwia "czemu mnie rzucił skoro byłam taka dobra" . Poniżają się, pisza.. ale mezczyzn to juz nie interesuje.

Rozmawiałam na ten temat z wieloma facetami i każdy ma takie samo zdanie.

Oczywiscie moze nie wszystko co tam napisane trzeba traktowac w 100 % serio i do wszystkiego sie stosować, ale z kilku rad wart skorzystać.

Najlepsze rady wg mnie :

"Kobieta ulegla, która daje za duzo sprawia wrażenie jakby bardziej wierzyła w mezczyzne niz w sama siebie. Mezczyzni widza w tym slabosc, a nie wdziek"

"Musisz pokazać, ze nie bedziesz tolerowala zlego zachowania. Wtedy nie stracisz szacunku"

"Kiedy zrzedzisz, Ty stajesz sie problemem i on go rozwiązuje , wylaczajac Cie. Ale kiedy nie zrzedzisz, to on ma problem"

"Jesli zakłocasz własny rytm zycia , tworzysz w nim pustke. Potem, zeby ja wypelnic zaczynasz oczwkiwac i wymagac coraz wiecej od swojego partnera"

itd.

Niby banały, ale niestety dużo kobiet o tym zapomina..

[lotta6]

Czasami slyszy sie jak dziewczyny rozmawiaja o porzuceniu przez faceta. I dziwia sie jak to mozliwes skoro to one o wiele czesciej do niego dojezdzaly niz on do nich, dzwonily, rzucaly wszystko, zeby sie z nim spotkac, zrezygnowaly z hobby itd itd.
Jesli dziewczyna rezygnuje ze swojego zycia dla faceta, a facet nie to sie nie moze dobrze skonczyc.

[madzia.a]

Lotta, czy polecasz książke "Dlaczego mężczyźni poślubiają zoły"? Czy jest to książka o bardziej zaawansowanych związkach/małżenstwach, a nie rady na pierwsze randki jak w książce "Dlaczego mężczyźni kochają zołzy"?

[Surya]

Z własnego doświadczenia wiem, że po prostu zołzą czasem "trzeba być". Ja się tego nauczyłam na poprzednim związku...byłam na każde skinienie, wiele od siebie dawałam, a w zamian nie wiele dostawałam...nie strzelałam fochów i zgadzałam się na wszystkie warunki, to był błąd! w obecnym związku również dbam o TŻ...robię mu papu, pilnuję, żeby był zawsze schludnie ubrany, jestem przylepą itd ale kiedy trzeba umiem już pokazać pazurki i postawić na swoimjak sobie zasłuży to telefon wyłączam...a co i foch musi trochę poprzepraszać. I widzę, że tak jest dużo lepiej. TŻ cały czas jest mną zafascynowany i zakochany. Uważam, że lepiej jest gdy to facet lata za kobietą, a nie na odwrót. Gdy biorę go na wstrzymanie jest to wkalkulowane w to, żeby później miedzy nami było lepiej, a niestety mam wrażenie, że gdy faceci zachowują się jak zołzy to myślą tylko o sobie.
Podsumowując....dla zdrowia związku czasem trzeba się zachowywać jak zołza

[Wyrak]

Hm, moim zdaniem pytanie w topicu jest zle postawione - nie "dlaczego", tylko "czy".

Inna sprawa, ze to ze ktos nie jest bezwolna potulna przylepa nie znaczy wcale, ze jest sie zolza.

[lapus]

ale coś w tym jest, ja jestem zołzą i ktoś mi kiedyś powiedział że jestem jak heroina, nie można się ode mnie uwolnić