Ploty i pogaduchy Truskawkomaniaków i Truskawkoholików cz. VIII

[36824e82e51c7225a5b2c1a5779aef88dc0a5eae_5f10dc15a8e6e]

Napisane przez hihi

Ślub to ma byc dzień tej dwójki, która postanowiła go wziąć i powinien wyglądac tak, jak to sobie oni wymarzyli, a nie tak jak sobie wymyslili rodzice, rodzina czy nie wiadomo kto. W końcu to oni mają ten dzien zapamiętac do końca życia jako jeden z najszczęsliwszych, a nie stres, lęki, problemy, dlatego uważam, że nie ma sensu i naprawdę nie warto robic nic wbrew sobie, żeby później nie mówić sobie, że trzeba było inaczej...

ja to doskonale wiem, tylko zeby polaczyc moje wyobrazenie o slubie z wyobrazeniem tż-ta to wychodzi z tego wielka qpa on by wolał weselicho z rodzina i mnostwem znajomych a ja wiem ze tego nie zniose wiec pewnie tego slubu w koncu nie wezmiemy i kropka.zwłaszcze ze jemu jest trudno zrozumiec( lub nie chce) problemy ktore mam i co sie ze mna czasami dzieje ehhh, szkoda gadac...

[AsikS]

Napisane przez dynia18

A my z tobą.....

Hehe. Już ledwo zipię. Popakowałam w worki co się dało i ledwo zipię. Teraz faceci noszą szafki i sprzęt.

[36824e82e51c7225a5b2c1a5779aef88dc0a5eae_5f10dc15a8e6e]

Napisane przez AsikS

Hehe. Już ledwo zipię. Popakowałam w worki co się dało i ledwo zipię. Teraz faceci noszą szafki i sprzęt.

czesc Asiu

to w ramach dzisiejszych cwiczen fizycznych... nie bedziesz musiała w domciu cwiczyc...

[leana1]

Napisane przez candace1

Śmierć dziecka dla rodzica to jest jak wyrwanie serca na żywca bez znieczulenia - chyba nic gorszego w życiu się zdarzyć nie może, bo dziecko kocha się jak nic i nikogo na świecie...



U mnie też był ogólny bulwers

Moja mama zaliczyła wpadkę w wieku 40 lat - i ja jestem tą wpadką - chyba nic lepszego jej się przytrafić nie mogło
Oczywiście nie było łatwo, a siostra (16 lat starsza) nie znosi mnie do dziś - się okazuje... A myślałam, ze już się zaczęłyśmy dogadywać - a tu tylko gra pozorów...

to fakt nie przeżyłam by chyba jak by coś synkowi stało !

Napisane przez hihi

Nigdy nie jest łatwo

A skąd wiesz, że siostra Cię niecierpi? Ja mam młodszą o 2 lata, z którą zawsze prowadziłyśmy wojny na śmierć i życie, a teraz, gdy mieszkamy bardzo daleko od siebie to jesteśmy najkochańsze siostrzyczki świata

nooo zdarza się tak zadzrość o miłośc rodziców swoje robi

Napisane przez AsikS

Ale mam pobojowisko w biurze. Olaboga. Jeszcze mi kompa nie odcięli, więc trzymam się kurczowo klawiatury.

trzymaj się Asienko jak będzie potrzeba puśc w ruch zęmby mocny uścisk przy klawiaturze

Napisane przez smyk03

cześć!!!

hello

Napisane przez bmoniq

Cześć dziewczynki
nadrobiłam zaległe posty- na szczęście "niewiele" ich było

My wcale nie mamy ślubu i tak se żyjemy z TŻ od 20 lat i jakoś nie chce nam się tego zmieniać
Córcie urodziłam wcześnie ale w najlepszym momencie swego życia z punktu widzenia psychicznego - bardzo chciałam dziecka- natomiast "okolicznościowo" - było jak najbadziej do dupki bo byłam na 2 roku studiów. Uważam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Kolejnego nie chcem. Moja psica zaspokoiła mój pojawiający się instynkt matczyny. Natomiast z medycznego punktu widzenia mam bardzo żywotne jajniki i dużo gruczołów mlecznych w piersiach więc - co rok to prorok......

Byłam wczoraj w teatrze na najfajniejszej sztuce świata "szalone nożyczki" gdyby kiedykolwiek grali to w waszych teatrach walcie jak w dym

ukryciorku cokolwiek ludzie o tym mówią - że jak trwoga to do Boga- ale wiara czyni cuda wiem, znam, wierzyłam i zawsze będę bo zawsze się udaje. A jak wyczytałam gdzieś - W Boga trzeba wierzyć. Ale Bogu niekoniecznie.

no masz rację ja po moich zdarzeniach życiowych wierze w Boga całym sercem ale bo takiej pomocy uzyskałam z góry to tylko pozostaje wierzyć i dziękować co czynie

[dynia18]

Napisane przez ranka

a ja mialam wesele i bylo superasnie

Szkoda żę jeszcze się nie znałyśmy przyszłybyśmy na twój ślub do kościoła .....Wesela są fajne. Ale czemu takie drogie.

Napisane przez AsikS

Hehe. Już ledwo zipię. Popakowałam w worki co się dało i ledwo zipię. Teraz faceci noszą szafki i sprzęt.

Asienko wczoraj zanim komuter mi się zawiesił doczytalam że idziesz na urlop. Ale Ci fajnie. odpoczniesz i pojedziesz do zieleńca na narty. Koniecznie

Leanko gdzie twój mały ma ta narośl????????

[hihi]

Napisane przez ukrycior

Dziekuję dziewczyny za wsparcie. Gdzie jak gdzie, ale tu go nigdy nie brakuje.

Zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie i csałe mnóstwo pozytywnych fluidów...
[1=36824e82e51c7225a5b2c1a 5779aef88dc0a5eae_5f10dc1 5a8e6e;10509715]ja to doskonale wiem, tylko zeby polaczyc moje wyobrazenie o slubie z wyobrazeniem tż-ta to wychodzi z tego wielka qpa on by wolał weselicho z rodzina i mnostwem znajomych a ja wiem ze tego nie zniose wiec pewnie tego slubu w koncu nie wezmiemy i kropka.zwłaszcze ze jemu jest trudno zrozumiec( lub nie chce) problemy ktore mam i co sie ze mna czasami dzieje ehhh, szkoda gadac...[/QUOTE]
Oj.... para moich znajomych - ona katoliczka, z bardzo wiedzącej rodziny, on nie uznający instytucji kościoła, na początku szalenie zakochani chcieli brac ślub jak najszybciej, ale... okazało się, że ona z kościelnego nie zrezygnuje, bo tylko taki wchodzi w grę, on slubu w kościele nie weźmie. Ręce opadają, bo... juz 2 lata to trwa i coś mi się wydaje, ze może potrwać i jeszcze z 20, jak któreś nie pójdzie po rozum do głowy.

A u Was to jest jeszcze gorzej, bo mam TŻ mógłby przecież zrezygnować z wielkiego weselicha, mając świadomość, że dla jego przyszłej żony to udręka i ostatnia rzecz o jakiej marzy...

Ale... ja zawsze uważałam, że jeśli chce się wziąć slub dlatego, że chce się, aby ktoś był Twoim małżonkiem, Twoją rodziną... to cała reszta nie ma znaczenia, a przynajmniej miec nie powinna... taka moja mała refleksja.

[AsikS]

[1=36824e82e51c7225a5b2c1a 5779aef88dc0a5eae_5f10dc1 5a8e6e;10509788]czesc Asiu

to w ramach dzisiejszych cwiczen fizycznych... nie bedziesz musiała w domciu cwiczyc...[/quote]

Cześć Gabi
O tak, ćwiczenia już zaliczyłam - góra, dół, strych, skoki po regałach.

Napisane przez leana1

t

trzymaj się Asienko jak będzie potrzeba puśc w ruch żeby mocny uścisk przy klawiaturze

He

Napisane przez dynia18

Asienko wczoraj zanim komuter mi się zawiesił doczytalam że idziesz na urlop. Ale Ci fajnie. odpoczniesz i pojedziesz do zieleńca na narty. Koniecznie

Tak, robią nam remont w biurze, będą nowe meble, kolorek na ścianie i w ogóle full wypas, dlatego trzeba się ewakuować na cały tydzień.

[36824e82e51c7225a5b2c1a5779aef88dc0a5eae_5f10dc15a8e6e]

Napisane przez hihi

Zawsze możesz liczyć na nasze wsparcie i csałe mnóstwo pozytywnych fluidów...

Oj.... para moich znajomych - ona katoliczka, z bardzo wiedzącej rodziny, on nie uznający instytucji kościoła, na początku szalenie zakochani chcieli brac ślub jak najszybciej, ale... okazało się, że ona z kościelnego nie zrezygnuje, bo tylko taki wchodzi w grę, on slubu w kościele nie weźmie. Ręce opadają, bo... juz 2 lata to trwa i coś mi się wydaje, ze może potrwać i jeszcze z 20, jak któreś nie pójdzie po rozum do głowy.

A u Was to jest jeszcze gorzej, bo mam TŻ mógłby przecież zrezygnować z wielkiego weselicha, mając świadomość, że dla jego przyszłej żony to udręka i ostatnia rzecz o jakiej marzy...

Ale... ja zawsze uważałam, że jeśli chce się wziąć slub dlatego, że chce się, aby ktoś był Twoim małżonkiem, Twoją rodziną... to cała reszta nie ma znaczenia, a przynajmniej miec nie powinna... taka moja mała refleksja.

no zobaczymy jak to bedzie, na razie konkretnych planów nie mamy

[candace1]

Napisane przez hihi

Nigdy nie jest łatwo

A skąd wiesz, że siostra Cię niecierpi? Ja mam młodszą o 2 lata, z którą zawsze prowadziłyśmy wojny na śmierć i życie, a teraz, gdy mieszkamy bardzo daleko od siebie to jesteśmy najkochańsze siostrzyczki świata

2 lata a 16 - u nas to jest przepaść.
Obie jesteśmy wychowywane jak jedynaczki - jak ja miałam 3 lata to moja siostra już była po ślubie
Ogólnie - dramat.
Całe życie jej schodzę z drogi i myślałam, że jest ok teraz w koncu, ale się pomyliłam...
Dała popis parę dni temu - streszczając - gdyby nie ja to ona miałaby wszystko...
Tu nawet nie chodzi o miłość tylko o kasę - przykre ale prawdziwe...

Ja już się przyzwyczaiłam, że ona mi dobrze nie życzy, ale drażni mnie to, że wszystko się kumuluje na mamie, bo ona do mnie nie bardzo ma odwagę powiedzieć pewne rzeczy, a mamie truje

Całe szczęście, że mieszkamy prawie 200 km od siebie a niedługo ta odległość się powiększy, bo inaczej to kiepsko to widzę...

[Reese]

Napisane przez hihi

My się zaręczyliśmy i po....5 miesiącach bylismy po ślubie. ślub - raz dwa, obiadek i finał. Żadnego cyrku weselnego, żadnego zapraszania gości, organizowania sal itd itp. Bo my braliśmy ślub, bo chcieliśmy być małżeństwem, a nie po to, aby pół świata się napiło i wybawiło. Jak chcą się bawić, to niech sami sobie imprezę urządzają
Taniec? Jaki taniec? Tzn... my tańczyliśmy, tańca-przytulańca z męzem tylko i to wszystko Jak to fajnie, że nie tylko ja tak myslę

Bardzo fajnie mieliście Ja też nie chciałabym wielkiego wesela


[1=36824e82e51c7225a5b2c1a 5779aef88dc0a5eae_5f10dc1 5a8e6e;10509376]
czy masz na mysli tą parówke o ktorej ja pomyslałam...?? [/quote]



[1=36824e82e51c7225a5b2c1a 5779aef88dc0a5eae_5f10dc1 5a8e6e;10509715]ja to doskonale wiem, tylko zeby polaczyc moje wyobrazenie o slubie z wyobrazeniem tż-ta to wychodzi z tego wielka qpa on by wolał weselicho z rodzina i mnostwem znajomych a ja wiem ze tego nie zniose wiec pewnie tego slubu w koncu nie wezmiemy i kropka.zwłaszcze ze jemu jest trudno zrozumiec( lub nie chce) problemy ktore mam i co sie ze mna czasami dzieje ehhh, szkoda gadac...[/quote]

Faceci to są nieczuli i niemyślący

Napisane przez hihi

Ale... ja zawsze uważałam, że jeśli chce się wziąć slub dlatego, że chce się, aby ktoś był Twoim małżonkiem, Twoją rodziną... to cała reszta nie ma znaczenia, a przynajmniej miec nie powinna... taka moja mała refleksja.

racja J ateż tak uważam i nie cierpię tych weselnych cyrków, wydawania masy pieniędzy na salę, jedzenie, wódkę, orkiestrę...

[ukrycior]

Napisane przez candace1

2 lata a 16 - u nas to jest przepaść.
Obie jesteśmy wychowywane jak jedynaczki - jak ja miałam 3 lata to moja siostra już była po ślubie
Ogólnie - dramat.
Całe życie jej schodzę z drogi i myślałam, że jest ok teraz w koncu, ale się pomyliłam...
Dała popis parę dni temu - streszczając - gdyby nie ja to ona miałaby wszystko...
Tu nawet nie chodzi o miłość tylko o kasę - przykre ale prawdziwe...

Ja już się przyzwyczaiłam, że ona mi dobrze nie życzy, ale drażni mnie to, że wszystko się kumuluje na mamie, bo ona do mnie nie bardzo ma odwagę powiedzieć pewne rzeczy, a mamie truje

Całe szczęście, że mieszkamy prawie 200 km od siebie a niedługo ta odległość się powiększy, bo inaczej to kiepsko to widzę...

Bardzo to przykra sytuacja.

[hihi]

Napisane przez candace1

2 lata a 16 - u nas to jest przepaść.
Obie jesteśmy wychowywane jak jedynaczki - jak ja miałam 3 lata to moja siostra już była po ślubie
Ogólnie - dramat.
Całe życie jej schodzę z drogi i myślałam, że jest ok teraz w koncu, ale się pomyliłam...
Dała popis parę dni temu - streszczając - gdyby nie ja to ona miałaby wszystko...
Tu nawet nie chodzi o miłość tylko o kasę - przykre ale prawdziwe...

Ja już się przyzwyczaiłam, że ona mi dobrze nie życzy, ale drażni mnie to, że wszystko się kumuluje na mamie, bo ona do mnie nie bardzo ma odwagę powiedzieć pewne rzeczy, a mamie truje

Całe szczęście, że mieszkamy prawie 200 km od siebie a niedługo ta odległość się powiększy, bo inaczej to kiepsko to widzę...

Wiesz, nie pomyślałabym nawet, że tak może być, ale... z drugiej strony, jak przeanalizuję wszystkie "lamenty" jednej z Pań, która wpadła i ma 13 letnią córkę, to... obawiam się, że jeśli to rzeczywiście skończy się tak jak ona zapowiada, to może być u nich tak samo jak u Was...

[ranka]

nasze wesele nie wyszlo az tak drogo bo mielismy kucharke i sale wynajeta

bylo super - jeszcze to wspominamy

[Lipglossjunkie]

Napisane przez leana1

a ja dziewczyny jak bedzie dobrze jutro będę ogladać gotowe na wszystko 5 sezon 12 odcinkow

Widzialam - znowu dramaty

Napisane przez candace1

Wiedziałam, ze mi się oberwie

z Lipka nie wolno sie smiac Moja Alfonsica niby nieobecna, ale jak trzeba to przyjedzie bronic

Napisane przez candace1

Moja mama zaliczyła wpadkę w wieku 40 lat - i ja jestem tą wpadką - chyba nic lepszego jej się przytrafić nie mogło
Oczywiście nie było łatwo, a siostra (16 lat starsza) nie znosi mnie do dziś - się okazuje... A myślałam, ze już się zaczęłyśmy dogadywać - a tu tylko gra pozorów...

Moja najmlodsza siostra (jak mowi Mama - z ostatnich naboi ) jest wlasnie o 16 lat mlodsza od mojej najstarszej

Strasznie mi przykro, ze nie uklada sie miedzy Wami Ja sobie tego nie wyobrazam. Masz tu kwiatek

Napisane przez mmagdaa_p

może to kolano

Umarlam

[mmagdaa_p]

Napisane przez candace1

2 lata a 16 - u nas to jest przepaść.
Obie jesteśmy wychowywane jak jedynaczki - jak ja miałam 3 lata to moja siostra już była po ślubie
Ogólnie - dramat.
Całe życie jej schodzę z drogi i myślałam, że jest ok teraz w koncu, ale się pomyliłam...
Dała popis parę dni temu - streszczając - gdyby nie ja to ona miałaby wszystko...
Tu nawet nie chodzi o miłość tylko o kasę - przykre ale prawdziwe...

Ja już się przyzwyczaiłam, że ona mi dobrze nie życzy, ale drażni mnie to, że wszystko się kumuluje na mamie, bo ona do mnie nie bardzo ma odwagę powiedzieć pewne rzeczy, a mamie truje

Całe szczęście, że mieszkamy prawie 200 km od siebie a niedługo ta odległość się powiększy, bo inaczej to kiepsko to widzę...

współczuje

wiem jak to jest z taką siostrą. Moja zawsze wszystko robiła na przekór rodzicom, a ja się starałam żeby byli ze mnie dumni. I co ojciec zagra tak jak moja kochana siostrunia zaśpiewa. Przykre to jest bo widzę że ma ich za przeproszeniem w jak mają problem, niedawno rodzice byli w szpitalu z powodu chory to ani razu ich nie odwiedziła, a chodziła na drugą stronę ulicy do pracy......czego ojciec jest w nią taki zapatrzony

Napisane przez ranka

nasze wesele nie wyszlo az tak drogo bo mielismy kucharke i sale wynajeta

bylo super - jeszcze to wspominamy

najważniejsze to że Wam się podobało

[Reese]

Napisane przez mmagdaa_p

współczuje

wiem jak to jest z taką siostrą. Moja zawsze wszystko robiła na przekór rodzicom, a ja się starałam żeby byli ze mnie dumni. I co ojciec zagra tak jak moja kochana siostrunia zaśpiewa. Przykre to jest bo widzę że ma ich za przeproszeniem w jak mają problem, niedawno rodzice byli w szpitalu z powodu chory to ani razu ich nie odwiedziła, a chodziła na drugą stronę ulicy do pracy......czego ojciec jest w nią taki zapatrzony

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jak ludzie mogą być tacy bez serca i nieczuli dla swoich najbliższych W głowie mi sie to nie mieści

[mmagdaa_p]

Napisane przez Reese

Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jak ludzie mogą być tacy bez serca i nieczuli dla swoich najbliższych W głowie mi sie to nie mieści

A ja się dziwię moim rodzicom że jej pomagają jak tylko mogą.
Siostra jest z mężem po ślubie to pozwolili im się wprowadzić do mieszkania które mieliśmy ( bo przeprowadziliśmy się do domu) a ona jeszcze uważa że to ich obowiązek i nie ma w tym nic nadzwyczajnego....czasami jest mi przykro. Może jestem samolubna, ale chciałabym chwilami żeby zauważyli też mnie

doba koniec tematu bo mi się smutno zrobiło.....

[hihi]

Napisane przez mmagdaa_p

A ja się dziwię moim rodzicom że jej pomagają jak tylko mogą.
Siostra jest z mężem po ślubie to pozwolili im się wprowadzić do mieszkania które mieliśmy ( bo przeprowadziliśmy się do domu) a ona jeszcze uważa że to ich obowiązek i nie ma w tym nic nadzwyczajnego....czasami jest mi przykro. Może jestem samolubna, ale chciałabym chwilami żeby zauważyli też mnie

doba koniec tematu bo mi się smutno zrobiło.....

[mmagdaa_p]

Ide się uczyć
tak mi się dzisiaj nic nie chce

może wieczorem pojade sobie torebkę kupić

[ukrycior]

Napisane przez mmagdaa_p

Ide się uczyć
tak mi się dzisiaj nic nie chce

może wieczorem pojade sobie torebkę kupić

Muszę iśc sprzątać. A też mi się nie chce...

[Reese]

Napisane przez mmagdaa_p

A ja się dziwię moim rodzicom że jej pomagają jak tylko mogą.
Siostra jest z mężem po ślubie to pozwolili im się wprowadzić do mieszkania które mieliśmy ( bo przeprowadziliśmy się do domu) a ona jeszcze uważa że to ich obowiązek i nie ma w tym nic nadzwyczajnego....czasami jest mi przykro. Może jestem samolubna, ale chciałabym chwilami żeby zauważyli też mnie

wiem że to twoja siostra ale zły z niej człowiek i tyle


Koniec tematu bo sie zaczynam denerwować, mam agresję na takich ludzi

[hihi]

Napisane przez Reese

Koniec tematu bo sie zaczynam denerwować, mam agresję na takich ludzi

Noo... juz ciiisiiii!!!

Lepiej Wam się pochwale jakie mam postanowienie noworoczne, hm?

Wy robiłyście postanowienia noworoczne w ogóle?

[joanaros]

Witam

Napisane przez hihi

Noo... juz ciiisiiii!!!

Lepiej Wam się pochwale jakie mam postanowienie noworoczne, hm?

Wy robiłyście postanowienia noworoczne w ogóle?

Ja postanowień nie robię

[*nulka*]

Dziendoberek Lale

wczoraj bym jeszcze popisala tu ale wizaz mi siadl i nie chcial dzialac ale za to CV piekne napisalam po polsku i po angielsku i list motywacyjny (ktory mnie sama zmotywowal do szukania tej pracy hehe )

Napisane przez hihi

My się zaręczyliśmy i po....5 miesiącach bylismy po ślubie. ślub - raz dwa, obiadek i finał. Żadnego cyrku weselnego, żadnego zapraszania gości, organizowania sal itd itp. Bo my braliśmy ślub, bo chcieliśmy być małżeństwem, a nie po to, aby pół świata się napiło i wybawiło. Jak chcą się bawić, to niech sami sobie imprezę urządzają

a mnie sie marzy wielkie wloskie wesele z cala rodzinka i znajomyminie chodzi o jakich "cyrk" jak piszecie ale o super zabawe i niech sie wszyscy napija, a co! ale ja po prostu lubie wesela, spotyka sie starych znajomych i jest zawsze wesolo

Napisane przez Lipglossjunkie

Taaaaak

Lipku, zaufam Ci

Napisane przez AsikS

Nuleczko, Ciebie na pewno zatrudnią.

hehe mam nadzieje, tylko zeby mnie te dzieciaki nie wymeczyly!

Napisane przez eszton 1

Nuleczko.. jasne że Cię zechcą.. ale to nie jest raczej najlepszy czas na szukanie pracy w szkole.. ruchy kadrowe zacztnają się w kwietniu.. maju.. może za wcześnie..chyba że ktoś zrezygnował nagle z pracy i od 2 pórocza..

esz niby nie najlepszy moment, ale wchodzilam na stronke kuratorium i potrzebuja nauczycieli wlasnie od 2 semestru (teraz sa ferie) w kilku szkolach, albo nauczyciele odeszli albo w ciazy itp, mnie to pasuje bo w przyszlym roku to moze cos innego bede chciala juz robic, nie wiem

Napisane przez leana1

teraz np w ogolniaku Baterogo chyba nauczyciela szukaja

własnie jeden jest na kosci i pojawił się drugi obok


miękie i go nie boli takie pomarszczone

tak, widzialam ogloszonko z Batorego, ale to daleko ode mnie chyba

leanko, mam nadzieje ze z synulkiem wszystko ok

Napisane przez ukrycior

No właśnie nie wiem czy starczy. Jeszcze przed chwilą się dodatkowo nakręciłam na Próbować do skutku... Wyczuwam każdą dziewczynę, któa tam jest w ciąży. Cholerka... czy to mozliwe... możliwe jest aż takie mocne przeczucie?

bedziesz mama??

Napisane przez ranka

ja tez chora, mam zaostrzenie chorobska

na ozdrowienie

[eszton 1]

Napisane przez ukrycior

W adopcji Esztonku, w aopcji. Starać się absolutnie nie staram. Nie wiem, czy psychicznie przeżyłabym śmierć dziecka. Widzę, co się dzieje z moją mamą kiedy ma iść na grób mojego brata, widzę co się dzieje z ciotkami. Moja babcia miala 5 gorbów swoich synów. Nie, chyba bym nie dała rady.

Nie wiedziałam że to aż tak powazne schorzenie i takie konsekwencjei teraz w pełni Cię rozumiem i myslami wspieram.. trzymaj się ciepło w swoich staraniach adopcyjnych..

Napisane przez bmoniq

My wcale nie mamy ślubu i tak se żyjemy z TŻ od 20 lat i jakoś nie chce nam się tego zmieniać
Córcie urodziłam wcześnie ale w najlepszym momencie swego życia z punktu widzenia psychicznego - bardzo chciałam dziecka- natomiast "okolicznościowo" - było jak najbadziej do dupki bo byłam na 2 roku studiów. Uważam, że nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.
Kolejnego nie chcem. Moja psica zaspokoiła mój pojawiający się instynkt matczyny. Natomiast z medycznego punktu widzenia mam bardzo żywotne jajniki i dużo gruczołów mlecznych w piersiach więc - co rok to prorok......

Ja urodziłam syna na pierwszym roku.. i fakt.. nie było łatwo.. tym bardziej że nawet nie miałam rodziców do pomocy.. ale jakoś daliśmy rade..a studencki synek jest teraz bardzo mądrym chłopcem..ale więcej dzieci mieć nie planowałam..coż najpierw jedne studia.. pózniej kolejne..pózniej praca..zarabianie na pewien komfort..i nagle..musiałam na 2 miesiące odstawić tabletki antykoncepcyjne z przyczyn zdrowotnych.. i okazało się że jestem w ciązy..nie byłam zachwycona.. balam się jak się ułozy w pracy.. ale wszystko okazało się dobrze.. a córeczka jest najukochansza..i młodsza od brata o 11 lat..ale wiem że bardzo jej chciał..czekał na rodzenstwo

[ukrycior]

Napisane przez joanaros

Witam

Ja postanowień nie robię

Ja też nie.

Ale pisz Hihotek.

[Reese]

Napisane przez hihi

Noo... juz ciiisiiii!!!

Lepiej Wam się pochwale jakie mam postanowienie noworoczne, hm?

Wy robiłyście postanowienia noworoczne w ogóle?

dawaj

Ja nie robiłam

[hihi]

Napisane przez joanaros

Witam

Ja postanowień nie robię

Napisane przez ukrycior

Ja też nie.

Ale pisz Hihotek.

Co Wy takie dzisiaj oportunistki? Ja postanowiłam, że NIC sobie nie kupię, żadnego prezenciku, ani du du, póki nie osiągnę celu, czyli nie wrócę do formy, czyli 58cm w talii i 92cm w biodrach

I myślałam, że będę miała tu wsparcie tych, co tez maja postanowienia

Napisane przez *nulka*

a mnie sie marzy wielkie wloskie wesele z cala rodzinka i znajomyminie chodzi o jakich "cyrk" jak piszecie ale o super zabawe i niech sie wszyscy napija, a co! ale ja po prostu lubie wesela, spotyka sie starych znajomych i jest zawsze wesolo

Ja po prostu niecierpię wesel, niecierpię spędów rodzinnych, w ogóle takich imprez nie lubię, dlatego tak podchodzę Ale wiem, że sa ludzie, którzy wesela kochają... i tacy właśnie byli oburzeni, że ja wesela nie zrobiłam, bo "oni by chcieli poszaleć na jakimś weselu"

Napisane przez *nulka*

bedziesz mama??

Wszystkie za to trzymamy kciuki...

[ukrycior]

Napisane przez hihi

Co Wy takie dzisiaj oportunistki? Ja postanowiłam, że NIC sobie nie kupię, żadnego prezenciku, ani du du, póki nie osiągnę celu, czyli nie wrócę do formy, czyli 58cm w talii i 92cm w biodrach

I myślałam, że będę miała tu wsparcie tych, co tez maja postanowienia
Ja po prostu niecierpię wesel, niecierpię spędów rodzinnych, w ogóle takich imprez nie lubię, dlatego tak podchodzę Ale wiem, że sa ludzie, którzy wesela kochają... i tacy właśnie byli oburzeni, że ja wesela nie zrobiłam, bo "oni by chcieli poszaleć na jakimś weselu"
Wszystkie za to trzymamy kciuki...

Ja jakoś nigdy nie robię postanowień, typu: jak cośtamcośtam to cośtamcośtam. Raczej realizuję cele. Jak je sobie wyznaczę to realizuję. A robię zakupy jak mam okazję, trafię na coś fajnego, albo mam ekstra kasę na samą siebie.

[joanaros]

Napisane przez hihi

Co Wy takie dzisiaj oportunistki? Ja postanowiłam, że NIC sobie nie kupię, żadnego prezenciku, ani du du, póki nie osiągnę celu, czyli nie wrócę do formy, czyli 58cm w talii i 92cm w biodrach

I myślałam, że będę miała tu wsparcie tych, co tez maja postanowienia
Ja po prostu niecierpię wesel, niecierpię spędów rodzinnych, w ogóle takich imprez nie lubię, dlatego tak podchodzę Ale wiem, że sa ludzie, którzy wesela kochają... i tacy właśnie byli oburzeni, że ja wesela nie zrobiłam, bo "oni by chcieli poszaleć na jakimś weselu"
Wszystkie za to trzymamy kciuki...

Ja nie robię postanowień, bo zwykle z nich nic mi nie wychodzi

A wesela bardzo lubię ale rozumiem że nie wszyscy tak mają. No i nie są to tanie imprezy. Jednak jeśli mnie byłoby stać to wesele chciałabym mieć