Zazdroszczę zaręczonym dziewczynom - część II

[carmelova]

Napisane przez luffka

Od kilku dni grywam namiętnie w durną grę... Wciągnęło mnie na amen... jakby któraś chciała to podaje linka :
http://www.joemonster.org/filmy/13497/Perfect_Balance
Ale ostrzegam- jak się zacznie grać to nie można przestać

Napisane przez najfajniejsza

ejj, ja chcę wasze fotki. wszystkie, Aelitki, carmelovej, luffki, no i wszystkich pozostałych. może być na pm, czy link do naszej klasy (ja nie mam nk, ale mogę luknąć od siostry ), błagaaaaaaaaaam :PP

Justyna, śliczna
myilluion, kogoś mi przypominasz... ale nie wiem kogo

a oto ja, ale tylko do mojego następnego wejścia na kompa Wam pokażę - teraz mam taką długość i kolor jak na pierwszym (no, może 2 cm dłuższe), a w wakacje miałam takie jak na drugim (i - niestety, mam takie falowane zryte włosy).

wiem, że niewiele widać, ale jakieś wyobrażenie jest.

PS O Boże, mam krzywe oczy...

EDIT: witam kinuko a jak Twój luby się zapatruje na kwestie rodziny? mieszkacie razem?

Fajny kolorek wloskow, taki naturalny, ale nie mysi

I NIE MASZ KRZYWYCH OCZU !!!!!!!!

[najfajniejsza]

no, taki efekt chciałam osiągnąć
dzięki

a dostanę Twoje zdjęcie?

[carmelova]

Napisane przez najfajniejsza

no, taki efekt chciałam osiągnąć
dzięki

a dostanę Twoje zdjęcie?

wyslalam Ci link w PM (o ile to do mnie)

[najfajniejsza]

dziękuję

i muszę powiedzieć, że jesteś prześliczna
i włoski masz piękne, takie gęste

a te nogi...

[Claris]

najfajniejsza wysłałąm Ci pw
Wygrała Francja Fajnie, Chorwacja dała nam po dupie, to teraz sama przegrała

Mógł mi się lasuje od tej nauki

edit: Jezu;pppppppp miał być oczywiście mózg:P Najlepszy dowód, że mi się lasuje

[kinuko]

Napisane przez luffka

nie polecam wpadek... Ale pytałaś go czemu jeszcze nie chce założyć rodziny?

starałam się z nim rozmawiać, oczywiście, choć On chyba za bardzo nie lubi tego tematu;] i też nie chcę mówić: "kochanie, oświadcz mi się wreszcie", bo to by wyszło, że ja mu się oswiadczam a nie On mi. i wolałabym, zeby to było bardziej romantyczne
wydaje mi się, że wolalby najpierw wrocić do polski, kupić mieszkanie,znaleźć tam pracę i dopiero czułby się na tyle bezpieczny, żeby myśleć o ślubie.


najsmieszniejsze jest to, że raz mi się już oświadczył



wpadka nie byłaby taka zła, tylko że ja sama dziecka nie chcę miec

[kinuko]

Napisane przez najfajniejsza

EDIT: witam kinuko a jak Twój luby się zapatruje na kwestie rodziny? mieszkacie razem?

trochę się pogmatwało zawsze chciał mieć dzieci, ale.... już chyba niekoniecznie bo ja nigdy nie chciałam, ale powiedziałam mu, że jak On chce, to mogę teraz urodzić, bo jestem za stara na to, by czekać jeszcze z dwa lata;] zwyczajnie.. teraz albo nigdy. a teraz On nie chce.

chorę trochę, co nie?

i tak, mieszkamy czas jakiś razem. od roku. jest dobrze

[Claris]

Napisane przez kinuko

trochę się pogmatwało zawsze chciał mieć dzieci, ale.... już chyba niekoniecznie bo ja nigdy nie chciałam, ale powiedziałam mu, że jak On chce, to mogę teraz urodzić, bo jestem za stara na to, by czekać jeszcze z dwa lata;] zwyczajnie.. teraz albo nigdy. a teraz On nie chce.

chorę trochę, co nie?

i tak, mieszkamy czas jakiś razem. od roku. jest dobrze

Pewnie jemu to wystarcza i dlatego nie chce pójść ten krok dalej, a tak wogole to witam

Co tu tak cicho, hę? Ja już kończę powoli na dzisiaj edu. Co tam u Was?

[luffka]

No właśnie, cisza zapadła Pogadałabym sobie z kimś

[justyna_dt]

Ciiii, licytuję

[Claris]

A cóż licytujesz Justynko?

[luffka]

Ja też chcę policytować sobie Co kupujesz?

[carmelova]

A ja znow jestem na niego wściekła. Mial być w domu od razu po pracy, ale okazalo sie, ze nie wylaczyl radia i padl mu akumulator. Mam agresora :/

[luffka]

Dobra, skoro carmelova nagadała na TZ to ja też wyrzucę coś z siebie... Chciałabym wierzyć, że to już na zawsze... Nie chcę się angażować całkiem, walczyć o to, zmieniać się... i za kilka miesięcy usłyszeć : żegnaj.. Tak się tego boję... Chciałabym mieć już go na zawsze, na wasność... a tak nie jest.. Taki mnie smutek dopadł jakiś...
Dobra, wiem że gadam głupoty no ale muszę komuś się wygadać...

[justyna_dt]

Napisane przez carmelova

A ja znow jestem na niego wściekła. Mial być w domu od razu po pracy, ale okazalo sie, ze nie wylaczyl radia i padl mu akumulator. Mam agresora :/

Carmelova - spokojnie zdarza się, wiem co to jest jak samochód nie chce zapalić w najmniej odpowiednim momencie :/ nie złość się na niego, na pewno chciał być z Tobą wcześniej

A ja, uwaga... WYGRAŁAM APARAT!!! Fuji, używany, ale w stanie idealnym, zrobione nie więcej niż 500 zdjęć, cyfrówka. Nowy kosztuje ok. 1300 zł. A ja go wygrałam za... 238,50 zł cieszę się jak dziecko!

EDIT: luffka eee, on Ci nie ucieknie. Deklaracja będzie prędzej czy później, ale pomyśl, poznaliście się w tak fajny sposób, myślę, że już zawsze będziecie podróżować razem

[luffka]

Napisane przez justyna_dt

A ja, uwaga... WYGRAŁAM APARAT!!! Fuji, używany, ale w stanie idealnym, zrobione nie więcej niż 500 zdjęć, cyfrówka. Nowy kosztuje ok. 1300 zł. A ja go wygrałam za... 238,50 zł cieszę się jak dziecko!

Gratuluję Możesz dać linka do aukcji? Interesuję się fotografią i cykam zdjęcia od kilku lat i z chęcią bym obejrzała go

wiem justynko... wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że on nie zrezygnuje... Ale ja mam ciągle taką niepewność w sobie... Nie wiem jak jej się pozbyć...

[justyna_dt]

http://allegro.pl/item539477073_fuji..._hama_aku.html to ten nie jest to wprawdzie super wypasiona lustrzanka ale jest dużo lepszy niż mój obecny, a za cenę mniejszą niż dali za stary (dostałam na 18-stę, wtedy kosztował chyba coś koło 300-400 zł).

Hmm... ale to już chyba musiałabyś Ty powalczyć z Twoimi kompleksami, bo jeśli się boisz bez przyczyny, to znaczy, że dostrzegasz w sobie coś złego, co niekoniecznie jemu przeszkadza no raz, taka fajna dziewczyna, a takie głupoty opowiada

[luffka]

Napisane przez justyna_dt

http://allegro.pl/item539477073_fuji..._hama_aku.html to ten nie jest to wprawdzie super wypasiona lustrzanka ale jest dużo lepszy niż mój obecny, a za cenę mniejszą niż dali za stary (dostałam na 18-stę, wtedy kosztował chyba coś koło 300-400 zł).

Hmm... ale to już chyba musiałabyś Ty powalczyć z Twoimi kompleksami, bo jeśli się boisz bez przyczyny, to znaczy, że dostrzegasz w sobie coś złego, co niekoniecznie jemu przeszkadza no raz, taka fajna dziewczyna, a takie głupoty opowiada

Mam aparat z tej samej serii tylko wyższy model Różni się ilością pikseli chyba tylko Gratuluję zakupu, mój mi służy już kilka lat i jestem z niego bardzo zadowolona

Wiem, mam kompleksy... Nie potrafię się wyzbyć lęku odrzucenia...

[justyna_dt]

Napisane przez luffka

Mam aparat z tej samej serii tylko wyższy model Różni się ilością pikseli chyba tylko Gratuluję zakupu, mój mi służy już kilka lat i jestem z niego bardzo zadowolona

Wiem, mam kompleksy... Nie potrafię się wyzbyć lęku odrzucenia...

Dzięki za rekomendację, tym bardziej się cieszę

Kompleks odrzucenia, skąd ja to znam... wielu nocy nie przespałam z powodu głupich myśli, a przy każdej kłótni bolał mnie żołądek. Tylko w ostatecznym rozrachunku co nam to daje? Dokładamy sobie tylko zmartwień, zamiast cieszyć się chwilą, czerpać radość z każdego dnia i gestu nie robiąc pod wieczór rachunku tego, co to mogło znaczyć a co znaczyło naprawdę.

[Soy Marisol]

Napisane przez Hajja Hawwa

Ja na wesele chce mieć rozpuszczone włosy, co najwyżej troszkę spięte Mój TŻ uwielbia, gdy mam rozpuszczone włosy, dlatego często chodzę z rozpuszczonymi włosami. Mam właśnie takie włosy zasłaniające cycuszki I nie zetnę ich do ślubu co najmniej do ślubu! Zawsze miałam długie włosy (nie miałam krótszych niż półdługie), ponieważ uważam, że największą ozdobą kobiety są włosy No i mój TŻ uwielbia moje długie włosy, więc ich nie ścinam, tylko podcinam końcówki.

Soy Marisol, do wesela jeszcze Ci urosną i to na wyrost!

Ja słyszałam, że włosy rosną przeciętnie 1,5 cm na miesiąc, a nie tylko 1 cm

A i jeszcze jedno. Przeczytałam kiedyś w gazecie fryzjerskiej wypowiedź jednego fryzjera czeszącego największe gwiazdy, że nie należy mieć dłuższych włosów niż za łokcie, no chyba, że ma się 12 lat Ja trzymam się tej zasady. Zawsze mam długie włosy, ale nie dopuszczam do tego, żebym chodziła z włosami dłuższymi niż za łokcie

Ej, faajnie, dzięki A z tymi włosami za łokcie to bym się zgodziła - bo dłuższe (choć sama takie miałam) według mnie wyglądają bez sensu.

Najfajniejsza, zakochałam się w twoich pieprzykach na dekolcie

[Claris]

No no Justynko, super gratuluję
A ja własnie zamówilam też na Allegro bokserki dla TZta na walentynki i przy okazji za jednym zamachem sobie 2 pary majtasów, bo od jednego sprzedawcy to taniej z przesyłką

[Soy Marisol]

Majtasy babuni, ehhe

[Claris]

Napisane przez Soy Marisol

Majtasy babuni, ehhe

Takie są najlepsze. W nery ciepło

[myilussion]

Napisane przez Hajja Hawwa

Gratuluję piątki!

A jakie to są słowa? Mam nadzieję, że TŻ Cię nie wyzywa?...

dziekuje

nie, nie wyzywa mnie... to byly brzydkie slowa, ale nie skierowane do mnie tylko do tej sytuacji

Napisane przez najfajniejsza

myilluion, kogoś mi przypominasz... ale nie wiem kogo

ales mnie zaciekawila jak sobie przypomnisz to napisz [/quote]

Napisane przez luffka

Nie potrafię się wyzbyć lęku odrzucenia...

ja tez mam z tym problem


kinuko ja rowniez witam

justyna_dt ojjj cos o bolacym z nerwow zaladku wiem

wiecie co... wczoraj (przed klotnia) moj TZ powiedzial tak: 'pojdziemy na 17 do kosciola i pozniej do Ciebie czy Ci sie to podoba czy nie ' (pomyslalam sobie OK, ciesze sie bardzo, ze chce isc do mnie )... pozniej sie poklocilismy i tu wielka czarna dziura [....] SMS'y, przyznanie sie do winy, 'kocham Cie' a dzis... 0 telefonu od rana, w kosciele stanal za mna 1 metr dalej i udawal, ze mnie nie ma ani za reke, ani nic, ani sie nie odezwal... oczywiscie ja z kosciola wyszlam, bo by mnie wyniesli - z nerwow nie umialam dechu zlapac, prawie sie poryczalam, wyszedl na mna i dalej bylo tak samo... poszlismy do niego i chcialam z nim porozmawiac no i powiedzial mi, ze jest strasznie nerwowy, ze postara sie nad soba panowac, calowal, tulil, mowil, ze bardzo kocha i takie tam zeby mi przeszlo... w miare jak zaczynalo byc lepiej to powiedzial, ze za chwile mnie odprowadzi do domu (). ja wielki zonk, nie wiem o co kaman i sie pytam a on mi, ze nie chcial sie dzisiaj ze mna w ogole widziec, bo on ma zly dzien i nie chce sie poklocic i niepotrzebnie denerwowac i ze jest umowiony z kumplem i wtedy znow sie zaczelo... mam takie glupie pytanie do Was, ale wazne dla mnie - czy Wasi TZci tez staraja sie miec jak najmniej kontaktu z Wami jak jest troszke zaostrzona sytuacja i wiedza, ze prawie na pewno klotnia wybuchnie?

[Claris]

Napisane przez myilussion

czy Wasi TZci tez staraja sie miec jak najmniej kontaktu z Wami jak jest troszke zaostrzona sytuacja i wiedza, ze prawie na pewno klotnia wybuchnie?

U mnie tak. TZ usuwa się na dalszy plan i czeka, aż mi przejdzie. Ale to tylko jak ja mam focha, robie jazdę o pierdołę albo mam focha. No chyba, że to on jest czemuś winien, to wtedy stara się mnie jakos udobruchac

[Hajja Hawwa]

Oto moje włochy
0f8852e8d8.jpeg
4da3e1b37d.jpeg
9d422f9c9f.jpeg
b96fa9b553.jpeg
dd10c11649.jpeg

[luffka]

Napisane przez myilussion

czy Wasi TZci tez staraja sie miec jak najmniej kontaktu z Wami jak jest troszke zaostrzona sytuacja i wiedza, ze prawie na pewno klotnia wybuchnie?

No właśnie mój od razu chce wszystko naprawić... zazwyczaj po kłótni zaczyna opowiadać coś, co powinno poprawić atmosferę... No i tu popełnia błąd... Bo ja po kłótni muszę mieć chwilę spokoju, oddechu bez kontaktu.... Wtedy wcale nie mam ochoty od razu udawać, że nic się nie stało...
Jak jest między nami gorzej, lub ja mam gorszy nastrój to staram się "nie mieć" czasu dla niego... Wiem, że dzięki temu uniknie się pogorszenia sytuacji...

Hajja co to za hieroglify wstawiłaś?

[justyna_dt]

Napisane przez myilussion

czy Wasi TZci tez staraja sie miec jak najmniej kontaktu z Wami jak jest troszke zaostrzona sytuacja i wiedza, ze prawie na pewno klotnia wybuchnie?

Zdecydowanie tak. Mój często jak czuł, że zaraz wybuchnie to po prostu wychodzi. Ja wtedy leciałam za nim i była awantura, teraz to rozumiem. W sumie odbierałam to zawsze jako brak szacunku i chamstwo, ale z czasem się zorientowałam, że on po prostu w trosce o to, żeby się na mnie nie wydrzeć, nie powiedzieć czegoś przykrego i po prostu nie kłócić się, woli wyjść i ochłonąć. Zresztą sam mi to kiedyś powiedział, ale jakoś do mnie nie dotarło

[myilussion]

Napisane przez Claris

U mnie tak. TZ usuwa się na dalszy plan i czeka, aż mi przejdzie. Ale to tylko jak ja mam focha, robie jazdę o pierdołę albo mam focha. No chyba, że to on jest czemuś winien, to wtedy stara się mnie jakos udobruchac

nie powiem, ze TZ byl niewinny w tej calej sytuacji, bo OK, ze mogl sie tam fochnac, ale nie podniesc glos na mnie i wlasnie tylko o to mi chodzilo, ze chcialam by zrozumial, ze nie chce by sie tak unosil, bo nie ma do tego powodu i po prostu sobie tego nie zycze i chcialam tylko by to zrozumial. dzis mu powiedzialam, ze najpierw podnosi na mnie glos a pozniej podniesie reke i nie spodziewal sie tego, ze to powiem... calowal, tulil, kawaly opowiadal i wiem, ze robil to dlatego by mi przeszlo. niby przeprosil, wiec swoj obowiazek juz spelnil i chyba dlatego odsunal sie na dalszy plan i czeka by mi przeszlo...

luffka wydaje mi sie, ze bylabym za tym, by TZ juz zaraz na poczatku chcial wszystko wyjasnic, bo tak jak jest teraz to uroilo mi sie w glowie, ze ucieka od tego i idzie na latwizne, bo tak jest po prostu latwiej i nie chce stawic czola problemom

justyna_dt no wlasnie ja to tak odbieram, wiem tez, ze robi to dlatego by nie zaostrzyc sytuacji, by sie to uspokoilo ale na chwile obecna tego nie rozumie

ja chyba kierunki pomylilam... zamiast na zarzadzanie mialam isc na filozofie, bo czasem jak mozg mi zacznie pracowac to sama sie swoich mysli boje

[Carrie85]

hej dziewczyny!

U mnie nadal sesja

mialam w pt egzamin i dostalam 4... eh...

w piatek kolejny:/

tak duzo piszecie ze nie nadazam wszystkiego czytac!!!!

Obiecuje, ze jak bede po egzaminach to wszystko nadrobie i bede sie udzielac

...idę zrobic kawę i do nauki...

ps: ponawiam prosbe o wysylanie na prv linkow do nk