Perfumy, które odzwierciedlają Waszą osobowość:)

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez anniehall78

Ouarzazate - poszarpana, porozwiewana, postrzępiona
Dzing! - niecierpliwa, temperamentna, emocjonalna, tykająca bomba
Black Cashmere - rozkochana w ciemności

koszmarna, okadzona, otruwająca
charakter analny.
"gdzieś - tam" kilka centymetrów nad ziemią. moje istnienie w formie obecnej (czy też raczej - czysto nieobecnej) sprzyja mieszaniu poziomów świata realnego i snów, marzeń, fantazji, stąd żyję jak nieprzystosowany somnambulik. nigdy nie wiem, w jakim miesiącu się znajduję. w której godzinie. nie wiem, ile kosztuje bochenek chleba. nie ma to dla mnei znaczenia. istotne jest dla mnei natomiast dziecko, które urodziła Rosemary.

często: rozwrzeszczana histeryczka.
niecierpliwa, z owsikami podchodzącymi już pod tchawicę.

jeśli słucham muzyki to bezlitosnej Lacrimosy i Mozartowskiego Requiem.
jeśli oglądam seriale to jest to South Park, Monty Python i Happy Tree Friends.
jeśli kolekcjonuję koty to charrrakterrrne, rozwrzeszczane syjamy.
jeśli uczę się pływać to od razu delfinem.
jeśli mam doła to od razu realizowane myśli samobójcze.

ściany pokoju pomalowałam na kolor czarny (noo, ciemnografitowy ), lubię myśleć o swoim domu jak o krypcie, w ktrórej nieustannie spalam kadzidła ku czci....bóstwom...


....Boże, jak ja już chciałabym od siebie odpocząć

Polecam jogę i pisma OSHO

[Afterburn]

Jasna strona-optymistyczna-Daim Blond
Ciemna strona-lekko neurotyczna-LouLou

Podbijam temat bo wydaje się ciekawy.

[bluegirl]

Bardzo ciekawy temat.
Jako pierwszy nasunął mi się, a jakże mogłoby być inaczej Innocent - niewinny z pozoru, zmienny (jak kobieta) po chwili i słodki i chodny.
Trwały kiedy trzeba, bądź znika szybko, bez słowa, nie pozwalając się zatrzymać.
Nie wiadomo czy tym razem rozwinie się słodko, czy też będzie trzymać dystans będąc chłodną, krystaliczną kompozycją. Słodka, niewinna, ale chłodna i nieufna.


Inne zapachy z mojej kolekcji też mogłabym przypisać niektórym moim cechom:
Cristobal - ostry początek zapachu, tak jak ja nieufna do ludzi, podchodze do nich oschle
Glora Cacharel, Theorema, Theorema Leggero, J.Sander Style - domatorka, pomocna i cierpliwa
Desnuda, Tigre - drapieżna gdy jest atakowana, przyczajona, nieufna
Euphoria Blossom, Rumeur 2 Rose, Eclat D'Arpege, Baby Doll, Summer Day C. Crawford, Mexx Woman- radosna, uśmiechnięta (kiedy trzeba )
Miss Dior Cherie, Lempicka EDP, Pink Sugar, Hot Couture EDP - słodycz niewinna
Hypnose - słodka a czasem drażniąca, nerwowa i wprost migrenogenna dla otoczenia

Wyszedł mi post raczej jak opisywanie tego, jak odbieram poszczególne zapachy

[kama kama]

Fajny, ekhibicjonistycznie- narcystyczny wátek:P

Ja perfum uzywam jako katalizotorow wewnetrznych procesów. I tak tez podejde do tego watku.

Jako twór podlegajacy stalej przemianie, mam trzy fazy:

Faza szaro-biala, minimalistyczna i matowa: Glow J.Lo / L'eau Cheap And Chic Moschino
Kiedy przytlacza mnie moje ADHD, kiedy musze sie wyciszyc, znalezc wewnetrzny spokoj i oparcie w samej sobie, przypomniec sobie, kim jestem, zapomniec o potrzebie ciáglego dogadzania innym i zabiegania o akceptacje. Faza kontruktywnego resetu.

Faza czerwono- rózowa: Lolita Midnight, J'aime La Perla, Slonik.
Kiedy dopadajá mnie demony niskiego poczucia wlasnej wartosci i bycia-nie-kochaná. Kiedy czujé sie wewnetrznie glodna. Kiedy tésknié za moim kotem. Kiedy tésknie za rodziná. Kiedy robié wielkie plany, które zaraz potem porzucam bo wydajá mi sié za ambitne. Kiedy mam fazé na wyrafinowane gotowanie. Kiedy marzy mi sié wlasny dom z meblami pachnácymi sosná.

Faza czarno-rózowa: Agent Provocateur, Eden, Prada.
Kiedy czuje sié przede wszystkim kobietá, jestem silna, energiczna, zlosliwa, dowcipna i niecierpliwa.
I kiedy mam ochote na seks w windach, etc.

[Kota]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Polecam jogę i pisma OSHO

Cytowany post anniehall i odpowiedź Rozterki- charakterystyczne dla Ich obu.

Myślę na temat tego zapachu... do mnie jako do mnie to chyba najbardziej podobne jest Cristalle, może Cabaret.

[becca]

Nu edp

[Katty_p13]

Fleurs d'Oranger w całej rozciągłości .... a w drapieżnym nastroju klasyczne Poison

[lalesia]

ostatnio chyba najlepiej moja osobowosc odzwierciedla Lempicka EDP

zwykle jestem leniwcem - lubie dlugo spac, wylegiwac sie w cieplutkim lozeczku, przytulac do mojego szczescia (slodka, leniwa, karmelowa faza Lolitki),

jednak pare razy w ciagu dnia wchodzi we mnie diabel, i potrafie byc strasznie zlosliwa, nerwowa i doprowadzac ludzi do szalu (pazurzasta faza lolitki, caly czas obecna w tle zapachu),

potrafie ludzi naprawde solidnie zmeczyc (jeszcze raz Lolitka )

ale rowniez uspokoic, wyciszyc, rozladowac (Lolitka)

Lolitka podobnie do mnie - jest zmienna, nieprzewidywalna i roznie (przynajmniej przeze mnie) odbierana w zaleznosci od okolicznosci przyrody

[Camila1983]

Jeszcze nie wiem, musiałabym sie dobrze zastanowic, ale temat wątku straszszszszsznie mi sie podoba

[gryx82]

Opium ph

[BeYourself]

Połączenie Rousse, Safran Troublant i Agenta.

[Sabbath]

Black Tourmaline.

Turmalin - brzydki, surowy, odpychający, ponury. Twardy, ale kruchy. Ogrzany potrafi zmienić barwę na zupełnie niespodziewaną.

Zapach - uznawany za jeden z bardziej nienormalnych wytworów sztuki perfumiarskiej. Pogorzelisko, popiół, dym i mrok - oto z czym się kojarzy.
Potrafi być jednak przyjazny jak ciepło ogniska, otulający jak czarny aksamit, bezpieczny i pełen mocy jak dotyk żyznej ziemi, czasem słodki, jak zapach dłoni przyciśniętych do twarzy.
Ekspansywny, ale nie krzykliwy.
Nieefektowny, ale pełen treści.

Trudny, ale chyba wart zachodu... dla kogoś, kto potrafi mu sprostać.

Dla pozostałych - niepojęte dziwadło.

[SandritkaPL]

Zdecydowanie Angel. Bywa duszący, ale uzależnia. Tak jest i ze mną Już kilkukrotnie zdażyło mi się, że mój partner narzekał na początku na ten zapach, a później uznawał go za zapach, którym powinna pachnieć kobieta. Jeden z moich dawnych partnerów używa tych perfum do psiukania wnętrza samochodu, żeby ładnie mu pachniało Inni kupuje je mamie, żeby mieć ten zapach "przy sobie".

[giancarla]

Odkryłam, że zapachami lubię sobie coś załatwić sama ze sobą...dodać mocy, charakteru, pewności siebie. Być zauważoną. Nie mam tego, więc perfumuję się wyrazistymi kompozycjami.
Słoń podkreśla egzotykę mojej twarzy, z która mam relację "kocham-nienawidzę", jest piękny/odrzucający jak ja, pachnie azjatycko, ja wyglądam azjatycko.... nie jest to dokładnie ten kierunek geograficzny, co trzeba, ale lepszego jeszcze nie znam.

Rush mnie rusza wyciąga trochę tandetna seksualność, płytkość, za którą skrycie tęsknię. Pewnie nie pasuje do mnie, ale naprawdę go lubię i chyba leczy moje kompleksy

Maroussia bardzo pasuje do mojej melancholii, do smutku, świadomości przemijania. Do powagi, tajemniczości, do fascynacji religijnych...poszukiwań siebie. Introwersja.

Nie mam ciągot do zapachów bardzo "dziwnych", ale do klasycznych, takich "dla damy", i do seksownych oraz mrocznych, wyrazistych i rozpoznawalnych. Perfum delikatnych i dziewczęcych na sobie nie lubię, choć jestem raczej cichą myszką
Marzy mi się coś dzikiego, stepowego, ale żeby było choć trochę ładne jednak
Świetny wątek

[sunny belle]

Naomi Campbell "Cat Deluxe".
Cacharel "Amor Amor".

[Kevin Lomax]

Poza małymi wyjątkami moją osobowość najlepiej odzwierciedla A*men

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez giancarla

Odkryłam, że zapachami lubię sobie coś załatwić sama ze sobą...dodać mocy, charakteru, pewności siebie. Być zauważoną. Nie mam tego, więc perfumuję się wyrazistymi kompozycjami.
:

Cos w tym jest , co piszesz. Moja kolekcja generalnie nie odzwierciedla mojej osobowości. To prawie same mocne słodziaki a ja słodką kobietką na pewno nie jestem

Rózne strony mojej osobowości odzwierciedlaja jedynie
Kyoto : dystans, spokój, refleksja
Nocturnes : natura, moc, mrok, wiedźmowatość

[Camila1983]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Cos w tym jest , co piszesz. Moja kolekcja generalnie nie odzwierciedla mojej osobowości. To prawie same mocne słodziaki a ja słodką kobietką na pewno nie jestem

Rózne strony mojej osobowości odzwierciedlaja jedynie
Kyoto : dystans, spokój, refleksja
Nocturnes : natura, moc, mrok, wiedźmowatość

Również moge sie pod tym podpisac Moja kolekcja kompletnie nie odzwierciedla mojego charakteru ani osobowosci, słodkie zapachy których używam maja dodac mi kobiecosci, zwiewnosci, dziewczęcości i delikatnosci

Gdybym miała podac jeden zapach który mógłby odzwierciedlac mnie byłby to Angel.
Ze wzgledu na piękny flakon, gdyz ludzie odbierają mnie jako osobę atrakcyjną... Ze wzgledu na przewrotną nazwę... jak dla mnie zapach bynajmniej nie anielski, ze względ na skomplikowana strukturę zapachu... nielicznym udaje się doszukac w tym pieknym zapachu wanilii, karmelu, miodu... Kiedy juz sie tego doszuka, zyskuje przyjaciela na całe zycie w postaci pięknego zapacu, silengo, mocnego, niezawodnego iintrygujacego.
Dla reszty pozostaje gorzkim syropem na kaszel... To tak jak ze mną Gdy ktoś nie ma do mnie serca pozostaję dla niego zdystansowaną, zimną obca osobą...

[piroksena]

Ja to LouLou

Z wszystkich znanych mi zapachów, te perfumy najmocniej oddają "istotę mojej osobowości" a wniosek taki opieram nie tyle na własnej osobistej preferencji (choć taka w tym wypadku zaistniała, nie przeczę), co na wielokrotnie słyszanych komplementach i zdaniu tzw. "osób postronnych" Strasznie mnie to cieszy, bo Lulu to właściewie moja druga - piękniejsza - skóra, siostra syjamska i towarzyszka niezliczonej ilości - hm - przygód.

Spośród innych zapachów odnajduję cząstki siebie rozproszone w L*Heure Bleue, Insolence EdP i pewnie kilku innych też. Żaden jednak nie osiągnie nawet 1/10 części tego, co znaczy dla mnie tamta mała szelma.

[Favkes]

Nie mogłabym wybrać jednego zapachu, który odzwierciedli moją osobowość, bo ona jest zbyt złożona, jest nie stabilna, wręcz mam wrażenie schizofreniczna czasami.

Le Baiser du Dragon, drapieżny i magiczny zarazem, zapach jak bestia czasami jak przymilny pupilek. Z jednej strony niezależna istota, pragnąca wolności i swobody w podejmowaniu decyzji, z drugiej jednak strony uwiązana łańcuchami u fundamentów wieży, której strzeże, skazana na łaskę i nie łaskę czarownicy więżącej królewiątka wewnątrz.

Black Tourmalin - mroczna, smutna, spopielona doszczętnie dusza, wolna jednak w swoim świecie złudzeń, w oparach pożogi, błąkająca się w poszukiwaniu celu.

Genie des Bois, romantyczny a jednak cienisty ( specjalnie nie piszę mroczny ) nie świetlisty - jak przydymiona chwila, w której pragnę się zanurzyć, by odsapnąć, by zebrać myśli

i na koniec :

Paris Jardin Romantiques - radosna, romantyczna, niepoprawna wręcz marzycielska osobowość.

[ropuszka]

A mnie sie wydaje, ze moja osobowosc dobrze odzwierciedlaja Delicious night, ktore zreszta dostalam od TZ. Swietnie dobral mi perfumy, naprawde. Sa dosc mocne, wyraziste i charakterne, ale nie narzucaja sie zbytnio otoczeniu, nie sa krzykliwe, Wole je jednak uzywac zima niz teraz, wiosna.

[renia30]

Jestem okropnym nieśmiałkiem (obcy uważają mnie za zarozumiała i wywyższającą się), a nieśmiałość bardzo często maskuję luzactwem i tumiwisizmem. Przez lata jakoś nauczyłam się pokonywać swoje zahamowania i obawy choć czasem chyba przeginam z tą otwartością. Nauczyłam się całkiem nieźle grać dziewczynę rozrywkową, równą i przyjacielską. Wydaje mi się, ze wybieram zapachy oddające właśnie takie rozdwojenie, lubię gdy zapach nie jest jednoznaczny, kiedy słodycz przełamana jest ostrością, przyprawami, czymś ciemnym... I tak moje ukochane perfumy to: Shalimar, Musc Ravageur, Equus, Prada, Ambre Sultan, Euphoria, Narciso edt. Preferuję zapachy wyraziste i mocno - pozwalają się za sobą schować, dodają pewności siebie.

[escritora]

Ja też jestem (niezrozumiale) nieśmiała, a może raczej zdystansowana lub nieufna (szczególnie kiedy kogoś dopiero poznaję), co niestety inni często odbierają jako wyniosłość, złośliwość itp. (oczywiście, jak już mnie poznają, to wiedzą, że jestem do rany przyłóż gadułą ) Zatem tę część mojej osobowości (i moją na pozór wcale niemroczną duszę) jak najbardziej definiują Czarny Turmalin, Czarna Koszmara i Aoud. Poza tym często słyszę, że jestem taka elfia ("właściwy" kształt uszu robi swoje ), zatem FdB i inne drewniane drewniaki też do mnie pasują (no i podkreślaja jeszcze znaczenie mojego imienia). A jaśmin, który czasem noszę? Jest równie jak ja zaskakujący, a jednocześnie niezrozumiały

[Polly_]

Napisane przez renia30

Jestem okropnym nieśmiałkiem (obcy uważają mnie za zarozumiała i wywyższającą się), a nieśmiałość bardzo często maskuję luzactwem i tumiwisizmem. Przez lata jakoś nauczyłam się pokonywać swoje zahamowania i obawy choć czasem chyba przeginam z tą otwartością.

Napisane przez escritora

Ja też jestem (niezrozumiale) nieśmiała, a może raczej zdystansowana lub nieufna (szczególnie kiedy kogoś dopiero poznaję), co niestety inni często odbierają jako wyniosłość, złośliwość itp. (oczywiście, jak już mnie poznają, to wiedzą, że jestem do rany przyłóż gadułą )

toż to cała ja
a najlepiej mnie charakteryzuje wenge
moge powiedzieć ze wenge to ja

[GothicAristocrat]

Napisane przez escritora

Ja też jestem (niezrozumiale) nieśmiała, a może raczej zdystansowana lub nieufna (szczególnie kiedy kogoś dopiero poznaję), co niestety inni często odbierają jako wyniosłość, złośliwość itp. (oczywiście, jak już mnie poznają, to wiedzą, że jestem do rany przyłóż gadułą ) Zatem tę część mojej osobowości (i moją na pozór wcale niemroczną duszę) jak najbardziej definiują Czarny Turmalin, Czarna Koszmara i Aoud. Poza tym często słyszę, że jestem taka elfia ("właściwy" kształt uszu robi swoje ), zatem FdB i inne drewniane drewniaki też do mnie pasują (no i podkreślaja jeszcze znaczenie mojego imienia). A jaśmin, który czasem noszę? Jest równie jak ja zaskakujący, a jednocześnie niezrozumiały

czyżby moja zagubiona siostra? zupełnie jakbym czytała o sobie... no może oprócz jaśminu

[Mitsouko]

Mitsouko c'est moi
( Mitsouko w wersji ekstrakt, czy edp. Edt jest bardziej stateczna i konformistyczna)
a także Safran Troublant

[rachela]

Czytam Wasze posty i zaczynam się zastanawiać, czy ja czasem nie z innej bajki ;]

Perfumy muszą pasować do mnie, do mojego nastroju i często - stroju, muszę się w nich czuć wygodnie - ale suma sumarum niewiele ma to wspólnego z moją osobowością. Mimo że najlepiej czuję się w Pocałunku Smoka, nie odzwierciedla mnie - ani nie zwracam na siebie uwagi tak jak on, pazurem nie dręczę, ani nie jestem taka chimeryczna i... hm, niezwykła. Choć z drugiej strony nigdy mnie Smok nie przytłaczał. Podobnie rzecz ma się z wieloma zapachami, których namiętnie używam.

Może więc czarna Mania? Spokojna, niepozorna, szaro-czarna... Ale sądzę że na ten temat musiałoby się wypowiedzieć moje otoczenie, sama nie jestem w stanie spojrzeć na siebie obiektywnie i cokolwiek dopasować. Choć najbliżej prawdy jest pewnie - czarna Mania. Nie wiem czy to dobrze, biorąc pod uwagę fakt iż wiele osób jej absolutnie nie znosi

[Daffodilka]

Rock Crystal zdecydowanie

[karolina2008]

Napisane przez szaja

Kobieta zmienną jest... Zazwyczaj codzinnie wybieram ( o ile czas pozwala) perfumy które pasują do mojego nastroju. I tak na dni kiedy trzeba mi ducha władzy Smok, Eau de Soir Sisley (uwielbiam je po prostu), kiedy chcę być po prostu kobieca Angel,Le Feu czy Hiver Micallef'a, kiedy potrzebuję ciepła i poprawiacza humoru Belle de Piernik, śmietankowa Theorema. A kiedy zostaję sam na sam z TŻ Agent "do zadań specjalnych" Provocateur.
Ale myslałam też o zapachu który oddawałby to jaka jestem bo przecież niezależnie od humoru czy nastroju jestem tą samą osobą
I to jest Angel. Mam w sobie łagodność, większość osób widzi we mnie takiego słodkiego aniołka,ale mam i długie ( tylko w przenośni) pazury i nie daje wejść sobie na głowę ( wyjątek robię tu dla kota). Poza tym Angel wymaga odkrycia to niejdenoznaczny zapach i trzeba poświęcić długi czas żeby go pojąć. Tak jest i ze mną. Ogry mają warstwy, cebula ma warstwy, Angel ma warstwy i ja też

ja rowniez jestem bardzo zmienna..w zależności od humoru wybieram taki zapach jaki tego dnia najlepiej określa mój humorszczerze mówiąc to nie znalazłam jeszcze zapachu który mogłabym nazwac moim jedynym ukochanym-POPROSTU MOIMjednak mam 4 zapachy których używam ostatnio najczęściej-coco chanel mademoiselle,lolitka edp,cerruti 1881 i versace bright crystal

[justynaneyman]

Kiedyś byłam kapryśna, nieprzewidywalna, od euforycznego, niezdrowego pobudzenia do czarnej, depresyjnej dziury- używałam wtedy czerwonej różyczki z Bvlgari, podłużnej DKNY albo Rush II...
Teraz, po terapii nerwic, nie jestem skomplikowana, chciałabym być czasem demonem sexu, ale niestety. Zostaje tajemniczość (też niekoniecznie mi wychodzi) i stylowość co najwyżej. Mam wielką wyobraźnię, ale nie, żeby marzyć, tylko wykorzystywać zawodowo. Tajemniczości więc dodaję sobie dzięki L'Heure Bleue, lubię zwyczajną domowość Hirisu( swojska marcheweczka), Poivre Piquant jest na mnie miło kuchenny, a dla stylu i wyobraźni- Elixir de Merv.
Ale świetny wątek- jak dobrze, że odświeżony. Piszcie!