Puszyste też piękne :) forum plotkowe !! -cz. 2

[Dagusiac]

Choco entuzjazm i energia mówisz? uwierz, że nie ma bardziej leniwej osoby ode mnie Dzisiaj mi sie nie chciało iść na ćwiczenia na 17.30 Ale zmusiłam się i poszłam
Byłam znów na solarce, bo chcę trochę przyciemnić włosy a jestem bardzo blada.
Zjadłam kolacyjkę dietetyczną - ciemny chlebek z chudym twarogiem, sałatą, pomidorem i ogórkiem i zrobiłyśmy dietetyczne zakupki na jutro Mam zapał do odchudzania i mam nadzieję, że to trochę potrwa. Zaraz włączymy jakąś płytę DVD z ćwiczeniami na spalanie tluszczu i dajemy
Limo nie wiem czy tutaj czy na modowym pytałaś o sweterki, ale jeśli chcesz ukryć wałeczki z przodu i z tyłu to proponuję takie dłuższe (ale nie takie żeby tyłek przykrywały) a'la nietoperz tzn. takie szersze pod pachami, najlepiej z dużym dekoltem w serek lub opadającym golfem. W przypadku tych w serek zawsze można założyć pod spód top lub golfik..
Tego typu też byłby odpowiedni:
http://allegro.pl/item766039001_new_...owy_40_42.html
Luźny na brzuchu ukrywa wałeczki a ściągacz wyszczupla biodra i zapobiega efektowi "worka na ziemniaki". Sama się w dwa zaopatrzyłam ostatnio

[podusia]

Daga to widzę że zmiana kolorku włosów się szykuje? ale ciemniejszy blond czy wogóle jakiś ciemny? A tak apropo, to właśnie takiego sweterka szukałam jaki na allegro tu link dałaś ale narazie cienko u mnie z kasą niestety a ciuszki by sie przydaly bo w niektorych swoich wygladam po prostu jakby za male byly przez ten moj bebzol wielki. musze zaczac nosic moje tuniki letnie a pod spod jakis dlugi rekaw i wtedy ten brzuch troche zakryje.....bo cholernie mnie wpedza w zly nastrój no i jakies tam kompleksy.....
Fajnie że działasz aktywnie w sprawie diety i zdrowego trybu życia ja dziś tego dietetyka odwiedzę, ciekawe czy bedzie ok czy kicha.
Limo z tej gimnastyki raz w tygodniu nie rezygnuj, zwłaszcza że faktycznie nie jest drogo, a zawsze jakiś ruch. Ja często swoje własne ćwiczenia zaniedbywałam ale takie na wf to już musiało się być ale chociaż kondycja taka mierna nie była, bo teraz to jestem sflaczała i kondycję mam zerową. Narazie w mojej mieścinie żadnej gimnastyki nie znalazłam , a tam gdzie TŻ teraz mieszka nie chcę się "urządać" póki tam stażu nie znajdę......Tak pisałam kiedyś że chcę żeby Tż pracę zmienił i własnie jutro ma jakąs rozmowe w miejscu gdzie chce bardzo pracowac, tak nagle zadzwonili. zycze mu zeby tam pracowal bo wtedy bysmy sie wreszcie czesciej widywali a to naprawde potrzebne temu naszemu zwiazkowi zeby sie nie rozwalil. i mimo ze wtedy ja bede miala wiekszy problem z praca i stazem ( wróci do domu rodzinnego , i nie bedzie tego mieszkania gdzie teraz wynajmuje) to mu bardzo zycze tej pracy.
Codziennie zjadam 1 jogurt naturalny zeby odbudowac flore bakteryjna po tej masakrycznej ilosci antybiotykow ktore zjadlam, bo juz zoladek mi daje znac ze cos jest nie tak.
Kupiłam sobie czapke, chyba to sie kaszkiet nazywa, takie cos z daszkiem bo nie lubi miec zimno w uszy, a wyglada fajnie
http://www.allegro.pl/item758252167_...elka_cz89.html
inny wzór mam, taka czarno szarą. Rok temu nosiłam w kratke i super się sprawdziła, troszke sie podniszczyła ale bede nosiła.
A tak z innej beczki, miałam bardzo łamliwe paznokcie i chciałam kupic odzywke jakąs taka bezbarwna i kupilam w rossmanie, okazalo sie ze to nie taki lakier tylko olejek no i smaruje juz troche tym pazurki i widze ze sa twardsze i jakby szybciej rosly, łykałam tez wit. b complex ale dosyc krótko
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-1...em-i-wit-C.htm
to jest właśnie ten, tylko na fotce ma kolor czerwony a w rzeczywistości jest różowy

[Dagusiac]

Podusia czapka bardzo fajna choć absolutnie nie mój styl i wyglądałabym w niej strasznie (jak w większości nakryć głowy). A włoski na ciemniejszy blond, w jakimś brązie to mi nie będzie dobrze. Spróbuje z takim "naturalnym blondem".

Właśnie zjadłam warzywa z patelni nienawidzę warzyw, połowę zostawiłam chociaż byłam głodna. O 17.30 jadę do domu. Założyli nam internet, ale na razie tylko Magda jest podłączona, musimy kupić router żebym też miała.
Pogoda jest po prostu STRASZNA! Nie dość, że pada, to wieje, że łeb chce urwać! Chyba sobie zrobię brzoskwiniową herbatkę żeby zabić smak tego paskudztwa
Dziewczyny oglądałyście może kiedyś na TVN Style program "Rozmiar w dół"? Uwielbiam go i zawsze mnie inspiruje. Dziś znów oglądałam i bardzo mnie zmotywował.
Tak w ogólę to cierpię na deficyt pieniędzy, oczywiście dlatego, że za dużo wydaję! W tym miesiącu musiałam kupić mamie prezent, parę rzeczy do mieszkania, oddać koleżance no i jeszcze muszę za Avon zapłacić jutro
Nie umiem zarządzać finansami
Limo nie rezygnuj z gimnastyki!!!

[Limonatka]

Napisane przez Dagusiac

Limo nie wiem czy tutaj czy na modowym pytałaś o sweterki, ale jeśli chcesz ukryć wałeczki z przodu i z tyłu to proponuję takie dłuższe (ale nie takie żeby tyłek przykrywały) a'la nietoperz tzn. takie szersze pod pachami, najlepiej z dużym dekoltem w serek lub opadającym golfem. W przypadku tych w serek zawsze można założyć pod spód top lub golfik..
Tego typu też byłby odpowiedni:
http://allegro.pl/item766039001_new_...owy_40_42.html
Luźny na brzuchu ukrywa wałeczki a ściągacz wyszczupla biodra i zapobiega efektowi "worka na ziemniaki". Sama się w dwa zaopatrzyłam ostatnio

Fajny jest Ale bałam się zawsze takich, bo wydaje mi się, że mogą pogrubiać optycznie.. Zwłaszcza że ja i tak mam dużą górę już, w porównaniu z dołem. Muszę sobie jakiś taki przymierzyć, i zobaczyć jak wyglądam.

Napisane przez podusia

A tak z innej beczki, miałam bardzo łamliwe paznokcie i chciałam kupic odzywke jakąs taka bezbarwna i kupilam w rossmanie, okazalo sie ze to nie taki lakier tylko olejek no i smaruje juz troche tym pazurki i widze ze sa twardsze i jakby szybciej rosly, łykałam tez wit. b complex ale dosyc krótko
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt-1...em-i-wit-C.htm
to jest właśnie ten, tylko na fotce ma kolor czerwony a w rzeczywistości jest różowy

też mam tą odżywkę już drugi raz i jak na razie jestem zadowolona poprzedniej nie zużyłam bo mi się zapodziała gdzieś a jak już ją znalazłam to była przeterminowana wiec nie używałam jej. ale tą nową którą mam smaruję codziennie paznokcie u stóp bo mam bardzo zniszczone przez lakier

Napisane przez Dagusiac

Właśnie zjadłam warzywa z patelni nienawidzę warzyw, połowę zostawiłam chociaż byłam głodna. O 17.30 jadę do domu. Założyli nam internet, ale na razie tylko Magda jest podłączona, musimy kupić router żebym też miała.
Pogoda jest po prostu STRASZNA! Nie dość, że pada, to wieje, że łeb chce urwać! Chyba sobie zrobię brzoskwiniową herbatkę żeby zabić smak tego paskudztwa
Dziewczyny oglądałyście może kiedyś na TVN Style program "Rozmiar w dół"? Uwielbiam go i zawsze mnie inspiruje. Dziś znów oglądałam i bardzo mnie zmotywował.
Tak w ogólę to cierpię na deficyt pieniędzy, oczywiście dlatego, że za dużo wydaję! W tym miesiącu musiałam kupić mamie prezent, parę rzeczy do mieszkania, oddać koleżance no i jeszcze muszę za Avon zapłacić jutro
Nie umiem zarządzać finansami
Limo nie rezygnuj z gimnastyki!!!

Daga, nie lubisz warzyw? Nieładnie Może po prostu nie wiesz jak je przyrządzić, żeby były smaczne? Wiesz, sosiki, przyprawy i już jest lepiej Moje żywienie opiera się w 70% na warzywach w różnej postaci
Uwieeeeeeelbiam "Rozmiar w dół" i tak jak Ty jestem po nim mega zmotywowana! Szkoda, że w Krakowie nie mam tvn style bo dużo przegapiam

Z gimnastyki nie rezygnuję dziewczyny Zrezygnuję chyba tylko z jednego dnia i będę chodziła tylko w czwartki. Bo same wiecie jak jest z motywacją żeby wyjść z domu na jesienii/w zimie, kiedy pogoda nieciekawa, i iść na przystanek, potem jechać, ćwiczyć, wracać spocona itp. Więc będę chodziła w czwartki, kiedy i tak będę już poza domem, 10 min od miejsca gimnastyki więc nie będę miała żadnych wymówek.

A a propo ćwiczeń, to napiszę jeszcze trochę mgr i robię pilates W ostatnim Shape'ie była fajna płytka, na godzinne ćwiczenia. Wczoraj ją przejrzałam i ćwiczenia wydają się łatwe i przyjemne i takie odprężające

[Dagusiac]

Limo to prawda, że nie umiem przyrządzać warzyw bo po prostu ich nie jadam Tzn. jadam, ale w postaci: pomidor, ogórek, sałata na kanapkę, surówka do obiadu, sałatka grecka na kolację. W sumie wszystko kręci się wokół pomidora, ogórka, sałaty i kapusty kiszonej, ew. marchewki. Te warzywa na patelnie są niby OK, ale po paru kęsach mam dość a sosików nie będę dodawać, bo to kaloryczne. Macie jakieś pomysły na dietetyczne obiadki? P.s. nie lubię ryb

[Limonatka]

Daga, a takie rzeczy jak ja robię sobie, czyli np.:
- pory - podsmażasz pokrojone w talarki pory, wkrawasz szynkę, posypujesz potartym serem - pycha i szybkie!
- brokuł - gotujesz go trochę w wodzie, potem na patelnię i posypujesz serem i polewasz sosem jogurt wymieszany z łyżką majonezu i ząbkiem czosnku. jeszcze lepiej jak masz czas i dasz to do piekarnika
- cukinia - kroisz w plasterki, na patelnię z oliwą i posypujesz vegetą pyyycha
- brukselka - gotuję brukselkę i albo robię z nią sałatkę (brukselka, ogórek konswerwowy, jajko, majonez, jogurt/śmietana) albo wrzucam na patelnię z cebulką i znowu zalewam jogo z majo i czosnkiem
Ja z prawie każdego warzywa zrobię jakieś fajne danie Zawsze się moja współlokatorka śmieje, że jak nie lubi wielu warzyw, to przyrządzone przeze mnie zawsze ją kuszą hehe

[adrijah]

Daga polecam wątek Dania Dietetyczne

jestem w połowie spisywania samych przepisów jakbyś chciała ściągnąć, KLIK

[synesthesia]

Ja mam odżywkę Joko - i jest świetna Aktualne mam 'Bombę Witaminową', bo nie było mojej sprawdzonej "ekstremalne wzmocnienie" czy jak jej było. Generalnie odżywki Joko są świetne. Cenowo też ok. - ok 8 zł. Mama mi nawet podkrada

[podusia]

Daria ja napewno zerknę na dania dietetyczne
Limo skorzystam w twoich przepisów na warzywka Chciałaś wiedzieć jak u tego dietetyka było więc Ci piszę. Ogólnie mówiąc spodziewałam się że wizyta tak przebiegnie więc się nie rozczarowałam. A mianowicie chodzi o suplementy. Z góry powiedziałam babce że odkąd mam problemy z tarczycą przytyłam i nie moge utrzymać wagi ani schudnąć, biorę leki na tarczycę i lekarz zalecił mi dietę oraz ruch ale nie bardzo wiem co i jak jeść i chciałabym sie mniej więcej tego dowiedzieć, ale nie chcę żadnych suplementów. No więc pani mnie zważyła, takim jakimś urządzeniem sprawdziła pomiar tłuszczu(wprowadziła mój wzrost,wage i ściskałam to rekoma i pokazało). nie wiem ile w tym urzadzeniu prawdy a ile nie. dane wprowadzila do tabeli no i te wszystkie wyliczenia mi opisala i wyjasniala. zadawala mi dużo pytan dotyczacych trybu życia i mojego sposobu jedzenia i tego co jem. musialam podac mniej wiecej co zjadam przez caly dzien i w jakich godzinach. potem zaczela gadac co powinnam zmienic i w pewnycm momencie zaczelo sie cos czego spodziewalam sie , czyli gadanie o suplementach. ogolnie mowiac ja nie wierze w to że tego typu rzeczy sa zdrowe, moze sie myle ale wydaje mi sie ze jak bede przez jakis czas zazywac tabletki, koktajle czy inne tego typu rzeczy to schudne, ale jak przestane je zazywac to problemy moga wrocic. a wiadomo ze ciagle tego zazywac nie bede. w sumie lekarz od tarczycy mowil mi ze mam unikac suplementow na odchudzanie, bo madre i zdrowe zywienie oraz ruch pomoze schudnac.dlatego tez nie mam zamiaru nic zazywac ( moze to tylko odrebny przypadek ,ale moja chrzestna zazywala takie koktajle i fakt, schudla, ale jak odstawila to przytyla szybko i do dzis jak w ciazy wyglada i nie moze schudnac). pani dietetyczka ( chociaz nie wiem czy tak naprawde nia byla, czy moze przedstawicielka swojej firmy)powiedziala, ze tylko dzieki ich suplementacji uda mi sie zawalczyc o swoje zycie ktore jest powaznie zagrozone miazdzyca i zawalem ( tego sie nie spodziewalam). ze ich program pomoze mi schudnac a potem wage utrzymac. wiem jedno, moj portfel schudłby i to bardzo bo kuracja miesieczna wynioslaby minimum 300zl a ja musialabym miec 3 miesieczna odchudzajaca i 3 stabilizujaca. no to ja jej na to ze chcialabym uzyskac informacje jak schudnac bez tych suplementow. troche zawiedziona opowiedziala mi wiele rzeczy, z ktorych wiekszosc wiedzialam, no ale troszke mi cos tam powiedziala nowego. byla mila bo zapewne myslala ze dzieki temu zdecyduję sie na te ich produkty, bo gdybym sie zgodzila to wtedy mialabym ukladana dokladna diete wraz z suplementami. powiedzialam ze sie zastanowie , podziekowalam i poszlam. w tym czasie druga pani zajmowala sie inna dziewczyna, 21 letnia, duzo grubsza ode mnie i slyszalam jak mowila jej o tych suplementach, widac bylo ze ta dziewczyna jest zdolowana ta nadwaga i szkoda mi jej bylo bo babka doslownie ja zmanipulowala gadaniem ze tylko dzieki tym suplementom schudnie i bedzie zdrowa, dziewczyna sie zgodzila i juz zamowienie skladala na te rzeczy. ani jedna ani druga pani "dietetyk"ani slowa o ruchu nie wspomniala, a wydaje mi sie ze to bardziej istotne niz jakies tam wspomagacze.
wiec podsumowujac, byla to raczej moja pierwsza i zarazem ostatnia wizyta u dietetyka ,nie zamierzam kontynuowac wspolpracy gdyz mam inne zdanie niz te dietetyczki, a to ze nie chce brac suplementow raczej mnie w ich programie skresla. dobrze ze calosc kosztowala 15 zł. pani dala mi wizytowke namawiajac zebym zatroszczyla sie o moje zycie poki nie jest za pozno bo jestem mloda ale czasu jest malo zeby cos z tym zrobic. dobrze ze nie traktuje tego wszystkiego tak bardzo na serio i wiem ze one taka maja prace zeby swoje produkty sprzedac, ale naprawde bylo mi szkoda tej dziewczyny i takich osob ktore wierza im w kazde slowo. bo ta dziewczyna miala w oczach taka nadzieje ze bedzie szczupla dzieki tym produktom.
Ale sie rozpisałam ale tak w skrócie wizyta wygladala.w skrocie, bo ponad godzine babka mnie maglowala

[Limonatka]

o matko, masakra jakaś.... coś mi się wydaje, że to faktycznei nie były dietetyczki tylko przedstawicielki danej firmy :/ kurczę, a tyle ludzi się na to nacina... a takie suplementy, jeszcze brane bez konsultacji z lekarzem, to mogą czasem więcej krzywdy wyrządzić ... zwłaszcza, że często jest tak jak mówisz - podczas ich brania jest fajnie, chudnie się itp. ale odstawia się je i wszystko wraca :/ cieszę się, że ty się na to nie nabierasz chociaż. moim zdaniem ruch i racjonalne odżywianie się naprawdę pomagają. ael sama wiem, jak ciężko d*** ruszyć i coś robić..

[Dagusiac]

Ta pani mogła być dietetyczką z zawodu, ale zapewne była przedstawicielką jakiejś firmy produkującej suplementy. Powiem wam, że to nie jest złe o ile nie traktuje się tego jako środka do osiągnięcia celu. To może być co najwyżej wspomagacz. Moja przyjaciółka piła koktajle, na śniadanie i kolację, a obiad jadła normalny. Schudła sporo i wcale nie przytyła jakoś masakrycznie po odstawieniu. Przytyła, bo po prostu zaczęła dużo jeść. Ale ja sama jestem wielkim sceptykiem tego typu specyfików. Na co dzień biorę tabletki więc nie chciałabym dodatkowo żołądka obciążać. Wiadomo, że ruch najważniejszy podczas diety, ale też mi ciężko się zmusić. Ta dietetyczka u której była moja ciocia jest podobno bardzo fajna i nie faszeruje suplementami, ale mam pewne opory. Na razie próbuję samodzielnie.
Limo niestety brokuły odpadają, nie włożę tego do ust. Kiedyś podczas stosowania diety kopenhaskiej mało nie zwymiotowałam jak musiałam jeść.
Podobnie jest z brukselką i cukinią Nie cierpię warzyw, a jeśli już to surowe. Ale dzięki za dobre chęci
Daria dzięki poczytam, popatrzę, mam nadzieję, że znajdę coś fajnego

[adrijah]

Podusia to nie było Herbalife przypadkiem? ja już raz na nich trafiłam.. masakra. Za to znalazłam niedawno niedaleko mnie (przypadkiem wypatrzyłam neon jadąc późno tramwajem, w dzień się nie rzuca w oczy w ogóle) jakieś centrum leczenia otyłości i zamierzam się tam przejść, mimo że chudnę na lekach od chińczyków, ale dają mi coraz większe, coraz paskudniejsze i coraz droższe leki i zaczyna to być męczące. Poza tym wszystko co mówią o żywieniu ogranicza się do "oddać mikrofalówkę wrogowi i nie jeść nic surowego", a mi chodzi właśnie o diete

[podusia]

Napisane przez adrijah

Podusia to nie było Herbalife przypadkiem? ja już raz na nich trafiłam.. masakra. Za to znalazłam niedawno niedaleko mnie (przypadkiem wypatrzyłam neon jadąc późno tramwajem, w dzień się nie rzuca w oczy w ogóle) jakieś centrum leczenia otyłości i zamierzam się tam przejść, mimo że chudnę na lekach od chińczyków, ale dają mi coraz większe, coraz paskudniejsze i coraz droższe leki i zaczyna to być męczące. Poza tym wszystko co mówią o żywieniu ogranicza się do "oddać mikrofalówkę wrogowi i nie jeść nic surowego", a mi chodzi właśnie o diete

Tak tak, to było Herbalife ale dowiedziałam się o tym dopiero jak na koniec wizyty babka dała wizytówkę, jakbym wiedziała że to jest to, to bym nie poszła. bo na plakacie który widziałam ani słowa o tym nie było, tylko tak pięknie pisało "walczymy z nadwaga, wprowadzamy zasady zdrowego żywienia". no i tez to z wizyta była w aptece może zmylic bo akurat tej firmy suplementy mi sie z apteka nie kojarza, bo czesto widzialam je w roznych sklepach z odzywkami dla sportowców.
Dzisiaj sobie przejrze te dietetyczne przepisy
Odezwały się znowu moje problemy "kobiece", umówiłam się na poniedziałek do gina kurcze coraz częściej coś nie tak sie dzieje ze mna chodze regularnie do lekarza, ostatnio może zaniedbałam sprawde jak mialam z wynikami pójść a nie poszłam bo po prostu juz miałam dosyc ginekologów. niby tyle razy sie bylo, jdnak to rozebranie sie i badanie jest caly czas dla mnie czyms bardzo bardzo krepujacym , zawsze noc przed wizyta spac nie moge i boli mnie brzuch.

[guantanamera]

Napisane przez Choco_

Dziewczyny Kurde, ja mam przewidziane w planie TYLKO 4 seminaria z moja promotorka, na domiar złego baba ponoć jest koszmarna ... Ale nie mowie hop, muszę jechać do krakowa na 17 wieczor na jedno głupie seminarium :/ Ale cóż .. W ogóle to nie mam zielonego pojęcia o czym chciałabym pisać pracę, w zasadzie to moglabym o wszystkim, bo mnie moje studia mega wciągają, ale wolałabym żeby ktoś mnie pokierował ... Btw, widzę, że wszystkie 3 jesteśmy na tym samym etapie odnośnie edukacji hehe
Poza tym, mam tak straszny mętlik głowie, jak nigdy w ciągu tych 22 lat życia, wiadomo - facet zaraza jakaś ... tracę ochotę i zapal na wszystko w związku z tym, mam w tym tygodniu zjazd na uczelni i tak cholernie nie chce mi sie jechać ... Mam niezrobione praktyki, co to za parioda straszliwa, żeby robić praktyi na studiach zaocznych ;| Niby kiedy ja mam je robić ..Dobrze, że praca mnie troche ratuje i czesc zrobie u siebie. Ale jak moje znajome harują w supermarketach/sklepach/butkiach/piekarniach/ od rana do nocy w weekend maja studia, to ja nie widzę najmniejszych szans, zeby porządnie, dokładnie i rzetelnie zrelizować praktyki studenckie....

---------- Dopisano o 18:50 ---------- Poprzedni post napisano o 18:49 ----------

poza tym przytyłam 3 kilo i jestem wściekła straszliwie, wciągam wszystko jak odkurzacz :[
P.S. Daga, pisz na temat, w którym czujesz się pewniej, takie jest moje zdanie

nie trzy, a cztery bo ja tez pisze mgr no i pracę dyplomową na podyplomowce

Napisane przez Choco_

Limo, studiuje w Krakowie - resocjalizację A tak, jestem z Nowego Targu, dobrze pamiętasz No mi też niby przepisali (własciwie to zrobilam to sama ) Ale praktyka podzielona jest na 3 etapy i ma być w kilku instytucjach
Też bym chciała, żeby leń wygrał, ale byłam samochodem w aptece i cholera by to wzięla wstąpiłam go piekarni po wielgachnego pączka! :/
P.S. Były pyszny
Łeeee, Daga, weź mi pożycz troche Twojego entuzjazmu i energii mam doła jak stąd do ... daleko na pewno ;] i smacznego!
Zrobiłam sobie z okazji doła straszliwie różowe paznokcie, troche mi poprawiły humor bo są wesołe :P i głowa boli, od zmywacza

pikne pazurki, ja ostatnio wróciłam do frencha

Napisane przez Dagusiac

Limo to prawda, że nie umiem przyrządzać warzyw bo po prostu ich nie jadam Tzn. jadam, ale w postaci: pomidor, ogórek, sałata na kanapkę, surówka do obiadu, sałatka grecka na kolację. W sumie wszystko kręci się wokół pomidora, ogórka, sałaty i kapusty kiszonej, ew. marchewki. Te warzywa na patelnie są niby OK, ale po paru kęsach mam dość a sosików nie będę dodawać, bo to kaloryczne. Macie jakieś pomysły na dietetyczne obiadki? P.s. nie lubię ryb

Oj Daga, rybki sa zdrowe i pyszne tylko trzeba umiec je przyrzadzic.. A niestety warzywa to podstawa w odchudzaniu.

Napisane przez Limonatka

Daga, a takie rzeczy jak ja robię sobie, czyli np.:
- pory - podsmażasz pokrojone w talarki pory, wkrawasz szynkę, posypujesz potartym serem - pycha i szybkie!
- brokuł - gotujesz go trochę w wodzie, potem na patelnię i posypujesz serem i polewasz sosem jogurt wymieszany z łyżką majonezu i ząbkiem czosnku. jeszcze lepiej jak masz czas i dasz to do piekarnika
- cukinia - kroisz w plasterki, na patelnię z oliwą i posypujesz vegetą pyyycha
- brukselka - gotuję brukselkę i albo robię z nią sałatkę (brukselka, ogórek konswerwowy, jajko, majonez, jogurt/śmietana) albo wrzucam na patelnię z cebulką i znowu zalewam jogo z majo i czosnkiem
Ja z prawie każdego warzywa zrobię jakieś fajne danie Zawsze się moja współlokatorka śmieje, że jak nie lubi wielu warzyw, to przyrządzone przeze mnie zawsze ją kuszą hehe

Magda masz talent, sama zjadlabym ta brukselke

Napisane przez podusia

Tak tak, to było Herbalife ale dowiedziałam się o tym dopiero jak na koniec wizyty babka dała wizytówkę, jakbym wiedziała że to jest to, to bym nie poszła. bo na plakacie który widziałam ani słowa o tym nie było, tylko tak pięknie pisało "walczymy z nadwaga, wprowadzamy zasady zdrowego żywienia". no i tez to z wizyta była w aptece może zmylic bo akurat tej firmy suplementy mi sie z apteka nie kojarza, bo czesto widzialam je w roznych sklepach z odzywkami dla sportowców.
Dzisiaj sobie przejrze te dietetyczne przepisy
Odezwały się znowu moje problemy "kobiece", umówiłam się na poniedziałek do gina kurcze coraz częściej coś nie tak sie dzieje ze mna chodze regularnie do lekarza, ostatnio może zaniedbałam sprawde jak mialam z wynikami pójść a nie poszłam bo po prostu juz miałam dosyc ginekologów. niby tyle razy sie bylo, jdnak to rozebranie sie i badanie jest caly czas dla mnie czyms bardzo bardzo krepujacym , zawsze noc przed wizyta spac nie moge i boli mnie brzuch.

a mnie sie znowu przesunal @ i zamiast 20 mam 17 rewela.. na 18 grudnia mam wizyte w poradni edno-gin i chociaz nie znoszę, nie lubię to musze isc... Nie ma wyjscia..

[guantanamera]

http://www.youtube.com/watch?v=HVUSY...embedded#at=73 ech rozmarzyłam się

[Dagusiac]

Przepięknie śpiewała ta dziewczyna. Posłuchajcie sobie Because you loved me Celine Dion w jej wykonaniu. To moja ukochana piosenka a zarazem bardzo trudna- jej wyszła bardzo dobrze Thinking of you też dobrze zaśpiewała, za to z Halo Beyonce coś jej nie wyszło.
Zawsze chciałam ładnie śpiewać i zazdroszczę ludziom tego talentu!

[Funieczka]

Cześć dziewczyny. Wpisałam się na modowym i tutaj sobie zajrzałam.
Rok akademicki się zaczął i problemy wróciły. Lokalowe, naukowe i na polu towarzyskim. Ech, aż Wam zazdroszczę. Ja bym jak na skrzydłach pofrunęła na studia. Ale mnie dopadają problemy innej natury. Stara baba ze mnie ot i co.
Mnie dorwały kłopoty finansowe. Zaszalałam sobie ostatnio ciuchowo a tu zwaliły się rachunki na głowę, zakupy "zimowe" i wydatki całkiem nieplanowane. Ale jest szansa, że może wreszcie pójdę do pracy. Sobota niedziela i kilka razy po południu. Dziecko chyba nie wyskoczy przez okno pod czuło opieką tatuśka?
Już mi bardzo brakuje takiego oderwania się od garów.
Ech, idę sprzątać i może dla polepszenia sobie nastroju machnę paznokcie na czerwono.

[Limonatka]

Widziałam dzisiaj reklamę Rozmów w toku na przyszly tydzień, na wtorek 27 września! Będzie o dziewczynach, które w rok, zrzuciły 100 kg! Jedna np. ważyła 156, a teraz waży 56! Kurcze, chętnie bym oglądneła z ciekawości ale akurat będę wtedy na lotnisku bo lecę do siostry do Irlandii Ale macie oglądać i potem zdać mi relację hhehe
A zaraz wychodzę na pierwsze zajęcia z hiszpańskiego

[synesthesia]

Hej dziewczyny. Zawitała następna stara dupa xD - mam dziś 18ste urodziny xD


Limo - mama właśnie mi mówiła o tym odcinku

[Limonatka]

Jaka stara dupa :P Wszystkiego najlepszego

[Dagusiac]

Limo też widziałam szok! Ale nie chciałabym zobaczyć co one mają pod ubraniem A oglądałyście dzisiaj? Kobiety z różnych krajów opowiadały jak dba się o urodę w ich krajach. Syryjka mówiła tak pięknie po polsku, że byłam w szoku! No i Etiopka była śliczna!
Synesthesia wszystkiego naj na dorosłej drodze życia

Przespałam cały dzień. Jestem wyssana z energii! Jak przyjechałam do Torunia, o 10 położyłam się spać i wstałam o 15.40. Ostatnio sobie nie radze... mam dziwne dni i dziwne przemyślenia, nic mi się nie chce i najchętniej przespałabym najbliższe miesiące. I wcale nie mam na myśli jesieni czy zimy.

[Limonatka]

Daga, jak się czujesz?
Ja też ostatnio często wpadam w dołka. Spowodowane jest to chyba tym, że gorzej mi się w tym roku mieszka z moją współlokatorką Irlandką. Chyba przez to, że jej facet z nami mieszka, przez co ja zeszłam na dalszy plan. Lubię prywatność i spokój, ale też jestem osobą, która pod koniec dnia lubi sobie pogadać co się wydarzyło, co załatwiłam, co mnie wkurzyło itp. Wiecie, po prostu poopowiadać o swoim dniu. Z moją byłą współlokatorką Olą zawsze tak sobie gadałyśmy (nawet jak mnie często wkurzała to jednak obie lubiłyśmy pogadać o naszych dniach ). No a teraz jej nie ma, jest tylko irlandka i jej chłopak. Ja rozumiem, że to jej facet i w ogóle ale mam wrażenie, że czasami o mnie w ogóle zapomina.. Nie jest tak ja było, niestety.

Byłam w poniedziałek na 1szym hiszpańskim. Fajnie, grupa 6 osobowa docelowo, ale na pierwszych zajęciach tylko nas 4 były, więc nie wiem czy dwie osoby zrezygnowaly czy jak, ale super dziś kolejne zajęcia.

Tak mi się nasuwa pytanie, dziwne może, ale może też was trochę rozrusza bo coś tu cisza Jak daleko musicie z domu/stancji dojeżdżać do pracy/na uczelnię? Tak mi się nasunęło, bo chyba teraz w weekend jak będę w domu zostawię tam swoje autko i wrócę do Krakowa już bez niego. I smutno mi, bo się zdążyłam bardzo przyzwyczaić do jeżdżenia na uczelnię tutaj w Krakowie autem, a nie zatłoczonym autobusem (nie cierpię komunikacji miejskiej...).

[Dagusiac]

Limo niby jest trochę lepiej, zwlekłam się wczoraj na zajęcia, ćwiczyłam wieczorem (wytrzymałam 15min biegu w miejscu!! dla mnie to dużo) + jeszcze jakiś aerobik z płyty. Dziś mam już więcej energii, zrobiłam Magdzie obiad, sobie śniadanie
Dieta idzie mi coraz lepiej, już nie myślę o czekoladzie, czekam tylko na kolejny zdrowy posiłek. Dzisiaj zrobiłam sobie na śniadanie dwie kanapki i zjadłam tylko jedną, bo więcej nie mogłam Zaczęłam brać TermLine, bo skoro ćwiczę to może pomoże
Jednak nadal mam jakieś przemyślenia i poczucie bezsensu. W sumie nic szczególnego nie mam do roboty, mam wrażenie, że życie przecieka mi przez palce Nie wiem...dawno tak nie miałam. Dobra nie smęcę już. Faktycznie martwa cisza tutaj! Dziewczyny za klawiatury i pisać

Co do odległości ja mam 15min pieszo mieszkam teraz na osiedlach przy uniwerku. W poprzednim mieszkaniu miałam jakieś 7km, 20min tramwajem i 15 min na na nogach. To była masakra. Też nienawidzę komunikacji miejskiej. W Koninie zawsze korzystam z samochodu mamy, a tutaj nie mam wyjścia dlatego cieszę się niezmiernie, że mogę chodzić teraz pieszo.
Limo a co do twojej Irlandki to jest normalne, zawsze chłopak jest ważniejszy. Jak się pojawia chłopak, przyjaciółka/koleżanka schodzi na drugi plan, choć nie powinno tak być. Ja zawsze mówię - chłopak Cię może zostawić a przyjaciółka (jeśli naprawdę jest przyjaciółką) będzie wtedy przy Tobie. Więc nie warto poświęcać przyjaźni dla faceta, bo to mendy Rozumiem, że się głupio czujesz, ja cały poprzedni rok w sumie nie miałam do kogo gęby otworzyć, teraz jak mieszkam z Magdą jest super

Aha - rzuciłam palenie

[malinka_86]

puk puk )

[kasiamniam]

kto tam ??

[malinka_86]

korek zwany Maliną

[Dagusiac]

Zgrzeszyłam dzisiaj, byłam z Magdą u jej cioci i postawiła ciasto. Wiem, że nie powinnam się złamać, ale powiedziała, że robiła je specjalnie na nasze przyjście i musimy spróbować. Co prawda wzięłam najmniejszy kawałeczek no i już kolacji nie jadłam, ale i tak mam wyrzuty sumienia
Poćwiczyłam juz trochę choć po ostatnich biegach ledwo nogami powłóczę przez zakwasy. Zaczęłam aerobiczną 6 Weidera, koszmarna męczarnia.
Współlokatorka mnie wk****a, wczoraj z Magdą zrobiłyśmy MEGA porządki w kuchni, łącznie z szorowaniem tłuszczu z kurzem, który był wszędzie: na płytkach, pochłaniaczu, kratce od kuchenki, termie. Dzisiaj oczywiście co? Kasia zapaskudziła całą kuchenkę jakimś żarciem - to nie 1 raz. Nie wiem czy mamy jej coś mówić? Głupio mi tak komuś obcemu uwage zwracać
Jutro idę na uczelnię na 8h mam fakultety. Nie wiem jak to wytrzymam Odzwyczaiłam się...

[podusia]

Muszę się wyżalić kobietki bo mega doła załapałam jak wiecie szukałam stazu albo pracy, nawet ten meldunek w większym miescie załatwiłam żeby mieć wieksze szanse. no i dzis zadzwonilam w miejsce gdzie pani chciala mnie bardzo na staz przyjac, tylko czekala na zgode urzedu pracy. no i dzwonie a pani z przykroscia oznajmia ze urzad pracy jej odmowil, mimo ze wzniosek we wrzesniu zlozyla i do pazdziernika miala byc odpowiedz. powiedzieli ze jest za malo czasu bo staz minimum 3 miesiace trwa a zostaly teraz juz tylko 2 do konca roku. pierwsze co zrobilam to od razu do urzedu pracy zadzwonilam i pytam czy w tym roku jest szansa na staz, powiedzieli ze nie. w poniedzialek mam wizyte i sie wyrejestruje i u mnie w miescie z powrotem zarejestruje. bo u mnie chociaz super nie bylo to w kazdej chwili moglam isc i zapytac co chcialam, a tu w wiekszym miescie moglam isc tylko wtedy jak wizyta wyznaczona bo inaczej zadnych informacji mi udzielic nie chcieli. a staze beda u mnie tak samo w styczniu bo co roku tak jest. TŻ juz nic nie mowi, widac ze jest zly ale nie gada nic mi bo to on chcial zebym sie przerejestrowala. a w tym czasie w moim miescie pojedyncze osoby poszly na staz, w sumie kto mógl wiedziec ze tak bedzie.ale ogolnie nieciekawa sytuacja.
Pracy nie znalazlam, wszedzie gdzie bylam ostatnio o kryzysie slyszalam i o zwolnieniach. albo o braku mojego doswiadczenia. w tym wypadku to jak tego doswiadczenia nigdy nie zdobede
Chce sobie zrobic ta ksiazeczke sanepidowska zeby moc chociaz jakis towar na polkach ukladac bo bez tego nie da rady.
I jeszcze te moje ginekologiczne problemy. i ta szkola co wekend, tez nie ulatwia
zdolowana jestem tym wszystkim i nie wiem co robic. bo od czerwca ciagle jestem poddenerwowana ta sytuacja, bo zaczelam od tego czasu szukac zajecia.
ostatnio z jakiegos sklepu sie odezwali z ciuchami, co cv skladalam i kazali na rozmowe przyjsc, poszlam ale wybrali laske o polowe chudsza ode mnie w krotkiej kiecce. widac tylko patrzeli na wyglad, bo panna miala dopiero studia licencjackie zaczete a ja skonczone .
tak mysle czy zrobic wagary i odpuscic wekend w szkole bo nawet ochoty nie mam tam isć

[Choco_]

Napisane przez Limonatka

A pytałam, bo pewnie pamiętasz, ale bardzo często bywam w Twojej okolicy, w Bukowinie Tatrzańskiej bo mamy tam domek I tak od kiedy Cię "znam" z Wizażu to jak przejeżdżam przez NT to zawsze sobie o Tobie myślę hehe Musimy się kurcze kiedyś spotkać chyba Jak nie w NT to w Krakowie jak kiedyś będziesz na uczelni Byłam dziś na tej gimnastyce. Myślałam, że to faktycznie będzie taka łagodna gimnastyka dla pań - spokojna itp. A to się okazuje, że to w sumie trochę lżejszy aerobik :/ A ja aerobików nie lubię. Nigdy nie umiem kroków się nauczyć, a tym bardziej włączyć rąk do układu! Więc tak średnio jestem zadowolona. Dziś było na piłkach - o matko, bałam się, że ta piłka pode mną pęknie Teoretycznie jestem zapisana 2 razy w tygodniu, ale chyba w czwartek się przepiszę i będę chodziła tylko w czwartki. Bo teraz jak mam jeszcze w Krakowie auto to spoko, mogę sobie jeździć, ale za jakiś meisiąc auto zostawię w domu i będę zdana na komunikację miejską, a tam nie ma fajnego dojazdu... A w czwartek chociaż będę już w okolicy bo akurat zajęcia mam do 18, a o 18:30 jest gimnastyka, to akurat podejdę 10-15 min i jestem. Już z domu specjalnie nie będę musiała ruszać. W sumie mowię, nie jestem bardzo zadowolona z niej, ale muszę się ruszać, a ta gimnastyka jest tania..

pewnie Limo, chętnie się możemy zobaczyć, czy w NT czy w Krakowie - dobrą kawę w miłym towarzystwie chętnie wypiję
Co do aerobiku, ja zaś lubię układy, układziki - to chyba po potwornym zamiłowaniu do tańca, szybko łapię i szybciej mi czas leci na tych męczarniach :P Ale teraz, moja instruktorka zaszła w ciążę, nie chcemy z przyjaciółką chodzić do innych, bo ich sprawdziłyśmy i są nietrafieni, pozostaje tylko czekać.

Napisane przez Dagusiac

Choco entuzjazm i energia mówisz? uwierz, że nie ma bardziej leniwej osoby ode mnie Dzisiaj mi sie nie chciało iść na ćwiczenia na 17.30 Ale zmusiłam się i poszłam

Widzisz Daga :P nie chciało Ci się, ale poszłaś, ja bym się nie zmusiła ostatnio ...

Napisane przez synesthesia

Ja mam odżywkę Joko - i jest świetna Aktualne mam 'Bombę Witaminową', bo nie było mojej sprawdzonej "ekstremalne wzmocnienie" czy jak jej było. Generalnie odżywki Joko są świetne. Cenowo też ok. - ok 8 zł. Mama mi nawet podkrada

Ja też mam JOKO, odbudowa i wzmocnienie i bombę witaminową też mam i TEŻ uważam, że są bardzo dobre

Napisane przez Limonatka

Widziałam dzisiaj reklamę Rozmów w toku na przyszly tydzień, na wtorek 27 września! Będzie o dziewczynach, które w rok, zrzuciły 100 kg! Jedna np. ważyła 156, a teraz waży 56! Kurcze, chętnie bym oglądneła z ciekawości ale akurat będę wtedy na lotnisku bo lecę do siostry do Irlandii Ale macie oglądać i potem zdać mi relację hhehe
A zaraz wychodzę na pierwsze zajęcia z hiszpańskiego

Aż sobie zapisałam w telefonie, tyle kg?! Muszę to zobaczyć.

Napisane przez synesthesia

Hej dziewczyny. Zawitała następna stara dupa xD - mam dziś 18ste urodziny xD

Synesthesia, wszystkiego dobrego, z małym opoźnieniem

Napisane przez Limonatka

Tak mi się nasuwa pytanie, dziwne może, ale może też was trochę rozrusza bo coś tu cisza Jak daleko musicie z domu/stancji dojeżdżać do pracy/na uczelnię? Tak mi się nasunęło, bo chyba teraz w weekend jak będę w domu zostawię tam swoje autko i wrócę do Krakowa już bez niego. I smutno mi, bo się zdążyłam bardzo przyzwyczaić do jeżdżenia na uczelnię tutaj w Krakowie autem, a nie zatłoczonym autobusem (nie cierpię komunikacji miejskiej...).

Z domu, 84 km Z mieszkania w Krakowie, 20 minut tramwajem, 15 minut tramwajem, zależy w której części tego cholernego miasta mam zajęcia Limo, to czemu zostawiłas samochód w domu?

Napisane przez Dagusiac

Zgrzeszyłam dzisiaj, byłam z Magdą u jej cioci i postawiła ciasto. Wiem, że nie powinnam się złamać, ale powiedziała, że robiła je specjalnie na nasze przyjście i musimy spróbować. Co prawda wzięłam najmniejszy kawałeczek no i już kolacji nie jadłam, ale i tak mam wyrzuty sumienia
Poćwiczyłam juz trochę choć po ostatnich biegach ledwo nogami powłóczę przez zakwasy. Zaczęłam aerobiczną 6 Weidera, koszmarna męczarnia.
Współlokatorka mnie wk****a, wczoraj z Magdą zrobiłyśmy MEGA porządki w kuchni, łącznie z szorowaniem tłuszczu z kurzem, który był wszędzie: na płytkach, pochłaniaczu, kratce od kuchenki, termie. Dzisiaj oczywiście co? Kasia zapaskudziła całą kuchenkę jakimś żarciem - to nie 1 raz. Nie wiem czy mamy jej coś mówić? Głupio mi tak komuś obcemu uwage zwracać
Jutro idę na uczelnię na 8h mam fakultety. Nie wiem jak to wytrzymam Odzwyczaiłam się...

Powiedz, powiedz, po co ma narastać niechęć do współlokatorki, wg mnie lepiej wyjaśniać takie sprawy na bieżąco, a małym grzechem się nie przejmuj, czasem musowo musi być!

[synesthesia]

Ja do liceum jakieś 20 minut tramwajem. Bo zachciało się chodzić do takiego na drugim końcu miasta