Żonaty, kocha nas obie - Strona 7 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-11-19, 13:22   #181
lilianaX
Rozeznanie
 
Avatar lilianaX
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 611
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Dla mnie żonaci faceci mącący samotnym babkom w głowie są po prostu obślizgli.
__________________
"A prayer for the wild at heart, kept in cages"
Tennessee Williams
lilianaX jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 13:35   #182
perseusz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
Dot.: Żonaty, kocha nas obie


boosssszzzzzeee widzisz i nie grzmisz.
tak tak, masz prawo do szczęścia, nawet rozbijając czyjś związek bo poznałaś pierwszego w swoim życiu bawidamka, ku.wa jak trzeba być wyprutym moralnie by stwierdzić że fajny i czarujący jest ktoś kto zdradza żonę. najlepiej daj mu czas do stycznia, tak to dobre wyjście. Ale nie zapominaj o swoim szczęściu, więc niech to będzie styczeń 2099r.
Dla prawdziwego faceta nawet 5 minut na taką decyzję to by było za dużo.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka
perseusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 13:57   #183
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Luba Pokaż wiadomość
Jeśli facet się z kobitą ożenił, to chyba coś znaczy? Tylko człowiek naiwny ponad wszelka miare może tego nie wiedzieć/widzieć.

I teraz tak: on się nie zdecyduje w życiu na to, żeby się rozwieść i albo się z tym pogodzisz albo będziesz musiała go zmusić. Tzn. sama powiedzieć o waszym romansie jego żonie. A potem musisz tylko się gorąco modlić aby ta żona nie dała się mu przebłagać i wyrzuciła go z chałupy. Wtedy facet nie ma wyjścia i ląduje u kochanki, bo jednak tę mete trzeba gdzies mieć. Chociaż znam takiego, który robił występy dla publicznosci i pól bloku miało ubaw jak sypiał na wycieraczce przed swoim mieszkaniem i błagał żone o wybaczenie. A kochanka która mieszkała na drugim koncu miasta była bajerowana (jak sie później okazało) tak, że żona zamyka go w domu, błaga o powrót, popełnia próby samobójcze i nie chce wypuścić.
Facet będzie przekonywał tę biedna żonę na wszelkie sposoby, że to nieprawda, że to tylko jeden raz i po pijaku i właściwie to on nawet nie włożył....

Przykro mi ale w takich wypadkach albo facet faktycznie natychmiast odchodzi od żony albo nie odchodzi i w tym przypadku nie ma się co łudzić. Nawet jesli żona się dowie, to on będzie sie tak długo przed nia płaszczył aż ją uprosi o drugą szansę. A kochance powie, że to zona go błagała na kolanach o pozostanie, bo inaczej sie zabije.

Tak to wygląda w prawdziwym życiu, miła kochanko.
Święte słowa.

Karotko, jak facet chce zostawić żonę dla nowej kobiety, to szybko się zdecyduje, a w ciągu pół roku załatwi sprawę. Jak on po roku nie wie, co robić, to nie zostawi żony, tym bardziej, że decyzję podjął, kiedy będąc z Tobą wziął ślub ze swoją obecną żoną - na miłość boską, naprawdę sądzisz, że zrobiłby to, gdyby chciał ją zostawić dla Ciebie? Nie bądź śmieszna.
Mój ojciec 2 miesiące po poznaniu swojej obecnej żony powiedział mojej matce, że odchodzi. Ze względu na mnie i moją siostrę, jako że byłyśmy dość małymi dziećmi, poczekali z oficjalnym rozstaniem i wyprowadzką ojca do wakacji (czyli jeszcze 3 miesiące) - nie wiedzieli, jak zareagujemy, nie chcieli, żebyśmy zawaliły szkołę.
Ja byłego, z którym mieszkałam, zostawiłam tydzień po tym, jak poczułam, że obecny TŻ jest facetem, z którym chcę być. Zapewniam Cię: nikt, kto pragnie być z "tą trzecią" osobą na serio, nie wytrzyma roku w związku z pierwotnym partnerem.
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 14:00   #184
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

mi by bylo szkoda czasu na takiego frajera .. autorko masz jedno zycie zrob z niego madry uzytek
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 15:15   #185
karotka2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez kennedy Pokaż wiadomość
mi by bylo szkoda czasu na takiego frajera .. autorko masz jedno zycie zrob z niego madry uzytek

Rozumiem i dziękuję, tyle tylko że ja nie spotkałam jeszcze nikogo innego, kto by mi pasował. Ale nie mówię, że gdybym spotkała to bym nie rozwazyła tej nowej znajomości... Ja aktualnie i tak nie mam alternatywy.
karotka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 15:18   #186
perseusz
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 1 536
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Rozumiem i dziękuję, tyle tylko że ja nie spotkałam jeszcze nikogo innego, kto by mi pasował. Ale nie mówię, że gdybym spotkała to bym nie rozwazyła tej nowej znajomości... Ja aktualnie i tak nie mam alternatywy.
ja nie jestem zbyt obrzydliwie bogaty co nie usprawiedliwia kradzieży,
jestem samotny a za zajętymi się nie rozglądam.
__________________
samotność to jest wtedy, jak każdy tramwaj jest dobry, bo gdzie nie pojedziesz to samo Cię czeka
perseusz jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 15:28   #187
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

karotka a umrzesz bedac bez faceta? nie
pobedziesz troche sama to zrozumiesz moze co lubisz i co jest dla ciebie wazne i czego szukasz w zwiazku
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-11-19, 16:09   #188
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Już sobie nie róbcie z niej jaj, to nic nie da. Ona jest w amoku hormonów, uczuć itd.
Autorko, czytam Twój wątek i muszę powiedzieć że bardzo dobrze znam uczucia jakich doznajesz. Też poznałam kiedyś żonatego mężczyznę, zafascynowałam się nim a on mną. Był wtedy 10 lat po ślubie, starszy ode mnie o 13 lat a ja miałam zaledwie 20 lat i byłam bardzo bardzo naiwna. Mówił mi dokładnie to samo co Twój ukochany mówi Tobie. Poza tym z nikim nigdy przedtem ani potem, nie rozmawiało mi się tak dobrze, z nikim przedtem ani potem nie czułam się tak wyjątkowa, piękna i mądra. Potrafił sprawić że myślałam iż jestem jedyną kobietą na świecie, że jesteśmy sobie przeznaczeni.
Temat jego żony to był temat tabu. Oczywiście gdy go o nią pytałam, odpowiadał zdawkowo że ze sobą prawie nie rozmawiają, seks to już przeszłość a jest z nią tylko ze względu na wspólną firmę której nie można rozdzielić i jej chorobę serca.
Nie będę opowiadać Ci wszystkich kolei losu, jednak po 6 latach życia w trójkącie i kiedy już niemal u mnie zamieszkał, ja nie wytrzymałam i doniosłam o Nas jego żonie. Sprawa się sypnęła. Nie tylko dla niej jednak... z dnia na dzień, kiedy rozmawiałyśmy ze sobą, zresztą bardzo kulturalnie, okazało się że oni żyli jak normalne małżeństwo, ona nigdy nie odczuła tego że on kogoś ma, co prawda częściej go nie było ale przecież pracował... razem spędzali wszystkie święta, sylwestry, noce - a jakże, sypiali ze sobą i często było tak że jak ja wymyśliłam coś w łóżku, to potem on proponował to jej, na drugi dzień albo i nawet tego samego dnia. Rozmawiałyśmy szczerze o wszystkim, o szczegółach też, a po jakimś czasie on przyparty do muru przyznał się do wszystkiego.
Notabene firmy nie mieli wspólnej - firma była jej, a chora na serce też nie była nigdy. Wszystko to wymyślił po to żeby przedłużyć romans ze mną. Dawałam mu wielokrotnie ultimatum, tak samo jak Ty - do końca stycznia, potem do czerwca, potem do końca grudnia - żeby już kolejnych świąt i sylwestra nie spędzać w samotności.
Powiem ci tylko tyle - zmarnowałam najlepsze lata młodości na czekanie na kogoś, kto nie istniał. M na którego czekałam był innym człowiekiem niż w rzeczywistości. Potrafił z powodzeniem prowadzić dwa równoległe życia i obie kobiety utwierdzać w miłości. Sześć lat! nie zrób tego co ja, bo w konfrontacji z żoną jesteś przegrana, a pakując się w to dalej przegrywasz swoje życie i szansę na normalny związek i zdrową psychikę. Ja okupiłam ten romans dwuletnią depresją, brakiem znajomych i samotnością we wszystkie ważne dni w roku, przez 6 lat. Jestem atrakcyjną dziewczyną, a byłam zdradzana tyle lat.
Dziewczyny ci dobrze mówią - on Cię dokładnie poznał przed ślubem, mógł go odwołać bez konsekwencji. Powody jakie ci podał są kłamstwem, i podobnymi kłamstwami będzie cię karmił dopóki tylko da radę.
Powinnaś - i tu mówię serio - donieść żonie o Was, o wszystkim jej opowiedzieć, tak jak i ja to zrobiłam. Kopnęłyśmy go w dupę obie, ona teraz ma nowego faceta. Ty i ona, zasługujecie na lepsze życie. Zresztą sama zobaczysz jak doniesiesz żonie, jak on się zachowa, czego się dowiesz, ile ukrywał przed tobą. Naprawdę warto.

Jeszcze może dodam, że kiedy rozmawiałam z jego żoną, czułam się jak w jakimś złym śnie... nie mogłam uwierzyć w to co słyszę, i w to że człowiek który tak czule mówił że mnie kocha, który o mnie tak dbał, przyjeżdżał na każde zawołanie, przysyłał mi w nocy zdjęcia że niby śpi na kanapie a nie z żoną, przedstawiał mnie wszystkim znajomym - tak oszukiwał mnie i był zdolny do kłamstw na taką skalę. Do dziś czasem nie wierzę, bo nie było po nim nic widać. Tylko nie wiem czy trudniej mi uwierzyć w możliwość utrzymania w tajemnicy tylu kłamstw, czy w to że ja mogłam i śmiałam w ogóle w nie wierzyć.
Tak czy inaczej na szybkie rozwiązanie tematu jest tylko jedna rada - donieś żonie. Jeśli tego nie zrobisz czeka cię kilka lat męczarni, bo już widać że skłonna jesteś uwierzyć w największą bzdurę i dać się poniżać. Nie wiem jak zniosłaś czas jego ślubu i świadomość nocy poślubnej, ale czeka cię jeszcze więcej takich momentów, jeśli czegoś z tym nie zrobisz.

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2009-11-19 o 16:32
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 16:40   #189
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez B-52 Pokaż wiadomość
Już sobie nie róbcie z niej jaj, to nic nie da. Ona jest w amoku hormonów, uczuć itd.
Autorko, czytam Twój wątek i muszę powiedzieć że bardzo dobrze znam uczucia jakich doznajesz. Też poznałam kiedyś żonatego mężczyznę, zafascynowałam się nim a on mną. Był wtedy 10 lat po ślubie, starszy ode mnie o 13 lat a ja miałam zaledwie 20 lat i byłam bardzo bardzo naiwna. Mówił mi dokładnie to samo co Twój ukochany mówi Tobie. Poza tym z nikim nigdy przedtem ani potem, nie rozmawiało mi się tak dobrze, z nikim przedtem ani potem nie czułam się tak wyjątkowa, piękna i mądra. Potrafił sprawić że myślałam iż jestem jedyną kobietą na świecie, że jesteśmy sobie przeznaczeni.
Temat jego żony to był temat tabu. Oczywiście gdy go o nią pytałam, odpowiadał zdawkowo że ze sobą prawie nie rozmawiają, seks to już przeszłość a jest z nią tylko ze względu na wspólną firmę której nie można rozdzielić i jej chorobę serca.
Nie będę opowiadać Ci wszystkich kolei losu, jednak po 6 latach życia w trójkącie i kiedy już niemal u mnie zamieszkał, ja nie wytrzymałam i doniosłam o Nas jego żonie. Sprawa się sypnęła. Nie tylko dla niej jednak... z dnia na dzień, kiedy rozmawiałyśmy ze sobą, zresztą bardzo kulturalnie, okazało się że oni żyli jak normalne małżeństwo, ona nigdy nie odczuła tego że on kogoś ma, co prawda częściej go nie było ale przecież pracował... razem spędzali wszystkie święta, sylwestry, noce - a jakże, sypiali ze sobą i często było tak że jak ja wymyśliłam coś w łóżku, to potem on proponował to jej, na drugi dzień albo i nawet tego samego dnia. Rozmawiałyśmy szczerze o wszystkim, o szczegółach też, a po jakimś czasie on przyparty do muru przyznał się do wszystkiego.
Notabene firmy nie mieli wspólnej - firma była jej, a chora na serce też nie była nigdy. Wszystko to wymyślił po to żeby przedłużyć romans ze mną. Dawałam mu wielokrotnie ultimatum, tak samo jak Ty - do końca stycznia, potem do czerwca, potem do końca grudnia - żeby już kolejnych świąt i sylwestra nie spędzać w samotności.
Powiem ci tylko tyle - zmarnowałam najlepsze lata młodości na czekanie na kogoś, kto nie istniał. M na którego czekałam był innym człowiekiem niż w rzeczywistości. Potrafił z powodzeniem prowadzić dwa równoległe życia i obie kobiety utwierdzać w miłości. Sześć lat! nie zrób tego co ja, bo w konfrontacji z żoną jesteś przegrana, a pakując się w to dalej przegrywasz swoje życie i szansę na normalny związek i zdrową psychikę. Ja okupiłam ten romans dwuletnią depresją, brakiem znajomych i samotnością we wszystkie ważne dni w roku, przez 6 lat. Jestem atrakcyjną dziewczyną, a byłam zdradzana tyle lat.
Dziewczyny ci dobrze mówią - on Cię dokładnie poznał przed ślubem, mógł go odwołać bez konsekwencji. Powody jakie ci podał są kłamstwem, i podobnymi kłamstwami będzie cię karmił dopóki tylko da radę.
Powinnaś - i tu mówię serio - donieść żonie o Was, o wszystkim jej opowiedzieć, tak jak i ja to zrobiłam. Kopnęłyśmy go w dupę obie, ona teraz ma nowego faceta. Ty i ona, zasługujecie na lepsze życie. Zresztą sama zobaczysz jak doniesiesz żonie, jak on się zachowa, czego się dowiesz, ile ukrywał przed tobą. Naprawdę warto.

Jeszcze może dodam, że kiedy rozmawiałam z jego żoną, czułam się jak w jakimś złym śnie... nie mogłam uwierzyć w to co słyszę, i w to że człowiek który tak czule mówił że mnie kocha, który o mnie tak dbał, przyjeżdżał na każde zawołanie, przysyłał mi w nocy zdjęcia że niby śpi na kanapie a nie z żoną, przedstawiał mnie wszystkim znajomym - tak oszukiwał mnie i był zdolny do kłamstw na taką skalę. Do dziś czasem nie wierzę, bo nie było po nim nic widać. Tylko nie wiem czy trudniej mi uwierzyć w możliwość utrzymania w tajemnicy tylu kłamstw, czy w to że ja mogłam i śmiałam w ogóle w nie wierzyć.
Tak czy inaczej na szybkie rozwiązanie tematu jest tylko jedna rada - donieś żonie. Jeśli tego nie zrobisz czeka cię kilka lat męczarni, bo już widać że skłonna jesteś uwierzyć w największą bzdurę i dać się poniżać. Nie wiem jak zniosłaś czas jego ślubu i świadomość nocy poślubnej, ale czeka cię jeszcze więcej takich momentów, jeśli czegoś z tym nie zrobisz.
A po co donosić żonie?? Żeby dokopać i jej? Jego sparwa, czy jej powie, czy nie (a ty nigdy nie wiesz, czy ona chciałaby prawdę usłyszeć czy nie..). A może ona się domyśla i w pewien sposób jej to na rękę (zdziwiłabyś się jeszcze bardziej, gdybyś wiedziała, w jakich porąbanych kombinacjach żyją ludzie..). Jeśli zechce odejść (autorka) - niech odejdzie i nie zostawia za sobą dodatkowego smrodu.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 17:09   #190
katty86
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 634
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Przeczytałam cały wątek.Jestem w szoku.
Napisałaś,że chcesz rady,dam Ci radę.Odejdź od niego,zmień pracę i trzymaj się od niego jak najdalej.Nie czekaj na jego decyzję,odejdź.
Tylko tak możesz z tego wyjść z resztkami honoru.

A teraz napiszę co myślę.
Nie rozumiem jak można w ogóle zacząć kręcić z facetem,który jest zajęty,w dodatku w związku od 7 lat!!!Nie dni,nie miesięcy, lat.
W dodatku facet był zaręczony,tzn. że wybrał sobie tą kobietę,że chce z nią spędzić życie.Mało tego,wziął z nią ślub,a Ty łyknęłaś jego kłamstwa.
Ja myślę,że tak Ci jest wygodnie póki co,bo przecież nie masz nikogo innego na oku.Wiesz,że on nie odejdzie od tej kobiety,ale tak Ci pasuje i tyle.Stąd tyle czasu na to ultimatum i ślepa wiara w ich brak seksu.
Ale zastanów się czy warto,marnujesz swoją młodość na takiego płaza.
Kiedyś będziesz tego żałować.
A to ultimatum.Przecież to idiotyzm.
Jeśli nawet zostawi dla Ciebie żonę,to naprawdę chcesz być z kimś kto okłamuje swoją wieloletnią partnerkę i Ciebie?Przecież prędzej czy później byłoby z Tobą tak samo.Znudziłabyś mu się,więc znalazłby sobie inną pocieszycielkę,tylko że wtedy nie będziesz już ani młoda ani tak ładna,poza tym z bagażem doświadczeń przez który trudno Ci będzie zacząć zdrowy związek.
A jeśli odejdzie,to będziesz się czuła jak szmata,jak zero.Po co Ci to?
Odejdź z dumą,godnością.Nie warto być z takim kłamcą.
A co będzie jeśli wpadniecie?Zostaniesz sama z dzieckiem.
Albo zostawi żonę i będzie Cię zdradzał w pracy,kiedy Ty będziesz się zajmować dzieckiem.
Dlatego moja rada jest jednadejdź.
Co do powiedzenia żonie to kwestia dyskusyjna.Z jednej strony ma prawo znać prawdę,ale z drugiej może ona woli się łudzić.Może jakbyście się rozstali to by im się ułożyło i kobieta nie musiałaby cierpieć.
Właściwie to strasznie szkoda mi tej żony,Wy sami zgotowaliście sobie tą sytuację,ale ona ucierpi na tym najbardziej i to z nie swojej winy.
__________________


katty86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 18:21   #191
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
A po co donosić żonie?? Żeby dokopać i jej? .
Ja bym chciała zeby kochanka faceta mi powiedziala prawdę, skoro od teoretycznie najbliższej osoby jej się nie dowiem. Im szybciej tym lepiej, żebym nie marnowała lat na jakiegoś debila.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 18:35   #192
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Ja bym chciała zeby kochanka faceta mi powiedziala prawdę, skoro od teoretycznie najbliższej osoby jej się nie dowiem. Im szybciej tym lepiej, żebym nie marnowała lat na jakiegoś debila.
To zależy. Ludzie mówią, że chcą wiedzieć, ale nie zawsze potem potrafią podjąć dobrą decyzję po usłyszeniu tej prawdy. Ja bym nie mówiła. To może być tzw. niedźwiedzia przysługa.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 19:15   #193
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Ja bym chciała zeby kochanka faceta mi powiedziala prawdę, skoro od teoretycznie najbliższej osoby jej się nie dowiem. Im szybciej tym lepiej, żebym nie marnowała lat na jakiegoś debila.
Ja tez. Tez uwazam, ze to najuczciwsze rozwiazanie.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 20:56   #194
karotka2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Wiem, że niestety macie rację. Ja nie zamierzam jednak zmarnować młodości w oczekiwaniu na niego. Daję mu czas, który ustaliliśmy, ale potem definitywnie kończę. Muszę to od niego usłyszeć w twarz, nie dam mu tej satysfakcji, że ułatwię sprawę podejmując tę decyzję za niego. Człowiek niestety musi się sam sparzyć żeby uwierzyć

Co do żony, ona się domyśla. Ponoć go nawet podpytuje, ale że on nie jest pewien co zrobić, ucina temat.

A tak z innej beczki, to zastanawiam się dlaczego faceci są takimi tchórzami? Przecież ewentualnie jest możliwość taka, że nagle spotyka się kogoś, kto bardziej nam odpowiada (mimo że sami jesteśmy w związkach), ale oni tak rzadko decydują się by odejść, mimo że często nie są szczęśliwi w swoich relacjach. Wielu wybiera to co jest im znane, bo boja się ryzyka...
karotka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 21:20   #195
Fresa
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 26 228
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Rozumiem i dziękuję, tyle tylko że ja nie spotkałam jeszcze nikogo innego, kto by mi pasował. Ale nie mówię, że gdybym spotkała to bym nie rozwazyła tej nowej znajomości... Ja aktualnie i tak nie mam alternatywy.
jak to nie masz alternatywy? możesz się odczepić od żonatego faceta - jest alternatywa? jest

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Wiem, że niestety macie rację. Ja nie zamierzam jednak zmarnować młodości w oczekiwaniu na niego. Daję mu czas, który ustaliliśmy, ale potem definitywnie kończę. Muszę to od niego usłyszeć w twarz, nie dam mu tej satysfakcji, że ułatwię sprawę podejmując tę decyzję za niego. Człowiek niestety musi się sam sparzyć żeby uwierzyć

Co do żony, ona się domyśla. Ponoć go nawet podpytuje, ale że on nie jest pewien co zrobić, ucina temat.
Jak to on nie jest pewien co zrobić? to jednak cię nie kocha? no, a na pewno nie zamierza zostawiać żony dla ciebie w przeciwnym razie wykorzystałby sytuację, że ona podpytuje i powiedziałby jej, że chce być z tobą i żąda rozwodu.
__________________



Fresa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 21:26   #196
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Wiem, że niestety macie rację. Ja nie zamierzam jednak zmarnować młodości w oczekiwaniu na niego. Daję mu czas, który ustaliliśmy, ale potem definitywnie kończę. Muszę to od niego usłyszeć w twarz, nie dam mu tej satysfakcji, że ułatwię sprawę podejmując tę decyzję za niego. Człowiek niestety musi się sam sparzyć żeby uwierzyć

Co do żony, ona się domyśla. Ponoć go nawet podpytuje, ale że on nie jest pewien co zrobić, ucina temat.

A tak z innej beczki, to zastanawiam się dlaczego faceci są takimi tchórzami? Przecież ewentualnie jest możliwość taka, że nagle spotyka się kogoś, kto bardziej nam odpowiada (mimo że sami jesteśmy w związkach), ale oni tak rzadko decydują się by odejść, mimo że często nie są szczęśliwi w swoich relacjach. Wielu wybiera to co jest im znane, bo boja się ryzyka...
Tak sobie tego nie tłumacz. On jest w takiej relacji w jakiej mu wygodnie. Gdyby mu dobrze nie było, nie brałby slubu. Przecietny facet bardziej dba o swoja wygode niz przecietna kobieta i jest mniej skłonny do poswiecen. Okłamuje zone, okłamuje i Ciebie.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 21:37   #197
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

No sami masochiści, prawda? Nieszczęśliwi w związkach a w nich tkwią.
A nie podejrzewasz, ze oni nie sa tacy nieszczęsliwi jak to lubia wciskać Tobie podobnym?
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-19, 21:44   #198
madmuazelle
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 8 516
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Wiem, że niestety macie rację. Ja nie zamierzam jednak zmarnować młodości w oczekiwaniu na niego. Daję mu czas, który ustaliliśmy, ale potem definitywnie kończę. Muszę to od niego usłyszeć w twarz, nie dam mu tej satysfakcji, że ułatwię sprawę podejmując tę decyzję za niego. Człowiek niestety musi się sam sparzyć żeby uwierzyć

Co do żony, ona się domyśla. Ponoć go nawet podpytuje, ale że on nie jest pewien co zrobić, ucina temat.

A tak z innej beczki, to zastanawiam się dlaczego faceci są takimi tchórzami? Przecież ewentualnie jest możliwość taka, że nagle spotyka się kogoś, kto bardziej nam odpowiada (mimo że sami jesteśmy w związkach), ale oni tak rzadko decydują się by odejść, mimo że często nie są szczęśliwi w swoich relacjach. Wielu wybiera to co jest im znane, bo boja się ryzyka...
Szczerze??to ja w to wątpie,że w styczniu od niego odejdziesz jak nie postawi sprawy jasno,że albo Ty albo żona.Zresztą strasznie naiwna jesteś,koleś ma dwie kobiety a ty łykasz jego słówka niczym naiwne dziecko wierząc że on będzie tylko twój.
madmuazelle jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 07:00   #199
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez madmuazelle Pokaż wiadomość
Szczerze??to ja w to wątpie,że w styczniu od niego odejdziesz jak nie postawi sprawy jasno,że albo Ty albo żona.Zresztą strasznie naiwna jesteś,koleś ma dwie kobiety a ty łykasz jego słówka niczym naiwne dziecko wierząc że on będzie tylko twój.
Też wątpię, poza tym uważam, że jesteś tak samo zakłamana jak on.


Wiele razy spotkałam kobiety, które stwierdzały lub dawały do zrozumienia mojemu TŻ, że są ode mnie lepsze i on byłby z nimi szczęśliwszy.
Tyle, ze bezczelnie robiły to przy mnie, w wielu przypadkach.
do autorki wątku
Ty sie czujesz lepsza od tej przeterminowanej żony, która jest z nim 7 lat.
Zapewne w twoich oczach ta kobieta jest nudna smętna i mniej atrakcyjna niż ty.
Dodatkowo zapewne odczuwacie pokrewność dusz, co ja bym jednak nazwała inaczej.


Czytając twoje wypowiedzi czuję duzy niesmak, któremu blisko do obrzydzenia.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 07:31   #200
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 13:31
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 07:41   #201
Verdina
Raczkowanie
 
Avatar Verdina
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 391
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Wiem, że niestety macie rację. Ja nie zamierzam jednak zmarnować młodości w oczekiwaniu na niego. Daję mu czas, który ustaliliśmy, ale potem definitywnie kończę. Muszę to od niego usłyszeć w twarz, nie dam mu tej satysfakcji, że ułatwię sprawę podejmując tę decyzję za niego. Człowiek niestety musi się sam sparzyć żeby uwierzyć
Byłam kiedyś w podobnej sytuacji. On był wprawdzie rozwiedziony, ale mieli dziecko. Ona chciła żeby do niej wrócił, on nie chciał i tak się miotał między nami dwiema. Ja się wściekałam, kazałam mu wybierać, on mówił, że nie umie. Ostatecznie on wrócił do niej. Z dnia na dzień, nie informując mnie nawet o tym, że właśnie zerwaliśmy. Po prostu przestał dzwonić. Byłam wściekła i nieszczęśliwa. Najpierw prawie mi się oświadczył, a teraz nawet nie miał odwagi powiedzieć, że zrywa. Ileż ja łez wtedy wylałam.... Cóż byłam młoda.
To nie tak, że zrywając z kimś ułatwiasz mu podjęcie decyzji. Ty podejmujesz decyzję za siebie. On może podjąć zupełnie inną decyzję. Na przykład taką, że wygodnie mu tak jak jest. Walcz dziewczyno o swoje życie i o to, żeby wyglądało tak jak TY tego chcesz. Nie pasuje Ci sytuacja, to z niej wyjdź. Nie jesteś odpowiedzialna za to, że ktoś jest tchórzem, że Cię oszukał czy zranił. Nic z tym nie zrobisz. Nie zmienisz go ani nie naprawisz jego życia. Masz wpływ tylko na swoje życie. Nie musisz robić tego, czego ktoś od Ciebie oczekuje (na przykład tkwić w toksycznym związku, bo "misiaczek" mówi, że Cię potrzebuje). Pomyśl o tym.


Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
A tak z innej beczki, to zastanawiam się dlaczego faceci są takimi tchórzami? Przecież ewentualnie jest możliwość taka, że nagle spotyka się kogoś, kto bardziej nam odpowiada (mimo że sami jesteśmy w związkach), ale oni tak rzadko decydują się by odejść, mimo że często nie są szczęśliwi w swoich relacjach. Wielu wybiera to co jest im znane, bo boja się ryzyka...
Karotko, ganisz facetów za tchórzostwo sama robiąc dokładnie to samo. Wybrałaś to, co Ci znane, bo boisz się ryzyka - życia bez niego, zmiany pracy, powiedzenia wprost o swoich potrzebach, wytrwania w decyzji o zerwaniu... Wolisz męczyć się z bezjajecznym kłamcą, bo choć to bolesne to jednak znane. Ja mawia moja babcia - lepsze znane zło niż nieznane dobro.
Lepsze, jeżeli zależy komuś na tym,żeby jakoś to życie przetwać. Gorsze, jeżeli ktoś wolałby życie przeżyć.
Verdina jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:02   #202
wiewioora83
Wtajemniczenie
 
Avatar wiewioora83
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 090
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Wiem, że niestety macie rację. Ja nie zamierzam jednak zmarnować młodości w oczekiwaniu na niego. Daję mu czas, który ustaliliśmy, ale potem definitywnie kończę.
Tiaaa, już to widzę. Prędzej mi kaktus na dłoni wyrośnie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
A tak z innej beczki, to zastanawiam się dlaczego faceci są takimi tchórzami?
TWÓJ facet jest tchórzem. Nie wrzucaj wszystkich facetów do jednego worka.

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Przecież ewentualnie jest możliwość taka, że nagle spotyka się kogoś, kto bardziej nam odpowiada (mimo że sami jesteśmy w związkach), ale oni tak rzadko decydują się by odejść, mimo że często nie są szczęśliwi w swoich relacjach. Wielu wybiera to co jest im znane, bo boja się ryzyka...
Ale kto Ci powiedział, że jest nieszczęśliwy w tej relacji? Zapewne jest bardzo szczęśliwy - żona w domu, czekająca na niego z obiadkiem i kochanka dostarczająca atrakcji w pracy.
wiewioora83 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:23   #203
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
A tak z innej beczki, to zastanawiam się dlaczego faceci są takimi tchórzami? Przecież ewentualnie jest możliwość taka, że nagle spotyka się kogoś, kto bardziej nam odpowiada (mimo że sami jesteśmy w związkach), ale oni tak rzadko decydują się by odejść, mimo że często nie są szczęśliwi w swoich relacjach. Wielu wybiera to co jest im znane, bo boja się ryzyka...
Zwykle nie są wcale tacy nieszczęśliwi.

Przyjaciel mojego męża miał taką panią do schadzek. Nawet mieszkanie wynajął i tam się migdalili. Co ten związek jest wart to było widać po wystroju. Centrum pokoju stanowił materac.
Wszystko trwało prawie dwa lata.
Gdy kochanka ostro zażądała zmiany tej sytuacji, gość ją zostawił, a pół roku później usłyszałam, że chcą mieć z żoną dziecko.
I mają... I nadal są razem.

Kochanka to zwykle atrakcja, przerywnik. Gdyby była wielkim szczęściem tego faceta, odszedłby od żony.

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:20 ----------

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Rozumiem i dziękuję, tyle tylko że ja nie spotkałam jeszcze nikogo innego, kto by mi pasował. Ale nie mówię, że gdybym spotkała to bym nie rozwazyła tej nowej znajomości... Ja aktualnie i tak nie mam alternatywy.
Czyli albo ten albo inny? Nie ma trzeciej opcji?

A bycie samej? To nie jest alternatywa? Trochę wiary w siebie i poczucia własnej wartości... bo kiepściutko z tym, oj kiepściutko.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:32   #204
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Wiem, że niestety macie rację. Ja nie zamierzam jednak zmarnować młodości w oczekiwaniu na niego. Daję mu czas, który ustaliliśmy, ale potem definitywnie kończę. Muszę to od niego usłyszeć w twarz, nie dam mu tej satysfakcji, że ułatwię sprawę podejmując tę decyzję za niego. Człowiek niestety musi się sam sparzyć żeby uwierzyć

Co do żony, ona się domyśla. Ponoć go nawet podpytuje, ale że on nie jest pewien co zrobić, ucina temat.

A tak z innej beczki, to zastanawiam się dlaczego faceci są takimi tchórzami? Przecież ewentualnie jest możliwość taka, że nagle spotyka się kogoś, kto bardziej nam odpowiada (mimo że sami jesteśmy w związkach), ale oni tak rzadko decydują się by odejść, mimo że często nie są szczęśliwi w swoich relacjach. Wielu wybiera to co jest im znane, bo boja się ryzyka...
Jestem w stanie założyć się, że 99% facetów będących w nieszczęśliwym związku narzeczeńskim odeszłoby, gdyby spotkało osobę, która rzeczywiście bardziej im odpowiada a żaden facet nie oświadczyłby się i nie żeniłby się z kobietą, która ich nie uszczęśliwia (z wyjątkiem może takich przypadków jak np. ciąża) . Masochizm, asekuranctwo, strach przed nieznanym i skłonność do tkwienia w unieszczęśliwiających relacjach jest niestety raczej domeną kobiet Nie wiem, dlaczego tak jak tonący chwyta sie brzytwy, ty uczepiłaś się tej bajeczki, że on jest nieszczęsliwy z kobietą, którą 4 miesiące temu poślubił z własnej i nieprzymuszonej woli, choć istniała przecież alternatywa . Chyba ta myśl to coś w rodzaju Twojego mechanizmu obronnego, wiara, w to , ze Ty mu bardziej odpowiadasz, woli Ciebie (wbrew oczywistym faktom) ale z tchórzostwa jest z tamtą, pozwala Ci jakoś znieść upokorzającą świadomość dzielenia faceta z inną a jak wybierze tamtą (w duchu wiesz, ze na 99% tak zrobi), to ta iluzja pozwoli Ci łatwiej znieść porażkę i poczucie odrzucenia.
Tak ciężko Ci spojrzeć prawdzie w oczy: "Gdyby wolał Ciebie, gdybyś mu bardziej odpowiadała, to by sie z nią nie ożenił i byłby teraz z Tobą."
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:33   #205
B-52
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: z domu
Wiadomości: 347
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

:p

Edytowane przez B-52
Czas edycji: 2010-09-08 o 13:28
B-52 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:35   #206
karotka2
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 27
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Ale ja nie jestem już taka młoda, nie mam czasu żeby czekać na księcia z bajki.

Odsuwając na bok całą otoczkę, Adam jest dla mnie świentym partnerem, bardzo się pociągamy intelektualnie i dobrze nam razem.
Mamy podobny światopogląd, smiejemy się z tych samych rzeczy. Bardzo ciężko jest znaleźć kogoś takiego. Ja wcześniej nie spotkałam takiej osoby i żaden mój partner mi tak nie pasował jak Adam.
karotka2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:39   #207
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Ale ja nie jestem już taka młoda, nie mam czasu żeby czekać na księcia z bajki.
Ale czas do marnowania to masz?

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Odsuwając na bok całą otoczkę, Adam jest dla mnie świentym partnerem, bardzo się pociągamy intelektualnie i dobrze nam razem.
Mamy podobny światopogląd, smiejemy się z tych samych rzeczy. Bardzo ciężko jest znaleźć kogoś takiego. Ja wcześniej nie spotkałam takiej osoby i żaden mój partner mi tak nie pasował jak Adam.

Jak grochem o ścianę.

Szkoda, że ciągle nie zauważasz sprawy najważniejszej - on nie jest i nigdy nie będzie Twój. I nie jest żadnym partnerem.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:41   #208
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość
Ale ja nie jestem już taka młoda, nie mam czasu żeby czekać na księcia z bajki.

Odsuwając na bok całą otoczkę, Adam jest dla mnie świentym partnerem, bardzo się pociągamy intelektualnie i dobrze nam razem.
Mamy podobny światopogląd, smiejemy się z tych samych rzeczy. Bardzo ciężko jest znaleźć kogoś takiego. Ja wcześniej nie spotkałam takiej osoby i żaden mój partner mi tak nie pasował jak Adam.
Może jest Wam pisane następne, szczęśliwe (może nie do końca, bo będzie wiele okazji, które spędzisz bez niego) 20 lat regularnego romansu. Skoro i Tobie i jemu to odpowiada, to po co ten temat, po co to pisanie o złych facetach? Przestań sama siebie oszukiwać. Chcesz tak żyć i tyle. Żyj. Dobrze wiesz, że po styczniu 2010 od niego nie odejdziesz, więc odwołaj ultimatum, bo to niepotrzebne i śmieszne w tym wypadku straszenie czymś, co nie nastąpi.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:47   #209
kropka75
Zakorzenienie
 
Avatar kropka75
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Ślunsk :)
Wiadomości: 27 535
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Dobrze wiesz, że po styczniu 2010 od niego nie odejdziesz, więc odwołaj ultimatum, bo to niepotrzebne i śmieszne w tym wypadku straszenie czymś, co nie nastąpi.
Potrzebne , bo tylko potwierdza, że gość jest górą i trzyma wszystkie kwestie za ryj, a najbardziej kochankę. W styczniu wygra kolejną walkę. I będzie dumny jak paw.
__________________

"Masz świra to go hoduj."



kropka75 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-11-20, 08:51   #210
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Żonaty, kocha nas obie

Cytat:
Napisane przez karotka2 Pokaż wiadomość

Odsuwając na bok całą otoczkę, Adam jest dla mnie świentym partnerem, bardzo się pociągamy intelektualnie i dobrze nam razem.
Mamy podobny światopogląd, smiejemy się z tych samych rzeczy. Bardzo ciężko jest znaleźć kogoś takiego. Ja wcześniej nie spotkałam takiej osoby i żaden mój partner mi tak nie pasował jak Adam.
No po prostu jak sęp. Taki uparty, co to twierdzi, to moja padlinka, ta mi pasuje, będę tu sobie czekać aż padnie do końca. Będę sobie czekac, chociaż to czekanie szkodzi mnie a nie padlince. Mogę sobie nawet zdechnąć z głodu ale padlinki nie odpuszczę i już.
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:07.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.