Wymarzony pierścionek część XVII :)- saga nie tylko o pierścionkach;)

[asiuk]

Napisane przez hania811

Ja świeży imbir kocham ponad wszystko.
A marynowany to dla mnie istne delicje.
Ostatnio zżarłam całą miseczkę do sushi.

U mnie od lat jest zwyczaj niekupowania prezentów. Zbojkotowałam go sama...bo miałam dość wymyślania na siłe prezentów dla wszystkich. Kupujemy symbolicznie jakieś czekoladki..dla wszystkich takie same. Tylko dzieci brata dostaję coś konkretnego.

U rodziców męża za dużo osób na wigili nie ma więc problemu nie ma.
Dziadkowie kupują zazwyczaj jakiś balsam, żel, mydełka albo słodycze. Więc my odwdzięczamy sie tym samym.
My od teściów dostajemy np.książki, filiżanki, świeczki itp pierdoły. Ja kupuję zazwyczaj jakieś kosmetyki dla teściowej, a dla teścia jakąś płytę z jazzem bo kocha.
Generalnie to takie niezobowiązujące nic.

A mężowi co kupujesz?
Rodzicom mamy zamiar zrobić paczki: ulubiona kawa, czekoladki i może jakąś pierdółkę typu mydełko, krzyżówki dla taty

[miskowa]

Napisane przez hania811

Ja świeży imbir kocham ponad wszystko.
A marynowany to dla mnie istne delicje.
Ostatnio zżarłam całą miseczkę do sushi.

U mnie od lat jest zwyczaj niekupowania prezentów. Zbojkotowałam go sama...bo miałam dość wymyślania na siłe prezentów dla wszystkich. Kupujemy symbolicznie jakieś czekoladki..dla wszystkich takie same. Tylko dzieci brata dostaję coś konkretnego.

U rodziców męża za dużo osób na wigili nie ma więc problemu nie ma.
Dziadkowie kupują zazwyczaj jakiś balsam, żel, mydełka albo słodycze. Więc my odwdzięczamy sie tym samym.
My od teściów dostajemy np.książki, filiżanki, świeczki itp pierdoły. Ja kupuję zazwyczaj jakieś kosmetyki dla teściowej, a dla teścia jakąś płytę z jazzem bo kocha.
Generalnie to takie niezobowiązujące nic.

w zeszłym roku mieliśmy wigilię u mnie w rodzinie, u mojej babci i dziadka, bo udało się ich namówić na sprzedanie starego domu na wsi i kupienie mieszkania w mieście, bliżej rodziców.
Dziadek nie zastanawiając się zbyt wiele, włożył każdemu pod talerz trochę kasy w kopercie. Wiecie, jakie było zdziwienie, jak przyszedł czas prezentów i on zapowiedział, żeby każdy zajrzał pod talerz

[hania811]

Napisane przez asiuk

A mężowi co kupujesz?
Rodzicom mamy zamiar zrobić paczki: ulubiona kawa, czekoladki i może jakąś pierdółkę typu mydełko, krzyżówki dla taty

Jeszcze w zyciu nic mężowi pod choinkę ani na mikołaja nie kupiłam.
I w tym roku tez nic nie kupię.
Dostał już narty, spodnie, kurtkę, buty narciarskie...3 tysie już na niego wydaliśmy..wystarczy.
No może symbolicznie rękawiczki albo czapkę dostanie..oczywiście też narciarskie

[asiuk]

Napisane przez miskowa

w zeszłym roku mieliśmy wigilię u mnie w rodzinie, u mojej babci i dziadka, bo udało się ich namówić na sprzedanie starego domu na wsi i kupienie mieszkania w mieście, bliżej rodziców.
Dziadek nie zastanawiając się zbyt wiele, włożył każdemu pod talerz trochę kasy w kopercie. Wiecie, jakie było zdziwienie, jak przyszedł czas prezentów i on zapowiedział, żeby każdy zajrzał pod talerz

A propos kasy, ostatnio mój tata powiedział, że da nam kasę na sylwestra (1000 zł). Odmówiłam

Napisane przez hania811

Jeszcze w zyciu nic mężowi pod choinkę ani na mikołaja nie kupiłam.
I w tym roku tez nic nie kupię.
Dostał już narty, spodnie, kurtkę, buty narciarskie...3 tysie już na niego wydaliśmy..wystarczy.
No może symbolicznie rękawiczki albo czapkę dostanie..oczywiście też narciarskie

Podobno moje kozaczki są prezentem pod choinkę W zeszłym roku dostałam tablet.
TŻ chciałby koszulę dostać albo czapkę.

[miskowa]

ja rodzicom już wiem, co.
Tacie kupiłam już oddychające ciuchy sportowe - akurat mi się udało trafić na wyprzedaży fajną koszulkę i spodenki. W naszej rodzinie się namiętnie kajakuje, więc mu się to przyda a często też jeździ rowerem z kolegą, wraca zawsze cały mokry, więc myslę, że będzie zadowolony.

Mamie kupiłam jedną bluzkę - na szczęście wiedziałam jaką. Mierzyła, ale jej nie wzięła, bo za drogo. Potem dzwoniła do mnie, żebym jej jednak kupiła, ale okłamałam ją, że już nie było i kupiłam do tego perfumy, wiem jakie chce.

brat za to zażyczył sobie ciuchów do pracy, bo ubierał się raczej w innym stylu a zaczął teraz pracę w biurze i musi koniecznie siedzieć w polówce, kołnierzyku czy sweterku, więc mam ogólnie problem z głowy.

[hania811]

Napisane przez asiuk

A propos kasy, ostatnio mój tata powiedział, że da nam kasę na sylwestra (1000 zł). Odmówiłam

Podobno moje kozaczki są prezentem pod choinkę W zeszłym roku dostałam tablet.
TŻ chciałby koszulę dostać albo czapkę.

Grzeczna dziewczynka..a macie jakieś konkretne plany sylwestrowe że tata z taka propozycją wyskoczył??

Moj mąż uważa że dajemy sobie co chwila tyle prezentów że na prawdę nie musimy do tego kupować gadżetów na specjalne okazje. I ja uważam ze ma rację i mi to pasuje
Nie kupujemy sobie prezentow na urodziny, imieniny, walentynki, mikołajki, choinki itp itd.
Za to np. 3 grudnia w Douglasie mąż nagle wyskakuje z tekstem zebym sobie jakiś prezent wybrała, albo przywozi mi nowe perfumy z bezcłówki

[dorinka30]

Napisane przez asiuk

Cześć!


Nie znam się, ale T. rozmawiał z wieloma farmaceutkami i większość z nich, że Vichy jest strasznie przereklamowane, a jakość mają zdecydowanie średnią Ja miałam tylko raz Oligo25, fajnie pachniał i chyba nic poza tym



Dopiero po Twoim cytacie to zauważyłam

Dziś przyjechałam później do pracy, bo wczoraj siedziałam dłużej. Za 4 h koniec pracy i weekend Strasznie szybko mi ten tydzień minął.

Wolę nie myśleć o naszej sytuacji finansowej, bo nie chcę się dołować.
T. namawia mnie, żeby sobie dodatkowo robiła projekty wnętrz, ale to nie jest takie proste do wykonania. Nie mam dostępu do kosztorysów/wycen projektów, szef o tym nie mówi, a to podstawa, żeby rozsądnie podejść do tego

A ja powiem krótko, mam gdzieś opinię farmaceutek na temat Vichy , bo moja skóra kocha te kosmetyki, ja jestem ich fanką i basta

Asiuk z tym projektowaniem wnętrz to jest moim zdaniem prosta sprawa, mówię na przykładzie naszego świetnego architekta.
Zapoznał się z mieszkaniem, metrażem, spytał jakie oczekiwania, po czym podał dwie wyceny- zjedna szczegółowa ze wszystkim- cena za metr ....a druga zaprojektowanie ogólne- czyli też wszystko ale bez pomocy przy doborze sztućców czy zasłonek(ale włącznie z instalacjami wszystkimi)- wybrałam pierwszą opcję -tańszą. Rozliczalismy się transzami z nim- na zasadzie postępu prac.
I efekt jest taki, że teraz projekty mamy już gotowe a utknęliśmy finansowo z robotą, ale mniejsza o to
Nasz architekt przy stawianiu antresoli (bo dwupoziomowe mamy) miał nadzór nad ekipą, bo to w sumie ważna sprawa i odpowiedzialna, żeby nie zapadło nam się na łeb po roku
Asiuk na pewno masz znajomych w branży to wiesz jakie stawki obowiązują, ogłoś się na darmowym portalu i czekaj na odzew. Moim zdaniem to świetny pomysł Ja swojego architekta nie znałam, zobaczyłam, ujął mnie swoim wdziękiem i nie szukałam dalej

Się rozpisałam

Byłam na zakupach, mam wszystko i dzisiaj będzie ryba po grecku

[miskowa]

Napisane przez dorinka30

A ja powiem krótko, mam gdzieś opinię farmaceutek na temat Vichy , bo moja skóra kocha te kosmetyki, ja jestem ich fanką i basta

Asiuk z tym projektowaniem wnętrz to jest moim zdaniem prosta sprawa, mówię na przykładzie naszego świetnego architekta.
Zapoznał się z mieszkaniem, metrażem, spytał jakie oczekiwania, po czym podał dwie wyceny- zjedna szczegółowa ze wszystkim- cena za metr ....a druga zaprojektowanie ogólne- czyli też wszystko ale bez pomocy przy doborze sztućców czy zasłonek(ale włącznie z instalacjami wszystkimi)- wybrałam pierwszą opcję -tańszą. Rozliczalismy się transzami z nim- na zasadzie postępu prac.
I efekt jest taki, że teraz projekty mamy już gotowe a utknęliśmy finansowo z robotą, ale mniejsza o to
Nasz architekt przy stawianiu antresoli (bo dwupoziomowe mamy) miał nadzór nad ekipą, bo to w sumie ważna sprawa i odpowiedzialna, żeby nie zapadło nam się na łeb po roku
Asiuk na pewno masz znajomych w branży to wiesz jakie stawki obowiązują, ogłoś się na darmowym portalu i czekaj na odzew. Moim zdaniem to świetny pomysł Ja swojego architekta nie znałam, zobaczyłam, ujął mnie swoim wdziękiem i nie szukałam dalej

Się rozpisałam

Byłam na zakupach, mam wszystko i dzisiaj będzie ryba po grecku

marzy mi się mieszkanie z antresolą.
Z domem póki co cisza, więc pewnie kupię jakąś klitkę w blokowisku

[hania811]

Napisane przez miskowa

marzy mi się mieszkanie z antresolą.
Z domem póki co cisza, więc pewnie kupię jakąś klitkę w blokowisku

W klitce w blokowisku też da się fajnie żyć

[miskowa]

Napisane przez hania811

W klitce w blokowisku też da się fajnie żyć

pewnie się przyzwyczaję
Chociaż nie lubię blokowisk i nie lubię małych przestrzeni.
Całe życie mieszkałam w domach, był ogródek, było miejsce.
Nie liczę stancji w czasie wynajmowania, ale zawsze traktowałam te miejsca przejściowo. Na dom mnie oczywiście nie stać, więc polubię mały metraż i blokowisko

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

marzy mi się mieszkanie z antresolą.
Z domem póki co cisza, więc pewnie kupię jakąś klitkę w blokowisku

Mi też się marzy tam zamieszkać

A tak naprawdę to nie jest jakieś wielkie halo, jak sobie wyobrażasz, to mieszkanie w kamienicy 3 pietrowej, my mamy na górze dlatego można było zrobić 2 poziomy.

Napisane przez miskowa

pewnie się przyzwyczaję
Chociaż nie lubię blokowisk i nie lubię małych przestrzeni.
Całe życie mieszkałam w domach, był ogródek, było miejsce.
Nie liczę stancji w czasie wynajmowania, ale zawsze traktowałam te miejsca przejściowo. Na dom mnie oczywiście nie stać, więc polubię mały metraż i blokowisko

Ja nigdy w domu, tzn. przez chwilę tak naprawdę Powiem szczerze, nie dla mnie to bajka
No nie lubię i już, faktem jest że ogród latem to coś pięknego ale dla tych kilku miesięcy przyjemności miałabym sie męczyć to nie, dziękuję
Jesli już to szeregowiec na osiedlu, taki właśnie typowy z małym wybiegiem dla psa

[asiuk]

Napisane przez hania811

Grzeczna dziewczynka..a macie jakieś konkretne plany sylwestrowe że tata z taka propozycją wyskoczył??

Moj mąż uważa że dajemy sobie co chwila tyle prezentów że na prawdę nie musimy do tego kupować gadżetów na specjalne okazje. I ja uważam ze ma rację i mi to pasuje
Nie kupujemy sobie prezentow na urodziny, imieniny, walentynki, mikołajki, choinki itp itd.
Za to np. 3 grudnia w Douglasie mąż nagle wyskakuje z tekstem zebym sobie jakiś prezent wybrała, albo przywozi mi nowe perfumy z bezcłówki

Właśnie nie mamy planów na sylwestra, bo kasy za bardzo nam nie starczy
My też sobie kupujemy różne rzeczy bez okazji, szczególnie ciuchowe, ale jakoś tak fajnie dostać coś na święta czy urodziny, choćby słodycze

Napisane przez dorinka30

A ja powiem krótko, mam gdzieś opinię farmaceutek na temat Vichy , bo moja skóra kocha te kosmetyki, ja jestem ich fanką i basta

Asiuk z tym projektowaniem wnętrz to jest moim zdaniem prosta sprawa, mówię na przykładzie naszego świetnego architekta.
Zapoznał się z mieszkaniem, metrażem, spytał jakie oczekiwania, po czym podał dwie wyceny- zjedna szczegółowa ze wszystkim- cena za metr ....a druga zaprojektowanie ogólne- czyli też wszystko ale bez pomocy przy doborze sztućców czy zasłonek(ale włącznie z instalacjami wszystkimi)- wybrałam pierwszą opcję -tańszą. Rozliczalismy się transzami z nim- na zasadzie postępu prac.
I efekt jest taki, że teraz projekty mamy już gotowe a utknęliśmy finansowo z robotą, ale mniejsza o to
Nasz architekt przy stawianiu antresoli (bo dwupoziomowe mamy) miał nadzór nad ekipą, bo to w sumie ważna sprawa i odpowiedzialna, żeby nie zapadło nam się na łeb po roku
Asiuk na pewno masz znajomych w branży to wiesz jakie stawki obowiązują, ogłoś się na darmowym portalu i czekaj na odzew. Moim zdaniem to świetny pomysł Ja swojego architekta nie znałam, zobaczyłam, ujął mnie swoim wdziękiem i nie szukałam dalej

Skoro Tobie Vichy pasuje, to super, moja mam od lat stosuje Vichy i jest zadowolona
Dorinko, czy masz możliwość przesłania mi tej wyceny (tylko w celach informacyjnych, bez podawania nazwisk projektanta itp.)? Dorwałam właśnie u mnie w biurze pogniecioną wycenę mojego projektu, z tym że to jest architektura, a nie wnętrza.
Poszukam jeszcze w necie, od znajomych się nie dowiem, bo nie znam osobiście nikogo, kto robi coś takiego (o dziwo )

[twin--maid]

Cześć.

[dorinka30]

Napisane przez asiuk

Właśnie nie mamy planów na sylwestra, bo kasy za bardzo nam nie starczy
My też sobie kupujemy różne rzeczy bez okazji, szczególnie ciuchowe, ale jakoś tak fajnie dostać coś na święta czy urodziny, choćby słodycze



Skoro Tobie Vichy pasuje, to super, moja mam od lat stosuje Vichy i jest zadowolona
Dorinko, czy masz możliwość przesłania mi tej wyceny (tylko w celach informacyjnych, bez podawania nazwisk projektanta itp.)? Dorwałam właśnie u mnie w biurze pogniecioną wycenę mojego projektu, z tym że to jest architektura, a nie wnętrza.
Poszukam jeszcze w necie, od znajomych się nie dowiem, bo nie znam osobiście nikogo, kto robi coś takiego (o dziwo )

Asiuk jeśli tylko znajdę to prześlę Ci mailem, dzisiaj poszukam i dam znać w poniedziałek
My sylwestra chyba u sąsiadów w nowym domu spędzimy , fajnie bo bez napinki, ja tak nie lubię Sylwestra, że trzeba to jakoś przeżyć

Co do prezentów pewnie kupimy coś sobie symbolicznie, sama nie wiem...

[hania811]

Napisane przez miskowa

pewnie się przyzwyczaję
Chociaż nie lubię blokowisk i nie lubię małych przestrzeni.
Całe życie mieszkałam w domach, był ogródek, było miejsce.
Nie liczę stancji w czasie wynajmowania, ale zawsze traktowałam te miejsca przejściowo. Na dom mnie oczywiście nie stać, więc polubię mały metraż i blokowisko

Nie ma tego co się lubi, to się lubi co sie ma

Ja wracając od znajomych z 400m2 domu o wiele lepiej się czuję w naszych 40m2.
Przytulnie i ciepło..i co z tego że nasze mieszkanie to metrażowo ich garderoba i łazienka

Moim marzeniem jest 100 m2 mieszkanie. Ale ostatnio stwierdziłam ze takie 70 m2 w zupełności by mi wystarczyło.

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Nie ma tego co się lubi, to się lubi co sie ma

Ja wracając od znajomych z 400m2 domu o wiele lepiej się czuję w naszych 40m2.
Przytulnie i ciepło..i co z tego że nasze mieszkanie to metrażowo ich garderoba i łazienka

Moim marzeniem jest 100 m2 mieszkanie. Ale ostatnio stwierdziłam ze takie 70 m2 w zupełności by mi wystarczyło.

Dla mnie idealnym rozwiązaniem jest właśnie 100 m2, więcej bym nie chciała bo kto by to sprzątał Ja sprzątać nie cierpię, a pani do sprzątania kosztuje

[hania811]

Napisane przez dorinka30

Ja nigdy w domu, tzn. przez chwilę tak naprawdę Powiem szczerze, nie dla mnie to bajka
No nie lubię i już, faktem jest że ogród latem to coś pięknego ale dla tych kilku miesięcy przyjemności miałabym sie męczyć to nie, dziękuję
Jesli już to szeregowiec na osiedlu, taki właśnie typowy z małym wybiegiem dla psa

Dla mnie też nie..ja wolę w ramach posiedzenia w ogródku..pójśc spacerkiem do parku w centrum miasta, albo wieczorem na piwko ze znajomymi skoczyć- to raz.
Dwa za nic w świecie nie zostałabym sama w takim domu (szczególnie teraz mam traumę bo mój brat i mąż w poniedziałek gonili złodzieja który plądrował dom znajomych i to nie ważne że dom ma najnowocześniejsze alarmy, bramy, kody, żaluzje antywłamaniowe itp itd).
Po trzecie nie wyobrażam sobie żeby jakaś obca baba sprzątała mi dom..a sama dziękuję za pół soboty zmarnowanej na mycie łazienki
W ogole największą paranoją jest dla mnie posiadanie 20m 2 łazienki w ktorej jest tylko wanna, umywalka i jedna szafka
Po czwarte nienawidzę prac w ziemi. W domu mam 3 kwiatki które żyja tylko dzięki temu że mąż je podlewa i nawet czasm kompie w wannie
Po piąte już widzę jak na starość kombinuję żeby zdobyc kasę na rachunki za ogrzewanie.
Po siódme..ponad wszystko cenię to że o 23 w sobotę mogę pójść na piwo i nie muszę się marwić gdzie będę spała

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Dla mnie też nie..ja wolę w ramach posiedzenia w ogródku..pójśc spacerkiem do parku w centrum miasta, albo wieczorem na piwko ze znajomymi skoczyć- to raz.
Dwa za nic w świecie nie zostałabym sama w takim domu (szczególnie teraz mam traumę bo mój brat i mąż w poniedziałek gonili złodzieja który plądrował dom znajomych i to nie ważne że dom ma najnowocześniejsze alarmy, bramy, kody, żaluzje antywłamaniowe itp itd).
Po trzecie nie wyobrażam sobie żeby jakaś obca baba sprzątała mi dom..a sama dziękuję za pół soboty zmarnowanej na mycie łazienki
W ogole największą paranoją jest dla mnie posiadanie 20m 2 łazienki w ktorej jest tylko wanna, umywalka i jedna szafka
Po czwarte nienawidzę prac w ziemi. W domu mam 3 kwiatki które żyja tylko dzięki temu że mąż je podlewa i nawet czasm kompie w wannie
Po piąte już widzę jak na starość kombinuję żeby zdobyc kasę na rachunki za ogrzewanie.
Po siódme..ponad wszystko cenię to że o 23 w sobotę mogę pójść na piwo i nie muszę się marwić gdzie będę spała

No ja mam dokładnie takie samo podejście. Moi znajomi się właśnie dziwią, że my nie chcemy - nawet tak pespektywicznie domu, bo o domu każdy marzy
A mój Tżet też ma identyczne podejście do życia, jak sam powiedział my wolimy razem spędzac czas i jesteśmy zbyt wygodni aby mieć dom. Bo dom jest i luksusem i więzieniem jednoczesnie, jak go masz to nie ma że boli- musisz ciągle coś robić, porządkować, sadzić w ogrodzie, kosić trawę itp.

[hania811]

Napisane przez dorinka30

No ja mam dokładnie takie samo podejście. Moi znajomi się właśnie dziwią, że my nie chcemy - nawet tak pespektywicznie domu, bo o domu każdy marzy
A mój Tżet też ma identyczne podejście do życia, jak sam powiedział my wolimy razem spędzac czas i jesteśmy zbyt wygodni aby mieć dom. Bo dom jest i luksusem i więzieniem jednoczesnie, jak go masz to nie ma że boli- musisz ciągle coś robić, porządkować, sadzić w ogrodzie, kosić trawę itp.

Mój mąż o domu marzy.
A jako że w dobrym małżeństwie trzeba iść na kompromisy..to OK- ja mogę miec dom, ale w centrum miasta 100 m2.
Jest to raczej nierealne do zrealizowania, także mam problem z głowy

[dorinka30]

Napisane przez hania811

Mój mąż o domu marzy.
A jako że w dobrym małżeństwie trzeba iść na kompromisy..to OK- ja mogę miec dom, ale w centrum miasta 100 m2.
Jest to raczej nierealne do zrealizowania, także mam problem z głowy

My oboje marzymy o mieszkaniu w apartamentowcu, w centrum W-wy z ogrodem na dachu i widokiem na Warszawę Tylko taka opcja nas rajcuje

Gram w Lotka a ostatnio mam przeczucie, że tarfię tą 6-kę i zrealizuję marzenia

[miskowa]

eeeee przesadzacie z tym więzieniem. Ja do wielu rzeczy, o których pisałyście, mam inne podejście.
Myślę o domu na skraju miasta raczej a nie na wsi gdzieś daleko od cywilizacji. Sama też lubię wyjść na piwo czy się z kimś spotkać. Od czego jest np. tż - takie przejazdy i odbieranie kogoś to pikuś, da się dogadać w tej kwestii.
Z tym sprzątaniem, nie jest tak źle, że trzeba non stop dygać a panie do sprzątania wcale nie są takie drogie, jak się wydaje - takie 50zł tygodniowo to nie majątek a w takim czasie dziewczyna robi całą chałupę dwa piętra. Mówię o ogólnym sprzątaniu oczywiście bez zaglądania w zakamarki.
Ja się nie boję siedzieć sama w dużym domu, nawet na skraju lasu i bez sąsiadów obok
co do ogródka - jeśli są krzaki czy drzewka czy iglaste i tylko trawa - nie trzeba grzebać w ziemi, wystarczy koszenie trawy - raz na tydzień albo dwa, co jest dobrą opcją spaceru czy pobycia na świeżym powietrzu.
Ja za to doceniam ogródek, to że mogę sobie w spokoju posiedzieć na tarasie, nawet w piżamie albo i bez, jak mi się chce. nikt mi nie przeszkadza i głowy nie zawraca i nikt mnie nie ogląda. Przyznam się wam, że jak jest ciepło - uwielbiam spać na dworze

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

lecę, miłego weekendu

[dorinka30]

Napisane przez miskowa

eeeee przesadzacie z tym więzieniem. Ja do wielu rzeczy, o których pisałyście, mam inne podejście.
Myślę o domu na skraju miasta raczej a nie na wsi gdzieś daleko od cywilizacji. Sama też lubię wyjść na piwo czy się z kimś spotkać. Od czego jest np. tż - takie przejazdy i odbieranie kogoś to pikuś, da się dogadać w tej kwestii.
Z tym sprzątaniem, nie jest tak źle, że trzeba non stop dygać a panie do sprzątania wcale nie są takie drogie, jak się wydaje - takie 50zł tygodniowo to nie majątek a w takim czasie dziewczyna robi całą chałupę dwa piętra. Mówię o ogólnym sprzątaniu oczywiście bez zaglądania w zakamarki.
Ja się nie boję siedzieć sama w dużym domu, nawet na skraju lasu i bez sąsiadów obok
co do ogródka - jeśli są krzaki czy drzewka czy iglaste i tylko trawa - nie trzeba grzebać w ziemi, wystarczy koszenie trawy - raz na tydzień albo dwa, co jest dobrą opcją spaceru czy pobycia na świeżym powietrzu.
Ja za to doceniam ogródek, to że mogę sobie w spokoju posiedzieć na tarasie, nawet w piżamie albo i bez, jak mi się chce. nikt mi nie przeszkadza i głowy nie zawraca i nikt mnie nie ogląda. Przyznam się wam, że jak jest ciepło - uwielbiam spać na dworze

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

lecę, miłego weekendu

No właśnie, to inny punkt widzenia Ty widać jesteś obyta z domem i to co nas przeraża to dla Ciebie chleb powszedni albo wręcz przyjemność

Miłego weekendu, ja jeszcze kibluję półtotej godziny

[hania811]

Napisane przez miskowa

eeeee przesadzacie z tym więzieniem. Ja do wielu rzeczy, o których pisałyście, mam inne podejście.
Myślę o domu na skraju miasta raczej a nie na wsi gdzieś daleko od cywilizacji. Sama też lubię wyjść na piwo czy się z kimś spotkać. Od czego jest np. tż - takie przejazdy i odbieranie kogoś to pikuś, da się dogadać w tej kwestii.
Z tym sprzątaniem, nie jest tak źle, że trzeba non stop dygać a panie do sprzątania wcale nie są takie drogie, jak się wydaje - takie 50zł tygodniowo to nie majątek a w takim czasie dziewczyna robi całą chałupę dwa piętra. Mówię o ogólnym sprzątaniu oczywiście bez zaglądania w zakamarki.
Ja się nie boję siedzieć sama w dużym domu, nawet na skraju lasu i bez sąsiadów obok
co do ogródka - jeśli są krzaki czy drzewka czy iglaste i tylko trawa - nie trzeba grzebać w ziemi, wystarczy koszenie trawy - raz na tydzień albo dwa, co jest dobrą opcją spaceru czy pobycia na świeżym powietrzu.
Ja za to doceniam ogródek, to że mogę sobie w spokoju posiedzieć na tarasie, nawet w piżamie albo i bez, jak mi się chce. nikt mi nie przeszkadza i głowy nie zawraca i nikt mnie nie ogląda. Przyznam się wam, że jak jest ciepło - uwielbiam spać na dworze

---------- Dopisano o 14:54 ---------- Poprzedni post napisano o 14:54 ----------

lecę, miłego weekendu

No widzisz ..a dla mnie wszystko to co opisujesz jest horrorem. Poza tym mam znajomych (większość) którzy domy maja i wcale tak kolorowo nie jest.
Większość uważa że gdyby budowali jeszcze raz to na pewno połowę mniejsze a już na 100% bez piętra..bo na gorę i tak sie łazić nie chce, co się kończy tym że całe życie i tak odbywa się w salonie.
Panią do sprzątania można wynająć i owszem..ale ja bym tego zdecydowanie nie chciała.
Poza tym....w dużym domu, z dziećmi raz na tydziń nie wystarczy.
Mój kolega z pracy nic latem nie robi tylko narzeka, że znowu musi trawe kosić, że deszcz pada a on trawy skosic nie może, że nie ma co ze skoszoną trawa zrobić, że krety pod tujami kopią, że tuje nie rosną, że to, że tamto.

Znajomi wiecznie się kłóca o to kto ma być na imprezie abstynentem. U mnie w domu jest przechowalnia pijaków weekendowych, bo żona przyjechac nie może (z małym dzieckiem raczej odpada) a na taksowkę szkoda.

Także wiesz, mogłybyśmy tak godzinami pisać o ZA i PRZECIW.
Tobie to wszystko nie przeszkadza natomiast mi, wygodnickiej babie i miastowym stworze przeszkadzałoby totlanie.

[dorinka30]

Ja już tylko o rybie greckiej marzę Wzięło mnie normalnie, jakbym w ciąży była

Tylko zastanawiam się co do tej rybki, bo rybka lubi pływać

[ButterBear]

Totalnie się dziś wbić nie mogę w rozmowy...

z tymi domami, to tak jak Hania pisze, jest mnóstwo plusów i mnóstwo minusów...
Szczerze, jakbym miała wybierać, to chciałabym mieszkać w bloku...ale może dlatego, że nie mieszkałam nigdy
A w domu...jak przychodzi rachunek za gaz w zimie, to nic tylko się zastrzelić...

Haniu, Twój kolega ma chyba jakąś obsesję na punkcie tej trawy, to nie aż taki dramat jest-poza tym to całkiem przyjemne....chyba, że on ma działkę 12000 m2
krety pod tujami-niezłe już sobie wyobrażam jak on goni te krety,albo zastawia na nie pułapki

Co do żarełka i Dori wyznań o rybie po grecku, ja na obiad robię zawijany schab nadziewany kapustą kiszoną. Znalazłam przepis na necie i szalenie mnie zainteresował

[dorinka30]

iDĘ wreszcie, miłego weekendu

[ButterBear]

Napisane przez dorinka30

iDĘ wreszcie, miłego weekendu

Wzajemnie, paaaa... i udanej ryby po grecku

[Madzialenka12344321]

Witam

[miskowa]

Napisane przez Madzialenka12344321

Witam

hej, no to się rozpisałaś. Jak podróż? Jak Holandia?

[dorinka30]

Dziewczyny, mam prośbę, ma któraś może zniżkę na zakupy w Reserved (newsletter)- 20 % na kolekcję zimową do jutra ???

Bardzo potrzebuję aby ktoś mi przesłał kupom mailem poprzez polecenie, miałam kupon i wykasowałam, a mam dwie sztuki do kupienia, odłożone zresztą więc jeśli ktoś dysponuje proszę o kontakt, podam maila domowego na przesłanie